Dziwna sprawa z moimi odczuciami co do veta.
Po prostu czuje ulgę! Narastający od dawna konflikt w naszym obozie wreszcie się ujawnił. My chcąc jedności naszej formacji szliśmy na bardzo daleko idące kompromisy. Tak było w sprawie ustawy o szkolnictwie wyższym, o instytutach naukowo badawczych a nawet przy reformie oświaty. Tak się złożyło, że osoba odpowiedzialna za opisywany przeze mnie na BM24 skręcony konkurs na dyrektora Instytutu Chemii Przemysłowej, Pani Minister Emilewicz publicznie pochwaliła decyzje Prezydenta. No cóż, reforma sądów mogłaby ją też postawić w trudnym położeniu.
Przed kilkoma dniami, w swojej notatce poświęconej między innymi zauważonemu ADHD Prezydenta, analizując naszą sytuację doszedłem do wniosku, że przyjęcie przez Pana Prezydenta funkcji lidera opozycji będzie dla na korzystne a dla opozycji raczej nie.
Pierwsza korzyść to taka, że teraz totalna opozycja dojdzie do wniosku, że jej taktyka protestów ulicznych jest skuteczna, wszak sukces zawsze ma wielu ojców. Mnie jednak protesty uliczne nie przeszkadzają w ogóle, o ile nie mam jakieś sprawy do załatwienia w miejscu, gdzie odbywa się właśnie demonstracja, ale to nie zdarza się często. Również zachowanie się posłów opozycji w Sejmie jest dla mnie po prostu żałosne i w sumie korzystne. Bez jakiegoś programu społecznego nie da się wygrać żadnych wyborów a jedyne z czym kojarzą się liderzy opozycji to chuligaństwo i kompletny brak kultury. Wbrew pozorom te skojarzenia są powszechne podobnie jak powszechne jest oczekiwanie, że politycy będą osobami kulturalnymi i dobrze się zachowującymi. Opozycja zaczęła naruszać stereotypy, a to zawsze się źle kończy. Co do protestów ulicznych, to już Napoleon zauważył, że są one dla sprawowania władzy obojętne. Po to by były skuteczne musi być za nimi jakiś poważny ośrodek władzy a obecna opozycja takim nie jest, bo są to chuligani.
Po drugie kwestia ideologiczna. Po to by jakaś formacja mogła sprawować władzę musi być wyrazista. Naszą wyrazistość rozmywały osoby takie jak Duda i jego otoczenie.
W sensie kulturowym można powiedzieć, że nasza formacja to ludzie oceniający wszystko poprzez skutki działań. Nie tyle ważne dla nas jest kto kim jest, a co robi. My po prostu za nic mamy tzw. hierarchię autorytetów. Oni zaś uważają, że tzw „pozycja społeczna” jest elementem dorobku człowieka i co ważniejsze ma mieć wymiar finansowy. Jedna z moich pracownic kilka lat temu zapytała się czy to możliwe, prawnie dopuszczalne, że jej mężowi zmniejszono wynagrodzenie. Jak powiedziałem, że jest to możliwe stwierdziła, że on myślała, że jak ktoś raz osiągnął jakiś poziom wynagrodzenia, to jest on już osiągnięty na stałe, że jest jakby cechą człowieka, wyrazem jego pozycji społecznej. Oczywiście w socjalizmie tak było i ona uważała, że dalej tak być powinno. Bodajże w niedzielę słuchałem przez moment w telewizji tzw. „gadających głów”. Mam z tym problem, bo z jednej strony uważam, że powinienem ich słuchać a z drugiej bardzo szybko bierze mnie obrzydzenie. Próbuje więc raz po raz włączyć w stosownym czasie telewizor, ale nigdy nie mogę ich słuchać dłużej niż kilka minut. Tak było i tym razem. Włączyłem telewizor i akurat głos miał jakiś Pan z PSL, który krytykował reformę sądownictwa za to, że już po 10 latach w zawodzie można byłoby awansować do SN a przecież to jest zwieńczenie kariery i powinno być dostępne tylko dla „ludzi dojrzałych wiekiem”. On w ogóle nie zastanawiał się nad sprawnością takiego kandydata, nad jego użytecznością w SN a jedynie nad przebiegiem jego kariery! W zasadzie myślał tak samo jak moja pracownica, która w ogóle nie brała pod uwagę użyteczności kwalifikacji jej męża. To czysty etatyzm socjalistyczny.
W nas realnego socjalizmu jest o wiele mniej i dla tego możemy pokusić się o wytworzenie nowych elit ale ci , którzy byli by nośnikami starego porządku nam by to uniemożliwiali, gdyby byli wśród nas. To przysłowiowa łyżka dziegciu, która może zmienić smak nawet beczki miodu. Lepiej więc, że jej nie będzie.
Jeśli zaś chodzi o kwestie doraźne. Tego nie potrafię dokładnie przewidzieć, ale Duda zobowiązał się, że przedstawi własny projekt reformy sądownictwa. Czy będzie on wystarczający? Zapewne nie, ale będzie.
To bardzo ważne, bo Duda już stał się liderem opozycji, już sędziowie zapowiedzieli współpracę z Pałacem Prezydenckim przez co uznali jego zwierzchnictwo! Pani Prezes Gersdorf oświadczyła publicznie, że nie wszyscy sędziowie nadają się do zawodu. To jest rewolucja w jej poglądach. Do tej pory nawet w rozmowach prywatnych twierdziła, że mechanizm selekcji sędziów jest doskonały i nie ma wśród nich osób nie właściwych, a błędy to zdarzają się każdemu.
Dlaczego uważam, że to takie ważne. Bo to otwiera nam możliwość dyskusji z opozycją! Zamiast wrzasków i przepychanek do mikrofonu będzie jakieś stanowisko w sprawie! To zaś bardzo szybko zmarginalizuje dotychczasowych krzykaczy. My oczywiście swego dopniemy, ale trzeba pamiętać, że nawet kiepska ugoda jest zawsze lepsza od najbardziej spektakularnego zwycięstwa. To jest prawidłowość zauważona w historii procesów sądowych i stała się normą postępowania.
Ta sama myśl zawarta w innym powiedzeniu, że nie należy szczura zapędzać do kąta, a w teorii wojny mówi się o tym, że jeśli chce się zdobyć miasto, to nie można zamykać wszystkich dróg ucieczki obrońcom, bo nie zdobędzie się miasta a jego ruinę.
Co więcej, wcale nie uważam, że Duda sprzeniewierzył się mojemu głosowi w wyborach. Ja głosowałem na niego nie dla tego, że był moim idolem a dla tego, że uważałem, że wtedy było to dla mnie korzystne i tak było. Zawód sprawił mi tylko raz, gdy zaraz po wyborach rozwiązał swoją akcję zwaną dudapomocą. Myślałem, że będzie ją wygaszał stopniowo, bo nie miałem wątpliwości co do jego chęci reformy państwa. Głosowałem na niego jak na parawan dla nas i można powiedzieć, że się udało. Dlaczego mówię, że już się udało- bo sędziowie formalnie uznali podległość strukturom politycznym, na razie w minimalnym stopniu ale zmiana jakościowa już zaszła, teraz jest kwestia tylko ilościowa.
Oczywiście nie oznacza to, iż nie widzę poważnego kryzysu naszej formacji, ale mam nadzieję, że będzie jak z kryzysami gospodarczymi, które z reguły wychodzą gospodarce na dobre, powodują jej modernizacje i ją usprawniają. Oczywiście w czasie kryzysu jest ciężko, czasem bardzo. Zapewne i tak będzie i teraz , trzeba będzie jeszcze dodatkowego wysiłku, trzeba będzie różne rzeczy przewartościować, ale w sumie powinno wyjść to nam szybko na zdrowie.
- UPARTY - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
5 komentarzy
1. @UPARTY
mętna woda juz była, ryby same wpłynęły do saka. To oczyszcza jak dobra burza.
Teraz mogą sobie kicać do 15 września z gromnicami, mamy jeszcze dwie miesięcznice, ale policja ma to już przećwiczone z UBywatelami. Zostały im ciężarówka wkładów do zniczy i kontener białych róż z kicania przed SN.
"Opozycja zaczęła naruszać stereotypy, a to zawsze się źle kończy. Co do
protestów ulicznych, to już Napoleon zauważył, że są one dla
sprawowania władzy obojętne. Po to by były skuteczne musi być za nimi
jakiś poważny ośrodek władzy a obecna opozycja takim nie jest, bo są to
chuligani."
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Efekt uboczny veta:)
Polityczne przesilenie wisiało w powietrzu. Co dalej z ustawami o sądach?
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. Polska Razem: Podtrzymujemy
Polska Razem: Podtrzymujemy wolę przeprowadzenia głębokich reform wymiaru sprawiedliwości
Razem - Zjednoczona Prawica ze zrozumieniem przyjmuje weto prezydenta
Andrzeja Dudy do ustawy o Sądzie Najwyższym; krytyczne argumenty
prezydenta są zbieżne z zastrzeżeniami partii - czytamy w przesłanym PAP
komunikacie.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. Twierdze
Klasycznym sposobem zdobywania twierdz bylo dokladne ich otaczanie i wyglodzenie obroncow wraz z mieszkancami.
5. Najczęściej przez zdradę i
Najczęściej przez zdradę i broń biologiczną :) Skoro doszło do tego jak się stało, to trzeba wysnuć wnioski i stworzyć własną...opozycję jak zabawa konwentami Piłsudskiego.
:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'