II Hajnowski Marsz Żołnierzy Wyklętych . Czy państwo polskie istnieje w Hajnówce tylko teoretycznie?
26 lutego 2017 r. Po raz drugi dumnie przemaszerujemy ulicami miasta, aby pokazać wszystkim, że czerwona i lewicowa Hajnówka nieuchronnie odchodzi w niepamięć. Naszym celem jest oddanie czci i honoru osobom, które poświęciły swoją pracę i swoje życie dla Ojczyzny .„Marsz w Hajnówce nie jest zwykłym marszem. To właśnie na tych terenach Żołnierze Wyklęci to temat tabu. To tu mówi się o naszych bohaterach jako o mordercach i złodziejach i przypisuje się im czyny, których nigdy nie popełnili. Dlatego też czujemy się zobowiązani, jako spadkobiercy idei, która przyświecała Niezłomnym, by odkłamywać fałszywy obraz właśnie tam, gdzie na co dzień są obrażani i opluwani”.
Proszę o nieudzielanie zgody na marsz, który jest prowokacją wymierzoną w mieszkańców miasta - apeluje hajnowska radna Ewa Rygorowicz w liście do burmistrza Hajnówki.
Tymczasem Ewa Rygorowicz, hajnowska radna miejska, napisała właśnie list otwarty do burmistrza Hajnówki Jerzego Siraka. Można w nim przeczytać: „Mieszkańcy pytają mnie o II Marsz Żołnierzy Wyklętych organizowany przez środowisko ONR z Białegostoku. W pamięci wciąż mam marsz z zeszłego roku. Jego wydźwięk wywołał wiele kontrowersji. Gloryfikowanie kpt. Romualda Rajsa „Burego”, odpowiedzialnego za śmierć 79 mieszkańców naszego regionu [oddział Rajsa na przełomie stycznia i lutego 1946 r. dokonał pacyfikacji pięciu prawosławnych wsi], przez wiele osób zostało odebrane jako zhańbienie pamięci o pomordowanych. Obawiam się, że podobne emocje mogą towarzyszyć mieszkańcom Hajnówki podczas tegorocznego marszu”. Radna dodaje:
Marsz, któremu towarzyszą okrzyki i mogą być odpalane race pod oknami świątyni, odbieram jako niebezpieczną prowokację.
Radna pyta burmistrza, czy jest w stanie zabezpieczyć mieszkańcom Hajnówki bezpieczeństwo w czasie marszu oraz czy nie boi się konfrontacji.
„W naszej społeczności żyjemy obok siebie – prawosławni i katolicy, różne wyznania i narodowości, odwiedzamy świątynie, mieszkamy po sąsiedzku, uczymy nasze dzieci wzajemnego szacunku. Chciałabym, aby w tak różnorodnej społeczności, jaką budujemy, panowały wartości kształtujące wrażliwość na drugiego człowieka i jego przekonania. Nie ma we mnie zgody na dzielenie rodzin i tworzenie antagonizmów.
Proszę o nieudzielanie zgody na marsz, którego data oraz przebieg jest prowokacją wymierzoną w mieszkańców miasta.
Radna wystosowała list do wiadomości komendanta hajnowskiej policji, starosty i radnych powiatu hajnowskiego oraz wójtów i radnych jego gmin.
http://bialystok.wyborcza.pl/bialystok/7,35241,21378123,radna-rygorowicz-niebezpieczna-prowokacja-marsz-nacjonalistow.html
Jego Ekscelencja Najdostojniejszy Ksiądz Biskup Antoni Pacyfik Dydycz - Biskup Senior Diecezji Drohiczyńskiej na temat Hajnowskiego Marszu Pamięci Żołnierzy Wyklętych:
Nie rozumiem, nie można przechodzić koło czyjegoś domu jak ktoś jest innych przekonań? Jak przechodzą spokojnie, kulturalnie, to co w tym złego?
I nabożeństwo w soborze niech się odprawia i marsz może przechodzić. Oby awantur tylko nie było. Jeśli byli prawosławni, którzy mordowali Polaków, to mamy o tym nie mówić? Uprzedzenia takie trzeba przezwyciężać. To jest niezdrowe. Myślę, że nasi prawosławni też powinni być wdzięczni żołnierzom wyklętym, bo przecież dzięki nim nie byliśmy pod ZSRR. Też powinni dziękować Bogu, że od tego zostali uwolnieni, że nie zostaliśmy dzięki żołnierzom wyklętym kolejną republiką radziecką. Ocena historyków żołnierzy wyklętych jest pozytywna: walczyli, żebyśmy mieli wolność. Ważne, żeby tłumaczyć kulturalnie i cierpliwie, a nie powiększać różnice. A to, że część prawosławnych znalazła się po stronie radzieckiej, to jest ich problem. Mieli takie przekonania i dziś na ich oceny jest za późno. A do manifestacji w Polsce każdy ma prawo - także ci, którzy chcą upamiętnienia żołnierzy wyklętych. Oni [organizatorzy hajnowskiego marszu- red.] chcą tylko podkreślić ich bohaterstwo i to, że zawdzięczamy im wolność. (za Gazeta Wyborcza)
- Zaloguj się, by odpowiadać
41 komentarzy
1. I Hajnowski Marsz Żołnierzy
I Hajnowski Marsz Żołnierzy Wyklętych - byliśmy tam
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. „Wyklęty” wkrótce w kinach.
„Wyklęty” wkrótce w kinach. „Bohaterowie nie ze spiżu, ale z krwi i kości”
Premiera filmu odbędzie się 10 marca. więcej
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. Wyborcza szczuje wszędzie
W Gliwicach 26 lutego po raz trzeci zostanie zorganizowany bieg 'Tropem Wilczym. Bieg Pamięci Żołnierzy Wyklętych'. (fot. materiały prasowe)
W Gliwicach 26 lutego
po raz trzeci zostanie zorganizowany bieg „Tropem Wilczym. Bieg Pamięci
Żołnierzy Wyklętych”. Jak zapewniają organizatorzy, impreza jest hołdem
dla żołnierzy podziemia antykomunistycznego i antysowieckiego
działającego w latach 1944-63 w obrębie przedwojennych granic RP oraz
popularyzacja wiedzy na ten...
http://gliwice.wyborcza.pl/gliwice/7,95519,21380174,w-gliwicach-miala-wystapic-nordica-w-czasie-biegu-poswieconym.html
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. Marsz nacjonalistów w
Marsz nacjonalistów w Hajnówce. Burmistrz nie daje zgody. Rada też go nie chce
Rada Miasta Hajnówki w piątek (17.02) po południu niemal jednogłośnie i
zdecydowanie sprzeciwiła się organizowaniu w tym mieście przez
środowiska nacjonalistyczno-narodowe marszu upamiętniającego "żołnierzy
wyklętych". Hajnowski burmistrz po sesji postanowił: - Nie wydam na ten
marsz zgody. Marsz w Hajnówce (zamieszkałej w większości przez Białorusinów,
prawosławnych) organizują środowiska nacjonalistyczno-narodowe, głównie
Narodowa Hajnówka i ONR. Ma w nim wziąć udział pół tysiąca narodowców.
W rozmowie z „Wyborczą” hajnowski burmistrz Jerzy Sirak od ponad
tygodnia powtarzał, że jest przeciwnikiem tego marszu i zastanawia się
nad tym, jakie ma możliwości prawne, by do niego nie dopuścić. Jeśli by
go zakazał, organizatorzy mają prawo do odwołania przed sądem. Podobnie
przeciwnikiem tej prowokacyjnej demonstracji jest przewodniczący
miejscowej Rady Miejskiej Jakub Ostapczuk. Zaniepokojenie wyrazili
przedstawiciele cerkwi prawosławnej, a proboszcz parafii Świętej Trójcy
ks. Michał Niegierewicz uznał ją za prowokację, dodając, że prawosławni
odbierają marsz jako służący rozbiciu i tworzeniu podziałów w Hajnówce.
Na kilka dni przed sesją radna większościowego klubu Ewa Rygorowicz
zwróciła się z listem otwartym do burmistrza, żeby nie wydał zgody na
marsz.
W piątek (17.02) podczas nadzwyczajnej sesji
hajnowskiej RM rozpatrywano tylko jeden punkt – dotyczący wydania
stanowiska w sprawie marszu. Nim jednak przystąpiono do głosowania,
radny PiS Bogusław Łabędzki (uznawany za mentora hajnowskich
nacjonalistów; stoi na czele Stowarzyszenia Historycznego im. Danuty
Siedzikówny ps. „Inka”) usiłował storpedować sesję i zażądał wykreślenia
go z porządku obrad. Jak twierdził, rady gmin i miast nie mają prawa
wypowiadać się w sprawie organizacji zgromadzeń.
Przewodniczący
Ostapczuk przypomniał mu, że hajnowscy radni przyjmowali już różnego
rodzaju stanowiska, m.in. w sprawie ochrony Puszczy Białowieskiej czy
modernizacji jednej z dróg wojewódzkich, które nie są w kompetencjach
rady, ale zakres problemów z nimi związanych ważny jest z punktu
widzenia społeczności lokalnej Hajnówki. Zaraz potem radny Łabędzki
przeszedł do ofensywy bezpośrednio związanej z treścią
uchwały-stanowiska.
– Jeśli rada dopuści
tekst tej uchwały, wtedy nie spełni wymogów gramatycznych języka
polskiego – twierdził, a potem wytykał, że w stanowisku jest mowa o „Narodowym Dniu Żołnierzy Wyklętych”,
a takiego święta – jak mówił – nie ma (zgodnie z ustawą z 2011 r. pełna
nazwa brzmi: Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”; obchodzony
jest 1 marca i nie jest dniem wolnym od pracy).
– Istoty święta państwowego nawet nie znacie – zwracał się w stronę pozostałych radnych.
Storpedowanie obrad już w tym punkcie radnemu Łabędzkiemu nie powiodło się: radni odrzucili jego wniosek.
Bez elementu edukacyjnego
Podczas
dyskusji swoim wystąpieniem nieco zaskoczył obserwatorów sesji radny
Karol Nieciecki (klub PiS). W czasie marszu przed rokiem był jego
uczestnikiem obok narodowców, nacjonalistów szedł z biało-czerwoną
flagą. Teraz przekonywał:
– Niepotrzebnie
my, mieszkańcy Hajnówki, tworzymy z tego problem. Nie chciałbym, aby
ktoś przez swoje partykularne interesy z jednej lub drugiej strony
rzucał między nami kość niezgody. Choć jestem z prawicy, nikt ze mną nie
konsultował ani godziny, ani trasy tego marszu. Jestem za tym
stanowiskiem, abym mógł ludziom spojrzeć prosto w oczy. 75 proc. moich
wyborców to prawosławni. Podczas ostatnich wyborów mieszkańcy mojego
okręgu mieli do wyboru trzech prawosławnych, a wybrali mnie.
Radna Rygorowicz odczytała swój list otwarty, a radny Piotr Mirończuk (klub PiS) podkreślał:
– Nie można społeczności dzielić na lepszych i gorszych. Zakazy z reguły służą złej sprawie.
Dodał przy tym w nawiązaniu do ubiegłorocznego marszu:
–
Zabrakło mi tu elementu edukacyjnego. Marsz tamten świadczył o braku
wiedzy historycznej organizatorów lub była to świadoma manipulacja.
I tak już będzie, i będzie
Zaraz potem z sążnistym i długim przemówieniem ponownie wystąpił radny Łabędzki. Przemawiał:
–
W tym wielokulturowym mieście każda kultura ma swoje autonomiczne prawo
i każda kultura powinna znaleźć przestrzeń, w której może z tych praw
korzystać. Nie może być tak, że jedna część społeczności, nawet jeśli
stanowi większość, nadaje ton i odbiera prawo mniejszości. Na to nie ma
zgody.
I głosił :
–
Czy się państwu to podoba, czy nie, dopóki Hajnówka leży na terytorium
RP, to obowiązuje nas tutaj prawodawstwo RP. I mieszkańcy, którzy
identyfikują się z państwowością polską, jej historią i tradycją mają
prawo obchodzić to święto [pamięci "żołnierzy wyklętych"]. I tak już
będzie. Mieliśmy pierwszy marsz, niebawem będziemy mieli drugi, za rok
będziemy mieli trzeci [potem dodał: „i za pięćdziesiąt lat”]. I tak już
będzie.
Nawiązał też do budowania tożsamości narodowej Polaków w II RP na etosie powstania styczniowego:
–
Teraz takim przykładem do naśladowania, modelem wychowawczym są
"żołnierze wyklęci". I tak już będzie. I państwo tego kijem nie zawrócą.
Do cerkwi nie wejdą?
Łabędzki
przywołał zakaz władz carskich, zgodnie z którym w zaborze rosyjskim
kościoły katolickie w obecnym podlaskim musiały być budowane kilometr od
danej miejscowości.
– Chcecie nam zakazać
marszu, bo obok znajduje się cerkiew, i Polacy nie mogą niczego tu
zrobić? – pytał. No może Polacy powinni maszerować kilometr od Hajnówki?
A może jakieś inne jeszcze restrykcje podejmiecie i wskażecie do
realizacji?
I zapewniał, w nawiązaniu do trasy marszu: – Na miły Bóg, do cerkwi nie wejdą.
Jeden z radnych w tym momencie spytał: – A dlaczego nie?
Bogusław Łabędzki: – Bo nie ma takiej potrzeby.
Mieszkańcy są zagrożeni
Tyrada
radnego Łabędzkiego trwała jeszcze chwilę. Po jej zakończeniu nie
wytrzymała radna Maria Szlifarska z Porozumienia Samorządowego Ziemia
Hajnowska i zdenerwowana zwróciła się do niego:
– Pan lubi jątrzyć. Stara się pan skłócić społeczność. To opinia wielu mieszkańców.
Radna Rygorowicz z kolei wtrąciła:
Ostatecznie
za przyjęciem stanowiska zagłosowało 19 radnych (na 21 zasiadających w
tej RM), nikt się nie wstrzymał, a jeden głos był przeciw – oczywiście
radnego Łabędzkiego.
W hajnowskiej radzie
miasta czterech samorządowców zasiada w klubach PiS i PSL, reszta
startowała w ostatnich wyborach samorządowych z komitetu Porozumienie
Samorządowe Ziemia Hajnowska, z którego wywodzi się też przewodniczący
Ostapczuk i radna Rygorowicz.
W imieniu mieszkańców
Obecny na sesji burmistrz Sirak po przyjęciu stanowiska powiedział „Wyborczej:”
–
W poniedziałek (20.02) formalnie odmowną decyzję w sprawie marszu wyda
mój zastępca Andrzej Siepko, bo ja muszę być w szpitalu. Do takiej
decyzji skłoniły mnie opinie bardzo wielu środowisk. Rozmawiałem z
mieszkańcami, z duchownymi. Sami mieszkańcy i przedstawiciele obu wyznań
przychodzili do mnie i sami osobiście prosili, żebym zrobił wszystko,
żeby do tego marszu nie dopuścić. A stanowisko RM – chociaż nie ma
zapisu w ustawie o zgromadzeniach, że takie musi być – jest opinią rady,
która reprezentuje opinię wszystkich mieszkańców. Ja tę odmowną decyzję
tylko podpisuję, ale podejmują ją w imieniu mieszkańców Hajnówki.
Burmistrz
nie wydając zgodny na marsz, powołuje się na artykuł ustawy o
zgromadzeniach, który mówi, że można tak zrobić, jeśli zgromadzenie może
zagrażać życiu lub zdrowiu ludzi albo mieniu w znacznych rozmiarach. Od
tej decyzji organizatorzy marszu mogą odwołać się w ciągu 24 godzin –
od jej udostępnienia w Biuletynie Informacji Publicznej (co następuje
niezwłocznie po wydaniu decyzji). Kolejne 24 godziny sąd ma na
rozpatrzenie odwołania. Na postanowienie sądu okręgowego przysługuje w
terminie 24 godzin zażalenie do sądu apelacyjnego, który rozpoznaje je
także w terminie 24 godzin. Od postanowienia sądu apelacyjnego nie
przysługuje skarga kasacyjna i podlega ono natychmiastowemu wykonaniu.
Zapytaliśmy Dawida P. (odmawiał wcześniej rozmowy z „Wyborczą”), czy
zamierza poskarżyć się do sądu. Odparł tylko:
– Czy ja niewyraźnie tłumaczyłem, że z „Wyborczą” nie rozmawiam?!
Na
sesji nie pojawił się ani on, ani ci, których wzywał na Facebooku do
stawiennictwa – nie licząc jednego młodego, cicho siedzącego obserwatora
związanego z jego środowiskiem.
Kolejna prowokacja narodowców w Hajnówce
Nie możemy dopuścić
W
stanowisku przyjętym przez Radę Miasta w Hajnówce czytamy: „W tym samym
czasie [w czasie marszu] w Soborze Św. Trójcy odbywa się szczególne
nabożeństwo w przeddzień Wielkiego Postu, gdzie wierni Kościoła
Prawosławnego proszą o wybaczenie wszystkich win i proszą o przebaczenie
wszystkim, którzy świadomie lub nieświadomie, z własnej woli lub z
innych przyczyn dopuścili się czynów niegodnych. Przeprowadzenie
zgromadzenia może zakłócić powagę tego nabożeństwa. W związku z
powyższym Rada Miasta Hajnówki wyraża zdecydowany sprzeciw w sprawie
zgromadzenia publicznego organizowanego z okazji zbliżającego się
Narodowego Dnia Żołnierzy Wyklętych.
Ubiegłoroczne zgromadzenie odbyło się pod hasłem »Bury – nasz bohater«.
Postać »Burego« w naszym mieście jest postacią kontrowersyjną,
odpowiedzialną za zamordowanie 79 mieszkańców (osoby cywilne: kobiety,
dzieci, mężczyźni) naszego regionu, którego to zdaniem Instytutu Pamięci
Narodowej nie można utożsamiać z walką o niepodległy byt państwowy,
gdyż nosi znamiona ludobójstwa, dlatego też zgromadzenie to jest swoistą
prowokacją i nie można do tego dopuścić i w żaden sposób
usprawiedliwić”.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
5. Burmistrza lęk przed odbiciem
W dawnych czasach i całkiem nie daleko od granic Rzeczypospolitej niemal każda wioska miała swojego „Głupiego Wańkę”. Takiego chłopa, który czasami nie grzeszył inteligencją, ale wszędzie go było pełno, a czasami było wręcz odwrotnie, ale pod tym samym przezwiskiem. Wydaje się, że koloryt owych wsi nie mógł się obyć bez tego elementu. Nawet jeśliby taki „Wańka” nie istniał pewnie by go stworzono bo cóż to za wieś bez własnego „Przygłupa”. I otóż pewnego razu taki właśnie „Waniusza” postanowił zrobić kawał swoim sąsiadom a jednocześnie zyskać na ważności, która dla takiego „Wioskowego Głupka” znaczy przecież bardzo wiele. Aby ten cel osiągnąć zaczął niby to w tajemnicy i cichaczem rozpowiadać, że do wsi zbliża się zagrożenie w postaci mitycznych jakichś „Lachów”. A „Lachy” jako to „Lachy” mitycznie są okropne i straszne. Tak więc na zasadzie plotki wieść zaczęła się rozprzestrzeniać po wsi od chaty nabierając rozpędu i powiększając rozmiary zbliżającego się kataklizmu. Rosła już nie tylko ilość „Lachów”, ale i potencjał ich siły oraz zła, które idzie z mitem w parze. „Wańka” natomiast siedział sobie spokojnie na zapiecku i rósł w dumę patrząc jak jego autorytet nagle zaczął wzrastać. Jednakże po kilku dniach spokój i samouwielbienie zostały zakłócone wiadomością, która spadła na zapiecek „Waniuszy” jak grom z jasnego nieba: „Lachy idut!” Strach nawet w roztropnych głowach potrafi pomieszać rozum, a co dopiero w takich, w których rozum gości rzadko i na krótko. „Wania” wpadł w panikę i nie zważając na los swoich najbliższych uciekł gdzie pieprz rośnie i tyle go widziano. „Lachy” jednak nie przyszły. To tylko własna głupota wróciła w postaci plotki. Ale strasznie się zrobiło.
Podobnie jak niektórym w Hajnówce w lutym 2017r. Nawet nie zauważyli, że sami są sprawcami tego zaniepokojenia, które teraz każe Burmistrzowi Miasta ostrzegać Mieszkańców przed wyjściem z domu 26 lutego po południu.
Człowiek, który z urzędu powinien dbać o spokój i równowagę nastrojów nagle wpadł w panikę i po pierwsze:
Zaczął udawać, że sprawy nie ma i ukrywał ją przed Policją niemal dwie doby, a przed opinią publiczną doby trzy.
I po drugie:
Boi się wziąć na siebie odpowiedzialność zasłaniając się najpierw stanowiskiem Rady Miasta, a ostatecznie zrzucając decyzję na swojego Zastępcę.
Czy tak robi poważny polityk? Nawet lokalny?
Na żałosnej Sesji RM zwołanej pierwotnie na łamach gazety, a następnie dopiero proceduralnie (notabene czy to nie jest nadużycie?), również nie miał odwagi zabrać głosu. Telewidzowie, którzy oglądali relację z obrad RM usłyszeli tylko powiedziane do wpiętego w klapę marynarki słowa: „Biskup Dydycz nie jest już autorytetem”. A dlaczego już nie? Przecież jeszcze dwa miesiące temu i Burmistrz Miasta i Przewodniczący RM przepychali się w kolejce by podzielić między siebie opłatek.
Radna Ziemi Hajnowskiej twierdzi, że Jego Ekscelencja przestał być już nawet przyjacielem. A dlaczego? Bo przyjaźń rozbiła się o prawdę?
Ziemia Hajnowska to ugrupowanie, które powstało na bazie struktur SLD. Następnie wchłonęło Białorusko Ludowy Komitet Wyborczy, a po nim PO. Okresowo, w sprawach narodowych oraz wyznaniowych dziwnym trafem i to lokalne ugrupowanie i wybrani działacze prawosławni szukają wsparcia w Partii Razem. Ten ciekawy miszmasz wydaje się najlepiej opisywać strukturę ideologiczną towarzystwa, które co roku stara się nakręcać spiralę nienawiści w Hajnówce antagonizując Mieszkańców.
Dopuszczając się manipulacji czworo Radnych Miejskich użyło stałego argumentu: „My tu od zawsze mieszkamy razem i w zgodzie”. Otóż nie od zawsze w zgodzie. Bo sięgając historii XIX wieku widzimy, że najpierw tej zgody nie było kiedy wypierano z tego terenu katolików wyznania greko - katolickiego, następnie katolików obrządku łacińskiego, później walczono z IIRP przy pomocy zbrojnych bojówek komunistyczno â białoruskich, a następnie kolaborując z sowietami w czasie dwóch kolejnych okupacji oraz z Niemcami oczywiście przeciwko Polakom. To tak w wielkim skrócie, ale żeby podkreślić znaczenie słowa „zawsze”.
Innym elementem nadużycia jest oparcie się na przykładzie wielokulturowych rodzin. Oczywiście, że w nich funkcjonujemy na co dzień i nikt nie robi wokół tego zbędnego hałasu. Jest to tak naturalne jak oddychanie i tyle na ten temat. Ale też nikt w tych rodzinach nie prowadzi takiej reglamentacji w kultywowaniu własnej tradycji czy obyczaju jak to próbuje obecnie zaserwować Mieszkańcom Hajnówki Burmistrz Miasta i grupa jego Radnych. A na Sesji 17 lutego 2017r. można było usłyszeć, że „Marsz możecie sobie organizować ale: w innym miejscu (w getcie?), w innym czasie (kiedy?), w inny sposób (jaki?)”. Czy tak wygląda zgodne życie rodzinne? Czy to są normalne relacje?
Inny sposób na obchody? Niestety nie było na to zgody od samego początku kiedy pojawiło się święto państwowe Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Hajnowski Dom Kultury jest zamknięty na tę uroczystość po dziś dzień. Burmistrz Hajnówki w korespondencji z radnym PiS zaznaczył swego czasu, że w kalendarzu miejskich obchodów nie ma miejsca na to właśnie święto. Natomiast realizowane w salkach przy parafii Podwyższenia Krzyża Świętego uroczystości w roku 2014 skończyły się interwencją Forum Mniejszości Podlasia u ówczesnego Wojewody Podlaskiego co przyjęło postać posiedzenia sztabu kryzysowego, a następnie sprawą zajęła się Policja żądając wydania nagrań z kamer monitorujących teren wokół kościoła.
Ten ostatni przykład dobitnie pokazuje, że histeria rozpętana przez Ziemię Hajnowską nie ma racjonalnego podłoża i nie zmierza do jakiegokolwiek rozwiązania. Zresztą podobnie poddają się jej miejscowe media. TV Podlasie (miejscowa kablówka - tylko nie wiadomo komu kabluje? - można by zapytać złośliwie) docieka nagle tematu poparcia społecznego udzielanego Radnym. W jakim zakresie ono obowiązuje? Otóż warto przyjrzeć się temu i przypomnieć jak np. Radna Ziemi Hajnowskiej zagłosowała przeciwko Mieszkańcom własnego okręgu, którzy postulowali przyjęcie odrębnych stawek bonifikaty od wykupu mieszkań komunalnych. Czy wówczas „Kablówka” dopytywała co z mandatem? Albo wówczas gdy Mieszkańcy zwracali się do Radnych reprezentujących Bractwo Prawosławne w sprawie obchodzonego w placówkach oświatowcy halloween i owi Radni w ilości dwóch osób nie podjęli tej interwencji, czy wówczas nie doszło do naruszenia reprezentowania opinii publicznej?
To co irytuje w obecnym układzie polityczno - medialnym Hajnówki to oprócz tego monolitu jaki stworzono, to fakt, że środowisko to jest dalekie od istotnych problemów. Depopulacja największa w Polsce, bezrobocie, problemy mieszkaniowe nie mogą się doczekać publicznej debaty. Jedynie o czym to grono chce rozmawiać to „Jak tu dokopać Polakom”. A okazuje się, że tak naprawdę przeciętnego Hajnowianina czy to katolika czy prawosławnego czy wyznawcy z innej wspólnoty, a nawet ateisty temat nadzwyczajnej Sesji RM nie interesuje bo nie rozstrzyga najważniejszych problemów egzystencjalnych takich chociażby jak zaserwowane przez PEC opłaty za podgrzanie ciepłej wody, brak mieszkań socjalnych czy bardzo ograniczony rynek pracy.
Jednak Burmistrz Miasta ucieka i robi to prawie dosłownie. Czego się wystraszył? Narzuca się odpowiedź, że własnej plotki, ale przecież nie jest to ten „Głupi Wania”. Tego o Burmistrzu nie można powiedzieć. Może więc jest to lęk przed własnym odbiciem w lustrze?
MORS HOSTIBUS PATRIAE
6. @B.Burdon,
smutny zapis,ale jakże istotny
serdeczne pozdrowienia z Ziemi Śląsko_Dąbrowskiej,my znamy te bóle,chociaż w nie takim natężeniu
serd pozdrowienia
gość z drogi
7. @B.Burdon
MAM NADZIEJĘ, ŻE POLSKA W HAJNÓWCE NIE ISTNIEJE TYLKO TEORETYCZNIE.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
8. Czy za taką Polskę oddała zycie Inka?
Helena Tymińska – panna z dobrego domu, dobrze wydana za mąż – miała po
wojnie ciężkie życie. Ukochany, pierworodny syn Aleks popełnił
samobójstwo po tym, jak tramwaj w Warszawie obciął mu nogę. Córka
Helusia umarła w roku 1963 na hemofilię. Eugenię, mamę „Inki”,
zamordowało Gestapo. Ukochaną wnuczkę Danusię skazano na śmierć jak
zbrodniarkę.
Pani z dobrego domu, majątek w Harasimowiczach. Po wojnie musiała
pracować 10 lat, by dorobić się marnej emerytury, która na nic nie
starczała. Stara kobieta wchodzi do swej szkoły, Liceum
Ogólnokształcącego w Grajewie. Jest zmęczona, ale prostuje się, bo tak
trzeba. W zachowanym „arkuszu spostrzeżeń” z roku 1953 dyrektor napisał,
że „nie umie utrzymać dyscypliny na lekcjach”, za mało konwersacji po
rosyjsku. Zamiast tego zapoznaje uczniów z literaturą. Potem, jakby się
zawstydził, dodaje: „Kocha szkołę i młodzież”.
Nie można zrozumieć „Inki” bez babci Heleny! Czekamy na cały pamiętnik!
Piotr Szubarczyk,IPN GDAŃSK
Artykuł opublikowany na stronie: http://www.naszdziennik.pl/mysl/176527,inka-z-pamietnika-babci.html
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
9. Tak, oczywiście Polski w Hajnówce już NIE MA. Jest białoruska
dzicz nietolerancyjna, mściwa, żądna "lackiej krwi".
Zupełnie jak za 1-go i drugiego sowieta. I tylko Polaków tam mieszkających mi żal.
Są w życiu rzeczy ważniejsze, niż samo życie.
/-/ J.Piłsudski
10. szanowna pani Joanno K
ze smutkiem czytam Pani słowa,szczególnie teraz ,gdy żyjemy w czasie "wojny hybrydowej" nie boję się użyć tego określenia,bo poziom nienawiści jaki wylewa się "nie wiadomo skąd" na Polskę
jest porażający... jestem wręcz przekonana ,ze te zielone ludziki są w śród nas i wcale nigdzie nie wyszły,tak w Hajnówce,jak i na terenie reszty Polski
serdeczne pozdrowienia
gość z drogi
11. Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych w całym kraju ?
W organizację obchodów święta Żołnierzy Wyklętych zaangażowały się zarówno centrala IPN, jak i wszystkie oddziały i delegatury Instytutu. Centralne obchody zaplanowano na 1 marca, a poprzedzi je wiele imprez: biegów, pokazów wystaw, spacerów edukacyjnych, wykładów i gier edukacyjnych.
Oddział IPN w Białymstoku
Konferencja poświęcona Żołnierzom Wyklętym, współorganizowana z Urzędem Wojewódzkim w Białymstoku – 1 marca, Białystok
Miejskie uroczystości z udziałem asysty żołnierzy Wojska Polskiego – 1 marca, Białystok
Bieg Pamięci Żołnierzy Wyklętych „Tropem Wilczym” – 26 lutego, Supraśl, Wasilkowo
Prezentacja wystawy „Żołnierze Wyklęci. Pamiętamy!” oraz inauguracyjny wykład w Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych – 1 marca, Orzysz
http://www.ipn.gov.pl/pl/aktualnosci/38742,Narodowy-Dzien-Pamieci-Zolnie...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
12. No proszę
Gdybym poparł ten marsz nie mógłbym spojrzeć swym prawosławnym sąsiadom w oczy - mówił Karol Nieciecki, radny Hajnówki wybrany z listy PiS.
Czytaj więcej: http://www.polskatimes.pl/fakty/kraj/a/ii-marsz-zolnierzy-wykletych-w-ha...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
13. a teraz niech sobie to skorygują
Zamieszczone przez Wolność 24
Kukiz’15 największe poparcie ma wśród kibiców Jagiellonii Białystok – 34 %, Pogoni Szczecin – 25,5 % i Legii Warszawa – 24 %.
Paweł Kukiz odważnie stawia sprawę i wbrew populistycznej modzie do zacierania historycznych szczegółów, stara się dyskutować o odcieniach szarości historii, a nie jej prymitywnej, czarno-białej wersji. „Jeśli domagamy się od Ukraińców weryfikacji podejścia do UPA (a należy to zrobić jak najszybciej) to najpierw powinniśmy rzetelnie przyjrzeć się naszym Wyklętym” – pisze na Facebooku.
„Oczywiście nie porównuję tych dwóch formacji bo potężna różnica polega na tym, ze ta pierwsza była z gruntu bandycka choć zdarzały się postaci prawe, a u nas odwrotnie - pośród masy prawych Żołnierzy mieliśmy jednostki w postaci bandytów” – podkreśla. „Nie ulega wątpliwości, że ogromna większość Wyklętych była Bohaterami ale nie wolno gloryfikować tych, którzy pod hasłem >>Bóg, Honor, Ojczyzna<< dokonywali zbrodni na ludności cywilnej. A takie postaci jak >>Bury<< czy >>Ogień<< są - mówiąc bardzo delikatnie - kontrowersyjne. Bóg jest Miłością a ten, który ”w imię Ojczyzny„ zionie nienawiścią tak, że morduje bezbronnych cywili (a szczególnie kobiety i dzieci) nie ma prawa odwoływać się do Honoru” – uważa Paweł Kukiz.
https://www.wprost.pl/historia/10043315/Kukiz-Niektorzy-w-UPA-byli-prawi...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
14. Rodziny Żołnierzy Wyklętych
Rodziny Żołnierzy Wyklętych znowu razem. Niezwykłe spotkanie w Bychawie
Rodziny Żołnierzy Niezłomnych przez lata były szykanowane przez komunistów.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
15. Dla niektórych urzędników Wyklęci to nadal kłopot
http://niezalezna.pl/94164-trudno-uwierzyc-dla-niektorych-urzednikow-wyk...
Klub „Gazety Polskiej” w Pucku postanowił upamiętnić obchodzony 1 marca Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych okolicznościowym plakatem. Jadwiga Łukomska-Raszka z klubu zadzwoniła do urzędu miasta z prośbą o możliwość rozklejenia afiszy na miejskich tablicach ogłoszeniowych.
– Myślałam, że nie będzie żadnego problemu – mówi Dodatkowi Pomorskiemu „Gazety Polskiej Codziennie” członkini puckiego klubu „GP”. – We Władysławowie, w Jastarni i Redzie zgodę dostaliśmy bez problemu. Myślałam, że tak samo będzie w Pucku – dodaje.
Tymczasem urzędnik działu promocji i wizerunku miasta, z którym w poprzedni piątek rozmawiała Jadwiga Łukomska-Raszka, poinformował, że urząd musi mieć kilka dni na ostateczną decyzję. W środę pracownik działu Bartłomiej Kamiński poinformował kobietę, że miasto nie zgadza się na udostępnienie tablic.
To sprawa kontrowersyjna. Zdania w urzędzie są podzielone. Trzeba czytać poszczególne życiorysy Żołnierzy Wyklętych i wyciągać wnioski
– usłyszała. Urzędnik podał też adres poczty elektronicznej do ewentualnej dalszej korespondencji.
Dziennikarze „Gazety Polskiej Codziennie” do urzędu miasta. Tym razem pracownik działu promocji i wizerunku nie był już tak kategoryczny. – Mogę sprawdzić, czy według prawa mamy obowiązek wywieszenia takiego plakatu – poinformował „Dodatek Pomorski” Bartłomiej Kamiński. Dodał, że wtedy członkini klubu „GP” otrzyma odpowiedź. Jadwiga Łukomska-Raszka postanowiła więc wysłać e-mail, raz jeszcze przedstawiając prośbę o udostępnienie tablic. Okazało się jednak, że urzędnik kazał jej pisać na Berdyczów.
– Jestem nowym pracownikiem – tłumaczył Kamiński zapytany, czy pracuje już nad oficjalną odpowiedzią urzędu. – Nie mam jeszcze dostępu do skrzynki mailowej, której adres podałem pani Łukomskiej – przyznał.
Sprawa ma jednak szczęśliwe zakończenie. Przed zamknięciem tego numeru Dodatku Pomorskiego „Gazety Polskiej Codziennie” Jadwiga Łukomska-Raszka poinformowała nas o telefonie z Urzędu Miasta Pucka. – Zadzwonił do mnie ten młody człowiek z przeprosinami. Całą winę wziął na siebie. Poinformował, że ze strony miasta nie ma żadnych przeszkód. W poniedziałek mam się zapoznać z regulaminem udostępniania tablic informacyjnych – relacjonowała.
Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych jest świętem państwowym. Został wprowadzony dzięki inicjatywie ustawodawczej prezydenta Lecha Kaczyńskiego na krótko przed katastrofą smoleńską. Inicjatywę tę podtrzymał prezydent Bronisław Komorowski, Sejm zaś uchwalił nowe święto niemal jednogłośnie, przy poparciu wszystkich klubów poselskich.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
16. a więc do 1 Marca :)
#Damy Radę :)
gość z drogi
17. W Hajnówce pojawiły się już
W Hajnówce pojawiły się już za ulotki zapraszające na II Marsz Żołnierzy Wyklętych. Ale ciągle nie wiadomo czy się on odbędzie!
Nie chcę by ktoś przez swoje partykularne interesy rzucał miedzy mieszkańców kość niezgody - mówił podczas specjalnej sesji hajnowskiej rady miasta Karol Nieciecki. - Po jednej i po drugiej stronie siedzą moi koledzy, którzy są prawosławni. Na swojej klatce mam ośmiu sąsiadów prawosławnych. Za trzy miesiące będzie ekumeniczna msza na której zawsze jestem . Nie mógłbym ludziom, którzy przyjdą się tam modlić spojrzeć w oczy gdybym zagłosował inaczej niż za tym stanowiskiem (nie wyrażającym zgody na Marsz Żołnierzy Wyklętych - przyp. autor).
Nieciecki jest radnym prawicowym, wybranym z list Prawa i Sprawiedliwości. Nie ukrywa swej sympatii do tej partii choć do niej nie należy. Z biało-czerwoną flagą szedł nawet w ubiegłorocznym hajnowskim marszu. Tym razem był przeciwny jego organizacji.
http://plus.polskatimes.pl/wiadomosci/polityka/a/marsz-przy-soborze-radn...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
18. Rodzina „Ognia” odpowiada na
Rodzina „Ognia” odpowiada na wpis Kukiza: „Nie ma zgody by imię oficera było szargane przez…
„Próbuję podjąć wysiłek, by Pan Kukiz zauważył jak płynie z nurtem propagandy Michników, Wałachów czy Kuroni”.Pan Kukiz postawił znak równości między ludźmi, którzy zabijali
kobiety, starców i niewinne dzieci, a człowiekiem tracącym w brutalny
sposób ponad 70 letniego ojca, młodą żonę i 2,5 letniego syna oraz cały
dobytek rodzinny
W rozmowie z portalem pressmania.pl Kuraś opowiada, że niestety nie
doczekał się żadnej odpowiedzi ze strony polityka. Jak podkreślił, słowa
Kukiza mocno ranią pamięć o majorze Józefie Kurasiu.
— powiedział.
— dodał stryjeczny prawnuk „Ognia”.
— mówił.
Jak zaznaczył Bartłomiej Kuraś, chciałby spotkać się z Kukizem, by uznał swoje słowa o „Ogniu” za błędne.
— stwierdził, dodając jednocześnie, że jednak nie wierzy, by Kukiz był w stanie przeprosić i nawet tego nie oczekuje.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
19. to w końcu będzie zgoda czy nie?
Na 26 lutego zaplanowano II Marsz Żołnierzy Wyklętych. Ma ruszyć o godz. 17. O 16 może ruszyć Marsz pamięci ofiar Romualda Rajsa ps. "Bury" i Narodowych Sił Zbrojnych.
Ofiar Rajsa ps. "Bury": Nacjonalizm Zabija. Firmują go Anarchistyczne
Kielce, Antifa Bieruń, Antifa Jaworzno, czy Pogromcy Nazi Hołoty.
ulotek trafiło do skrzynek. Na dniach zalewamy czerwoną Hajnówkę oraz
ulotkujemy Białystok. Niezależnie od decyzji Burmistrza widzimy się
26.02 o godz. 17 na II Hajnowski Marsz Żołnierzy Wyklętych i przejmujemy
miasto. Na ulotce wbrew lewackim ujadaniom, nasz bohater - kpt. Bury"
Czytaj więcej: http://www.polskatimes.pl/fakty/kraj/a/hajnowka-ii-marsz-zolnierzy-wykletych-czy-nacjonalizm-zabija,11809974/
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
20. List otwarty do JE ks bp Antoniego Pacyfika Dydycza
http://www.citizengo.org/pl/41313-my-mieszkancy-hajnowki?m=5&tcid=32738987
Jego Ekscelencja Najdostojniejszy Ksiądz Biskup
Antoni Pacyfik Dydycz
My mieszkańcy Hajnówki oraz osoby zamieszkałe w innych miejscowościach, ale emocjonalnie związane z tym regionem, a także wszyscy ludzie dobrej woli wyrażamy swój sprzeciw wobec wypowiedzi radnej Komitetu Wyborczego Ziemi Hajnowskiej i liderki Bractwa Prawosławnego św.Cyryla i Metodego w Hajnówce, która na Sesji Rady Miasta zwołanej w dniu 17 lutego 2017r. odnosząc się do słów Waszej Ekscelencji dotyczących II Hajnowskiego Marszu Pamięci Żołnierzy Wyklętych stwierdziła: „… te słowa poraziły prawosławnych. Biskup, emerytowany już Biskup, który wielokrotnie był w Hajnówce, przyjeżdżał na Dni Muzyki Cerkiewnej, który nawet wydawał się naszym takim przyjacielem, nas prawosławnych, naszego duchowieństwa, teraz już na emeryturze wypowiada takie słowa. Ja myślę, że pamięć swoją on tu w Hajnówce zszargał. To nie tak powinno być...”.
Nie wiemy na jakiej podstawie pani Ewa Rygorowicz mogła oprzeć swoje przekonanie, że wyraża opinię całej społeczności prawosławnej Hajnówki. Nie przedstawiła ani wyników badań społecznych, ani ankiet, które by to uwiarygodniły. Nie poparła też swojego twierdzenia stosownymi upoważnieniami. W naszej opinii nadużyła zaufania jakie otrzymała razem z mandatem radnej i to wydaje się zasługiwać na publiczne potępienie jako szczególna manipulacja.
Pragniemy przypomnieć, iż wielokrotnie zwracaliśmy uwagę na marginalizowanie potrzeb mniejszości polskiej zamieszkałej na terenie Hajnówki przez lokalne władze. Znalazło to swój wyraz min. w braku zgody na organizację obchodów Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Hajnowskim Domu Kultury, ale także w organizowaniu pod auspicjami samorządu imprez rozrywkowych w dniach 1 i 17 września, albo spotkań szkalujących dobre imię Bohaterów powstania antykomunistycznego. Tym samym jesteśmy wdzięczni Jego Ekscelencji za dobre słowo i za solidarność z tymi, którzy ze względu na swą patriotyczną postawę są nieustannie w Hajnówce stygmatyzowani.
Jednocześnie jako dzieci Kościoła Chrystusowego przyjmujemy prawdę o jego matczynym charakterze. Ucząc się więc stawiać kroki na ścieżkach wiary, w życiu duchowym być może ciągle niedorośli, liczymy na stałą opiekę i wsparcie. To prawda, że upadamy, ale Kościół - Nasza Matka pomaga nam powstawać i mimo licznych zranień daje nam pewność, że idziemy właściwą drogą, ponieważ prowadzi nas za rękę.
Dziękujemy, że Wasza Ekscelencja podtrzymuje w nas to przekonanie i krzepi naszą wiarę swoją obecnością wyrażoną dobrym słowem. Dobrym bo pasterskim, czyli dającym pewność, że ma swoje źródło nie tylko w autorytecie, ale także w braterskiej miłości. Dziękujemy Panu Bogu za takiego Przewodnika, a jednocześnie zwracamy się o błogosławieństwo, dzięki któremu w czasach trudnych wyborów odnajdziemy prawdę, dobro i piękno.
Zapewniamy o naszej modlitwie oraz wdzięcznej pamięci
MORS HOSTIBUS PATRIAE
21. 26 lutego trzymam za WAS kciuki wraz z modlitewnym wsparciem
Bóg Honor Ojczyzna
gość z drogi
22. Potwornością zupełną jest to, ze jakaś Antifa podaje się za
organizację antyfaszystowską - ale niech nikogo nie zwiedzie ta nazwa.
Ta Antifa to po prostu komuniści.
Komuniści, jak powiadał J.Mackiewicz, to największy zbrodniczy system, jaki stworzył czlowiek.
Z komunistami nie dyskutuje się - komunistów po prostu się zwalcza.
Jestem pewna, że ta młodzież która o sobie mówi "Antifa" zupełnie nie wie, ze system który popiera zamordował 143 miliony ludzi. Wszędzie, gdzie pojawią się komuniści idzie za nimi i przed nimi śmierć.
Zupełnie nie orientuje się, ze Bury wykonywał wyroki śmierci na konfidentach Gestapo i NKWD. To z tymi konfidentami walczył Bury.
Ale - tą młodzieżą sterują i zwodzą ją komuniści, potomkowie tamtych konfidentów. Tego jestem zupełnie pewna. Młodzież dojrzeje, wydorośleje i ... oby nie było za późno na powrót.
Są w życiu rzeczy ważniejsze, niż samo życie.
/-/ J.Piłsudski
23. TEST NA ISTNIENIE PAŃSTWA POLSKIEGO
Kontrowersyjna decyzja władz Hajnówki. Zakazują zorganizowania II Marszu Żołnierzy Wyklętych
Burmistrz zwrócił się do wnioskodawcy z prośbą o zmianę daty,
terminu, godziny i trasy z uwagi na możliwe zakłócenie porządku
publicznego.
Decyzja burmistrza Hajnówki w województwie podlaskim o zakazie zorganizowania II Marszu
Żołnierzy Wyklętych ukazała się w Biuletynie Informacji Publicznej
miasta w poniedziałek. Organizatorzy marszu - czyli białostocki ONR i Narodowa Hajnówka mają 24 godziny, by odwołać się od zakazu do Sądu Okręgowego w Białymstoku.
Burmistrz Jerzy Sirak powołuje w swojej decyzji na art. 14 pkt. 2 ustawy z dnia 24 lipca 2015 roku „Prawo o zgromadzeniach” uzasadniając, że planowane zgromadzenie może zagrażać życiu lub zdrowiu ludzi albo mieniu w znacznych rozmiarach.
Zamiar
zorganizowania marszu wywołał w Hajnówce duże kontrowersję. Zgodnie
z zawiadomieniem, które wpłynęło do burmistrza szóstego lutego, marsz
miał się odbyć 26 lutego, w niedzielę, a jego trasa miała przebiegać
przy prawosławnym Soborze Św. Trójcy, podczas rozpoczynającego Wielki
Post nabożeństwa Przebaczenia Win.
Jak czytamy w uzasadnieniu decyzji
odmownej,”burmistrz zwrócił się do wnioskodawcy z prośbą o zmianę daty,
terminu, godziny i trasy z uwagi na możliwe zakłócenie porządku
publicznego. Wnioskodawca nie wyraził zgody na proponowaną zmianę”.
Komendant
Powiatowy Policji w Hajnówce wydał zaś pismo stwierdzające,
że „z punktu widzenia policyjnego, przedstawiona przez organizatora
trasa powoduje pewne trudności z zabezpieczeniem”.
Burmistrz
przytacza te fakty w swoim uzasadnieniu i dodaje, że medialny rozgłos
może spowodować duże zainteresowanie i uczestników zgromadzenia będzie
więcej, niż w zawiadomieniu organizatorów”.
— napisał Jerzy Sirak.
Organizatorzy II Hajnowskiego Marszu Żołnierzy Wyklętych złożyli we wtorek do sądu odwołanie od decyzji
burmistrza Hajnówki zakazującej organizacji tego marszu. Wydając zakaz
władze miasta powołały się na zapisy Prawa o zgromadzeniach.
Sąd Okręgowy w Białymstoku rozpozna odwołanie we wtorek po południu - poinformował PAP rzecznik tego sądu, sędzia Wiesław Żywolewski.
Przed
rokiem w I Hajnowskim Marszu Pamięci Żołnierzy Wyklętych wzięło udział
kilkaset osób. Również wzbudził on kontrowersje, pojawiły się protesty
różnych środowisk, m.in. partii politycznych. Incydentów nie było.
wkt/Polskie Radio/PAP
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
24. bezczelny lewacki grajek
Kukiz przeprasza za pochopne słowa: "Przede wszystkim ze względu na krzywdę, którą wyrządziłem Rodzinie majora Kurasia"
"Nie wiedziałem jednak o tym, że za tę zbrodnię jej wykonawcy zostali skazani przez "Ognia" na śmierć".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
25. Burmistrz Hajnówki zakazuje
Burmistrz Hajnówki zakazuje marszu, organizatorzy skarżą decyzję
Manifestacja planowano na niedzielę.
Sąd Okręgowy w Białymstoku rozpozna odwołanie po południu – poinformował rzecznik sądu, sędzia Wiesław Żywolewski.
Marsz planowany jest w Hajnówce na najbliższą niedzielę 26
lutego. Zakazując jego organizacji burmistrz uznał, że w tym dniu i przy
planowanej trasie, może to zagrażać życiu lub zdrowiu ludzi, albo
mieniu w znacznych rozmiarach.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
26. Sąd: Nie ma zakazu
Sąd: Nie ma zakazu organizacji II Hajnowskiego Marszu Żołnierzy Wyklętych
Nie
ma zakazu organizacji w niedzielę w Hajnówce na Podlasiu II
Hajnowskiego Marszu Żołnierzy Wyklętych – orzekł we wtorek Sąd Okręgowy w
Białymstoku.
Na organizację marszu zgody nie wydał wcześniej burmistrz Hajnówki.
Decyzję tę – zgodnie z procedurą – zaskarżyli do sądu organizatorzy
planowanego marszu. Po kilkuminutowej rozprawie, na której nie było
przedstawicieli władz Hajnówki, sąd uwzględnił odwołanie i uchylił
decyzję burmistrza.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
27. II Hajnowski Marsz Żołnierzy
II Hajnowski Marsz Żołnierzy Wyklętych znów w sądzie. Tym razem odwołał się burmistrz
Czytaj więcej: http://www.polskatimes.pl/fakty/polityka/a/ii-hajnowski-marsz-zolnierzy-...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
28. M. Magnuszewski: Władze
M. Magnuszewski: Władze Hajnówki nie chcą, by w tym mieście odbył się marsz ku czci Żołnierzy Wyklętych
Do
Sądu Apelacyjnego w Białymstoku wpłynęło w środę po południu zażalenie
władz Hajnówka (woj. podlaskie) na postanowienie pierwszej instancji
sądu, która uchyliła zakaz organizacji II Hajnowskiego Marszu Żołnierzy
Wyklętych. Sąd zajmie się zażaleniem w czwartek.W wywiadzie dla portalu Radia
Maryja sekretarz Podlaskiej Brygady ONR Mateusz Magnuszewski wyjaśnił,
skąd tyle kontrowersji wokół marszu.
Mateusz Antczak:
Dlaczego burmistrzowi Hajnówki Jerzemu Sirakowi tak bardzo zależy na
tym, aby II Hajnowski Marsz Żołnierzy Wyklętych się nie odbył?
Mateusz Magnuszewski:
Ta sprawa jest bardziej skomplikowana, niż wydawałoby się na pierwszy
rzut oka. Hajnówka jest ostatnim bastionem Sojuszu Lewicy
Demokratycznej. W wyborach SLD uzyskuje tu najwyższe wyniki w całym
kraju. W Święto Niepodległości 11 listopada przyjęło się, iż wywieszane
są flagi państwowe, ale jedynym wyjątkiem jest Hajnówka. Tu flag się nie
wywiesza. To wiele tłumaczy, dlaczego jest takie, a nie inne zachowanie
burmistrza Siraka.
M. Antczak: Jak oceniacie zachowanie władz Hajnówki w kwestii organizacji marszu ku czci Żołnierzy Wyklętych?
M. Magnuszewski: Dla
nas to zachowanie jest skandaliczne. Jeżeli burmistrz jest gospodarzem
Hajnówka, to powinien tonować nastroje. W naszej ocenie on podsyca te
nastroje i pogłębia tylko antagonizmy między katolikami i prawosławnymi.
Nam zakazuje się organizowania marszu, a w 2011 r. został prawnie
umocowany Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”, jako święto
państwowe, a my nie możemy tu świętować.
M. Antczak: To jaki zarzut jest kierowany do organizatorów marszu przez władze Hajnówka?
M. Magnuszewski: Taki,
że my możemy sobie robić marsz gdziekolwiek indziej, ale w Hajnówce nie.
Ale dla nas Hajnówka jest miejscem, gdzie na tych terenach było wielu
wybitnych partyzantów, tj. kpt. Romuald Rajs „Bury”, mjr. Zygmunt
Szendzielarz „Łupaszka” czy Danuta Siedzikówna „Inka”.
M. Antczak: Dużo kontrowersji wzbudza kpt. „Bury”. Dlaczego?
M. Magnuszewski: Bardzo
dużej części społeczeństwa brakuje elementarnej wiedzy na temat kpt.
Romualda Rajsa „Burego”. Jak kiedyś ogólnie źle mówiono o wyklętych, to
ta sama retoryka jest teraz przy kpt. Rajsie. Wszyscy powołują się na
śledztwo IPN, ale nie wiedzą, że w 1995 r. sąd wojskowy uniewinnił
„Burego” ze wszystkich zarzutów, a także go zrehabilitował. Z jednej
strony te środowiska powołują się na niezawisłe sądy, a z drugiej wręcz
„olewają” to, co zostało utwierdzone prawomocnym wyrokiem.
M. Antczak: Władze
Hajnówki argumentowały, iż marsz może zakłócić powagę uroczystości w
prawosławnym soborze św. Trójcy (trasa prowadzi obok tej świątyni),
gdzie w tym czasie będą się odbywały uroczystości poprzedzające
rozpoczęcie Wielkiego Postu – jest to faktycznie jakiś argument? Czy
kościelne władze w cerkwi odniosły się do tego w jakiś sposób?
M. Magnuszewski: Była
wypowiedź osoby prawosławnej, która udzieliła komentarza na ten temat.
Ona podobnie jak ks. abp senior Antoni Pacyfik Dydycz opowiedziała się,
że jeżeli nie będzie zakłóceń porządku publicznego, to nie widzi powodu,
dla którego nie mielibyśmy tam przejść.
M. Antczak: W innych miejscowościach podobne marsze miały miejsce?
M. Magnuszewski:
Głównie w Białymstoku, jako ONR wielokrotnie organizowaliśmy różne
pochody i marsze, gdzie przechodziliśmy obok cerkwi i nikt z tego tytułu
nie robił problemów. Dzisiaj ten problem jest wyimaginowany i
rozdmuchany do granic możliwości.
M. Antczak: Czy na I Hajnowskim Marszu Żołnierzy Wyklętych były jakieś incydenty?
M. Magnuszewski: Tak.
Znieważenie flagi państwowej. Jednak flaga była znieważona nie przez
nas, ale przez naszych oponentów, którzy zaczęli pluć na flagę
M. Antczak: W razie zakazu organizacji marszu, jakie kroki zamierza podjąć ONR?
M. Magnuszewski: Nie
myśleliśmy jeszcze nad tym. Nie chcemy dzielić skóry na niedźwiedziu.
Sąd Okręgowy w Białymstoku uchylił zakaz burmistrza, o czym mówiliśmy od
początku, że sad tak postąpi. Teraz burmistrz chwyta tę przysłowiową
brzytwę i odwołuje się do sądu apelacyjnego. Jutro o godz. 12.00 będzie w
tej sprawie decyzja. Co ciekawe, będzie to posiedzenie niejawne, czyli
zainteresowane strony nie mogą brać udziału w tej rozprawie. Sędzia
wedle własnego mniemania oceni, czy sąd okręgowy miał racje uchylając
ten zakaz czy też nie.
M. Antczak: ONR starał się o patronat prezydenta RP nad tym wydarzeniem?
M. Magnuszewski: W tym
roku osobiście składałem wniosek o patronat prezydenta RP nad II
Hajnowskim Marszem Żołnierzy Wyklętych. Kilka dni temu otrzymałem jednak
od kancelarii negatywną informację zwrotną. Nie było żadnego
uzasadnienia, jedynie lakoniczna odpowiedź, że „prezydent Andrzej Duda
nie obejmie patronatem marszu”.
M. Antczak: Dziękuję bardzo za rozmowę.
M. Magnuszewski: Dziękuje. Pozdrawiam.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
29. Jego Ekscelencja Ksiądz
Jego Ekscelencja Ksiądz Biskup Antoni Pacyfik Dydycz w jednej z wypowiedzi prasowych ujął się za osobami, które w Hajnówce są stygmatyzowane przez lokalną władzę za wyznawane wartości patriotyczne. Po tych słowach przedstawicielka Komitetu Wyborczego Ziemia Hajnowska złożonego z członków SLD, PO i Białorusko-Ludowego Komitetu Wyborczego, wyraziła swoja dezaprobatę.
Pragniemy przekonać Księdza Biskupa, że mimo tych gorzkich słów liderki Bractwa Prawosławnego dla nas Jego Ekscelencja pozostaje autorytetem.
Prosimy więc o poparcie treści naszego listu swoimi podpisami. Będą one zbierane także w wersji klasycznej przez różne środowiska i osoby nam przychylne. Do tego grona można dołączyć.
Dziękujemy!
http://www.citizengo.org/pl/41313-my-mieszkancy-hajnowki
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
30. II Marsz Żołnierzy Wyklętych w Hajnówce odbędzie się. ONR: Z nas
II Marsz Żołnierzy Wyklętych w Hajnówce odbędzie się. ONR: Z naszej strony będzie spokojnie
Sąd Apelacyjny utrzymał w mocy decyzję sądu pierwszej instancji, który zezwolił na Marsz Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Hajnówce.
Zarząd podlaskiego okręgu Partii Razem wydał w środę wieczorem specjalne oświadczenie, w którym czytamy m.in.: - Stanowczo potępiamy zapowiadany marsz nacjonalistów. Jednocześnie obawiamy się, że reakcja środowisk antyfaszystowskich dodatkowo niepotrzebnie wzburzy nastroje tego dnia, a Hajnówka stanie się polem bitwy.
Czytaj więcej: http://www.polskatimes.pl/fakty/kraj/a/ii-marsz-zolnierzy-wykletych-w-ha...
Piana na pysku Wyborczej i łgarstwa
W czasie marszu nacjonalistów w Hajnówce odbędzie się co najmniej jedna kontrmanifestacja. Niezadowolenie ma okazywać stuosobowa grupa naprzeciw soboru Świętej Trójcy. Szykuje się też Antifa. Tymczasem ONR żali się, że prezydent Duda nie objął marszu swoim patronatem.
Ostatecznie – zgodnie z ostatnimi zapowiedziami nacjonalistów – II Hajnowski Marsz Żołnierzy Wyklętych ma wyruszyć w niedzielę spod kościoła Podwyższenia Krzyża Świętego o godz. 17, dokł
http://bialystok.wyborcza.pl/bialystok/7,35241,21414107,prezydent-duda-o...
Coraz bardziej agresywne stają się nowe pokolenia UB walczące z
legendą bohaterskich Żołnierzy Wyklętych. Szczególnie haniebnie brzmią w
ustach postkomunistów zarzuty rzekomego „bandycenia się” partyzantów
powstania antykomunistycznego. Konsekwentnie i z premedytacją tworzona
jest zwłaszcza czarna legenda kpt. Romualda Rajsa „Burego”, jednego z
najbardziej zasłużonych dowódców polskiego podziemia niepodległościowego
- pisze w najnowszym numerze tygodnika „Gazeta Polska” Dariusz
Jarosiński.
Kapitan Romuald Rajs „Bury” to kawaler Orderu Virtuti Militari,
współtwórca sukcesów 3. Brygady Wileńskiej AK na Wileńszczyźnie, dowódca
szwadronu 5. Brygady Wileńskiej AK mjr. Zygmunta Szendzielarza
„Łupaszki” na Białostocczyźnie, dowódca 3. Brygady Wileńskiej Narodowego
Zjednoczenia Wojskowego. To o nim pisał Jerzy Ślaski „Nieczuja” w
książce „Żołnierze Wyklęci”:
Poprzez pokazywanie rzekomych zbrodni kpt. Romualda Rajsa niszczone jest
dobre imię Żołnierzy Wyklętych, całego podziemia niepodległościowego.
Niepokojący jest fakt, że do towarzystwa szkalującego kapitana dołączyli
też prawicowi publicyści, historycy, którzy powtarzają o nim
wyświechtane frazesy, niemające wiele wspólnego z prawdą historyczną.
Nie sięgają do źródeł, a swoje opinie opierają na książce Jerzego Kułaka
„Rozstrzelany oddział. 3. Wileńska Brygada kapitana Romualda Rajsa
>>Burego<<. Białostocczyzna 1945–1946”. Do tego stanu rzeczy
przyczynił się też w dużej mierze białostocki oddział IPN.
Konkluzje prokuratora Olszewskiego
Asumpt do ataku na kpt. Rajsa i jego żołnierzy dał prokurator Dariusz
Olszewski z białostockiego oddziału IPN. To on, po interwencji środowisk
białoruskich, postkomunistów, którzy wówczas rządzili w III RP,
przeprowadził śledztwo „w sprawie zbrodni kpt. »Burego«”. Śledztwo zakończył w 2005 r. konkluzją, że m.in.
„zabójstwo furmanów i pacyfikacji wsi w styczniu i lutym 1946 roku nie
można utożsamiać z walką o niepodległy byt państwa, gdyż nosi znamiona
ludobójstwa”. Ostateczny wniosek jest po prostu kuriozalny, świadczący o kompletnej ignorancji prokuratora (pisownia oryginalna):
„Działania pacyfikacyjne przeprowadzone przez »Burego« w żadnym wypadku
nie sprzyjały poprawnie stosunków narodowych polsko – białoruskich i
zrozumienia walki polskiego podziemia o niepodległość Polski. Przeciwnie
tworzyły często nieprzejednanych wrogów lub też rodziły zwolenników
dążeń oderwania Białostocczyzny od Polski. Żadna zatem okoliczność nie
pozwala na uznanie tego co się stało za słuszne. Z tych też względów
należało podjąć decyzję o umorzeniu śledztwa w sprawach określonych w
sentencji przestępstw jako zbrodni przeciwko ludzkości i z przyczyn
wskazanych na wstępie” (Informacja o ustaleniach końcowych śledztwa S 28/02/Zi).
Trudno powstrzymać się od riposty: panie prokuratorze Olszewski,
przecież to białoruscy działacze komunistyczni, od dawna, bo od 1918 r.,
związani z sowieckimi komunistami, ze Stalinem, dążyli do oderwania
Białostocczyzny od Polski. Byli zawiedzeni, że w 1944 r. znaczna część
województwa białostockiego znalazła się w granicach Polski, a kiedy
pojawiły się na Białostocczyźnie oddziały mjr. „Łupaszki”, kpt.
„Burego”, zwalczali je, jak mogli. Trudno żeby dowódca oddziału
zbrojnego, walczący o suwerenną Polskę, był pobłażliwy wobec jawnych
wrogów Polski.
Jedynie końcowe wnioski prokuratora Olszewskiego zostały zamieszczone na
stronie internetowej białostockiego oddziału IPN. Aby zapoznać się z
zebranym przez prokuratora materiałem badawczym, zeznaniami świadków,
m.in. ostatnich żyjących żołnierzy 3. Brygady Wileńskiej NZW, trzeba
pofatygować się do IPN. Niewiele osób to uczyniło, choć materiał jest
obszerny i ciekawy, a po jego analizie natychmiast rodzi się pytanie:
dlaczego swoją konkluzję prokurator oparł głównie na zeznaniach świadków
białoruskiego pochodzenia, a nie uwzględnił zeznań żołnierzy 3. Brygady
Wileńskiej NZW?
Niestety, wiele osób kształtuje swoją opinię o kpt. Rajsie właśnie na
podstawie tej zmanipulowanej konkluzji prokuratora Olszewskiego,
uznając, że skoro jest stempel IPN, to „musi coś w tym być, to musi być
prawda”. A prawda wygląda zupełnie inaczej.
Prokurator Olszewski całkowicie zignorował wydany w 1995 r. wyrok Sądu
Warszawskiego Okręgu Wojskowego, który unieważnił wyrok śmierci na
Romualda Rajsa, uzasadniając, że „walczył o niepodległy byt państwa
polskiego”, a wydając rozkazy dotyczące m.in. pacyfikacji białoruskich
wsi, działał w sytuacji „stanu wyższej konieczności, [w sposób – przyp.
red.] zmuszający do podejmowania działań nie zawsze jednoznacznych
etycznie”. Prokurator Olszewski swoje postępowanie umorzył, ale
pozostały jego wnioski końcowe, mówiące o „znamionach ludobójstwa”.
Wnioski końcowe to nie wyrok sądu, ale robią wrażenie, tym bardziej
kiedy pada określenie „znamiona ludobójstwa”. Wydaje się, że czas
najwyższy, aby zażądać od prokuratora Olszewskiego wyjaśnienia tych
słów, określających działania żołnierzy reprezentujących Polskie Państwo
Podziemne. Nad tym nie można przejść do porządku dziennego.
Nie ma dzisiaj innego wyroku sądowego, który dotyczy kpt. Romualda
Rajsa, jest tylko prawomocny wyrok wydany w 1995 r. Ignorowanie go
dowodzi w sposób ewidentny braku szacunku dla prawa. Co na to przełożeni
prokuratora Olszewskiego?
Główną osobą kształtującą fałszywy obraz kpt. Romualda Rajsa jest Jerzy
Kułak, ongiś pracownik białostockiego oddziału IPN, autor pierwszej i
jedynej jak dotąd monografii 3. Brygady Wileńskiej NZW. Zebrał on
imponujący materiał źródłowy w latach 90., m.in. relacje żyjących
jeszcze żołnierzy kpt. „Burego”, dotarł do wielu świadków historii,
jednak podobnie jak w przypadku prokuratora Olszewskiego, końcowe
wnioski książki zdominowała poprawność polityczna, a nie prawda
historyczna. Można odnieść wrażenie, że wnioski końcowe dotyczą zupełnie
innej książki. Być może wynika to z pewnych uwikłań środowiskowych, bo
obaj panowie pochodzą z Białegostoku. To z książki Kułaka historycy,
publicyści, białoruscy aktywiści czerpią swoją wiedzę o kpt. Rajsie.
Takie są fakty
Ostatnimi czasy ukazało się kilka bardzo dobrych tekstów porządkujących
nasz stan wiedzy o działalności kpt. Romualda Rajsa „Burego” i jego 3.
Brygady Wileńskiej NZW. Niezmiernie ważny jest artykuł autorstwa dr.
Kazimierza Krajewskiego z warszawskiego oddziału IPN, jednego z
najlepszych znawców podziemia niepodległościowego w północno-wschodniej
Polsce, i mecenasa Grzegorza Wąsowskiego, prezesa Fundacji „Pamiętamy”,
pt. „Kapitan Romuald Rajs »Bury« a Białorusini – fakty i mity”. Ukazał
się on w ubiegłym roku, w 33. numerze pisma „Glaukopis”. Autorzy ponad
wszelką wątpliwość stwierdzają, że pacyfikacje wiosek zamieszkanych
przez Białorusinów na Podlasiu, dokonane przez żołnierzy 3. Brygady
Wileńskiej NZW, nie miały ani podłoża narodowościowego, ani religijnego,
jak powszechnie formułuje się zarzuty. W oddziale „Burego” służyło
wielu chłopców prawosławnych, pochodzenia białoruskiego, ba, nawet
dowódcy plutonów byli prawosławni. Żołnierze 3. Brygady Wileńskiej NZW
walczyli z wrogami Rzeczypospolitej – z agentami NKWD, UB, zarówno
polskiego, jak i białoruskiego pochodzenia.
Warto też zwrócić uwagę na artykuły Michała Ostapiuka, niezależnego
historyka podziemia niepodległościowego, zamieszczone w ubiegłym roku w
olsztyńskim miesięczniku „Debata”. Michał Ostapiuk przygotowuje książkę o
kpt. Romualdzie Rajsie, która powinna w tym roku pojawić się na półkach
księgarskich.
Już 20 września 1945 r. Komenda Okręgu NZW wydała rozkaz przeprowadzenia akcji pacyfikacyjnej: „Rozkazuję
w czasie od 20-IX-1945 r. do 30-IX-1945 r. przygotować i przeprowadzić
pacyfikację terenów południowo-wschodnich powiatu »Burza«. [...] D-cą
jednostek pacyfikacyjnych zostaje mianowany Kolega [kpt. Rajs]. […]
Pacyfikacja dotyczyć będzie jednostek UBP /szpicle/, zorganizowanie
odwetu na wrogiej ludności do sprawy konspiracyjnej”. Rozkaz ten z
wielu względów został czasowo zawieszony, a do jego wykonania doszło
dopiero w styczniu i w lutym 1946 r. Kapitan „Bury” osobiście nadzorował
pacyfikacje wsi Zaleszany i Końcowizna. W tej drugiej nikt nie zginął, a
jedynie spalono część zabudowań, w Zaleszanach rozstrzelanych zostało
siedmiu Białorusinów należących do komunistycznej jaczejki, zaś siedem
osób zginęło w płomieniach domów, ponieważ zlekceważyli nakaz przyjścia
na zebranie wiejskie zarządzone przez kpt. Rajsa. Pacyfikacją wsi Wólka
Wygonowska dowodził ppor. Boguszewski „Bitny”. Zginęło dwóch mieszkańców
wioski, którzy próbowali ratować swoje domostwa. 1 lutego 1946 r.
pluton ppor. „Bitnego” dokonał pacyfikacji wioski Zanie. Mieszkańcy wsi
byli uzbrojeni i zaatakowali oddział „Bitnego”. W walce zginęło 24
Białorusinów. W Zaniach znajdował się we wrześniu 1939 r. polski szpital
polowy. 17 września opanowali go białoruscy dywersanci i przekazali
Sowietom. Ci wymordowali rannych i personel. Wieś Szpaki została
spacyfikowana przez pluton ppor. Włodzimierza Jurasowa ps. Wiarus –
życie straciło pięć osób.
Romuald Rajs, odpowiadając przed Wojskowym Sądem Rejonowym w
Białymstoku, nie uchylał się od odpowiedzialności za wszystkie akcje
przeprowadzone w białoruskich wioskach współpracujących z bolszewikami,
również te, w których nie brał osobiście udziału.
Najmniej rozpoznane i zbadane jest wydarzenie z 31 stycznia 1946 r. w
pobliżu wsi Puchały Stare. Zostało tam rozstrzelanych około 30 furmanów
pochodzenia białoruskiego. Nie ma do końca pewności, kto wydał rozkaz
strzelania, o ile w ogóle takowy był. Najprawdopodobniej terenowa siatka
przekazała kpt. Rajsowi nazwiska furmanów, którzy współpracowali z
NKWD, m.in. 10 lutego 1940 r. pomagali w deportacji rodzin polskich
urzędników państwowych, leśników.
Komu służy rozpalanie emocji
Pewnym środowiskom w Polsce, a może nie tylko tu – przede wszystkim
postkomunistycznym, białoruskim – zależy od wielu lat na ustawicznym
przypominaniu niewątpliwego dramatu, który rozegrał się zimą 1946 r. na
wschodzie Podlasia. Na ciągłym utrzymywaniu napięcia wokół historii
związanej z pacyfikacją wsi. IPN doskonale się tu wpisał w ową politykę w
ubiegłym roku, m.in. nominując do nagrody audycji historycznej roku
program Walentyny Łojewskiej, dziennikarki białoruskiego Radia Racja,
znanej z ataków na Żołnierzy Niezłomnych. Audycja na pewno nie służy
wyjaśnieniu przyczyn pacyfikacji, a tylko na nowo rozpala emocje. Mało
tego – nominowana przez IPN do prestiżowej nagrody, niebywale zyskała na
znaczeniu.
Bardzo wymowna była nieobecność przedstawicieli białostockiego oddziału
IPN w pogrzebie ekshumowanych żołnierzy 3. Brygady Wileńskiej NZW kpt.
Romualda Rajsa, poległych w bitwie w Gajrowskich na Mazurach 16 lutego
1946 r. Pogrzeb, który odbył się 15 lutego 2015 r. w Orłowie, był jedną z
najbardziej poruszających uroczystości religijno-patriotycznych
ostatnich lat w Polsce. Był hołdem oddanym wszystkim Żołnierzom
Niezłomnym, którzy ginęli w osamotnieniu w walce o niepodległą Polskę.
W ubiegłym roku IPN wydał książkę-kuriozum pt. „Między pamięcią a
historią. Konflikt pamięci zbiorowych Polaków i Białorusinów na
przykładzie postaci Romualda Rajsa »Burego«”, ze wstępem Pawła
Machcewicza. Jej autorką jest prawosławna Białorusinka Anna Moroz
pochodząca z Hajnówki. Zebrała ona cytaty tekstów, wypowiedzi z gazet na
temat pacyfikacji białoruskich wsi z: „Gazety Wyborczej”, „Kuriera
Porannego”, „Gazety Współczesnej”, „Przeglądu”, białoruskiego
miesięcznika „Czasopis”, „Przeglądu Prawosławnego”, dla „równowagi”
dodała też fragmenty tekstów z „Naszego Dziennika”. Aby wzmocnić
przesłanie ideowe o mordowanych Bogu ducha winnych Białorusinach przez
polskich Żołnierzy Wyklętych, autorka dorzuciła jeszcze anonimowe wpisy z
forów internetowych.
Gdyby IPN chciał wyjaśnić przyczyny pacyfikacji, to w pierwszej
kolejności powinien zdjąć ze swej strony haniebny, pełen
nieudokumentowanych oskarżeń „Komunikat” prokuratora Olszewskiego, na
którym opierają się Białorusini, na jaki powołują się wszyscy ci,
których stałym i podstawowym zajęciem jest szarganie pamięci żołnierzy
podziemia antykomunistycznego. Dlaczego do tej pory nie pojawiła się
edycja źródeł, dlaczego nie dokonano analizy życiorysów zabitych
mieszkańców pod kątem ich przynależności do komunistycznych organizacji
czy współpracy z tymi organizacjami (PPR, NKWD, UB)? W czasie
dokonywania pacyfikacji oprócz konfidentów NKWD i UB, zdrajców,
przeciwników niepodległego państwa polskiego zginęli też na pewno
niewinni mieszkańcy, im bezwzględnie należy się współczucie, modlitwa,
ale to należałoby w sposób profesjonalny ustalić, a nie podsycać emocje.
Na pewno wiele spraw zostałoby wyjaśnionych, gdyby polscy historycy
uzyskali dostęp do sowieckich archiwów – bo jest oczywiste, że Sowieci
do instalowania swojej władzy w Polsce po 1944 r. wykorzystali
mniejszości narodowe.
Większość podlaskich Białorusinów od zawsze stanowi w powojennej Polsce
elektorat, zaplecze komunistycznych partii. W atakach na polskie
podziemie antykomunistyczne celują media białoruskie na Podlasiu
finansowane z budżetu państwa. Jeżeli rząd RP nie podejmie rozsądnych
przedsięwzięć i dalej będzie finansował antypolskie media, to za parę
lat będziemy się tłumaczyli w Europie, że to nie my wywołaliśmy II wojnę
światową (bo przecież są na to dowody w postaci filmu „Jak rozpętałem
drugą wojnę światową”), że to nie my organizowaliśmy obozy
koncentracyjne, że nie jesteśmy narodem zbrodniarzy.
http://niezalezna.pl/94431-komu-zalezy-na-oczernianiu-kpt-romualda-rajsa...
- Jaki cel ma upamiętnienie postaci, której zbrodnie na mieszkańcach Białostocczyzny (powiat bielski) zostały potwierdzone przez historyków IPN i określone przez nich jako noszące znamiona ludobójstwa? - pytają podlascy KOD-owcy. - Sposób, w jaki środowiska nacjonalistyczne zamierzają uczcić Narodowy Dzień Pamięci "Żołnierzy Wyklętych" nie 1 marca, lecz w czasie, kiedy w hajnowskim Soborze Świętej Trójcy odbywać się będzie nabożeństwo o przebaczenie win poprzedzające Wielki Post, jest wyrazem pogardy i braku szacunku wobec miejscowej ludności prawosławnej, wśród której żyją potomkowie ofiar kpt. Romualda Rajsa "Burego". KOD-owcy dodają, że Polska jest jedna i celebrowanie świąt państwowych nie może prowadzić do podziałów w naszym społeczeństwie. Marsz nacjonalistów może jeszcze zablokować Antifa, która zapowiedziała kontrmanifestację: Antifa zablokuje II Marsz Żołnierzy Wyklętych w Hajnówce? Będzie demonstracja antyfaszystowska Tymczasem ONR zapewnia, że pochód narodowców ma charakter pokojowy i w żadnym wypadku nie ma zamiaru nikogo prowokować.
Czytaj więcej: http://www.poranny.pl/wiadomosci/hajnowka/a/kod-podlasie-przeciw-nacjona...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
31. II Hajnowski Marsz Pamięci
II Hajnowski Marsz Pamięci Żołnierzy Wyklętych [NA ŻYWO]
Andrzej Zdanowicz, Jarosław Sołomacha, (adek)
Emocje
wokół II Hajnowskiego Marszu Pamięci Żołnierzy Wyklętych są olbrzymie.
Gromadzi on m.in. przedstawicieli środowisk skrajnie prawicowych.
Przeciwko nim chce wystąpić Antifa Jaworzno i skrzykuje ludzi na
antyfaszystowską demonstrację do Hajnówki.
II Hajnowski Marsz Żołnierzy Wyklętych przeszedł pomimo kontrowersji
Na demonstrację zorganizowaną m.in. przez ONR zgodził się sąd.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
32. Przed kościołem zbierają się
Przed kościołem zbierają się narodowcy
II
Hajnowski Marsz Żołnierzy Wyklętych grupuje się przed kościołem.
Uczestników pochodu nie wpuszczono do świątyni. W tym roku jest ich
ponad stu, ale mniej niż w ubiegłym. Przeważają młodzi ludzie.
Rekonstruktorzy na marszu w Hajnówce
W marszu narodowców wezmą też udział rekonsruktorzy
Marsz z opóźnieniem
Uczestnicy
II Hajnowskiego Marszu Żołnierzy Wyklętych nadal zbierają się przed
kościołem. Przed członkami ONR stanęły trzy starsze osoby z plakatem
"Bury nie nasz bohater", ale nie zrobiły wrażenia na narodowcach. Marsz
zaraz ruszy.
Marsz na półmetku
Manifestanci mijają właśnie Galerię Hajnówka. Pada deszcz. Póki co nie doszło do żadnych ekscesów.
Narodowcy wyzywani od faszystów
Niektórzy mieszkańcy Hajnówki krzyczą w kierunku uczestników marszu wyzywając ich od faszystów.
Narodowcy powoli zbiliżają się do cerkwi
- Idzie nowe pokolenie, niesie miastu odrodzenie - skandują narodowcy. - Armio wyklęta Hajnówka o was pamięta!
Narodowcy zbliżają się do cerkwi
Narodowcy skręcili i idą okrężną trasą. Przed soborem znajdują się manifestanci z Antify
Marsz dotarł do domu kultury
Narodowcy
dotarli właśnie do Hajnowskiego Domu Kultury. W pobliżu znajduje się
Sobór Świętej Trójcy, przed którym zgromadzili się mieszkańcy Hajnówki
oraz członkowie Antify. Obie grupy liczą podobną ilość osób. Dzieli je
kordon policji oraz ogrodzenie.
Trwają przemówienia
Zarówno
narodowcy jak i ich przeciwnicy zachowują się spokojnie. Trwają
przemówienia. Policja nadal zabezpiecza miejsce zgromadzenia
odseparowując obie grupy od siebie.
------------------------------------------------------------------------------------------
Ulicami Hajnówki przeszedł Marsz Żołnierzy Wyklętych
Ulicami
Hajnówki (Podlaskie) przeszedł w niedzielne popołudnie II Marsz
Żołnierzy Wyklętych, zorganizowany m.in. przez ONR. Według szacunków
policji, wzięło w nim udział ok. 150-200 osób.
Uczestnicy marszu szli pod hasłem „Cześć
i chwała bohaterom”, widać było też transparent z napisem „Hajnówka”,
flagi narodowe i symbole ONR czy Młodzieży Wszechpolskiej.
Marszowi towarzyszyły na chodnikach
osoby, które były mu przeciwne. M.in. było widać działaczy KOD z hasłami
„Bury nie jest naszym bohaterem”. Zwłaszcza, gdy w hasłach pojawiał się
właśnie pseudonim kpt. Romualda Rajsa „Burego”, słychać było głosy
przeciwników marszu, czasem gwizdy. „Faszyści, nie ma zgody na
nacjonalizm” – krzyczeli.
Właśnie fakt upamiętniania w Hajnówce
„Burego” wzbudzał duże kontrowersje i był powodem protestów; m.in. rada
miasta wydała stanowisko sprzeciwiając się marszowi.
Chodzi o wydarzenia sprzed 71. lat, gdy
oddziały podziemia niepodległościowego kpt. Romualda Rajsa spacyfikowały
kilka wsi z okolic Bielska Podlaskiego, zamieszkanych przez wyznającą
prawosławie ludność białoruską. Badający tę sprawę pion śledczy IPN
przyjął kwalifikację prawną zbrodni ludobójstwa. W 2005 r. umorzył
śledztwo m.in. dlatego, że po wojnie prawomocnie zakończyło się
postępowanie wobec części sprawców, inni już nie żyli, a pozostałych nie
udało się ustalić.
Na zarzuty wobec „Burego” organizatorzy zgromadzenia odpowiadali, że to „propaganda wprost wyjęta z okresu stalinowskiego”.
W założeniu marsz miał przejść m.in.
koło prawosławnego soboru św. Trójcy. To było jednym z powodów decyzji
władz Hajnówki o zakazie marszu, z powodu zagrożenia życia i zdrowia
ludzi lub mienia. W porze marszu miały się bowiem odbywać w świątyni
uroczystości poprzedzające początek Wielkiego Postu.
Kiedy jednak sąd uchylił decyzję
samorządu o zakazie marszu, proboszcz parafii św. Trójcy zmienił godzinę
niedzielnych uroczystości; zakończyły się one wczesnym popołudniem.
Ostatecznie uczestnicy zgromadzenia koło soboru nie przeszli – w trakcie
marszu jego trasa została bowiem zmieniona.
Kontrmanifestacje do marszu narodowców
zorganizowali w Hajnówce działacze Antify i ruch „Obywatele RP”. Kiedy
marsz się zakończył wystąpieniami organizatorów przy Hajnowskim Domu
Kultury, niedaleko soboru św. Trójcy, który znajduje się kilkaset metrów
dalej, miała miejsce manifestacja tych dwóch organizacji. Brało w niej
udział kilkadziesiąt osób.
II Hajnowski Marsz Pamięci Żołnierzy Wyklętych (zdjęcia)
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
33. Awantura o Hajnówkę.
Awantura o Hajnówkę. Obywatele RP: „To wtargnięcie w niezabliźnioną przestrzeń”. Bosak:…
Na antenie Polsat News przedstawiciel Obywateli RP Rafał Suszek i wiceprezes Ruchu Narodowego Krzysztof Bosak spierali się o Marsz Żołnierzy Wyklętych w Hajnówce. Przeciwko ONR kontrmanifestację zorganizowali Obywatel RP i Antifa.
— powiedział Suszek z Obywatel RP.
Dodał, że problem eskalacji postaw ksenofobicznych i homofobicznych to nie jest problem dwóch ostatnich lat.
Wypowiedź Suszka spotkała się ze stanowczą reakcją Krzysztofa Bosaka.
— podkreślił wiceprezes RN.
— dodał Bosak.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
34. Miały być zadymy, awantury i
Miały być zadymy, awantury i starcia narodowców z antyfaszystami. II Marsz Żołnierzy Wyklętych w Hajnówce wzbudził gorące emocje. Oglądaliśmy go z bliska.
Po jednej stronie miały stanąć siły dobra – z pacyfkami na sztandarach, prawosławni, nie-Polacy i przyjazdowe lewactwo wielkomiejskiej proweniencji, a po drugiej – narodowcy z mieczykami Chrobrego, Polacy katolicy z pałkami i racami, prawackie kibolstwo. Zdaniem policji miała być zadyma. Joanna Węcko, zastępca oficera prasowego komisariatu w Hajnówce: – To dlatego wsparły nas oddziały prewencji z Białegostoku, a łącznie na miejscu było blisko 200 policjantów, w tym 50 naszych. Spodziewaliśmy się antagonistycznie nastawionych do siebie grup, tym bardziej że zgłoszone były dwa zgromadzenia.
(..)
Swój stosunek do żołnierzy wyklętych na ulicach Hajnówki można było w ostatnią niedzielę lutego wyrazić na kilka sposobów. Nie tylko okrzykami: „Cześć i chwała bohaterom”, ale też wygrażaniem pięściami i pohukiwaniami „Hańba” czy np. „Faszyści, nie ma zgody na nacjonalizm”. W kontrmanifestacji wzięło udział około 100 osób. Założyli, że będzie to protest stacjonarny, jak sami to określają: „godnościowy”
http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/544197,hajnowka-zolnie...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
35. PRL przetrwał w Puszczy
PRL przetrwał w Puszczy Białowieskiej
Już w okresie II Rzeczypospolitej był to region o bardzo żywych tradycjach komunistycznych - mówi Bogusław Łabędzki
Hajnówka, rozmawia Adam Kruczek.
II Marsz Żołnierzy Wyklętych w Hajnówce, podobnie jak pierwszy, otrzymał
potężne negatywne nagłośnienie. W jakiej atmosferze odbył się ten akt
oddania hołdu Żołnierzom Wyklętym w Pana mieście?
– Godnej. Ważne, że ani w ubiegłym, ani w tym roku policja nie
zanotowała żadnych zakłóceń prawa i porządku ze strony uczestników
marszu. W tym roku policja w ostatniej chwili zaproponowała zmianę trasy
marszu i organizatorzy bez problemu przychylili się do tej propozycji.
Bardzo agresywne było natomiast środowisko protestujące przeciwko
marszowi i wcześniej straszące rzekomymi awanturami, które jakoby mieli
zamiar wszczynać uczestnicy marszu. Protestujący zaatakowali ekipę
telewizji internetowej eMisjaTv, doszło do słownych, ale i fizycznych
ataków na dziennikarzy przy dość opieszałej postawie policji.
Wykrzykiwano np., że Polska okupuje ten teren, używano wulgaryzmów.
Podobnie było w ubiegłym roku, gdy kilkunastu protestujących utworzyło
nielegalne zgromadzenie na trasie marszu i znieważyło polską flagę
państwową. Środowisko patriotyczne i w ubiegłym, i w tym roku nie dało
się sprowokować.
W tym roku burmistrz Hajnówki – co prawda nieskutecznie, ale jednak –
usiłował zablokować Marsz Żołnierzy Wyklętych drogą administracyjną, nie
wydając na niego pozwolenia. Czy sądzi Pan, że kością niezgody jest
czczenie przez uczestników marszu pamięci kpt. Romualda Rajsa ps.
„Bury”?
– Oczywiście, że nie. Przecież podobne akty wrogości już przeżywaliśmy i
zapewne będziemy przeżywali w okolicach 28 sierpnia, w rocznicę
zamordowania Danuty Siedzikówny „Inki”, a także w rocznicę śmierci mjr.
Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”, 8 lutego. Jeśli chodzi o postać kpt.
Rajsa, to jednak przez ostatni rok wiele wyjaśniono, pojawiły się w
„Naszym Dzienniku”, a wcześniej w „Glaukopisie”, teksty poważnych
badaczy – dr. Kazimierza Krajewskiego z IPN i mec. Grzegorza Wąsowskiego
z Fundacji „Pamiętamy”, wybitni historycy wydali oświadczenie w obronie
pamięci i honoru dowódcy 3. Wileńskiej Brygady Narodowego Zjednoczenia
Wojskowego. Dzięki temu zmieniła się świadomość historyczna wielu osób. W
tym roku już nie tyle chodziło o ten aspekt historyczny, co o
zamanifestowanie przez władze Hajnówki i środowisko je popierające
swojej postawy politycznej.
Nie wszyscy przeczytali albo przyjęli te argumenty historyków. Ostro
dwóch legendarnych Żołnierzy Wyklętych – „Ognia” i „Burego” – zaatakował
Paweł Kukiz, pisząc, że „ten, który ’w imię Ojczyzny’ zionie
nienawiścią tak, że morduje bezbronnych cywili (a szczególnie kobiety i
dzieci), nie ma prawa odwoływać się do Honoru”.
– Cóż, Paweł Kukiz już rodzinę Józefa Kurasia „Ognia” przeprosił, a za
chwilę, przypuszczam, będzie przymuszony przeprosić rodzinę Rajsów. Moim
zdaniem, ignorancja świetnie uzupełnia jego światopogląd.
Hajnówka i okolice wydają się terenem bardzo skonfliktowanym. O co
głównie toczy się tu spór?
– Zasadniczo w Hajnówce mamy konflikt stricte polityczny, rozgrywający
się na płaszczyźnie, którą określam jako rewolucja i kontrrewolucja.
Natomiast środowiska lewicujące ideowo, politycznie, na płaszczyźnie
światopoglądowej czy obyczajowej, bardzo często próbują przedstawić ten
konflikt jako konflikt polsko-białoruski i jednocześnie
katolicko-prawosławny. Tymczasem z czymś takim nie mamy do czynienia w
Hajnówce.
Kto jest najbardziej zaangażowany w protest przeciwko Marszowi Żołnierzy
Wyklętych w Hajnówce?
– Najogólniej mówiąc, to są miejscowe środowiska lewicowe, które można
podzielić na lewicę starą i młodą. Ta pierwsza to byli członkowie PZPR,
później SLD, byli funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa, z których
rekrutuje się wielu przedstawicieli lokalnej władzy. Młodzi to ludzie o
otwartych sympatiach lewicowych wraz z osobami wcześniej związanymi z
PO, a obecnie – ze względu na lokalny sojusz – z lewicą. I starzy, i
młodzi biorą udział w manifestacjach typu „czarne protesty”,
wystąpieniach antyrządowych i proaborcyjnych, a gdy zbliża się dzień 1
marca, stają w opozycji do tradycji i historii Żołnierzy Wyklętych.
Ale ta grupa dzierży władzę, a więc jest popierana przez większą część
lokalnej społeczności w większości narodowości białoruskiej.
– Tak, lewicowe nastawienie ma tu długą tradycję. Już w okresie II
Rzeczypospolitej był to region o bardzo żywych tradycjach
komunistycznych. Po części to skutek tzw. bieżeństwa, gdy powracająca z
głębi Rosji ludność białoruska przyniosła idee rewolucyjne. Zrodziły się
wtedy antypolskie bojówki komunistyczno-białoruskie inspirowane i
finansowane zarówno przez Niemców, jak i Sowietów, którym zależało na
podsycaniu konfliktu polsko-białoruskiego. Dopuszczały się one morderstw
na miejscowych Polakach. W czasie kampanii wrześniowej ten ruch
rewolucyjny brał udział w polowaniu na żołnierzy z rozbitych oddziałów
Wojska Polskiego przedzierających się do Puszczy Białowieskiej w celu
przegrupowania. Zwolennicy komunizmu dali się mocno we znaki miejscowej
ludności polskiej przy sowieckich deportacjach Polaków na Wschód. Władze
centralne Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego specjalnie
pochwaliły miejscowych aktywistów z Komunistycznej Partii Zachodniej
Białorusi za – jak podkreślono – stuprocentową skuteczność w
realizowaniu deportacji. Po ponownym wkroczeniu Sowietów masowo zasilili
komunistyczny aparat represji, trafili do milicji, UB, jako strażnicy
do więzień, tworząc sieć tajnych współpracowników, uzbrojonych w sposób
legalny straży wiejskich, później przekształconych w ORMO. Tak podsycany
lokalny antagonizm był bardzo na rękę władzom PRL-u. Trwa on więc od
dziesiątków lat, ale cały czas, aż do dzisiejszych konfliktów, przebiega
na bazie nie wyznaniowej czy narodowościowej, lecz na bazie
ideologicznej, światopoglądowej.
Jak to się stało, że te układy i lewicowe sympatie przetrwały do naszych
czasów?
– Rok 1989 i następne niczego tu nie zmieniły. Dzięki możliwości awansu
społecznego lewica budowała swoją siłę na tym obszarze przez cały okres
PRL-u, do samego końca. Znana jest sprawa wręcz operacyjnego osadzenia w
1986 roku zaufanego człowieka na stanowisku naczelnika jednej z gmin na
terenie powiatu hajnowskiego. Później został wójtem, jest nim już 30
lat. Wiadomo, że w małych miejscowościach, gdzie nie ma dużych zakładów
przemysłowych, to wójt i samorząd lokalny jest głównym pracodawcą. W ten
sposób następuje ugruntowanie politycznej i społecznej dominacji na tym
terenie nurtu lewicowego. Proszę sobie wyobrazić, że nie w czasach
stalinowskich, ale w 2007 roku Rada Miasta Hajnówka podejmuje decyzję,
żeby dwóm ulicom w mieście nadać imiona białoruskich poetów Janka Kupały
i Jakuba Kołasa, aktywnych działaczy partii komunistycznej, którzy
jesienią 1939 roku przygotowywali, a później uczestniczyli w
zgromadzeniu ludowym, które zdecydowało o likwidacji państwa polskiego
na tym terenie i włączeniu go do ZSRS. Protestowała przeciwko tym
patronom lokalna społeczność polska, środowisko sybiraków, ale
bezskutecznie.
W myśl nowej ustawy o IPN trzeba będzie zmienić nazwy tych ulic.
– Mija okres, kiedy samorządy mogły to same zrobić. Na razie nie zanosi
się na to. Mam nadzieję, że pan wojewoda te dwie ulice obok siedmiu
innych reliktów komunizmu w Hajnówce zmieni. Nie będzie musiał zmieniać
patrona szkoły podstawowej w Narewce, gdzie wychowała się Danuta
Siedzikówna „Inka”. Dosłownie miesiąc temu przestał nim być Aleksander
Wołkowyski, białoruski komunista, konfident Gestapo i NKWD, na którym
wyrok śmierci wykonał oddział „Łupaszki”.
„Inka”, bohaterska sanitariuszka zamordowana przez komunistów, była
silnie związana z okolicami Hajnówki. Jak czczona jest jej pamięć?
– W 2006 roku udało nam się ufundować jej pomnik na terenie miejscowej
parafii, a uroczystości jej poświęcone organizowaliśmy dużo wcześniej.
Jednak władze mają do tej postaci niechętny stosunek. W ubiegłym roku
wójt Narewki, zaproszony na uroczystości w rocznicę wykonania na niej
wyroku śmierci, komentując ten fakt dla „Gazety Wyborczej”, uznał, że są
one konfliktowaniem społeczności lokalnej. Faktycznie postać „Inki”
spotyka się na tym terenie z wieloma atakami personalnymi. Wymyśla się,
że była morderczynią, że prostytuowała się z żołnierzami. Naprawdę nie
trzeba „Burego”, żeby tu stworzyć czarną legendę Żołnierzy Wyklętych. Z
podobną niechęcią mamy do czynienia w rocznicę stracenia mjr. Zygmunta
Szendzielarza „Łupaszki”, którą też staramy się od wielu lat uroczyście
obchodzić, bo był związany z tym terenem.
Niestety, dużej presji są poddawani miejscowi księża, którym sugeruje
się, żeby nie odprawiali Mszy św. na tych uroczystościach. W tym roku
przypuszczono atak na ks. bp. Antoniego Pacyfika Dydycza, który ujął się
za organizatorami marszu. Burmistrz w czasie sesji rady miasta
powiedział, że ksiądz biskup przestał już być autorytetem, co wobec tej
osoby i na tym terenie zabrzmiało szczególnie złowrogo.
Dziękuję za rozmowę.
Wiceminister MSWiA krytykuje władze Hajnówki za próbę udaremnienia Marszu Żołnierzy Wyklętych
27.02.2017
"Policja czuwała nad bezpieczeństwem, a
organizatorzy zachowali się w sposób odpowiedzialny" - tak podsumował
niedzielny (26.02) Marsz Żołnierzy Wyklętych w Hajnówce wiceminister
MSWiA Jarosław Zieliński.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
36. Sieroża zamiast debatyJak
Sieroża zamiast debaty
Jak podaje „Gazeta Współczesna” zapowiadana wcześniej przez burmistrza Hajnówki debata poświęcona obchodom Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych będzie po prostu projekcją filmu Jerzego Kaliny „Sieroża”.
Udziału odmówili parlamentarzyści, wojewoda podlaski i IPN.
Poseł R.Tyszkiewicz stwierdził, że nie będzie rozmawiał z nacjonalistami.
w Hajnowskim Domu Kultury.
Ale dyskusję publiczną ma prowadzić twarz białostockiego KOD-u – D.Szada Borzyszkowski.
Reszta zaproszonych zauważyła, że głównie ze względu na słabe przygotowanie „debaty” lub krótki czas od momentu wysłania zaproszeń (tydzień) nie pojawią się 12 marca 2017r. w Hajnowskim Domu Kultury.
W Hajnówce debata po kontrowersyjnym Marszu Żołnierzy Wyklętych
http://www.radio.bialystok.pl/wiadomosci/index/id/142375
12.03.2017, 07:42, akt. 11:26
"Pokonajmy różnice" - pod takim hasłem władze Hajnówki organizują w niedzielę (12.03) debatę publiczną. Będzie ona dotyczyć obchodów Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych w tym mieście.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
37. POWTÓRKA Z ROZRYWKI, TYLKO GDZIE JEST PAŃSTWO?
Organizacji tegorocznego marszu sprzeciwiła się, w przesłanym PAP we wtorek stanowisku, hajnowska Platforma Obywatelska; w jej ocenie jest to "nie tylko niestosowne, ale może nosić znamiona celowej prowokacji wobec środowisk białoruskich i prawosławnych". PO krytykuje też władze Hajnówki, które - jak napisano w stanowisku - "nawet w symboliczny sposób nie próbują zaprotestować przeciwko temu wydarzeniu".
- System prawny w Polsce jest jaki jest. W ubiegłym roku to przetestowaliśmy - powiedział PAP burmistrz Hajnówki Jerzy Sirak pytany o to, czy władze miasta mają zamiar nie dopuścić do marszu.
- Rada Miasta zajmie się tym tematem. Przygotowałem propozycję przyjęcia stanowiska w tej sprawie ze strony Rady Miasta, jak rozumiem mieszkańców miasta, dezaprobaty dla tego marszu, ale jednocześnie z apelem do ministra spraw wewnętrznych i administracji o podjęcie inicjatywy ustawodawczej, żeby organizacja tego typu marszów - bądź co bądź o charakterze prowokacyjnym - była prawnie niedopuszczalna - powiedział Sirak.
Burmistrz wyjaśnił, że chodzi o takie rozwiązanie, by prawo zabraniało organizacji zgromadzeń, które - jak to określił - "sprzyjają czy dążą do tworzenia waśni narodowościowych i wyznaniowych". Według niego, prawo "powinno wyraźnie zabraniać tego typu zgromadzeń".
- My nie mamy wątpliwości, że to zgromadzenie ma charakter stricte prowokacyjny, co tu dużo mówić. Jeżeli w Hajnówce mówi się, że "Bury" jest bohaterem, kiedy wiadomo, że żyją tutaj potomkowie rodzin ofiar ludzi zamordowanych przez "Burego" i jego żołnierzy, no to wnioski same się tutaj cisną - dodał.
Burmistrz Hajnówki poinformował również, że w porze marszu, w Zaleszanach, czyli jednej ze spacyfikowanych zimą 1946 roku wsi, odbędzie się modlitwa upamiętniająca ofiary oddziału "Burego" i uroczystość oddania im hołdu. Dodał, że weźmie udział w tych uroczystościach, wraz z innymi samorządowcami.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
38. Burmistrz Hajnówki Jerzy
Burmistrz Hajnówki Jerzy Sirak (C) podczas
nadzwyczajnej sesji Rady Miasta Hajnówka, 7 bm. Radni Hajnówki przyjęli
stanowisko, w którym sprzeciwili się upamiętnianiu kpt. Romualda Rajsa
"Burego" w trakcie marszu z okazji Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych
(fot. PAP/Artur Reszko)
Marsz, organizowany po raz czwarty, od początku wzbudza w Hajnówce
emocje, ponieważ upamiętnia m.in. Romualda Rajsa „Burego”, którego
oddział niepodległościowego podziemia spacyfikował zimą 1946 r. kilka
wsi z okolic Bielska Podlaskiego zamieszkanych przez prawosławną ludność
białoruską.
Hajnówka w dużej części zamieszkana jest przez mniejszość białoruską, wyznającą prawosławie.
W uzasadnieniu swojej decyzji burmistrz Jerzy Sirak napisał m.in., iż
trasa planowanego zgromadzenia „po raz kolejny została ustalona przez
organizatora przez miejsce newralgiczne z punktu widzenia społeczności
prawosławnej”; chodzi o cerkiewny sobór św. Trójcy.
Burmistrz zaznacza też, że „bezspornym w sprawie jest”, iż w czasie
zeszłorocznego marszu jego uczestnicy „prezentowali symbole krzyża
celtyckiego i odznaki trupiej główki z piszczelami tzw. »Totenkopf«”,
wznosili okrzyki „Narodowa Hajnówka” i „gloryfikowali” postać Romualda
Rajsa przez okrzyki „Bury – mój bohater”.
„Wyżej opisane zaistniałe zdarzenia, uwarunkowania historyczne
zdarzenia, które chce upamiętnić organizator zgromadzenia, tworzą wobec
mniejszości białoruskiej i prawosławnej jawnie wrogi i negatywny
przekaz, o charakterze prowokacyjnym” – napisał burmistrz.
Przypomniał też, że w zeszłym tygodniu rada miasta przyjęła stanowisko, w
którym sprzeciwia się upamiętnianiu w trakcie marszu Romualda Rajsa
„Burego”.
Już raz władze samorządowe Hajnówki próbowały uniemożliwić organizację takiego marszu.
Dwa lata temu burmistrz wydał podobną decyzję, która – po zaskarżeniu
jej przez organizatorów – została jednak ostatecznie uchylona przez sąd.
https://www.tvp.info/41307327/burmistrz-hajnowki-zakazal-marszu-narodowc...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
39. Narodowcy odwołali się od
Narodowcy odwołali się od zakazu marszu w Hajnówce. Sąd rozpatrzy ich wniosek "niezwłocznie"
organizatorów od decyzji burmistrza Hajnówki (Podlaskie) zakazującej
marszu środowisk narodowych, planowanego na 23 lutego z okazji Dnia
Pamięci Żołnierzy Wyklętych - dowiedziała się PAP w sądzie.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
40. Białystok: Sąd uchylił zakaz
Białystok: Sąd uchylił zakaz organizacji marszu narodowców w Hajnówce
Sąd Okręgowy w Białymstoku uchylił decyzję burmistrza Hajnówki
(Podlaskie) zakazującą marszu środowisk narodowych, planowanego w tym
mieście na 23 lutego z okazji Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych.
Sąd rozpatrywał odwołanie od decyzji
władz samorządowych Hajnówki, złożone przez organizatorów marszu.
Postanowienie nie jest prawomocne; w ciągu doby można je zaskarżyć do
sądu II instancji.
Marsz, organizowany w tym roku po raz
czwarty, od początku wzbudza w Hajnówce emocje, ponieważ upamiętnia
m.in. Romualda Rajsa „Burego”, którego oddział niepodległościowego
podziemia spacyfikował zimą 1946 r. kilka wsi z okolic Bielska
Podlaskiego zamieszkanych przez prawosławną ludność białoruską.
Decyzję zakazującą marszu burmistrz
Jerzy Sirak uzasadnił m.in. tym, iż w czasie ubiegłorocznego wydarzenia
jego uczestnicy „prezentowali symbole krzyża celtyckiego i odznaki
trupiej główki z piszczelami tzw. +Totenkopf+”, wznosili okrzyki
„Narodowa Hajnówka” i „gloryfikowali” postać Romualda Rajsa ps. Bury
poprzez okrzyki „Bury – mój bohater”.
Wskazał, że „okrzyki o skrajnie
nacjonalistycznym charakterze”, takie jak „Narodowa Hajnówka”, „miały
wyjątkowo wrogi wydźwięk wobec przedstawicieli mniejszości narodowych
zamieszkujących Hajnówkę i osób o pochodzeniu innym niż polskie”. W
uzasadnieniu przywołał wyroki sądowe, w których krzyż celtycki był
uznawany za symbol neofaszystowski; zwracał też uwagę, że okoliczności
ubiegłorocznego marszu bada prokuratura.
Dwa lata temu władze Hajnówki również
próbowały zakazać marszu, wówczas jednak w postępowaniu sądowym zakaz
został ostatecznie uchylony.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
41. Podlaskie: w Hajnówce odbył
Podlaskie: w Hajnówce odbył się IV Marsz Pamięci Żołnierzy Wyklętych
W
Hajnówce odbył się w sobotę Marsz Pamięci Żołnierzy Wyklętych,
zorganizowany tam po raz czwarty przez środowiska narodowe. Wzięło w nim
udział około 300 osób. Policja nie dopuściła do zatrzymania marszu
przez jego przeciwników.
Maszerujący mieli flagi narodowe i ONR, szli pod hasłem „Hajnówka” na
biało-czerwonym tle, z przodu widać też było baner z wizerunkami
żołnierzy wyklętych i hasłem „Cześć i chwała bohaterom”. Wśród haseł
było słychać m.in. „To my, to my, Polacy!”, „Bóg, honor i ojczyzna!”,
„Precz z komuną!”, ale również „Bury – nasz bohater!”. Wśród
transparentów był np. poświęcony Romualdowi Rajsowi „Buremu” i Józefowi
Kurasiowi ps. „Ogień” „Najwięksi wyklęci z wyklętych – nasi bohaterowie”
– głosił napis na tym banerze z podpisem „Bydgoscy Patrioci”.
Władze miasta próbowały marszu środowisk narodowych administracyjnie
zakazać, ale sąd ów zakaz uchylił. Krytyczne stanowisko przyjęła na
początku lutego rada miasta, sprzeciwiająca się gloryfikowaniu Romualda
Rajsa „Burego”.
Oficjalna organizatorka zgromadzenia publicznego (formalnie to ona
zgłosiła go w hajnowskim magistracie) Barbara Poleszuk kilka razy w
trakcie przemarszu apelowała o to, by przebiegał on spokojnie. Chodziło
zwłaszcza o miejsce, gdzie na narodowców czekali przeciwnicy marszu,
m.in. aktywiści ruchu Obywatele RP. Mieli w rękach białe róże, stali z
transparentem „Bury nie jest bohaterem”.
Do zakłócenia manifestacji środowisk narodowych nie dopuściła
policja, która szczelnym kordonem oddzieliła protestujących od
uczestników marszu, gdy ci przechodzili obok. Osoby, które nie chciały
zejść z trasy marszu, funkcjonariusze usunęli z tego miejsca.
Komendant wojewódzki policji w Białymstoku Daniel Kołnierowicz
relacjonował dziennikarzom w Hajnówce, że „kilkadziesiąt osób położyło
się na jezdni, nie chcąc przepuścić marszu”.
Rzecznik podlaskiej policji powiedział PAP po zakończeniu marszu, iż
wzięło w nim udział około trzystu osób, a funkcjonariusze nie odnotowali
przypadków eksponowania symboli zakazanych prawem.
Kpt. Romuald Rajs „Bury” został po wojnie skazany na śmierć przez
rozstrzelanie. W 1995 roku Sąd Warszawskiego Okręgu Wojskowego
unieważnił wyroki śmierci wobec niego i jego zastępcy Kazimierza
Chmielowskiego. Obaj skazani zostali wtedy zrehabilitowani.
IV Hajnowski Marsz Pamięci Żołnierzy Wyklętych wyruszył o godz. 13
sprzed kościoła pw. Podwyższenia Krzyża Świętego. Zakończył się po godz.
14. Wzięły w nim grupy narodowców z całej Polski. Na trasie doszło do
próby zakłócenia marszu przez jego przeciwników.
https://polskatimes.pl/iv-hajnowski-marsz-pamieci-zolnierzy-wykletych-20...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl