"Bitwa Pod Konarami"
ze starej biblioteki :
Juliusz - Kaden Bandrowski Kraków 1915 Nakładem Centralnego Biura Wydawnictw N.K.N
Podpułkownikowi Rydzowi Śmigłemu,komendantowi I Pułku Piechoty I Brygady
fragmenty
"Potęzne uderzenie pod Tarnowem i Gorlicami zatrzęsło całą royjską linią,Niby pierścienie stalowego węża skręcaś się jęły i kurczyć jej zwoje,leżące wzdłuż olbrzymiego frontu od Litwy aż po Karpaty.
Echo gwałtownego złamania dobiegło Nidy koło 10 maja ,zaś 11 tegoż miesiąca w nocy opuścili Rosyanie swe pozycye,wykonując już w pierwszym dniu odwrotu przeszło 60 km. marszu.
Trudno opisać radość,jaka ogarnęła całą Brygadę na wieść o rozkazach pościgu.Głośno sie zrobilo wszedzie i wesoło jak we święta ...
Stojąc długo na jednem miejscu obrosła w siaki taki dobytek, w przerozmaite "mienie"na które
jednak w czasie pokoju nikt by nie spojrzał ,ktore jednak w czasie wojny ceni się wysoko.Zaczęto więc sciskać węzełki ,upychać plecaki ,ugniatać wozy ,równocześnie ,wczesnym rankiem drogą przez wieś do rzeki poleciał naprzód szwadron kawaleryi.Jeno się w słońcu mignęły ostre kanty szwoleżerskich kasków-a z podków iskry ,jeno-po sobie chmurę złocistą zostawili,a wśród chałup
pogłos tetętentu koni i szum...
Tymczasem we wsi pospiech się wzmagał i radośc coraz większa
Na progu izby,tam i sam sziedział młody strzelec i czyścił karabin,-do nowej roboty,na nowe kraje,światy,podboje...
Nie wiadomo skąd wzięły się i znalazły na piersiach czerwono-białe kokardy,jakby je wyrwał ktoś niespodziewanie z tęczy wiosennego słońca i pierś zołnierzy niemi przewiązał .
Przemaszerowali saperzy,poważni,dumni,- mają budować most na Nidzie...
Przed okopami ruch panował ogromny.
Miedzy naszym dość płaskim brzegiem i dawnym rosyjskim leżała Nida jak na aksamitach
zieleni wstęga niebieska,białym sierpem fal haftowania.Opodal widniały grupki domków Pińczowa,zaśw lewo naprzeciw nas ,surowy skłon góry SKOWRONNEJ,przeciętnej żółtemi listwami okopów rosyjskich.Od miasta drogą aż do ku rzece ciągnęli ustawicznie rozmaici ludziska,pieszo,na furach,z dziećmi,z tobołkami na plecach,odcięci losem wojny od reszty swoich i dziś mający się z nimi połączyć...../.../
Pogoda była cudna,lekki wiatr brał radość szeregów na gładkie swe loty i kołysał/../
Chyłkiem nawiedziła mnie prosta myśl,ze wielu z nas nie wróci,że śmierć z nami idzie też,że się kołysze w kwiatach białych,wyciąga w lufach i błyska w rozradowanym spojrzeniu...Więc ktoreż to oczy już Nidy nigdy nie zobaczą,więc kto z nas wróci do dom w krwawe postrojony laury,a kto dżwiga śmierć, gdy wszyscy niosą młodośc,broń i kwiaty ?
Hen przed nami wspinając się na strome skłony Skowronnej szedł Piłsudski...
Pute okowpy Skowronnej otaczała woń złowroga. W pustych okopach zostawiono mnóstwo naboi ,ładownicstarej odzieży,szmat i łachmanów...
Nędza wyziera zewsząd i srogie opuszczenie.Ale widok się stąd rozściela na ziemię najdroższą...!
W kącie kilka prawosławnych krzyży z ramieniem na jedną przekrzywionem strone...
tak się zaczyna książeczka wydana w w Krakowie i odbita czcionkami Drukarni Narodowej w Krakowie,we wrześniu 1915 roku...
ku czci i pamięci ,tych którzy polegli w tej Bitwie znanej w Histori jako
Bitwa pod Konarami
jutro,w dzień zakończenia owej Bitwy ...rozkaz Rozkaz Dzienny Brygadyera Piłsudskiego
Chwała IM
Tak było 98 lat temu ...też było słonecznie i kwitły kwiaty...:)
- gość z drogi - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
12 komentarzy
1. Cześć i chwała Bohaterom!
I cześć Ich pamięci.
Droga Zofio,
Serdeczne dzięki za przypomnienie tej rocznicy.
Pozdrawiam serdecznie
"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz
2. Droga Pelargonio ,to telepatia...
Ktoś czuwał na tą sprawą....robiąc porządki w bibliotece ... cienka książeczka wpadła mi w ręce...a szukałam zupełnie czegoś innego...ledwo zdążyłam ...bo jutro to według niektórych zapisów...Bitwa się zakończy...
Chyba ICh Dusze same się upomniały...
więc wieczne odpoczywanie racz IM dać Panie...
dziękuje za Znicz KU Ich Pamięci...:)
gość z drogi
3. Pani Gość z Drogi
Szanowna Pani Zofio,
Bitwa pod Konarami, to bitwa stoczona w dniach 16 maja – 23 maja 1915 pomiędzy wojskami austro-węgierskimi a rosyjskimi. W skład sił austro-węgierskich / 4 Dywizji Piechoty gen. von Bellmonda w II Korpusie austro-węgierskim gen. Jana Kirchbacha./ wchodziła I Brygada Legionów Polskich pod dowództwem brygadiera Józefa Piłsudskiego.
Liczba wojsk I Brygady to około 5000 żołnierzy
Wchodziły również wojska czeskie, które walczyć nie chciały i masowo poddawały się Rosjanom.
Pamiętamy i pamiętać będziemy,
Poległym mówimy:
Wieczne odpoczywanie racz im dać Panie.
Wyrazy szacunku
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
4. Szanowny Panie Michale ,podziękowania za
znicz ,modlitwę i słowa o Historii tej bitwy,która wiele,wiele lat zakończyła sie dzisiaj
Wieczne odpoczywanie racz Im dać Panie
serdecznie pozdrawiam
gość z drogi
5. Pani Gość z Drogi
Szanowna Pani Zofio,
Ciekawostką jest to, że I Brygadą Legionów na polu bitwy dowodził brygadier Józef Piłsudski.
Niech Im ziemia lekką będzie
Wyrazy szacunku
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
6. Panie Michale :)
szukałam troszkę po literaturze,ponieważ cienka,stara książeczka była tylko zaczynem...początkiem poszukiwania prawdy...:)
serdeczne pozdrowienia :)
gość z drogi
7. Pani Gość z Drogi,
Szanowna Pani Zofio,
O tej bitwie wspomina Pan marszałek w swoich pamiętnikach
oraz:
Felicjan Sławoj-Składkowski, "Moja służba w brygadzie"
W tym czasie F.S. Składkowski, był lekarzem w V batalionie, 1 Pułku Piechoty Legionów.
Latem 1939 roku , mój ociec został etatowym doradcą Premiera Felicjana Sławoja Składkowskiego w randze podsekretarza stanu
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
8. Panie Michale :)
więcej takich wspomnień...bo wtedy karty starej książeczki nabierają rumieńców i życia....
"Najcięższe i i najprzykrzejsze zadanie spadło na bataliony III i V,które stanęły na najbardziej zagrożonym terenie "
gość z drogi
9. serdeczna modlitwa za Pana Ojca i Tych,ktorzy tam
polegli ...serdeczności nocne...
gość z drogi
10. i jeszcze o V batalionie ,w rozkazie Marszałka
10.Lachor Jan ,szeregowiec tegoż V batalionu,cofając się przy odwrocie z Kozinka ostatni osłaniał celnymi strzałami odwrót swoich,a będąc zupełnie odcięty od swoich schował się w dole na ziemniaki ,by po 24 godzinach spędzonych o głodzie przekraść się z powrotem do swoich"
serdeczności :)
gość z drogi
11. Panie Michale ...Felicjan Sławoj-Składowski
jest wymieniony u pana Bohdana Urbankowskiego "Filozofia Czynu "str 220
"liczną dtupę stanowili także lekarze...i nie doszli lekarze ;...Felicjan Sławoj -Składowski/lekarz I Brygady ,po wojnie minister Spraw Wewnętrznych i premier"
8 linijka od dołu
serdeczności... :)
gość z drogi
12. errata po latach ;)
powinno być"liczną grupę stanowili także lekarze...i nie doszli lekarze ;...Felicjan Sławoj '
gość z drogi