Chwała bądź Bogu w wysokości, a ludziom pokój na niskości. Narodził się Zbawiciel, Dusz ludzkich Odkupiciel

avatar użytkownika Redakcja BM24

 

Wszelkiej pomyślności  naszej Ojczyźnie i nam wszystkim, błogosławionych Świąt Bożego Narodzenia

życzy Redakcja Blogmedia24.pl

 

... Byś zwiódł z wędrówki długiej
mój naród do Wszechmocy !
Byś dał, co mają inni,
gdy przyjdziesz jako Dziecię tej nocy...

...Daj nam poczucie siły
i Polskę daj nam żywą,
by słowa się spełniły
nad ziemią tą szczęśliwą...

 

          Stanisław Wyspiański

 

 

 Opłatek

Jest w moim kraju zwyczaj, że w dzień wigilijny,
Przy wzejściu pierwszej gwiazdy wieczornej na niebie,
Ludzie gniazda wspólnego łamią chleb biblijny
Najtkliwsze przekazując uczucia w tym chlebie.


C.K.Norwid

13 komentarzy

avatar użytkownika Redakcja BM24

1. To już pora na Wigilię... - Zbigniew Preisner

To już pora na wigilię to już czas
a tu jeszcze kogoś nie ma pośród nas
a tu jeszcze ktoś ma przyjść
bo przy stole wolne miejsce czeka dziś.

Gwiazdo Betlejemska prowadź go przez świat
żeby razem z nami przy tym stole siadł
prowadź go tu do nas z tych dalekich dróg
aby razem z nami kolędować mógł.

Daj mu światło, bo tak łatwo zmylić ślad
daj nadzieję, kiedy w oczy wieje wiatr,
strudzonemu, zmęczonemu pomóż iść,
bo samotny nikt nie może
zostać dziś.

Bądźmy dla siebie bliscy bo nas rozdzielają
Ernest Bryll

Bądźmy dla siebie bliscy bo nas rozdzielają
I co chwila nam ziemia pęka pod stopami
A te okrawki
Kraju na którym stoimy
Z hukiem od siebie w ciemność odpływają

Bądźmy dla siebie bliscy kiedy się boimy
Gdy byle kamyk może poruszyć lawiny
Bądźmy dla siebie bliscy kiedy ciemne góry
Odpychają nas nagle swoim ciałem zimnym

Bądźmy dla siebie wierni kiedy rosną mury
Bo tyle w nas jest siebie ile ciepła tego
Które weźmiemy od kogoś drugiego
A drugi od nas weźmie i w sobie zatai

Bądźmy dla siebie bliscy bo nas rozdzielają

Przy wigilijnym stole,
Łamiąc opłatek święty,
Pomnijcie, że dzień ten radosny
W miłości jest poczęty;

Że, jako mówi wam wszystkim
Dawne, prastare orędzie,
Z pierwszą na niebie gwiazdą
Bóg w waszym domu zasiądzie.

Sercem Go przyjąć gorącym,
Na ścieżaj otworzyć wrota -
Oto co czynić wam każe
Miłość - największa cnota.

J. Kasprowicz

avatar użytkownika kazef

2. @

Wszelkiej pomyślności naszej Ojczyźnie i nam wszystkim, błogosławionych Świąt Bożego Narodzenia 

- powtórzę te krótkie acz piękne życzenia, dołączając do nich ciepłe słowa dla Redakcji i wszystkich przyjaciół z Blogmediów24. 

 Bóg się rodzi, moc truchleje!

avatar użytkownika Maryla

3. Z okazji nadchodzących Świąt

Z
okazji nadchodzących Świąt Bożego
Narodzenia
i Nowego
2014 Roku życzymy:

...wielu
głębokich i radosnych przeżyć,

wewnętrznego
spokoju, wytrwałości i radości

oraz
błogosławieństwa Bożego

w
każdym dniu nadchodzącego Roku.... - zapraszamy także na naszą stronę

Strona Międzynarodowego Motocyklowego Rajdu
Katyńskiego

Zarząd
MMRK

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

4. Wigilia Na Syberii - Kaczmarski Gintrowski Łapiński

--------------------

Jacek Malczewski, "Wigilia na Syberii",

Wigilia na Syberii
Wigilia na Syberii


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

5. Michał St. de Z..., wt.,

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

6. poszli, znaleźli Dzieciątko w żłobie

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

7. Musimy nieustannie wybierać Boga - ks. abp Józef Michalik

Budzeniem się narodu nazwał abp Józef Michalik inicjatywy ludzi świeckich, odnoszące się do życia religijnego. Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski podczas pasterki w archikatedrze w Przemyślu podkreślił, że „obudzone społeczeństwo zauważy biedaka obok siebie i przyjdzie mu z pomocą, i to dlatego Chrystus przyszedł na ziemię”.
Narodzenie Jezusa, Bożego Syna, jest szukaniem człowieka. Bóg postanowił nas poszukać na sposób ludzki – mówił abp Michalik. Zachęcał, by zafascynować się tym wydarzeniem, do którego ludzie są przez wiarę dopuszczeni: „Bóg staje się człowiekiem dla nas, staje się dotykalny, zrozumiany, otwiera przed nami perspektywę dziecięctwa Bożego”.

– Dzisiaj jest atak, i nie udawajmy, że nie widzimy. Na szczęście
widzimy. I to jest moc naszego Narodu, to jest moc naszego Kościoła, że
mówi to, co widzi, że dzisiaj jest atak na prawo natury. Relatywizm.
Wszystko chce się zrelatywizować – mówił podczas homilii ksiądz
arcybiskup.

Nawiązał do kuszenia Ewy w raju przez szatana, który namawiał ją do
podeptania prawa Bożego, do przeciwstawienia się mu. Zwracając się do
wiernych, apelował, aby skorzystali z doświadczenia pierwszych rodziców i
aby – kierując się nauką Chrystusa – uznali swoją słabość, swój grzech,
dzięki czemu zwyciężą ze złem.

– Myślę, że to jest ogromnie ważne przesłanie, żebyśmy dzisiaj umieli
wybierać Boga. Nieustannie wybierać Boga, walczyć z egoizmem własnym, z
tym naporem zła, z tym deptaniem prawa, które jest możliwe, bo zawsze
było – mówił metropolita przemyski.

Powołując się na słowa św. Hilarego z Poitiers – biskupa, Doktora
Kościoła z IV wieku, podreślił, by się strzec pochlebców, i że lepiej
jest, gdy „nas prześladują, widzimy wtedy, gdzie jest wartość prawdy”.

Wartość chrześcijaństwa i wiary polega na tym, że „powstajemy, depczą
nas, a my powstajemy”. – Jest zdrowiej, jest lepiej, że nas krytykują,
niż gdyby mieli nas chwalić – zauważył przewodniczący KEP.

Podkreślił też konieczność zachowania wierności tradycji i zachowania wierności „ojcom naszym”.

– Dzisiaj żyjemy właśnie w tych czasach, że nam próbują wmówić, że
małżeństwo między mężczyzną i kobietą to jest przestarzałość, że
wierność Bożym przykazaniom, że świętowanie dnia Pańskiego, że nie
kradnij, nie kłam, że nieczystość, to jest przestarzałość. „Ty sam
zdecyduj, co dobre i złe” – powiedział ks. abp Michalik.

Jednocześnie stwierdził, że człowiek ma sam decydować, ale tak, jak Bóg wpisał w jego naturę.

Przypominając działania Niemców podczas II wojny światowej, którzy
chcieli rozbić jedność Narodu Polskiego z Kościołem, powiedział, że i
obecnie Kościół jest atakowany.

– Dzięki Bogu, że jest [uderzenie w Kościół], bo czyszczenie,
uświęcenie Kościoła jest największą perspektywą postępu. I trzeba
powiedzieć, że też Naród potrzebuje oczyszczenia i uświęcenia – mówił
ks. abp Michalik.

Hierarcha wyjaśnił także, że domaganie się polskiego,
chrześcijańskiego Narodu praw m.in. dla Telewizji Trwam, dla Radia
Maryja, dla „innych oddechów wolności” to przejaw budzenia się
społeczeństwa. Podkreślił, że powstają różne inicjatywy świeckie w
obronie życia.

– Bo jak biskup to mówi, to biskupa można zakrzyczeć, opluć,
powiedzieć, że on już taki zafiksowany jest. Ale świeccy się budzą
dzisiaj i hołd im trzeba oddać i nie wolno ich zostawić samym sobie,
trzeba im pomagać – apelował do wiernych.

Przypomniał słowa ks. kard. Stefana Wyszyńskiego, który mówił w
czasach komunizmu, że „żeby głosić kłamstwo, trzeba całego systemu, żeby
głosić prawdę, wystarczy jeden człowiek”.

Zwracając się do wiernych, zachęcał, aby głosili prawdę Chrystusa,
prawdę w miłości. – Nie wolno potępiać innego, trzeba współczuć
zafałszowanemu, zawikłanemu w słabość i grzech człowiekowi. Trzeba się
jednoczyć, trzeba dawać świadectwo wspólnie – powiedział ks. abp
Michalik na zakończenie homilii.



 - Czasy się zmieniają, a Ewangelia Chrystusa zawsze jest piękna i fascynująca – mówił hierarcha.

Metropolita przemyski stwierdził, że główne niebezpieczeństwo na drodze do zbawienia jest wtedy, kiedy zaczyna się zło nazywać dobrem. Dodał, że bardziej niebezpieczny jest ten nieprzyjaciel, który nie atakuje wprost, ale schlebia. – Metody są bardziej wysublimowane. Dzisiaj jest atak i nie udawajmy, że nie widzimy, na szczęście widzimy – powiedział abp Michalik, zaznaczając: - Jest zdrowiej, lepiej, że nas krytykują, niż gdyby mieli nas chwalić.

Przewodniczący KEP zachęcał, aby nie bać się trudu, ale zachować wierność tradycji, bo „przez tysiąc lat chrześcijaństwo się utrzymało na naszej ziemi, dzięki prostemu człowiekowi”. Zaznaczył przy tym, że prostota jest niezależna od wykształcenia. - Bójcie się wykształconych, a nieprostych serc, bo to jest zagrożenie – przestrzegał.

Abp Michalik wspomniał, że przed wojną, gdy w Związku Radzieckim panował głód, obserwatorzy mówili, że wszystko jest w porządku. – I dzisiaj żyjemy w czasach, że próbują nam wmówić, że małżeństwo między mężczyzną i kobietą jest przestarzałe, że wierność Bożym przykazaniom, że świętowanie dnia Pańskiego jest przestarzałe. Sam zdecyduj, co jest dobre i złe. Nie! Ja mam decydować, ale tak, jak Bóg wpisał w moją naturę, ja wiem, że zła muszę unikać – wzywał kaznodzieja.

Przewodniczący Episkopatu Polski wyraził radość i wdzięczność za inicjatywy ludzi świeckich, odnoszących się do życia religijnego, obrony życia, czy prawodawstwa. Jak stwierdził, naród się budzi „i nie da się uśpić”.

– Jak biskup mówi, to można go zakrzyczeć, opluć, powiedzieć, że on już taki jest, a Kościół musi tak mówić. Ale świeccy się budzą dzisiaj, hołd im trzeba oddać i nie wolno ich zostawić samym sobie, trzeba im pomagać – mówił abp Michalik.

- Obudzone społeczeństwo zauważy biedaka obok siebie, potrzebującego pomocy, przyjdzie z pomocą, a nie będzie tylko egoistycznie wpatrzone w siebie. I to jest naśladowanie Chrystusa, to dlatego Chrystus przyszedł na ziemię – zaznaczył metropolita przemyski.

Bp
Dec: "Święta Bożego Narodzenia winny nam przywrócić poczucie dumy, że
jesteśmy katolikami. Niekiedy sprawiamy wrażenie, jakbyśmy wstydzili się
naszej wiary"

Niekiedy sprawiamy wrażenie, jakbyśmy wstydzili się naszej wiary.
Tyle się dzisiaj gada przeciwko Kościołowi, również w naszej obecności. A
my siedzimy wtedy cicho jak mysz pod miotłą. Nie stać nas nawet na
zwyczajne słowa ‘Proszę cię, przestań tak mówić. Ja jestem katolikiem, i
taka mowa sprawia mi przykrość. Nawet jeśli ci się wydaje, że mówisz
prawdę, uszanuj przynajmniej moją wrażliwość - mówił świdnicki biskup.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Wojciech Kozlowski

10. Kto był smutny dziś wesoły

Niechaj sobie będzie
Przychodzimy swemu Panu
Spiewać po kolędzie

A Wojtek bez portek
Po śniegu po grudzie
Śmieją sie cieszą się
Cha, cha, cha cha ludzie...

Przypominam najbardziej "lubianą" prze ze mnie w dzieciństwie (ze wzgledów zrozumiałych) kolędę ludową, którą śpiewali mi w rodzinie, dołączając Najlepsze Życzenia Świąteczne dla p. Maryli i całej Redakcji, Blogerom sławnym i mniej sławnym, Komentatorom, Czytelnikom zapalonym, stałym i przypadkowym

Wojciech Kozlowski

avatar użytkownika Maryla

11. Szanowny Panie Wojciechu

Bóg się nam narodził !

Weselmy się, radujmy !

Życzę błogosławieństw Bożych od Maleńkiego Jezusa dla Pana i Bliskich !

Kolęda piękna, nie znałam jej.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

12. List pasterski z życzeniami

List pasterski z życzeniami JE ks. bp.
Antoniego Pacyfika Dydycza, ordynariusza diecezji drohiczyńskiej, na
Boże Narodzenie 2013 r.

 

Ukochani Bracia w kapłaństwie,

Czcigodni Bracia i Siostry w życiu konsekrowanym,

Najdrożsi Bracia i Siostry w wierze katolickiej,

Wszyscy wierzący w Jezusa Chrystusa

lub Go poszukujący!

 

1. „Dziecię nam się narodziło”.

A miało to miejsce przeszło dwa tysiące lat temu, w podjerozolimskim
miasteczku zwanym Betlejem z Matki Maryi. Prorok Izajasz kilka wieków
wcześniej zapowie­dział to przyjście w słowach pełnych radości:
„Albowiem Dziecię nam się narodziło, Syn został nam dany, na Jego
barkach spoczęła władza”. I z tego to tytułu Psalmista wyśpiewywał:
„Niech się radują niebiosa i ziemia weseli, niech szumi morze i
wszystko, co je napełnia. Niech się cieszą pola i wszystko, co na nich
rośnie, niech wszystkie drzewa w lasach wykrzykują z radości” (Ps 95,
11.12).

W czasie zaś narodzin nawet aniołowie nie będą w stanie powstrzymać
swojej radości i zaśpiewają: „Chwała Bogu na wysokościach, a na ziemi
pokój ludziom, w których ma upodobanie”. Nieco później św. Paweł Apostoł
napisze do Tytusa: „Ukazała się łaska Boga, która niesie zbawienie
wszystkim ludziom i poucza nas, abyśmy wyrzekłszy się bezbożności i żądz
światowych, rozumnie i sprawiedliwie, i pobożnie żyli na tym świecie,
oczekując błogosławionej nadziei i objawienia się chwały wielkiego Boga i
Zbawiciela naszego, Jezusa Chrystusa (...)”.

A wszystko to ma swoje korzenie w nocy betlejemskiej. Z jednej strony
zwyczajna ciemność, a z drugiej jasność i ta niespotykana wcześniej
radość. Skąd się to wszystko wzięło? Otóż z przyjściem na świat Bożego
Dziecięcia spełniła się obietnica. Jako że przed wiekami był taki dzień,
ponury, zawstydzający; dzień, kiedy pierwsi rodzice popełnili grzech. I
to wtedy Pan Bóg zasiał w ich sercach i w sercach kolejnych pokoleń –
nadzieję, wyjątkową, zapowiadającą przyjście na świat Odkupiciela, Syna
Bożego.

I ten czas nadszedł. A to wydarzenie trwa do dziś i będzie trwało do
końca świata. Zrośnięta z nim nadzieja jest bowiem kamieniem węgielnym
godności i świętości człowieka.

 

2. I tak ludzie otrzymali biografię do naśladowania.

Od czasu do czasu daje się słyszeć, że brakuje ludzkości biografii do
naśladowania. Ale to tylko złudzenie. To tylko dowód, że zbyt
powierzchownie niektórzy przeżywają przyjście na świat Syna Bożego.

Otóż czytamy we wspomnieniach kogoś spośród nas: „dwa tysiące lat
temu ludzkość ułożyła swoją najpiękniejszą opowieść o człowieku i
zapisała ją w księdze”. Dodajmy zaraz, że ówcześni autorzy korzystali z
Bożego natchnienia.  I „Przez dwa tysiące lat nikt jej
nie prześcignął, ale też nikt jej nie sprostał”. I znowu wypada coś
dopowiedzieć. Owszem, nikt nie dorównał świętością Synowi Bożemu, ale
bardzo wielu, a nawet wyjątkowo dużo wystarczająco się zbliżyło duchowo
do Niego, aby cieszyć się szczęściem wiecz­nym. Tymczasem wciąż „Trwa
nad światem cudowna opowieść o Synu Bożym, wiecznie dystansująca ludzkie
możliwości i oddalona od rzeczywistych faktów”. Zdarza się i to, ale
obecność na świecie choćby Jana Pawła II świadczy o tym, że nie ma
takich czasów i takich uwarunkowań, w których świętość zjawiona w
Betlejem nie znajdowałaby naśladowców. Oczywiście, zawsze tak było, jest
i obecnie, że: „Współcześni szukają wzorów na swoją miarę. Niektórzy
pragną je odnaleźć w żywotach artystów. Częstokroć mniej są złaknieni
wyobrażonych fabuł niż życiorysów ich twórców i niejeden pisarz, wiedząc
o tym, zdaje się przygotowywać do druku swoje drugie, równoległe
dzieło: własne życie. Być może artyści w największej mierze sycą tę
potrzebę wzoru, zwłaszcza krzyżowani i samotni męczennicy sztuki.
Jednakże współczesność poszukuje nie tyle męczeństwa, co racjonalnej
etyki, zwycięstwa sensu nad chaosem, opłacalności cnoty. Przestała już
czcić nad-ludzi, rozgląda się za Człowiekiem. Niech będzie papieżem,
prezydentem, cieślą – byle tylko dał przykład swoim życiem, jak żyć
należy i warto” (Kazimierz Brandys, Miesią­ce 1980-81, Paryż, s. 109).

Wypada zauważyć, że powyższe pytania pojawiły się w roku 1980 i 1981.
To właśnie w roku 1981 doszło do zamachu na Papieża. Umiera Sługa Boży
ks. kard. Stefan Wyszyński. Zrobiło się ciasno w świecie i trochę
ponuro. Okazało się zaś, że ten świat, dumny już z początków podbijania
kosmosu, jakby jednak malał. Czegoś zaczęło wyraźnie brakować. Albo to
coś zaczęło dawać o so­bie znać, a to dzięki – mimo cierpienia – pełnej
odwagi posłudze bł. Jana Paw­ła II. Betlejem zaczęło odzyskiwać swoje
miejsce. Żłóbek przestawał być pusty. Pisze o tym Aleksander Wat:

„Świat nasz. Tak mały,

że jedna gitara wystarczy,

by go zaludnić dźwiękami –

gdy gra na niej Miłość.

Miłości nie widać,

choć jest obecna” („Przed wystawą”).

 

3. Powracamy więc do miłości.

A miłość nie jest kapryśna. Nie szuka elegancji. Nie zwraca uwagi na
pozory. Jest zawsze szczera i jest zwyczajna. A czasami potrafi
zagnieździć się w czło­wieku, którego trudno byłoby o to posądzać. Otóż
weźmy chociażby Franza Kafkę, czeskiego pisarza. Będąc kiedyś w
Berlinie, spotkał na ulicy płaczącą małą dziewczynkę. A płakała z tego
powodu, że zgubiła swoją lalkę. Ale to nie jest wzięte z Andersena.
Umierający na gruźlicę pisarz zaczął ją pocieszać. I powiedział
dziewczynce, że lalka rzeczywiście musiała pobłądzić, ale pamięta o
swojej ma­musi i będzie do niej pisywać listy. On wie o tym, bo lalkę
spotkał i z nią rozmawiał. Dziewczynka przestała płakać. Natomiast przez
wiele tygodni aż do śmierci Kafki otrzymywała pisane przez nie­go
listy, w których opisywał różne przygody lalki podróżującej po świecie.

Jak z tego widać, miłość nie wybiera kryształów. Chętnie korzysta z
przysługi każdej i każdego z nas. Czy pomyśleliśmy kiedykolwiek o tym. A
warto, właśnie w tych dniach, gdy zdumieni wielkością miłości Bożej
zapatrzymy się w prostotę żłóbka i w ludzką „kruchość” Dzieciny.

 

4. Nieśmy więc tę miłość po świecie.

O to nas będzie prosił Pan Jezus. Gdy dorośnie, powie: „Idźcie na
cały świat”. To ważne życzenie, a jednocześnie nas zobowiązujące. I co
więcej, może ono oka­zać się niesłychanie pożyteczne. „Nie mamy tutaj
miasta trwającego, ale innego szukamy”. Gabriel Marcel w książce „Homo
Viator”, czyli Człowiek Wędrowiec, cytu­je pewnego myśliciela: „Czujesz,
że ci ciasno. Marzysz o ucieczce. Wystrzegaj się jednak miraży. Nie
biegnij, by uciec, nie uciekaj od siebie; raczej drąż to ciasne miejsce,
które zostało ci dane; znajdziesz tu Boga i wszystko. Bóg nie unosi się
na twoim horyzoncie, ale śpi w głębi ciebie. Różność biegnie, a miłość
drąży. Jeśli uciekniesz od siebie, twoje więzienie biec będzie z tobą i
na wietrze towarzyszącym twojemu biegowi będzie się stawało coraz
ciaśniejsze. Jeśli zagłębisz się w sobie, rozszerzy się ono w raj” (Ks.
J.S. Pasierb, Gałęzie i liście, Pallotinum, Poznań 1985, s. 156).

I wówczas łatwiej nam będzie uznać za swoje, za skierowane także do
nas to zaproszenie, które usłyszeli pasterze: „Nie bójcie się! Oto
zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem całego narodu; dziś w
mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz Pan. A
to będzie znakiem dla was: Znajdziecie Niemowlę, owinięte w pieluszki i
leżące w żłobie”.

Tak też się dzieje. Ta radość jest udziałem nie tylko jednego narodu.
Coraz więcej narodów jej wartość odkrywa. Bo jakże nie rozpoznać Pana?
Byłoby trudno, gdyby był we wspaniałym pałacu, otoczony licznymi
strażami. A tymczasem to jest „Niemowlę, owinięte w pieluszki i złożone w
żłobie”. Tylko podejść, tylko się pochylić i otworzyć się. Pozwolić się
prześwietlić światłem Bożej Miłości.

Tego właśnie życzę wszystkim, do których dotrą te słowa: dzieciom i
młodzieży, dorosłym i podeszłym wiekiem, pracującym i bezrobotnym,
zdrowym i chorym, korzystającym z wolności i uwięzionym, czującym się
blisko Pana Boga i stojącym z daleka. Inaczej życzyć nie wypada, a nawet
nie można. Święta bowiem Bożego Narodzenia to taki wielki stół
wigilijny, na którym jest tyle potraw i zastaw, że wystarczy całemu
światu i po wszystkie wieki. I dlatego:

„Śpiewajcie Panu, sławcie Jego imię,

każdego dnia głoście Jego zbawienie” (Ps 96/95, 2).

 

                                                                                              + Antoni P. Dydycz

                                                                                              Biskup Drohiczyński

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

13. samotna wigilia,,Bernard Ładysz

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl