Lepiej zakończyć karierę we właściwym czasie
elig, pon., 17/06/2013 - 20:10
Zeszłej nocy /z 16 na 17 czerwca/ przypadkowo obejrzałam fragment koncertu finałowego jubileuszowego 50-tego Festiwalu Piosenki w Opolu. Chciałam zobaczyć mecz piłki nożnej Hiszpania - Urugwaj, ale gdy o 0:30 włączyłam telewizor, występy trwały w najlepsze. Śpiewali wykonawcy, którzy święcili tryumfy w Opolu 30, 40, czy nawet 50 lat temu. Imprezę prowadzili: dość młody konferansjer oraz Maryla Rodowicz.
Jeśli chodzi o tę ostatnią, to przypuszczam, że któregoś dnia umrze ona po prostu na scenie, a zdumiona publiczność westchnie z ulgą i pomyśli sobie w duchu: "Nareszcie !!!". Nic na to nie poradzę, ale od dłuższego czasu kojarzy mi się ona głównie z bohaterkami "Ze śmiercią jej do twarzy" i to raczej z końcową częścią tego filmu.
Z innymi piosenkarkami czas obszedł się rozmaicie. Elzbieta Wojnowska bardzo pięknie zaśpiewała "Sztuczny miód" Osieckiej, ale n.p. Grażynę Łobaszewską zapowiedziano jako "najbardziej czarny głos polskiej estrady", po czym okazało się, że głosu to ona już nie ma. Piosenkę "Czas nas uczy pogody" "położyła" wręcz koncertowo. Skłoniło mnie to do pewnych refleksji.
Widzimy wokół mnóstwo 60-70-latków, udających młodzieniaszków. Czy jest to jednak mądre?. Stare aktorskie porzekadło mówi: "Lepiej skończyć karierę o rok za wcześnie niż o dwa dni za późno.". Doprawdy nie warto tkwić na scenie do grobowej deski, odcinając kupony od dawno minionej sławy i stając się swoją własną karykaturą. Nawet najwspanialsza kariera MUSI mieć swój koniec. Jeśli nastapi on wcześniej, jest jeszcze szansa wyróżnienia się w innej dziedzinie, gdzie wiek nie gra tak wielkiej roli.
Jaki jednak jest właściwy moment na zakończenie kariery? Nadchodzi on wtedy, gdy oklaski nie są już tak rzęsiste, a stają się bardziej grzecznościowe, za to w mediach zaczynają sie pojawiać zwroty typu "zasłużona artystka", czy też "weteran estrady". Podam tu przykład Adama Małysza. W roku, w którym zakończył karierę, zdobył brązowy medal na mistrzostwach świata. Nie bylo to już jednak złoto i nasz mistrz powiedział "Wystarczy!". Przerzucił się na rajdy samochodowe. W nich też odnosi sukcesy.
Innym przykladem, tym razem ze świata nauki, jest pochodzący z Włocławka słynny chemik, Tadeusz Reichstein. Otrzymał on nagrodę Nobla z chemii, a po przejściu na emeryturę zająl się badaniem paproci /hodowanie tych roślin było od dawna jego hobby/. Napisał wiele prac naukowych na ich temat i zdobył uznanie wsród botaników.
Staruszkowie udający wiecznie młodych potrafią być prawdziwą zmorą, zwłaszcza w nauce i polityce. To jednak jest już temat na inną notkę.
- elig - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
6 komentarzy
1. Spiewacy i inni
Staruszkowie udajacy mlodych - to jest bardzo powazny problem, ktorym trzeba bedzie sie w przyszlosc na powaznie zajac.
2. Pani Elig
Szanowna Pani,
Chciała obejrzeć super Mario.
Jako piłkarz tak.
Więcej
Nic
Ale zawsze więcej niż żydóweczka magda umer, córka pułkownika , politruka pierwszej dywizji z Riazania. Humer to rodzony brat jej ojca.
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
3. @Tymczasowy
Ale jak? Mozna ich tylko wykpiwać.
4. @Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
Ta Umer nawet nienajgorzej śpiewała /"Koncert na cztery świerszcze..."/. Super Mario nie ma jeszcze tego problemu.
5. Eee tam.
Rodowicz wcale nie wygladała źle, a za koncerty bierze nadal niezły szmal. Gorodnicki skończył 80-tkę i nadal śpiewa z powodzeniem. Poza tym realizuje się naukowo. Można pozazdrościć, że w wieku lat 70 choć z daleka wygląda na 30.
6. @amica
Mam inne zdanie o Rodowicz, a Gorodnicki /czy Połomski/ to wyjątek.