Czas na doroczną tresurę populacji...
Bo oto znowu nadchodzi weekend, kiedy musimy - jak co roku - zmienić czas z zimowego na letni, a jesienią oczywiście przyjdzie moment zmiany czasu letniego na zimowy. ;-)
Niby nic wielkiego i wszyscy zdążyliśmy się już do tego corocznego rytuału przyzwyczaić – tak że nawet nie przychodzi nam do głowy zapytać
– p-o c-o t-o r-o-b-i-ć?
I czy zawsze tak było?
Otóż nie zawsze – regularne zmienianie czasu to stosunkowo nowy pomysł – w Europie powszechnie wprowadzony został w końcu lat siedemdziesiątych ub. wieku, a wcześniejsze próby miały miejce w trakcie obu wojen światowych.
Niby chodzi o oszczędzanie energii elektrycznej – co brzmi dość sensownie, bo czas letni faktycznie daje nam jedną godzinę dłużej naturalnego światła, ale w praktyce sprawa nie jest już tak jednoznaczna:
”Nie ma zgody co do opłacalności stosowania czasu letniego – między innymi z uwagi na zmieniające się zużycie energii elektrycznej każdego roku oraz zmiany zużycia prądu zależnie od pogody. W Nowej Zelandii zużycie energii elektrycznej w pierwszym tygodniu po zmianie czasu zmniejszyło się o 5%; badania w USA wykazały mniejsze zużycie energii elektrycznej o 1% każdego dnia[9]. Według innych naukowców w jednym ze stanów w USA – Indianie – zmiana czasu powoduje więcej strat niż korzyści[10]. Wyjaśniono to zwiększonym korzystaniem z klimatyzatorów i wentylatorów[2]. W Polsce następuje przesunięcie godzin szczytu obciążenia sieci energetycznej.” ( Wikipedia) |
„Aż 77% ankietowanych Polaków narzeka na zmianę czasu, która według nich jest niepotrzebna, a czas powinien być dostosowany do obywateli, a nie dla potrzeb urzędowo-administracyjnych.
Może moda na referendum o wszystko powinna sięgnąć zmiany czasu?” (Blog "Joe Monster")
Ponadto – skoro zmiana czasu faktycznie jest tak korzystna, jak to się nam przedstawia – to czemu z niej się rezygnuje na wielkich obszarach naszego globu?
Bo kraje takie jak Chiny, Japonia, czy Korea Południowa – wydawać by się mogło - nowoczesne i racjonalne – w ogóle się nie bawią w jakieś tam zmiany czasu - więc o co tu może chodzić?
Zauważyliście jak zmasowana jest akcja informowania nas o zmianie czasu?
Jesteśmy wtedy dosłownie bombardowani tym przekazem przez media –
bo o to właśnie chodzi – abyśmy coraz bardziej się
przyzwyczajali do OTRZYMYWANIA WAZNYCH POLECEN poprzez media,
przede wszystkim radio i telewizję.
A wywołanie u nas takiego odruchu Pawłowa – jak coś regularnie dociera do nas przez media, to na pewno jest ważne - leży w interesie MACHERÓW OD NOWEGO PORZĄDKU SWIATA (NWO), poddających nas cały czas wyrafinowanej inżynierii społecznej – tak abyśmy w imię nowego komunizmu – czyli masowego ludobójstwa celem ratowania planety oraz powszechnego szczęścia ludzkości - dobrowolnie wyrzekli się własnego państwa i narodu, rezygnując z patriotyzmu, kultury, tradycji, religii oraz poszanowania wszelkiej dotychczasowej normalności.
=> Ekologizm przynosi socjalizm
Zauważyliście jak ich ludzie – pracujący w ich mediach -
ostatnio bardzo zręcznie zwekslowali potencjalnie groźny dla NWO temat sterowania młodzieżą za pomocą Internetu na debatowanie „groźnych treści” gry komputerowej o nazwie „Błękitny wieloryb”?
Faktem jest, że gra jest idiotyczna i szkodliwa – a gro jej uczestników potrzebuje natychmiastowego wsparcia psychologa - ale „w mejnstrimie” nikt nawet nie zająknął się o niebezpieczeństwie przyzwyczajania młodych ludzi do wykonywana poleceń otrzymywanych regularnie na własną komórkę (i właściwie nie wiadomo przez kogo wysyłanych…)
Wygląda na to - że wzorem Ringier Axel Springer – przekaz dnia i tygodnia dotarł do wszystkich redakcji na czas. Bo równie groźne, jak jednoczesne bębnienie o pewnych tematach, jest równie solidarne i konsekwentne przemilczanie przez „nasz mejnstrim” innych, niewygodnych dla ich właścicieli, treści…
„A co istotnego dziś przemilczano?”
Ale wracając do kwestii stricte czasowych, to wszelkie różnice na tym polu
– będące przecież kwestią czysto umowną - bardzo mogą komplikować relacje międzynarodowe:
I czy można się dziwić, że Rosja w końcu zrezygnowała z przechodzenia na czas letni?
A ponadto ten weekend będzie niestety o godzinę krótszy… ;-)
Nie mówiąc już o tym, że wprowadzony na terenie okupowanej Europy w okresie II wojny światowej czas letni powszechnie był wtedy uważany za ”berliński” lub ”hitlerowski” => Time & Date
- Docent zza morza - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
3 komentarze
1. Czas letni, czyli ciepły będzie wprowadzany na raty,
roll and extension.
michael
2. Czas letni absurdalny,
jest chyba kilkadziesiąt podobnych absurdów, wprowadzanych przez "nieznanego urzędnika" do nieomal globalnego użytku z absolutnie irracjonalnych powodów. Czekam na pojawienie się w protokole dyplomatycznym uroczystości składania kwiatów na grobie "nieznanego urzędnika".
michael
3. @michael
W pełni popieram, ;-)
Może wpisać takie święto do kalendarza europejskiego 11. i 22. każdego miesiąca?
Tak ładnie by się komponowało z ulubioną przez masonerię symetrycznością... ;-)
A do tego na pewno tylu ich "zasługuje" na uhonorowanie, że raz do roku, a nawet i raz w miesiącu, to byłoby za mało.
Tylko dla kogo jest on "nieznany"?
Nie dla wtajemniczonych... ;-)
Pozdrawiam.