Listopad 2018 - "koronacja" naszego "polskiego faraona"?

avatar użytkownika Docent zza morza

Podsumujmy.

Prognozowany tydzień prawdy o prezydenturze Andrzeja Dudy zbliża się końca, przynosząc nam uchylenie rąbka tajemnicy o lansowanym przez niego kierunku reformowania sądownictwa oraz doprowadzając do nagłej, poufnej rozmowy strategicznej pana prezydenta z prezesem Kaczyńskim.

=> To będzie tydzień prawdy dla pana prezydenta

A fakty są następujące.

Pan prezydent ostatnio, w okresie kwiecień - lipiec, niewątpliwie pod wpływem swoich doradców, zupełnie nam odleciał, marząc o rzeczach nierealnych i pragnąc kwestii niemożliwych.

I dlatego całą ekipę "Dużego pałacu" czeka wkrótce wybudzenie z tego"pięknego snu" i b. twarde lądowanie...

=>  O locie prezydenta "Ikara"

 

Efektem tego swoistego "dream-time" były m.in. trzy nieoczekiwane prezydenckie weta (SN, KRS + ustawa o regionalnych izbach obrachunkowych), konflikt z MSZ o ambasadorów, spiskowanie z Kukizem i PSL celem powołania nowej "partii prezydenckiej" oraz zaostrzenie sporu z ministrem obrony narodowej.

Pozornie mamy dziś merytoryczny spór o kształt reformy sądownictwa, ale nie łudźmy się - "kwestia sądów" to jedynie pretekst zaciemniający obraz sytuacji.

A jak nauczał starożytny mędrzec i strateg wojskowy Sun Zi - rozpoznanie prawdziwej natury konfliktu jest kluczem do zwycięstwa.

I obawiam się, że w gąszczu konkretnych rozwiązań - propozycji i kontrpropozycji - tych wszystkich "za i przeciw," umyka nam dziś meritum sprawy - czyli

dążenie ludzi pana prezydenta do

jak najdalej idącego rozszerzenia kompetencji swego pryncypała.

I bezwzględnie zostanie do tego wykorzystana każda nadarzająca się okazja - czyli koniec z"dobrą zmianą", bo możemy się teraz jedynie spodziewać bezustannej wojny podjazdowej, multum uszczypliwości pod adresem rządu oraz blokowania ustaw reformujących kraj - a wszystko to kosztem polskiej racji stanu w imię budowania pozycji prezydenta RP jako najważniejszej osoby i najważniejszego urzędu w państwie.

Jak gdyby nieoczekiwanie i z wielkim hukiem zwaliły się nam na głowę najgorsze demony Rzeczypospolitej Obojga Narodów - prywata, warcholstwo, rokosz i liberum veto.

Pamiętajmy, że w gruncie rzeczy nie chodzi tu o taki czy inny kształt reformy sądownictwa, czy taki czy też inny kształt reformy mediów - gra bowiem toczy się o coś zupełnie innego...

Bo w gabinetach Pałacu Namiestnikowskiego (a raczej wśród zakulisowych gremiów wpływających na "te gabinety") wymyślono, że Polsce najlepiej posłuży czysty system prezydencki - co najmniej tak rozbudowany, jak w dzisiejszej Francji - gdzie premier i ministrowie są przez prezydenta mianowani i przed nim odpowiadają. A i obiekcje parlamentu można tam obejść prezydenckimi dekretami, co właśnie tam czyni E. Macron. Piękna demokracja, nie ma co...

Już dzisiaj prezydenccy doradcy wypowiadają się tak, jak gdyby ta rewolucja już została u nas przeprowadzona:

Minister Szczerski - "Członkom rządu musi wejść w krew, by z własnej inicjatywy informować prezydenta o różnych ważnych projektach"                                             

https://wpolityce.pl/polityka/352769-minister-szczerski-czlonkom-rzadu-musi-wejsc-w-krew-by-z-wlasnej-inicjatywy-informowac-prezydenta-o-roznych-waznych-projektach

A podstawa prawna, panie ministrze...?

Obowiązująca obecnie postkomunistyczna konstytucja stanowi co prawda hybrydę gabinetowo-prezydencką, gmatwając najprostsze sprawy i nakładając resortowe kompetencje na siebie, co wywołuje chaos w administracji państwowej oraz mętlik w co pomniejszych głowach - ale wyciąganie z tego faktu wspomnianego wniosku to naprawdę jest "jazda po bandzie", panie ministrze...

A pan minister już wcześniej, w roku 2016, w toku sporu o TK, "dyskretnie" sygnalizował nam oraz parlamentarzystom ambicje pana prezydenta...

image

"Prezydencki minister Szczerski w rozmowie z Moniką Olejnik pogroził palcem posłom, polskim parlamentarzystom, że jeżeli nie rozwiążą problemu z trybunałem Konstytucyjnym to Pan Duda „zabierze im zabawki i sam zacznie rządzić Polską”. (...)

Minister odpowiadając na uwagę posła Halickiego, że prezydent powinien zacząć od zaprzysiężenia 3 sędziów powiedział: „Wy pójdziecie do domu, a prezydent będzie rządził Polską! Jak pan tak woli, to pan prezydent wam zabierze zabawki i będzie sam rządził i będziecie się cieszyć. Pan prezydent daje wam szansę, żeby wypracować kompromis. Powinniście być wdzięczni prezydentowi.

http://lekko-duch.blog.onet.pl/smolensk/oko-24-02-15/duda-23-05-2016/

A niepokojących sygnałów, że ta prezydentura może pójść w całkiem innym kierunku, niż to obiecywano wyborcom, niestety, nie brakowało od samego początku. 

  • Brak jakiejkolwiek reakcji na okradzenie kancelarii prezydenckiej przez ekipę poprzednika;
  • zachowanie w całości personelu BBN (odpowiedzialnego za reformę systemu kierowania i dowodzenia Siłami zbrojnymi RP, która u progu inwazji Rosji na Ukrainą śmiertelnie osłabiła nasze wojsko wprowadzając niebywały chaos kompetencyjny - bo tworzyła trzy równorzędne stanowiska najwyższych dowódców, których zakresy obowiązków się pokrywały - czyli zainfekowano nam wojsko takim samym wirusem sporów i paraliżujących napięć, jakim wcześniej konstytucja "obdarzyła" państwo polskie);
  • przekazanie panaprezydentowych nart do licytacji u Owsiaka - gdy "dobra zmiana" raczej nie powinna uwiarygodniać tego hosztaplera;
  • wystawienie do wiatru "frankowiczów";
  • czy wreszcie zgrabne przeistoczenie się po wyborach Pierwszej Damy z "Agaty Dudy" w "Agatę Kornhauser-Duda".

I tak planowane jest krok po kroku zagarnianie drogą brutalnego szantażu - "...bo jak nie - to weto!!!" - coraz szerszych uprawnień dla pana prezydenta - połączone z dezauwowaniem rządu przy najmniejszej nawet okazji i uwypuklaniem wewnętrznych słabości rządzącej koalicji (bo Zjednoczona Prawica to PIS + Solidarna Polska Ziobry + Polska Razem Gowina) - "dyskretnie" sugerując, że pod nadzorem pana prezydenta "coś takiego" nie mogłoby mieć miejsca - aż po wystąpienie w referendum konstytucyjnym o poparcie projektu, gdzie to prezydent odgrywałby najważniejszą rolę w państwie, spychając w cień partie polityczne i premiera.

Niestety, piętą achillesową pana prezydenta są jego doradcy - i moim zdaniem - powinni zostać, co do jednego, wymienieni - bo wiodą tę prezydenturę na manowce, dopieszczając ego swego pryncypała i kusząc go wspaniałymi, można by rzec  "faraońskimi" mirażami... Bo największymi wrogami pana prezydenta nie są dziś otwarci adwersarze, ale ci mieniący się jego "przyjaciółmi"...

A obowiązkiem pana prezydenta jest nie ulegać takim podszeptom... bo to on w końcu jest odpowiedzialny za decyzje "Dużego pałacu"

.image

Wynik tego starcia między panem prezydentem i jego zapleczem politycznym jest łatwo przewidzieć,... ale w międzyczasie kraj będzie tracił czas i energię na spory, bez których doskonale mógłby się obyć.

image

Zarówno system gabinetowy (kanclerski)  - z premierem opierającym się na większości parlamentarnej, jak i system prezydencki  - mają swoje zalety i warte są rozważenia w debacie przedreferendalnej. Ale u nas panują tak specyficzne warunki, dalekie od spokoju "starych demokracji", że oddanie maksimum władzy w ręce jednego człowieka staje się bardzo ryzykowną opcją.

Bo czyż możliwa jest tam sytuacja, gdzie służby specjalne obcych państw bez przeszkód hulają sobie w sferze publicznej, i w porozumieniu z lokalnymi "starymi kiejkutami" otwarcie nawołują do obalenia rządu?

image

A u nas tak śmiało poczynają sobie szemrane fundacje - jak "Otwarty Dialog" (kierunek rosyjski) oraz "Akcja Demokracja" (kierunek niemiecki).

image

image

A jak długo takie "fundacje dobroczynne" byłyby tolerowane w "poważnych państwach",

jak Niemcy czy Francja?

Zacytuję tu kol. "Dorota M"  08-09-2017 [10:44]

"Ze względu na dużą mozliwość wpływania na jednego człowieka, czyli prezydenta, przez rózne siły obce, lub mozliwość zastraszania, nie powinno być w Polsce systemu władzy prezydenckiej.

Jeżeli nie, to nie nalezy w nowej konstytucji umieszczać zapisów, że prezydent jest zwierzchnikiem sił zbrojnych, nawet na czas wojny. Bo czy wtedy wiecej wie o wojsku niż minister, czy naczelny dowódca sił zbrojnych?

Rola Prezydenta powinna być jedynie reprezentacyjna, promujaca wartości intelektualne i kulturowe. Wtedy wiemy gdzie jest osrodek władzy. Prawo weta powinno być jedynie powodem do dyskusji, a nie blokowania ustaw i to niezależnie od tego, która opcja polityczna rzadzi w Polsce."    http://naszeblogi.pl/48060-co-sie-dzieje-w-palacu-prezydenta

Lepiej bowiem powierzyć władzę grupie ludzi, niż oprzeć się całkowicie na jednym człowieku ...

P.S. A nawet jeśli piątkowe belwederskie negocjacje pomiędzy panem prezydentem i prezesem Kaczyńskim "zakończyły się sukcesem, wzajemnym zrozumieniem i zakopaniem topora wojennego", to i tak będzie to jedynie krótkotrwałe zawieszenie broni, bo uruchomione już zostały zbyt potężne mechanizmy, toczące się wedle własnej logiki i dynamiki, przekraczających dobrą wolę i dobre chęci poszczególnych polityków.

Bo pan prezydent to już w zasadzie nie może bezpiecznie zsiąść z tego rozpędzonego tygrysa, na którego wsadzili go doradcy....

Osobiście nie sądzę, by panu prezydentowi udało się przeforsować model prezydencki, wydający się być celem jego dobrze zakamuflowanych sponsorów, z istnienia których - ani on, ani jego doradcy - mogą sobie w ogóle nie zdawać sprawy.

Pamiętajmy też, że to ukryci wrogowie tej prezydentury są najgroźniejsi... bo dzisiejsze popiskiwania totalnej opozycji to można po prostu zbyć wzruszeniem ramion.

A przecież zawsze łatwiej jest omotać jednego człowieka, niż całą formację polityczną...?

I dlatego model kanclersko-gabinetowy po prostu jest dla nas bezpieczniejszy.

I do tego powinna zmierzać nowa konstytucja.

image

Ale, ale ...chyba cały czas pamiętamy o  intencjach "wielkiego filantropa""ojca - założyciela III RP"...?

Bo on to raczej o nas nie zapomina ...

image

 

 

 

 

 

 

Etykietowanie:

20 komentarzy

avatar użytkownika Morsik

1. Podobał mnie się komentarz "Ufki"

"Najwięcej do powiedzenia mają teraz ci, którzy nie byli na spotkaniu w Belwederze".
Ja dodam od siebie: Najwięcej "gdybania" słychać od Blogerów, którzy nawet we Warszawi nie byli... :)

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika Docent zza morza

2. @ Morsik

;-)
Pozdrawiam.

avatar użytkownika Morsik

3. Teraz, pozwól Docencie, że rozwinę

Kolejny już raz przypomnę słowa mojego Ojca: "Po każdym dwudziestoleciu demokracji powinno przyjść 10 lat dyktatury - dla opamiętania." Bo jakaż pokraczna "demokracja" się w Polsce wyrodziła - widać, słychać i czuć. Dzięki temu potworkowi zapanowała kakistokracja - panowanie najgorszych.

Kolejny raz przypomnę postawę mojego Ojca, który nigdy nie brał udziału w "głosowaniach publicznych". Nawet "za komuny" głosił - dlaczego - i nie był za to "represjonowany", choć bezpartyjnie pełnił eksponowaną funkcję w porcie gdańskim. Nie brał w tej hucpie udziału dlatego, że poseł zostaje członkiem rządu.

Kolejny już raz dopytuję Szanowne Blogerstwo Najmądrzejsze o przypomnienie mnie momentu, w którym to parlamentarzyści "dobrej zmiany" pogonili z polskiego parlamentu tabuny tak zwanych "lobbystów", którzy w liczbie jeden lobbysta na jednego parlamentarzystę szwendają się po korytarzach, pokojach, alkowach i innych "Hawełkach" z aktówkami żywej gotówki za "dopieszczanie" różnych aktów prawnych. Za rządów peowsko-ludowych krzyk o tych legalnych złodziejach podnosił się często.

Z tych też trzech powodów: upadku demokracji, mieszania funkcji prawodawcy i wykonawcy prawa, uleganiu korupcji masowej w świetle kamer, ja zaufania do żadnego "parlamentu" nie mam za grosz. Pomijam już tu litościwie bezdenną zbiorową głupotę "suwerena".

Dlatego jestem całym sercem za wprowadzeniem w Polsce twardej władzy prezydenckiej choćby z tego powodu, że jednego - gdy się skurwi - odstrzelić łatwiej, niż tysiąc skurwionych od zawsze.

Jest jeszcze jeden powód mojego poglądu "w temacie": w Polsce tylko jedna funkcja podlega kadencyjności - funkcja prezydenta. Reszta cwaniaków żyjących od wyborów do wyborów ma zapewnione dożywocie ze zwielokrotnioną emeryturą i "zasilaniem" przez "lobbystów".

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika Docent zza morza

4. @ Morsik

Pełna zgoda - kulawą mamy demokrację pod rządami tej postkomunistycznej mazowiecko-geremko-kwaśniewskiej konstytucji.

Zmieńmy konstytucję - a może uda się nam uruchomić nowe, lepsze energie w kraju. Bo jak jest dzisiaj, to każdy widzi...

Nie jestem zwolennikiem silnej władzy prezydenckiej.

avatar użytkownika Morsik

5. Dziwota, że...

...za głupotę "suwerena" obwiniasz jakąś konstytucję! Toż to zwalanie winy, żeby tylko, broń Boże, nie myśleć. Podobno myślenie to bolesny proces.

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika Docent zza morza

6. @ Morsik

I jeszcze jedno.

Konstytucyjne ograniczenia władzy prezydenta do dwóch kadencji wynikają z doświadczeń amerykańskich (ale nasza głowa państwa nie ma przecież tak szerokich uprawnień) połączonych z obawami establiszmentu lat 90. przed Wałęsą - bo gdyby lud, nie daj boże, chciał go sobie w nieskończoność wybierać na prezydenta...?

Tak to już zwykle jest, gdy za ustawę zasadniczą biorą się politykierzy - sięgający mentalnie maksymalnie do zbliżających się wyborów, zamiast mężów stanu - wybiegających myślą na dekady do przodu i kierujących się głównie ponadpartyjną racją stanu.

A gdyby parlamentarzystom (oraz samorządowcom) też zafundować kadencyjność?
Hmmm... Zmieniłoby to kraj bardziej, niż to się nam dzisiaj wydaje...

Koniec z brojlerami partyjnymi, którzy nie umieją niczego innego w życiu oprócz wycinania kontrkandydatów i zabiegania o łaski tych "trzymających władzę" w partii, bo po np. dwóch kadencjach taki poseł/ radny musiałby bezapelacyjnie przechodzić, no gdzie...? Mógłby wrócić do kariery cywilnej, jeśli ją posiadał przed posłowaniem...

Do polityki trafialiby wtedy zupełnie inni ludzie...

Może warto zapytać o to suwerena podczas referendum konstytucyjnego...?
Pozdrawiam.

avatar użytkownika Docent zza morza

7. @ Morsik

"... ...za głupotę "suwerena" obwiniasz jakąś konstytucję!"
...........
Tak to już jest - pod głupią konstytucją nawet i mądry naród głupieje (stąd władcy tej planety wiedzą jak nami manipulować)...

Ale gdy ustanowione są mądre reguły gry, to i przeciętniacy równają tam w górę - przykładem świat Zachodu, gdzie naprawdę wybitnych jednostek nie za wiele, ale całość zwykle funkcjonuje zadowalająco.

Ktoś kiedyś mądrze powiedział, że najlepszy ustrój to taki, który rodzimych idiotów trzyma z daleka od wpływu na ważne sprawy..

Bo idioci są wszędzie, ale albo można ich świadomie promować, albo hamować - zależnie od intencji.

avatar użytkownika Morsik

8. Docencie!

Pokaż mnie chociaż jednego "suwerena", który - jeśli oczywiście przeczytał - zrozumiał cokolwiek z konstytucji (oprócz - oczywiście - Szanownego Blogerstwa Najmądrzejszego).

Jeśli więc zgadzasz się, że parlament się już wyrodził, jeśli także potwierdzasz, że tzw. samorządy są już tylko kompostem, jeśli jednak boisz się dać prezydentowi uprawnienia do rządzenia krajem, to zaproponuj coś innego. Może monarchia?

PS. Do czego jest potrzebny prezydent, który ma tylko podawać łapkę? Można przecież wybrać NPŁ (Narodowego Podawacza Łapki).

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika Maryla

9. Po co nam w ogóle prezydent?

może Kanclerz ? Zadne JOW-y, żadna władza dla Prezydenta.
Nie ma nikogo nieumoczonego w polityce, komu mozna powierzyć taki mandat.
Więc po co "pierniczyć" o zmianie konstytucji pod Gowina i Kukiza?
Maja wiekszość do przeprowadzenia puczyku? Nie?
To po co ta gadka?

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Docent zza morza

10. @ Pani Maryla

Prezydent tylko "reprezentacyjny" i wybierany przez parlament - bo kraj jakąś symboliczną głowę państwa musi mieć, by było kogo posłać na ważne pogrzeby zagranicą.

Funkcję prezydenta wymyślono przcież "pod Jaruzelskiego", bo ktoś przecież musiał być plenipotentem Sorosa, aby pilnować "wtenkraju" okrągłostołowej "demokracji". ("Transformacja" ruszyła po spotkaniu z Rockefellerem w 1985 roku.) Potem przeszło na Wałęsę, bo jeszcze lepiej się nadawał do tej roli.

A co reszty - pełna zgoda.
Ukłony.

avatar użytkownika TW Petrus13

11. hmm

po co w ogóle jakaś władza? ;). Wydać pozwolenie na broń,20 lat samosądów oczyści pole działania.Ci co zostaną (jeśli w ogóle ktoś na polu walki zostanie) zbudują,solidną dyktaturę,albo demokrację.No bo kurcze kto z kim w przyszłości miałby walczyć? :p!


 

avatar użytkownika Maryla

12. NIEMIECKIE KNUCIA POD ŚMIETNIKIEM

Kto powinien być zwierzchnikiem sił zbrojnych? SONDAŻ

Jak ocenił, "widać, że Polacy oczekują jasno określonych
kompetencji i podziału zadań w sprawach kierowania siłami zbrojnymi i
obroną państwa"

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

13. Schetyna mówił Andrzejowi

Schetyna
mówił Andrzejowi Dudzie o Macierewiczu i książce Piątka. Rzecznik
prezydenta: Przedstawił postulat zwołania RBN na ten temat

Lider
PO Grzegorz Schetyna zwrócił się, podczas środowego spotkania, z prośbą
do prezydenta Andrzeja Dudy, by zwołał posiedzenie Rady Bezpieczeństwa
Narodowego ws. działalności i powiązań szefa MON Antoniego Macierewicza.
Według Schetyny prezydent ma "poważnie rozważyć" prośbę.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

14. U LA LA!

Szef BBN Paweł Soloch: Prezydent powinien mieć wpływ na obsadę stanowiska szefa MON

Prezydent
powinien mieć wpływ na obsadę stanowiska szefa MON, jest bowiem
zwierzchnikiem Sił Zbrojnych z największym mandatem społecznym,
wybieranym w wyborach bezpośrednich - uważa szef Biura Bezpieczeństwa
Narodowego Paweł Soloch.

Petru o konsultacjach z prezydentem ws. reformy sądów: To jest tylko teatr. Zamiast Ziobry w ustawach będzie Duda

Nowoczesna
nie będzie popierać prezydenckich projektów dot. SN i KRS -
zapowiedział w czwartek w TVN24 lider partii Ryszard Petru. W jego
ocenie, są one "nieakceptowalne". Petru ocenił środowe konsultacje z
Andrzejem Dudą jako "tylko teatr".

Sondaż DGP: Niech prezydent Duda naprawi sądy

Sondaż dla DGP na panelu Ariadna pokazuje, że Polacy nie chcą, by rząd
miał wpływ na wybór składu osobowego Sądu Najwyższego. Przeciwko takiej
możliwości jest 36 proc. pytanych.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

15. Soloch: w najbliższym czasie

Soloch: w najbliższym czasie nie jest przewidywane posiedzenie RBN ws. Macierewicza

W
najbliższym czasie nie jest przewidywane posiedzenie Rady
Bezpieczeństwa Narodowego ws. ministra obrony narodowej Antoniego
Macierewicza - poinformował w czwartek szef Biura Bezpieczeństwa
Narodowego Paweł Soloch.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

16. Piwnik o prezydenckich

Piwnik o prezydenckich projektach: "Dyskusja o nich będzie przedłużać stan rozdygotania, emocji,…

"Jeszcze kiedyś z rozrzewnieniem będziemy wspominać te projekty, które wyszły z ministerstwa".

Łapiński: "Prezydentowi marzy się konstytucja, która precyzyjnie rozdziela kompetencje pomiędzy poszczególnymi organami"

"Prezydent chce, żeby Polacy mieli szansę wypowiedzieć się w referendum konsultacyjnym na temat panującego ustroju".

W poniedziałek rusza seria spotkań ws. referendum konstytucyjnego. Mucha: Jesteśmy otwarci na inicjatywy związane z…


W ramach konsultacji ws. referendum konstytucyjnego odbędzie się przynajmniej 16 otwartych spotkań,
we wszystkich województwach w Polsce.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika michael

17. Prezydentowi marzy się konstytucja, która precyzyjnie rozdziela

kompetencje... 
 
To oczywiście jest ważne, ponieważ w Konstytucji wszystko jest ważne. Ale jest to najmniej ważna ze spraw konstytucyjnych, równoważna dobrze skonstruowanej ustawie o działach, ustalającej podział kompetencji w organach władzy wykonawczej. Śmiem podpowiedzieć urzędnikom i doradcom zatrudnionym w Kancelarii Prezydenta RP, że Prezydent i Premier są organami jednej władzy wykonawczej.

Władza wykonawcza jest jedną władzą w kanonie trójpodziału władzy i powinna pozostać jedną, stanowiącą rzeczywistą pragmatyczną jedność. Podział kompetencji jest wtedy problemem drugorzędnym.
Zaangażowanym w ten pozorny konflikt umyka uwadze prosty fakt - dyskusja o wyborze alternatywy pomiędzy modelem kanclerskim a prezydenckim jest z gruntu fałszywa, inicjuje konflikt, który wcale nie powinien się pojawiać. 

A jest to konflikt pomiędzy stanowiskiem konstruktywnym polegającym na jedności władzy wykonawczej, a stanowiskiem destrukcyjnym polegającym na podziale władzy wykonawczej.
avatar użytkownika michael

18. Konflikt o podział władzy wykonawczej

jest celowo wbudowany w tę Konstytucję, jako destrukcyjne pole minowe, wymyślone przez komunistów, działające jako wredna pułapka przeciwko wszelkim demokratycznym tendencjom ustrojowym. 
To wtedy prezydent zaczyna mościć sobie gniazdko, zamiast myśleć o Polsce i pracować dla Polski.
avatar użytkownika michael

19. Aby uzmysłowić irracjonalność tego konfliktu, zwracam uwagę

Każdy organizm, każda struktura, każda organizacja jest w jakiś sposób podzielna i zbudowana z wielu organów spełniających różne funkcje, w różnych warunkach. A konflikt pomiędzy nimi prawie nigdy się nie pojawia. Widziałby kto, by ręka konkurowała z drugą reką o to, która jest ważniejsza?
Czy głowa jest ważniejsza od serca?

Owszem, jest taka choroba psychiczna, ale to już jest patologia.
avatar użytkownika Maryla

20. Aleksander Ścios  Ciąg

Aleksander Ścios 

Ciąg dalszy podchodów @AndrzejDuda o wymianę @Macierewicz_A na @Jaroslaw_Gowin i konserwację"komorowszczyzny"w SZ-https://www.bbn.gov.pl/pl/wydarzenia/7998,Szef-BBN-prezydent-powinien-miec-wplyw-na-obsade-stanowiska-szefa-MON.html 

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl