Wizyta Angeli Merkel
Dziś [7.02.2017] Warszawę odwiedziła kanclerz Niemiec Angela Merkel. Czyniła ona to często [chyba ze 14 razy], a ostatnio 26 sierpnia 2016, przed spotkaniem szefów rządów Grupy Wyszehradskiej {TUTAJ}. Tym, co różniło obecne rozmowy od poprzednich jest to, że na ich sukcesie zależało bardziej Berlinowi niż Warszawie. Pani Merkel potrzebuje bowiem sojuszników i szuka ich wszędzie. Jej pozycja w Niemczech słabnie. Dzisiejsze Wiadomości TVP 1 podały, że Martin Schulz i jego SPD ma obecnie 31% zwolenników, a CDU/CSU z panią Merkel - 30%. Poparcie dla Schulza wzrosło ostatnio o 4%, a CDU/CSU straciło 3,9% zwolenników.
Dlatego też kanclerz Niemiec starała się bardzo traktować stronę polską jako równorzędnego partnera i powstrzymała się od jakiegoś strofowania i napominania. Rozmawiała ze wszystkimi: z premier Beatą Szydło, prezydentem Dudą, prezesem PiS - Jarosławem Kaczyńskim, a także z przewodniczącymi opozycyjnycj PO i PSL. To ostatnie spotkanie odbyło się w ambasadzie niemieckiej, co spowodowało ironiczne komentarze na temat "hołdu berlińskiego" w wykonaniu opozycji. Warto przytoczyć kilka cytatów z publikacji portalu wPolityce.pl omawiających tę wizytę.
Jeszcze przed jej rozpoczęciem Stanisław Janecki zamieścił tam tekst "Wbrew ujadaniu medialnych organów postępu, to Berlin ma więcej powodów, by chcieć dobrych relacji z Warszawą" {TUTAJ}. Podał w nim ciekawe dane:
"Realia są takie, że Polska jest dla Niemiec dużo ważniejszym partnerem gospodarczym niż Rosja. Wartość rocznego eksportu Niemiec do Polski (ponad 50 mld euro) jest dwuipółkrotnie wyższa niż eksportu niemieckich firm do Rosji.Ważniejszymi od Polski odbiorcami niemieckich towarów są tylko USA, Francja, Holandia, Chiny, Wielka Brytania i Włochy. Obroty niemieckich firm z USA, Francją czy Holandią są o około dwie trzecie wyższe niż z Polską, ale w wypadku Włoch różnica jest już bardzo niewielka (około 15 proc.), co pokazuje, jak ważnym dla Niemiec partnerem jest nasz kraj i jego gospodarka.. W 2016 r. obroty w handlu Polski z Niemcami przekroczyły wedle szacunków 100 mld euro (nie ma jeszcze oficjalnych danych), co czyni z Polski siódmego partnera gospodarczego Niemiec. Rosja jest na trzynastym miejscu i około dwie trzecie obrotów z tym państwem stanowi niemiecki import surowców energetycznych. Te dane to najważniejszy atut Polski w stosunkach z Niemcami, o którym w naszym kraju za mało się mówi.".
Gościem dzisiejszych rozmów Wiadomości TVP 1 był Krzysztof Szczerski z Kancelarii Prezydenta. Relację z nich zamieścił portal wPolityce.pl {TUTAJ}. Oto fragmenty:
"Angela Merkel stara się rozumieć stanowisko Warszawy. (…) Mówienie, że relacje są głuche lub ich nie ma to bzdura. Rozmów jest bardzo dużo, ale nie zawsze kończą się wspólnym zdaniem. Ale jak mówił prezydent, w sprawach fundamentalnych nie ma różnic. (...) Jest pewien spór, czy reformę UE da się przeprowadzić przez reformę traktatów, ale to kwestia narzędzi. W dyskusji jesteśmy o jeden krok dalej. My i Niemcy mówimy: zmiany w UE są konieczne".
Pani premier Beata Szydło postuluje zmianę traktatów unijnych w celu wzmocnienia roli parlamentow narodowych. Kanclerz Merkel obawia się, iż spowoduje to chaos. Premier Szydło jest stanowczo przeciw Nordstream 2, {TUTAJ}. Na koniec mamy wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego:
"Prezes PiS poinformował, że rozmowa dotyczyła m.in. Brexitu oraz przyszłości Unii Europejskiej.
Co robić po Brexicie i jak prowadzić negocjacje
— wyjaśnił Kaczyński.
Lider partii rządzącej poinformował, że w spotkaniu z Angelą Merkel uczestniczyli takżedoradcy kanclerz Niemiec, a także europosłowie PiS: prof. Ryszard Legutko i prof. Zdzisław Krasnodębski. Jak zaznaczył Kaczyński: „są zaangażowani od jakiegoś czasu w rozmowy polsko-niemieckie”.
Ta rozmowa była więc drugą, pierwsza odbyła się w lecie, trwała dosyć długo
— przypomniał prezes PiS.
Wydaje mi się, że ta dzisiejsza wizyta pani kanclerz przyniesie dobre rezultaty
— dodał Jarosław Kaczyński." {TUTAJ}
Ciekawe, jak długo potrwa ta sielanka w stosunkach polsko-niemieckich. Do wyborów w Niemczech - na pewno, a potem...?
- elig - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
3 komentarze
1. Żadnej sielanki nie ma!
Po prostu, po nieudanym puczu grudniowym Merkel przyjęła do wiadomości, iż w najbliższych miesiącach rządu PiS nie da się obalić i tyle.
Jej wizyta pokazała również, że jest obrażona na Petru i nie chce go widzieć. Można się domyślać, że wini go za ośmieszenie okupacji Sejmu ale również pokazuje jakie miała ona nadzieje związane z puczem grudniowym. Gdyby ten pucz był jej obojętny, to Petru byłby zaproszony do Ambasady Niemiec.
Poza tym Szydło odmówiła przejścia na ty z Merkel, co jest o wiele wymowniejszym komunikatem niż wszystkie oświadczenia. Nasz rząd nie widzi sielanki i powiedział to jasno.
Należy się wiec spodziewać jakiejś drugiej próby obalenia rządu i nasz rząd to wie oraz wie z której strony płyną zagrożenia.
Ton tej wizyty raczej jest podobny do wystąpienia Becka w Sejmie, w którym mówił, że nie oddamy ani guzika. Ciekawe jest teraz tylko jedno. To pamiętne wystąpienie Becka było poprzedzone analizą geopolityczna z której wynikało, że Niemcy nie zdecydują się na wojnę z Polską, bo ta musi wywołać lawinę zdarzeń kończącą się klęska Niemiec. Beck, na początku 1939 roku z grubsza przewidział przebieg zdarzeń na arenie światowej i stwierdził, że agresja na Polskę byłaby dla Niemiec samobójstwem. Prawdopodobnie i teraz chłodna analiza pokazuje podobny rozwój wypadków. Wtedy Niemcy jednak zdecydowały się na konflikt z Polską, a co będzie teraz?
uparty
2. @UPARTY
Nie miałam takich skojarzeń. Wydawało mi się raczej, iż obie strony udawały usilnie, że wszystko jest w porządku, choć nie doszły do porozumienia w żadnej istotnej sprawie.
3. Nie odmówiła...
Szydło odmówiła przejścia na ty z Merkel Mówiły sobie po imieniu: Angelo - Beato, nawet nie "per you".
Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...