Łapówkarze i rosyjski konsul - informatyzacja po polsku
elig, sob., 18/10/2014 - 21:22
Red. Paweł Wroński to czołowy "cyngiel "Gazety Wyborczej". Wczoraj /17.10.2014 w portalu Wyborcza.pl / http://wyborcza.pl/1,75478,16821918,_Gazeta_Polska__jeszcze_nie_wie__ze_podejrzewa_Kaczynskiego.html - zajawka/ umieścił on artykuł "Gazeta Polska" jeszcze nie wie, że podejrzewa Kaczyńskiego". Odniósł się w nim do publikacji "GP" sprzed trzech dni o konsulu honorowym Rosji, którego firma informatyczna Unizeto realizuje najważniejsze projekty informatyczne. "Gazeta Polska" // http://www.gazetapolska.pl/31714-rosyjski-konsul-informatyzuje-rzad / - fragment/ napisała:
"Firma konsula honorowego Rosji w Polsce wygrała we wrześniu 2014 r. gigantyczny przetarg na obsługę systemów informatycznych KRUS. Spółka rosyjskiego konsula informatyzowała także w ostatnich latach ZUS i Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia. Wdrażała też system obiegu dokumentów w Rządowym Centrum Bezpieczeństwa
Jak sprawdziła „Gazeta Polska”, certyfikaty zabezpieczeń Unizeto, czyli spółki konsula honorowego Rosji, były także używane przez Państwową Komisję Wyborczą podczas ostatnich wyborów (jako pierwszy o takiej możliwości pisał w maju 2014 r. bloger Aleksander Ścios). – Chodzi o certyfikaty Wildcard, które kupiliśmy w sklepie internetowym Unizeto. Ich ważność wygasa w październiku przyszłego roku – poinformował nas Romuald Drapiński, wicedyrektor Zespołu Prawnego i Organizacji Wyborów Krajowego Biura Wyborczego.".
Paweł Wroński stwierdził natomiast:
"firma Unizeto otrzymała w 2006 roku "poświadczenie bezpieczeństwa", czyli dostęp do informacji niejawnej i prawo udziału w przetargach, gdzie w grę wchodzi tajemnica wojskowa. Kto był wówczas premierem? Zaraz sobie przypomnę - Jarosław Kaczyński!
Prezesem firmy jest konsul honorowy Rosji w Polsce Andrzej Bendig-Wielowiejski. Ta jego funkcja budzi podejrzenie PiS i "Gazety Polskiej". Kto w 2007 r. wydał zgodę na przyjęcie przez niego funkcji konsula honorowego, co jest wymagane w protokole dyplomatycznym? Anna Fotyga - minister spraw zagranicznych rządu... Jarosława Kaczyńskiego.
Przy okazji okazało się, że dostęp do informacji niejawnych firma straciła w 2009 roku - gdy rządziła ta antypolska Platforma Obywatelska i dręczące rolnika PSL.
Mam pytanie do Jarosława Kaczyńskiego: dlaczego zainstalował w strukturach rządowych firmę Unizeto? Jaki cel mu przyświecał? Od kiedy PiS współpracował z tą firmą? Na kilometr czuć w tym długie ramię Moskwy." /o sprawie certyfikatu ABW dla Unizeto - patrz / http://niezalezna.pl/60518-unizeto-bez-certyfikatu-abw-cofnieto-takze-poswiadczenia-dla-rosyjskiego-konsula //.
No cóż, dla Wrońskiego zawsze wszystkiemu winien jest Kaczyński. Szkoda, że nie zastanowił się nad tym, czemu to odebranie prawa dostępu do informacji niejawnych jakoś firmie Unizeto nie zaszkodziło? W następnych pięciu latach rządów PO rozkwitła ona, wygrywając mnóstwo przetargów, miała też interesy z PKW. To rzeczywiście fascynujące - firma bez prawa wglądu w informacje niejawne, wdrażała system obiegu dokumentów w Rządowym Centrum Bezpieczeństwa.
Szef Unizetu, Andrzej Bendig -Wielowiejski kończył studia w 1972 r. w Leningradzie /obecnie St. Petersburg/, a funkcje konsula honorowego w Szczecinie powierzył mu ambasador Rosji, Władimir Grinin. Dziś /18.10.2014/ w portalu Wpolityce.p / http://wpolityce.pl/polityka/218523-a-jednak-ruskie-serwery-w-wyborach-w-wojsku-gdzie-sie-da / Krzysztof Czabański tak o tym pisze:
"To wiadomo od dawna. A od paru dni opinia publiczna dowiaduje się z „Gazety Polskiej”, że ludzie powiązani z Rosją (jej konsul honorowy w ważnym mieście) mieli wpływ na informatyzowanie polskiej ważnych polskich instytucji, także Służby Wywiadu Wojskowego, GROM i MON. A również na informatykę Państwowej Komisji Wyborczej. Konsul ten twierdzi, że oddzielał swoją funkcję od pracy zawodowej na rzecz polskich sił zbrojnych. Zapewne tak samo robił jeden z zatrzymanych szpiegów, którego zapraszano na posiedzenia komisji sejmowych, poświęcone sprawom naszegobezpieczeństwa energetycznego. Przecież występował tam jako prawnik, a nie obcy agent.
Nie ulega wątpliwości, że duża część tego, co bezpośrednio wiąże się z bezpieczeństwem naszego państwa jest pod rosyjskim nadzorem. Zaprawdę, miał rację były już minister Sikorski umawiając się z Ławrowem na to, że w 2015r. nastąpi w Polsce rok Rosji! I będzie trwał, trwał i trwał…".
Gdy mowa o informatyzacji, nie sposób nie wspomniec o infoaferze. Zagraniczne, zachodnie koncerny wręczały milionowe łapówki polskim urzędnikom, w zamian za kontrakty na informatyzację ministerstw oraz innych instytucji. Po polskiej stronie działało Unizeto lub podobne do niego "polskie " firmy.
Efekty pracy łapówkarzy byly przez nie przekazywane prosto do Moskwy. Cóż za budująca współpraca między Wschodem i Zachodem! Jest ona doskonałym potwierdzeniem słów Bartłomieja Sienkiewicza: "Państwo polskie istnieje teoretycznie, praktycznie nie istnieje." / http://www.wprost.pl/ar/452368/Afera-podsluchowa/ /.
- elig - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
2 komentarze
1. No i przynajmniej wiemy dlaczego aresztowano właśnie
tych dwóch szpiegów rosyjskich. To J. Kaczyński im umożliwił działalność! Teraz tylko czekać na aresztowanie Polaków w Rosji i szybką wymianę agentów.
Tyle tylko, że ta sprawa ujawnia jeden bardzo ważny problem. Otóż zmiany na szczeblu rządowym to za mało, by państwo działało. Nie może być tak, że zmieniamy ministrów a personel wykonawczy ministerstw i innych urzędów zostaje ten sam co poprzednio. Ta sprawa przypomina jako żywo dopisanie przez jakiegoś urzędnika kancelarii prezydenta Kaczyńskiego nazwiska Jaruzelskiego do listy osób mających być uhonorowanymi orderem sybiraków. Pamiętam jak wtedy śmiano się z Lecha Kaczyńskiego, że nie czyta dokumentów, które podpisuje. Bo już to, że w jego kancelarii pracowały osoby mające staż jeszcze w Kancelarii Rady Państwa zatrudnione tam w czasie H. Jabłońskiego to oczywiście było dla szyderców z wszech miar prawidłowe.
uparty
2. @UPARTY
Ja podejrzewam, ze ci aresztowani mogą być rosyjskimi szpiegami w tym samym stopniu, co Brunon K. - terrorystą. GRU mialo różne wady, ale skrajna nieudolność do nich NIE należała.