BOHATEROWIE AKCJI POD ARSENAŁEM
aleksander szumanski, pt., 02/05/2014 - 17:38
BOHATEROWIE AKCJI POD ARSENAŁEM
Niewiele wydarzeń z czasów okupacji obrosło taką legendą, jak Akcja pod Arsenałem, która otrzymała kryptonim "Meksyk II". Została przeprowadzona brawurowo w biały dzień, w Warszawie na skrzyżowaniu ulic Bielańskiej i Długiej. Harcerze zaatakowali furgonetkę przewożącą więźniów na Pawiak. "Rudego" przenieśli do oczekującego w pobliżu samochodu, który odjechał z miejsca akcji. Zniszczyli jedną niemiecką ciężarówkę i zdobyli dwa auta, z których jedno potem porzucili.
Akcja pod Arsenałem jest uznawana za jeden z największych wyczynów Polskiego Państwa Podziemnego. Miała duże znaczenie psychologiczne. Wcześniej zbrojne podziemie ograniczało się do pojedynczych potyczek zbrojnych oraz wykonywania wyroków na szczególnie uciążliwych funkcjonariuszach niemieckiego aparatu władzy. Niespodziewany i skuteczny atak dodał otuchy mieszkańcom miasta, Niemcy natomiast stracili poczucie bezpieczeństwa.
Wyczyn Szarych Szeregów został opisany w książkach: "Kamienie na szaniec" Aleksandra Kamińskiego oraz "Akcja pod Arsenałem" Stanisława Broniewskiego. W 1977 roku powstał film fabularny pod tym samym tytułem, w reżyserii Jana Łomnickiego. Akcja została również pokazana w najnowszym obrazie z 2014 roku, w reżyserii Roberta Glińskiego - "Kamienie na szaniec".
Akcja pod Arsenałem była pierwszą zbrojną akcją uliczną o tak dużej skali przeprowadzoną przez polski ruch oporu w okupowanej stolicy Polski.
Przeprowadziła ją 26 marca 1943 r. Grupa Szturmowa Szarych Szeregów o kryptonimie „Meksyk II” w Warszawie pod Arsenałem u zbiegu ulic Bielańskiej, Długiej i Nalewek.
W jej wyniku uwolniono harcmistrza Jana Bytnara „Rudego” oraz 20 innych więźniów przewożonych po przesłuchaniu z siedziby Gestapo przy alei Jana Chrystiana. Szucha 25 do więzienia na Pawiaku, w latach 1939–1944 największym niemieckim więzieniem w t.zw. Generalnym Gubernatorstwie.
Operacją dowodził Stanisław Broniewski „Orsza”.
W nocy z 18 na 19 marca 1943 r. Gestapo aresztowało dowódcę Hufca „Praga” warszawskich Grup Szturmowych Henryka Ostrowskiego ps. „Heniek”. W jego mieszkaniu przy ul. Osieckiej 31 Niemcy znaleźli materiały obciążające i notatki zawierające prawdopodobnie adres dowódcy Hufca „Południe” Jana Bytnara „Rudego”.
„Rudy” został aresztowany wraz z ojcem Stanisławem 23 marca 1943 o 4.30 rano w mieszkaniu Bytnarów w al. Niepodległości 159 i bezzwłocznie poddany brutalnemu przesłuchaniu na Pawiaku oraz w siedzibie Gestapo w al. Szucha.
Wiadomość o aresztowaniu „Rudego” szybko dotarła do jego przyjaciół. Jeszcze tego samego dnia Tadeusz Zawadzki „Zośka” opracował plan i skompletował grupę gotową do przeprowadzenia ataku na więźniarkę przewożącą Bytnara późnym popołudniem, po przesłuchaniu z al. Szucha na Pawiak.
Jednak akcja, której później nadano kryptonim „Meksyk I”, została odwołana, ponieważ nie zdołano na czas uzyskać wymaganej zgody dowództwa Kedywu Komendy Głównej AK na jej przeprowadzenie (pomimo tego, że oddział w pełnej gotowości bojowej znajdował się już na miejscu akcji).
Akcja „Meksyk II”
Zgodnie z opracowanym przez „Zośkę” 23 marca 1943 r. planem, tyko nieznacznie ulepszonym w kolejnych dniach , należąca do warszawskiego Gestapo ciężarówka marki Renault o numerach rejestracyjnych 72076 z czteroosobową eskortą miała zostać zaatakowana od czoła butelkami z benzyną zaraz po tym, jak skręci z ulicy Długiej w ulicę Nalewki.
Podpalenie szoferki i wyhamowanie maszyny miały umożliwić zaatakowanie dwóch konwojentów siedzących z tyłu auta, a następnie uwolnienie więźniów.
W przypadku gdyby ten plan się nie powiódł, samochód miał zostać ostrzelany z dwóch posiadanych przez oddział stenów pod takim kątem, aby nie zranić przewożonych nim Polaków.
Ostatecznością miało być rozbicie silnika auta granatami. Sygnałem do rozpoczęcia i zakończenia akcji miał być gwizdek dowódcy. Po odbiciu więźniów uczestnicy akcji mieli wycofać się pieszo ulicą Długą w kierunku Starego Miasta.
Bardzo istotną zmianą w porównaniu z akcją „Meksyk I” było to, że do transportu „Rudego” oraz rannych miał zostać użyty pozyskany przez oddział samochód (23 marca dysponowano wyłącznie dorożką).
Zorganizowano również punkt sanitarny w willi należącej do Adama Mirowskiego przy ul. Ursynowskiej 46 na Mokotowie.
Do udziału w akcji wyznaczono 28 członków warszawskich Grup Szturmowych (nazywanych w Kedywie – od pseudonimu ich dowódcy Ryszarda Białousa – Oddziałem Specjalnym „Jerzy”), podzielonych na grupy („Atak” i „Ubezpieczenie”) oraz sekcje.
Miejsce ataku nie było przypadkowe. Szczególny układ ulic w tym rejonie Warszawy powodował, że auto nadjeżdżające od strony pl. Teatralnego musiało na bardzo krótkim odcinku pokonać dwa zakręty (wjeżdżając z ulicy Bielańskiej w Długą, a następnie, ok. 10 metrów dalej, skręcając z Długiej w ulicę Nalewki), znacznie zmniejszając prędkość.
Ponieważ bezpośredni atak na dobrze uzbrojony niemiecki konwój, przejeżdżający szybko przez centrum miasta, mógł spowodować straty wśród ludności cywilnej, starano się wybrać miejsce o możliwie najmniejszym natężeniu ruchu przechodniów.
Okolica Arsenału, graniczącego z dwóch stron z izolowanym przez Niemców gettem, z przerwanym w listopadzie 1940 r. układem komunikacyjnym (odcięcie od „aryjskiej” części miasta ważnej ulicy Nalewki, którą za Arsenałem przegradzała jedna z bram żydowskiej dzielnicy zamkniętej), spełniała ten warunek.
Duża odległość od siedziby Gestapo w al. Szucha dawała również dostateczną ilość czasu na telefoniczne powiadomienie o wyjeździe samochodu z więźniami.
Ze względu na osobiste zaangażowanie „Zośki”, 23 marca naczelnik Szarych Szeregów Florian Marciniak „Nowak” podjął decyzję, że dowództwo akcji odbicia „Rudego” obejmie komendant Chorągwi Warszawskiej Stanisław Broniewski „Orsza”.
Akcja pod kryptonimem „Meksyk II” została przeprowadzona w piątek 26 marca 1943 r. pomiędzy godz. 17:30 a 17:45.
Informację o tym, że „Rudy” był wśród więźniów przewożonych rano na przesłuchanie z Pawiaka na Szucha przekazała wczesnym popołudniem Helena Danielewicz „Lola”.
To postawiło oddział w stan najwyższej gotowości. Zgodę na odbicie więźniów wydał ok. 30 minut przed akcją dowódca Oddziałów Dyspozycyjnych Kedywu Komendy Głównej AK Jan Kiwerski „Lipiński”, kwitując złożony mu przez „Nowaka” w czasie spotkania pod Instytutem Głuchoniemych meldunek o planie ataku jednym słowem – „Trzaskać”.
Zaszyfrowaną wiadomość o tym, że „Rudy” znajdował się również w powrotnym transporcie z al. Szucha na Pawiak („Wysyłam towar, bezwzględnie musi być odebrany”) przekazał telefonicznie z hollu siedziby Gestapo Zygmunt Kaczyński „Wesoły”.
Kaczyński pracował jako akwizytor firmy E. Wedel i jego częste wizyty ze słodyczami u zatrudnionych na Szucha Niemców umożliwiały mu prowadzenie obserwacji i zdobywanie informacji dla polskiego ruchu oporu. Mógł on stosunkowo swobodnie poruszać się po gmachu i tego dnia widział niesionego na noszach do samochodu skatowanego „Rudego”.
Wiadomość od „Wesołego” odebrał czekający przy telefonie w znajdującej się w pobliżu miejsca ataku restauracji przy ul. Długiej Andrzej Wolski „Jur” i bezzwłocznie dostarczył ją dowodzącemu akcją Stanisławowi Broniewskiemu „Orszy”.
Około 10 minut później ustawieni po przeciwnych stronach ulicy Bielańskiej Witold Bartnicki „Kadłubek” i Konrad Okolski „Kuba” przekazali kolejno umówione sygnały o zbliżaniu się więźniarki i „Orsza” dźwiękiem gwizdka rozpoczął akcję.
Kolejne wydarzenia nie potoczyły się już jednak zgodnie z planem. Kierujący wyjeżdżającą z ulicy Bielańskiej ciężarówką gestapowiec, zaalarmowany strzałami oddanymi przez „Zośkę” do interweniującego granatowego policjanta, zamiast skręcić na północ w Nalewki, gdzie na chodniku po stronie Pasażu Simonsa czekali – tworząc kolejne linie ataku – członkowie sekcji „Sten I”, „Sten II” i „Granaty”, pojechał dalej na wprost ulicą Długą.
Rzucona przez Tadeusza Chojko „Bolca” butelka z benzyną rozbiła przednią szybę i więźniarka zaczęła płonąć.
Siedzący obok rannego kierowcy dwaj gestapowcy wyskoczyli z szoferki, próbując gasić palące się na nich mundury, a auto potoczyło się wolno w stronę ulicy Przejazd i murów getta.
Umożliwiło to prowadzenie skutecznego ostrzału przez dwóch siedzących w tyle wozu Niemców. W sytuacji przedłużającej się wymiany ognia o sukcesie akcji zadecydował atak poprowadzony przez „Zośkę”, który wraz z kolegami podbiegł do samochodu, unieszkodliwiając jego załogę.
Jednak w czasie zmiany pozycji przez członków grupy „Atak” leżący na ziemi ranny granatowy policjant ciężko ranił przebiegającego przez jezdnię ulicy Nalewki w kierunku płonącej ciężarówki Tadeusza Krzyżewicza „Buzdygana”.
W wyniku ataku uwolniono 21 osób (w meldunku z 29 marca 1943 r. Florian Marciniak „Nowak” podał liczbę 25 uwolnionych w tym „Rudego” oraz „Heńka”.
Niektórzy z oswobodzonych więźniów zaczęli uciekać ulicą Długą w kierunku Starego Miasta, inni szukali schronienia na terenie Arsenału, gdzie wskazówek co do kierunku dalszej ucieczki udzielili im pracownicy mieszczącego się w budynku Archiwum Miejskiego.
Poprzez ruiny znajdującej się naprzeciwko zburzonej w 1939 r. kamienicy przy ul. Długiej zdołali przedostać się na ul. Tłomackie i rozproszyć się w różne strony na ulice Leszno, Rymarską i Bielańską.
W czasie wymiany strzałów zginęła przewożona więźniarką ciotka „Zośki” Helena Siemieńska, a ranna w nogę Maria Schiffers, którą udało się umieścić w zatrzymanym samochodzie i wywieźć z miejsca akcji, została – po ostrzelaniu auta przez granatowego policjanta pełniącego służbę przed gmachem Sądów Grodzkich na Lesznie – aresztowana przez Niemców i później rozstrzelana.
Nie mogącego poruszać się o własnych siłach „Rudego” oraz rannego Tadeusza Krzyżewicza przeniesiono do samochodu ewakuacyjnego, który ze skrzyżowania Długiej i Bielańskiej na wstecznym biegu podjechał w pobliże głównego wejścia do Arsenału i płonącej karetki więziennej, a następnie przewieziono do punktu sanitarnego na ul. Ursynowskiej 46.
Ze względów bezpieczeństwa, jeszcze tego samego dnia wieczorem Jan Bytnar został przeniesiony przez przyjaciół na kocu do mieszkania Gustawa Wuttke przy ul. Kazimierzowskiej 15.
W czasie odwrotu („odskoku”) ulicą Długą w kierunku placu Krasińskich ostatnia z wycofujących się grup została ostrzelana przez Niemców z warszawskiej centrali Arbeitsamtu (Urzędu Pracy) mieszczącego się w pałacu pod Czterema Wiatrami 38/40.
Ciężko ranny w brzuch Maciej Aleksy Dawidowski „Alek” zdołał celnie rzuconym grantem otworzyć drogę odwrotu, jednak ładujący broń w bramie kamienicy przy ul. Długiej 27 Hubert Lenk „Hubert” został zatrzymany przez właściciela pobliskiej restauracji volksdeustcha Edmunda Sommera i przekazany później w ręce policji.
Rannego „Alka” umieszczono w zarekwirowanym niemieckim samochodzie, przejeżdżającym w tym czasie ulicą Długą, jednak przy placu Krasińskich auto doścignęła i zajechała mu drogę opancerzona ciężarówka Wehrmachtu.
Po raz drugi tego dnia granat rzucony przez Dawidowskiego pod nogi dwóch wyskakujących z samochodu niemieckich żołnierzy umożliwił bezpieczne kontynuowanie odwrotu na Stare Miasto, i dalej − na Żoliborz.
Niemiecka żandarmeria i policja z psami dotarły pod Arsenał po ok. 20 minutach od zakończenia akcji.
Łączne straty niemieckie wyniosły 4 zabitych oraz 9 rannych.
„Rudy” zmarł 30 marca 1943 r. w Szpitalu Wolskim przy ul. Płockiej 26 na skutek obrażeń zadanych przez gestapowców w czasie przesłuchań.
Tego samego dnia w Szpitalu Dzieciątka Jezus przy ul. Nowogrodzkiej z ran odniesionych w czasie akcji zmarł „Alek”.
Uczestnicy akcji
Ostatecznie w akcji „Meksyk II” uczestniczyło 29 osób:
Orsza” Stanisław Broniewski – dowódca akcji
Grupa „Atak”
„Zośka” Tadeusz Zawadzki – dowódca grupy
„Anoda” Jan Rodowicz – dowódca sekcji „Butelki”
„Bolec” Tadeusz Chojko
„Heniek” Henryk Kupis
„Stasiek” Stanisław Pomykalski
„Maciek” Sławomir Bittner – dowódca sekcji „Sten I” oraz obsługa stena
„Kołczan” Eugeniusz Koecher
„Sem” Wiesław Krajewski
„Słoń” Jerzy Gawin – dowódca sekcji „Sten II” oraz obsługa stena
„Buzdygan” Tadeusz Krzyżewicz – zmarł w wyniku odniesionych ran 2 kwietnia 1943 w Szpitalu Przemienienia Pańskiego
„Cielak” Tadeusz Szajnoch
„Alek” Maciej Aleksy Dawidowski – dowódca sekcji „Granaty”, zmarł w wyniku odniesionych ran 30 marca 1943 w Szpitalu Dzieciątka Jezus
„Hubert” Hubert Lenk – ujęty w czasie akcji, zamordowany przez Gestapo 7 maja 1943 w czasie przesłuchania
„Mirski” Jerzy Zapadko
Wysunięta najdalej na północ sekcja „Granaty” stanowiła jednocześnie ubezpieczenie miejsca akcji od strony ul. Nalewki.
Grupa „Ubezpieczenie”
„Giewont” Władysław Cieplak – dowódca grupy
„Kuba” Konrad Okolski – dowódca sekcji „Sygnalizacja” (ubezpieczenie ul. Bielańska od strony placu Teatralnego)
„Kadłubek” Witold Bartnicki
„Jur” Andrzej Wolski
„Katoda” Józef Saski – dowódca sekcji „Stare Miasto” (ubezpieczenie ul. Długa – od strony wschodniej)
„Kopeć” Stanisław Jastrzębski
„Rawicz” Żelisław Olech
„Kapsiut” Kazimierz Łodziński – według planu miał zastąpić Feliksa Pendelskiego
„Felka”, który w ostatniej chwili zdołał jednak dotrzeć pod Arsenał. „Kapsiut” ubezpieczał miejsce akcji od strony placu Krasińskich[12]
„Tytus” Jerzy Trzciński – dowódca sekcji „Getto” (ubezpieczenie ul. Długa – od strony zachodniej)
„Felek” Feliks Pendelski
„Ziutek” Józef Szczepański
„Pająk” Jerzy Tabor
„Jeremi” Jerzy Zborowski – kierowca wozu,
„Jurek TK” Jerzy Pepłowski – ubezpieczenie wozu
Średnia wieku uczestników akcji pod Arsenałem wynosiła około 21 lat.
II wojnę światową przeżyło 11 uczestników akcji. W lipcu 2011 zmarł ostatni z nich – Kazimierz Łodziński „Kapsiut”.
Reakcja i odwet Niemców
W odwecie za akcję pod Arsenałem 27 marca 1943 na dziedzińcu Pawiaka rozstrzelano 140 więźniów – Polaków i Żydów.
W mieszkaniu przy ul. Marszałkowskiej 74 Gestapo aresztowało rodziców i trzy siostry jednego z uczestników akcji, Jerzy Trzcińskiego „Tytusa”.
Tej samej nocy zatrzymano również trzy osoby w mieszkaniu państwa Zdanowiczów przy ul. Grottgera 21, gdzie odbywały się spotkania drużyny „Alka”.
Prawdopodobnie te dwa adresy miał zanotowane ujęty przez Niemców „Hubert”.
Na początku kwietnia 1943 r. Niemcy aresztowali kilku pracowników Archiwum Miejskiego, w tym wskazujących uwolnionym więźniom drogę ucieczki Lucjana Łucejkę (zakatowany na śmierć na Pawiaku) oraz Adama Englerta (po przesłuchaniach trafił do obozu Auschwitz-Birkenau, a następnie do Buchenwaldu, przeżył wojnę.
Istnieje multimedialna prezentacja pokazująca trasę przejazdu więźniów z Pawiaka do siedziby Gestapo przy al. Szucha 25 w Mauzoleum Walki i Męczeństwa w Warszawie.
W marcu 1943 trasa przejazdu ciężarówek z więźniami z al. Szucha na Pawiak była stała i przebiegała ulicami: al. Szucha – pl. Na Rozdrożu – al. Ujazdowskie – pl. Trzech Krzyży – ul. Nowy Świat – ul. Krakowskie Przedmieście – ul. Królewska – pl. Marszałka Józefa Piłsudskiego – ul. Wierzbowa – pl. Teatralny – ul. Bielańska – ul. Długa – ul. Nalewki – brama getta – ul. Nalewki – ul. Nowolipki – ul. Zamenhofa – ul. Dzielna – Pawiak.
Po akcji pod Arsenałem Niemcy wprowadzili zmiany w transporcie więźniów – zaczęto wykorzystywać inny typ samochodu, zwiększono jego ochronę oraz wdrożono zasadę różnicowania tras przejazdu konwojów.
Relacje i upamiętnienie
Jak wspomniałem Operacja została opisana w książkach „Kamienie na szaniec” (1943) Aleksandra Kamińskiego i „Akcja pod Arsenałem” (1957, 1983) Stanisława Broniewskiego oraz zekranizowana w filmie Akcja pod Arsenałem w reżyserii Jana Łomnickiego (1977).
W marcu 1968 r. na frontowej ścianie Arsenału odsłonięto tablicę pamiątkową. W marcu 2003 r. w 60. rocznicę akcji pod Arsenałem, na głazie pamiątkowym umieszczono tablicę od weteranów z batalionów „Zośka” i „Parasol”.
W celu upamiętnienia akcji pod Arsenałem i jej uczestników co roku w Warszawie organizowane są harcerskie rajdy „Arsenał” i „Meksyk”.
31 sierpnia 2006 Rada Warszawy na wniosek Światowego Związku Żołnierzy AK i Stowarzyszenia Szarych Szeregów podjęła uchwałę o zmianie nazwy stacji warszawskiego metra Ratusz na Ratusz Arsenał.
Końca drugiej wojny światowej dożyło 11 uczestników akcji. Jan Rodowicz "Anoda" i drugi harcerz zostali zamordowani przez bezpiekę już po wojnie, w Polsce Ludowej. Dowódca grupy Tadeusz Zawadzki, zginął 20 sierpnia 1943 roku podczas rozbicia posterunku strażnicy granicznej w miejscowości Sieczychy. Z kolei dwaj niemieccy oprawcy "Rudego" zostali później straceni przez Szare Szeregi.
Dokumenty, źródła,cytaty:
http://www.sciaga.pl/tekst/50532-51-akcja_pod_arsenalem
http://pl.wikipedia.org/wiki/Akcja_pod_Arsena%C5%82em
http://historia.wp.pl/title,Akcja-pod-Arsenalem-przelomowa-operacja-Szarych-Szeregow,wid,16496404,wiadomosc.html?ticaid=112a74
http://wpolityce.pl/polityka/188756-tak-odbili-kolegow-z-rak-gestapo-71-rocznica-akcji-pod-arsenalem-pierwszej-takiej-w-czasie-wojny
- aleksander szumanski - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
1 komentarz
1. Cześć i chwała tym bohaterom
i im podobnym! Dzęki takim jak oni Polska ciągle trwa.
Jednakże nie chce się wierzyć, że byli wówczas - w takim czasie - tak podli ludzie jak ów volksdeustch Edmund Sommer lub ci granatowi policjanci. Dziś takich śmieci jest w Polsce znacznie więcej, którzy „pracują” - wysługując sie obcym - aby Polskę i Polaków całkowicie zlikwidować. Rozmnożyli się jak chwasty w pięknym ogrodzie. Widać, że zawsze w Polsce zdrajców było wielu, gdyż historia jej jest często tragiczna i muszą ginąć wspaniali Polacy.