1 maja - Święto ZOMO! 1988 w Gdańsku

avatar użytkownika witas

To już 25 lat minęło! Jak ten czas leci. Jaby wczoraj, no przedwczoraj. Bardzo podobna pogoda było - rano trochę zimniej. Przyznam się - reżim zmusił mnie do udziału w 1-majowym pochodzie - dyrektor d/s pedagogicznych towarzyszka Piechowiak (po studiach marksizmu-leninizmu w Kijowie - w jej gabinecie wisiał dorodny portret Lenina w wymiarach 1x1,5 m) zagroziła dyscyplinarnym wyrzuceniem ze szkoły za nieobecność bez zwolnienia szpitalnego! "Odkułem się" przekrącając tuż przed trybuną honorową przed Opera niesioną literę "K" do góry nogi i pokazując sekretarzom jęzor ;) Po pochodzie, aby zmyć z siebie hańbę podążyłem pod św. Brygidę, gdzie wziąłem udział w "wiecu antypaństwowym" jak to nazajutrz określił "Urban Jerzy - ch... nieświeży", wtedy rzecznik rządu i w "nielegalnej antysocjalistycznej demonstracji", która tradycyjnie przerodziła się w zamieszki z ZOMO.

Jestem gdzieś na tych kadrach obok Marka Kamińskiego

Najpiękniejszy moment tego dnia - z połowy zamieszek - staliśmy z kolegą obok jednego wejścia do Brygidy. Kolega z "Lechii" ze Stogów (imienia nie pamiętam) podniósł przy mnie niewielki kamień i cisnął nim w stojących obok wejścia do kościoła ZOMOwców. Kamyczek zatoczył stabilny łuk i trafił ZOMOla prosto w kark. "Kosmonauta" padł na chodnik jak podcięty. Zaopiekowali się nim "bracia gumowej broni" - my śmignęliśmy.

Potem niesamowite zdarzenie - podczas jednego z ataków ZOMO i ucieczki ludzi do kościoła, "kosmonauci" z rozpędu wpadli do środka świątyni i tam zaczęli okładać ludzi pałami. Po kilku sekundach taki wielki drab (być może Marek Kamiński) odwrócił się uderzony pałką, wyrwał ją z łapy ZOMOwca i wyrżnął go, że ten padł. Zachęcony przykładem tłum rzucił się na ZOMOwców, którzy dosłownie jak korek szampana z butelki wylecieli z kościoła. Za wyjątkiem kilku, którzy zostali skopani na chłodnych kamiennych płytach kościoła.

Na drugi dzień, w ogarniętej właśnie strajkiem Stocznii Gdańskiej (im.Lenina), ksiądz Jankowski chwalił się, że odesłał gen. MO Andrzejkowskiego kilka pałek, tarcz i hełmów, które jego podwadni "zostawili" w kościele.

Takie  były czasy, jak to śpiewał Kazik w Kulcie ...

"Ulice toną w czerwieni
My w rękach mamy kamienie
Majowe słońce tak praży
Chłodzą nas wody strumienie

Z ponurego średniowiecza
Krucjata przeciwko
Polsce
Opornik w klapy wpinany
Ach, jakże było wspaniale

I
praca ciężka po nocach
Aby nadążyć przed ranem
Niech tłuszcza w końcu zrozumie
Dla kogo się narażamy
W południe stanąć na baczność
Tysiące kartek papieru
Gaz dookoła się ściele
Ach, jakże było wspaniale"

A w tym filmie wyraźniej mnie widać:

Up-date

25 lat temu chciałem do tej najbliższej nam piosenki (żadne "Mury")  zmontować videoclip (teledysk - jak się wtedy nazywało) z materiałów właśnie m.in. z powyższego filmiku o FMW, ale się zleniwiłem - drugiego magnetowidu jakoś nie pożyczyłem i straciłem okazję zostać producentem videoclipów. Co gorsze nie zobrazowałem tego co wyobrażałem sobie słuchając tego prawie manifestu młodzieży 1988 roku :

"A ja biegnę po ulicy gdzie eksploduje moje serce"

"Patrzymy pomnikom w oczy, w usmiechu, których zginęło dzieciństwo"

"Młodośc przeklęta przeszła na drugą stronę"

"Nigdy dosyć rewolucji!"

Etykietowanie:

4 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. @witas

JA DZISIAJ TEŻ WRÓCIŁAM DO PRZESZŁOŚCI, POD WPŁYWEM HUCPY, KTÓRĄ NAM ZAFUNDOWANO .

I tak naprawdę, niewiele sie zmieniło. Cofnelismy sie w czasie, o czym mogą swiadczyć obrazki z 1 majowej demonstracji narodowców w Warszawie. Dziś nie bili, jeszcze... ale bili już i aresztowali wiele razy 11.11.11, 11.11.12 i wielokrotnie podczas protestów za hasło Donald matole.

Moja pamięć przywołała dwa obrazy

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. 25 lat minęło....

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika witas

3. > Maryla

za "Bunt stadionów" - wlk.dzięki!

Witek
avatar użytkownika Maryla

4. Jarosław

Jarosław Podsiadło.
Trzydzieści lat temu, 1 maja 1983 r. podczas manifestacji w Nowej Hucie, w okolicy Teatru Ludowego, zginął trafiony w szyję zomowskim pociskiem gazowym Ryszard Smagur, 29-letni introligator z firmy Strodruk. Strzelano z bardzo bliskiej odległości, rozgrzana plastikowa kapsuła petardy przykleiła mu się do skóry. Oddziały ZOMO ostrzelały karetkę jadącą na pomoc. </p />
<p>Gdy lekarz z Żeromskiego zapytał lekarza z Kopernika o przyczynę śmierci Śp. Ryszarda, Antoni Smagur (brat zabitego) wykrzyczał na szpitalnym korytarzu: - Wpiszcie, że zastrzeliło go ZOOOMOOOO!!!</p>
<p>Cześć Jego Pamięci!

Trzydzieści
lat temu, 1 maja 1983 r. podczas manifestacji w Nowej Hucie, w okolicy
Teatru Ludowego, zginął trafiony w szyję zomowskim pociskiem gazowym
Ryszard Smagur, 29-letni introligator z
firmy Strodruk. Strzelano z bardzo bliskiej odległości, rozgrzana
plastikowa kapsuła petardy przykleiła mu się do skóry. Oddziały ZOMO
ostrzelały karetkę jadącą na pomoc.

Gdy lekarz z Żeromskiego
zapytał lekarza z Kopernika o przyczynę śmierci Śp. Ryszarda, Antoni
Smagur (brat zabitego) wykrzyczał na szpitalnym korytarzu: - Wpiszcie,
że zastrzeliło go ZOOOMOOOO!!!

Cześć Jego Pamięci!

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl