Błogosławiony księże Jerzy!
Piewco Bożej sprawiedliwości
Siewco Bożej miłości...
Obrońco godności....
Który nieustraszenie broniłeś
Bożego ładu...
Prawdy...
wewnętrznej wolności...
Który słowami św. Pawła
nawoływałeś
by skupiać się na tym co Dobre
ponieważ tylko Dobrem
można pokonać zło ...
30 lat temu -
19 października 1984
przez wrogów Boga, Dobra i Polski
porwany, torturowany i zamordowany...
Nieodżałowany...
Beatyfikowany...
Patronie Solidarności
- tej pisanej dużą literą
ale i tej codziennej, zwyczajnej...
Który pośród niezwykłych okoliczności
wstawiłeś się u Pana Boga
by uzdrowił chorego na białaczkę Francoise'a
Błagamy Cię, kapłanie nasz kochany,
Błogosławiony i czczony:
Wspieraj także nas...
Wciąż tak bardzo -
po tych 30 latach -
z a g u b i o n y c h !!!
- guantanamera - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
35 komentarzy
1. Guantanamero...
Piękny wiersz... ale...
My tak nie możemy...
Guantanamero... nie możemy:
... Błagamy Cię, kapłanie nasz kochany,
Błogosławiony i czczony:
Uzdrów także nas...
Wciąż tak bardzo -
po tych 30 latach -
z a g u b i o n y c h !!!
Tylko Pan Bóg... Uzdrawia...
Prośmy pokornie Pana Boga...
Jeżeli taka będzie Wola Boża
Aby zechciał próśb naszych wysłuchać...
I za wstawiennictwem bł. Ks. Jerzego...
Uzdrawiał nas...
Guantanamero... musiałam zareagować...
Pozdrawiam serdecznie...
ZOBACZ => DLACZEGO PAD zawetował Nowelizację ustawy Prawo oświatowe?! <=
2. @intix
Jest to skrót myślowy...
Ale zmienię...
3. @guantanamera
Proszę Cię... zapomnij o takich skrótach...
Pomyśl proszę o Panu Bogu...
Co Pan Bóg... na takie skróty... na takie słowa...
Pozdrawiam...
ZOBACZ => DLACZEGO PAD zawetował Nowelizację ustawy Prawo oświatowe?! <=
4. @intix
Dziękuję Ci serdecznie za uwagę.
Ale nie sądzę, żeby Pan Bóg obrażał się za taki skrót myślowy...
On jest naprawdę powszechnie stosowany...
Przecież wszyscy wiedzą ...
5. Błogosławiony księże Jerzy...
bądź z nami w tych trudnych dla naszej Ojczyzny czasach...
Pomagaj nam powrócić do tamtej prostoty...
Tamtej życzliwości...
Tamtej solidarności...
6. Módlmy się
do naszego Patrona, który zło dobrem zwyciężał.
Błogosławiony księże Jerzy oręduj za nami i naszą Ojczyzną.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
7. Błogosławiony księże Jerzy...
opiekuj się polskimi dziećmi i młodzieżą...
Prosimy, wstawiaj się za nimi u Boga nieustannie.
8. Zło dobrem zwyciężaj!
Droga Guantanamero,
Jakże piękny wiersz.
Ksiądz Jerzy zawsze był dla mnie wzorem bohaterów niezłomnych.
Pamiętam ten dzień, kiedy wyprowadzano go z Zakładu Medycyny Sądowej, w którym przeprowadzono sekcję zwłok księdza.
Była masa ludzi, a pierwsze kwiaty, które spadły na trumnę, były od pracowników Zakładu.
Trumna płynęła na ramionach tłumów...
To już 30 lat minęło,
A zdaje się, że tak niedawno...
Pozdrawiam serdecznie
"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz
9. Drogi nasz Błogosławiony Kapelanie,Kapelanie Solidarności
módl się za Polskę i za Jej Obywateli...wiernych Bogu i Ojczyżnie
serd pozdr
gość z drogi
10. Dzisiaj nagle
zaczęłam się zastanawiać...
Czy to było naprawdę? Czy naprawdę kiedyś słuchałam Jego głosu? Niezbyt silnego, a przecież przejmującego, pełnego mocy...
Tych słów - tak prostych, a wyrażających wszystko, co najważniejsze....
To wielka łaska Bożej Opatrzności, że dane mi było uczestniczyć w Mszach Świętych, które On odprawiał...
Jak wielką łaską było uczestnictwo w pożegnaniu, gdy "Trumna płynęła na ramionach tłumów... "
Pozdrawiam serdecznie...
11. Wierny Świadku Ewangelii,
Wierny Świadku Ewangelii, wstawiaj się za nami
Modlitwy za wstawiennictwem bł. ks. Jerzego Popiełuszki
Dziś przypada 30. rocznica męczeńskiej
śmierci błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszki. Jest to okazja do
szczególnego podziękowania Panu Bogu za dar życia, świadectwo wiary i
męczeństwa błogosławionego kapłana.
Poniżej publikujemy modlitwę dziękczynną, nowennę i litanię za
wstawiennictwem bł. ks. Jerzego Popiełuszki, które zostały opracowane
przez o. Gabriela Bartoszewskiego OFMCap i zatwierdzone przez Kurię
Warszawską Metropolitalną.
Modlitwa dziękczynna za wstawiennictwem bł. ks. Jerzego Popiełuszki
Boże, Źródło wszelkiego dobra, dziękuję Ci, że w swojej miłości
obdarzyłeś błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszkę godnością kapłaństwa.
Posłałeś Go, aby gorliwie głosił Twoje słowo, szafował świętymi
sakramentami, mężnie działał w Twoje Imię i zawsze był blisko każdego
człowieka wzywając do przebaczenia, jedności i pokoju. Ty obdarzyłeś Go
łaską męczeństwa, przez co upodobnił się do Chrystusa na drodze
krzyżowej.
Uwielbiamy i dziękujemy Ci, Panie, za ten wielki dar dla Kościoła,
szczególnie za to, że uczyniłeś go pośrednikiem w rozdawnictwie łask. W
swoim nieskończonym miłosierdziu racz zaliczyć Go w poczet
świętych, a mnie, za jego wstawiennictwem udziel łaski ......., o którą z ufnością Ciebie proszę.
Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.
Nowenna do błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszki
Modlitwa wstępna
Boże jedynie dobry i łaskawy, spraw przez nieskończone zasługi męki i
śmierci Jezusa Chrystusa, Syna Twego, przez przyczynę Niepokalanej
Maryi Dziewicy i wszystkich Świętych, a szczególnie
Błogosławionego księdza Jerzego, abym dostąpił łaski, o którą proszę……. (przedstawić swoje prośby).
Błogosławiony Księże Jerzy, Ciebie proszę o wstawiennictwo u Boga i Ojca naszego, abym został wysłuchany w mojej potrzebie.
Dzień I. DUCH ŚWIĘTY
Błogosławiony Ksiądz Jerzy nauczał: W dniu Zesłania Ducha Świętego
zostało zawarte nowe przymierze przez Jezusa z Nowym Ludem Bożym, z
Kościołem. Zostało ono wysłużone przez mękę, śmierć i zmartwychwstanie
Chrystusa (Dotknięcie Boga, s. 62). Duch Święty pozostaje naszym
Rzecznikiem i Obrońcą. Dlatego razem z błogosławionym księdzem Jerzym
modlę się do Ducha Pocieszyciela o siłę do walki z narastającymi
przeciwnościami.
Księże Jerzy, uproś mi u Ducha Świętego łaskę, o
którą proszę........, abym wzrastał w miłości i pozostał wiernym synem
Kościoła.
Ojcze nasz... Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu...
Błogosławiony Księże Jerzy – módl się za nami.
Dzień II. KOŚCIÓŁ
Błogosławiony Ksiądz Jerzy dzielił się swoimi kapłańskimi
przeżyciami: Matką dla nas jest Kościół Chrystusowy. Spotkania z Nim to
ciągłe dolewanie oliwy do lampki naszego życia duchowego, to ciągła
dbałość o to, byśmy byli wartościową solą życia, które, czy chcemy tego,
czy nie chcemy, prowadzi do spotkania w Bogu (Dotknięcie Boga, s. 69).
Boże
i Ojcze, przed Kościołem trzeciego tysiąclecia otwiera się rozległy
ocean wezwań współczesnego świata. Pomóż, proszę, wszystkim
chrześcijanom tego pokolenia wypłynąć na głębię prawdy, dobra i piękna.
Błogosławiony Księże Jerzy, który całym sercem miłowałeś Kościół jako
swoją Matkę, uproś mi łaskę......., o którą pokornie proszę.
Ojcze nasz... Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu…
Błogosławiony Księże Jerzy – módl się za nami.
Dzień III. EWANGELIA
Największą siłą Ewangelii – jak uczył błogosławiony Ksiądz Jerzy –
był zawarty w niej osobisty przykład Chrystusa, który głosił prawdę i za
prawdę umarł. Chrześcijanin to człowiek, który postępuje na Jezusowy
wzór. I niczego nie udaje (Dotknięcie Boga, s. 74). Właśnie Jezus czyni
jakby czułą przestrzeń, w której możemy zdobyć się na przyjęcie Bożego
słowa, Bożej zachęty do czynienia dobra i unikania zła. Żyć Ewangelią to
przede wszystkim przyjąć tajemnicę Bożej prawdy i nią żyć.
Błogosławiony
księże Jerzy, męczenniku, który budowałeś prawdziwie ewangeliczną
wspólnotę wiernych i tak wiele wycierpiałeś, wyjednaj mi u Pana łaskę
........., o którą wytrwale proszę, bym pozostał
wierny Chrystusowi.
Ojcze nasz... Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu...
Błogosławiony Księże Jerzy – módl się za nami.
Dzień IV. CIERPIENIE
Błogosławiony Ksiądz Jerzy uczył: Chrystus umiera na krzyżu za całą
ludzkość, pokonuje śmierć i otwiera drogę do zmartwychwstania. W znaku
krzyża ujmujemy dziś to, co najbardziej piękne i wartościowe w
człowieku. Przez krzyż idzie się do zmartwychwstania. (...) I dlatego
krzyże naszej Ojczyzny, krzyże nasze osobiste, krzyże naszych rodzin
muszą doprowadzać do zwycięstwa, do zmartwychwstania, jeśli łączymy je z
Chrystusem (Homilia z 26.09.1982 r.).
Boże, za wstawiennictwem
błogosławionego księdza Jerzego daj mi siłę ducha, bym cierpliwie znosił
doświadczenia życia, które każdego dnia mnie spotykają. Jezus wypala do
szczętu nasze słabości, jak
wypalił męczeńską łaską życie Księdza
Jerzego Popiełuszki, którego Kościół ukazał w chwale ołtarzy. Proszę Cię
o wyjednanie mi łaski.......... i pragnę naśladować twoją wierność
Chrystusowi.
Ojcze nasz... Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu...
Błogosławiony Księże Jerzy – módl się za nami.
Dzień V. PRAWDA
Błogosławiony Ksiądz Jerzy uczył: Aby pozostać człowiekiem wolnym
duchowo, trzeba żyć w prawdzie. Życie w prawdzie to dawanie świadectwa
[Bogu] na zewnątrz, to przyznawanie się do niej i upominanie się o nią w
każdej sytuacji. Prawda jest niezmienna. Prawdy nie da się zniszczyć
(Kazanie z 31.10.1982).
Błogosławiony Kapłanie, sługo Chrystusa, Ty w
nauczaniu wskazywałeś, że On jest Prawdą i wytrwale nawoływałeś ludzi
do życia w prawdzie, a ukazywałeś niebezpieczeństwa fałszu i kłamstwa.
Módl się za mną, gdy błagam o łaskę......., abym na co dzień żył w
prawdzie i by moje codzienne życie było przepojone prawdą.
Ojcze nasz... Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu...
Błogosławiony Księże Jerzy – módl się za nami.
Dzień VI. PRZEBACZENIE
Kościół przecie – podkreślał błogosławiony Ksiądz Jerzy – otrzymał od
Chrystusa władzę leczenia „chorób grzechu” poprzez sakrament pokuty
(...), pozwalając za pośrednictwem kapłana nawiązywać na
nowo
przyjaźń między nami a Bogiem (Dotknięcie Boga, s. 51). Niech więc
ogarnia nas światło Bożej łaski, abyśmy przyjmowali z nadzieją dary
Jezusowej miłości.
Panie, spraw byśmy stale byli nastawieni na
przebaczanie bliźnim. Umocniony przykładem twojej kapłańskiej
wspaniałomyślności, błogosławiony Księże Jerzy, proszę Cię o
wstawiennictwo w mojej intencji......., którą ci przedkładam, abym przez
życie szedł drogą przebaczenia.
Ojcze nasz... Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu...
Błogosławiony Księże Jerzy – módl się za nami.
Dzień VII. SOLIDARNOŚĆ
Błogosławiony Ksiądz Jerzy uczył: Solidarność to jedność serc,
umysłów i rąk, zakorzeniona w ideałach, które są zdolne przemieniać
świat na lepsze. To (...) nadzieja tym silniejsza, im bardziej jest
zespolona ze źródłem wszelkiej nadziei – z Bogiem (Kazanie z 28.08.1983 r.).
Boże,
spraw, abyśmy byli solidarni w wierze i miłości, abyśmy potrafili
pokonywać w sobie lęk i odważnie służyć bliźnim, tworząc wspólnotę w
Chrystusie.
Księże Jerzy, wstawiaj się za mną u Boga, abym mógł z
godnością przyznawać się do tego, co słuszne i prawdziwe oraz uproś mi
łaskę....... o którą z ufnością proszę.
Ojcze nasz... Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu...
Błogosławiony Księże Jerzy – módl się za nami.
Dzień VIII. MĘCZEŃSTWO
Chrześcijaninowi nie może wystarczyć tylko potępienie zła. (...) Ale
chrześcijanin musi być prawdziwym świadkiem, rzecznikiem i obrońcą
sprawiedliwości, dobra, prawdy, wolności i miłości. O te wartości musi
odważnie się upominać dla siebie i dla innych – nauczał Błogosławiony
Ksiądz Jerzy (Kazanie z 27.05.1984 r.). Jego krwawa ofiara to wyznanie
wiary w świętość Kościoła i najwyższy znak miłości do Chrystusa.
Błogosławiony
księże Jerzy, w twojej męczeńskiej śmierci odbiły się wszystkie bóle i
cierpienia współczesnych ci ludzi. Uproś nam u Ukrzyżowanego Chrystusa
łaskę wierności do końca Bożemu prawu
miłości, a mnie wyjednaj łaskę ........, której tak bardzo pragnę.
Ojcze nasz... Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu…
Błogosławiony Księże Jerzy – módl się za nami.
Dzień IX. MARYJA
Błogosławiony Ksiądz Jerzy modlił się: Dziękuję Ci, o Matko, za
wszystkich, którzy pozostają wierni swemu sumieniu, którzy sami walczą
ze słabością i umacniają innych. Dziękuję Ci, Matko, za wszystkich,
którzy nie dają się zwyciężyć złu, ale zło zwyciężają dobrem (Różaniec w
Bydgoszczy). Życie trzeba przeżyć dobrze, bo jest tylko jedno.
Błogosławiony
Księże Jerzy, uproś nam u Matki Najświętszej, Królowej Męczenników,
byśmy mogli zachować godność dzieci Bożych trwając w dobrym i wyjednaj
łaskę......, o którą tak bardzo proszę.
Ojcze nasz... Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu...
Błogosławiony Księże Jerzy – módl się za nami.
Modlitwa na zakończenie nowenny
Panie Jezu Chryste, Ty ukazałeś znamiona swej Męki w ciele
błogosławionego księdza Jerzego w chwili jego śmierci. Dziękuję Ci za
łaskę przeżycia tej nowenny dla dobra mej duszy i za otrzymane łaski.
Wspomóż nas, abyśmy wytrwale niosąc krzyż naśladowali Ciebie, a przez to
zasłużyli na miano prawdziwych Twoich uczniów. Który żyjesz i królujesz
na wieki wieków. Amen.
Litania do błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszki
Kyrie eleison.
Chryste eleison. Kyrie eleison.
Chryste, usłysz nas.
Chryste, wysłuchaj nas.
Ojcze z nieba Boże, zmiłuj się nad nami.
Synu, Odkupicielu świata, Boże zmiłuj się nad nami.
Duchu Święty, Boże, zmiłuj się nad nami.
Święta Trójco, Jedyny Boże, zmiłuj się nad nami.
Święta Maryjo, Matko Boża, módl się za nami.
Błogosławiony Jerzy, Męczenniku, módl się za nami.
Odważny wyznawco Chrystusa, módl się za nami.
Wierny Świadku Ewangelii, módl się za nami.
Zapatrzony w krzyż Zbawiciela, módl się za nami.
Czcicielu Maryi Niepokalanej, módl się za nami.
Oddany od dzieciństwa Bogu, módl się za nami.
Wychowany w pobożnej rodzinie, módl się za nami.
Gorliwy w służbie ołtarza módl, się za nami.
Pragnący naśladować Świętych, módl się za nami.
Wierny głosowi powołania, módl się za nami.
Apostole godności człowieka, módl się za nami.
Obrońco nienarodzonych, módl się za nami.
Miłosierny dla cierpiących, módl się za nami.
Wrażliwy na los pokrzywdzonych, módl się za nami.
Dobry pasterzu ludzi pracy, módl się za nami.
Uczący zło dobrem zwyciężać, módl się za nami.
Wzywający do męstwa i solidarności, módl się za nami.
Broniący wartości ewangelicznych, módl się za nami.
Przestrzegający przed chęcią odwetu, módl się za nami.
Wzywający do trwania w nadziei, módl się za nami.
Niesprawiedliwie oskarżany, módl się za nami.
Okrutnie umęczony, módl się za nami.
Kapłanie wierny aż do końca, módl się za nami.
Męczenniku prawdy i wolności, módl się za nami.
Orędowniku spraw Kościoła i narodu, módl się za nami.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, przepuść nam, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, wysłuchaj nas, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami.
P: Głosiłem Twoją sprawiedliwość w wielkim zgromadzeniu.
W: I nie powściągałem ust moich, o czym Ty wiesz, Panie.
Módlmy się:
Wszechmogący, wieczny Boże, Ty w swojej Opatrzności
uczyniłeś błogosławionego Jerzego prezbitera niezłomnym świadkiem
Ewangelii miłości, wejrzyj na jego męczeńską śmierć w obronie wiary oraz
godności człowieka i za jego przyczyną spraw, byśmy żyli w prawdziwej
wolności i zło dobrem zwyciężali.
Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.
Źródło: Sanktuarium bł. ks. Jerzego Popiełuszki
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
12. Droga Pelargonio
komentarz 10 jest oczywiście skierowany do Ciebie... Dodam tylko, że pomyślałam też o tym, jak wielu kapłanów, jak wiele osób wokół nas może się kiedyś okazać świętymi. Święto tych Wszystkich Świętych, którzy już odeszli - 1 Listopada... Tego dnia pójdziemy w procesji na parafialnym cmentarzu - także do symbolicznego grobu Błogosławionego Księdza Jerzego i Pomordowanych Kapłanów ...
Pozdrawiam...
13. @Gość z drogi
Październik... Niezwykły dla nas miesiąc...Wspomnienie dwóch Wielkich Polaków. 19 - bł ks. Jerzego i 22 - świętego Jana Pawła II.
Żyjących wśród nas.... Do nas mówiących...
Którzy byliście między nami - módlcie się za nami...
O ks. Jerzym znalazłam to wspomnienie. Świadczy o Jego heroizmie...
(...) dla portalu niezalezna.pl ks. Stanisław Orzechowski wspomina ostatnie spotkanie ze swoim przyjacielem. – Obręcz wokół mnie coraz bardziej się zaciska. Wiem, że coś się stanie - mówił ksiądz Jerzy trzy dni przed porwaniem.
Ksiądz Orzechowski odwiedził Popiełuszkę w jego parafii 16 października 1984 roku, trzy dni przed tym, jak funkcjonariusze MSW porwali księdza Jerzego. Ks. Orzechowski chciał go zaprosić na wielkopostne rekolekcje akademickie, które ks. Jerzy Popiełuszko miał wygłosić we wrocławskiej „jaskini Solidarności” - jak nazywano wtedy - Duszpasterstwo Akademickie „Wawrzyny” przy ulicy Bujwida we Wrocławiu.
Ksiądz Jerzy opowiadał przyjacielowi o nasilających się atakach. Orzechowski, wraz ze swoimi studentami, miał zorganizować „konie rozstawne” – czyli samochody, którymi miał poruszać się Popiełuszko, czekające w różnych miejscach, aby zmylić szpiegujących kapłana funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa.
- On wiedział, że coś się stanie. Wyraził to słowami „Obręcz wokół mnie coraz bardziej się zaciska”. Miał tego świadomość, wiedział jednak, że nie ustąpi, że pojedzie na ostatnie rekolekcje, które miał wcześniej umówione - wspomina ksiądz Orzechowski.(...)
14. @Maryla
Jak piękna jest ta modlitwa... Z Jego prostymi przejmującymi słowami...
Z wezwaniami odwołującymi się do Jego dzieciństwa...
Przytoczę je jeszcze raz ...
Oddany od dzieciństwa Bogu, módl się za nami.
Wychowany w pobożnej rodzinie, módl się za nami.
Gorliwy w służbie ołtarza módl, się za nami.
Pragnący naśladować Świętych, módl się za nami.
Dziękuję i pozdrawiam.
15. Droga @Guantanamero
mieliśmy wielkie szczęscie,potwierdzam :)co do narastającego napięcia tuż przed Smiercią
zamordowanego bestialsko Błogosławionego Kapelana,szczególnie u nas na Sląsku...rezimowe gadzinówki...sączyły jadem i pomówieniami....
nawet miałąm napisać do jednej z nich z protestem,ale już nie
zdążyłam...bo mordercy zrobili swoje....
serd pozdr
gość z drogi
16. Tę pieśń śpiewaliśmy wtedy...
Podczas Mszy świętych za Ojczyznę...
http://www.youtube.com/watch?v=6R9Q1V0OROU
&
17. Tę pieśn....
"Nigdy z królami nie będziem w aliansach,
nigdy przed mocą nie ugniemy szyi,
bo u Chrystusa my na ordynansach,
słudzy Maryi.
śpiewało się wtedy ale i te o Plce wolnej Też...
pozdr z tamtych lat...lat buntu,smutku i Nadziei
gość z drogi
18. Droga Gościu z drogi
Wtedy śpiewaliśmy też "Ojczyzno ma, tyle razy we krwi skąpana..."
A ja wczoraj gdy podczas Mszy św. pomyślałam o bł. ks Jerzym, to ujrzałam Go w mojej wyobraźni(?) uśmiechniętego...
TAM jest uśmiechnięty....
Pozdrawiam Cię serdecznie z drogi do Polski radosnej tą radością, którą daje jedność z Bogiem.
19. Jurku jeśli masz coś zrobić, to zrób to właśnie dzisiaj...
W 2012 r. w szpitalu im. Alberta Cheneviera w Créteil leżał 56-mężczyna, François Audelan ojciec trzech córek, od 11 lat chory na nietypową przewlekłą białaczkę szpikową. W listopadzie 2011 r. nastąpiło gwałtowne pogorszenie stanu zdrowia, mężczyzna nie mógł już chodzić. Nie pomogły mu trzy chemioterapie ani przeszczep szpiku kostnego. Był w ostatnim stadium choroby, tracił przytomność. W sierpniu 2012 r. lekarze oznajmili, że nic już nie mogą zrobić, gdyż komórki rakotwórcze rozprzestrzeniły się po całym organizmie. Szpitalny psycholog przygotowywał na najgorsze rodzinę chorego, która zaczęła już nawet rozmowy z zakładem pogrzebowym.
- 14 września 2012 r. ksiądz z parafii Joinville-le-Pont w sam dzień swoich urodzin został wezwany, aby udzielić konającemu sakramentu chorych. Ów kapłan pielgrzymował wcześniej do sanktuariów w Polsce. W Warszawie nawiedził grób ks. Popiełuszki i ku swemu zdziwieniu odkrył tam, że jego data urodzin (14 września 1947) była dokładnie datą urodzin Księdza Jerzego. Powstała więc spontaniczna bliskość dusz: francuski współbrat włączył na stałe do swoich modlitw szczególne nabożeństwo do błogosławionego męczennika „Solidarności”. Znalazłszy się teraz przy łóżku konającego - w sam dzień jego i swoich urodzin - modlił się głośno: „Posłuchaj, Jurku, dziś twoje i moje urodziny, więc jeśli masz coś zrobić, to zrób to właśnie dzisiaj”. Potem odszedł. Po kilku chwilach chory otworzył oczy i zapytał: „Co się stało?” - pisał ks. prałat Krystian Gawron na łamach paryskiego „Głosu Katolickiego”.
Chorego odwiedzała polska zakonnica, s. Rozalia, michalitka, którą ordynariusz Créteil, bp Michel Santier skierował do posługi duszpasterskiej w tym szpitalu. Gdy kolejny raz poszła do niego, „stanęła jak wryta”. - Zobaczyłam pokój uprzątnięty i łóżko starannie zasłane. Pomyślałam: stało się! Ale po raz drugi poczułam pięty, kiedy z oświetlonej w pokoju łazienki doszedł do mnie głos chorego: Proszę poczekać, bo się golę. W ciągu kolejnych dni przeprowadzono wiele, bardzo szczegółowych badań. Wynik był szokujący: ani śladu białaczki! Pomyślałam, że może to tylko doraźne polepszenie. Kilka dni później zdarzyła się podobna sytuacja. Znowu zastałam pokój pusty i starannie zasłane szpitalne łóżko. Pytam pielęgniarki: Co z tym chorym? Oniemiałam usłyszawszy odpowiedź: Spaceruje sobie po szpitalnym parku! - relacjonowała siostra. (Niedziela 38/2014)
20. 18 X 2014, sobota, godz. 14.00. na tamie we Włocławku
rzesze ludzi trwających w modlitewnym skupieniu.
Przerywa je głos ordynariusza włocławskiego ks. bp. Wiesława Meringa: – Księże Jerzy, Ty stałeś się dla Narodu Polskiego świadkiem prawdy w czasach zakłamania, nauczycielem wolności w świecie zniewolenia, stróżem godności człowieka wobec pogardy. Bądź patronem naszych czasów, niech krew Twego męczeństwa przyniesie obfity plon wyznawców wcielających dobro i rozjaśniających prawdę. Spraw, aby wiara w Jedynego Boga w Trójcy Osób pomagała nam pokonać wszelkie trudy i cierpienia. Wyjednaj nam, byśmy nie dali się zwyciężać złu, ale zawsze zło dobrem zwyciężali.
Przez most rusza procesja z relikwiami bł. ks. Jerzego Popiełuszki. Niesie je rodzina Księdza Jerzego, za nią biskupi: ks. bp Józef Zawitkowski z Łowicza, ks. bp Józef Szamocki z Torunia, ks. bp Bronisław Dembowski i ks. bp Stanisław Gębicki z Włocławka.
Następnie goście z Francji: cudownie uzdrowiony za przyczyną bł. ks. Jerzego François Audelan z żoną Chantal, ks. Bernard Brien, który modlił się nad umierającym François, siostra Rozalia Oleniacz ze Zgromadzenia Sióstr św. Michała Archanioła w Joinville-le-Pont we Francji, świadek cudu, oraz ks. prof. Józef Grzywaczewski z Francji.
21. Wdzięczność ...
w bliskości dusz ...
22. Droga @Guantanamero :)
Cokolwiek złego napiszą o Solidarności,to ja zawsze będę z wielkim wzruszeniem wspominała tamten niesamowity CZAS,Czas Kapłanów Bojowników i Męczenników,
Czas Nasz ,
gdy Polska Była Polską :)
dziękuję CI bardzo za Twój piękny wpis dokumentujący Tamte Lata :)
wieczorne serdeczności :)
gość z drogi
23. Droga Gościu z drogi
Usiłuję znaleźć zdjęcie cudownie uzdrowionego - za wstawiennictwem ks. Jerzego - Francoise Audelana z jego pobytu we Włocławku przedwczoraj...
Może jest tutaj: http://www.naszdziennik.pl/wiara-kosciol-w-polsce/104153,bozy-plan-dla-p... w galerii zdjęć na końcu.
Pod tym linkiem https://www.google.pl/search?client=ubuntu&channel=fs&q=Francoise+Audela... są fotografie Francoise Audelana z bratankiem ks. Jerzego - jeszcze z września, z czasu rozpoczęcia procesu o uznanie cudu...
Jak niezwykłe i piękne są te więzi ...
Pozdrowienia:)
24. Te niezwykłe okoliczności...
We wrześniu w diecezji Créteil pod Paryżem rozpoczął się proces o uznanie cudu, jaki dokonał się we Francji za pośrednictwem ks. Jerzego Popiełuszki. Potwierdzenie cudu otworzy drogę ku kanonizacji polskiego kapłana. O kulisach samego wydarzenia i o procedurach kanonizacyjnych mówi w rozmowie z Tomaszem Wiścickim z KAI, ks. prof. Józef Naumowicz, który został zaproszony by pełnić rolę notariusza trybunału w Créteil. Podparyska diecezja jest gospodarzem tego procesu. Francuzom pomaga archidiecezja warszawska. Miejscowemu biskupowi zaoferował pomoc kard. Kazimierz Nycz.
- Zawsze na początku procesu beatyfikacyjnego czy kanonizacyjnego przewidziana jest sesja publiczna. Na niej biskup miejsca, gdzie nastąpił cud, ogłasza utworzenie trybunału kanonizacyjnego, który zajmuje się badaniem cudu, i przyjmuje od jego członków przysięgę, że będą zachowywać przewidziane procedury oraz tajemnicę – tłumaczy ks. Naumowicz. Po uroczystej Mszy św. trybunał rozpocznie przesłuchania świadków.
Co się dokładnie stało?
Ks. Naumowicz: Uzdrowiony, François Audelan, bardzo pokornie podchodzi do tego wydarzenia. Nie chce tworzyć wokół siebie sensacji. Zresztą bardzo długo nie używał słowa „cud” – nie dlatego, by się tego wstydził: uważał, że to za wielkie dla niego słowo. Wraz z żoną dziesięć lat był we wspólnocie Chemin Neuf, ma więc bardzo głęboką formację religijną. Mówi, że cuda zdarzają się w Lourdes, ale żeby w jego życiu? To niemożliwe. Poza tym ma tylu znajomych chorych, umierających, którzy się modlą, proszą o zdrowie. Jak może powiedzieć, że został uzdrowiony – a oni? Nie wiedział też, czy jego uzdrowienie jest trwałe. Lekarze mu tego nie powiedzieli. On oczywiście dochodzi jeszcze do siebie – nie zniknęły wszystkie skutki wyniszczenia organizmu, trzech chemioterapii, przeszczepów. Natomiast, co jest ważne, natychmiast i całkowicie zanikły komórki rakowe, które wcześniej opanowały cały jego organizm.
Dla lekarzy to trudny problem, jak to wyjaśnić, więc najczęściej w ogóle na ten temat nie chcą się wypowiadać, poza stwierdzeniem, że nastąpiła całkowita remisja choroby. Nie tylko zresztą we Francji – u nas też. Tak też François otrzymał tylko zaświadczenie, że nastąpiło całkowite ustanie choroby – nie ma czego leczyć i na tym koniec. Oczywiście, istnieje dokumentacja choroby.
Przez kilka miesięcy o tym cudzie w ogóle nie mówiono – ani uzdrowiony, ani ksiądz Bernard Brien, który poznał go niemal na łożu śmierci, kiedy do nieprzytomnego już pacjenta został zaproszony by udzielić mu sakramentu chorych. Po udzieleniu sakramentu kapłan ten wyjął obrazek błogosławionego ks. Popiełuszki i modlił się nad chorym. Gdy kapłan odszedł, chory otworzył oczy i obecną przy nim żonę zapytał: "Co się stało?". Dopiero po kilku miesiącach ks. Brien powiedział o tym swemu biskupowi Michelowi Santier, mimo że jest z nim w bliskich relacjach.
Jak doszło do uzdrowienia, skąd nabożeństwo do błogosławionego księdza z Warszawy wzięło się pod Paryżem?
Ks. Naumowicz: Można mówić o wielu niezwykłych zbiegach okoliczności. Jako ludzie wierzący widzimy w tym znaki działania Bożej opatrzności. Nie chodzi tu tylko o identyczne daty urodzenia księdza Jerzego i księdza Bernarda i o to, że uzdrowienie nastąpiło właśnie w ich urodziny: 14 września 2012 r.
Biskup Créteil Michel Santier, kiedy przyjechał do Polski, by wizytować siostry anuncjatki w Licheniu, modlił się także przy grobie księdza Popiełuszki w Warszawie. Głęboko przeżył swój pobyt przy jego grobie i wtedy ofiarował swoją diecezję pod opiekę księdza Jerzego. Kiedy wrócił do Francji, akurat w tym momencie ksiądz Brien postanowił powiedzieć mu o cudzie uzdrowienia.
Historia życia księdza Bernarda Briena też jest bardzo ciekawa. Nawrócił się dopiero około czterdziestki, wcześniej był daleko od Kościoła. W wieku około sześćdziesięciu lat wstąpił do seminarium. W kwietniu 2012 r. przyjął święcenia kapłańskie. W trzy miesiące później przyjechał do Polski śladami Jana Pawła II i oczywiście trafił na grób księdza Jerzego. Nie znał go właściwie, ale tutaj, na jego grobie, przeżył – jak mówi – swoje kolejne nawrócenie. Zwiedził muzeum poświęcone ks. Popiełuszce. Przy okazji odkrył, że urodził się w tym samym dniu, co ksiądz Jerzy – 14 września 1947 roku.
Oczywiście nie chodziło tylko o zbieżność dat. Odkrył duchowość ks. Jerzego. Traktował go jak swego brata – duchowego bliźniaka. We Francji poszedł do księgarni i wykupił wszystkie dostępne książki o Popiełuszce i w ogóle o Polsce w tym okresie; zaczął je czytać. Z Polski przywiózł dużo obrazków z relikwiami księdza i zaczął propagować we Francji jego kult. Zaledwie w dwa miesiące po powrocie z Polski został wezwany do chorego François Audelana, do szpitala im. Alberta Cheneviera w Créteil.
(wiara. pl)
25. @Gość z drogi...
"Cokolwiek złego napiszą o Solidarności," .....
ONI o Solidarności - tej prawdziwej, tej, która wydobywała Polskę spod komunistycznej okupacji, tej, która chciała Polski prawdziwej, chrześcijańskiej, pełnej ducha, wolnej od zakłamania i tandety - więc ONI tej Solidarności nie mogli znieść, źle o Niej mówili wtedy, z nią walczyli. Także mordując... I do dzisiaj nie przestali walczyć.
Zawsze była Solidarność - i byli ci, co się pod nią podszywali szkodząc...
To są dwa światy ...
Pozdrawiam...
26. "Jak niezwykłe i piękne są te więzi ..."
Dzięki serdeczne i słoneczny uśmiech
w załączeniu :)
gość z drogi
27. Droga @Guantanamero :)
"Patronie Solidarności
- tej pisanej dużą literą
ale i tej codziennej, zwyczajnej..."
to słowa,które zapadają głęboko w serce ...
serd pozdr :)
gość z drogi
28. Trzydzieści lat temu
o tej porze prawdopodobnie klęczałam w kościele św. Stanisława Kostki w Warszawie, gdzie trwała nieustająca modlitwa o powrót księdza Jerzego...
Klęczałam tam zdrętwiała z przerażenia, ale wciąż pełna nadziei, że On się jednak odnajdzie żywy, że to tylko pogróżka, że ONI czegoś strasznego chyba nie odważyli się podjąć...
Uczestniczyli w modlitwie nie tylko mieszkańcy parafii. Kto kiedy mógł przyjeżdżał tu, by w dzień i w nocy modlitwą zwyciężać zło szerzące się wokoło.
Pisałam o tym tutaj: http://blogmedia24.pl/node/58697
I dalej się zastanawiam: jakie kazania mówił by DZISIAJ ksiądz Jerzy
gdyby żył?
I - gdzie by je głosił?
29. Trzydzieści lat temu o tej porze...
modliliśmy się w kościele i przed kościołem św. Stanisława Kostki na Żoliborzu. Jak każdego dnia przybyliśmy tu czuwać w intencji powrotu ks Jerzego.
Po Mszy świętej wieczornej dowiedzieliśmy się że z Wisły wyłowiono ciało księdza Jerzego. Po obwieszczeniu strasznej wiadomości wśród tłumu zgromadzonego na placu przed kościołem gdzie stałam, zapanował niezwykły nastrój - przynajmniej ja tak to zapamiętałam... Poczucie wielkiej godności tej śmierci, tej chwili i osób, które przyszły na wieczorną Mszę Świętą i czuwanie. Patrzyłam, jak zgromadzonym prostowały się plecy, jak rośli w górę, zjednoczeni poczuciem wspólnoty. Stanęliśmy wyprostowani i wyniośli, wielcy Jego wielkością i Jego ofiarą. Rozumieliśmy tę ofiarę jako dopełnienie ofiary Jezusa. Bo czy mógł ten kapłan „Solidarności” nie ofiarować swojego życia za przyjaciół?!
Słowa Modlitwy Pańskiej: „ ... i odpuść nam nasze winy jako i my odpuszczamy naszym winowajcom” ksiądz celebrans nakazał nam powtarzać wielokrotnie. Później przeczytałam, że w kościele brzmiały zbyt cicho.. Na placu nasze głosy nasze głosy brzmiały zdecydowanie i mocno, ale powtarzaliśmy te słowa jeszcze raz i jeszcze.
Nie pamiętam już, czy było to tego wieczoru czy może następnego gdy ze świątyni padła prośba by wyzbierać wszystkie kamienie jakie walały się na placu i usypać z nich kopiec na pobliskim trawniku...
Jako symboliczny pomnik zbudowany z kamieni, które nie zostaną rzucone...
30. Relacja z portalu Opoka
Informację o znalezieniu ciała Księdza Jerzego po raz pierwszy ogłosił wiernym 30 października po wieczornej mszy w kościele świętego Stanisława Kostki ksiądz Jerzy Przekaziński. Powiedział: „Kochani bracia i siostry, dziś w wodach zalewu we Włocławku odnaleziono księdza...”. Nie dokończył. W kościele wybuchł ogromny płacz, jęk, krzyk, szloch, ludzie padali na kolana. Nie udało się zaintonować pieśni "Któryś za nas cierpiał rany"...
Uspokoić zebranych próbowali ksiądz Antoni Lewek i ksiądz Feliks Folejewski, który mówił:
Bracie Jerzy, który jesteś przed Bogiem, który jesteś przed Bogiem i Matką Niepokalaną, którą umiłowałeś i dlatego nie ze starości, ale z miłości umarłeś, czyli żyjesz, bo miłość się nie kończy (...) za twoim wstawiennictwem, męczenniku prawdy i miłości... kochani, czy my sobie zdajemy sprawę z wydarzenia. (...) Owoc! Ludzie drodzy! Jeśli żyjemy, to jest ziarno rzucone w ziemię. To jest błogosławieństwo, bo głupim zdawało się, że umarł.""
31. Kolportowalem
jedno z kazan Ksiedza. Dla akademika, uderzylo mnie swoja madroscia, glebia i pieknem. Ksiadz Jerzy byl dla mnie przede wszystkim bardzo madrym czlowiekiem i utalentowanym mowca. I Glemp mial sie przy tym platac. Szkoda po prostu. Kuznia nie jest dla wszystkich.
32. @Tymczasowy
Czytywałam kiedyś tak kolportowane na kartkach kazania księdza Jerzego... Wtedy podawało się je dalej...
Punktów ksero nie było, żeby skopiować...
Do dzisiaj mam kazania księdza Jerzego wydane w Rzymie - już w listopadzie 1984 roku... Sięgam do nich czasem - traktując je prawie jak relikwię...
Mogę czytać w internecie, ale to nie to samo...
Gdy - prawie zawsze z daleka - słuchałam księdza Jerzego podczas Mszy św. za Ojczyznę - to byłam pewna, że On bardzo przeżywa każde zdanie... Dlatego, że utożsamiał się z ludźmi, których bronił...
Pozdrawiam.
33. bł. ks. Jerzy Popiełuszko
również według słów Ojca Gabriela Bartoszewskiego, zdawał sobie sprawę z tego, co Go czeka.. I nie uląkł się.
O beatyfikacji ks. Popiełuszki z ojcem Gabrielem Bartoszewskim, doktorem prawa kanonicznego, promotorem sprawiedliwości w procesie diecezjalnym i współpracownikiem postulatora w czasie prac nad procesem w Kongregacji do spraw Kanonizacyjnych, rozmawia Paweł Teperski OFMCap
(...)"Znał Ojciec księdza Jerzego osobiście. Jak to się stało, że związał się on ze środowiskami patriotycznymi, które walczyły wówczas o wolność?
Jak wiemy, ks. Jerzy Popiełuszko pochodził z Podlasia, z rodziny rolniczej, bardzo prostej, głęboko religijnej. Stamtąd wyniósł wartości duchowe i łaskę powołania. W seminarium odbył służbę wojskową dla kleryków, która tak naprawdę była obozem specjalnym. Ponieważ był człowiekiem wierzącym, klerykiem, nosił medalik i różaniec na palcu, podpadł politrukom i był maltretowany. Mimo tych prześladowań, nie załamał się.
Z wojska wrócił jak wrak, ze zniszczonym zdrowiem, przeszedł nawet poważną operację. Koledzy klerycy usilnie modlili się za niego, bo uważano, że nie przeżyje, a jednak przetrwał i prowadził pracę duszpasterską, tak jak każdy młody kapłan. Ze względu na słabe zdrowie nie mógł jednak pracować na pełny etat. Przez pewien czas przebywał w parafii św. Anny, potem przeniesiono go jako rezydenta do parafii św. Stanisława Kostki.
Proboszczem w tej parafii był wtedy ksiądz Teofil Bogucki, bardzo ciekawa osobowość, duszpasterz, który z końcem 1982 roku zainicjował msze za ojczyznę odprawiane w każdą ostatnią niedzielę miesiąca. Ksiądz Jerzy bardzo chętnie przyłączył się do tej akcji.
Zaistniał wtedy fenomen. Ksiądz Jerzy był przeciętnym kapłanem, ale kiedy przyszedł do kościoła św. Stanisława Kostki, otrzymał szczególną łaskę i szczególne powołanie — powołanie Ducha, który go prowadził; bo trzeba przyznać, że choć głosił homilie proste — oparte na tekstach Ewangelii, papieża Jana Pawła II, kardynała Wyszyńskiego — w jego ustach wybrzmiewały one specjalnie, głęboko i pociągały ludzi. Do kościoła Stanisława Kostki zbiegały się rzesze, nie tylko z Warszawy. A przy tym ks. Jerzy był otwarty, łatwo nawiązywał kontakty, ludzie do niego lgnęli, miał charyzmat. Był duszpasterzem studentów medycyny, miał kontakt ze środowiskiem pielęgniarek. Wspomagał strajkujących robotników i studentów. W ogóle nawiązał kontakt z „Solidarnością”...
Oczywiście wszystko to — praca i zapał, jaki wykazywał — denerwowało władze komunistyczne. Tak rozpoczęły się przesłuchania na milicji, wezwania do prokuratury... Rzecznik prasowy rządu, Jerzy Urban, zaczął go szkalować publicznie w radiu, telewizji i prasie. Wytworzyła się wokół niego bardzo trudna atmosfera.
W połowie lipca 1984 roku, a więc trzy miesiące przed jego śmiercią, spotkałem się z nim i trzema innymi kapłanami w Krynicy Górskiej na wakacjach. Pewnego dnia po obiedzie usiedliśmy w pokoju i rozmawialiśmy dosyć długo. On opowiadał o swoich przeżyciach, przesłuchaniach, o grożącym mu procesie... Co interesujące, podczas rozmowy o robotnikach powiedział: Poświęciłem się i się nie cofnę. Na mnie te słowa zrobiły tak duże wrażenie, że poczułem ciarki na plecach. Były niezwykle wymowne. Rozpoznałem w nich determinację i przygotowanie na śmierć. On zdawał sobie sprawę z tego, co go czeka.
W kościele w Bydgoszczy tuż przed swoją śmiercią ks. Popiełuszko powiedział: „Módlmy się, byśmy byli wolni od lęku i zastraszenia, ale przede wszystkim od żądzy odwetu i nienawiści”.
W kazaniach zawsze odnosił się do realiów życia i zasadniczych cnót moralnych: prawdy, sprawiedliwości, miłości i przebaczenia. Nie wahał się zwrócić do władz z prośbą o pojednanie z ludźmi, z robotnikami, o uwolnienie internowanych itp. Stąd też jego homilie były tak bardzo ujmujące.
Gdy ks. Popiełuszko zaginął, ludzie modlili się: Boże, zwróć nam księdza Jerzego! Jak teraz, tuż przed beatyfikacją, możemy spojrzeć na te słowa?
Pan Bóg wysłuchał tych próśb i zwrócił nam ks. Jerzego jako błogosławionego, wielkiego orędownika, który wyprasza wiele łask. W archiwum przy kościele św. Stanisława Kostki jest wiele listów i wpisów w księgach z podziękowaniami za otrzymane łaski za jego wstawiennictwem; niektóre z nich mogłyby nawet zostać wykorzystane do rozpoczęcia procesu o cudzie. Ksiądz Jerzy musi być szczególnie blisko Boga w niebie.(...)"
„Głos Ojca Pio” (nr 3/63/2010)
www.glosojcapio.pl
Prawdy nie da się zniszczyć taką czy inną decyzją, taką czy inną ustawą
Aby pozostać człowiekiem wolnym duchowo, trzeba żyć w prawdzie. Życie w prawdzie to dawanie świadectwa na zewnątrz, to przyznawanie się do niej i upominanie się o nią w każdej sytuacji. Prawda jest niezmienna. Prawdy nie da się zniszczyć taką czy inną decyzją, taką czy inną ustawą. Na tym polega w zasadzie nasza niewola, że poddajemy się panowaniu kłamstwa, że go nie demaskujemy i nie protestujemy przeciw niemu na co dzień. Nie prostujemy go, milczymy lub udajemy, że w nie wierzymy. Żyjemy wtedy w zakłamaniu.
Odważne świadczenie prawdy jest drogą prowadzącą bezpośrednio do wolności. Człowiek, który daje świadectwo prawdzie, jest człowiekiem wolnym nawet w warunkach zewnętrznego zniewolenia, nawet w obozie czy więzieniu. Gdyby większość Polaków w obecnej sytuacji wkroczyła na drogę prawdy, (…) stalibyśmy się narodem wolnym duchowo już teraz.
(Homilia 31.10.1982 [fragm.], bł. Jerzy Popiełuszko)
Przezwyciężenie lęku
Zasadniczą sprawą przy wyzwoleniu człowieka i narodu jest przezwyciężenie lęku. Lęk rodzi się przecież z zagrożenia. Lękamy się, że grozi nam cierpienie, utrata jakiegoś dobra, utrata wolności, zdrowia czy stanowiska. I wtedy działamy wbrew sumieniu, które jest przecież miernikiem prawdy. Przezwyciężamy lęk, gdy godzimy się na cierpienie lub utratę czegoś w imię wyższych wartości.
Jeżeli prawda będzie dla nas taką wartością, dla której warto cierpieć, warto ponosić ryzyko, to wtedy przezwyciężymy lęk, który jest bezpośrednią przyczyną naszego zniewolenia. Chrystus wielokrotnie przypominał swoim uczniom: „Nie bójcie się. Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, a nic więcej uczynić nie mogą…” (por. Łk 12,4).
(Kazanie 31.10.1982 r., bł. Jerzy Popiełuszko)
.
Trzeba wyzbyć się lęku, który paraliżuje i zniewala umysły i ludzkie serce.
(Kazania, 26.08.1984, bł. ks. Jerzy Popiełuszko)
.
Krzyże w miejscach publicznych
Walka o prawo do krzyży w szkole to walka o przestrzeganie konstytucyjnej zasady wolności sumienia i wyznania, a postępowanie władz mające na celu ich usuwanie to jeszcze jedna z prób zniewolenia ducha narodu.
Szkoła jest dla uczniów, a nie uczniowie dla szkoły, tak jak i władza ma być w służbie narodu, a nie naród w służbie władzy. Nikt z wierzących nie chce wieszać krzyży tam, gdzie są sami niewierzący, ale ludzie wierzący mają prawo decydować sami o tym, czy chcą mieć krzyż w miejscu swej pracy.
(Kazanie z 25 marca 1984 r., ks. Jerzy Popiełuszko)
http://www.nzswspol.pl/niezalezne-forum-sledcze/przeslanie-jerzego-popie...
34. @nadzieja13
Serdecznie dziękuję Ci za przywołanie rozmowy z ojcem Gabrielem Bartoszewskim...
I słowa z homilii i kazań... Wśród nich jest wypowiedź o krzyżach w miejscu publicznym. Właśnie dowiedziałam się , że w filmiku "reklamującym" Polskę przez MSZ ... wycięto z kadru krzyż na Giewoncie...
Dziękuję za zdjęcie uśmiechniętego księdza Jerzego...
Tak rzadko można spotkać podobne - gdzie na Jego twarzy gości uśmiech.
A ja 19 października wspominając ks Jerzego w modlitwie nagle zobaczyłam Go uśmiechniętego. Napiszę o tym...
Pozdrawiam serdecznie.
35. Droga @Nadziejo,to fakt,ze
spotkać fotografię uśmiechniętego Kapelana Solidarności,to wielka rzadkość :) dlaczego ?
serdeczności :)
gość z drogi