Rarańcza 1918

avatar użytkownika PiotrJakubiak
Sto lat temu, 15 lutego 1918, Druga Brygada Legionów stoczyła swoją drugą bitwę pod Rarańczą (pierwsza miała miejsce 17 czerwca 1915), ostatnią bitwę pod znakiem legionowym.

W lipcu 1917, po odmówieniu przysięgi na dochowanie sojuszu z Niemcami i Austrią, Legiony Polskie zostały rozformowane, a większość legionistów, z Piłsudskim na czele, została uwięziona lub  internowana. Jedynie II Brygada złożyła przysięgę i została ponownie wysłana na Bukowinę, obecnie jako Polski Korpus Posiłkowy.  Ta ostatnia formacja legionowa uważała się za część Wojska Polskiego i nosiła ten sam mundur i odznaki, co Polska Siła Zbrojna, czyli Wojsko Polskie tworzone pod okupacją niemiecką w Królestwie Polskim. Brygada została rozmieszczona w Mamajowcach i Łużanach, na zachód od Czerniowiec.

Linia frontu na pograniczu bukowińsko-besarabskim pokrywała się z granicą austriacko-rosyjską z 1914 roku i była obecnie obsadzona jedynie przez wojsko austriackie, ponieważ Rosjanie od roku (od rewolucji marcowej 1917) rozchodzili się do domu. Od 24 stycznia 1918 leżąca po drugiej stronie frontu Mołdawia była niezależna, a na jej terenie już od 8 stycznia przebywały wojska rumuńskie.

              9 lutego 1918 roku państwa centralne podpisały w Brześciu Litewskim traktat pokojowy z Ukrainą (niepodległą od 25 stycznia), w którym oddawały jej Ziemię Chełmską (m.in. powiaty Chełm, Zamość, Tomaszów i Hrubieszów oraz część Podlasia). Te ziemie były częścią Królestwa Polskiego od czasu jego ustanowienia w 1815 roku, od 5 listopada 1916 roku formalnie niepodległego, sojusznika Niemiec i Austrii. Oderwanie tej istotnej części Królestwa było ostatnią kroplą, która dopełniła czary goryczy legionistów. Praktycznie Chełmszczyzna była pod okupacją austriacką i nigdy nie została Ukrainie przekazana.

              Jednak w lutym 1918 roku wiadomość o tej zdradzie „sojuszników” wywołała dramatyczną reakcję w Brygadzie. Legioniści postanowili przejść linię frontu i połączyć się z I, II lub III Korpusem Wojska Polskiego formowanego na terenie byłej Rosji (Białoruś, Ukraina, Mołdawia).  Dowódca II Brygady, płk. Józef Haller zaakceptował plan.  Dowódca Polskiego Korpusu Posiłkowego, gen. Zygmunt Zieliński zdecydował pozostać w służbie austriackiej i został aresztowany przez kapitana Góreckiego, żeby Austriacy nie mogli mu zarzucić współpracy z „buntownikami”. 15 lutego  Brygada pod pozorem manewrów wymaszerowała z miejsc zakwaterowania i szła w kierunku Rarańczy. Zastępujące jej drogę oddziały austro-węgierskie po krótkiej walce zostały rozbite i Brygada przeszła okopy pod Rokitną, pamiętną z szarży 2 szwadronu w czerwcu 1915. Poległo 16 legionistów, straty austriackie były dużo większe, w tym 3 oficerów zastrzelonych przez mjr. Łukoskiego, por. Spiechowicza i  ppor. Mierzwińskiego.

Hallerowi udało się przeprowadzić około 2000 żołnierzy piechoty,  czyli około połowy stanu. Całe tabory, artyleria, kawaleria, oddziały tyłowe zostały odcięte. Ich żołnierze zostali uwięzieni przez Austriaków i oskarżeni o zdradę w procesach, które ciągnęły się potem aż do października 1918, do rozpadu monarchii austro-węgierskiej.

 Skierowano się na Chocim i po przejściu Dniestru wkroczono na teren Ukrainy, gdzie panował całkowity chaos, ale nie było tam miejsca dla polskiej armii „eksterytorialnej”. Teren był w większości opanowany przez rosyjskie bandy bolszewickie. Zmieniono więc kierunek i skierowano się na południe, do Mołdawii, gdzie był formowany  II Korpus Polski. Po trzech tygodniach, 6 marca,  Brygada doszła  do jego kwater w rejonie Sorok nad Dniestrem. W międzyczasie, 27 lutego,  Niemcy i Austriacy weszli na teren zachodniej Ukrainy. 9 kwietnia Mołdawia zjednoczyła się ostatecznie z Rumunią, która militarnie podlegała w tym czasie Niemcom. Haller objął dowództwo II Korpusu i poprowadził go do wschodniej Ukrainy, aby uniknąć zbrojnej konfrontacji z Niemcami lub Austrią, co ostatecznie się nie udało i Korpus został rozbity przez Niemców w maju pod Kaniowem.

              Czyn 15 lutego jest odpowiednikiem kryzysu przysięgowego w lipcu 1917 roku. W istocie rzeczy Haller zrobił to samo, co Piłsudski zrobił ponad pół roku wcześniej – ostatecznie i całkowicie zrywając z państwami centralnymi przeszedł na stronę Ententy.

 

 

 

 

Etykietowanie:

4 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. W nocy z 15 na 16 lutego 1918

W nocy z 15 na 16 lutego 1918 II Brygada Legionów Polskich pod
dowództwem gen. Józefa Hallera przebiła się przez front
austriacko-rosyjski w celu połączenia z oddziałami polskimi w Rosji.
Polski Korpus Posiłkowy - pozycje pod Rarańczą. Żołnierze w okopach, źr. NAC
Polski Korpus Posiłkowy - pozycje pod Rarańczą. Żołnierze w okopach, źr. NAC

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika PiotrJakubiak

2. Kompania szturmowa

W czasie zawieszenia walk na froncie na przełomie 1917 i 1918 roku Polski Korpus Posiłkowy doskonalił rzemiosło wojenne. Sformowano też kompanię szturmową wyposażoną w austriackie hełmy szturmowe M17, granaty, noże itp. narzędzia walki w okopach, co wtedy stało się modne. Kompania z Górnych Szerowiec dołączyła do 2 pułku w nocy z 15 na 16 lutego i poszła w pierwszej linii do ataku na oddziały austriackie pod Rarańczą.
Na zdjęciu żołnierze tej kompanii widoczni w okopach w czasie ćwiczeń poprzedzających wymarsz 15 lutego.

Piotr Wiesław Jakubiak

avatar użytkownika PiotrJakubiak

3. Kompania szturmowa PKP

Dowodził kompanią ppor. Stanisław Stawarz.

Piotr Wiesław Jakubiak

avatar użytkownika Maryla

4. Rocznica najważniejszego boju


Rocznica najważniejszego boju „Żelaznej” Brygady gen. Hallera. Mija 100 lat od bitwy pod Rarańczą

„Chcieliśmy tego tylko, by być polskim żołnierzem i dożyć tej chwili, gdyby cała Polska nas za takich uznała”.Grupa internowanych legionistów po bitwie pod Rarańczą / autor: wikimedia commons/domena publiczna

W polskiej pamięci historycznej legenda Legionów Polskich zapisała
się najmocniej za sprawą I Kompanii Kadrowej oraz I Brygady Legionów.
Dziś nieco w cieniu pozostaje dorobek II Brygady dowodzonej przez Józefa Hallera. W okresie międzywojennym szlak bojowy żołnierzy II Brygady
symbolizował trudne losy polskich formacji wojskowych walczących
o odzyskanie niepodległości. Wiele konfliktów politycznych
dwudziestolecia międzywojennego również ma swoje zarzewie w czasach
Legionów. Niezależnie od różnic politycznych i ideowych powszechnie
doceniano męstwo żołnierzy i dowódców II Brygady.

Z legendą II Brygady
nierozerwalnie związane jest nazwisko jej dowódcy - gen. Józefa
Hallera. Urodzony w 1873 r. syn powstańca styczniowego wstąpił
na Wydział Artylerii Akademii Technicznej w Wiedniu. Po jej ukończeniu
służył w 11. Pułku Artylerii we Lwowie. Po odejściu z wojska w 1910 r.
zaangażował się w działalność społeczną oraz rozwój rodzinnego
majątku ziemskiego.

Osiągnąwszy stopień kapitana,
nie mogąc się niczego więcej w artylerii austriackiej nauczyć, opuszczam
ją, by w inny sposób służyć krajowi, aż do chwili w której Ojczyzna
mnie będzie potrzebowała

— pisał w „Pamiętnikach”.

Od 1911
roku działał w rodzącym się ruchu skautowym i rozwijającym się
Towarzystwie Gimnastycznym „Sokół”. Jako instruktor wojskowy
współtworzył tajne kursy żołnierskie, podoficerskie i oficerskie dla
młodzieży polskiej oraz drużyny „Sokoła”. Tuż przed wybuchem wojny ruch
sokoli w Galicji liczył 150 drużyn skupiających 7 tysięcy członów.
W lipcu 1913 r. we Lwowie odbyły się wielkie ćwiczenia Sokołów. Władze
austriackie zakazały używania w ich trakcie amunicji. Mimo to przemarsz
polskich oddziałów ulicami stolicy Galicji wywołał ogromny entuzjazm
mieszkańców. W tym czasie Haller po raz pierwszy spotkał Piłsudskiego.
Przyszły generał krytycznie odniósł się do jego pomysłów wybuchu
powstania na tyłach wojsk rosyjskich.

Po wybuchu wojny, na mocy
rozkazu z 27 sierpnia 1914 roku o powstaniu Legionów Polskich, Haller
rozpoczął we Lwowie organizowanie Legionu Wschodniego z Drużyn
Bartoszowych, członków Drużyn Polowych „Sokoła” i części Polskich Drużyn
Strzeleckich. W związku z niepowodzeniami armii austriackiej i zajęciem
wschodniej Galicji przez Rosjan, Legion Wschodni przeniósł się w rejon
Mszany Dolnej. Jednak na skutek odmowy złożenia przez żołnierzy
przysięgi na wierność austriackiemu cesarzowi, Legion nie wziął udział
w walce i ostatecznie rozpadł się z powodu różnic politycznych pomiędzy
stronnictwami politycznymi Galicji. Mimo to Haller stanął na czele
legionistów pragnących dalej toczyć walkę i po uzupełnieniu składu
osobowego stworzył z nich 3. Pułk Legionów. We wrześniu 1914 r.
jednostka ruszyła w kierunku Karpat Wschodnich, gdzie brała udział w ich
obronie przed Rosjanami. 29 października 1914 r. oddziały legionowe pod
dowództwem gen. Karola Durskiego-Trzaski starły się z dwukrotnie
większymi siłami rosyjskimi. Legioniści ponieśli ogromne straty i byli
zmuszeni do odwrotu. Kilka tygodni później, w kolejnym karpackim boju
Haller został ranny odłamkiem szrapnela. Sława Hallera i jego żołnierzy
sprawiła, że tworzonej w maju 1915 r. nadano przydomek „karpackiej”
lub „żelaznej”.

Po kilkumiesięcznym pobycie w szpitalu,
spowodowanym wypadkiem samochodowym w˙maju˙1915 r., Haller dołączył
do Rady Pułkowników zrzeszającej szefów jednostek legionów
sprzeciwiających się proaustriackiej polityce Komendy Legionów. W lipcu
1916 roku Haller ponownie objął dowództwo II Brygady Legionów Polskich. Latem 1916 r. II Brygada
toczyła walki pozycyjne. Jesienią została wycofana na tyły. Brygadier
Józef Haller wciąż podkreślał swój dystans wobec toczących się sporów
politycznych. W kontaktach z Piłsudskim podkreślał, że jego jedynym
celem jest budowa polskiego wojska.

II Brygada
ni białą, ni czerwoną. Nie klasy, nie partie przewodzić jej miały, ni
przewodzą. Biało-czerwony sztandar to jedyne godło nasze. Chcieliśmy
tego tylko, by być polskim żołnierzem i dożyć tej chwili, gdyby cała
Polska nas za takich uznała

— podkreślał Haller w
artykule w „Gońcu Częstochowskim” z końca października 1916 r. Kilka dni
później ogłoszono Akt 5 listopada zapowiadający przywrócenie Królestwa
Polskiego. W celu uświetnienia tego wydarzenia 1 grudnia II Brygada,
jako pierwsza polska formacja wojskowa od czasu klęski Powstania
Listopadowego, przemaszerowała w uroczystej defiladzie ulicami Warszawy.

O tej chwili marzyliśmy od czasu wymarszu
z wawelskiego grodu, wiarą w jej nadejście żyliśmy w Karpatach
śnieżystych, na besarabskich, chocimskich szlakach, na poleskich
błotach, strzegąc i znacząc krwawo rubieży Rzeczypospolitej

— pisał Haller w odezwie do żołnierzy II Brygady w przededniu wkroczenia do Warszawy.

W kolejnych
miesiącach Haller spotykał się wieloma polskimi politykami w Królestwie
Polskim, Galicji i Wiedniu. Latem 1917 r. Hallera i jego żołnierzy
zaskoczył kryzys przysięgowy spowodowany zaleceniem odmowy złożenia
przysięgi żołnierzy Legionów na wierność państwom centralnym. Większość
żołnierzy II Brygady zdecydowała się
na złożenie przysięgi. Nie uratowało to jednak Legionów, które zostały
przekształcone w Polski Korpus Posiłkowy podległy austriackiemu
dowództwu. Haller zachował dowództwo II Brygady. W kolejnych miesiącach polskie oddziały pełniły służbę na tyłach frontu na Bukowinie.

9 lutego
1918 r. państwa centralne zawarły pokój z rządem tworzącej się
Ukraińskiej Republiki Ludowej. Na mocy traktatu przekazano Ukrainie
Chełmszczyznę i część Podlasia. W zamian państwa centralne miały
otrzymać dostawy miliona ton zboża.

Polacy powszechnie uznali pokój brzeski z 9 lutego 1918 r. za IV rozbiór
Polski. Ksiądz Dominik Ściskała, który pracował w okupowanym przez
Austriaków Dęblinie zapisał w dzienniku, że w tym dniu Galicja przestała
być prowincją austriacką i stała się częścią
niepodległej Rzeczypospolitej

— mówił w rozmowie z PAP dr hab. Piotr Szlanta z Instytutu Historycznego UW.

Trudno opisać co działo się w duszy żołnierza II Brygady, gdy doszła go wieść o haniebnym traktacie

— pisał jeden z żołnierzy II Brygady Marian Kantor-Mirski w wydanych w 1934 r. wspomnieniach „Od Rarańczy do Kaniowa”.

Trzeba
iść w świat, szukać lepszej doli - trzeba wejść na drogę krwawego
czynu, innego wyjścia nie mamy - sztandaru nie opuścimy - rozbroić się
nie damy

— dodawał uczestnik wydarzeń z lutego 1918 r.

Również oficerowie II Brygady
nie zamierzali dłużej pozostawać pod rozkazami państwa, które zdradziło
polskie interesy. Według pamiętników Mariana Kantora-Mirskiego wśród
żołnierzy II Brygady rozważano kilka
scenariuszy „buntu”: przejście na tereny pogrążonej w chaosie Rosji,
ewakuację do Rumunii, wycofanie się do Galicji i wywołanie tam powstania
oraz rozwiązanie formacji i rozpoczęcie służby w Polskiej Organizacji
Wojskowej. 13 lutego 1918 r. Haller zwołał naradę dowódców. Podjęto
decyzję o przejściu przez front i połączeniu się z tworzącymi się
polskimi korpusami w Rosji. Kapelan Brygady ks. kpt. Józef Panaś
stwierdził, że działania te nie są złamaniem przysięgi, ponieważ
ta przestała obowiązywać na skutek wiarołomstwa państw centralnych.
Ostatnie spory oficerów zakończył sam Haller stwierdzając, że „lepszy
głupi czyn, niż bezczynność”. W ostatnich chwilach przed buntem odesłał
niemieckie i austriackie ordery do cesarza Karola I stwierdzając w
załączonym liście, że pozostawanie pod dowództwem austriackim „nie
licuje z godnością narodu i żołnierza polskiego”. W odezwie „Do Narodu
Polskiego” dowództwo II Brygady stwierdzało,
że: „żołnierski obowiązek kazał nam iść tam, gdzie powstaje polska siła
zbrojna - skoro w kraju dla nas możność budowania armii
polskiej ustała”.

Wieczorem 15 lutego 1918 r. dowództwo Brygady
wydało rozkaz rozpoczęcia czterodniowych ćwiczeń polowych, które miały
być zasłoną przed wykryciem buntu przez dowództwo austriackie. Niestety
Austriacy przejrzeli plany II Brygady i już
po kilku godzinach posterunki żandarmerii informowały dowództwo
o „buncie”. Pierwszy na oddziały austrowęgierskie natknął się 2. Pułk
Piechoty. W 53. Pułku Piechoty, który zastąpił im drogę służyli głównie
żołnierze chorwaccy. Ich pododdziały zostały całkowicie rozbite. Chorąży
Marian Kantor-Mirski wspominał dramatyczne momenty po bitwie z
Chorwatami, gdy próbował rozmawiać z jednym ciężko rannych żołnierzy.

Dowiaduję
się, że dowódcy austriaccy objaśniali swoich Chorwatów, że wychodzą
w pole, aby powstrzymać i zatrzymać większe oddziały jeńców rosyjskich,
które chcą się przedrzeć za kordon. Biedak ciężko ranny, ostatnim
wysiłkiem kiepską niemczyzną zakonkludował. - Gdybyśmy wiedzieli,
że to legjonery, bylibyśmy nie strzelali. Były to ostatnie słowa.
Za chwilę skonał

— pisał żołnierz II Brygady.

Polskie
oddziały zostały również ostrzelane przez pociąg pancerny.
Prawdopodobnie najcięższe straty poniósł 3. Pułk Piechoty, który
osłaniał tyły polskiej kolumny. Niestety nie udało mu się zapobiec
wpadnięciu taborów i artylerii w ręce Austriaków. Utrata większości
zapasów znacząco pogorszyła sytuację II Brygady po drugiej stronie frontu. Około godziny ósmej rano 16 lutego około 1600 żołnierzy II
Brygady, którym udało się przejść przez front znalazło się
w opuszczonych rosyjskich okopach. W walkach zginęło szesnastu,
kilkunastu zostało rannych. W austriackiej niewoli znalazło się
kilkuset legionistów.

Bitwa pod Rarańczą rozpoczęła kresową epopeję żołnierzy II Brygady.
W jej trakcie płk. Józef Haller rozkazał rozdanie wśród żołnierzy kilku
egzemplarzy „Ogniem i mieczem”. Powieść miała im uzmysłowić,
że podążają śladami bohaterów I Rzeczypospolitej. Na początku marca 1918
r. II Brygada dotarła do Besarabii, gdzie połączyła się z siłami II Korpusu
Polskiego. Stamtąd polskie siły przeszły pod Kaniów na południe
od Kijowa. 28 marca 1918 r. Haller, pod pseudonimem „Mazowiecki” objął
dowództwo nad liczącym 7 tysięcy żołnierzy Korpusem. Nie udał się plan
połączenia z I Korpusem stacjonującym koło Bobrujska na Białorusi.
Jednocześnie Haller próbował porozumieć się z Radą Regencyjną, co miało
zapobiec rozbrojeniu Korpusu. 6 maja dowództwo Korpusu odrzuciło
niemieckie żądania rozbrojenia. W nocy z 11 na 12 maja oddziały
niemieckie zaatakowały polskie pozycje. Straty niemieckie wyniosły około
1400 zabitych i rannych, polskie były kilkukrotnie mniejsze. Gen.
Hallerowi udało się uciec i pod zmienionym nazwiskiem dotrzeć do Moskwy,
gdzie objął przewodnictwo Polskiej Komisji Wojskowej.

W lipcu
1918 roku wyruszył do Francji, gdzie w październiku został szefem
powstającej armii polskiej. Do wojska mogli wstępować Polacy z armii
francuskiej, zbiegli jeńcy z armii Niemiec i Austro-Węgier oraz Polonia
z Brazylii i Stanów Zjednoczonych. Państwa Ententy 28 września 1918 roku
uznały Błękitną Armię, zwaną tak od koloru mundurów, za sojuszniczą
i samodzielną armię polską. Jesienią polskie oddziały dowodzone przez
gen. Hallera wzięły udział w walkach z Niemcami na froncie zachodnim
w Wogezach i Szampanii. 6 października w Nancy generał Haller złożył
przysięgę dowódcy nowej polskiej armii. Wiosną 1919 r. żołnierze
Błękitnej Armii powrócili do odrodzonej Polski.

Znaczenie
przebicia się przez front pod Rarańczą podsumował sam Józef Haller
w rozkazie wydanym 15 marca 1918 r., po nawiązaniu kontaktu z II Korpusem Polskim:

Na dawnych
kresach Rzeczypospolitej, na wolnej ziemi Ukrainy łączą się po raz
pierwszy oddziały wojskowe dwu zaborów, dając przykład i wzywając naród
Polski do skonsolidowania się celem odbudowy Ojczyzny. Uzyskanie tego
celu niech się stanie bodźcem do intensywnej naszej pracy i wysiłków,
do osiągnięcia dążeń naszych a marzeń ojców - wkroczenia w ziemię
ojczystą, stworzenia i utrzymania Wolnej, Niepodległej, Całej Polski.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl