Bullshit

avatar użytkownika tu.rybak
Amerykanie przyznali nagrodę im. Karskiego. Dobrze. Nagrodzony został Komitet Obrony Robotników. Dobrze. Nagrodę wręczy Mull, ambasador USA w Polsce. Dobrze. Nagrodę będzie odbierał Borusewicz. Niedobrze.

Jest jeszcze trzech żyjących założycieli KOR: Macierewicz, Naimski i Onyszkiewicz (W.). Ale oni nie są godni odebrać nagrody im przyznanej.

Za PZPR lud pracujący miast i wsi jadł kawior i pił szampana ustami swoich przedstawicieli. Dziś podobnie. Sikorski w naszym imieniu pije Pomerola za 800 wznosząc zapewne toast za Wałęsą: zdrowie Wasze w gardła nasze.

Jak widać ambasador USA dołącza do bolszewickiej tradycji i nagrodę dla KOR wręczy Borusewiczowi, bo ten należy do rządzącej elity.

Być może - myślał sobie ambasador - Macierewicz, Naimski i Onyszkiewicz będą sobie nagrodę wyrywać i dojdzie do nieestetycznego faux pas? Lepiej dam Borusewiczowi, bo niezainteresowany...

Być może - myślał sobie ambasador - to Borusewicz zakładał KOR? Ale czy Mull może nie wiedzieć jak było naprawdę? W latach 80. pracował w Polsce w ambasadzie i kontaktował się z opozycją. Widać nie z tą...

Jakby sobie nie myślał ambasador widać, że myślenie nie jest jego najmocniejszą stroną.

A ja sobie myślę, że frajer po prostu robi laskę rządzącej władzy. Wyłazi z niego taka murzyńskość...

PS. Z nagrań:
Sikorski, minister SZ: - Wiesz, że polsko amerykański sojusz jest nic nie warty. Jest wręcz szkodliwy, bo stwarza Polsce fałszywe poczucie bezpieczeństwa.
Rostowski, wicepremier: - Dlaczego?
S.: - Bullshit kompletny. Skonfliktujemy się z Rosją, Niemcami, będziemy uważali, że wszystko jest super, bo zrobiliśmy laskę Amerykanom. Frajerzy, kompletni frajerzy.
(...)
S.: - Problem w Polsce jest, że mamy bardzo płytka dumę i samoocenę.
R.: - Taki sentymentalizm.
S.: - Taka murzyńskość.
R.: - Jak, jak?
S.: - Murzyńskość.

12 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Rybaku

z Mulla wyłazi murzyńskość nie pierwszy raz. Ten typ tak ma. To nastojaszczy demokrata, taki prawie jak Soros. On wie, kto może odebrać nagrodę, w końcu sponsorzy zawsze wiedzą i wskazują.

"Być może - myślał sobie ambasador - to Borusewicz zakładał KOR? Ale czy Mull może nie wiedzieć jak było naprawdę? W latach 80. pracował w Polsce w ambasadzie i kontaktował się z opozycją. Widać nie z tą...

Jakby sobie nie myślał ambasador widać, że myślenie nie jest jego najmocniejszą stroną."

Co zas do RadSika - ten typ tez tak ma. Jak się dorwał do odznaczenia dla Karskiego, to trzymał w swoim gabinecie, aż sie krewni Karskiego musieli odgrażać, że przyjadą i zabiorą. Bo żeby im wręczyć, tez nie byli godni dla nastojaszczych hamerykańskich demokratów.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. no popatrz tylko na Mulla...

Ambasador USA Stephen Mull

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/nowy-ambasador-usa-zalezy-mi-na-mocniejsz...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Obibok na własny koszt

3. Złozyciele KOR, którzy nie byli i nie są łajdakami jak inne

czerwone KOR-niki z PZPR i czerwonego harcerstwa.


Fotografia: Obibok na własny koszt


Fotografia: Obibok na własny koszt

Antoni Macierewicz i Piotr Naimski podczas uroczystości pogrzebowych śp.
Anny Walentynowicz w dniu 28 września 2012 roku na Cmentarzu Centralnym
"Srebrzysko" w Gdańsku.


ZaMullony mułem jakby tego nie wiedział, że Borsuk nie był nie założycielem KOR, a jedynie niewymownym posłańcem i doręczycielem - znaczy listonoszem.

Pozdrawiam.

Kiedyś "Mieszko II"

avatar użytkownika Maryla

4. 03/11/2012 - Spór


03/11/2012 -

Spór bratanicy Jana Karskiego i MSZ o Medal Wolności. "Pozostaje na razie w resorcie"

Medal Wolności dla Jana Karskiego
pozostanie w depozycie Ministerstwa Spraw Zagranicznych do czasu
podjęcia decyzji o jego lokalizacji - poinformował resort. O wyjaśnienie
tej sprawy zwrócił się do ministra prezydent Komorowski w imieniu
bratanicy kuriera.

Szefowa
prezydenckiego biura prasowego Joanna Trzaska-Wieczorek poinformowała
dziś, że dyrektor Kancelarii Prezydenta Jacek Michałowski zwrócił się do
ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego o zajęcie stanowiska
w związku z niezawiadomieniem rodziny Karskiego o przyznaniu mu
pośmiertnie Medalu Wolności. Michałowski odpowiedział też na skierowany
do prezydenta list bratanicy i córki chrzestnej legendarnego emisariusza
Wiesławy Kozielewskiej-Trzaski.

MSZ poinformowało, że
pracuje nad odpowiedzią na list bratanicy, który szef Kancelarii
Prezydenta przesłał do ministerstwa w tym tygodniu.

"MSZ nie posiada tytułu prawnego do przetrzymywania odznaczenia"

Odnosząc się do życzenia rodziny Karskiego, aby Medal Wolności trafił do Gabinetu Jana Karskiego w Muzeum Miasta Łodzi, ministerstwo zaznaczyło, że "wiele szacownych instytucji zainteresowanych jest stałą lub czasową ekspozycją odznaczenia". Jak jednak podkreśliło, "Muzeum Historii Miasta Łodzi jest, obok przyszłego Muzeum II Wojny Światowej czy Muzeum Historii Polski, jednym z najpoważniejszych kandydatów do ostatecznej ekspozycji tej niezwykłej pamiątki".

Jak informuje ministerstwo, do resortu wpłynął w tej sprawie również list od prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej, poparty rekomendacją rodziny Jana Karskiego. "Dlatego wciąż trwają dyskusje nad znalezieniem najlepszego rozwiązania, zarówno w chwili obecnej, jak i docelowo" - napisano.

Bratanica Jana Karskiego Wiesława Kozielewska-Trzaska chciałaby, aby Medal Wolności trafił do Gabinetu Jana Karskiego w Muzeum Miasta Łodzi, gdzie znajdują się, przekazane osobiście przez kuriera, inne odznaczenia i pamiątki, m.in. Order Orła Białego i Medal Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata. Bratanica Karskiego, cytowana przez portal informacjeusa.com, uważa, że MSZ nie posiada tytułu prawnego ani do przetrzymywania odznaczenia, ani do decydowania o nim. Według niej o losach Medalu Wolności powinni decydować spadkobiercy Karskiego.

Jak twierdzi Kozielewska-Trzaska, podobny list wysłała najpierw do premiera Donalda Tuska, do dziś nie otrzymała jednak odpowiedzi.

21/11/2012

Nie pomógł list do premiera Donalda Tuska – przez trzy
miesiące nie przyszła żadna odpowiedź. Pomógł drugi, do prezydenta RP
Bronisława Komorowskiego. A potem było spotkanie 11 listopada i
obietnica – wydobyta z ministra spraw zagranicznych – że Medal Wolności
(wiszący nad salą konferencyjną w budynku MSZ) trafi do Łodzi.

Tak w skrócie wyglądały kilkumiesięczne starania dr Wiesławy
Kozielewskiej-Trzaski ws. sprowadzenia Medalu w miejsce, gdzie znajdują
się inne pamiątki po słynnym kurierze Armii Krajowej, który jako pierwszy przywiózł na Zachód dowody na popełniany przez Niemców Holocaust.
Pani doktor, bratanica i chrześnica prof. Karskiego, nie została
zaproszona przez MSZ na uroczystość wręczenia medalu przez prezydenta
Obamę. Przez kilka miesięcy próbowała doprowadzić do przekazania
odznaczenia do Łodzi, gdzie – na mocy testamentu Karskiego
(rodowe nazwisko Kozielewski) – jest większość pamiątek po profesorze
(m.in. order Orła Białego, medal Sprawiedliwy wśród Narodów Świata czy
oryginalny paszport na przybrane nazwisko Karski).

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Wojciech Kozlowski

5. Ale z Pana antysemita ;)

pomija Pan rasę żydowską na korzyść murzyńskiej; no bo jeśli w polskim MSZ są sami Żydzi, to w Amerycańskim MSZ - w kraju, który odkrył Polak Kolumb - też muszą być Żydzi. A Macierewicz występuje w antysemickim Radio Maryja.

To chyba wystarczy Panu?

Wojciech Kozlowski

avatar użytkownika Maryla

6. Rybaku

swoja drogą, poza tą bulwersującą informacją, nic nie słychać w mediach o
roku Jana Karskiego. Czyżby dlatego, że bruździ oficjalnej wykładni Grossa, Całej i Engelking, że nie było żadnych Sprawiedliwych wśród Polaków?

„Jan Karski – Sprawiedliwy wśród Narodów
Świata”
pod takim tytułem uczniowie szkół gimnazjalnych i
ponadgimnazjalnych tworzyli komiks o bohaterze Polskiego Państwa
Podziemnego. Celem konkursu było upamiętnienie i popularyzacja postaci
Emisariusza w związku z ustanowionym przez Sejm RP Rokiem Jana
Karskiego. Muzeum Historii Polski było współorganizatorem wydarzenia.


 

Na konkurs napłynęło kilkadziesiąt prac z
całej Polski. Decyzją Jury za najlepsze uznano prace uczniów z Zespołu
Szkół – Gimnazjum w Pustelniku (w kategorii szkoły gimnazjalnej) oraz z
Ogólnokształcącej Szkoły Sztuk Pięknych im. Cypriana Kamila Norwida w
Lublinie (w kategorii szkoły ponadgimnazjalnej).
 
Zapraszamy do zapoznania się z pełną listą zwycięzców (LINK).
 
Organizatorami
konkursu oprócz Muzeum Historii Polski w Warszawie są: Stowarzyszenie
„Dzieci Holocaustu” w Polsce, Wydział Rozwoju Kompetencji Społecznych i
Obywatelskich Ośrodka Rozwoju Edukacji, Żydowski Instytut Historyczny
im. Emanuela Ringelbluma, Muzeum Historii Żydów Polskich.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika tu.rybak

7. Karski to jedno

a KOR to drugie.

Jestem przekonany, że Mull uzgadniał ze stroną Polską komu będzie wręczona nagroda. Zgaduję, że z Komorowskim. I podejrzewam, że wskazanie na to by ominąć Macierewicza, Naimskiego i Onyszkiewicza wyszło ze strony polskiej. Wskazano Borusewicza, że niby Senat, łączność z Polonią czy coś takiego...

Rybak
avatar użytkownika Maryla

8. Antoni Macierewicz : Przyjmuję do wiadomości decyzję pana ambasa

Komitet Obrony Robotników założyli członkowie I Warszawskiej Drużyny Harcerzy im. Romualda Traugutta, czyli "Czarnej Jedynki". To oni podjęli akcję pomocy, zorganizowali strukturę działania, napisali „Apel do Społeczeństwa”, wymyślili nazwę Komitetu i doprowadzili do jego powołania po trzech miesiącach samotnej walki.

Oni wreszcie redagowali jedyne oficjalne pismo KOR-u - "Komunikat". Spośród czternastu sygnatariuszy "Apelu…" - dokumentu z 23 września 1976 r. powołującego KOR - żyje już tylko dwóch mieszkających w Polsce: Piotr Naimski i ja oraz od lat przebywający w USA Stanisław Barańczak.

W imieniu KOR-u nagrodę ma odebrać marszałek Senatu Bogdan Borusewicz. To dobry wybór?

- Przyjmuję do wiadomości decyzję pana ambasadora Stanów Zjednoczonych, że nagrodę przyznaną Komitetowi ma odebrać pan Borusewicz, gdyż jest marszałkiem Senatu.

Rzeczywiście spośród założycieli-sygnatariuszy KOR-u nikt nigdy nie zdecydował się działać w rządzącej Platformie Obywatelskiej lub wspierać tę partię. Nie będę więc tej decyzji komentował.

Tylko?

- Bardzo bym chciał, aby właściwego uznania doczekała się działalność młodzieży wywodzącej się z polskiego harcerstwa niepodległościowego. To oni od czerwca do września 1976 r., a więc wtedy, kiedy wiązało się to z najwyższym ryzykiem i wymagało pokonywania największych trudności, prowadzili akcję pomocy na rzecz robotników. Byliśmy wtedy całkiem sami.

Instytucje tworzą ludzie, a w I Warszawskiej Drużynie Harcerzy im. Traugutta mieliśmy głęboką świadomość, że robotnicy - organizując strajki i wychodząc na ulice - walczyli o niepodległość Polski.

Mieliśmy także świadomość, iż solidarność narodowa wymaga podjęcia działań w obronie protestujących i kontynuowania ich walki w wymiarze publicznym i jawnym. Do takiego właśnie działania przygotowywaliśmy się przez lata. Dzięki temu mogliśmy wraz z Piotrem Naimskim, Wojciechem Onyszkiewiczem, Wojciechem Fałkowskim, Dariuszem Kupieckim i innymi natychmiast podjąć akcję pomocy a później, doprowadzić do powstania KOR-u.

Kogoś z tego środowiska szczególnie by Pan wyróżnił?

- W tamtym czasie osobą, która rzeczywiście nas wspierała, był mecenas Jan Olszewski. Stał przy nas przez cały czas i w istocie był jednym z nas. To u niego w domu 17 lipca 1976 r. odbyła się pierwsza narada, podczas której dokonaliśmy podziału zadań pomiędzy poszczególne zespoły. To on wskazywał adwokatów, którym można było zaufać i on organizował kontakty z ludźmi Armii Krajowej i podziemia antykomunistycznego.

Bez niego niepodległościowa linia w Komitecie Obrony Robotników byłaby nieporównanie słabsza.

Jak ostatnie lata przysłużyły się pamięci o KOR-ze?

- Przez ubiegłe 25 lat byłem świadkiem kreowania fikcyjnych wydarzeń i rozpowszechniania nieprawdziwych informacji, a potem prób pożytkowania ich przez ludzi, którzy nie mieli nic, albo prawie nic wspólnego z założeniem KOR-u. Pokazywano ich, jako osoby niesłychanie zasłużone i ważne dla opozycji. Uzyskali nawet wsparcie usłużnych historyków oraz liberalnych mediów.

Wtedy, kiedy nasze działania wiązały się z największym ryzykiem i dotkliwymi represjami - utratą pracy, wyrzuceniem ze studiów, uwięzieniem - wielu dzisiejszych „twórców” Komitetu w ogóle nie działało jako opozycjoniści.

Historia opozycji niepodległościowej - a zwłaszcza historia KOR-u - systematycznie przedstawiana jest w fałszywym świetle. Wstyd mi, gdy nazwa i dorobek Komitetu służą do usprawiedliwiania polityki antyrobotniczej, antypolskiej i antyniepodległościowej. Nie po to zakładaliśmy KOR, aby po latach atakować "Solidarność", nazywać Jaruzelskiego i Kiszczaka ludźmi honoru, usprawiedliwiać zbrodnię smoleńską.

Ma Pan pretensje do niektórych byłych działaczy opozycji?

- Niektórzy uczestniczyli w pracach KOR-u tylko po to, aby zaraz po zwycięstwie przejść na drugą stronę. Przez ostatnie 25 lat systematycznie wspierali ludzi bezpieki i komunistycznego aparatu władzy chroniąc ich przed odpowiedzialnością i umożliwiając powrót na scenę polityczną.

Mówiąc krótko: zdarza się, że dawni opozycjoniści traktują obecnie swoje zasługi, jako uzasadnienie prawa do korzystania z przywilejów władzy. To niemoralne i niedopuszczalne. I nieuczciwością jest przedstawianie tych ludzi w mediach i podręcznikach historii jako reprezentantów KOR-u oraz polskiego ruchu niepodległościowego.

Ludzie, którzy zmienili wartości, którym służą z chwilą, gdy osiągnęli władzę, nie są - moim zdaniem - ludźmi opozycji niepodległościowej. Są tylko koniunkturalnymi beneficjentami zakrętów historii i pozostaną w pamięci narodu jako hochsztaplerzy polityczni bez względu na to, jakimi orderami będą nagradzani.

http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/antoni-macierewicz-przyjmuje-de...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika tu.rybak

9. fakt

O Baranczaku zapomnialem. A sam Onyszkiewicz byl w KOR, ale nie byl sygnatariuszem-zalozycielem. Podobnie Borusewicz.

Rybak
avatar użytkownika tu.rybak

10. nazwiska

23 IX 1976 założyciele KOR: Jerzy Andrzejewski, Stanisław Barańczak, Ludwik Cohn, Jacek Kuroń, Edward Lipiński, Jan Józef Lipski, Antoni Macierewicz, Piotr Naimski, Antoni Pajdak, Józef Rybicki, Aniela Steinsbergowa, oAdam Szczypiorski, ks. Jan Zieja, Wojciech Ziembiński.

Potem dołączali (i odłączali - jak np. Ziembiński) inni.

Rybak
avatar użytkownika Maryla

11. Rybaku

bezczele z Czerskiej... "w imieniu KOR" - JEDNO WIELKIE KŁAMSTWO - TYPOWE . A MULL łże jak bura suka!!!!!

Amerykanie uhonorowali KOR. Nagrodę odebrał Borusewicz

Członkowie KOR na uroczystości wręczenia nagrody im. Jana Karskiego


Członkowie KOR na uroczystości wręczenia nagrody im. Jana Karskiego (Fot. US Embassy Warsaw/twitter.com)
Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz w imieniu Komitetu Obrony Robotników odebrał w piątek w ambasadzie USA Nagrodę Wolności im. Jana Karskiego
- Czuję się zaszczycony, że mogę uhonorować ludzi, którzy utorowali drogę do wolnej Polski i wolnej Europy - mówił ambasador Stephen Mull.


KOR z nagrodą od Amerykanów. Ceremonia bez Macierewicza

KOR z nagrodą od Amerykanów. Ceremonia bez Macierewicza

Dwudziestu założycieli Komitetu Obrony Robotników
otrzymało od Amerykanów zaproszenia na wręczenie tej organizacji nagrody
im....
czytaj dalej »

O odebranie nagrody w
imieniu KOR poproszono Bogdana Borusewicza. To prawdopodobnie powód, dla
którego z udziału w ceremonii zrezygnowali Antoni Macierewicz i Piotr
Naimski, którzy byli założycielami KOR. - Ambasador Stanów Zjednoczonych
nie zna historii - tak Mariusz Błaszczak, szef klubu PiS tłumaczy
przyczyny bojkotu.


Nagrodę im. Jana Karskiego w imieniu całego Komitetu Obrony Robotników odbierał Bogdan Borusewicz, dziś marszałek Senatu z PO.

Odbierając
nagrodę powiedział, że jest to wyróżnienie nie tylko dla kilkunastu
członków zakładających KOR, ale dla tysięcy ludzi, którzy współpracowali
z Komitetem i nieśli pomoc potrzebującym. - Przyjmuję tę nagrodę nie
tylko w imieniu osób, które tu siedzą, ale także w imieniu tych, którzy z
nami działali i którzy dawali nam wsparcie, byli tak samo aktywni jak
my - powiedział Borusewicz.

"Tu nie chodzi o pojedynczych ludzi, tu chodzi o całą organizację"

Zaproszenia
trafiły także do Antoniego Macierewicza i Piotra Naimskiego, jednych z
głównych inicjatorów powstania KOR, dziś polityków PiS, którzy jednak w
ceremonii postanowili nie wziąć udziału. Organizatorzy nie dostali
oficjalnego wyjaśnienia powodów.

- Nie wiem, nie powiedzieli, nie
chciałbym mówić o innych osobach, jestem tylko bardzo szczęśliwy że
możemy uhonorować KOR - twierdził Mull przed uroczystością. - Tu nie
chodzi o pojedynczych ludzi, tu chodzi o całą organizację. KOR nigdy nie
miał lidera, działali wspólnie - wyjaśniał.

Sprawę jasno jednak
stawia sam zainteresowany w rozmowie z wpolityce.pl. - Bogdan Borusewicz
nie był założycielem Komitetu a jest wiceprzewodniczącym PO. Decyzja,
by to on odbierał nagrodę przyjmowana jest więc jako decyzja
polityczna, a nie merytoryczna - uzasadnił swoją nieobecność na
uroczystościach Antoni Macierewicz.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

12. Bullshit

Komitet Obrony Robotników został w piątek uhonorowany Nagrodą Wolności im. Jana Karskiego. Nagrodę z rąk ambasadora USA w Polsce Stephena Mulla odebrał marszałek Senatu Bogdan Borusewicz. KOR wyróżniono za wybitny wkład polityczny, społeczny na rzecz demokracji i praw człowieka.

W uroczystej gali zorganizowanej w warszawskiej rezydencji ambasadora USA z okazji przypadającego 4 lipca amerykańskiego Dnia Niepodległości uczestniczyli m.in. prezydent Bronisław Komorowski, dawni członkowie KOR, politycy, dyplomaci, wojskowi, przedstawiciele biznesu i duchowieństwa oraz dziennikarze.

Ambasador USA Stephen Mull w swoim przemówieniu podkreślił, że „Polska jest jednym z najlepszych sojuszników Ameryki na świecie”.

Czujemy to tym bardziej, gdyż w tym roku świętujemy 25-lecie wolnej Polski. Polacy po raz kolejny dokonali cudu nad Wisłą. Stany Zjednoczone są dumne, że mogą ten cud wspierać poprzez sojusz wojskowy, nasze kontakty handlowe i inwestycje, a także poprzez współpracę we wspieraniu Ukrainy w obliczu agresji

— powiedział Mull.

Podkreślił, że przyznanie Nagrody Wolności Komitetowi Obrony Robotników, który „utorował drogę do wolnej Polski i do wolnej Europy” jest wyrazem uznania dla wartości, jakimi kierowali się działacze antykomunistycznej opozycji.

Tak jak Jan Karski, członkowie KOR, tacy jak sławni dziś: Antoni Macierewicz, Piotr Naimski i Adam Michnik, w tamtych latach podejmowali osobiste ryzyko działając w podziemiu w opozycji do władz państwowych. Tak samo jak Jan Karski, zwrócili uwagę świata na ofiary represji i, tak jak Jan Karski, kierowali się ogromną troską o rodaków, umiłowaniem ojczyzny i oddaniem wolności

— powiedział Mull.

Amerykański ambasador zwrócił także uwagę, że członkowie KOR stworzyli „pierwszą liczącą się organizację antykomunistyczną w całej Europie Wschodniej i położyli fundamenty pod narodziny Solidarności”.

Jak dodał, KOR swoją działalnością łączył zarówno robotników, Kościół, jak i inne części społeczeństwa, czego ostatecznym wynikiem było powstanie ruchu, który obalił komunizm na świecie.

Uroczystość w rezydencji ambasadora USA z okazji Dnia Niepodległości


Mull przekazując nagrodę na ręce Bogdana Borusewicza odczytał nazwiska wszystkich członków założycieli KOR.

Marszałek Senatu odbierając nagrodę powiedział, że jest to wyróżnienie nie tylko dla kilkunastu członków zakładających KOR, ale dla tysięcy ludzi, którzy współpracowali z Komitetem i nieśli pomocpotrzebującym.

Przyjmuję tę nagrodę nie tylko w imieniu osób, które tu siedzą, ale także w imieniu tych, którzy z nami działali i którzy dawali nam wsparcie, byli tak samo aktywni jak my

— powiedział Borusewicz.

Dodał, że KOR był odruchem moralnego sprzeciwu wobec represji władz komunistycznych i odegrał ogromną rolę w wywalczeniu wolności. Marszałek Senatu poinformował, że Nagroda Wolności zostanie przekazana do Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku, którego otwarcie nastąpić ma 31 sierpnia, w rocznicę podpisania Porozumień Sierpniowych z 1980 r.

Uroczystość w rezydencji ambasadora USA z okazji Dnia Niepodległości


 Obecny na uroczystości prezydent Bronisław Komorowski podkreślił, że Komitet Obrony Robotników „był kamieniem milowym na drodze do polskiej wolności”. Odnosząc się do relacji polsko-amerykańskich ocenił, że ich fundamentem jest „wspólne umiłowanie wolności i niepodległości”. Prezydent podziękował za obecność prezydenta USA Baracka Obamy w Warszawie podczas obchodów Święta Wolności 4 czerwca.

Chciałbym dzisiaj, w kolejną już bardzo poważną rocznicę amerykańskiej niepodległości, powiedzieć, że my chcemy być dobrym sojusznikiem, chcemy czuć bliskość Stanów Zjednoczonych, chcemy współpracy, wspólnie budowanego, lepszego świata opartego o zasady wolności

— zaznaczył prezydent.

23 września 1976 r. formalnie powstał Komitet Obrony Robotników, który w zgodnej opinii historyków był reakcją na represje, jakie spotkały robotników z Radomia, Ursusa i Płocka. Głównym celem Komitetu było niesienie pomocy prawnej i finansowej represjonowanym przez peerelowskie władze robotnikom i ich rodzinom.

„Apel do społeczeństwa i władz PRL” wzywający do: przyjęcia do pracy wszystkich zwolnionych, ogłoszenia amnestii dla skazanych i więzionych za udział w strajkach, ujawnienia rozmiarów zastosowanych represji i ukarania osób winnych łamania prawa podpisało 14 osób: Jerzy Andrzejewski, Stanisław Barańczak, Ludwik Cohn, Jacek Kuroń, Edward Lipiński, Jan Józef Lipski, Antoni Macierewicz, Piotr Naimski, Antoni Pajdak, Józef Rybicki, Aniela Steinsbergowa, Adam Szczypiorski, ksiądz Jan Zieja i Wojciech Ziembiński. Nieco później dołączyli do KOR-u: Halina Mikołajska, Mirosław Chojecki, Emil Morgiewicz, Wacław Zawadzki, Bogdan Borusewicz, Józef Śreniowski, Anka Kowalska, Stefan Kaczorowski, Wojciech Onyszkiewicz i Adam Michnik.

Komitet formalnie działał do lata 1981 r., do I Zjazdu NSZZ „Solidarność”. Już wcześniej, jesienią 1980 r., KOR zawiesił działalność. W tym czasie jego współpracownicy czynnie zaangażowali się we wspieranie i doradzanie Solidarności. Czynili tak m.in. Jacek Kuroń, Adam Michnik, Jan Lityński i Henryk Wujec. Andrzej Celiński był nawet w 1980 i 1981 r. szefem gabinetu Lecha Wałęsy i sekretarzem Krajowej Komisji Porozumiewawczej NZSS „S”.

Ludzie KOR angażowali się także później w różne inicjatywy zmierzające do demokratyzacji życia w Polsce. Większość głównych postaci ruchu uczestniczyła w rozmowach Okrągłego Stołu, a potem startowała w wyborach do parlamentu 4 czerwca 1989 r.

Nagroda Wolności im. Jana Karskiego jest przyznawana obywatelom polskim o wybitnych zasługach na rzecz demokracji i praw człowieka na niwie politycznej, społecznej i kulturalnej. Stanowi wyraz hołdu dla odwagi i heroizmu Karskiego, bezpośredniego świadka Holokaustu, który zebrane świadectwo przekazał prezydentowi Rooseveltowi. Nagroda honoruje również życiową misję Jana Karskiego realizowaną przez czterdzieści lat pracy na stanowisku profesora Georgetown University, której celem było uczczenie pamięci ofiar a zarazem walka o godność człowieka.

Laureatami nagrody w poprzednich latach byli: b. prezydent Lech Wałęsa, b. premier Tadeusz Mazowiecki, Marek Edelman, Agnieszka Holland i profesor Barbara Skarga.

"Łączy nas wspólne umiłowanie wolności i niepodległości"

W dniu amerykańskiego święta narodowego prezydent Bronisław
Komorowski podkreślił, że Polska chce być dobrym sojusznikiem Stanów
Zjednoczonych. Jak mówił, fundamentem relacji polsko-amerykańskich jest
wspólne umiłowanie wolności i niepodległości.

Uroczystość w rezydencji ambasadora USA z okazji Dnia Niepodległości
fot. Piotr Molecki

 


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl