Polską wstrząsnęła wielomiliardowa afera informatyczna. Ocenia się, że straty mogą sięgać kilku miliardów. Osławiona „tarcza antykorupcyjna” rządu Donalda Tuska nie zadziałała. Tymczasem początki afery informatycznej sięgają roku 2008. To wtedy rząd Tuska rozpoczął realizację programu „e-administracja”, czyli informatyzację urzędów w Polsce.
Od kilku lat kolejne rządy usiłują wprowadzić plan informatyzacji organów publicznych, modernizacji systemów teleinformatycznych i bezpieczeństwa usług cyfrowych.
Minister od informatyzacji
Po przejęciu władzy przez PO informowano, że projektem osobiście interesował się premier Donald Tusk i wicepremier Grzegorz Schetyna, który był odpowiedzialny jako minister m.in. za informatyzację. Projekt był bowiem realizowany w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji, potem w Ministerstwie Administracji i Cyfryzacji.
W pierwszym rządzie Tuska program nadzorował wiceminister MSWiA Witold D. Wcześniej pracował on w kilku firmach, m.in. w Sampo, Towarzystwie Ubezpieczeń na Życie, CEC Government Relations i w Totalizatorze Sportowym. Natomiast Schetyna jako szef MSWiA osobiście patronował wielu przedsięwzięciom z zakresu popularyzowania informatyki.
Kiedy Witold D. obejmował funkcję wiceministra, opozycja przypomniała, że wywodzi się z ekipy Janusza Tomaszewskiego, wicepremiera rządu AWS – UW, gdyż był asystentem i doradcą wiceministra Wojciecha Brochwicza, potem zaś wspólnie z Krzysztofem Bondarykiem przez kilka lat pracował w firmie informatycznej Ticons. Prezesem tej ostatniej spółki był Wiesław Paluszyński, prominentna osoba w biznesie informatycznym i były członek rządowej Rady Informatyzacji.
„Oliwienie” e-administracji
Wiceminister Witold D. został przewodniczącym rządowego zespołu Polska Cyfrowa. Nadzorował program informatyzacji urzędów i stworzenia wspólnej platformy dla całej administracji – Platformy Usług Administracji Publicznej (ePUAP). Według planów interesant po zalogowaniu się na ePUAP (na tzw. Profilu Zaufanym) powinien każdą sprawę załatwiać elektronicznie. Miał też powstać jeden portal zintegrowany z lokalnymi urzędami. Programem objęta miała być również służba zdrowia. Rządowy program miał także połączyć różne bazy danych, m.in. PESEL, ZUS, CEPIK, GUS.
Innymi projektami było stworzenie bazy danych PESEL2. Miała do tego służyć aplikacja ZMOKU, czyli Zintegrowany Moduł Obsługi Końcowego Użytkownika, która miała na bieżąco przekazywać dane wprowadzone w lokalnych ośrodkach do centralnej bazy i jednocześnie udostępniać dane z tej bazy. Ważnym projektem był również kontrakt na paszporty z odciskiem linii papilarnych. Planowano również szybko wprowadzić nowe dowody osobiste z podpisem elektronicznym.
Program miał kosztować kilka miliardów złotych, same koszty informatyzacji służby zdrowia oceniano na blisko 800 mln złotych.
Jednocześnie w Sejmie przygotowywano pakiet ustaw umożliwiających wdrożenie programu. Prace prowadzono m.in. w Komisji „Przyjazne państwo” Janusza Palikota. Wiceminister D. bardzo optymistycznie oceniał rządowy projekt. W wywiadach mówił: „Chcemy na początek ’naoliwić’ e-administrację, ale potem o działanie poszczególnych usług muszą już dbać ci, którzy są gospodarzami poszczególnych aktów prawnych skutkujących koniecznością kontaktu z administracją według określonej procedury”.
W marcu 2010 r. Witold D. został odwołany z MSWiA, odszedł do spółki PGE. Oficjalnie dymisję tłumaczono faktem odejścia z resortu Schetyny.
Natomiast termin wdrożenia systemu e-administracji nieustannie przekładano. Rzecznik MSWiA próbował uspokajać, że „Profil Zaufany ePUAP zostanie udostępniony w terminie późniejszym niż wejście w życie nowelizacji ustawy o informatyzacji”. Wielokrotnie zmieniano również datę wprowadzenia e-dowodu osobistego.
Łapówki w rządzie
Na te opóźnienia w informatyzacji administracji nakładają się śledztwa dotyczące korupcji przy przetargach informatycznych właśnie w resorcie nadzorującym informatyzację administracji.
Zatrzymano kilkadziesiąt osób związanych z realizacją zakupów sprzętu i usług teleinformatycznych. Media informowały, że prawie przy każdym projekcie rządziły łapówki, dlatego wdrożenie strategicznych projektów jest o kilka lat opóźnione. Do dzisiaj nie działają m.in. takie projekty jak Zintegrowany Moduł Obsługi Końcowego Użytkownika, pl.ID, internetowe konto pacjenta, e-dowód osobisty.
W październiku 2011 r. aresztowano byłego dyrektora Centrum Projektów Informatycznych MSWiA Andrzeja M. i jego zastępcę Piotra K. Byli policjantami oddelegowanymi w latach 2008-2010 do pracy w ministerstwie. Korumpującym miał być Janusz J., wiceprezes wrocławskiej firmy informatycznej.
Andrzej M. usłyszał zarzut przyjęcia najwyższej wykrytej w Polsce łapówki – ok. 5 mln złotych. Centrum Projektów Informatycznych powstało w 2008 r., podlegało właśnie wiceministrowi Witoldowi D. CPI zajmowało się projektami informatyzacji administracji. Posiadało budżet rzędu kilkuset milionów euro, część pochodziła ze środków Unii Europejskiej.
Działalność CPI budziła kontrowersje. Duże kontrakty były zlecane bez przetargów, pomimo protestów nie było reakcji przełożonych. Takie kontrowersje wywołał np. kontrakt z IBM Polska, który został podpisany w czerwcu 2009 roku. Dotyczył wdrożenia systemu PESEL2. Jednak firma uzyskała także kontrakt na program pl.ID. Wartość tylko tego kontraktu szacowano na mniej więcej 370 mln złotych.
Nieprawidłowości dotyczą nie tylko MSWiA, ale także innych ministerstw i instytucji. W ostatnich tygodniach zarzuty postawiono też byłemu wiceministrowi MSWiA, wiceszefowi GUS oraz naczelnikowi Wydziału Zamówień Publicznych Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Polityczna zagadka
Jednak wielką zagadką jest tempo śledztwa w tej sprawie. Opinia publiczna była alarmowana o nieprawidłowościach przy przetargach informatycznych już w 2009 roku. Jedna z internetowych gazet wskazywała na dziwne ruchy przy przetargu na prace przy pl.ID. W tym kontekście pojawiło się nazwisko Paluszyńskiego, który „zyskał wielkie wpływy w MSWiA i na rynku mówi się coraz głośniej o tym, że bez jego zgody nie przejdzie żadna decyzja w resorcie”. W dodatku Witold D., Paluszyński i Bondaryk pracowali w tej samej firmie Ticons. Bondaryk w 2002 r. był tam m.in. dyrektorem ds. współpracy z administracją publiczną.
Jednak dopiero w 2011 r. CBA zatrzymało szefów Centrum Projektów Informatycznych MSWiA, a w 2013 r. prokuratura postawiła zarzuty wiceministrowi MSWiA.
Być może odpowiedzią na tę zagadkę jest polityczna wojna pomiędzy premierem Tuskiem a byłym szefem MSWiA Grzegorzem Schetyną. Rewelacje w sprawie „infoafery” pojawiły się w momencie, kiedy Schetyna otwarcie wystąpił przeciwko Jackowi Protasiewiczowi, którego Tusk wspierał jako kandydata na szefa PO na Dolnym Śląsku. Po porażce Schetyny pojawiły się nagrania sugerujące, że stronnicy Protasiewicza popełnili „korupcję polityczną”. Kilka dni później CBA przeprowadziło spektakularne zatrzymania wysokich urzędników państwowych. Ujawniono również fakt przesłuchania Schetyny, który był pytany o lata, kiedy kierował MSWiA, oraz o to, „jaki był zakres obowiązków i odpowiedzialności Witolda D., który jako wiceminister odpowiadał za pion informatyzacji”.
Zagrożenia dla państwa
Wiceminister Witold D., kiedy był wiceministrem MSWiA, zapewniał w mediach, że efekty rewolucji informatycznej w administracji zobaczymy na początku 2011 roku. Efektów nie ma, jest za to olbrzymia korupcja, bałagan oraz brak ważnych projektów informatycznych.
Należy jednak wskazać na jeszcze jeden element tej afery. Projekt modernizacji infrastruktury informatycznej obejmował tak strategiczne dla bezpieczeństwa państwa bazy danych jak np. PESEL, ZUS, GUS.
Jest to łakomy kąsek nie tylko dla firm marketingowych, które w ten sposób mogą opracowywać profile klientów. Celem wszystkich służb specjalnych byłby nieograniczony dostęp do tych zbiorów. W ten sposób uzyskuje się informacje o każdym obywatelu państwa, gospodarce, strategicznych firmach, ale można również poznać zabezpieczenia innych systemów lub produkowanych dokumentów państwowych. Co więcej, taki nieograniczony dostęp umożliwia poznanie danych osób pracujących w instytucjach odpowiedzialnych za bezpieczeństwo państwa, system ochrony świadków koronnych, legalizację fałszywych danych oficerów służb specjalnych, a tym samym również operacji wywiadowczych.
Aferę informatyczną w MSWiA należy rozpatrywać nie tylko w kontekście gigantycznej korupcji, ale również jako poważne zagrożenie dla fundamentów państwa. Dlatego „infoafera” kompromituje nie tylko bezpośrednich przełożonych skorumpowanych urzędników, ale najważniejszych ministrów rządu Tuska, łącznie z nim samym.
18 komentarzy
1. Do Pani Maryli
Szanowna Pani Marylo,
Donald Tusk i jego PO, są tak butni, ze nie zwracają uwagi na "takie drobiazgi" jak korupcja, złodziejstwo we własnych szeregach.
Ten rząd trzeba usunąć
Ukłony moje najniższe
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
2. Zaskakująca obstrukcja.
Zaskakująca
obstrukcja. Decyzja Policji paraliżuje proces ws. infoafery.
„Największa afera korupcyjna III RP” wciąż pod parasolem III RP?
„Wyjaśnienie „najważniejszej afery
korupcyjnej III RP” to klucz do analizy stanu państwa i krok ku naprawie
wielu obszarów. Jak wielu, okaże się, gdy poznamy kulisy tej
zaskakującej sprawy. Wtedy burza w III RP może być ogromna...”
Sprawa infoafery przez byłego już szefa CBA nazwanej „największą aferą łapówkarską” zniknęła z pola zainteresowania opinii publicznej i polityków. Tymczasem właśnie jesteśmy świadkami zaskakujących wydarzeń związanych z tym przestępczym procederem. Jak informuje „Rzeczpospolita” proces Andrzeja M., uznanego za „mózg” przestępstwa, opóźnia się. Powód? Działanie Komendy Głównej Policji. Działanie, które budzi pytanie, czy nie mamy do czynienia z próbą ukrycia prawdy.
Nie ruszył proces w sprawie największej afery korupcyjnej III RP przeciwko Andrzejowi M., który miał przyjąć ok. 3 mln zł łapówek
— pisze „Rz”. I tłumaczy, że proces opóźnia się, z racji stanowiska KGP, która nie zgodziła się na wydanie wyroku bez procesu. M. chce się poddać karze, zaś prokuratura wnioskuje o szybki proces, wskazując, że Andrzej M. opowiedział szczegółowo o tym, w jaki sposób prowadzony był korupcyjny proceder. Proceder, który pozwolił zarobić ogromne pieniądze na procesie informatyzacji. Proces miał być szybki. Jednak decyzja Policji zmieniła wszystko.
KGP zaskakuje. Oficjalnie wnioskuje o naprawienie szkody przez oskarżonego. To jest warunek Policji, by zgodzić się na dobrowolne poddanie się karze. Policja uznaje, że straciła przez działalność M. 2,6 mln złotych i chce, zadośćuczynienia. Tyle tylko, że działanie idzie wbrew deklaracjom. Eksperci wskazują, że Policja stosując obstrukcję spowoduje, że proces M. będzie się ciągną latami, zaś gdyby zgodziła się na propozycję M. wyroki zapadłyby szybko, a M. można by wytoczyć proces cywilny o zadośćuczynienie. Na razie działania Policji opóźniły rozpoczęcie procesu niemal o dwa miesiące.
Stanowisko Policji, które może prowadzić do przeciągania procesu, a w rezultacie nawet do przedawnienia, czy odwlekania, procesu budzi zdumienie. Szczególnie, że prokuratura przyznaje, że w czasie postępowania przeciwko M. Policja była zupełnie bierna. „Rzeczpospolita” tłumaczy, że działania Policji mogą spowodować, że sprawa potrwa latami (jest w niej ok. 500 świadków), co oznacza, że szanse na odzyskanie przez KGP pieniędzy są niewielkie, a i ukaranie winnych mniej prawdopodobne.
Zaskakujące problemy z rozpoczęciem procesu M. nakazują na nowo zadać pytania, czego dziś jeszcze nie wiemy o infoaferze. Czy Andrzej M. był rzeczywiście mózgiem całej operacji czy też jedynie wysłannikiem i „człowiekiem od roboty”? Rozmach, z jakim działał M., bierność służb, instytucji, polityków, władz w tej sprawie nakazuje pytać, czy nie mamy do czynienia ze znacznie poważniejszym układem, który stoi za M. Ktoś musiał chronić ten „biznes”, ktoś musiał go umożliwiać. Ta sprawa znana była CBA na wczesnym etapie, ale po zwolnieniu Mariusza Kamińskiego nic w tej sprawie nie zrobiono. Na oczach służb doprowadzono do gigantycznej afery. Czy ktoś trzymał w tej sprawie parasol ochronny nad przestępczymi procederem? Co w tej sprawie robił koordynujący służby Jacek Cichocki, co szef MSW, co premier i szef CBA? Dlaczego dopuszczono do przestępstwa tak wielkich rozmiarów?
Te pytania wciąż są bez odpowiedzi, a działania Policji nakazują pytać, czy nie mamy do czynienia właśnie z próbą zagmatwania sprawy.
Ludzie z branży informatycznej, którzy znają sprawę M., przyznają, że domysły związane z działaniami M. brzmią bardzo poważnie. Wśród podejrzeń o to, kto i co stało za działalnością M. są tak poważne podejrzenia jak choćby to, że infoafera była sposobem zbierania nielegalnych pieniędzy na potrzeby rządzącej ówcześnie partii. Czy to może być prawdą? Gdzie podziały się sumy, jakie koncerny informatyczne przekazywały na łapówki? Czy wszystko trafiło do M.? Ale są i kolejne pytania. Po co, na czyje zlecenie M. gromadził wiedzę - i jak była wykorzystywana - o patologiach w administracji? Te wiadomości ostatecznie pozwoliły M. stać się tzw. małym świadkiem koronnym. Czy po to je gromadził? A może był to element innego przestępczego procederu?
Po kilku latach życia medialnego infoafery nadal wiele rzeczy jest niejasnych i budzi pytania. Działania KGP nakazują pytać choćby o to, jak mocno umocowani są ci, którzy ew. trzymają parasol ochronny nad infoaferą i jej rzeczywistymi rozgrywającymi.
Trzeba dokładnie przyglądać się przyszłości procesu w tej sprawie. Szybko może się okazać, że niezbędna będzie komisja śledcza, która odpowie na wszystkie pytania. W poprzedniej kadencji ludzie obecnej władzy przyznawali, że taka komisja jest zasadna. Pytanie czy dziś będą chcieli do niej wrócić.
Wyjaśnienie „najważniejszej afery korupcyjnej III RP” to klucz do analizy stanu państwa i krok ku naprawie służb, administracji, a być może również wielu innych obszarów. Jak wielu, okaże się, gdy poznamy kulisy tej zaskakującej sprawy. Wtedy burza w III RP może być ogromna…
autor: Stanisław Żaryn
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. Bohaterowie infoafery z
Bohaterowie infoafery z kolejnym państwowym kontraktem
Mają prokuratorskie zarzuty za ustawianie konkursów,
wygrywają kolejne państwowe przetargi. Organizują konferencje na temat
innowacyjnej gospodarki. Zdecydowało o tym ich… doświadczenie. Historia zatoczyła koło i pan J. wygrał we wrześniu tego roku konkurs na
organizowanie imprez wystawienniczych dla beneficjentów wspomnianego
programu, prowadzonego kiedyś przez CPI. Szacunkowa wartość zamówienia
to 872 tysiące złotych bez VAT-u. Co ciekawe, Janusz J. wygrał konkurs
wspólnie ze swą partnerką, Moniką J., kiedyś F., która ma zarzuty
ustawienia gigantycznego przetargu w MSZ na organizację polskiej
prezydencji w Unii Europejskiej.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. Streżyńska odwołała szefa
Streżyńska odwołała szefa Centralnego Ośrodka Informatyki. Projekty za 284 mln zł zagrożone
- Przyczyną odwołania szefa Centralnego Ośrodka Informatyki było
właśnie to, że nie mieliśmy gwarancji, że rozpoczęte tam projekty
zostaną zakończone - powiedziała minister cyfryzacji Anna Streżyńska.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
5. Prokuratura zajmie się
Prokuratura zajmie się nieudaną informatyzacją
Prokuratora
sprawdzi, kto zmarnował 40 mln zł na informatyzacji państwa. „Chodzi o
system komputerowy zamówiony przez rząd PO-PSL”.
Zintegrowany Moduł Obsługi Końcowego Użytkownika. Ten system nigdy do
niczego nie został wykorzystany” - czytamy w zawiadomieniu. Według RMF
FM ten system został zamówiony przez poprzedni rząd. Miał posłużyć do
połączenia państwowych baz danych oraz ułatwić życie nam i urzędnikom.
Zmarnowano tak 38 mln zł. Zawiadomienie do prokuratury
Ministerstwo Cyfryzacji złożyło zawiadomienie do prokuratury o
podejrzeniu popełnienia przestępstwa na szkodę Skarbu Państwa, który
miał stracić ponad 38 mln zł - poinformował w piątek PAP rzecznik
resortu Karol Manys. Chodzi o projekt informatyzacji pl.ID.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
6. Komputeryzacja w administracji panstwowej
to jakies zerowisko. W Ontario rzad liberalny zafundowal 1 mld.4 na informatyzacje sluzby zdrowia. Poszlo w bloto (toilet).
7. . Prokuratura zajmie się
jeśli pamięć mnie nie myli,to tematy bliskie pewnemu TW zwanym Boni,ale może się mylę ?
gość z drogi
8. @gość z drogi
TW Boni z racji nadzoru całości informatyzacji. Dyrektorzy w ministerstwach każdy odpowiada za swoje.
Miliardy utopione w błocie, informatyzacja państwa w powijakach.
Pozdrawiam
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
9. szanowna pani prezes
TW Boni,to super znawca ..."Wszystkiego " nie ma już niestety nic w internecie na jego temat z czasów złodziejskiej prywatyzacji,ale pamiętam,że był w radzie nadzorczej każdego ważniejszego NFI...ważniejszego i bogatego w KESZ wiedział,gdzie można dobrze "zagospodarować "Fundusze,te z informatyki,też ...
ono chyba z tej słynnej Grupy zwanej Ordynacką ?
pozdr z drogi do Celu :)
gość z drogi
10. bolszewicka bezczelność i brak działaŃ PROKURATURY
"PiS zmarginalizowało resort cyfryzacji". PO uderza w PiS i kpi: "niedługo przywróci nam komputery Odra"
Obszar cyfryzacji, kluczowy dla gospodarki i edukacji, został
przez rząd zupełnie zmarginalizowany; okazuje się, że PiS to partia
mocno nakierowana na przeszłość, nie na przyszłość - podkreślali w
piątek posłowie PO.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
11. Minister Anna Streżyńska: Nie
Minister Anna Streżyńska: Nie zgadzam się z niektórymi rozwiazaniami rządu PiS. Nie wszystko podlega Macierewiczowi
przeciw planom Antoniego Macierewicza, dotyczących przyszłości
cyberbezpieczeństwa Polski. Uważa większość politycznych sporów za
"niepotrzebne" i nie widzi problemów, by pracować w rządzie PO. Co po
tym wywiadzie czeka szefową resortu cyfryzacji, Annę Streżyńską?
http://samorzad.pap.pl/depesze/redakcyjne.e_administracja/173277/Bedzie-...
2017-03-27
http://samorzad.pap.pl/depesze/redakcyjne.e_administracja/173267/Nowe-fo...
Naprawa niezbędna. NIK po kontroli o Systemie Rejestrów Państwowych i aplikacji „Źródło”
Braki
w funkcjonalnościach aplikacji „Źródło”, narażenie samorządów na koszty
i rozbieżności w danych obywateli wytyka NIK Systemowi Rejestrów
Państwowych
Krótka awaria. W czwartek rano był problem z działaniem aplikacji Źródło
W
czwartek rano był problem z aplikacją ŹRÓDŁO - nie działało skanowanie
wniosków dowodowych do RDO. Poprosiliśmy COI o wyjaśnienia
2. Diagnoza stanu informatyzacji Państwa
https://mc.gov.pl/konsultacje/program-zintegrowanej-informatyzacji-panst...
Stan informatyzacji Państwa, zastany w ewaluowanym
okresie działań od roku 2014, a zatem i efekty implementacji (czy też
jej braku) Programu Zintegrowanej Informatyzacji Państwa w jego
poprzedniej odsłonie, charakteryzuje się szeregiem negatywnych cech.
Stan ten można opisać następująco:
Poniższe elementy diagnozy przedstawiają kontekst oraz
szczegóły powyżej zidentyfikowanych problemów. Rozwiązanie tych
problemów przez podjęcie odpowiednich działań w zakresie opisanym w
rozdziale 6 pozwoli na osiągnięcie celów Zintegrowanej Informatyzacji
(przedstawionych w rozdziale 3).
Ze względu na długoterminowy charakter realizacji Programu, diagnoza
społeczno-gospodarcza, przedstawiona w rozdziale 4 pierwszej wersji
„Programu Zintegrowanej Informatyzacji Państwa”, przyjętej uchwałą Rady
Ministrów 8 stycznia 2014 r., stanowi bazę dla zaktualizowanej diagnozy
przedstawionej w tym rozdziale.
Zaawansowanie e-administracji – wybrane e-usługi już dziś dostępne
Informatyzacja szeregu procesów administracji już trwa,
dostarczając znaczną liczbę usług elektronicznych w różnych sektorach
działalności państwa. Stopień ich złożoności jest bardzo zróżnicowany, odpowiednio do obsługiwanych procesów. Kilka ponadsektorowych projektów informatycznych dostarczyło rozwiązania, z których korzysta wielu użytkowników w skali kraju. Spośród
już dostępnych w czasie rzeczywistym, należy wymienić zrealizowane
w kluczowych obszarach następujące przykładowe usługi:
elektronicznych kontaktach z administracją - m.in. bezpłatny Profil
Zaufany, spełniający funkcje podobne do oferowanych komercyjnych
podpisów elektronicznych;
platformę ePUAP (np. dopisanie do spisu wyborców, złożenie wniosku o
dowód osobisty, etc.);
świadczeń opieki zdrowotnej – w recepcji szpitala czy przychodni
(dzięki systemowi eWUŚ – elektronicznej Weryfikacji
Uprawnień Świadczeniobiorców) - skutkująca zwolnieniem pacjentów
z obowiązku noszenia dokumentów papierowych;
o udzielonych im świadczeniach opieki zdrowotnej oraz kwocie środków
publicznych wydatkowanych na sfinansowanie tych świadczeń (dzięki
systemowi ZIP – Zintegrowanemu Informatorowi Pacjenta);
cyfrowych rejestrów medycznych, elektroniczna rejestracja i aktualizacja
danych rejestrowych, pobieranie wypisów i zaświadczeń drogą
elektroniczną przez firmy i instytucje publiczne, dwustronna wymiana
dokumentów elektronicznych pomiędzy przedsiębiorcami i organami
rejestrowymi w obszarze rejestrów podmiotowych, możliwość śledzenia
stanu realizacji wniosków, automatyczne potwierdzanie odbioru dokumentu.
rejestrów papierowych elektronicznymi zapisami w systemie
teleinformatycznym obywatele otrzymali wgląd do ksiąg wieczystych bez
konieczności wizyty w sądzie.
15-30 min., obsługa zgłoszeń identyfikacyjnych (o nadanie NIP) albo
aktualizacyjnych, o których mowa w ustawie o zasadach ewidencji
i identyfikacji podatników i płatników;
w tym o nadanie numeru REGON; obsługa wniosków składanych do
naczelników urzędów skarbowych składanych w zakresie rejestracji lub
zmian danych rejestracyjnych w rejestrze CRP KEP.
e-Deklaracje;
i rozliczania drogą elektroniczną większości operacji związanych z
obrotem towarowym z zagranicą, w tranzycie i obrocie towarami
akcyzowymi;
(w szczególności uczniów i studentów), przedsiębiorców (w tym
zagranicznych), administracji publicznej oraz instytucji
międzynarodowych (np. OECD, EUROSTAT):
demograficznej, społecznej oraz o stanie środowiska dla województw,
powiatów oraz gmin;
terytorialnych kraju (TERC), miejscowości (SIMC) i ulic (ULIC))
w postaci plików XML.
Potrzeby obywateli w zakresie usług e-administracji
Przystępując do kolejnego etapu informatyzacji oraz
zapewniania usług świadczonych drogą elektroniczną dla obywateli i
przedsiębiorców, administracja publiczna zapytała o opinię internautów
na temat potrzeb związanych z załatwianiem spraw urzędowych.
Wyniki badania wskazują, że dla 89% badanych, dostęp przez internet
do ofert pracy, w tym do baz danych Urzędów Pracy, jest ważny lub raczej
ważny. Dla 81% uczestników badania duże znaczenie ma możliwość
umówienia się na wizytę lekarską przez internet/e-mail. Innymi
obszarami, które mają duże znaczenie dla internautów są: dostęp przez
internet do swojej historii zdrowia/chorób (77%), możliwość kontaktu
rodziców ze szkołą przez internet (74%), czy udział przez internet
w konsultacjach społecznych ustaw, rozporządzeń i uchwał samorządów
(62%). Widać rosnącą potrzebę korzystania z udostępnianych zasobów
publicznych. Ważność dostępu przez internet do katalogów bibliotek
deklaruje 75%, podobny odsetek badanych uznał za ważny dostęp do
informacji, danych, raportów, itd.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
12. Atak Streżyńskiej na
Atak
Streżyńskiej na Macierewicza i program 500 plus to szukanie winnych.
”Strategia cyberbezpieczeństwa to porażka resortu cyfryzacji”
Streżyńska atakuje Macierewicza, bo to wygodny „kozioł ofiarny”
i łatwo na niego zrzucić odpowiedzialność za nieudolność w samym
resorcie.
Zdaniem naszych rozmówców, Anna Streżyńska stała także za poprzednimi informacjami, że między resortem cyfryzacji, a MON
dochodzi do spięć i nieporozumień. Wszystko z powodu tworzenia
strategii cyberbezpieczeństwa, którą koordynował generał Włodzimierz
Nowak. Jesienią ubiegłego roku, media przychylne Streżyńskiej
i jednocześnie opozycji narzekały, że odejście gen. Nowaka to wynik
nacisków MON. Pojawiły się materiały, z których wynikało, że cała strategia może nie powstać z powodu odejścia generała. Jak było naprawdę?
– mówi zauważa rozmówca portalu wPolityce.pl
– mówi nasz rozmówca znający kulisy „przeciągania liny” między MON, a resortem cyfryzacji.
Te i inne
pomysły zawarte w strategii cyberbezpieczeństwa spowodowały,
ze dokument został wyjątkowo nisko oceniony już na etapie prac rządu. Zdecydowano wręcz o jego degradacji.
– uważa rozmówca z jednego z resortów siłowych.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Macierewicz kontra Streżyńska? Kością niezgody - nadzór nad cyberbezpieczeństwem
Dlaczego
Streżyńska zdecydowała się osobiście i jawnie zaatakować Macierewicza?
Zdaniem naszych rozmówców w sferach rządowych wynika to z jego słabszej
pozycji politycznej.
– zauważa rozmówca portalu wPolityce.pl.
W środowisku
cybernetycznym pojawiła się także teoria, że poziom wyzwań, przed
którymi stanęła Streżyńska zaczyna ją przerastać. Nasi rozmówcy
podkreślają, że w ciągu kilkunastu miesięcy funkcjonowania resortu
cyfryzacji pod rządami Streżyńskiej, jedyną e-usługą, którą udało jej
się wprowadzić była usługa związana z punktami karnymi.
– twierdzi jeden z analityków zagadnienia cyberprzestrzeni.
Kulisy
wojny między Anną Streżyńską, a Antonim Macierewiczem, jej ostre oceny
programów socjalnych rządu, pozwalają na zadanie pytania o polityczną
przyszłość minister cyfryzacji. Miejmy nadzieję, ze kwestie ambicjonalne
nie zaburzą budowania rzeczywistego cyberbezpieczeństwa naszego kraju.
autor:
Wojciech Biedroń
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
13. Atak?
A ktoś mi mówi, że pani Anna Streżyńska to jeden z najlepszych i najskuteczniejszych ministrów w rządzie pani Beaty Szydło, a Ministerstwo Cyfryzacji ma już kilkanaście bezspornych osiągnięć o strategicznych rozmiarach. A gdy chodzi o jej, Pani Anny Streżyńskiej opinie o programie 500+ to mogę spokojnie stwierdzić, że nawet pani Anna Zalewska przyznaje, że właśnie bezpośrednie zaangażowanie pani Anny Streżyńskiej umożliwiło skuteczne wystartowanie tego projektu w terminie.
Podobnie jest zresztą z debilnymi atakami na ministra Jana Szyszko, którego osiągnięcia są po prostu wspaniałe. Sponsorowani przez ludzi złej woli aktywiści wysypują przed Sejmem trociny ekologicznego kłamstwa.
Polityka zrównoważonego rozwoju, której promotorem jest właśnie Jan Szyszko, doprowadziła do międzynarodowego szacunku i uznania tak dalece, że staje się już globalna normą. Faktyczny ogromny wzrost zalesienia Polski już znakomicie wspiera polski bilans dwutlenku węgla w polskiej gospodarce i energetyce. Tak jest. Takie są fakty.
michael
14. @Michaelu
to przecież Anna Streżyńska SAMA POSZŁA do radia AGORY i sama wyartykuowala swoje zastrzeżenia do pracy rządu.
To tak jak poszedł Berczyński do Rigamotti i wybuchł skandal.
To samo zrobiła Streżyńska.Prof. Berczyński nie był nigdy politykiem, Streżyńska była i nadal jest. Od lat siedzi w polityce.
PO CO , W JAKIM CELU poszła i mówiła, co mówiła?
PÓŁ PORCJI MAZURKA. Streżyńska nie mogłaby zarabiać żadnych
pieniędzy, gdyby ich Rafalska wcześniej nie wydała. Tak, taka to
kolejność
Pani Anno, Prawo i Sprawiedliwość wygrało te wybory dzięki
obietnicy 500 Plus. I albo Pani udaje, że tego nie rozumie, a wtedy jest
to niepoważne, albo naprawdę Pani tego nie wie.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
15. Będzie CEPiK 2.0. Od razu
Będzie CEPiK 2.0. Od razu zapłacisz za badanie, możesz też trafić na czarną listę
Prezydent Andrzej Duda podpisał nowelę ustawy o ruchu drogowym,
zakładającą przyspieszenie wejścia w życie przepisów dotyczących
systemu CEPiK 2.0 w zakresie Centralnej Ewidencji Pojazdów -
poinformowano w piątek na stronie internetowej prezydenta.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
16. bezczelna PO
PO: System CEPiK to "pożar, który należy szybko ugasić"
PO
chce, by w przyszłym tygodniu resort cyfryzacji udzielił wyjaśnień w
związku z problemami w działaniu systemu ewidencji pojazdów i kierowców
CEPiK. Jeszcze we wtorek do Sejmu ma trafić wniosek Platformy o
zwołanie..
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
17. Streżyńska zrobiła coś, czego
Streżyńska zrobiła coś, czego poprzednie rządy nie potrafiły zrobić przez lata. Koniec z "płaczącym Niemcem"
- To musi chwilę potrwać zanim będzie wszystko dobrze
funkcjonowało - mówi o starcie systemu CEPiK Anna Streżyńska. Minister
cyfryzacji przypomina, że prace nad nim trwały latami. To jej udało się
jednak przełamać niemoc i uruchomić narzędzie. - Boję się osób, którym
ten system ewidentnie nadepnie na odcisk - mówi money.pl Streżyńska o
niechęci do wprowadzenia CEPiK-u.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
18. Sąd uniewinnił byłego
Sąd uniewinnił byłego wiceministra MSWiA z zarzutów w sprawie infoafery
zarzucała mu niedopełnienie obowiązków i przekroczenie uprawnień.
Zdaniem śledczych miał nakazać dyrektorom Centrum Projektów
Informatycznych zatrudnić trzech pracowników, których sam wskazał.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl