A ty protestuj, protestuj, głośno krzycz....

avatar użytkownika eska

A ty protestuj, protestuj, głośno krzycz....

Pod taką odznaką te esbeckie szumowiny występowały w swoim ostatnim proteście.
Cóż to jest, to Stowarzyszenie Emerytów i Rencistów Policyjnych? Ano to jest takie coś, co założono już w 1992 roku, czyli wtedy, kiedy żadnego emeryta Policji być jeszcze nie mogło, wszyscy byli z MO, przeflancowani na chwilę do nowej służby.
Tu trzeba koniecznie wyjaśnić, że tylko część funkcjonariuszy SB została zweryfikowana pozytywnie i przeszła do UOP. Niektórzy w ogóle odeszli ze służby, korzystając z różnych udogodnień i  ułatwień, a część, nie mając szans -  nawet nie startowała do weryfikacji, tylko czujnie została przeniesiona do MO jeszcze przed całą akcją tworzenia UOP. A teraz uwaga, będą szczegóły >

W 1992 roku grupa inicjatywna doprowadziła do zarejestrowania  ówczesnego Stowarzyszenia Emerytów i Rencistów Resortu Spraw Wewnętrznych Rzeczpospolitej Polskiej w Katowicach. 
Chylimy czoło w uznaniu zasług   kol. Zdzisława Cielebana, Józefa Gorzelańczyka, Kazimierza Kalisia, Zdzisława Wewera, Bogusława Krysiaka, Józefa Krasuckiego oraz Piotra Stypy. To oni dali początek i zrobili bardzo dużo dla środowiska policyjnych emerytów i rencistów.

Cytat z linkiem podaję dla porządku, może ktoś sobie przypomni „zasługi” tych panów z czasów wcześniejszych. Z tego, co można znaleźć w necie, widać, że np pan Stypa nadal jest bardzo aktywny.

Natomiast co innego mnie zadziwiło, otóż to wspaniałe stowarzyszenie na Śląsku ma adres w katowickim Pentagonie, czyli siedzibie Komendy Wojewódzkiej Policji na Lompy. I chyba tkwi tam od początku. To ja się pytam, panie ministrze Błaszczak – co oni tam jeszcze robią?
Doprawdy musicie hodować tych wiernych towarzyszy z MO i SB w siedzibie Policji? Nie stać ich, biedaków, na własny lokal gdzie indziej? A może jeszcze dostają dofinansowanie z ministerstwa na działalność statutową ?

 

Etykietowanie:

9 komentarzy

avatar użytkownika eska

1. I jeszcze jedno pytanko, bo zapomniałam

Kto tam kogo podsłuchuje w tym Pentagonie?

Ludzie, myślcie, to nie boli...ha, ha....

avatar użytkownika Tymczasowy

2. Na Lompach

jest im dobrze. Prawie nowy kompleks budynkow. Nawet Areszt Sledczy tam jest. Nie gustuje w takich. Na Mikolowskiej jest lepsze zycie.

avatar użytkownika Maryla

3. @eska

a Ty wymagasz od Błaszczaka, zeby był wszystkowiedzący? Bez przesady.
Siedzieli tam przez lata, od 1992 roku za wszystkich ministrów.
Ciekawsza jest lista ministrów (prawie wszystkich) broniących UB-ckich emerytur. Sześciu byłych ministrów spraw wewnętrznych napisało list do Mariusza Błaszczaka w sprawie nowelizacji ustawy o emeryturach funkcjonariuszy służb mundurowych. „To nękanie i zemsta polityczna, dokonywana na zasadzie odpowiedzialności zbiorowej, charakterystycznej dla systemów totalitarnych" – piszą. Pod listem podpisali się Henryk Majewski, Andrzej Milczanowski, Leszek Miller, Krzysztof Janik, Ryszard Kalisz oraz Bartłomiej Sienkiewicz.
Komendanci Główni Policji wysłali z kolei list w sprawie ustawy dezubekizacyjnej do posłów. „Jesteśmy przekonani, że dezubekizacja zrealizowała zasadę sprawiedliwości społecznej ustawą z 2009 r. Być może są jeszcze jednostkowe przypadki funkcjonariuszy, którzy łamali prawo i tymi przypadkami powinien zajmować się IPN i sądy, ale nie ma powodów, aby stosować odpowiedzialność zbiorową, która w praktyce może dotknąć ludzi uczciwych, pracujących przez wiele lat z narażeniem życia i zdrowia a także ich rodziny, w tym wdowy i sieroty po funkcjonariuszach poległych na służbie” – napisali. Pod listem podpisali się: Marek Działoszyński, Andrzej Matejuk, Krzysztof Gajewski, Tadeusz Budzik, Leszek Szreder i Leszek Lamparski.
A swoją szosą, to komendę katowicka trzeba przewietrzyć w tempie ekspresowym, bo tam za dużo tego zaduchu zostało.

Katowice: Policja chciała ukarać uczestników protestu antyaborcyjnego

Policjanci w Katowicach chcieli nałożyć wysokie mandaty na
uczestników protestu antyaborcyjnego – o sprawie poinformowała Kaja
Godek z Fundacji  Życie

Byli szefowie specsłużb apelują ws. cięć emerytur

Siedmiu byłych szefów specsłużb domaga się wycofania przez Prawo i
Sprawiedliwość projektu obcięcia emerytur funkcjonariuszom SB. List podpisali m.in. Andrzej Milczanowski, Andrzej Kapkowski, Krzysztof Bondaryk, Dariusz Łuczak oraz Paweł Białek. Podpisów nie złożyli głównie byli szefowie służb związani z PiS-em.


"Siedzieli grzecznie przed dobranocką, chcą zrobić dekomunizację"

Bartłomiej Sienkiewicz w "Kropce nad i" Ustawa dezubekizacyjna to niesprawiedliwość, polityczna głupota i wielka niefrasobliwość na przyszłość - mówił w "Kropce nad i" Bartłomiej Sienkiewicz, były minister spraw wewnętrznych i koordynator służb specjalnych. Sienkiewicz mówił o projekcie nowelizacji "ustawy dezubekizacyjnej", która zakłada obniżenie rent i emerytur 32 tys. byłych funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa PRL do kwoty średniego świadczenia w ZUS.
Ta ustawa bynajmniej nie przywraca sprawiedliwości, a tworzy nową niesprawiedliwość - ocenił były minister spraw wewnętrznych. Jak mówił, ustawa uderzy w tysiące ludzi, "którzy mają incydenty za PRL", kiedy zaczynali służbę, ale większość kariery pracowali już w wolnej Polsce. - Cały ten okres poświęcili chronieniu zdrowia, życia i majątku obywateli wolnej Rzeczpospolitej, a teraz karani są za to, że uwierzyli polskiemu państwu suwerennemu, które powiedziało: możecie pracować na rzecz wspólnego dobra - dodał. Sienkiewicz wyraził nadzieję, że rząd wycofa się z pomysłu, ponieważ jest to "niesprawiedliwość, polityczna głupota i wielka niefrasobliwość na przyszłość". - Kto w przyszłości uwierzy państwu polskiemu w jego zobowiązaniach? - pytał gość "Kropki nad i". Zdaniem byłego ministra spraw wewnętrznych "dezubekizacją" zajmują się osoby, które w okresie stanu wojennego były dziećmi. - 30 lat po komunizmie ludzie, którzy wtedy albo siedzieli grzecznie u mamusi albo siedzieli wtedy przed dobranocką, chcą zrobić dekomunizację w Polsce. No to albo trzeba było się wcześniej urodzić, albo wyjść od mamusi, albo po prostu nie naprawiać prawem historii, która się wydarzyła się 30 lat temu. To są spóźnione dzieci, które chciałyby teraz walczyć z komuną. Przypominam, że komuna skończyła się 30 lat temu - zaznaczył. Jak mówił Sienkiewicz, ustawa godzi przede wszystkim w interesy osób, które są niewinne. Podkreślił, że ludzie, którzy w SB dokonywali łamania prawa, nie stawali do weryfikacji, nie próbowali pracować dla państwa polskiego, natomiast ci z nich, którzy stanęli do weryfikacji, w 99% zostali odrzuceni. (http://www.tvn24.pl)
Przypominam, że komuna skończyła się 30 lat temu – mówił w programie „Kropka nad i” Bartłomiej Sienkiewicz. Były minister spraw wewnętrznych i koordynator służb specjalnych komentował projekt nowelizacji tzw. ustawy dezubekizacyjnej.

– 30 lat po komunizmie ludzie, którzy wtedy albo siedzieli grzecznie u mamusi albo siedzieli wtedy przed dobranocką, chcą zrobić dekomunizację w Polsce – stwierdził Bartłomiej Sienkiewicz. – No to albo trzeba było się wcześniej urodzić, albo wyjść od mamusi, albo po prostu nie naprawiać prawem historii, która się wydarzyła się 30 lat temu. To są spóźnione dzieci, które chciałyby w tej chwili walczyć z komuną. Przypominam, że komuna skończyła się 30 lat temu – ocenił były minister spraw wewnętrznych i koordynator służb specjalnych.

Ponadto, obniżone świadczenie nie będzie mogło przekraczać „kwot maksymalnych”, stanowiących odpowiednio wysokość średniej emerytury lub renty z tytułu niezdolności do pracy z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych wypłacanej przez ZUS w czasie tworzenia projektowanej ustawy (według wstępnych danych w czerwcu 2016 r. wysokość przeciętnej emerytury wypłacanej przez ZUS wynosiła ok. 2.053 zł, a wysokość przeciętnej renty z tytułu niezdolności do pracy wypłacanej przez ZUS wynosiła ok. 1.543 zł).

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Morsik

4. Właśnie TEGO wymagam:

"a Ty wymagasz od Błaszczaka, żeby był wszystkowiedzący? Bez przesady.
Siedzieli tam przez lata, od 1992 roku za wszystkich ministrów.
"

Kto bierze się za rządy musi być "wszystkowiedzący". Jeśli taki nie jest to WON, bo nie jest w stanie zapewnić nam bezpieczeństwa.

Pan Blaszczak MUSI wiedzieć, że w mojej wsiurze mieszka szaleniec, który zajeżdża na śmierć stare bmw roztrącając dzieciaki idące do szkolnego autobusu. Wiem, że nie wie, bo nikt nie reaguje. Nie wie? To WON!!!

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika eska

5. Maryla

No sorry - mnie zajęło 15 minut wyłapanie tych panów, po odznace z protestu.
Jak minister nie wie, kim oni są, skąd się wzięli itp., to chyba coś jest bardzo niedobrze w tym ministerstwie. Od czego on ma służby?
Przecież ludzi nawołujący wojsko do buntu, rozrabiający byli funkcjonariusze SB itp. to chyba jednak powinni być "pod opieką", przynajmniej w zakresie podstawowych informacji powszechnie dostępnych?
Na biały wywiad pozwoleń nie trzeba.

Ludzie, myślcie, to nie boli...ha, ha....

avatar użytkownika Maryla

6. @eska

gdyby nie występy UBeków protestujących przeciwko obcinaniu im emerytur, pies z kulawą nogą by sie nie zainteresował tym stowarzyszeniem POLICJANTÓW.
Także Ty.
Nie masz pojęcia, co się dzieje w resorcie, bo "gruba linia" czyli praca przed 1989 rokiem dotknęła wielu zwykłych policjantów, posterunkowych czy kryminalnych. Byłam na Barbórki i rozmawiałam z policjantem z Warszawy, awansującym za czasów pierwszej ekipy PiSiorów, dzisiaj na wysokim stanowisku. Ma kolegę, z którym pracował w kryminalnej od początku swojej pracy. Kolega musi odejść z pracy, bo miał pecha być starszym o rok i zaczynać pracę jako szeregowy policjant przed 1989 r.
Jeszcze duzo w Policji jest takich byłych MO, to 27 lat słuzby.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

7. TK ws. ustawy


TK ws. ustawy dezubekizacyjnej - wyrok 13 października. Pod Trybunałem protest z udziałem Dukaczewskiego i Rozenka


autor: PAP/Marcin Obara

Na 13 października Trybunał Konstytucyjny wyznaczył termin
ogłoszenia wyroku w sprawie przepisów ustawy dezubekizacyjnej, które
zakładają obniżenie emerytur i rent byłym funkcjonariuszom służb
bezpieczeństwa PRL.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

Lichocka: Będziemy bronić ustawy dezubekizacyjnej. Mam nadzieję, że TK nie dopatrzy się w niej żadnych niezgodności

NASZ WYWIAD. Mec. Andrzejewski: Uchwała SN niezgodna z duchem, zakresem, treścią i podstawą ustawy o dezubekizacji

O terminie tym poinformowała we wtorek podczas rozprawy prezes TK Julia Przyłębska.
We wtorek Trybunał kontynuował w pełnym składzie badanie przepisów tzw.
ustawy dezubekizacyjnej. Była to już trzecia rozprawa w tej sprawie.

Uczestnicy
postępowania - przedstawiciele Sejmu i Prokuratora Generalnego -
w stanowiskach końcowych zgodnie wnieśli o uznanie zaskarżonych
przepisów za zgodne z konstytucją.

Obrońcy SB-eckich emerytur pod TK

Podczas
dzisiejszej rozprawy, przed budynkiem Trybunału Konstytucyjnego,
zebrała się grupa przeciwników ustawy dezubekizacyjnej. Do zebranych
przemawiał Andrzej Rozenek z Lewicy i były Szef Wojskowych Służb Informacyjnych Marek Dukaczewski.

Założenia tzw. ustawy dezubekizacyjnej

Zgodnie
z tzw. ustawą dezubekizacyjną, czyli nowelizacją przepisów
o zaopatrzeniu emerytalnym funkcjonariuszy Policji i innych służb, która
zaczęła obowiązywać w październiku 2017 r., emerytury i renty byłych
funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa PRL nie mogą być wyższe
od średniego świadczenia wypłacanego przez ZUS. W konsekwencji obniżono
renty i emerytury prawie 39 tys. byłym funkcjonariuszom aparatu
bezpieczeństwa PRL

CZYTAJ TAKŻE:

NASZ NEWS. W środę dezubekizacją zajmie się Sąd Najwyższy. Kto przewodniczącym składu? Były oficer WSW, sędzia Józef Iwulski

UJAWNIAMY. Czerwony układ w SN zatrzyma dezubekizację? Kim są sędziowie, którzy mogą pomóc przywrócić wysokie emerytury esbekom?

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

8. 28 Prokuratorzy IPN odzyskali

28

Prokuratorzy IPN odzyskali ponad 100 tajnych dokumentów SB z lat 1970-90, które były nielegalnie przetrzymywane przez b. funkcjonariusza wywiadu PRL. Wśród materiałów - odzyskanych we wspólnej akcji z ABW - są dokumenty dot. agentury PRL poza granicami Polski i działań SB podczas stanu wojennego.
Ważne dokumenty w prywatnych rękach

O sprawie poinformowała PAP Główna Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu. Były funkcjonariusz wywiadu PRL (czyli Departamentu I MSW), któremu grozi teraz do 8 lat więzienia, po 1990 r. zajął wysokie stanowisko służbowe w Urzędzie Ochrony Państwa.

Ta sprawa potwierdza, że na przełomie lat 80. i 90., gdy upadał system komunistyczny w Polsce, funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa wynosili dokumenty z dawnych struktur MSW i do dzisiaj bezprawnie je posiadają. Można się oczywiście domyślać, że funkcjonariusze SB zabierali dokumenty dotyczące głównie tych osób, o których sądzili, że w przyszłości, w wolnej Polsce, mogą zrobić karierę. I choć dzisiaj te dokumenty widnieją w naszej ewidencji jako „wybrakowane”, to tak naprawdę znajdują się w prywatnych rękach

— powiedział PAP prok. Andrzej Pozorski, dyrektor Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu i zastępca prokuratora generalnego.
Odzyskano ponad 100 dokumentów

Do odzyskania ponad 100 dokumentów, wytworzonych w latach 1970-90 przez jednostki organizacyjne Służby Bezpieczeństwa, doszło 22 września br. dzięki wspólnym działaniom prokuratorów IPN i funkcjonariuszy ABW z Katowic. Dokumentację odkryto nie tylko w mieszkaniu podejrzanego, ale również w pomieszczeniach bliskich mu osób.

To były przeprowadzone na szeroką skalę działania nie w jednym, a w kilku miejscach, gdzie odzyskaliśmy dokumenty Służby Bezpieczeństwa z nadanymi im klauzulami utajnienia. Z samej istoty tych klauzul, które przecież nadawały służby specjalne PRL, wynika, że mogą być one nie tylko istotne w prowadzonych przez prokuratorów IPN postępowaniach, ale także bardzo cenne dla historyków

— podkreślił prok. Pozorski. Dodał też, że trudno przypuszczać, by były funkcjonariusz wywiadu PRL wynosiłby dokumenty, które są bez wartości.
Informacje dot. działalności agenturalnej

Wśród zabezpieczonych materiałów archiwalnych znajdują się m.in. dokumenty oznaczone klauzulami „tajne”, „ściśle tajne” i „tajne specjalnego znaczenia”, które zostały wytworzone - jak podali prokuratorzy IPN - w związku z prowadzoną przez Departament I MSW działalnością agenturalną poza granicami Polski, a także z działaniami SB podejmowanymi w okresie obowiązywania w Polsce stanu wojennego. Ponadto zabezpieczono 15 nośników elektronicznych, z których sporządzono kopie binarne, które teraz trafią do badań biegłego specjalisty z zakresu techniki komputerowej i informatyki; sprawdzi on, czy nośniki te nie zawierają kopii dokumentów podlegających przekazaniu do zasobu archiwalnego IPN.

Działania zmierzające do ustalenia miejsc ukrycia owych dokumentów i ich odzyskania podjęto w śledztwie Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Katowicach, którego pracami kieruje prok. Michał Skwara. Postępowanie to prowadzono w sprawie uchylania się od przekazania do Archiwum IPN posiadanych bez tytułu prawnego dokumentów archiwalnych organów bezpieczeństwa PRL. Zgodnie z art. 54 ustawy o IPN, każdy, kto będąc w posiadaniu dokumentów podlegających przekazaniu do IPN, uchyla się od ich przekazania, utrudnia je lub udaremnia, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat.

https://wpolityce.pl/polityka/521549-akcja-ipn-i-abw-odzyskano-ponad-100...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl