Co dalej z Ukrainą?

avatar użytkownika elig
W dniu 30 stycznia 2015 Rafał Ziemkiewicz opublikował w Interia.pl artykuł "Co zostanie z Ukrainy?" / http://fakty.interia.pl/felietony/ziemkiewicz/news-co-zostanie-z-ukrainy,nId,1599386 /. Stwierdził w nim: "Putin nie dlatego posyła do walki po tysiąc, pięć tysięcy żołnierzy, że nie ma więcej. Mógłby rzucić do walki wszystkie siły i w tydzień dojechać do polskiej granicy albo i dalej. Robi tak, jak robi, dlatego, że nie chodzi mu o podbój terytorium. "Korytarz" do Krymu to pikuś. Przede wszystkim jego celem jest Ukrainę umęczyć, wykrwawić i doprowadzić do jej rozkruszenia. Uda się Ukraińcom napiąć i odrzucić jedną ofensywę "separatystów"? Będzie następna. W nieskończoność. Aż wola oporu pęknie. (...) Istnieje w języku światowej dyplomacji takie uprzejme pojęcie "failed state". I takim właśnie "failed state", państwem istniejącym tylko w teorii, rządzonym przez oligarchiczne klany, mafie i sitwy, zhołdowanym przez służby sąsiedniego mocarstwa, jak przez wieki cała Ruś zhołdowana była przez Tatarów, może się stać także Ukraina, i to w ciągu kilku zaledwie lat.". Tymczasem "The Moscow Times", propagandowe rosyjskie pismo w języku angielskim, wydawane dla przebywających w Rosji cudzoziemców, zamieścilo pierwszego lutego tekst "War in eastern Europe has only just begun" / http://www.themoscowtimes.com/opinion/article/war-in-eastern-ukraine-has-only-just-begun/515194.html / pióra Pyotra Romanova. Po raz pierwszy w rosyjskiej propagandzie postawiono w nim tezę: Poroszenko i Putin nie mogą zakończyć wojny, gdyż nie chcą tego ani tzw."separatyści ani ukraińscy ochotnicy. Dosłownie brzmi to tak: "As a result, even if Poroshenko manages to silence the guns of the Ukrainian army regulars, there is no guarantee whatsoever that the irregulars of every stripe will stop shelling the civilian neighborhoods of Donetsk. It is also a mistake to exaggerate Putin's ability to influence the situation. Yes, he holds considerable authority in eastern Ukraine, but not unlimited authority. To believe otherwise is only an illusion. There are many guerrilla fighters among the separatists. (...) At the current stage of the conflict in eastern Ukraine, the diplomats will have to temporarily step aside. They will continue with their work in one form or another and, God willing, achieve some progress, but they will not set the agenda for the contending parties. The time to fight has come again to eastern Ukraine, and a great deal of blood will continue to spill there because neither the separatists nor the Ukrainian army can achieve a decisive victory yet. Thus, the fever of war — with its brief remissions and its sudden seizures — will long continue. It is deeply regrettable, but a fact.". Tem nowy ton w rosyjskiej propagandzie świadczy o tym, że Rosji faktycznie zależy na przedłużaniu w nieskończoność konfliktu zbrojnego we wschodniej Ukrainie przy utrzymywaniu jego ograniczonego natężenia. Potwierdzało by to przypuszczenia Ziemkiewicza. Sytuacja militarna kształtuje się od połowy stycznia niekorzystnie dla sił ukraińskich. Stracily one lotnisko w Doniecku, a ośmiu tysiacom żołnierzy ukrainskich grozi okrążenie w rejonie Debalcewa. Dobry opis sytuacji na froncie opublikował 4 lutego portal Rebelya.pl / http://rebelya.pl/post/7712/uderzenie-pod-mariupolem-krwawe-walki-o-debalce /. Z tym "państwem upadłym" to jednak przesada. Rejon walk to ok. 50 proc. obszaru dwóch obwodów. Ocenia się, że w tej chwili przebywa tam ok. 5 mln ludzi. Swoje domy opuścić musiało 1,6 mln, a okupowany Krym jest zamieszkany przez ok. 2,4 mln osób. Liczebność ukraińskich oddziałów nie przekracza 100 tys żołnierzy oraz ochotników. Skutki konfliktu ukraińsko-rosyjskiego dotykają więc co najwyżej 9,5 mln obywateli Ukrainy. Tak więc 3/4 ludności i co najmniej taki sam procent jej terytorium nie są nim dotknięte. Choćby z książki Wojciecha Muchy można się dowiedzieć, iż na Ukrainie toczy się normalne życie. Dyplomaci nie biorą sobie do serca rad Romanova i nie usuwają się na bok. Wręcz przeciwnie, w ostatnich dniach mamy do czynienia z goraczkową ich działalnością. Zaczęło się od tego, że amerykański Kongres zapowiedział uchwalenie ustawy, która zmusi prezydenta Obamę do dostarczenia Ukrainie broni ofensywnej. W odpowiedzi na to Putin wystapił z propozycja planu pokojowego. Jak podaja media ukraińskie /patrz - / http://fakty.interia.pl/raport-zamieszki-na-ukrainie/aktualnosci/news-media-oto-plan-putina-wobec-ukrainy,nId,1660799 // nie odbiegał on od tego, co Putin proponował już w lipcu 2014, czyli federalizacji Ukrainy oraz oddania obwodów ługanskiego i donieckiego pod władzę "separatystów". Propozycje Putina zostały podchwycone przez Merkel i Hollande'a, którzy popędzili w piątek, 6 lutego do Kijowa i Moskwy, by odbyć tam kilkugodzinne rozmowy. Według przecieków, ich plan przewiduje znaczne ustępstwa terytorialne na rzecz "separatystów", na co Ukraina się nie zgadza. Informacja portalu Wpolityce.pl na ten temat nosi wymowny tytuł "Nowe Monachium, a może nowa Jałta? Pięć godzin rozmów Hollande’a i Merkel u Putina ws. Ukrainy, Kreml zachwycony…" / http://wpolityce.pl/swiat/232833-nowe-monachium-a-moze-nowa-jalta-piec-godzin-rozmow-hollandea-i-merkel-u-putina-ws-ukrainy-kreml-zachwycony /. Te kwestie omawiano też na wczorajszej /7.02/ Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium. Prezydent Ukrainy, Poroszenko zgadza się na bezwarunkowy rozejm, ale domaga się wprowadzenia w życie porozumienia zawartego 19 września 2014 w MIńsku / http://www.rmf24.pl/raport-ukraina/fakty/news-mocne-slowa-prezydenta-ukrainy-protokol-minski-to-nie-bufet-,nId,1660935 /. Dzisiaj niemiecki "Die Welt" oskarżył Merkel o kapitulację przed Rosją / http://wpolityce.pl/swiat/232950-die-welt-merkel-chce-tymczasowej-kapitulacji-ukrainy /. Dziś równiez dowiedzielismy sie, ze 11 lutego ma odbyć się w Minsku spotkanie w celu uregulowania konfliktu na Ukrainie: "(Prezydent Ukrainy) Petro Poroszenko, (prezydent Francji) Francois Hollande, (kanclerz Niemiec) Angela Merkel i (prezydent Rosji) Władimir Putin ustalili, że spotkają się w ramach formatu normandzkiego w środę 11 lutego w Mińsku -poinformowały służby prasowe Poroszenki po konsultacjach telefonicznych czworga przywódców. Według komunikatu administracji Poroszenki mińskie rozmowy będą poprzedzone spotkaniem wysokiej rangi przedstawicieli MSZ Ukrainy, Rosji, Niemiec i Francji, do którego dojdzie w poniedziałek." / http://www.rmf24.pl/raport-ukraina/fakty/news-administracja-poroszenki-potwierdza-rozmowy-pokojowe-11-lute,nId,1661023 /. Przyszłośc pokaże, czy owe działania dyplomatyczne dadzą jakiś trwalszy efekt, czy też jak to przewiduje Ziemkiewicz /i Romanov/, walki będa trwać nadal.
Etykietowanie:

6 komentarzy

avatar użytkownika UPARTY

1. Moim zdaniem Ziemkiewicz się myli

Ten ograniczony charakter konfliktu na Ukrainie wynika moim zdaniem z podziału w elitach Rosyjskich, których część sprzeciwia się odbudowie imperium w tradycyjnym kształcie. Nie oznacza to, że ci co się sprzeciwiają otwartej wojnie są ludźmi jakoś szczególnie wrażliwi na interesy innych , albo szanują wolę słabszych. Nie, ale zdają sobie oni sprawę z anachronizmu koncepcji budowy imperium terytorialnego i chcieli by budować imperium systemowe, takie które jest jakby ponad instytucjami państw obcych ( oczywiście nie może być nad instytucjami państwa własnego).
Z drugiej strony nie ma jeszcze pewności, że społeczeństwo Ukrainy w wystarczającej większości jest zainteresowane istnieniem własnego państwa. Znaczna jego część tak, ale czy ta większość jest wystarczająca, tego jeszcze nie wiadomo.
Po trzecie jest kwestia Niemiec. Niemcy sa dużym państwem i posiadają duży potencjał ekonomiczny ale wbrew pozorom nie jest to ani państwo wielkie ani co ważniejsze samodzielne ekonomicznie. Tylko jako lider całej Europy, niejako wspólnie z nią może być w pierwszym szeregu państw świata. Po to by móc spokojnie przewodzić Europie potrzebuje Rosji jako straszaka i jako "głębi strategicznej". Musimy pamiętać, że Niemcy sa praktycznie niewiele co większym krajem od Polski a w wielu wypadkach rozwój gospodarczy potrzebuje przestrzeni. Tej zaś w Niemczech nie ma. Tam praktycznie nie ma wolnych działek pod budowę fabryk, nie ma wolnych działek pod rozbudowę miast. To jest duży problem i tu Rosja ma dużo do zaoferowania.
Wkroczenie Rosji na ścieżke rozwoju imperium terytorialnego praktycznie wyklucza jej atrakcyjność dla Niemiec.
Ten bowiem typ rozwoju zakłada wyłączne administrowanie każdym zakątkiem kraju, każdym budynkiem przez scentralizowaną administrację. Oczywiście dotycz to również projektów niemieckich a tym już Niemcy nie są zainteresowani . Dla tego też wygląda na to, że szanują zawarty w Moskwie kompromis co do sposobu rozwoju imperium, obawiajac się zapewne, że jeśłi Rosja zacznie tracic na Ukrainie to i rzecznicy ich polityki będą musieli stanąć w szeregu z tradycjonalistami i interes życia Niemców, czyli sfinansowanie systemowego imperium Rosyjskiego w zamian za dopuszczenie Niemców do "przestrzeni życiowej na wschodzie" zostanie bezpowrotnie pogrzebany.
Moim zdaniem on już jest ledwo żywy jeśli nie jest już typowym zombi, ale nadziej umiera ostatnia.

uparty

avatar użytkownika Lancelot

2. Rosja jest przewidywalna

RF jest przewidywalna aż do „bulu”, bo nie robi nic, czego by już ZSRR nie robiła w przeszłości, ba nawet można by ją w jakimś sensie posądzić o plagiat ruchów ZSRR i NKWD. Nawet na medalach za aneksję Krymu mieli czelność wybić datę początku wojny z Ukrainą – 20 lutego 2014 roku, kiedy jeszcze urzędującym prezydentem był Janukowycz a do jego sromotnej ucieczki zostawało 2 dni

75 lat temu a dokładniej - 75 lat dwa miesiące i 13 dni – tj. 14 Grudnia 1939 roku в Generalnym biurze Ligi Narodów w Genewie, przyjęto rezolucję Zgromadzenia i postanowieniem Rady Ligi Narodów wykluczono ZSRR z tej międzynarodowej organizacji Uzasadniając to „działaniami ZSRR skierowanymi przeciwko Finlandii”, w szczególności za wszczynanie wojny z Finlandią. Dziesięć dni wcześniej ówczesny „Ławrow Spraw Zagranicznych ZSRR” Wiaczesław Mołotow, w odpowiedzi na zapytanie Generalnego Sekretarza Ligi Narodów zaklinał się i przysięgał, że ZSRR nie jest w stanie wojny z Finlandią i nie zagraża fińskiemu narodowi, ponieważ zawarł w dniu 2 Grudnia 1939 roku umowę o przyjaźni i wzajemnej pomocy /jak ta pomoc wyglądała to wiemy z historii i teraz przypomina nam to Rosja na Ukrainie/ z kierownictwem utworzonej na kolanie w ciągu doby FRD - Fińskiej Republiki Demokratycznej, Której analogiem teraz na Ukrainie jest LNR i DNR. W grudniu 1939 roku, kiedy od początku II WŚ ledwo przeszło kilka miesięcy, Finlandia stała się już drugą, po rozszarpanej dwoma najeźdźcami – hitlerowskimi Niemcami i stalinowską ZSRR – Polsce ofiarą. Nie patrząc na niewspółmierność, jeżeli chodzi o potencjał wojenny i ludzki – w 1939 roku ludności w Finlandii było 3, 5 mln. (Równało się to w tym czasie liczbie ludności Leningradu) w ZSRR żyło w tym czasie 170 mln ludzi – to ten mały skandynawski kraj, nie tylko dał radę wytrzymać napór wielokrotnie silniejszego najeźcy, ale i naniósł agresorowi znaczące straty wojskowe, ale i sporą porażkę moralną, niestety tracąc część swojego terytorium. Na wykluczenie z Ligi Narodów ZSRR odreagował jak zwykle arogancko i buńczucznie – obruszeniem, ale jednocześnie zadowoleniem faktem, że teraz już więcej nie jest związany paktem Ligi Narodów i odtąd będzie miał teraz i zawsze wolne ręce. Czy aby na pewno?? Czy teraz patrząc na to, co wyprawia spadkobierca ZSRR europejskie organizacje od Rady Europy po Trybunał Haski na to pozwolą? Czy też w dalszym ciągu będą igrały z ogniem próbując ugłaskać nieludzką bestię? Można sobie podywagować. Pzdr

 RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ  /Józef Piłsudski/

avatar użytkownika elig

3. @Lancelot

Tak, to jest zastanawiające. Rosja kopiuje sposób działania Związku Sowieckiego, choć zaledwie niecałe 24 lata temu doprowadził on do rozpadu tego tworu. Nie mam pojęcia - na co liczy?

avatar użytkownika elig

4. @UPARTY

To jest to marzenie o Unii Euroazjatyckiej - od Atlantyku do Pacyfiku /Karaganow/. Dopóki Stany Zjednoczone się liczą w świecie - nie dopuszcżą do jego realizacji.

avatar użytkownika amica

5. Rosja

W Rosji działają różne nurty, ale od dłuższego czasu postawiła na agresję. Już rok, dwa temu Putin wzmocnił wojsko. Potem były afery w ramach których wymieniono część dowództwa i powołano jastrzębia Szojgu oraz straszono osobistą odpowiedzialnością za niewypały rakiet. Potem były te słynne manewry, gdzie przerzucono ogromne ilości żolnierzy. Teraz ponoć Putin głównie bezpośrednio współpracuje z Szojgu i jego ludźmi. Przed Majdanem postawił ultimatum -- Unia Azjatycka, brak stowarzyszenia z UE lub interwencja. Dodatkowo pogarsza się ekonomia. Wprowadza się powoli własny "plastik" tj. system bankowy. Do końca roku ma objąć budżetówkę i emerytów. To zamyka Rosję. Trudności ekonomiczne wewnątrz zawsze rozwiązywała agresją. Nie brzmi to dobrze

avatar użytkownika amica

6. Rosja

Właśnie Republika powtórzyła nadany na 5 kanale tv Rosji film animowany pokazujący jak wojska Rosji zdobywają świat. Do Warszawy z Moskwy 1300 km w jeden dzień (piękne rysunki spadających nam na łeb ruskich bomb), do Berlina -- 18oo i już tylko Anglia, Pribałtika i Litwa po drodze. A potem to Ameryka i świat jest nasz. (ciekawe, że pominęli Francję). Ci wojacy zwycięscy wyglądali fajnie. Powinni upowszechnić to dzieło w Europie.