Pani generał Maria Stanisława Wittek
Michał St. de Z..., pon., 18/08/2014 - 10:36
Sto piętnaście lat temu, 16 sierpnia 1899 roku przyszła na Świat pierwsza Polka, która uzyskała stopień generalski
Pani generał Maria Stanisława Wittek
Przyszła na Świat w rodzinie działacza PPS i francuski. W wyniku prześladowań przez Rosje carską, Państwo Wittekowie przenieśli się do Winnicy a następnie do Kijowa. Jeszcze jako uczennica, wstąpiła do POW w 1918 roku/ Powszechna Organizacja Wojskowa, powstała, w 1914 roku z inicjatywy Józefa Piłsudskiego w wyniku połączenia działających w Królestwie Polskim konspiracyjnych grup Polskich Drużyn Strzeleckich i Związku Walki Czynnej w celu walki z rosyjskim zaborcą. /
Była członkinią III Polskiej Drużyny Harcerskiej w Kijowie, była studentka wydziału matematyki, jedyna kobieta na Uniwersytecie Kijowskim.
Józef Piłsudski z Komendą Naczelną POW w 1917 roku
W ramach POW, Pani Maria Wittek ukończyła kurs wywiadowczy i szkołę podoficerską. W tym czasie szefem POW był pułkownik Leopold Lis-Kula, prywatnie narzeczony Pani Marii Wittek
Pułkownik Leopold Kula -Lis, dwukrotnie odznaczony złotym Orderem Virtuti Militari
Pisano o nim pieśni, jego imieniem nazywano szkoły, ulice, place. Był jednym z największych bohaterów II RP i jednocześnie najmłodszym pułkownikiem Wojska Polskiego, wybitnym legionistą i żołnierzem Polskiej Organizacji Wojskowej.
Juz w w lipcu 1919 roku Pani Maria Wittek objęła kierownictwo Wydziału Wojskowego POW. W momencie wkroczenia Wojska Polskiego do Kijowa przeszła do służby w sztabie (wywiad) III, a później VI Armii dowodzonej przez generała Wacława Teodora Iwaszkiewicza-Rudoszańskiego. W ramach Ochotniczej Legii Kobiet (OLK) – polska ochotnicza organizacja wojskowa utworzona we Lwowie w 1918 roku przez kobiety, pragnące pomóc polskim żołnierzom w walce o niepodległość Polski
Za obronę Lwowa otrzymała srebrny order Virtuti Militari
Pani Porucznik Maria Wittek w czasie obrony Lwowa
W 1922 roku ukończyła kurs w Szkole Podchorążych Piechoty w Warszawie i została jedną z 4 kobiet oficerów Wojska Polskiego
Juz w wolnej Polsce, w latach 1928–1934 była Komendantką Naczelną Przysposobienia Wojskowego Kobiet, od 1935 naczelnikiem Wydziału Wychowania Fizycznego i Przysposobienia Wojskowego Kobiet w Państwowym Urzędzie Wychowania Fizycznego i Przysposobienia Wojskowego.
W czasie wojny obronnej we wrześniu 1939 roku była Komendantką Główną Kobiecych Batalionów Pomocniczej Służby Wojskowej w stopniu pułkownika, który otrzymała 15 IX 1939 r. Od października 1939 do stycznia 1945 stała na czele Wojskowej Służby Kobiet w Komendzie Głównej Związku Walki Zbrojnej – Armii Krajowej.
W Powstaniu Warszawskim walczy w stopniu pułkownika.
Po upadku Powstania Maria Wittekówna znalazła się w gronie współtworzących konspirację antysowiecką o kryptonimie „Nie” – „Niepodległość”
Po wojnie aresztowana przez zbrodniczą żydokomunę. Po wyjściu z więzienia pracowała jako kioskarka "Ruch "
Prezydent Lech Wałęsa, mianował Ją 2 maja 1991 na stopień generała.
Stopień generalski Pani Marii Wittek wręczyli minister w kancelarii prezydenta Lech Kaczyński i wiceminister obrony Bronisław Komorowski zapominając o generalskiej emeryturze. Do końca życia Pani generał pobierała emeryturę w wysokości około 500 zł wypracowaną w kiosku "Ruchu"
Pomnik Pani Generał Marii Wittek przed Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie, odsłonięty 19 kwietnia 2007 roku . Budowę pomnika sfinansowała Pani Generał , profesor Elżbieta Zawacka "Zo"
Tablica upamiętniająca Marię Wittek, na domu przy alei 3 Maja 2 w Warszawie, gdzie mieszkała w latach 1929-1975
Zmarła w Warszawie 19 kwietnia 1997 roku mając lat 98 w mieszkaniu u Sióstr Urszulanek, przy ulicy Wiślanej 2 dawniej Gęsia
Grób Pani Generał Marii Wittek na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie opodal kwatery żołnierzy Batalionu Zośka
- Michał St. de Zieleśkiewicz - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
33 komentarzy
1. Szanowny Panie Michale, Skarbnico wiedzy historycznej,
serdeczne dzięki za ten rys:-)
Leopold Kula-Lis duży nacisk kładł tez na rozwój działalności wywiadowczej POW. Swoich ludzi starał się umieszczać w każdym ośrodku władzy – ukraińskiej, bolszewickiej, niemieckiej. Nie zapominał o utrzymaniu kontaktów z krajem, dokąd dostarczał informacje wywiadowcze, które trafiały najczęściej w ręce francuskie. Niejednokrotnie jego emisariuszkami były kobiety – jedną z nich była Maria Wittek. „Miałam – wspomina Wiitek – też możność kilkakrotnego zetknięcia się z Komendantem Lisem-Kulą, co było rzeczą niezwykle trudną. Ogólna sympatia i cześć. Jaką żywiłyśmy wszystkie do naszego komendanta były przyczyną, że otrzymane od niego polecenia i możność spełnienia ich, uważałyśmy nie za prace, a za wielką nagrodę za nią”.
Lis zmienił także taktykę działalności oddziałów lotnych – zamiast zamachów na poszczególnych Niemców, nakazywał uderzać na większe ich grup, szczególnie w trakcie przeprowadzanych przez Niemców rekwizycji żywności. „Walczyć – pisał – trzeba nie z jednostkami. Ja biję nie Niemca, a Niemców, ich system, ich potęgę”.
Maria i Leopold - bohaterowie.
Była piękna i odważna. Stanowcza, a gdy trzeba - sroga. Broniła Lwowa tak dzielnie, że bolszewicy wyznaczyli za nią nagrodę w złocie - miało go być tyle, ile ważyła. Maria Wittekówna jest jedyną kobietą-generałem w dziejach polskich sił zbrojnych.
Do konspiracji wstąpiła w 1917 roku jako osiemnastoletnia panna. Ostatnią akcję zorganizowała w grudniu 1981 roku, kiedy znalazła kryjówkę dla dokumentów NSZZ Solidarność Uniwersytetu Warszawskiego. Liczyła sobie 92 lata, kiedy 12 maja 1991 roku prezydent Lech Wałęsa awansował ją do stopnia generała. Niestety, wokół jej osoby przez długie lata panowała zmowa milczenia. Po jej śmierci londyński "Dziennik Polski" zamieścił nekrolog: "W sobotnie popołudnie 19 kwietnia 1997 roku, w klasztorze sióstr szarytek na warszawskim Powiślu zmarła jedna z najdzielniejszych kobiet Rzeczypospolitej - Maria Wittekówna. Odznaczona dwukrotnie Orderem Virtuti Militari oraz Krzyżem Walecznych, pozostanie w historii Polski jako generał brygady. Dla podwładnych była Panią Marią - Komendantką."
KOMENDANT
Na polanie dogasa ognisko,
W blasku ognia migocą się skry.
Gwiazdy bledną, poranek już blisko,
A ty śnisz tęczowe sny.
Wśród zygzaków złocistych płomieni
Co tak jasno dziś złocą twą twarz,
Snują ci się przecudne marzenia,
Komendancie Wodzu nasz!
Nikt ci nie dał złocistych odznaczeń
Taki szary, strzelecki masz strój.
Lecz bez odznak, bez szlif i bez znaczeń
Tyś nam wodzem w życia znój.
Będą kiedyś te iskry zaklęte,
Co tak jasno dziś złocą Twą twarz,
Opowiadać o tobie legendę
-Komendancie Wodzu nasz!
Pozdrawiam serdecznie Pana i Małżonkę
PS Proszę zajrzeć do komentarzy na Okruchach:-)
"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz
2. PS Piosenka o Pułkowniku Kuli-Lisie, narzeczonym Marii
Pozdrawiam
"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz
3. Panie Michale,smutna refleksja nad losem Bohaterów...
czyli emerytura 500 zł wypracowana w kiosku Ruchu,
smutna i tragiczna a kiszczak człowieh "chonoru" ile dostaje ?
wieczne odpoczywanie racz Jej dać Panie,....
serd pozdr
gość z drogi
4. Szanowny Panie Michale
Cześć Jej pamięci!
Bolszewicka PRL i resortowe dzieci III RP odzyskanej dla Michnika nie chcą pamiętać, zacieraja ślady i zabraniają pamięci młodym Polakom, których wyzywaja od faszystów i ścigają aparatem policyjnym za to, że chcą być Polakami i miec obowiązki polskie. Dzisiaj by Panią Generał lewactwo ścigało jako faszystkę, wyczerpuje wszystkie znamiona :)
Prokuratura umarza kolejne sprawy przeciwko rasistom. Organizacje protestują
57 organizacji lewackich ,
w tym stowarzyszenie Otwarta Rzeczpospolita, alarmują, że prokuratorzy
nadal umarzają sprawy o nawoływanie do przemocy na tle rasowym - podaje
"Gazeta Wyborcza". W liście otwartym do najważniejszych osób w państwie podaje liczne
przykłady odmów wszczęcia śledztwa lub umorzenia z powodu "braku znamion
czynu zabronionego" lub "braku interesu społecznego".
pozwolę sobie podlinkować
Maria Wittekówna - Kampania Polska 1939
Po upadku Powstania Maria Wittekówna
znalazła się w gronie współtworzących konspirację antysowiecką o
kryptonimie „Nie” – „Niepodległość”. W końcu 1945 r. uczestniczyła w
odtworzeniu PUWF i PW. Objęła stanowisko kierownika sekcji PW – 2, a
następnie szefa Wydziału Kobiecego KG Powszechnej Organizacji „Służba
Polsce”. W 1948 r., na fali represji wobec żołnierzy WP i konspiracji,
została aresztowana, osądzona i osadzona w więzieniu. Po wyjściu na
wolność pracowała jako kioskarka „Ruchu” w Polskim Radio, zdobywając
skromne środki na swe utrzymanie.
Od lat 60-tych była czynna w warszawskiej konspiracji
niepodległościowej. Nadal skupiała wokół siebie byłe podkomendne PWK i
WSK. Utrzymywała łączność z Londynem. W 1970 r. zainicjowała powstanie
przy TMH Komisji Historii Kobiet w Walce o Niepodległość, zabezpieczając
spuściznę archiwalną po swoich podkomendnych i tworząc Słownik
uczestniczek walk o niepodległość polski 1939–1945. Poległe i zmarłe w
okresie okupacji niemieckiej (Warszawa 1988). Po wprowadzeniu stanu
wojennego pomagała zabezpieczyć Archiwum „Solidarności” Uniwersytetu
Warszawskiego. Współtworzyła Rodzinę Legionowo-Peowiacką i
Duszpasterstwo Piłsudczyków. W 1988 r. była członkinią Prymasowskiego
Komitetu Obchodów 70-lecia Niepodległości. 3 V 1991 r. otrzymała
nominację na generała brygady, przez co stała się pierwszą
kobietą–generałem Wojska Polskiego. Zmarła 19 IV 1997 r. w mieszkaniu
przy klasztorze Sióstr Urszulanek w Warszawie. Pochowana została na
Wojskowych Powązkach.
Za działania wojenne 1920, 1939–1945 i Powstania Warszawskiego Maria
Wittekówna została odznaczona dwukrotnie Krzyżem Wojennym Orderu VM, za
działalność niepodległościową Krzyżem Niepodległości z Mieczami.
Oprac. Anna Eliza Markert
instruktorek Organizacji Przysposobienia Kobiet do Obrony Kraju na
letnim obozie w Koszewnikach. W środku Komendantka Naczelna PWK Maria
Wittekówna), VII 1931 r.
Maria Wittek - zapomniana bohaterka - Historia - polskieradio.pl
Jej nazwiska przez długie lata nie było w podręcznikach do historii…Maria Wittek zmarła 19 kwietnia 1997 roku.
W PRL-u jej działalność okrywała zmowa milczenia. Za to co
robiła doceniona została dopiero po roku 1989, kiedy awansowano ją do
stopnia generała jako pierwszą kobietę w Wojsku Polskim.
Całym życiem dla Polski
Urodziła się 16 sierpnia w 1899 roku we wsi Trębki pod Gostyninem.
Była jednym z czworga dzieci Stanisława i Marii - z domu Fewrel. Ojciec
Wittekówny był młynarzem i działaczem Polskiej Partii Socjalistycznej.
Matka (z pochodzenia Francuzka) była gorliwą katoliczką i w takim duchu
wychowywała swoje dzieci.
Ze względu na niepodległościową działalność ojca rodzina przeniosła
się do Kijowa. Tam młoda Maria uczyła się w Polskiej Szkole Zrzeszenia
Rodziców i Nauczycieli, założonej przez profesorów UW wysiedlonych z
Warszawy. Jako dwunastolatka zapisała się do konspiracyjnego kółka
samokształceniowego. Należała do III Polskiej Drużyny Harcerskiej,
której specjalnością były prace wywiadowcze.
W strukturach POW i polskiego wywiadu
Tuż przed maturą, w marcu 1918 roku, została zaprzysiężona na członka
Polskiej Organizacji Wojskowej (POW). W organizacji skończyła kurs
wywiadowczy i szkołę podoficerską. W owym czasie komendantem kijowskiego
POW był podpułkownik Leopold Lis-Kula. Mówiono o tym, że Maria i
Leopold mieli się ku sobie, a ich znajomość miała wkrótce przerodzić się
w narzeczeństwo. Leopold Lis-Kula zmarł w wyniku ran odniesionych w
walce z ukraińskimi nacjonalistami. Maria Wittekówna nigdy nie wyszła za
mąż. Pozostała wierna swojej pierwszej miłości.
Dzięki niezwykłym uzdolnieniom w naukach ścisłych dostała się na
wydział matematyki Uniwersytetu w Kijowie. W historii tej uczelni była
pierwszą studiującą kobietą.
Po aresztowaniach w komendzie
okręgu, w lipcu 1919 roku objęła kierownictwo Wydziału Wojskowego i
piastowała to stanowisko do grudnia tamtego roku. W obliczu szalejącego
sowieckiego terroru okazała się odporna i silna. Podobno bolszewicy
wyznaczyli za nią nagrodę w złocie równą wadze jej ciała.
Po wkroczeniu wojsk polskich Wittekówna pełniła służbę wywiadowczą
najpierw w sztabie, a następnie w VI Armii. Brała udział w obronie
Lwowa, za co została odznaczona Srebrnym Krzyżem Virtuti Militari. Po
powrocie do kraju wzięła udział w wojnie polsko-bolszewickiej.
Szkolenia dla kobiet
Doświadczenia wyniesione z działań wojennych sprawiły, że Wittekówna
zaangażowała się w przeszkolenie wojskowe przeznaczone dla kobiet. Miała
nadzieję na realizację swoich idei w Ochotniczej Lidze Kobiet. Niestety
organizacja ta została rozwiązana w 1922 roku. Wraz z Ireną Kowalską
- Tomalakową, Julią Haliną Kowalską-Piwońską i Marią Podhorską
postanowiła przedstawić Ministrowi Spraw Wojskowych i Szefowi Sztabu
Generalnego memoriał o potrzebie szkolenia kobiet do służby pomocniczej.
Projekt zyskał aprobatę, a jego autorki zostały wysłane na kurs
doszkalający do Centralnej Szkoły Wojsk Łączności w Zegrzu. Po jego
zakończeniu rozpoczęły pracę w Referacie Przysposobienia Rezerw
Kobiecych.
Zainteresowanie szkoleniami zorganizowanymi przez nie w lecie 1922
roku, przerosło wszelkie oczekiwania. Wittekówna nawiązała kontakty z
kobiecymi stowarzyszeniami, dzięki czemu w październiku 1922 roku
powstał Komitet Społecznego Przysposobienia Kobiet do Ochrony Kraju. Rok
później odbyły się pierwsze letnie obozy przysposobienia wojskowego
kobiet (Maria Wittek prowadziła m.in. obóz w Zagorzanach pod Gorlicami).
W 1924 roku zwolniono pracowników Referatu Przysposobienia Rezerw
Kobiecych, zaś Referat zlikwidowano. Porucznik Wittek, mając wsparcie
Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, zaczęła
działać w Społecznym Komitecie PKdOK. Dzięki temu szkolenia trafiły
także do szkół średnich.
Sytuacja zmienia się ponownie w 1927 roku, kiedy władze wojskowe
powołały Referat ds., Wychowania Fizycznego i Przysposobienia Wojskowego
Kobiet. Na jego czele stanęła Maria Wittek. Swymi działaniami i
szkoleniami Organizacja Przysposobienia Wojskowego Kobiet obejmowała
coraz większą liczbę kobiet i dziewcząt. Tuż przed wybuchem II wojny
światowej należało do niej około 35 tysięcy członkiń (w skali kraju
liczbę przeszkolonych pań szacowano na około 700 tysięcy).
Przysięga
We wrześniu 1939 roku Wittekówna objęła funkcję Komendantki Głównej
Kobiecych Batalionów Pomocniczej Służby Wojskowej. Brała udział w
obronie Lwowa. Aby uregulować status członkiń PWK wyruszyła w pościg za
ówczesnym Ministrem Spraw Wojskowych – Tadeuszem Kasprzyckim. Po
otrzymaniu upragnionego podpisu powróciła do Lwowa, a następnie
przedostała się do Warszawy.
Bez wahania włączyła się w działalność w konspiracyjnej Służbie
Zwycięstwu Polsce. Została zaprzysiężona i przyjęła pseudonim „Pani
Maria”. Objęła dowodzenie nad komórką o kryptonimie „Spółdzielnia”,
której zadaniem było stworzenie sieci łączności na terenie całego kraju.
W działalności konspiracyjnej pomocne okazały się jej kontakty z
członkiniami PWK. Jedna z nich - Janina Sikorska – wspomina:
„Do konspiracji w 1939 roku weszłam – jak tysiące innych kobiet,
„Pewiaczek” – przygotowana do pełnienia służby w wojsku. Bowiem PWK –
organizacja, którą kierowała „Pani Maria” – nauczyła nas jak służyć
Ojczyźnie w czasie pokoju i na wypadek wojny. Dzięki temu, od pierwszych
dni okupacji w konspiracji znalazło się tak dużo kobiet przeszkolonych,
odważnych i ofiarnych. Warto pamiętać, że co czwarty żołnierz AK – to
była kobieta!”. < W marcu 1940 roku gen. Stefan Rowecki
„Grot” uznał, że określenie funkcji kobiet walczących z okupantem jako
„pomocnicze” nie oddaje rzeczywistego stanu rzeczy i przemianował PWK na
Wojskową Służbę Kobiet, oczywiście funkcję komendantki powierzając
Marii Wittek.
Jej mieszkanie w domu Zgromadzenia Sióstr Urszulanek przy ul.
Wiślanej 2 stało się jednym z najważniejszych punktów na konspiracyjnej
mapie kraju. „Mirze” zależało na tym, by kobiety służące w WSK
traktowane były na równi z mężczyznami - żołnierzami. Z tą sprawą
pojechała do Londynu Elżbieta Zawacka „Zo”. W październiku 1943 roku
prezydent RP, Władysław Raczkiewicz, dekretem przyznał kobietom prawo do
pełnienia służby zasadniczej na równych prawach z mężczyznami.
Wittekówna nie poprzestała na tym. Rok później 23 września 1944 roku
ówczesny dowódca AK – Tadeusz „Bór” Komorowski podpisał rozkaz, który
nadawał kobietom prawo do stopnia wojskowego jak mężczyznom -
żołnierzom.
„Mira” swoje zadania wykonywała także w czasie powstania
warszawskiego. Po jego upadku opuściła stolicę wraz z cywilami i
przeniosła się do Częstochowy. Tam kontynuowała działalność do czasu
rozwiązania Armii Krajowej - rozkazem z dnia 19 stycznia 1945 roku. Do
Warszawy powróciła w lutym i zaangażowała się w antysowiecką konspirację
pod kryptonimem „Nie”.
W okresie PRL Po zakończeniu II wojny
światowej Wittekówna pracowała nad odtworzeniem Państwowego Urzędu
Wychowania Fizycznego i Przysposobienia Wojskowego. Do pracy zatrudniła
wiele koleżanek z PWK. W sierpniu 1946 roku zorganizowany został
pierwszy obóz, w którym udział wzięło 600 osób. Nowe warunki polityczne
sprawiły, że na szkoleniach pojawiły się pogadanki oficerów
polityczno-oświatowych. W następnym roku zorganizowano 30 obozów, także w
miejscach szczególnie dotkniętych wojną, co pozwoliło na zapewnianie
pomocy osobom najbardziej potrzebującym.
W 1948 roku PUWFiPW zlikwidowano. Maria Wittek została szefem
Wydziału Kobiecego Powszechnej Organizacji „Służba Polsce”, zajmującej
się przysposobieniem wojskowym i wychowaniem politycznym. Aresztowano ją
w ramach represji wobec żołnierzy Armii Krajowej w 1949 roku. W
więzieniu spędziła pół roku. W tym czasie jej rodzina nie miała na jej
temat żadnych wieści.
Po opuszczeniu więzienia została odsunięta od pracy o charakterze
wojskowym (do czasu przejścia na emeryturę pracowała w kiosku „Ruchu” w
Polskim Radiu). Jednocześnie zajmowała się pracą upamiętniającą udział
kobiet w walce o niepodległość.
Na początku lat 70. z jej inicjatywy powołano Komisję Historii Kobiet
w Walce o Niepodległość przy Towarzystwie Miłośników Historii w
Warszawie. Na podstawie zebranych przez nią materiałów powstał „Słownik
uczestniczek walki o niepodległość Polski 1939-1945. Poległe i zmarłe w
okresie okupacji niemieckiej”, wydany w 1988 roku w Warszawie.
W konspiracji solidarnościowej
Wittekówna wspierała działalność „Solidarności”. Jednym z jej
ostatnich konspiracyjnych zadań było znalezienie kryjówki dla archiwum
„S” Uniwersytetu Warszawskiego.
Działała aktywnie w akowskich
środowiskach, była członkiem komitetu honorowego budowy pomnika
powstania warszawskiego. Kiedy okazało się, że postawiony pomnik będzie
inny – od tego jaki zaplanowali żołnierze AK - wycofała się z prac
komitetu.
Jej działalność oficjalnie została doceniona dopiero 2 maja 1991
roku, kiedy jako pierwsza kobieta w dziejach Wojska Polskiego, otrzymała
nominację na stopień generała brygady.
Przez swe ostatnie
lata żyła samotnie w mieszkaniu u Sióstr Urszulanek, do którego ponownie
przeniosła się w 1975 roku. Opiekowały się nią jej podkomendne.
Niektóre z nich znały ją jeszcze sprzed 1939 roku.
Maria Wittek zmarła 19 kwietnia 1997 roku.
Pochowana została na cmentarzu wojskowym na Powązkach. 19 kwietnia 2007
roku odsłonięto pomnik gen. Marii Wittek na dziedzińcu Muzeum Wojska
Polskiego. Do powstania pomnika przyczyniły się jej podwładne,
szczególnie zmarła niedawno Elżbieta Zawacka „Zo”, która na ten cel
przeznaczyła oszczędności swojego życia.
Gabriela Sierocińska - Dec
Korzystałam z artykułów Aleksandry Fandrejewskiej Bolszewicy
wyznaczyli za nią nagrodę (Rzeczpospolita 02.05.97) i Zbigniewa
Modrzewskiego Wittek Maria kobieta-generał-żołnierz (artykuł umieszczony
na stronie Wirtualnego Muzeum Kobiet).
Maria Wittek
02.05.97 Nr 102
Komendantka Maria Wittekówna (1899 - 1997)
Bolszewicy wyznaczyli za nią nagrodę
(M.Wittek)FOT.ARCHIWUM
Dwa tygodnie temu (19 kwietnia) zmarła Maria Wittekówna, pierwsza Polka, jaka w 1992 roku otrzymała nominację generalską. Pierwsza kobieta studentka Wydziału Matematycznego Uniwersytetu Kijowskiego w 1918 roku. Do konspiracji wstąpiła w 1917 roku (miała osiemnaście lat). Ostatnią akcję konspiracyjną zorganizowała w grudniu 1981 roku. Znalazła kryjówkę dla dokumentów NSZZ "S" Uniwersytetu Warszawskiego.
Bolszewicy wyznaczyli za nią nagrodę w złocie "tyle, ile ważyła". Broniła Lwowa w 1920 roku i 1939.
Jedną z jej podkomendnych we Lwowie we wrześniu 1939 roku była Halszka Wasilewska. Starsza siostra Wandy. Halszka dowodziła batalionem Przysposobienia Wojskowego Kobiet. Jej zastępczynią była Władysława Piechowska. W niedalekiej przyszłości komendantka "Pestek" w armii Andersa.
Już w czasie II wojny Maria Wittekówna sprowadziła Wasilewską do Warszawy. Halszka zginęła w obozie koncentracyjnym.
W II Rzeczypospolitej była komendantką naczelną Przysposobienia Wojskowego Kobiet. Przed wybuchem wojny PWK (które otrzmało miano organizacji użyteczności publicznej) liczyła około 35 tysięcy członkiń i współpracowało ze stowarzyszeniami kobiecymi, gdzie należało około 700 tysięcy pań.
Podczas okupacji niemieckiej była szefem Wojskowej Służby Kobiet KG SZP - ZWZ - AK.
Rozmawiała z generałem Michałem Karaszewiczem- Tokarzewskim 16 października 1939 roku: "Zapytałam Tokarzewskiego, czy to, co on robi, to jest wojsko, czy jakaś inna organizacja. Tokarzewski odpowiedział: - Tak, możecie być spokojni" - wspominała Maria Wittekówna w 1960 roku (z relacji, jaka znajduje się w Studium Polski Podziemnej w Londynie).
- Tokarzewski zapytał mnie, jakie mam możliwości zorganizowania kobiet do wojskowej akcji konspiracyjnej. Odpowiedziałam: - Mam wszystkie możliwości, poprzez kontakty PWK na całym terenie Rzeczypospolitej.
Walczyła w Powstaniu Warszawskim. Ze stolicy wyszła jako podpułkownik z cywilami. Funkcję szefa WSK pełniła w Częstochowie do rozwiązania AK. Od marcu 1946 roku kierowała sekcją PWK w Państwowym Urzędzie WF i PW. Została (na początku 1948 roku, po rozwiązaniu Urzędu) szefem Wydziału Kobiecego KG Powszechnej Organizacji "Służba Polsce".
Aresztowana w 1949 roku. Po kilku miesiącach zwolniona. Zaczęła pracować w kiosku "Ruchu" w Polskim Radiu. Doczekała tak emerytury.
Zaangażowana w działalność niepodległościową i historyczną. Po raz ostatni wystąpiła z publicznym apelem w 199O roku podczas kampanii prezydenckiej. Opowiedziała się jako zwolenniczka Lecha Wałęsy. Rok wcześniej apelowała do żołnierzy Armii Krajowej, by "nie dali się podzielić".
2 maja 1991 roku Maria Wittekówna, pułkownik w stanie spoczynku, otrzymała od prezydenta Lecha Wałęsy nominację na stopień generała brygady.
Do konspiracji wstąpiła w 1917 roku (miała osiemnaście lat). Ostatnią akcję konspiracyjną zorganizowała w grudniu 1981 roku. Znalazła kryjówkę dla dokumentów NSZZ "S" Uniwersytetu Warszawskiego.
Zmarła mając 98 lat. Urodziła się 16 sierpnia 1899 roku we wsi Trąbki (pow. Gostynin).
Ojciec Stanisław, młynarz, był działaczem Polskiej Partii Socjalistycznej, uciekł z Łodzi na Ukrainę. Uczyła się w Polskiej Szkole Zrzeszenia Rodziców i Nauczycieli, założonej w Kijowie przez wysiedlonych z Warszawy profesorów Uniwersytetu Warszawskiego. Zapowiadała się jako świetna matematyczka, studiowała (jako jedyna kobieta) na Wydziale Matematyki Uniwersytetu Kijowskiego. W szkole, w klasie maturalnej złożyła przysięgę jako żołnierz Polskiej Organizacji Wojskowej.
Jako jedyna nie zgodziła się na lustrację Komendy Okręgu latem 1919 roku. Tłumaczyła, że takie działania są sprzeczne z prawidłami konspiracji. Miała rację. Bolszewicy przygotowali kocioł. Członków Komendy w większości zamordowano. Miesiąc później została (w wieku 20 lat) kierowniczką Wydziału Wojskowego. Pod koniec tamtego roku przeniosła się do Wojska Polskiego. Awansowała do stopnia porucznika, za udział w wojnie polsko-radzieckiej otrzymała Krzyż Walecznych i Order Virtuti Militari V klasy. Szefowała Ochotniczej Legii Kobiet na początku lat dwudziestych. Później współtworzyła w Wydziale Przysposobienia Rezerw możliwości szkolenia wojskowego dla kobiet.
Większość z wyszkolonych kobiet działała w konspiracji. Pierwszy rozkaz na temat Wojskowej Służby Kobiet wydano 25 lutego 1942 roku. "Cały czas pracowałam dawną siecią łączności PWK". Komórka, którą Wittekówna kierowała w Komendzie Głównej, najpierw kryła się pod kryptonimem "Spółdzielnia", a potem "Czytelnia". Generał Stefan Rowecki-Grot zamienił "pomocniczą służbę kobiet" w "wojskową służbę"
Maria Wittekówna (pseudonim "Mira") prawie całą wojną mieszkała w domu Zgromadzenia Sióstr Urszulanek Szarych przy ul. Wiślanej 2. Wyprowadziła się stamtąd tuż przed powstaniem. Do tego domu wróciła w 1975 roku i tu zmarła po 22 latach.
To dom, w którym zawsze zatrzymywał się kardynał Karol Wojtyła. Tu sąsiadem z góry pani generał był ksiądz Jan Zieja. Dopóki mogła chodzić codziennie uczestniczyła w mszy świętej: - Wierzyła w Opatrzność Boską.
Za udział w powstaniu po raz wtóry otrzymała Krzyż Virtuti Militari klasy V, a nie klasy IV.
Otrzymała Krzyż Niepodległości z Mieczami, Krzyż Walecznych i Krzyż Armii Krajowej.
Na początku lat siedemdziesiątych zainicjowała powołanie Komisji Historii Kobiet w Walce o Niepodległość - przy Towarzystwie Miłośników Historii w Warszawie. W 1988 roku ukazał się nakładem PIW "Słownik uczestniczek walki o niepodległość Polski 1939 - 1945. Poległe i zmarłe w okresie okupacji niemieckiej".
Doktor Tadeusz Krawczak, historyk, dyrektor Archiwum Akt Nowych, współautor "Słownika", określił panią generał jako kobietę z "twardymi zasadami". Maria Wittekówna była członkiem komitetu honorowego budowy pomnika Powstania Warszawskiego. Kiedy jednak okazało się, że postawiony zostanie pomnik według innego projektu niż spodziewali się tego żołnierze AK, zrezygnowała z udziału w Komitecie, przestała rozmawiać z Janem Mazurkiewiczem, "Radosławem", choć znała go z konspiracji kijowskiej.
Dwie z jej powojennych idei się spełniły. Wróciły na Grób Nieznanego Żołnierza, na początku lat dziewięćdziesiątych, wszystkie napisy jakie upamiętniały walki w 1919 - 1920 roku. Wmurowano w katedrze św. Jana w Warszawie epitafium marszałka Józefa Piłsudskiego.
Nie założyła rodziny, żyła samotnie. U Sióstr Szarytanek opiekowały się nią podkomendne. Niektóre były nimi jeszcze sprzed 1939 roku. Często odwiedzała ją siostrzenica. Siostra Janina Chmielińska opawiadała o tym, że prawie zawsze, ilekroć dziennikarki interesowały się życiem pani generał, pytały napierw "o historie miłosne". Wśród żołnierzy konspiracji powiadano, że jako studentka była narzeczną Leopolda Lis - Kuli, kijowskiego komendanta POW.
W maju 1991 roku ówczesny minister stanu Lech Kaczyński wręczył Marii Wittekównie nominację generalską. Odwiedzili ją na Wiślanej wspólnie z Bronisławem Komorowskim, wiceminister MON i generałem brygady Leonem Komornickim: - Pan generał przyniósł dla pani Marii rogatywkę z generalskim wężykiem.
Po śmierci generał Wittekówny pracownicy zarządu cmentarza na Powązkach zastanawiali się, dlaczego nie "załatwiła sobie generalskiej emerytury". Siostra, Urszulanka, Janina Chmielińska uśmiecha się: - Jak to, sama miała załatwiać. Maria Wittek otrzymywała emeryturę w wysokości 680 złotych. - Nie miała żadnych wymagań, dodatkowych potrzeb, zastrzegła tylko, by pochować ją w czarnej, prostej sosnowej trumnie: - Spełniłyśmy tę prośbę.
Aleksandra Fandrejewska
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
5. Do Pani Pelargonii
Szanowna Pani Ewo,
Nie tylko zajrzałem ale dwa komentarze napisałem, mimo iż znam tylko kilka wzorów chemicznych. Mój ojciec przez jakiś czas uczył chemii.
Aby było śmieszniej to rolnik najpierw uczył francuskiego.
Ukłony dla Wielce Szanownych Pań
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
6. Do Pani Pelargonii
Szanowna Pani Ewo,
Pięknie dziękuje za wiersz i film o Leopoldzie Lisie Kuli, którego Pan Naczelnik uważał za swojego małego synka.
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
7. Do Pani Maryli
Szanowna Pani Marylo,
Pięknie dziękuje za uzupełnienie mego eseju o Pani Generał Marii Witek. Pani uzupełnienie jest obszerniejsze niż mój esej.
Wydawało mi się , że Pani już drzewiej pisała o Pani Generał ale Pani tekstu nie umiałem odnaleźć.
Ukłony moje najnizsze
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
8. Pani Gość z Drogi
Szanowna Pani Zofio,
Sorry, ale taka mamy Polskę.
Ukłony dla Pani i Budrysowa
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
9. Szanowny Panie Michale,
Zanim zaczęłam uczyć angielskiego uczyłam chemii, gdyż skończyłam chemię na Uniwersytecie Warszawskim. Później, kiedy założono gimnazja i usunięto chemię z podstawówki, wielu chemików poszło na bezrobocie. Ta sytuacja zmusiła mnie do skończenia college'u. Więc mam dwa fakultety, jak większość nauczycieli w naszym nieszczęśliwym kraju.
Pozdrawiam serdecznie Pana i Małżonkę
Już niedługo...
"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz
10. Szanowny Panie Michale
pisałam na blogu w SALON24, ale przepadło. Na BM24 pisałam o gen. Zawackiej Zo, podwładnej gen. Marii Wittek, odnotowałam materiały IPN:
http://blogmedia24.pl/node/52908
19 marca 2014 r. zawiązał się w Toruniu Komitet Honorowy budowy pomnika, planowana jest zbiórka funduszy , a odsłonięcie jest planowane we wrześniu br. Upamiętnienie kobiet – żołnierek było życiową misją Elżbiety Zawackiej, która w 2007 r. z własnych funduszy wystawiła w Warszawie pomnik gen. Marii Wittek, szefowej Wojskowej Służby Kobiet AK.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
11. Do Pani Maryli
Szanowna Pani Marylo,
Pięknie dziękuję, też tak sobie myślałem, ze Pisała Pani w s24.
Ja im wyrwałem swoje wszystkie teksty.
Ukłony moje najniższe
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
12. Do Pani Pelargonii
Szanowna Pani Ewo,
Gratuluję
Co skłoniło Panią, Dame o zamiłowaniach artystycznych do studiowania zimnej jak lód chemii.
Ukłony dla Wielce Szanownych Pań
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
13. Szanowny Panie Michale,
Zimnej jak lód...?
O chemiczkach krąży dowcip, że rozkładają się w temperaturze pokojowej;))))
Żarty żartami.
PS Proszę zajrzeć do komentarzy na Okruchach - umieściłam ciekawy materiał do wysłuchania.
Pozdrawiam serdecznie Pana i Małżonkę
"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz
14. Szanowny Panie Michale...
ta od sorry tylko wstyd przynosi nam z Górnego Śląska tak nam jak i Polsce...
picie piwa na festynach to trochę za mało jak na funkcję,którą pełni...dzieki Bogu nadchodzi CZAS ich końca...
czy kiedyś zostaną rozliczeni ?
oby...
ale zanim to nastąpi to zdążyli uwłaszczyć się na naszym,czyli narodowym majątku...ot taka nowa "nomenklatura"
serdeczności z Budrysówki :)
gość z drogi
15. Droga Pelargonio :)
Chemia to niegdyś mój ukochany przedmiot,szczególnie organiczna...niestety rodzice nie pozwolili na poszerzanie wiedzy na ten temat...ze względu na moje zdrowie,podobnie było z mikrobiologią...
co do wierszyków...to jeden utkwił mi na całe życie..."jeśli nie chcesz nosić brody
pamiętaj chemiku młody, byś nie wlewał kwasu do wody "
jest jeszcze "papierek lakmusowy" który ma zastosowanie "nie tylko w chemii,ale i w życiu... :)
serdecznosci z Budrysówki i ukłony dla Mamusi i Pelargoniowa ,gołąbka tez...:)
gość z drogi
16. Droga Zofio,
Ja też lubiłam chemie organiczną.
A wierszyk o kwasie i wodzie pamiętam w różnych wersjach, m.in.
Jeśli chcesz uniknąć ambarasu nie wlewaj wody do kwasu!
Od
razu mi się skojarzył wierszyk przytaczany przez Tuwima: Tutaj leży
chemik Dezydery,/Który wypił aż po samo dno/ pełne wiadro H2SO4/ Myśląc,
że to zwykła H2O.
Pozdrawiam serdecznie Ciebie, Synową i Budrysów
PS Nie wiem, jakiej chemii używa Annelies Štrba, w każdym razie jej obrazki są kolokwialnie mówiąc, zajefajne!
"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz
17. Droga Ewo :)
masz rację ta chemia jest nie do rozszyfrowania :)
a śpiące dziewczę jest przepiekne :)))
dzieki za dodatkowe wiersze o ukochanej chemii :)
serdecznosci z Budrysowa zapłakanego deszczem :)))
ps rodzice byli wyj atjowo wyrozumiali i na prośbę mojej "chemiczki"udostępnili mi kącik w kuchni ,gdzie mogłam robić "eksperymenty" dzięki małemu "chemikowi"
nie wiem jak to jest,ale za co si e wziełam...zawsze chlor był pierwszym "gosciem "moich "badań "
i przyznam się jeszcze do innego "zboczenia" wzory strukturalne: kochałam je przyprawiajac koleżenstwo o ból głowy :)))
serdecznosci z dawno zapomnianej krainy chemii :)
gość z drogi
18. Do Pani Pelganii
Szanowna Pani Ewo,
Pięknie dziękuję za chemiczkę rozkładającą się w tańcu.
Ja zdaje sobie sprawę, ze Pani nie lubi Maleńczuka, więc Anna German dla
Wielce Szanownych Pań
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
19. P.T. Pani Gość z Drogi & Pan Petrus
Szanowna Pani Zofio,
Być może uda się Polakom odsunąć obecna administracje ale rozliczyć już nie.
Ukłony dla Pani i Budrysowa
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
20. Szanowny Panie Michale,
Serdeczne dzięki za Eurydyki - to jedna z moich ulubionych piosenek Anny German.
Pozdrawiam serdecznie Pana i małżonkę, życząc spokojnej nocy i kolorowych snów:-)
"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz
21. Szanowny Panie Michale
Niezwykla osoba, niezwykla historia. Co jeszcze trzyma Pan w zanadrzu lub ma na oku?
Pozdrawiam.
22. Pan Tymczasowy
Szanowny Panie Ed,
Dziś rocznica śmierci "Zośki" jutro będzie o XXXVI Narodowym Pokazie Koni Arabskich Czystej Krwi.
17 była rocznica bitwy pod Zadwórzem.
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
23. Do Pani Pelargonii
Szanowna Pani Ewo,
Trzy razy próbowałem wysłać komentarz
nawet z dopiskiem
Moderatorzy kury wam szczać uczyć
Jak ochłonę napisze piąty raz
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
24. Szanowny Panie Michale,
Przepraszam za literówke - słowo Małżonka napisało mi się przez małe M.
Pozdrawiam serdecznie Panią Jadwigę i Pana oraz życzę miłego dnia
PS Dziś mam zebranie w sprawie wyjazdu do Wilna na weekend
"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz
25. Do Pani Pelargonii
Szanowna Pani Ewo,
Szerokiej i miłej drogi.
Proszę przywieźć z Kaziuków precle
W Poznaniu każdego roku na Rynku Starego Miasta też odbywają się Kaziuki. Po drugiej wojnie w Poznaniu znalazło się wielu Wilniuków.
Żona prezydenta miasta Poznania jest z Pochodzenia Wilnianką, choć już urodzona w Poznaniu
Ukłony dla Wielce Szanownych Pań
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
26. Do Pani Pelargonii
Pięknie dziękujemy. O 21 to ja planuje co jutro , pojutrze napisać. Później jeszcze oglądam nocne wiadomości. Czasami mi się uda utrafić na wiadomości w TV Trwam. Nie wiem o której godzinie one są. Jutro będzie o polskich arabach. Dla Pań coś związanego z polskimi arabami. Shirley Watts nie grzeszy urodą. Ale inne związane z tym zespołem. Do Pani Oceny
Anita Pallenberg & Mick Jagger, 1970
M. Jagger & Chrissie Shrimpton
Bianca Jagger
Jerry Hall
Dla Wielce Szanownych Pań
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
27. Droga Ewo,pamietaj pomodlić się też w imieniu
całego Budrysowa :)
będziemy Ci za TO wdzieczni "do grobowej deski "
Moja nieżyjąca już Chrzestna Matka na chrzcie świetym dała mi szkaplerzyk srebny Matki Boskiej Ostrobramskiej...miałam GO bardzo długo a Ciocia zawsze ,gdy GO widziała mówiła,
wiesz byłam wtedy ubogą studentką ,więc podarowałam CI skromny medalik ale ON ma wielką MOC i miał.
aż się gdzieś zgubił ...
mam nadzieję,że dobrze chroni tego,kto GO znalazł :)
Ciocia też była Belferką ,ale od Języka Polskiego i wielką Patriotką i Katoliczką jak na siostrę Kapłana przystało...ba chciała nawet zostać Siostrą Zakonną,ale spotkała uroczego Studenta...i wszystko się zmieniło :))))
serdecznosci :)
gość z drogi
28. Szanowny Panie Michale,
Wiadomości w TV Trwam są o 16.00, 18.00, 20.00 i 21.30/po Apelu Jasnogórskim/.
Mickiem Jaggerem nie jestem szczególnie zainteresowana, wiem, ze lubił kobietki.
Tym razem o Brown Sugar:
niedocenianych bohaterek muzycznych lat 70., pozbawi legendy tamtych
czasów aury niegrzecznych chłopców. Ike Turner był jak ojciec, były szef
Joe Cocker to anioł, George Harrison, który podczas koncertu dla
Bangladeszu zapomniał, jak się nazywała, był wrażliwy i troskliwy, a
dawny szef/miłość Mick Jagger - "Brown Sugar" jest podejrzanie pochlebną
odą do Lennear - to naprawdę słodki facet. Nawet Hugh Hefner, który w
okresie, gdy jej uroda święciła największe triumfy, zwabił ją na karty
"Playboya", okazuje się wspaniałym człowiekiem. Tyle że w przypadku
Lennear trzeba czytać między wierszami. Potrafi znienacka rzucić
komentarz w stylu: "Och, wiesz, jacy są faceci. Nieważne, że jest rok
2014. Oni po prostu nie lubią, gdy ktoś im mówi, co mają zrobić,
zwłaszcza kobieta".
Pod koniec lat 60. też tak było. Lennear dorastała w Providence, w
stanie Rhode Island. Miała 16 lat, gdy po raz pierwszy postawiła stopę w
jednym z nocnych klubów, które w tamtym czasie kształtowały scenę
muzyczną Los Angeles: Marvin Gaye, The Supremes, Muddy Waters. "To
dokładnie to, co chcę robić" - pomyślała wtedy Lennear. Nie minęło wiele
czasu, a była liderką grupy The Superbs.
Wkrótce zgłosiła się na przesłuchanie do Ike'a i Tiny Turnerów. - Ike
powiedział: "Dobra, podoba mi się twój głos, tylko czy potrafisz
tańczyć?". Przyszła Tina, zatańczyłam z nią układ, a ona stwierdziła:
"Ike, będzie coś z tego".
W ciągu kilku dni ze zwykłej dziewczyny Lennear przemieniła się w piękną
"Ikette" - jedną z trzech najsłynniejszych wokalistek
wspierających/tancerek wszech czasów. To wtedy pierwszy raz miała na
sobie spódniczkę mini. Nosiła mini w 1969 r., kiedy Ike i Tina zagrali w
Great Western Forum przed The Rolling Stones.
Lennear dopiero niedawno pozwoliła sobie na wspomnienia. Na początku lat
80. straciła wiarę w swoje siły, rzuciła muzykę i została nauczycielką
hiszpańskiego. I nagle trzy lata temu niespodziewanie skontaktował się z
nią Morgan Neville, który zaproponował, by wystąpiła w jego filmie
dokumentalnym "20 Feet from Stardom". Kilka dni temu film zdobył Oscara w
kategorii dla najlepszego filmu dokumentalnego, a Lennear i inne
wokalistki wspierające, które w nim wystąpiły, w końcu zostały docenione
za talent.
Pozdrawiam serdecznie Pana i Małżonkę
"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz
29. Droga Zosiu,
Wspomnę o Tobie Matce Bożej w Ostrej Bramie na pewno:-)
Pozdrawiam serdecznie Ciebie, Synową, Budrysów i Budrysiątka
Dla Was - Madonna Annelies Štrba
"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz
30. Ewuniu ,Dzięki serdeczne
a Madonna jest przepiękna :)
Budrysowo kłania się nisko i serdecznie pozdrawia Ciebie,Mamusię i Pelargoniowo :)
gość z drogi
31. Do Pani Pelargonii
Szanowna Pani Ewo,
Ja tez za Stonsami nie przepadam. Napisałem, bo w tle są polskie konie Ale kobietki koło nich kręciły się niczego sobie
Co ten Mick Jagger w niej widział nie wiem.?
Ukłony dla Wielce Szanownych Pań
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
32. Panie Michale tesknimy za Panem i za pańskimi tekstami
zdrowia,zdrowia i proszę o nas pamiętać.....
ukłony dla Pani Jadwigi i dla Rodziny...
Budrysowo w komplecie
gość z drogi
33. Ministerstwo Obrony
Ministerstwo Obrony Narodowej
W siedzibie
@aan_gov_pl została przed chwilą odsłonięta płaskorzeźba z wizerunkiem pierwszej kobiety generał@WojskoPolskie - Marii Witek, dwukrotnie odznaczonej Orderem Wojennym Vittuti Militari. Złożyłem wieniec w im. Min.@mblaszczak@MON_GOV_PLMaryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl