Historia w szkole II RP (1)
godziemba, pon., 10/06/2013 - 07:08
Przez cały okres międzywojenny niezwykle ważną wagę przywiązywano do nauki historii w szkołach wszystkich poziomów.
Wydane w latach 1919-1922 programy nauki historii zakładały, iż w szkole powszechnej lekcje historii rozpoczynały się w trzeciej klasie i trwały do jej końca w wymiarze dwóch godzin tygodniowo. W gimnazjum niższym uczono historii w klasach drugiej i trzeciej, również w wymiarze dwugodzinnym, natomiast w gimnazjum wyższym trwała ona przez cały pięcioletni okres edukacji, w klasie pierwszej – 3 godziny tygodniowo, w pozostałych klasach w wymiarze aż 5 godzin tygodniowo.
Celem nauczania historii było zapoznania uczniów z najważniejszymi wydarzeniami z przeszłości narodu polskiego, z uwzględnieniem tych zjawisk z historii powszechnej, które miały istotne znaczenie dla dziejów Polski. Wszystko to miało zaowocować uzyskaniem umiejętności dostrzegania związków przyczynowo-skutkowych między kolejnymi wydarzeniami oraz świadomością istnienia nierozerwalnego związku między przeszłością a teraźniejszością.
Realizowany program nauki historii miał przedstawiać zarówno momenty chwały, jak i upadku Polski. „Będziemy starali się – napisano w programie z 1920 roku – uwypuklić świetność Polski, podkreślić i uwypuklić każdy moment piękny i bohaterski. Nie znaczy to jednak, żebyśmy mieli ukrywać to, co w naszych dziejach było ujemne. Nie bójmy się złego wrażenia, możemy je łatwo zrównoważyć, bo mamy dość chwil pięknych. Ponury obraz sejmu rozbiorowego rozjaśni postać Rejtana”.
Jednocześnie poza zainteresowaniem uczniów przeszłością narodu, starano się wyrobić w nich „poczucie odpowiedzialności obywatelskiej” oraz wzbudzić „miłość do ojczyzny i współrodaków”. Bohaterowie z przeszłości mieli stanowić wzorce do naśladowania, antybohaterowie pełnili funkcje przestrogi, przykładu jak nie należy postępować.
Katalog polecanych wzorców osobowych otwierali dwaj piersi Piastowie – Mieszko I oraz Bolesław Chrobry, spośród których szczególnie uwypuklana była rola tego drugiego, jako pierwszego króla Polski, wybitnego wodza oraz zdolnego polityka. W podręczniku J. Kisielewskiej oraz M. Janelego Bolesław otrzymał jeszcze Inne istotne atrybuty: „Bolesław SA, wychowany przez Dąbrówkę w wierze Chrystusowej, mocno był do niej przywiązany i rozumiał, jak wielkie ma ona znaczenie dla Polski. Dlatego troszczył się bardzo nie tylko o umocnienie wiary chrześcijańskiej (…) Mądrość Bolesława przejawiała się także w jego dbałości o rozkrzewianie i podnoszenie oświaty. Wiemy już, ile czynił dla rozpowszechnienia i umocnienia wiary Chrystusowej w Polsce. Ówcześni kapłani chrześcijańscy byli jedynymi oświeconymi i nauczycielami ludu”.
Religijne aspekty zostały jeszcze mocniej uwypuklone w przypadku księcia Henryka Pobożnego, który „stanął mężnie w obronie ojczyzny i chrześcijaństwa” i zginął bohaterską śmiercią z rąk „wyjącej tłuszczy”.
Opisując rolę królowej Jadwigi Andegaweńskiej podkreślano, iż wyrzekając się swego „narzeczonego, ukochanego towarzysza lat dziecięcych” oraz zgadzając się na małżeństwo z Jagiełłą „poświęciła szczęście swoje dla szczęścia Polski i dla chrześcijaństwa”.
Najważniejszym bowiem celem unii polsko-litewskiej było ochrzczenie pogańskiej Litwy oraz włączenie jej do rodziny państw cywilizowanych.
Spośród królów elekcyjnych wyróżniono Stefana Batorego oraz Jana II Sobieskiego, jednocześnie uwypuklając rolę wielkich wodzów Jana Zamoyskiego, Jana Karola Chodkiewicza, Stanisława Żółkiewskiego, Stefana Czarnieckiego oraz Tadeusza Kościuszkę. Wielcy wodzowie oprócz talentów wojskowych posiadali także istotne walory intelektualne. Oddani rodzinie, oddają się służbie ojczyźnie, nie szczędząc ani trudu ani własnej krwi dla jej dobra.
Oprócz bohaterów militarnych podręczniki zawierały także opisy wielkich Polaków – intelektualistów, spośród których największą uwagę poświęcono ks. Piotrowi Skardze, jako surowemu krytykowi szkodliwych dla państwa praktyk politycznych oraz antycypatorowi upadku Rzeczypospolitej w końcu XVIII wieku. Co ciekawe dużo więcej miejsca poświęcono Janowi Kochanowskiemu niż Mikołajowi Kopernikowi, zwracając uwagę na religijne elementy twórczości Jana z Czarnolasu.
W okresie zaborów podkreślano wielkie zasługi dr Karola Marcinkowskiego, prekursora pozytywizmu i pracy organicznej, który podczas pobytu w Paryżu usłyszał od znajomego Francuza ważną przestrogę: „Uczcie się, wzbogacajcie się i czekajcie”. Postać Marcinkiewicza została też przywołana aby podkreślić bezskuteczność powstania poznańskiego z 1848 roku. Poza twórcą „Bazaru”, podręczniki podkreślały wagę działalności ks. Piotra Wawrzyniaka, Karola Miarki oraz Maksymiliana Jackowskiego. Przykładanie takiej wagi do tych postaci związane było niewątpliwie z sympatiami proendeckimi autorów podręczników z pierwszej połowy lat 20.
Negatywnymi wzorcami byli Hieronim Radziejowski oraz Janusz Radziwiłł, zdrajcy, którzy zaprzedali się nieprzyjacielowi. Innymi byli dwaj królowie sascy – August II oraz August III, jedynie pozornie działając na rzecz Polski, Jan Siciński, który po zerwaniu sejmu „stracił w ciągu roku cała rodzinę i sam zginął od uderzenia piorunem, który spadł z pogodnego nieba w dzień Bożego Narodzenia” oraz Bohdan Chmielnicki, podrywający do buntu kozaczyznę z chęci osobistej zemsty.
Czarną postacią polskiej historii był także król Stanisław August Poniatowski – „Człowiek to był zdolny, wykształcony, ale pozbawiony niemal zupełnie siły woli, hartu ducha, chwiejny jak trzcina, ulegający obcym wpływom, nie posiadający własnego zdania. I te właśnie rysy jego charakteru, dobrze znane carowej Katarzynie, przyniosły mu koronę”.
Znaczne wpływy obozu narodowego na kształtowanie programów nauczania historii w latach 20. najsilniej zostały uwzględnione w opisie wydarzeń z XX wieku. Nie przykładano większego znaczenia opisowi wydarzeń 1905 roku, nie zwracając uwagi na polityczny charakter zajść w Królestwie, kierując uwagę uczniów na działalność Macierzy Szkolnej oraz polska delegację w rosyjskiej Dumie. Co warte zauważenia, nie pojawia się w tym momencie jakakolwiek wzmianka o Józefie Piłsudskim.
W podręczniku Gebertów pierwsza informacja o Piłsudskim ma miejsce dopiero przy okazji organizacji strzeleckiej oraz tworzenia Legionów przez Austriaków. Wojenny okres życia Komendanta został ukazany niezwykle skrótowo, szczególnie w porównaniu z dokładnie opisanymi losami gen. Józefa Hallera. Sporo miejsca poświęcono Ignacemu Paderewskiemu oraz Romanowi Dmowskiemu – jedynej w podręczniku Gebertów postaci, której nazwisko zostało napisane rozstrzelonym drukiem, opatrzone dodatkowo gwiazdkę, co oczywiście miało zwrócić uwagę uczniów na przywódcę obozu narodowego.
Pomimo oczywistych sympatii politycznych autorów podręczników z tego okresu nie zamieszono informacji o powstaniu wielkopolskim oraz roli Paderewskiego przy jego wybuchu. Bardzo duże znaczenie przypisano za to uzyskaniu przez Polskę dostępu do Bałtyku oraz konieczności – wobec wrogości niemieckich mieszkańców Gdańska - budowy własnego portu w Gdyni.
Wobec takiego podejścia do Piłsudskiego, nie dziwi fakt, iż w podręczniku Gebertów bitwa warszawska 1920 roku otrzymała miano „cudu nad Wisłą”, a poza rolą ks. Skorupki, podkreślono zasługę wygranej nad bolszewikami całemu polskiemu narodowi, który w przełomowym momencie potrafił zjednoczyć się i pokonać wroga.
Niezależnie od tych sympatii politycznych autorów ówczesnych podręczników, celem nauczania historii było związanie uczniów uczuciowo nie tylko z przeszłością, ale również teraźniejszością Polski. Młody człowiek, opuszczający mury szkoły miał być jednocześnie patriotą i obywatelem, jednostka aktywną i świadomą celów swej aktywności. Twórcy programów wychodzili bowiem ze słuszne założenia, iż konieczne było zerwanie z oportunizmem i biernością, które należało przekształcić w wynikającą z obywatelskiej świadomości, społeczna solidarność i aktywność, przejawiane na każdym polu obywatelskiego działania, służącego ojczyźnie oraz narodowi, a w efekcie każdej jednostce.
Cdn.
- godziemba - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
napisz pierwszy komentarz