Bez cenzury - spotkanie z prof. Krystyną Pawłowicz
Odbyło się ono 24.11.2015 o godz 18:00 w Domu Dziennikarza na ul. Foksal 3/5 w Warszawie. Przyszło bardzo wielu ludzi, sala była pełna. Był to w istocie wieczór autorski poświęcony książce pani profesor "Bez cenzury o prawie i Unii Europejskiej". Ta niewielka publikacja [150 stron] składa się z wywiadu z prof. Krystyną Pawłowicz przeprowadzonego przez dziennikarza "Warszawskiej Gazety", Łukasza Żygadło, oraz z licznych artykułów pani profesor.
Zagaiła krótko przedstawicielka wydawnictwa Bollinari, które opublikowało książkę, a potem red Żygadło opowiedział, jak doszlo do jej powstania. Oddał następnie głos pani profesor. Mówiła ona, we właściwy dla niej dynamiczny sposób o tym, dlaczego stała się przeciwniczka czlonkostwa Polski w UE i co ją z powodu tego spotykało w poprzedniej kadencji Sejmu. Została nawet ukarana przez sejmową Komisję Etyki za nazwanie flagi UE "unijną szmatą" [obecny rząd unika fotografowania się na tle flagi UE].
Jakie są główne zarzuty prof. Pawłowicz wobec UE? Przede wszystkim ten, że Polska wyzbyła się na rzecz tej organizacji większej części swej suwerenności. Umożliwił to, krytykowany przez panią profesor, art. 90 Konstytucji RP. Prawo unijne wypiera prawo polskie. Nasze precyzyjne sformułowania zostały zastąpione unijnym bełkotem, jakimiś "unijnymi regulacjami". W dodatku uznano prymat prawa unijnego nad polskim [warto przypomnieć, iż niemiecki TK stwierdził, że to prawo niemieckie ma pierwszeństwo przed unijnym].
Krystyna Pawłowicz uważa, że podczas referendum akcesyjnego Polacy zostali oszukani, Konstytucja RP obalona, i nastąpiło nieświadome wyrzeczenie się własnego państwa, własnego systemu konstytucyjnego. Oprócz kwestii prawnych są też kulturowe. UE jest opanowana przez lewackie ideologie, walczące z chrześcijaństwem. Unia zabiera nam polskie tradycje i tożsamość. Dąży do upadku państw narodowych i zastąpienia ich jednym "superpaństwem". Celem unijnego "dorobku wspólnoty" jest odebranie uprawnień członkom UE i przekazanie ich do centrali w Brukseli.
W dziedzinie gospodarki dyktat Unii jest szczególnie widoczny. Według pani profesor: "Wejście do europejskich struktur zdegradowało Polskę gospodarczo", a w naszym kraju nie ma już żadnego spójnego prawa gospodarczego. "Gospodarka polska jest prowadzona chaotycznie i bez polskiego suwerennego planu gospodarczego". W Polsce działają obecnie dwa autonomiczne systemy prawne, unijny i polski, które w swoich celach [także gospodarczych] wzajemnie wykluczają się i znoszą.
Na pytanie, czy wobec tego Polska powinna z UE wystąpić, prof Pawłowicz odpowiedziała, że choć teoretycznie istnieje taka mozliwość, to krok ten zapewne doprowadziłby nasz kraj do ruiny. Stwierdziła, iż UE trzeszczy w szwach i lepiej będzie poczekać, aż się sama rozpadnie. Broniła też decyzji Lecha Kaczyńskiego o podpisaniu Traktatu Lizbońskiego. Powiedziala , że nie mógł on tego uniknąć, natomiast uzyskał duże ustępstwa ze strony UE. Jego następcy z nich jednak nie korzystali.
Po ponad godzinie przyszedł czas na głosy z sali. Pierwszy odezwał się pan, który wyraził swe uznanie dla prof. Pawłowicz i zaproponował, by starała się ona zostać prezesem TK. Pani profesor gwałtownie zaprotestowała i oświadczyła, że jej miejsce jest na barykadzie, a nie za biurkiem. Sprawa Trybunału Konstytucyjnego zdominowała dyskusję. Prof. Pawłowicz opisała dokładnie, jak przebiegało uchwalanie owej ustawy o TK z czerwca 2015. Jej właściwymi autorami byli: prezes TK, sędzia Rzeplinski, jego zastepca - sędzia Biernat i członek TK, sędzia Tuleja. Można to łatwo sprawdzić, przeglądając stenogramy i nagrania wideo z obrad komisji sejmowej. Zdaniem prof Pawłowicz - mamy pat konstytucyjny, bo Trybunał Konstytucyjny w pełnym składzie nie ma legitymacji do orzekania [nikt nie może być sędzią we własnej sprawie].
Co ciekawe, nie powiedziała nic o tym, co wydaje mi się najważniejsze w sprawie ustawy o TK z czerwca 2015. Jak zauważyła blogerka Eska {TUTAJ}, TK przyznał sobie w niej prawo do usunięcia Prezydenta Polski. Punkt 6 art. 3 ustawy głosi:
"Trybunał rozstrzyga o stwierdzeniu przeszkody w sprawowaniu urzędu przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. W razie uznania przejściowej niemożności sprawowania urzędu przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Trybunał powierza Marszałkowi Sejmu tymczasowe wykonywanie obowiązków Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej.".
Podczas krótkiej przerwy [na wręczenie pięknych kwiatków pani profesor] wstałam i poinformowałam zebranych o tym fakcie. Pod notką na moim blogu {TUTAJ} Janko Walski zamieścił komentarz:
""Celem było zapewnienie Trybunałowi Konstytucyjnemu możliwości jednoczesnej delegalizacji partii (pkt.4) i wyrzucenia Prezydenta RP ze stanowiska (pkt 6) bez pytania wyborców o zdanie. Tym samym TK został wyposażony w prawo delegalizacji wyników demokratycznych wyborów!"
Dlaczego u licha politycy PiS, pani Premier, pan Prezydent, rzecznicy nie podnoszą tego nokautującego argumentu. Dlaczego pozwalają by "zamachem na demokrację" nazywać uniemożliwienie zamachu na demokrację!".
Ja też tego nie rozumiem. Nie wiadomo dlaczego wszyscy [poza kilkoma blogerami] milczą na ten temat. Dziś [25.11.2015] blogerka Eska napisała nowy tekst o TK {TUTAJ}, w którym twierdzi, iż sędzia Rzepliński może mieć proces karny o przekroczenie uprawnień sędziego, jako funkcjonariusza publicznego.
Na zakończenie spotkania prof. Pawłowicz apelowała o poparcie dla nowego rządu [PiS] oraz o pewną wyrozumiałość dla niego, gdyż spotyka się on z ostrą nagonką. O godz. 20:00 pani profesor zaczęła podpisywać swoją książkę. Imprezę filmowała niezawodna ekipa portalu Blogpress.pl.
- elig - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
4 komentarze
1. Pani Pawłowicz
To świetny fachowiec, rozsądny człowiek, dobry prawnik, który marnuje wszystkie swoje atuty fatalną prezencją: mówi szybko, emocjonalnie, głośno, niewyraźnie, jakby odpowiadała na atak. Mam nadzieję, że na spotkaniu była opanowana, zdystansowana i bez przesadnych emocji
2. @amica
Publiczność reagowała entuzjastycznie na jej wystąpienie. To najważniejsze.
3. Relacja Blogpressu.pl + wideo
Jest tu:
http://blogpress.pl/node/21967
4. Tak, bo my ją lubimy i cenimy
Chodzi o to, aby przekonać do siebie ludzi nieprzekonanych, a tu emocje są przeszkodą, co widać na wygranej Dudy i Szczygieł