Jacek Sasin, kandydat na prezydenta Warszawy, u KoLibra
Sądzę, że ponad 90% warszawiaków nie ma pojęcia, kim jest Jacek Sasin i nie wie, iż kandyduje on z ramienia PiS na prezydenta Warszawy. Ja też słabo go kojarzyłam i dlatego poszłam wczoraj /2.10.2014/ na spotkanie z nim w siedzibie Stowarzyszenia KoLiber /Warszawa, ul. Zgoda 4/6/.
Gdy zjawiłam się tam przed 19:00, obecni powiedzieli, że p. Sasin prawdopodobnie się spóźni, gdyż bierze udział z ceremonii zgaszenia znicza ku czci Powstania Warszawskiego na Kopcu Czerniakowskim. Wbrew tym przewidywaniom Jacek Sasin sprawnie uporał się ze zniczem i już kilka minut po 19:00 spotkanie rozpoczęło się.
Pan Sasin zaczął od przedstawienia się i naszkicowania przebiegu swojej dotychczasowej działalności. Powiedział, iż ma 45 lat, a jego mistrzem i mentorem był prezydent Lech Kaczyński. Jacek Sasin już na studiach działał w Forum Młodych Porozumienia Centrum. Z wykształcenia jest historykiem. Sprawował wiele różnych funkcji. Był kierownikiem Urzędu Stanu Cywilnego, wiceburmistrzem dzielnicy Śródmieście, wojewodą mazowieckim, radnym sejmiku wojewódzkiego, zastępcą szefa kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego. a od listopada 2011 - posłem na Sejm z Mazowsza.
Oświadczył, że starał się specjalnie o to, by kandydować na prezydenta Warszawy, gdyż interesuje go sprawowanie władzy wykonawczej. Mówił, iż w Sejmie opracowuje różne projekty ustaw, ale koalicja rządząca odrzuca je w pierwszym czytaniu, nie dopuszczając nawet do dyskusji nad nimi. Doszedł więc do wniosku, że nawet wójt gminy ma więcej do powiedzenia niż poseł na Sejm.
Przeszedł potem do swych koncepcji zarządzania stolicą. Stwierdził, iż całkowicie trzeba zmienić jego filozofię. Obecne władze miasta traktuja mieszkańcow jak kłopotliwy dodatek do murów i ulic oraz starają się coraz bardziej drenować ich kieszenie. Podał przykłady podwyżek opłat za użytkowanie wieczyste gruntów oraz cen biletów komunikacji miejskiej.
W swoim 60-ciostronicowym programie Sasin proponuje, by wzorem Tallina komunikacja miejska była bezpłatna dla wszystkich, którzy płacą podatki w Warszawie. Gdyby choć 25% tych, co mieszkają lub pracują w Warszawie, a nie płacą podatków w stolicy, zaczęło je tam płacić - zrównoważyłoby to utratę wpływów z biletów. Tak właśnie stało się w Tallinie. Liczba osób pracujących w Warszawie, a płacących podatki gdzie indziej to 700 tys., w tym 300 tys. mieszka w stolicy.
Chce też powrócić do polityki wykupu mieszkań komunalnych za 10% ich wartości.Polityka ta została zmieniona przez Hanne Gronkiewicz-Waltz i sprzedaż mieszkań zamarła. Wykupywanie lokali przyniosłoby korzyści i władzom miasta i warszawiakom. Oświadczył, że nie będzie skladał pustych obietnic, ale jeśli już coś obieca - to dotrzyma. Jacek Sasin mówił ponad pół godziny, a potem poprosił o pytania.
Ja spytałam: dlaczego go nie widać? Dość pilnie czytam prasę i śledzę Internet, ale Jacka Sasina tam nie ma. Skąd warszawiacy mają wiedzieć, że jest taki kandydat? Zaproponowałam, by zaczął organizowac festyny z piwem, kiełbaskami i grochówką, by pokazać wyborcom, że mu na nich zależy. Sasin odpowiedzial, ze festyny sprawdzaja się w mniejszych miastach, ale watpi, czy i w Warszawie. Zaczął się też zasłaniać brakiem funduszy na kampanię. Na co więc PiS wydaje pieniądze z budżetu państwa? Kampania samorządowa w Warszawie to najważniejsze wydarzenie 2014 roku.
Przy okazji powiedział jednak, że jutro, w sobotę 5.10, o godz 12:00 w Auli Politechniki będzie przedwyborcza konwencja PiS, na której wystąpi Jarosław Kaczyński /patrz też / http://www.rmf24.pl/raport-samorzad-2014/news/news-wybory-samorzadowe-w-... //. Zapraszał wszystkich. Następnie pytano o lotnisko Okęcie i hałas. Sasin odpowiedział, że w swoim programie uwzglednia tylko te kwestie, które zależą od prezydenta Warszawy. Lotnisko to sprawa władz centralnych.
Inny słuchacz poprosił o wymienienie pięciu największych błędów Hanny Gronkiewicz-Waltz. Sasin wspomnial m. in o sprzedaży SPEC oraz przepłacaniu za inwestycja i nie dotrzymywanie obietnic składanych wyborcom.
Jesli chodzi o nadmiar urzędników, to Jacek Sasin oświadczył, że nie planuje ich zwolnień tylko postara się ich "zagospodarować" tak, by wykonywali pożyteczną dla miasta pracę. Spotkanie trwało tylko do 20:30, gdyż Jacek Sasin byl potem umówiony z Jarosławem Kaczyńskim. Jedna rzecz była dziwna. Wśród słuchaczy było dwudziestu kilku mężczyzn i tylko dwie kobiety - ja oraz jeszcze jedna pani.
Spotkania nikt nie rejestrowal, jedynie fotograf robil zdjęcia. Strona internetowa Jacka Sasina jest / http://www.jacek-sasin.pl/ /. Zrobił on na mnie dobre wrażenie i zagłosuję na niego w listopadzie. Musi się jednak stać bardziej widoczny, inaczej przegra nawet z Guziałem, nie mówiąc już o HGW.
- elig - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
2 komentarze
1. PIS w W-wie robi błąd
Wszak nie jestem mieszkańcem Warszawy, lecz pamiętam poprzednią kampanię wyborczą. Dlaczego PIS nie sięgnął znowu po Czesława Bieleckiego (chyba, że ten Pan nie chce). Przy obecnym poparciu dla PIS'u i oczywiście potwornych błędach HGW miałby większe szanse niż w 2010 roku.
2. 8 wrzześnia 2012 roku rozmawiałem z Jackiem Sasinem i odebrałem
Go jako nadęte pustką ego, ciepłe kluchy i pozoranta bez krzty charyzmy.
Mdły gość i mdła rozmowa, z którym po paru słowach nie chciałem kontynuować naszej wymiany myśli.
Facet nie czuje klimatu PRL Bis w jakim się obraca, który kojarzy się mu z rzekomo wolną Polską, w której jedynie mechanizmy demokratyczne zawodzą i należy je leczyć.
Nie chciałbym być z nim w dwójkę na wojskowym posterunku ani w czasie pokoju, a tym bardziej wojny.
Miałkość i poślizg mąki ziemniaczanej, taki ugotowany i bezsmakowy kisiel.
DIXI!
Obibok na własny koszt
Kiedyś "Mieszko II"