Sprawa Tomasza Zimocha
Dzisiaj [6.06.2016] po południu przeczytałam w portalu Niezalezna.pl {TUTAJ}: "Tomasz Zimoch odszedł z Polskiego Radia". I dalej:
"„36 a właściwie 38. Lat pracy. To było coś przepięknego. Ale dzisiaj rozwiązałem umowę z Polskim Radiem. Z winy pracodawcy” – napisał na Facebooku Tomasz Zimoch.
Zarząd Polskiego Radia w połowie maja zawiesił Tomasza Zimocha w pełnieniu obowiązków pracowniczych. Zarząd PR wydał w tej sprawie oświadczenie.
"W związku z wywiadem, jakiego udzielił red. Tomasz Zimoch, używając sformułowań i gestów naruszających dobre imię Polskiego Radia, czym złamał Uchwałę Zarządu Polskiego Radia z 2004 roku dotyczącą przestrzegania etyki zawodowej, Zarząd Polskiego Radia skierował sprawę do Komisji Etyki Polskiego Radia. Jednocześnie Zarząd Polskiego Radia zawiesił red. Tomasza Zimocha w pełnieniu obowiązków pracowniczych"
- czytamy w oświadczeniu.". [strona Zimocha na Facebooka - {TUTAJ}]
Chodzi w całej sprawie o wywiad, którego udzielił Zimoch Magdalenie Rigamonti z "Dziennika Gazety Prawnej" w dniu 14 maja 2016 {TUTAJ}. Znany komentator sportowy opisał w nim szczerze swe poglądy na sprawę TK [popiera Rzeplińskiego] i weryfikację dziennikarzy [jest przeciw]. Kierownictwo Polskiego Radia poczuło się urażone, odwołało wyjazd Zimocha na Euro 2016, zawiesiło go w prawach pracownika i wystapiło do Komisji Etyki Polskiego Radia z zapytaniem, czy Tomasz Zimoch naruszył zasady etyki zawodowej.
W niedziele, 5.06.2016, poznaliśmy opinię Komisji Etyki {TUTAJ}:
"W odpowiedzi na pytanie Zarządu, czy redaktor Tomasz Zimoch naruszył Zasady etyki zawodowej w Polskim Radiu – Spółce Akcyjnej, Komisja Etyki Polskiego Radia S.A. po zapoznaniu się z całym wywiadem uznaje, że:
1. Fragment „To jest gorzej niż w stanie wojennym, gorzej niż za komuny. To jest poniżanie dziennikarzy, wydawców. Ludzie są upokorzeni, zmęczeni”. zdaniem Komisji Etyki świadczy o braku lojalności wobec Polskiego Radia S.A. i godzi w jego dobre imię. Redaktor Tomasz Zimoch, opisując sytuację w mediach publicznych, których częścią integralną jest Polskie Radio S.A., naruszył Zasady etyki zawodowej w Polskim Radiu – Spółce Akcyjnej, wyrażone w ust. III lit. B pkt 1 i 3.
2. Komisja Etyki nie zajmowała się wypowiedziami red. Tomasza Zimocha odnośnie sytuacji politycznej w Polsce, gdyż naruszałoby to zasadę wolności w głoszeniu poglądów obowiązującą w każdym demokratycznym kraju.".
Tak więc - cały problem sprowadził się do jednego zdania wywiadu: "To jest gorzej niż w stanie wojennym, gorzej niż za komuny. To jest poniżanie dziennikarzy, wydawców. Ludzie są upokorzeni, zmęczeni”.". Rzecz jednak w tym, iż zdanie to wyrwane jest z kontekstu. Przytoczę cały fragment wywiadu:
"Dostałem pismo od zarządu Polskiego Radia – zresztą chyba wszyscy dziennikarze dostali – w którym stoi, że na profilach społecznościowych nie powinno się przedstawiać opinii, których nie przedstawiłoby się na antenie. Problem w tym, że to, co napisałem na temat Sądu Najwyższego, powiedziałbym na antenie. Ja nie mam poglądowej schizofrenii.
Jeśli wejdzie ustawa medialna, to oficjalnie nie będzie przeprowadzana weryfikacja dziennikarzy, ale nieoficjalnie taka weryfikacja już się odbywa.
I kto mnie będzie weryfikował, kto będzie sprawdzał, czy jestem dobrym dziennikarzem sportowym, czy moje poglądy polityczne będą miały znaczenie?
Będą.
To jest gorzej niż w stanie wojennym, gorzej niż za komuny. To jest poniżanie dziennikarzy, wydawców. Ludzie są upokorzeni, zmęczeni. Co ja mam pokazać – transmisje, audycje, depesze?".
Z calości tekstu wynika, że feralne zdanie nie dotyczyło Polskiego Radia, czy ogólniej - mediów publicznych, tylko hipotetycznej weryfikacji, o której mówiła jedynie Magdalena Rigamonti. Zręcznie sprowokowała ona Zimocha do wyrażenie opinii na ten temat. Sam Tomasz Zimoch wspomnial tylko o piśmie zarządu PR. Nic nie wskazuje na to, by było ono tajne.
Tomasz Zimoch jest powszechnie uznawany za jednego z najlepszych komentatorów sportowych. Według Wikipedii {TUTAJ}, Zimoch dostał nagrodę "Złotego Mikrofonu" w 2009 roku i Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski w 2015 r. Oto co pisał "Gość Niedzielny" {TUTAJ}:
"Zawieszenie jednego z najpopularniejszych komentatorów sportowych i z pewnością najbardziej rozpoznawalnego radiowego komentatora sportowego na kilka tygodni przed rozpoczęciem finałów piłkarskich mistrzostw Europy w piłce nożnej to z pewnością decyzja trudna.".
Moim zdaniem - nie tylko trudna, ale wręcz głupia. Jaki jest bowiem bilans całej afery? Polskie Radio straciło bardzo dobrego komentatora sportowego, a jego kierownictwo zyskało opinię inkwizytorów prześladujących dziennikarzy za ich poglądy polityczne. "Gazeta Wyborcza"już żeruje na tej sprawie {TUTAJ}.
- elig - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
6 komentarzy
1. Moim zdaniem należało jednak T.Zimocha
usunąć. Dziennikarz, mający dostęp do wielomilionowego audytorium, na żywo, bez żadnej kontroli nie może kłamać. Zło jego postępowania nie polegało na tym, że krytykował to co robimy teraz a na tym, że fałszował obraz historii. On stwierdził, że realia w stanie wojennym były identyczne jak teraz, że środowisko Solidarnościowe było tak traktowane przez rząd jak teraz salon, a to nie prawda.
Co więcej w każdym komentarzu sportowym są odniesienia do rzeczywistości nie sportowej, bo obrazowy opis rzeczywistości polega m.in. na pokazywaniu odniesień z życia powszechnego a wypowiedzi komentatorów sportowych bardzo często i szybko wchodzą do świadomości powszechnej i stają się powszechnie znanymi stereotypami wręcz myślowymi.
Jak jest nośność wypowiedzi komentatorów sportowych dość przypomnieć słynne "cudowne dziecko dwóch pedałów", sformułowanie, które zostało przypomniane i wróciło od razu do obiegu publicznego po chyba kilkudziesięciu latach, bo to chyba były lata 70-te a wróciło już w XXI w.
Z tym związany jest problem puzzli. Otóż jeżeli w jednym, trwającym niekiedy ponad 3 godziny komentarzu znajdą się dwa takie zlepki słów, każde z nich "do przyjęcia", to złączone razem mogą dawać zupełnie inny efekt. Co więcej takie komentarze są bardzo prawdopodobne. W końcu komentator sportowy pokazuje obraz swojej osoby i jej poglądów a to najczęściej jest jedna całość, wiec i takie wypowiedzi cząstkowe ułożą się razem w spójną całość, a ta ja widac jest bardzo kłamliwa i bardzo szkodliwa.
Dlaczego wypowiedzi komentatorów sportowych są tak dobrze zapamiętywane?
Dla tego, że o ile o faktach ludzie dość szybko zapominają o tyle pamięć emocjonalna jest w zasadzie trwała i do końca życia ludzie pamiętają swoje emocje. Tak więc zadania je ilustrujące nie są zapamiętywane normalnie, czyli najpierw w płacie czołowym a później we właściwych rejonach mózgu a od razu trafiają na miejsce docelowe i nie podlegają weryfikacji logicznej.
Oczywiście nie sądzę, by nasza drużyna odniosła jakieś znaczące sukcesy piłkarskie, które by przysporzyły pozytywnych emocji a raczej emocje będą negatywne, co będzie dotyczyło również i wypowiedzi komentatorów, ale jednak nie powinno się podejmować takich ryzyk i godzic się na kłamstwo publiczne licząc na jego negatywny odbiór.
uparty
2. @UPARTY
Moim zdaniem, Zimoch wcale nie porównywał obecnej sytuacji ze stanem wojennym. Dziennikarka postraszyła go hipotetyczną weryfikacją, a Zimoch odniósł się właśnie do tej możliwości, stwierdzając, że będzie to gorsze niż stan wojenny. Prosze uważnie przeczytać ten fragment wywiadu - o weryfikacji mówi dziennikarka.
3. @elig
Zimoch był dobrym komentatorem. W złotych czasach radia, gdy nie było telewizorów, a jak były, to nie było transmisji. W czasach, gdy nikt nie słyszał o internecie. Wtedy mógł roztaczać przez słuchaczem swoje wizje rzeczywistości, wyczarowywać klimat i opisywać plastycznie sportowe uniesienia i emocje, kształtując wyobraźnię słuchacza. Operował dobrą polszczyzną, czasami udaną metaforą, zawsze dużą dozą szczerego i zaraźliwego zaangażowania.
Od kilku lat system go oswajał i szlifował. A to mu dawano jakieś nagrody, "złote usta", roztaczając jego kult wśród lemmingów. Czyniono go obiektem bon motów, redaktorki z eremefu, kształtujący rynsztokowy poziom swoich słuchaczy, wykorzystywali jego wpadki i powiedzonka (w celu rechotu ze wszystkiego, zwłaszcza z kaczorów i macierewicza). A to angażowano Zimocha do jakiś feministycznych i genderowych pokazówek.
Wreszcie pan Tomek przestał się kontrolować, zapomniał, że pracuje w Polskim Radiu, a nie w gazowni, na czerskiej, u kijowskiego albo innego tuska. I chlapnął, co myśli. Moim zdaniem nie wyleciał za poglądy. Wyleciał za głupotę, za zastąpienie swojego wizerunku zasłużonego sportowego dziennikarza na image politycznego idioty.
Nie powinien się dziwić, że wyleciał. Źle o nim świadczy, jeśli się dziwi.
4. Zimoch już wśród swoich - mentalnie siedział tam od dawna
Nowa praca dla Zimocha w TVN
Za kilka dni były dziennikarz Polskiego radia będzie prowadzącym codziennie nadawanego programu „ Strefę Kibica z Tomaszem Zimochem” w TVN.
Program będzie emitowany trzy razy dziennie. Zaledwie dwa dni temu Zimoch przestał pracować w Polskim Radiu.
5. @kazef
Polskie Radio postąpiło głupio poddając Zimocha represjom. Ułatwiło mu to przejście do TVN, czyniąc przy okazji "męczennikiem wolności słowa". Co wiecej, jesli sąd uzna, że zwolnienie nastapiło z winy pracodawcy, to PR będzie jeszcze płacić Zimochowi odszkodowanie. W efekcie PR osłabiło siebie, a wzmocniło TVN. Zimoch ma wielu fanów wsrod kibiców. Zamiast słuchać PR, będą oni teraz nabijać oglądalność TVN24.
6. @elig
Polskie Radio odniosło się do całej sprawy.
— czytamy w komunikacie.
Dlatego Polskie Radio powołując się na art. 611 Kodeksu prac będzie
domagać się odszkodowanie za nieuzasadnione rozwiązanie przez pracownika
umowy o pracę bez wypowiedzenia. Ponadto zażąda zadośćuczynienia za „wypowiedź naruszającą dobre imię i godzącą w wizerunek pracodawcy”.
lap/polskieradio,pl/wirtualnemedia.pl