Jak Andrzej Duda obronił sędziowską mafię
No to macie, pisowcy, tego swojego prezydenta:
a taki cacany!
Takie selfie sobie z ciemnym ludem robi!
A i przed powstańcem przyklęknie i za kombatantkę przemówienie przeczyta!
A to jest UWEK!
Uwek, który w 2001 roku, gdy tylko idiota albo cynik ostatni zaprzeczał, że to partia największych szkodników, nie pałowany deklarację członkowską podpisał.
Ten najcenniejszy obrońca UKŁADU - najpierw zablokował rozgonienie samorządowych klik, zmuszając Prezesa do wycofania się z pomysłu uniemożliwienia kandydowania wójtom, burmistrzom, prezydentom po raz 3, i parę dni temu zawetował (!) ustawę o RIO.
Teraz obronił sędziowską mafię.
I co – jak się teraz z rękami w nocnikach czujecie, pisowcy?
Ja go wyczułem ponad 2 lata temu: tu tekst z marca 2015 pod wszystko mówiącym tytułem
Andrzej Duda, czyli UWPiS w akcji
-------
Kto nie idiota (albo nienawistnik) przyzna, że bez ludzi Unii Wolności nie byłoby III RP, ze wszystkimi jej dobrodziejstwami;
OK, ja się zgadzam, że to nie to samo, co „z dobrodziejstwami dla wszystkich”, ale przecież we do not live in a perfectworld, co się na polski przekłada „dla wszystkich nie wystarczyło – proszę próbowaćw następnym życiu!”.
Jak pomyślę, że bez ludzi Unii Wolności nie byłoby reform (reformy – słowo magiczne: wszystko znika, nie tylko fabryki, ale i gałęzie gospodarki całe) to mi się flaki przewracają.
Z zachwytu.
Ale ten cały PiS, to też nie jest taka znowu zła partia – proszę zwrócić uwagę, że Prezes Kaczyński z zasobu kadrowego Unii Wolności czerpie garściami (obiema):
o, na to swoje wunderwaffe, premiera technicznego, działacza Unii Wolności i nawet kandydata do sejmu z list tej partii, prof. Glińskiego powołał.
To, że wunderwaffe skończyło tak jak niemiecki pierwowzór, to nie wina partii-matki, a – że tak to po inżyniersku określę (bo ja z wykształcenia pierwszego inżynierem jestem) – konkretnego, nieudanego modelu.
Teraz się okazuje, że na prezydenta (też chyba technicznego, bo sondaże są nieubłagane) Prezes wyznaczył wunderwaffe2.0:
młodsze i bardziej niż prototyp wygadane, ale też z wymaganym w UW stażem.
W stosunku do Unii Wolności to ja zawsze pełen szacunku byłem, bo obstawić w wyborach prezydenckich swoimi ludźmi dwie, niby skonfliktowane partie polityczne, to jest mistrzostwo jeśli nie świata, to Polski z pewnością.I to nie pierwszy raz się ten numer udaje, bo przecież kiedy Wałęsa wygrał wybory na fali antybalcerowiczowskiej nienawiści (to takie polskie, ta nienawiść bezinteresowna), to pierwsze, co zrobił, to Balcerowicza na ministra finansów przywrócił – to był dopiero majstersztyk!
Reasumując: ja mam nadzieję, że się Andrzej Duda nie będzie ani działania w Unii Wolności wypierał (bo to byłoby żałosne), ani tłumaczył, że on to nie chciał, jeno mu establishmentowy teść kazał (bo to z kolei byłoby infantylne).
Puenta?
Jaka puenta, kiedy wszystko jasne jak słońce:
10 maja w wyborach spotkają się dwaj partyjni koledzy i który by nie wygrał, wszystko, jadąc Talleyrandem (guglować młodzi, guglować) zostanie po staremu.
Bo w polityce najważniejsza jest ciągłość!
http://blog.wirtualnemedia.pl/ewaryst-fedorowicz/post/andrzej-duda-czyli-uwpis-w-akcji-2
- Ewaryst Fedorowicz - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
14 komentarzy
1. @Ewaryst Fedorowicz
CO NAGLE, TO PO DIABLE, A TU JESZCZE KANIKUŁA...
Lepiej było pstryknąc TVP Info i posłuchac Wawrzyka.
PS.
3/5 to 276 głosów. PiS plus Kukiz plus ktoś z PSL i jest.
Ewentualnie:
PiS + Kukiz15 + Republikanie + WiS + niezrzeszeni i jest = 277
A totalniakom i różnym timermansom wytrąca narzędzia że opozycja nie ma głosu ani wpływu . Jeśli to wypali to majstersztyk i dwie a nawet trzy pieczenie. A PO i N niech się żrą dalej kto jest bardziej anty anty.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. @Maryla
Możemy tu udawać, ze "czarne jest białe, a białe jest czarne", ale ja w tej maskaradzie udziału nie wezmę, bo fakty są oczywiste: Duda obronił w ciągu tygodnia 2 mafie: samorządową i sędziowską
1. nie "nagle", bo mój tekst jest SPRZED wyborów - z marca 2015 i
2. Wawrzyki i s-ka wiedzą, kto ziarno sypie to i ćwierkają jak trzeba.
Ewaryst Fedorowicz
3. @Ewaryst Fedorowicz
tak sie jakos składa, że wychodzi na moje ostatnio.
Nie ma to, jak kobieca intuicja i znajomość gierek politycznych.
Wygrać, żeby przegrać, nie sztuka. Wygrać i byc dalej w grze - o to chodzi.
ps. jak by sie rypło, to zapisze Dudę to grypy rekonstrukcyjnej Unii Wolności. Na dzisiaj nie mam podstaw.
ps.2 niech teraz Kukizy spróbują nie głosować "za".
"Ta poprawka, z taką większością demokratyzuje państwo”. Kukiz: „Panu prezydentowi Bogu dzięki, że to przywrócił”
"Projekt prezydenta pokazuje, że pan prezydent stanął ponad interes partyjny i jesteśmy mu za to wdzięczni".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. @ Maryla
Czarno widzę.
Klub Kukiza jest w rozsypce. Z klubu PiS też paru odpadło. Z kim przeto wynegocjować owe 3/5.
Jeśli wejdą w życie te trzy ustawy wedle życzenia PAD, to SN uda się w stan spoczynku, a bardzo prawdopodobne, że KRS nie da się powołać do istnienia przez te 3/5.
Sytuacja taka byłaby "w to mi graj" dla opozycji totalnej i "zagranicy", bo niewątpliwie Polska znalazłaby się w sytuacji kuriozalnej, z kompletnie rozwalonym sądownictwem.
5. @All
Wg mnie Duda jest zakładnikiem swojego, uweckiego (czytaj - "znieprawionego" (JK) środowiska.
I narobił swoim wetem ws samorządów i teraz swoim ultimatum takiego - pardon - gnoju, że się już z niego do końca kadencji nie wygrzebiemy.
UKŁAD rulez!
Ewaryst Fedorowicz
6. @Jan Kalemba
mamy za mało danych, aby dzisiaj prorokować najgorsze.
Mam też lekki niepokój o finał, ale to dopiero początek.
Tylko zagranica szturmuje, ulica - śmiechu warte .
Mam nadzieje na dobry finał.
Pozdrawiam
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
7. Maryla
Masz absolutna rację.
Czemu ludzie nie widzą, ze to jest prawdziwa polityka, zmierzająca do sprawdzenia sytuacji i podziału opozycji oraz uprzedzająca atak UE?
Ta histeria to chyba skutek Ucha Prezesa, dobrzy patrioci uwierzyli, ze PAD to taki Adrian, czyli przygłup. No, a teraz zdrajca.
Tyle, że bez tego "zdrajcy" nie byłoby ani wygranych wyborów ani Trumpa w Polsce.....
Ludzie, myślcie, to nie boli...ha, ha....
8. @eska
w tej chwili w sejmie nadaje Budka, on juz zrozumiał, że Prezydent wcale nie blokuje, robia chryję w sejmie.
Kaczyński sprowokowany :Z pamięci: "Ja bez żadnego trybu, nie wycierajcie sobie zdradzieckich mord moim śp. bratem, niszczyliście go, zamordowaliście, jesteście kanaliami" (odpowiedź na Budkę mówiącego, że dopóki był Lech Kaczyński, JK nie ruszał wymiaru sprawiedliwości)
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
9. Ja mówiłam, że tak będzie :))
Dera: Jeżeli poprawki do projektu ustawy o SN zostaną przyjęte, prezydent podpisze ustawę
do ustawy o Sądzie Najwyższym zostały przyjęte przez komisję, ale
jeszcze daleka droga do uchwalenia ustawy; prezydent powiedział, że
jeśli poprawki zostaną przyjęte, ustawa zostanie podpisana - mówił...
Oni wstrzymali się od głosu ws. ustawy o SN. Będziecie zaskoczeni
Sejm uchwalił ustawę o Sądzie Najwyższym autorstwa PiS. Za głosowało 235 posłów, 192 było przeciw, a 23 wstrzymało się od głosu.
Wśród głosujących "za" było 231 posłów PiS, jeden poseł niezrzeszony i troje z koła Wolni i Solidarni.
Przeciw przyjęciu ustawy głosowali parlamentarzyści z PO, PSL, część klubu Kukiz'15
- 10 osób, Nowoczesna, dwóch niezależnych, trzech z koła Unii
Europejskich Demokratów i jedna osoba z koła Republikanie. 10 posłów nie
głosowało wcale.
Od głosu wstrzymało się 20
posłów z klubu Kukiz'15, dwoje niezrzeszonych oraz jedna osoba z koła
Republikanie. Posłowie, którzy wstrzymali się od głosu, to:
Andżelika Możdżanowska i Robert Winnicki (niezrzeszeni),
Anna Maria Siarkowska (Republikanie)
oraz członkowie Kukiz'15:
Adam Andruszkiewicz,
Wojciech Bakun,
Józef Brynkus,
Barbara Chrobak,
Sylwester Chruszcz,
Jerzy Jachnik,
Marek Jakubiak,
Bartosz Józwiak,
Andrzej Kobylarz,
Jerzy Kozłowski
Paweł Kukiz,
Andrzej Maciejewski,
Maciej Masłowski,
Robert Mordak,
Jarosław Porwich,
Stefan Romecki,
Jarosław Sachajko,
Krzysztof Sitarski,
Paweł Skutecki
Paweł Szramka.
Paweł
Kukiz, lider klubu Kukiz'15 mówił, że rozumie leżącą u podstaw reformy
intencję. Jednak w jego opinii rzeczywista reforma zakładałaby "udział
czynnika obywatelskiego w sprawowaniu kontroli nad sądami".
Kukiz
zwrócił się o pomoc do prezydenta. - Wy chcecie sądy upartyjnić. My
chcemy sądy oddać obywatelom! Panie prezydencie, błagam pana, niech Pan
nam pomoże zreformować sądownictwo Rzeczpospolitej Polskiej, a nie robić
zmiany partyjno-kadrowe! - wołał lider Kukiz'15.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
10. Jest weto! Prezydent Duda:
Jest weto! Prezydent Duda: Odmawiam podpisania nowelizacji ustawy medialnej i kieruję ją do Sejmu do ponownego rozpatrzenia
„Odmawiam podpisania nowelizacji
ustawy o radiofonii i telewizji i kieruję ją do Sejmu do ponownego
rozpatrzenia. To znaczy, że ją wetuję. Tym samym zamykam ten temat,
oddaję to Sejmowi z powrotem do rozważenia” - poinformował prezydent
Andrzej Duda. „Pacta sunt servanda i spokój naszych obywateli” -
tłumaczył swoją decyzję.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Czy ustawa medialna to krok w stronę Węgier? Prezes PiS: „W Polsce takiego modelu nie będzie”; „TVN pozostanie antyrządowy”
Tusk
i opozycja przypisują sobie sukces: "Ulica i zagranica (Ameryka), czyli
presja ma sens". Pełnomocnik TVN: "Ogromna satysfakcja"
W poniedziałek w południe prezydent Andrzej
Duda poinformował, że odmawia podpisania nowelizacji ustawy
o radiofonii i telewizji i kieruje ją do Sejmu
do ponownego rozpatrzenia.
—
powiedział. Prezydent zaapelował jednocześnie do Sejmu, aby przyjął,
„w miarę możliwości ponad podziałami politycznymi” rozwiązania, „żeby
ograniczyć możliwość udziałów i akcji posiadanych przez podmioty
zagraniczne w spółkach, które są posiadaczami koncesji
medialnych w Polsce”.
— zaznaczył.
Tusk przypisuje sukces opozycji i USA
Zadowolenia nie kryją politycy opozycji.
— napisał na Twitterze Tusk, odnosząc się do decyzji prezydenta.
Prezydenckie weto skomentowała na Twitterze także wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska (KO).
— stwierdziła.
— napisał na Twitterze także marszałek Senatu Tomasz Grodzki.
— skomentował prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
— napisał i Szymon Hołownia, lider ruchu Polska 2050.
Pełnomocnik TVN Grupy Discovery o wecie prezydenta: to jest ogromna satysfakcja
Do decyzji prezydenta odniósł się w TVN24 mec. Mikołaj Sowiński, pełnomocnik TVN Grupy Discovery.
— powiedział.
Na uwagę
dziennikarki, że jeśli ustawa weszłaby w życie, zmuszałaby koncern
Discovery w bardzo krótkim czasie do wyprzedawania swoich udziałów,
Sowiński przypomniał, że wielokrotnie mówił, że „ta ustawa po prostu
wywłaszcza TVN”.
— zwrócił uwagę.
Dodał, że „kiedy mówimy o państwie ogólnie musimy zdać sobie sprawę z jeszcze jednej rzeczy”.
— podsumował mecenas.
Nowelizacja ustawy medialnej
Nowelizacja
ustawy o radiofonii i telewizji uszczelnia i uściśla obowiązujące
od 2004 r. przepisy stanowiące, że właścicielem telewizji czy radia
działających na podstawie polskich koncesji mogą być podmioty z udziałem
zagranicznym, pozaeuropejskim nieprzekraczającym 49 proc.
Przed
dwoma tygodniami Sejm opowiedział się przeciwko uchwale Senatu, który
we wrześniu odrzucił tę nowelizację. Nowelizacja trafiła do prezydenta
Andrzeja Dudy, który mógł ją podpisać, zawetować lub skierować
do Trybunału Konstytucyjnego. 19 grudnia w różnych miejscach kraju
odbyły się manifestacje z udziałem m.in. liderów ugrupowań opozycyjnych,
podczas których wzywano prezydenta do zawetowania nowelizacji.
kpc/PAP/Twitter/wPolityce.pl
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
11. Zarząd TVN Grupa Discovery "z
Zarząd TVN Grupa Discovery "z uznaniem i radością" przyjmuje weto
Zarząd TVN Grupy Discovery opublikował oświadczenie w sprawie weta prezydenta Andrzeja Dudy do lex TVN.
Bix Aliu: Dziękuję Prezydencie. Razem sojusznicy są silniejsi
sprawie zawetowania przez prezydenta Andrzeja Dudę nowelizacji ustawy o
radiofonii i telewizji.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
12. Dr J. Hajdasz: Nie ma żadnego
Dr J. Hajdasz: Nie ma żadnego merytorycznego argumentu przeciwko procedowaniu tzw. ustawy medialnej
jednak zakwestionowane podstawy do tego, by przyjąć nowelizację. Nie ma
żadnego merytorycznego argumentu przeciwko procedowaniu tego typu
sposobu działania na rynku medialnym. Niech przepisy będą równe dla
wszystkich, dla każdego nadawcy telewizyjnego w Polsce – powiedziała dr
Jolanta Hajdasz, dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy
Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, w audycji „Aktualności dnia” na
antenie Radia Maryja.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
13. Kwaśniewski: Najodważniejsza
Kwaśniewski: Najodważniejsza decyzja prezydenta Dudy
wysokości zadania - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską były prezydent
Aleksander Kwaśniewski.
Biały Dom: "Wyrazy uznania" za weto wobec lex TVN
doradcom Andrzeja Dudy Pawłowi Solochowi i Jakubowi Kumochowi wyrazy
uznania z powodu zawetowania nowelizacji ustawy o radiofonii i
telewizji.
Kempa: Nie godzę się na połajanki z Sekretariatu Stanu
prawo mieć media polskie, a nie tylko polskojęzyczne - tak europosłanka
Solidarnej Polski Beata Kempa komentuje zawetowanie przez prezydenta
lex TVN.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
14. W sprawie „lex TVN” był
W sprawie „lex TVN” był szantaż, kłamstwa i manipulacje. Co po wecie prezydenta Dudy?
W sprawie tzw. lex TVN mamy wręcz festiwal kłamstw
i manipulacji. I to one, a nie fakty, stały za ogromnymi naciskami
na rząd Mateusza Morawieckiego, na sejmową większość, a wreszcie
na prezydenta Andrzeja Dudę. A w efekcie zawetowania przez prezydenta
nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji te kłamstwa oraz manipulacje
zostały niejako legitymizowane. Łatwo to zdemaskować pokazując, co się
działo na polskim rynku medialnym, a szczególnie telewizyjnym
od początku lat 90.
Polski rynek telewizyjny
Gdy w latach 90. kształtował się
polski rynek telewizyjny, chodziło o to, żeby już na początku nie
zdominował go zagraniczny kapitał, mający wówczas ogromną przewagę nad
rodzimym, który się dopiero kształtował. I żeby poprzez ten kapitał
w mediach nie skolonizowano polskiego społeczeństwa. Chodziło też zatem
o to, żeby telewizje o ogólnokrajowym zasięgu nie narzucały polskiemu
społeczeństwu punktu widzenia, światopoglądu czy politycznych
preferencji właściciela kapitału, czyli nie miały decydującego wpływu
na polską politykę (nawet w ściśle wyborczym sensie), na wyznawane
wartości, na samoocenę obywateli, wybory konsumenckie, styl życia,
a nawet sądy estetyczne.
Rynek telewizyjny i radiowy podlegał
wtedy koncesjonowaniu także z wymienionych wyżej powodów, ale przede
wszystkim dlatego, że na początku brakowało częstotliwości, żeby każdy
chętny i spełniający warunki mógł na tym rynku działać. Z tego powodu
musiał funkcjonować regulator rynku, którym stała się Krajowa Rada
Radiofonii i Telewizji (działająca od 28 kwietnia 1993 r., a powołana
na mocy ustawy o radiofonii i telewizji z 29 grudnia 1992 r.).
To KRRiT
przydzieliła dwie ogólnopolskie koncesje na nadawanie drogą naziemną:
w 1994 r. telewizji Polsat, zaś w 1997 r. – telewizji TVN. Za oboma
podmiotami stał polski kapitał. Regulator rynku nie miał wówczas wiedzy
albo szczątkową, że ważne osoby w obu tych podmiotach miały powiązania
z komunistycznymi tajnymi służbami, co dawało im przewagę zarówno
w kwestii pozyskania kapitału (np. z Funduszu Obsługi Zadłużenia
Zagranicznego, kontrolowanego przez komunistyczne tajne służby
i w istocie nielegalnego z punktu widzenia prawa międzynarodowego), jak
i lobbowania na rzecz przyznania koncesji.
W latach 90. rynek
telewizyjny nie został wprawdzie zdominowany przez zagraniczny kapitał,
ale na jego kształt mieli wpływ ludzie komunistycznego aparatu przemocy
i kontrolowania społeczeństwa. Mieli też oni wpływ na linie programowe
stacji, w tym na stosunek do przeszłości i polityczne sympatie oraz
antypatie, wynikające właśnie ze stosunku do przeszłości. Te sprawy nie
zmieniły się, gdy do telewizji TVN wszedł zagraniczny kapitał (Polsat
pozostał podmiotem z polskim kapitałem), bowiem konkretna linia
programowa ukształtowała widownię TVN i w takim kształcie stała się ona
cennym aktywem.
Pewnego rodzaju „grzech założycielski”
zdecydował o gorliwości i temperaturze działań w obronie TVN,
kiedykolwiek pod adresem tej stacji padały zarzuty o reprezentowanie
interesów sił postkomunistycznych oraz dogadanej z nimi części elit
postsolidarnościowych. Wsparcie wpływowych elit oraz ich zagraniczne
kontakty i zaplecze decydują także o popieraniu i obronie interesów TVN
także w kwestiach własnościowych, a było to istotne, gdyż zmiany
własnościowe naruszały zapisy ustawy o radiofonii i telewizji
co do ograniczenia do 49 proc. poziomu kapitału spoza Europejskiego
Obszaru Gospodarczego.
W kwestiach własnościowych w odniesieniu
do TVN polskie prawo złamano w 2015 r. Wtedy to Krajowa Rada Radiofonii
i Telewizji, kierowana przez Jana Dworaka, zdecydowała o zaakceptowaniu
przejęcia TVN przez amerykańską firmę Scripps Networks Interactive. Tyle
że KRRiT nie powinna do tej transakcji dopuścić albo wnioskować
do parlamentu, żeby wcześniej znowelizował ustawę, gdyż w kształcie
z 29 grudnia 1992 r. nie pozwalała ona na pełne przejęcie jakiejkolwiek
telewizji czy radia w Polsce przez podmiot spoza Europejskiego
Obszaru Gospodarczego.
Rada kierowana przez Dworaka uznała,
że przejęcie jest legalne i możliwe. Cały czas, czyli dużo przed 2015 r.
oraz po tej dacie, formalnie właścicielem TVN była firma mająca adres
na lotnisku Schiphol w Amsterdamie – Polish Television Holding B.V.
(kontrolująca inną firmę z lotniska Schiphol - N-Vision B.V., mającą
udziały TVN). To nie wiadomo co zostało sprzedane najpierw Scripps,
a potem Discovery. Nie wiadomo co działa wprawdzie w Europejskim
Obszarze Gospodarczym, ale jest wirtualne, więc właścicielem 100 proc.
udziałów TVN jest – zarówno w wypadku Scripps, jak i Discovery - koncern
spoza EOG, co łamie ustawę z 1992 r.
Skoro Scripps nie miało
prawa przejąć TVN, to i nie powinno być to możliwe także w 2018 r.
w wypadku Discovery. Ale stało się to faktem, w dodatku przy
przejmowaniu TVN przez Discovery (formalnie jedna amerykańska firma
o zasięgu globalnym kupowała drugą amerykańską firmę o zasięgu
globalnym) wykluczono z procesu decyzyjnego Urząd Ochrony Konkurencji
i Konsumentów, a o transakcji zdecydowała Komisja Europejska. Przy
przejmowaniu TVN przez Scripps UOKiK był aktywny i na transakcję się
zgodził. Urzędem kierował wtedy mianowany przez premiera Donalda Tuska
Adam Jasser.
Wedle ustawy z 29 grudnia 1992 r. o radiofonii
i telewizji (art. 35 ust. 2): „Koncesja dla spółki z udziałem osób
zagranicznych może być udzielona, jeżeli: 1) udział kapitałowy osób
zagranicznych w spółce lub udział osób zagranicznych w kapitale
zakładowym spółki nie przekracza 49%, 2) umowa lub statut spółki
przewidują, że: a) osobami uprawnionymi do reprezentowania lub
prowadzenia spraw spółki albo członkami zarządu spółki będą w większości
osoby posiadające obywatelstwo polskie i stałe miejsce zamieszkania
w Polsce, b) w zgromadzeniu wspólników lub w walnym zgromadzeniu udział
głosów osób zagranicznych i spółek zależnych, w rozumieniu Kodeksu
spółek handlowych, od osób zagranicznych nie może przekroczyć 49%, c)
osoby zagraniczne nie mogą dysponować bezpośrednio lub pośrednio
większością przekraczającą 49% głosów w osobowej spółce handlowej, d)
członkami rady nadzorczej spółki będą w większości osoby posiadające
obywatelstwo polskie i stałe miejsce zamieszkania w Polsce”.
W art.
35 ustawy znajduje się ustęp 3: „Koncesja może być również udzielona:
1) osobie zagranicznej lub 2) spółce zależnej, w rozumieniu Kodeksu
spółek handlowych, od osoby zagranicznej – których siedziba lub stałe
miejsce zamieszkania znajduje się w państwie członkowskim Europejskiego
Obszaru Gospodarczego – bez stosowania ograniczeń zawartych w ust. 2”.
Najpierw ustalono limit w wysokości 49 proc. dla podmiotów (kapitału)
zagranicznych, by w ustępie 3. ów limit znieść dla osoby zagranicznej
z Europejskiego Obszaru Gospodarczego („bez stosowania ograniczeń
zawartych w ust. 2”), co zapewne wynikało z przystąpienia Polski
do Unii Europejskiej.
Nierozwiązany pozostał problem tego, czy
można firmę nie wiadomo co uznać za podmiot działający w EOG, skoro
faktycznie właścicielem i to stuprocentowym jest koncern spoza EOG.
Nowelizacja ustawy, o którą przez kilka miesięcy toczyła się wojna,
a teraz zawetował ją prezydent Andrzej Duda, jednoznacznie firmy nie
wiadomo co traktuje jak sztuczkę prawną i domaga się, żeby właściciel
nie miał statusu firmy nie wiadomo co i by faktycznie miał siedzibę
w Europejskim Obszarze Gospodarczym.
Transakcja kupna TVN
W 2015
r. TVN należał do Grupy ITI i Grupy Canal+ (one kontrolowały formalnego
właściciela, czyli firmę nie wiadomo co N – Vision B.V.) I 16 marca
2015 r. te dwie grupy sprzedały większość udziałów (52,7 proc.) w TVN
S.A. za 584 mln euro amerykańskiemu koncernowi Scripps Networks
Interactive. 16 czerwca 2015 r. Scripps Networks Interactive dostał
zgodę Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów na przejęcie spółki.
1 lipca
2015 r. Grupa ITI i Grupa Canal+ sprzedały wszystkie swoje udziały
w spółce nie wiadomo co N-Vision B.V., która kontrolowała 52,7 proc.
udziałów w TVN, spółce Southbank Media Ltd, zarejestrowanej w Londynie
i należącej do Scripps Networks Interactive. 28 sierpnia 2015 r.
Scripps, za pośrednictwem Southbank Media, skupił od inwestorów z GPW
akcje TVN, zwiększając swój udział do 98,76 proc. 28 września 2015 r.
Scripps dokupił pozostałe akcje TVN, zostając
właścicielem stuprocentowym.
Zanim doszło do przejęcia 100 proc.
akcji TVN, 12 marca 2015 r. ówcześni członkowie KRRiT – Jan Dworak,
Witold Graboś, Krzysztof Luft, Stefan Pastuszka i Sławomir Rogowski
spotkali się z Wojciechem Kostrzewą, wtedy dyrektorem generalnym Grupy
ITI i przewodniczącym rady nadzorczej TVN, z Josephem G. NeCastro,
dyrektorem ds. rozwoju Scripps Networks Interactive i Jimem Samples’em,
szefem Scripps Networks Interactive do spraw współpracy międzynarodowej.
Amerykanie pytali, czy transakcja kupna TVN przez Scripps jest
zgodna z polskim prawem, bo ich prawnicy przeczytali polską ustawę
i mieli poważne wątpliwości, przede wszystkim co do owych 49 proc.
własności. Jan Dworak się wahał, ale uznał, że można. Wszyscy zdawali
sobie jednak sprawę z naciągania polskiego prawa, stąd w umowie znalazły
się liczne zabezpieczenia na wypadek cofnięcia koncesji. Zabezpieczenia
korzystne przede wszystkim dla sprzedawcy, żeby w razie czego nie
płacił odszkodowania.
W firmie Scripps uznano, że warto
zaryzykować, mimo istnienia w ustawie zapisu, że podmiot spoza EOG może
objąć maksymalnie 49 proc. akcji TVN, bo przecież istniało pośrednie
ogniwo zakotwiczone w EOG, czyli firma nie wiadomo co z lotniska
Schiphol. Jan Dworak twierdzi (w rozmowie z „Wirtualnymi Mediami”),
że transakcja była legalna i nieobarczona ryzykiem, a na wszystko
są ekspertyzy prawne. Struktura właścicielska z firmą nie wiadomo
co została zaakceptowana jako rozwiązanie zgodne z ustawą z 1992 r.
Skoro
w 2015 r. KRRiT była przychylna, to 7 kwietnia 2015 r. do UOKiK wpłynął
wniosek Southbank Media Ltd z siedzibą w Londynie o przejęcie przez ten
podmiot kontroli nad N-Vision B.V. z siedzibą w Amsterdamie. UOKiK
zgodził się na to 16 czerwca 2015 r. W ten sposób Southbank Media Ltd
przejął kontrolę nad podmiotami zależnymi od N-Vision B.V., w tym nad
TVN S.A. A skoro Southbank Media Ltd należał do grupy kapitałowej
Scripps, w której podmiotem dominującym była amerykańska spółka Scripps
Networks Interactive Inc. w Knoxville, to ta spółka przejęła 100 proc.
akcji TVN.
31 lipca 2017 r. koncern Discovery Communications
ogłosił, że chce kupić Scripps Networks Interactive (za 14,6 mld
dolarów). Polski UOKiK wówczas „olano”, więc 6 lutego 2018 r. Komisja
Europejska warunkowo zgodziła się na tę transakcję. Warunkiem było
udostępnianie operatorom sygnału TVN24 i TVN24 BiS za „rozsądną cenę”.
26 lutego 2018 r. Departament Sprawiedliwości USA zaakceptował kupno
Scripps Networks Interactive przez Discovery Communications.
6 marca
2018 r. doszło do przejęcia Scripps, czyli także TVN. I w ten sposób,
a niezgodnie z polską ustawą, podmiot spoza Europejskiego Obszaru
Gospodarczego ma 100 proc. udziałów w telewizji działającej w Polsce.
KRRiT dopiero w 2021 r. uznała, że tak być nie może, choć faktycznie
nagina się prawo już od sześciu lat. Wiele wskazuje na to, że KRRiT
zareagowała dopiero po doniesieniach, że Discovery ma się połączyć
z Warner Media. W efekcie powstałby medialny gigant wart 150 mld
dolarów, któremu i konkurencja, i polskie państwo mogłoby skoczyć.
Do fotela
szefa medialnego monstrum jest przymierzany David Zaslav, obecnie
zarządzający Discovery. Warner kontynuowałby zabawę rozpoczętą w 2015 r.
i miałby polską ustawę gdzieś. Nowelizacja ustawy zabawę, czyli
„olewanie” polskiego prawa przerywała, a ponieważ chodzi o wielkie
pieniądze i wpływy, toczyła się wokół tego wielka wojna. Także o to, czy
Polska może prowadzić samodzielną politykę, również w dziedzinie
mediów. Okazało się, że nie może, a weto prezydenta Andrzeja Dudy
tylko to potwierdza.
Kwestie własnościowe w telewizji TVN
to tylko ułamek problemów polskiego rynku medialnego, w wielu segmentach
prezentującego tak wysoki stopień koncentracji, że można mówić
o hegemonii. Za wysoki poziom koncentracji w Polsce uznaje się sytuację,
gdy jeden podmiot (grupa kapitałowa) osiąga 30 proc. udziałów na jednym
z rynków: przychodów reklamowych, przychodów z opłat z płatnej
telewizji, widowni telewizyjnej, audytorium radiowego lub użytkowników
usług audiowizualnych online.
Oficjalnie w polskim prawie jakiś
podmiot jest uznawany za dominujący, gdy uzyskuje ponad 40 proc.
udziałów w danym rynku. Dopiero po przekroczeniu tego progu Urząd
Ochrony Konkurencji i Konsumentów może zablokować kolejne przejęcia. Ale
w debacie o dekoncentracji małą uwagę zwraca się na to, że dominujący
nadawcy mają przewagę również w roli brokerów reklam. Tak jak telewizje
TVN i Polsat, których biura reklamy obsługują nie tylko kanały
tematyczne tych stacji, ale też inne podmioty rynku medialnego. I w roli
brokerów reklam mają często większy wpływ na rynek niż jako nadawcy.
W latach
90. XX wieku polski rynek medialny szeroko otworzył się dla
zagranicznego kapitału, co potem skutkowało koncentracjami
przekraczającymi bezpieczny poziom. Sprzyjało temu patrzenie przez palce
na łamanie ustawy o ograniczeniach kapitałowych, np. na rynku
telewizyjnym. W efekcie aż około 70 proc. rynku telewizyjnego w Polsce
kontrolują obecnie zagraniczni nadawcy. Największe udziały mają
Amerykanie (kontrolują połowę wszystkich nadawanych treści
telewizyjnych), m.in. Discovery Communications, Viacom, Time Warner, ITI
Neovision (amerykańsko-francuska).
Na rynku radiowym firmy
zagraniczne kontrolują wprawdzie ok. 30 proc., lecz tylko należące
do niemieckiego Bauera radio RMF FM ma ok. 26-proc. udział
w słuchalności. W internecie dominuje Onet należący
do niemiecko-szwajcarskiego koncernu Ringier Axel Springer (ponad 17 mln
użytkowników), trzecia była należąca do niemieckiego Bauera Interia
(ok 13 mln użytkowników), w 2020 r. przejęta przez Polsat, szósty -
portal TVN24 należący do amerykańskiego Discovery (ok. 6 mln
użytkowników), a dziewiąty portal „Faktu” należący
do niemiecko-szwajcarskiego Ringier Axel Springer (ok. 5,5 mln
użytkowników). Niemieckie były do niedawna także serwisy Polska Press
Grupy, przejęte w 2021 r. przez koncern PKN Orlen.
Rynek prasy
został w 70-75 proc. zdominowany przez zagraniczny kapitał. W prasie
ogólnopolskiej dominuje kapitał niemiecki: 21 proc. tytułów należy
do Grupy Bauer, 9 proc. ma Burda Media, 6 proc. szwajcarsko-niemiecki
Ringier Axel Springer Polska (m.in. „Fakt” i „Newsweek”), 5 proc.
szwajcarska firma Edipresse, 3 proc. Phoenix Press (kapitał niemiecki),
3 proc. Hearst Marquard Publishing (kapitał szwajcarski), 2 proc. Egmont
Polska (kapitał duński). W prasie lokalnej dominacja kapitału
zagranicznego sięgała aż 95 proc., co znacząco zmniejszyło się
po przejęciu przez PKN Orlen Grupy Polska Press, wydającej 19 dzienników
regionalnych i ponad 100 tygodników lokalnych. Wśród wydawców
najpopularniejszych miesięczników i magazynów telewizyjnych dominują
firmy z niemieckim kapitałem: Bauer oraz Burda Media. Pozostałe kolorowe
magazyny należą do kapitału szwajcarskiego - Edipresse Polska.
Media w Niemczech i we Francji
We Francji
nikt nie może posiadać więcej niż 49 proc. kapitału lub prawa głosu
w spółce dysponującej koncesją na ogólnokrajowy naziemny kanał
telewizyjny, jeśli jego oglądalność przekracza 8 proc. całkowitej
oglądalności. Przy czym właściciel koncesji nie może mieć więcej niż
33 proc. kapitału lub prawa głosu w stacji lokalnej lub
ponadregionalnej. Kapitał zagraniczny nie może przekroczyć 20 proc.
w spółce mającej naziemną koncesję radiową lub telewizyjną. Koncesji nie
otrzyma nadawca docierający do więcej niż 4 mln telewidzów, 30 mln
słuchaczy lub mający 20 proc. udziału w ogólnokrajowym nakładzie gazet.
We Francji,
jeżeli koncesja nie dotyczy ogólnokrajowego zasięgu, ten sam podmiot
może mieć tylko jedną licencję na tym samym obszarze. Nie otrzyma
koncesji podmiot mający jedną lub więcej naziemnych telewizji cyfrowych
docierających do 4 mln osób; mający jedną lub więcej koncesji radiowych,
gdy program dociera do 30 mln mieszkańców; będący wydawcą jednej lub
więcej gazet, jeśli ich udział w ogólnokrajowym nakładzie
przekracza 20 proc.
W Niemczech sprawy konkurencji
i koncentracji na rynku mediów reguluje ustawa o przeciwdziałaniu
zagrożeniom konkurencji. Od 1997 r. nie ma w Niemczech ograniczeń liczby
posiadanych koncesji radiowych i telewizyjnych, jednak działają
regulacje między landami de facto nakładające ograniczenia. Progiem
koncentracji jest 30 proc. oglądalności lub słuchalności w konkretnym
roku w odniesieniu do posiadanych mediów. Firma medialna, która
przekroczy próg 30 proc. może odsprzedać swoje udziały, ograniczyć
udział w rynku lub udostępnić swój czas antenowy
niezależnemu podmiotowi.
W Niemczech obowiązuje zasada 10-proc.
udziału jednego programu w widowni lub 20-proc. udziału w widowni
pozostałych programów. W poszczególnych landach wprowadzono ograniczenia
dotyczące tzw. koncentracji krzyżowej, czyli inwestowania przez firmy
wydające gazety w radio i telewizję. Na przykład w Nadrenii
Północnej-Westfalii koncern dominujący na rynku prasy nie może mieć
większościowych udziałów u nadawcy radiowego czy telewizyjnego
działającego na tym samym obszarze.
W Niemczech nie ma wprawdzie
ograniczeń dotyczących udziału kapitału zagranicznego w rynku mediów,
ale faktycznie jest to rynek prawie całkowicie zdominowany przez rodzimy
kapitał. Wynika to przede wszystkim z tradycji i praktyki.
Na niemieckim rynku telewizyjnym funkcjonują wprawdzie takie podmioty
jak Time Warner, News Corporation, Viacom czy Ufa/Canal Plus France,
jednak żaden z nich nie przekroczył progu 1 proc. udziału w rynku.
Polska
chciała wprowadzić ograniczenia podobne do tych we Francji
i w Niemczech, a choć były one znacznie łagodniejsze niż w tych
państwach, okazało się, że nie wolno. Bo uruchomiono ogromną machinę
szantażu, nacisków, kłamstw, dezinformacji i manipulacji. Żeby na rynku
telewizyjnym nic się nie zmieniło, choć obecny stan wynika z łamania
polskiego prawa. Okazało się, że Polska powinna być nadal kolonią bez
prawa głosu. I tak się stało. Wszystko inne w tej sprawie
to zawracanie głowy.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl