Wybory, wybory - na Podkarpaciu i w Moskwie
elig, pon., 09/09/2013 - 20:38
Dziś /9.09/ od samego rana zwolennicy PiS świętowali bardzo dobry wynik jaki uzyskał kandydat tej partii, pan Pupa, w wyborach uzupełniajacych do Senatu RP. Otrzymał on prawie 61% głosów, zaś jego główny przeciwnik ,pan Kawa z PO-PSL - tylko 21,33%. Jakie jednak były źródła tego sukcesu?
Artykuł w Wikipedii / http://pl.wikipedia.org/wiki/Okr%C4%99g_wyborczy_nr_55_do_Senatu_RP / umożliwia łatwe porównanie wyników wczorajszych wyborów z rezultatami wyborów do senatu RP z 2011 roku w tym samym okręgu. Wówczas kandydatem PiS był pan Ortyl, a z ramienia PO-PSL również startował pan Kawa. Ortyl otrzymał wtedy 49,17% głosów, a Kawa 36,53%. Jak jednak przekłada się to na liczbę zwolenników danej partii oraz ich zachowanie?
Frekwencja w wyborach uzupełniających jest zawsze niska. W tym przypadku w okręgu podkarpackim oddano 58583 głosy ważne, co stanowi 34,9% liczby głosów oddanych w 2011 roku /wtedy - 167647/. Na kandydata PiS głosowało 35640 osób czyli 43,2% ilości wyborców tej partii w 2011 /82425/. Na pana Kawę odano obecnie 12495 głosów czyli 20,4% tego, co uzyskał on w 2011 r. /61237/.
Liczby te pokazują wyraźnie, że źródłem wczorajszego sukcesu Prawa i Sprawiedliwości jest zniechęcenie wyborców Platformy Obywatelskiej. Coraz więcej ludzi ma już dość tej partii. NIe muszą oni "nawrócić się na PiS", ale wolą na ogół po prostu zostać w domu. Tę samą tendencje widać też wśród członków PO. Z ponad 40 tys. tylko nieco ponad 16 tys. zagłosowało na Tuska, a połowa nie wzięła udziału w głosowaniu.
Wynik wyborów mera Moskwy wskazuje na to, że podobne problemy zaczyna mieć również Putin w Rosji. Według Głosu Rosji / http://polish.ruvr.ru/2013_09_09/Ogloszono-oficjalne-wyniki-wyborow-mera-Moskwy/ / kandydat obozu rzadowego,tymczasowo pełniący obowiązki mera Siergiej Sobianin zdobył 51,37%, Aleksiej Nawalny zaś – 27,24% . Nawalny to główny wróg Putina, organizator potężnych manifestacji przeciw niemu w zeszłym roku. W wystąpieniach tych brali także udział komuniści. Ich kandydat Iwan Mielnikow zdobył 10,69%. Tak więc przeciwnicy Putina uzyskali łącznie prawie 38% głosów.
Co wiecej wybory w Rosji rzadko bywają uczciwe. Można podejrzewać, że te 51,37% Sobianina, są "naciągane" tak, by uniknął on drugiej tury wyborów w której musiałby stawić czoła Nawalnemu. Tego ostatniego nie udało się zdyskredytować. Władze oskarżyły go o rzekome malwersacje i urządziły proces w którym został on skazany /nieprawomocnie jak na razie/ na kilka lat więzienia. To jednak ani nie zastraszyło samego Nawalnego, ani nie zniechęciło jego moskiewskich zwolenników. Putin na teraz problem - co zrobić z Nawalnym, a przede wszystkim - co zrobić z malejącym poparciem społecznym. Każdy car chce bowiem, by go kochano.
- elig - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
4 komentarze
1. Tak czy inaczej
Ja jako ja, z odniesionego sukcesu bym sie nie tlumaczyl tylko cieszyl! Ale ja mysle pozytywnie.
2. @Tymczasowy
Ależ ja się cieszę. Chciałam jednak zrozumieć , co się dzieje i co się zmieniło od 2011 r.
3. Ten wynik wyborczy
jest przełomowy. Po praz pierwszy PiS osiągną samodzielną przewagę nad Antypisem. To są chyba pierwsze wygrane przez PiS wybory . Bo ja nie nie sądzę, by osiągnięcie najlepszego rezultatu to było zwycięstwo. Dla mnie zwycięstwo to większość, może ona być bardzo mała ale musi być. Do tej pory z resztą żadna partia samodzielnej większości w wyborach nigdy nie osiągnęła.
Poza tym uważam ja trochę inaczej patrzę na kwestie absencji w wyborach. Zawsze jest ona decyzją świadomą i też jest wyborem. W 2005 roku frekwencja była niska, bo nawet zwolennicy innych partii postanowili dopuścić Po-pis do władzy. Absencja wyborcza często jest przyzwoleniem na to, by wygrał faworyt. Nie zawsze jest to zniechęcenie do dotychczasowego faworyta bo często jest to początek zmiany preferencji wyborczych.
Preferencje wyborcze są wynikają zaś dla wielu osób z własnego sposobu życia i polegają na znalezieniu w domenie publicznej osoby podobnej do siebie. Jak więc zmieniają się warunki życia i doraźne cele życiowe to zmieniają się wybory polityczne ale tylko w tym momencie!. Z faktu że poszedłem do hipermarketu i kupiłem majonez zamiast musztardy nie wynika wcale, że zmieniły się tak na prawdę moje preferencję bo cały czas używam, i majonezu, i musztardy, ale majonez akurat się skończył.
Historia bardzo rzadko notuje wypadki w których ktoś pociągnął ludzi za sobą. Najczęściej to ludzie wypychają kogoś przed siebie! Tak było na pewno ze Stalinem, tak było z Hitlerem, tak było z Chomeinim. W mniejszym stopniu ale podobna zasada zadziałała również w przypadku Wałęsy, który wcale nie planował początkowo stworzenia ruchu społecznego Solidarność. Ten ruch zaczął powstawać w połowie września 80 roku po strajkach a Wałesa cały czas starał się go hamować. Najlepszym na to dowodem jest jego pierwsze wystąpienie publiczne w telewizji po sierpniu, czyli przemówienie pod odsłanianym pomnikiem Pomordowanych Stoczniowców. Powiedział on wtedy, że wszystko co było do osiągnięcia zostało już osiągnięte, czyli ogłosił koniec rewolucji. Okazało się jednak, że to dopiero początek a on był na czele czegoś , czego nie chciał! To, że przywódca staje się niewolnikiem ruchu , który początkowo miał byc zupełnie czym innym to częsty przypadek w historii.
I teraz jak to się ma do obecnej sytuacji. Otóż ok 65 % ludzi jest trochę pisakami, trochę lemingami. Po-pis miałby zagwarantowane poparcie na poziomie ok 65% na długie lata. Czyli, miły Tusk ograniczany przez rozsądnego do bólu Kaczyńskiego. Nie mniej Tusk w 2005 roku postanowił się zbuntować przeciwko woli wyborców, stwierdzając, że Kaczyński jest rozsądny tylko z pozoru. Ponieważ większości ludzi jest wszytko jedno jak nazywa się partia rządzą, byle tylko rządziła dobrze więc w 2007 roku udzieli pewnego poparcia Tuskowi, ale nie dali mu pełnej władzy! Nie wygrał wyborów. Ponieważ zawiódł , to ludzie postanowili przestać na niego głosować. To jest przełom. Na Podkarpaciu praktycznie cały Po-pis poparł Pis!
uparty
4. @UPARTY
Jedna jaskółka wiosny nie czyni.