Ratujmy polskie lasy! - jedyna nadzieja w Prezydencie Andrzeju Dudzie i PiS!
O lasach państwowych i próbie ich grabieżczej prywatyzacji przez rząd PO-PSL wspominałem już wielokrotnie. Podobnie zresztą jak i wielu blogerów i normalnych mediów.
W jednym ze swoich postów wskazywałem, że: "...oceniając z pewnej perspektywy wszystko to, co dzieje się wokół prywatyzacji lasów państwowych można dojść do wniosku, iż koalicja PO-PSL z niesamowitą precyzją i determinacją przygotowała plan sprzedaży (grabieży) polskich lasów o wartości 1 bln zł i tym samym oddanie w większości obce ręce około 30% powierzchni Polski . Ów strategiczny plan przewidywał (przewiduje) w tym celu podejmowanie działań wielokierunkowych, które są tak wyznaczone, aby się uzupełniały a także w razie niepowodzenia jednego mogły być z powodzeniem zastępowane innymi. Oczywiście cel zawsze pozostaje ten sam: ograbienie Polaków z własności polskich lasów (...) Rząd więc wpierw podjął próbę osłabienia ekonomicznego przedsiębiorstwa Lasy Państwowe. Już w styczniu 2014 mocą nowelizacji ustawy przeforsowanej w ciągu 26 godzin, w ciągu dwóch nocy przez rząd Donalda Tuska zobowiązano Lasy Państwowe do przekazania budżetowi państwa w latach 2014 i 2015 po 800 mln zł. Zdecydowano też, że od 2016 r. Lasy będą rocznie przekazywać do państwowej kasy 2 proc. wartości sprzedanego drewna, co przy jej przychodach daje kwotę około 100-150 mln zł rocznie i to niezależnie od tego czy ich wynik finansowy w danym roku budżetowym, będzie zyskiem czy stratą... Od początku było chyba dla wszystkich jasne, że celem tych dodatkowych obciążeń było osłabienie a być może doprowadzenie do upadłości części nadleśnictw (by je w końcu sprywatyzować) lub nawet całości przedsiębiorstwa, tak aby ich majątek (lasy) w postaci masy upadłościowej zarządzanej zapewne przez powołaną przez Skarb Państwa nową spółkę można było sprzedać (czyli de facto sprywatyzować) i to na pewno raczej - ze względu na dużą wartość tegoż majątku - międzynarodowym organizacjom posiadających odpowiednią gotówkę (...) Drugim kierunkiem działań rządu PO-PSL zmierzającym do prywatyzacji lasów była chęć zmiany Konstytucji. Zakończyło się to sławetną nocną próbą (17/18 grudnia 2014) jej zmiany, która umożliwiałaby niemal swobodną prywatyzację polskich lasów. Rządowa poprawka konstytucyjna była bowiem tak przygotowana, aby pod pozorem ochrony lasów dać możliwość otrzymania przyszłych profitów z ich sprzedaży. Poprawka mówiła, że lasy stanowiące własność Skarbu Państwa nie podlegałyby przekształceniom własnościowym. Wyjątkiem jednak od tej zasady byłyby przypadki uzasadnione celami publicznymi lub celami zrównoważonej gospodarki leśnej, które to określałaby odrębna ustawa. Czyż to nie był zabieg wprost genialny? Przyjęcie bowiem tak brzmiących zapisów praktycznie otwierałoby furtkę do nadużyć, bo cóż to znaczy „z wyjątkiem uzasadnionego celu publicznego”, kiedy nie bardzo wiadomo, co to są cele publiczne, które mogą być przecież różne (np. reprywatyzacyjne lub też wynikające z konieczności wypłacenia Żydom jakichś wyimaginowanych wojennych rekompensat w wysokości 65 mld USD) a dodatkowo określone odrębną ustawą. Taki zapis byłby prawnie niedookreślony, który można byłoby dowolnie interpretować, podobnie zresztą jak pojęcie „zrównoważonej gospodarki leśnej” (...) Nie udała się (na szczęście) nocna próba zmiany konstytucji. Zabrakło 5 głosów, dzięki głosom PiS. Kolejnym działaniem rządu dotyczącym też losów lasów jest... brak działań i torpedowanie inicjatyw społecznych w sprawie kończącego się w dniu 1 maja 2016 roku dwunastoletniego okresu ochronnego uniemożliwiającego swobodny i bez ograniczeń masowy zakup (wykup) polskiej ziemi rolnej i leśnej przez podmioty zagraniczne. Innymi słowy od tego dnia zagraniczne podmioty będą mogły kupować ziemię rolną i leśną na identycznych zasadach jak podmioty polskie. Należy mocno ponownie podkreślić, że owa możliwość dotyczy - oprócz ziemi rolnej - także ziemi leśnej, co w kontekście ataku na polskie lasy ma bardzo istotne znaczenie (...) Udało się nie zmieniać konstytucji, ale niestety dwa pozostałe kierunki działań rządu realizowane są w dalszym ciągu i sprzężone ze sobą już zaczynają przynosić pożądane przez rządzących efekty. Owej bowiem sławetnej nocy odrzucono głosami koalicji projekt społecznego referendum (zebrano 2,5 mln podpisów!) w obronie Lasów Państwowych i polskiej ziemi rolnej i leśnej zawierającego m.in. postulat renegocjacji Traktatu Akcesyjnego w kwestii sprzedaży ziemi rolnej i leśnej obcokrajowcom, który stwierdzał, by cudzoziemcy mogli kupować ziemię rolną i leśną w Polsce dopiero od roku, w którym siła nabywcza średniej pensji Polaka będzie stanowiła minimum 90 proc. średniej siły nabywczej średniej pensji mieszkańców pięciu najbogatszych krajów UE. Tak więc w mocy pozostają dotychczasowe ustalenia akcesyjne i od 1 maja 2016 roku obcokrajowcy bez ograniczeń będą mogli kupować ziemię rolną i leśną (...) W powyższym kontekście bardzo niebezpieczna jest sytuacja wynikająca z osłabienia ekonomicznego Lasów Państwowych. Otóż okazuje się, że przyjęty przez rząd wspomniany wcześniej dodatkowy "haracz" jaki Lasy Państwowe muszą płacić Skarbowi Państwa spowodował już zachwianie płynności finansowej części nadleśnictw, co w konsekwencji może prowadzić do ich upadłości a tak naprawdę do ich sprzedaży (prywatyzacji). Taka więc sytuacja może być już niebawem wygodnym pretekstem do prywatyzacji całych hektarów lasów. Będzie ana oczywiście hipokrytycznie tłumaczona jako konieczność, skoro publiczny zarząd nie potrafi tak zarządzać, aby zachować płynność finansową... choć przecież rząd celowo doprowadził to takiej sytuacji... Po 1 maja 2016 roku te "nierentowne" hektary polskich lasów będą mogły być kupowane przez obcokrajowców, bowiem będą stanowiły ziemię leśną (...) Należy się cieszyć, że próba zmiany konstytucji, w wyniku której możliwa stałaby się prywatyzacja lasów państwowych, jak na razie się nie udała. Nie znaczy to jednak, że proces prywatyzacji (sprzedaży) lasów państwowych został zahamowany. Trwa w najlepsze dzięki innym wskazanym w tekście działaniom rządowym (są zapewne też i inne)..." [1].
Okazuje się, że rząd PO-PSL wykazuje się zdumiewaną determinacją w realizacji celu jakim jest umożliwienie prywatyzacji polskich lasów. Nie udało się poprzez zmianę konstytucji to teraz - tuż przed zakończeniem kadencji - przeforsowano po prostu zmianę ustawy, która de facto w swojej treści nie odbiega zasadniczo od wcześniejszego projektu zmiany konstytucji. "Nowela ustawy o dopuszcza możliwość sprzedaży lasów w niektórych przypadkach, np. w celu realizacji inwestycji publicznych, np. dróg, bądź prowadzenia zrównoważonej polityki leśnej (...) Przepadł wniosek PiS o jej odrzucenie..." [2]. Za przyjęciem tej noweli autorstwa - oczywiście antypolskiej PO - głosowało 48 senatorów, przeciw było 31 senatorów a 1 się wstrzymał.
Nie trudno zauważyć, że owa determinacja PO w ataku na polskie lasy jest - delikatnie mówiąc -zastanawiająca. Rząd PO cały czas podejmował takie próby aż w końcu mu się to udało.
Skąd się bierze takie skwapliwe dążenie do owej prywatyzacji?
Jest wiele przyczyn, o których wspomniałem w wielu wcześniejszych tekstach, do których ogólnie możemy zaliczyć m.in. oczywistą dążność "polskich" elit do degradacji i niszczenia Polski i polskości z jaką mamy do czynienia przez niemalże cały okres po 1989. Niemniej jednak w tej konkretnej sprawie po raz kolejny warto przypomnieć, że najprawdopodobniej dążenie i umożliwienie sprzedaży polskich lasów jest niejako konsekwencją tajnej umowy między polskim rządem a środowiskami żydowskimi... Lasy po prostu mają być częścią spłaty za wyimaginowanie roszczenia majątkowe Żydów wobec Polski sięgające nawet 65 mld USD. Roszczenia te dotyczą restytucji niespadkowego mienia żydowskiego utraconego na terenie Polski w czasie II WŚ (kiedy agresorem były Niemcy) oraz po niej przez rządy komunistyczne (które zostały zaprowadzone przez ZSRR). I zapewne taką obietnicę złożyli tym środowiskom zarówno D. Tusk i jego PO, jak i wcześniej B. Komorowski. Jest to oczywiście jawna zdrada Polski i narodu polskiego...
Niejako potwierdzeniem - bardzo wymownym - tego faktu jest email z roku 2009 od ówczesnego Ambasadora USA w Polsce, Victora Ashe, relacjonujący aktualny stan spraw w Warszawie, w tym (w pkt. 6 listu) aktualny stan spraw dotyczący tzw. rekompensat za prywatne mienie skonfiskowane na terenie Polski podczas II Wojny Światowej oraz w latach reżimu komunistycznego. Jego treść ujawnił Wikileaks. W polskim tłumaczeniu brzmiał on: "Co do perspektyw uchwalenia przepisów dotyczących odszkodowań za mienie prywatne skonfiskowane w okresie II wojny światowej i w okresie władzy komunistycznej w Polsce, Komorowski wyraził obawę, że kryzys finansowy stworzył "nowe okoliczności". Niemniej jednak, Komorowski oznajmił, że Tusk jest zdeterminowany, aby zmusić nieprzejednanych ministrów, zwłaszcza ministerstwa rolnictwa i ochrony środowiska, aby włączyli się do funduszu kompensacyjnego przez sprzedaż nieruchomości będących własnością rządu, w tym lasów. "Musimy szukać dodatkowych środków" z powodu spadku wartości nieruchomości. Komorowski powtórzył, że Tusk jest zdeterminowany, aby przyśpieszyć proces legislacyjny. Zasugerował też, że przewidziany w obecnym projekcie ustawy 10-cio letni plan spłaty stanowi "zawór bezpieczeństwa". Uznał za absolutnie konieczne rozpoczęcie tego procesu, lecz nie określił, kiedy konkretne przepisy będą przedstawione w parlamencie" [3].
M.in. o tym wątku pisała też w jednym z numerów tygodnika "wSieci" " redaktor Marzena Nykel w artykule zatytułowanym „Tajny plan sprzedaży lasów”. Wskazała w nim jeszcze wiele innych faktów potwierdzających istnienie owej zdrady Polski i opisujących kolejne podejścia rządu Tuska, a także marszałka Sejmu i później prezydenta Komorowskiego do sprzedaży Lasów Państwowych i przeznaczenia uzyskanych w ten sposób pieniędzy na restytucję mienia pożydowskiego w Polsce. Dowiadujemy się, że deklaracje w sprawie restytucji mienia składał środowiskom żydowskim Donald Tusk w 2008 roku podczas oficjalnej wizyty w Stanach Zjednoczonych, gdzie obiecał rozwiązanie ciągnącego się od lat problemu restytucji mienia żydowskiego w Polsce, przy czym zaznaczył, że nie będą to zwroty sięgające kilkudziesięciu procent jego wartości ale takie na jakie Polskę będzie stać. Owe deklaracje podtrzymał - jak wskazałem - w 2009 roku ówczesny marszałek Sejmu Bronisław Komorowski. Jak pisze dalej red. Nykel w marcu 2013 roku tym razem w Warszawie doszło do spotkania premiera Tuska, któremu towarzyszyło aż 6 ministrów jego rządu z dyrektorem zespołu HEART Robertem Brownem (zespół powołany prze Izrael i Agencję Żydowską), którego głównym zadaniem jest odzyskiwanie mienia żydowskiego w Europie Środkowo-Wschodniej. W Polsce po tym spotkaniu nie ukazał się żaden komunikat ale w prasie izraelskiej dyrektor Brown mówił wprost „nastąpił przełom w sprawie restytucji mienia żydowskiego w Polsce”.
Dyrektor Brown spotkał się także z prezydentem Komorowskim podczas otwarcia Muzeum Historii Żydów Polskich w Warszawie i jak pisze red. Nykel być może w wyniku spotkania pojawiła się pośpieszana próba propozycja nowelizacji [4].
Warto też wspomnieć o niemalże tajnym posiedzeniu polskiego rządu kierowanego przez PO i D. Tuska, które odbyło się w 2011 roku w Izraelu. Co tam ustalono pozostaje do dzisiaj tajemnicą, ale znając intensywność działań organizacji żydowskich w ramach "Przedsiębiorstwa Holocaust" z pewnością dyskutowano o tych wyimaginowanych odszkodowaniach i ich wielkości oraz źródłach jego sfinansowania.
Jeżeli zbliżające się wybory prezydenckie wygra Bronisław Komorowski, a parlamentarne Platforma z PSL-em, to można się spodziewać, że ostateczny „skok” na Lasy Państwowe, się jednak dokona".
Czyż wobec tych faktów trzeba coś jeszcze wyjaśniać?
Na szczęście wyborów prezydenckich nie wygrał B. Komorowski. Dzisiaj mamy propolskiego prezydenta. Mam nadzieję, że zrobi wszystko, aby uchronić nasze lasy przed oddaniem ich w obce ręce i plan zdradliwej ich sprzedaży przez PO się nie uda. Liczę na veto prezydenta Andrzeja Dudy do tej noweli ustawy, ale musimy sobie zdawać sprawę, że - aby ostatecznie zniweczyć zdradliwe plany PO - wybory parlamentarne musi zdecydowanie wygrać PiS... inaczej ewentualna antypisowska koalicja zrobi wszystko w celu odrzucenia prezydenckiego veta... a polskie lasy już nie będą polskimi...
Wszystko w naszych rękach...
[1] http://krzysztofjaw.blogspot.com/2015/01/wielokierunkowy-atak-na-polskie-lasy-i.html
[2] http://wpolityce.pl/gospodarka/267140-platforma-kladzie-lape-na-lasach-podstepny-projekt-ustawy-przeglosowany-w-senacie
[3] http://www.wikileaks.org/plusd/cables/09WARSAW78_a.html
[4] http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/264586-nykiel-we-wsieci-las-klamstw-platformy-mocne-dowody-na-tajny-plan-sprzedazy-lasow-panstwowych oraz cała treść artykułu w wydaniu elektronicznym lub papierowym
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ kjahog@gmail.com
- Krzysztofjaw - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
2 komentarze
1. @Krzysztofie
Witam,
prezydent jest jeden, a TK w rękach koalicji zagranicy. Bez wygrania wyborów przez zjednoczona prawicę nic się nie uratuje. Piszemy o tym od lat. Wciąż.
Partia EUREKO. Partia ENEA. Partia Lasy Państwowe? Partia zagranicy. Biednyś, boś głupi. II Irlandia.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Marylu...
Również serdecznie witam...
Wiem, że nasz portal pisze od lat o sprzedaży i niszczeniu naszej Polski. Szlak mnie jednak trafia, gdy jestem niemal bezradny wobec poczynań tych - moim i chyba nie tylko moim zdaniem - zdrajców z PO. Wierzę, że wybory jednak zdecydowanie wygra PiS z koalicją prawicową i to z takim wynikiem, że utworzy samodzielne rządy. Mamy też prezydenta. Tylko w takim układzie możliwe są zmiany w Polsce.
TK jest jaki jest i to jest kolejny powód do zmiany Polski. PO już się zabezpiecza przygotowując - chyba nawet bezprawnie - nominację nowych 5 członków TK. Tego się obawiam, ale bądźmy jednak dobrej myśli.
Tak na marginesie... Gdyby wygrał PiS i koalicjanci (Zjednoczona Prawica), ale nie mógłby utworzyć rządu to wszyscy pozostali stworzą koalicję antypisowską... Stąd takie pompowanie np. partii R. Petru. Nie wiem też co naprawdę zamierza np. Kukiz...
Mamy jeszcze przeszło trzy tygodnie ciężkiej pracy. Oby okazała się efektywna...
Pozdrawiam
Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)