Ewy Wójciak lans na Papieżu.

avatar użytkownika Ewaryst Fedorowicz

Jakaś Ewa Wójciak, z jakiegoś podrzędnego, poznańskiego teatru, była uprzejma nazwać Papieża Franciszka chujem.


Bez kropek piszę, bo  nie chcę naruszać w najmniejszym stopniu praw autorskich Pani Ewy Wójciak, która była uprzejma kropek nie używać.

W związku z tym faktem prawicowe blogerstwo rozpoczęło nagonkę na Artystkę, że nie ma prawa, że, przepraszam -  chamka i do tego o odchyleniu lewicowym.

Ja mam swoje lata, w życiu niejedno widziałem i wiem, że
prawa człowieka, skoro zawierają prawo do ożenienia się z kolegą z wojska albo z boiska,  zawierają też prawo do nazwania papieża chujem.

No takie te prawa człowieka, przepraszam – porąbane są.
Jeśli Pani Wójciak za chuja Papieża  uważa – to ma do tego prawo.

Ba! Ma nawet prawo Papieżem gardzić i oczywiście ma prawo go nienawidzić. Ma też prawo mieć na jego punkcie obsesję.

Nie wiem, czy ma prawo go zabić, ale te prawa człowieka są, jak napisałem, porąbane na maksa, tak że i tego bym nie wykluczał.

Jeden tylko drobiazg:

Państwo polskie utrzymuje z Watykanem stosunki dyplomatyczne i nie jest tajemnicą, że Watykan jest państwem mającym na świecie rangę zupełnie nieproporcjonalną do swego terytorium, a głową tego państwa jest Papież.

Dlatego Pani Wójciak może sobie na Papieżu używać, ile chce, ale pod jednym warunkiem:

że będzie to robić jako właścicielka prywatnego teatru, do którego państwo polskie się nawet złotówką nie dokłada.

Tak, ja wiem, że bez dossania się do publicznego cycka żyć  w Polsce prawie się nie da, a już z pewnością nie da się na poziomie, do którego przywykła Pani Wójciak i sygnatariusze listu w jej obronie, ale trudno.

Prezydent Poznania Grobelny, który publiczną dotacją ten poziom życia Pani Wójciak gwarantuje,  jeśli jej nie wyrzuci (Pani Wójciak, nie dotacji)  na , przepraszam, ale pozostanę w konwencji, zbity pysk, powinien przy okazji zmiany władzy (a to kwestia czasu jest) być wzięty za – proszę wybaczyć - dupę i zastąpiony rządowym komisarzem.

Znając ehm….pragmatyzm Prezydenta Grobelnego, jest więcej niż prawdopodobne, że Panią Wójciak (tu znów użyję adekwatnego słowa) – posunie.
 
Amen.

 

25 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Ewartyst Fedorowicz

kolejna Nieznalska zrobiła sie dzięki bluzgowi Znalską.
Sprawa decyzji administracyjnej państwowego donatora powinna iśc z automatu i skończyć "znalstwo" tej "nieznalskiej".
Ale ... i tu mamy ciąg dalszy farsy z obsadą utytułowanych person rozpoznaną dawno od podpisywania się pod śmiesznymi listami.
I tu juz trzeba "po nazwisku"
Zapowiedź odwołania dyrektorki za prywatną wypowiedź nazywają
"nieuprawnioną ingerencją władzy w sferę prywatności". Przyrównują nawet
takie działanie do myślenia totalitarnego.

Pod listem podpisali się m.in. prof. Jan Hartman, prof. Tomasz Polak, prof. Krzysztof Podemski, pisarka Agnieszka Graff,
poeta Stanisław Barańczak, dziennikarki Ewa Wanat i Nina Nowakowska,
posłanka Anna Grodzka, a także wielu ludzi związanych z nauką i kulturą.

*PRZECIW przyjęciu "stanowiska" byli radni klubu SLD.

Tomasz Kizny, fotograf, dziennikarz, członek ZPAF
dr Judyta Wachowska, UAM
Marta Strzałko, Teatr Biuro Podróży
prof. UAM dr hab. Eva Zamojska
prof. dr hab. Dariusz Doliński, psycholog społeczny
prof. dr hab. Cezary Wodziński, filozof
prof. dr hab. Jan Strzałko, Instytut Antropologii UAM
prof. UAM dr hab. Katarzyna A. Kaszycka, Instytut Antropologii UAM
Roman Kurkiewicz, dziennikarz
Anna Wachowska-Kucharska, Otwarte Forum Kultury
Witold Mrozek, recenzent teatralny "Gazety Wyborczej"
Janusz Opryński, Teatr Provisorium
Jolanta Kilian
Beata Polak, Pracowania Pytań Granicznych UAM
prof. dr hab. Tomasz Polak, Pracowania Pytań Granicznych UAM
dr Agata Siwiak, UAM
Agnieszka Ziółkowska, Stowarzyszenie MY POZNANIACY
Łukasz Drewniak, krytyk teatralny
Paweł Sztarbowski, Teatr Polski w Bydgoszczy
Marta Mikołajewska, doktorantka UAM
Paulina Skorupska, doktorantka UAM, Teatr Ósmego Dnia
Anna Czerniawska, teatrolożka
Marcin Liber, reżyser
Ewa Wanat, dziennikarka
Anna Królica, teatrolożka
Katarzyna Madoń-Mitzner, Dom Spotkań z Historią
Karolina Pawełska, aktorka
Agnieszka Kołodyńska, aktorka
Jose Enrique Iglesias Vigil, reżyser
Piotr Filipkowski, Dom Spotkań z Historią
dr Joanna Ostrowska, Instytut Kulturoznawstwa UAM
dr Jan Zamojski, UMP
Marta Andrzejczyk, prezeska Stowarzyszenia Scena Babel, Olsztyn
Jacek Puzinowski, Fundacja Kultury Yakiza, Bydgoszcz
Karol Zamojski, Pracownia Kultury Współczesnej
Aleksandra Jakubczak, teatrolożka, studentka Akademii Teatralnej w Warszawie
Danuta Błahut-Biegańska, graficzka, Wrocław
Marika Zamojska, Galeria Starter
Kinga Paź, historyczka
Andrzej Stróż, teatr niebopiekło
Elżbieta Janicka-Jarosz, anglistka, nauczycielka
Małgorzata Sieniewicz, animator kultury, Olsztyn
Adam Swarcewicz, Teatr Biuro Podróży
Łukasz Kowalski, Teatr Biuro Podróży
Piotr Wojtyniak, Teatr Biuro Podróży
Tomasz Wrzalik, Teatr Biuro Podróży
Justyna Paluszyńska, Teatr Biuro Podróży
Jarosław Siejkowski, Teatr Biuro Podróży
Łukasz Jata, Teatr Biuro Podróży
Monika Gierlicz, architekt
Jerzy Hamerski
Marta Maciejewska
Halina Chmielarz, aktorka
Omid Azadi, Bachelor of Social Science
Friederike Behr, Wrocław, Polska
Adán Garc~a Holgado, Teatr Ósmego Dnia
Maciej Sierpień, qpoznan.tv
Maciej Włodarczyk, qpoznan.tv
Barbara Prądzyńska, aktorka
dr Rafał Jakubowicz, Uniwersytet Artystyczny, Poznań
dr Mikołaj Iwański, ekonomista, filozof
prof. dr hab. Juliusz Tyszka, Instytut Kulturoznawstwa, UAM
Honza Zamojski, artysta sztuk wizualnych
Jacek Kleyff, poeta, kompozytor
Katarzyna Dylewska, studentka UAM i UE, Michał Kucharski, student UAM, radny osiedla
Małgorzata Sieniewicz, animatorka kultury, Olsztyn
Janusz Janiszewski, Teatr Uhuru
Agnieszka Pietkiewicz, aktorka, teatrolożka
Adam Borowski-Herbst, Teatr Ósmego Dnia
Marcin Kęszycki, Teatr Ósmego Dnia
Tadeusz Janiszewski, Teatr Ósmego Dnia
Jakub Staśkowiak, Teatr Ósmego Dnia
Renata Stolarska, Teatr Ósmego Dnia
Dagmara Jachimowicz
Dariusz Jachimowicz
Cora Herrendorf, Teatro Nucleo
Horatio Czertok, Teatro Nucleo
Anna Karolina Kłys, niezależna dziennikarka
Krzysztof Żwirblis, artysta i kurator
Krzysztof Ciecheński, teatrolog
Dorota Sajewska, Instytut Kultury Polskiej UW
Joanna Helander, fotografka
Bo Persson, reżyser filmowy
Zbigniew Brzoza, reżyser
Marek Kościółek, Teatr Krzyk Maszewo, Zachodniopomorska OFFensywa Teatralna
Anna Giniewska, Teatr Krzyk Maszewo, Zachodniopomorska OFFensywa Teatralna
Marcin Pławski, Teatr Krzyk Maszewo, Zachodniopomorska OFFensywa Teatralna
Mateusz Zadala, Teatr Krzyk Maszewo, Zachodniopomorska OFFensywa Teatralna
Grzegorz Małecki, scenograf
Prof. dr hab. Piotr Piotrowski, Instytut Historii Sztuki, UAM,
dr Tomasz Kitliński, UMCS w Lublinie/University of Brighton
dr hab. Paweł Leszkowicz, UAM w Poznaniu/University of Sussex
Anna i Stanisław Barańczakowie
Irena Grudzińska-Gross, Princeton University
Elzbieta Matynia, Transregional Center for Democratic Studies, New School for Social Research, New York
Krystyna Krynicka, wydawca
Ryszard Krynicki, pisarz
Zofia Kulik
Sergiusz Kowalski
Urszula Pieregończuk
prof. Mirosław Bałka, ASP Warszawa
prof. UAM dr hab. Waldemar Kuligowski
prof. UAM dr hab. Krzysztof Podemski
dr hab. Agata Jakubowska UAM
prof. Izabella Gustowska, UAP
prof. Leszek Knaflewski, UAP
dr Aleksandra Ska, Akademia Sztuki Szczecin
dr Jacek Wiewiórowski, UAM
Katarzyna Hołda, artystka, Lublin
Agnieszka Grzybek
Agnieszka Graff
dr hab. Izabela Kowalczyk
Grzegorz Reske, producent Teatr Provisorium / Konfrontacje Teatralne
Marta Keil, East European Performing Arts Platform
Agata Tecl
Agata Teutsch, Fundacja Autonomia
Bartosz Wojcik
Dr Kazik Jędrzejczak, Toronto
Katarzyna Remin, Warszawa
dr Rafał Czekaj, UMCS Lublin
Radosław Łasisz, tłumacz języka francuskiego, absolwent Université Paris 13
Kinga Kulik, Lublin
Dr John Stanley, Toronto
dr hab. Dominika Ferens, Uniwersytet Wrocławski
Piotr Wójtowicz, Fundacja Równość.org.pl
Małgorzata Maciejewska
Katarzyna Remin
Alicja Kawka
Jacek Rachwałd
Agata Czarnacka
Grzegorz Laszuk, Komuna Warszawa
dr Monika Bobako, Pracownia Pytań Granicznych, UAM
Joanna Rajkowska
Monika Kwaśniewska-Mikuła
Kamil Julian, kurator, Warszawa
dr hab. Hubert Czerepok, UAP
dr Halina Wasilewska, UAM
prof. Marek Wasilewski, UAP, redaktor naczelny Czasu Kultury
Tomasz Bazan, Teatr Maat
Roch Dunin-Wąsowicz, Instytut Europejski (doktorant), London School of Economics and Political Science
Anna Grodzka, posłanka
Grzegorz Niziołek
Agata Diduszko-Zyglewska, Stowarzyszenie im. Stanisława Brzozowskiego
Wojtek Diduszko
Teresa Jakubowska, b.przewodnicząca partii RACJA
Lalka Podobińska, Fundacja Trans-Fuzja
Anna R. Burzyńska, redakcja Gazety Teatralnej "Didaskalia"
dr hab. Monika Bakke, UAM
Janusz Majcherek, krytyk teatralny
Agata Bielik-Robson, filozofka
Cezary Michalski, publicysta
Paula Sawicka, psycholog, tłumaczka, pisarka, nauczyciel akademicki
Mirosław Sawicki
Paulina Suszka, dziennikarka
Tomasz Fiałkowski, krytyk
Nina Nowakowska, dziennikarka
Janusz Kijowski, reżyser filmowy i teatralny
Aleksandra Sołtysiak-Łuczak, prezeska stow. kobiet KONSOLA
Krzysztof Hoffman, badacz i krytyk literacki
Joanna Kucharska, studentka UAM
Prof. Jan Woleński, UJ
Ewa Charkiewicz, Fundacja im. Tomka Byry Ekologia i Sztuka, Uniwersytet Wiedeński
Anna Dodziuk
Marek Beylin, publicysta
Dariusz Jabłoński, reżyser, producent
dr hab. Jacek Kochanowski, Uniwersytet Warszawski
Krystyna Bratkowska, wydawca, Wydawnictwo Nisza
Beata B. Nowak, współredaktorka nacz. Zielonych Wiadomości, Fundacji Strefa Zieleni
dr hab. Zofia Kolbuszewska, prof. KUL
Beata Ziemska
Radosław Gawlik, Wrocław
Tomasz Kalbarczyk, Wyższa Szkoła Ekonomii i Innowacji w Lublinie
Maciej Nowak, dyrektor Instytutu Teatralnego
Eva Rufo, aktorka
Wacław Sobaszek, Stowarzyszenie "Teatr Węgajty"
Jacek Kolasa, realizator dźwięku
Erdmute Sobaszek, prezeska Stowarzyszenia "Teatr Węgajty"
Wojciech Kotlarz
dr hab. Andrzej Leder, profesor IFiS PAN
dr Michał Kozłowski, Instytut Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego
Łukasz Szałankiewicz, muzyk
Daniela Popławska, aktorka
Maria Rybarczyk, aktorka
prof. dr hab. Ryszard K. Przybylski, UAM
Krystyna Kofta, pisarka, felietonistka
Michał Kawecki, psychoterapeuta , Szczecin
Włodzimierz Cierpka, psychiatra
Andrzej Turowski, profesor Uniwersytetu Burgundzkiego w Dijon
Daniel Muzyczuk, Kurator, Muzeum Sztuki, Łódź
Anna Bartel- Opryńska, Kongres Kobiet Lubelszczyzny
Krystyna Piotrowska
Grzegorz Gauden
Elżbieta Hołoweńko
Paweł Kopczyński, Dyrektor Artystyczny, Goldfish Studio design & promotion | Kreatywna Agencja Reklamowa
Jacek Poniedziałek, aktor
Prof. Jan Hartman, filozof, bioetyk, członek Komitetu Nauk Filozoficznych PAN
Jakub Karczyński
dr Ewa Majewska, Instytut Kultury UJ/ Gender Studies UW, Warszawa

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. ta utytułowana pani z KUL z listy

Zofia Kolbuszewska, profesor KUL, która poparła list przeciwko zwolnieniu dyrektor poznańskiego Teatru Ósmego Dnia za wulgarny komentarz o nowym papieżu, zrezygnowała z funkcji prodziekana Wydziału Nauk Humanistycznych KUL.
We wtorek KUL wyraził ubolewanie z powodu podpisania przez prof. Zofię Kolbuszewską listu w obronie Ewy Wójciak, dyrektorki Teatru Ósmego Dnia z Poznania.

Prywatna opinia

Tego samego dnia z panią profesor spotkał się rektor KUL, ks. prof. Antoni Dębiński. Po południu wydała oświadczenie, w którym podkreśla, że nie zgadza się z wypowiedziami Ewy Wójciak, które naruszają dobre imię papieża Franciszka. Tłumaczy, że podpisała list, protestując przeciwko pomysłowi zwolnienia Wójciak z funkcji jako administracyjnej karze. "NIE jest to wszakże wyrazem poparcia i zgody z wypowiedzią Pani Ewy Wójciak. Treść podpisanego listu jest wyrazem mojej prywatnej opinii" - czytamy w oświadczeniu.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

3. Akademicki Klub Myśli Społeczno-Politycznej Vade Mecum

http://www.kul.pl//files/844/List_otwart_studentow_KUL_do_Pani_Prodzieka...

"Czy obrona tak wulgarnej i pozbawionej dozy kultury wypowiedzi pod adresem następcy Wielkiego Polaka, profesora naszej uczelni, Jana Pawła II przystoi osobie z dumą noszącej tytuł profesora KUL?" - napisali studenci.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Beta

4. Sytuacja artystów jest

Sytuacja artystów jest dramatyczna. Sponsoring państwowy jest marginalny. Dostęp do niego uwarunkowany politycznie, jak w najgorszych czasach stalinizmu,wtedy narzucono w technice realizm, a w tematyce socjalizm, co dało fajną zbitkę w nazwie.
Ulegli tak wybitni malarze ,jak Wróblewski, oraz liczni produkujący ,,dzieła'' z taśmy . Wtedy stawka była satysfakcjonująca. Teraz pieniędzy jest tak mało,że gotowość do prostytuowania się jest, a nagrody nie będzie .
Powyższe zdanie napisałam a propos płonnych nadziei tych wszystkich gorliwych na tej długiej liście.
Ale smród za nimi będzie się ciągnął do końca.
Chyba była cicha umowa,żeby tematu obrazy Papieża nie poruszać nawet wśród znajomych ,aby nie lansować następnych Nieznalskich( trafne uogólnienie).
Kozyra na filmiku puszczanym ( Galeria XX i XXI w.) w Muzeum Narodowym zdjęła majtki.
Jest Witkacy , obok mój ulubiony olej Chwistka i prezentacja tego ,co Kozyra może pokazać zamiast talentu. - Dziewczynka przechodzi obok, zauważyła, że Kozyra pokazuje się tylko w bluzce i pyta : Mamo, pani będzie siusiu?
Trudno o coś nowego w sztukach plastycznych,a jeżeli artysta znajdzie swój oryginalny styl i ma talent ,jak Andrzej Dudziński, uznanie znajdzie dopiero w Nowym Jorku.
Goły tyłek Kozyry nie jest żadną prowokacją, to emanacja prowincjalizmu, bezguścia i braku wiedzy o trendach światowych.
Kazali niczemu się nie dziwić.

avatar użytkownika Ewaryst Fedorowicz

5. @Beta

To, że się "artyści" prostytuują, to truizm.
Ja jednak uważam, że oni się prostytuują z przyjemnością.

Ewaryst Fedorowicz

avatar użytkownika Ewaryst Fedorowicz

6. @maryla

ale tej pańci z KULu - nie wywalili na zbitą twarz. Bo na KULu też wielu tamtejszych luminarzy, Janem Pawłem II gardziło i do dziś gardzi.

Ewaryst Fedorowicz

avatar użytkownika Maryla

7. Ewartyst Fedorowicz

żeby wylecieć z KUL-u trzeba powiedzieć "złe słowo" na bp. Życińskiego, którego duch wciąż żywy na uczelni.
A pańcia złozyła samokrytykę i spadła oczko niżej na czas jakiś.

Tak to sie na KUL odbywa.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Ewaryst Fedorowicz

8. @maryla

duch żywy, a i słynne łoże jeszcze nie ostygło

Ewaryst Fedorowicz

avatar użytkownika guantanamera

9. Mówiąc prawdę

nie spodziewałam się, że tutaj znajdę niewykropkowaną wersję wyrażenia, które padło z ust tej kobiety...

avatar użytkownika Maryla

10. @guantanamera

wulgarne słowo razi, ale najbardziej lubują się w jego kropkowaniu ci, którym to zestawienie bardzo sie podoba i podpisują się pod obroną tego "wykropkowanego" słowa krzycząc o wolności słowa.
To jest dopiero szczyt hipokryzji i udawanie, że nic sie nie stało.
Ta pańcia nie wstydziła się napisać słowa bez kropkowania.
Kropkując udajemy, że wznosimy okrzyki oburzenia nad czymś, czego nie było.

Więc co jest lepsze, udawać że napisała coś, co nie musi być tym, co napisała, czy kierując się dobrym obyczajem i kulturą powielać zakłamanie tych, którzy bronią jak niepodległości prawa do obrzucania wulgaryzmami, kropkując ?

Trudny wybór.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

11. są sytuacje, w których użycie mocnych słów podkreśla

wyjątkowe chamstwo i niewyobrażalne dla normalnych ludzi zachowania.
Stanisław Michalkiewicz, erudyta i mistrz słowa , wyraża własnie tak swoje oburzenie i brak zgody na tolerowanie i gloryfikowanie zwykłego, ordynarnego chamstwa Wójciak:

Proszę Pana Prezydenta Poznania...

Komentarz • specjalnie dla www.michalkiewicz.pl • 25 marca 2013

Podobno do prezydenta Poznania dotarła petycja podpisana przez rozmaitych sygnatariuszy, by nie zwalniał pani Ewy Wójciak z Teatru Ósmego Dnia za to że po wyborze papieża Franciszka powiedziała, że „wybrali ch... co donosił...” - i tak dalej. Nie wiedziałem, że uchodzący za szalenie nonkonformistyczny Teatr Ósmego Dnia jada z ręki prezydentowi Poznania - ale w końcu - kogóż futrować w tych dzisiejszych zuniformizowanych czasach, jak nie nonkonformistów? Wprawdzie nie pamiętam listy sygnatariuszy, ale przypuszczam, że aż roi się tam od autorytetów moralnych. Przedstawiają się jako „ludzie nauki i kultury” podczas gdy w większości są tylko chałturnikami podczepionymi pod różne miejskie i państwowe instytucje, albo pod pozorem nauki uprawiają łysenkowskie szamaństwo. Słowem - kupa gówna. Ale w imię wolności słowa, przezwyciężając obrzydzenie spowodowane tym towarzystwem, ja też proszę pana prezydenta Poznania, żeby jednak tej pizdy nie wyrzucał - bo kto ją potem przyjmie?

Stanisław Michalkiewicz


Ewa Wójciak to wzór odwagi dla młodych - według Palikota

Ewa Wójciak na Kongresie Ruchu Poparcia Palikota (© Ruch Poparcia Palikota You Tube)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika guantanamera

12. @Maryla

Chyba nie znajdzie się osoby, która by na hasło "dyrektorka teatru z Poznania" nie wiedziała dokładnie o co chodzi. Ten temat i te słowa są wszędzie, na każdym forum - po kilka (naście) razy ...

avatar użytkownika guantanamera

13. Ad Michalkiewicz

Ale jazda!
A tej kobiecie i 200 degenratom pewnie o to właśnie chodziło. Teraz mogą mówić - i o co wam chodzi, hipokryci. Przecież sami się takim jezykiem posługujecie ...

avatar użytkownika Almanzor

14. Panu Ewarystowi zacytuję Stanisława Michalkiewicza

Podobno do prezydenta Poznania dotarła petycja podpisana przez rozmaitych sygnatariuszy, by nie zwalniał pani Ewy Wójciak z Teatru Ósmego Dnia za to że po wyborze papieża Franciszka powiedziała, że „wybrali ch... co donosił...” - i tak dalej. Nie wiedziałem, że uchodzący za szalenie nonkonformistyczny Teatr Ósmego Dnia jada z ręki prezydentowi Poznania - ale w końcu - kogóż futrować w tych dzisiejszych zuniformizowanych czasach, jak nie nonkonformistów? Wprawdzie nie pamiętam listy sygnatariuszy, ale przypuszczam, że aż roi się tam od autorytetów moralnych. Przedstawiają się jako „ludzie nauki i kultury” podczas gdy w większości są tylko chałturnikami podczepionymi pod różne miejskie i państwowe instytucje, albo pod pozorem nauki uprawiają łysenkowskie szamaństwo. Słowem - kupa gówna. Ale w imię wolności słowa, przezwyciężając obrzydzenie spowodowane tym towarzystwem, ja też proszę pana prezydenta Poznania, żeby jednak tej pizdy nie wyrzucał - bo kto ją potem przyjmie?

avatar użytkownika Henryk Krzyżanowski

15. Tak, to o lans chodzi - bo wena artystyczna się skończyła

Językową bójkę wszczęła,
bo pomysłów brak na teatr.
Na etacie, w dawnej chwale,
najłatwiej przetrwać skandalem.
Bo czy elytę zaboli,
gdy obraża się katoli?
Ach, skądże, walczyć gotowa
o wolność (brzydkiego) słowa.

avatar użytkownika Maryla

16. Cejrowski o KUL

Odebrałem wczoraj decyzję o skreśleniu mnie z listy uczestników studiów doktoranckich na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Decyzja była rutynowa (byłem za granicą, nie zaliczyłem jednej pracy w terminie...) i przysługiwało mi od tej decyzji odwołanie do Rektora. Dogadałem się z moim profesorem, że złożę odwołanie, doślę zaległą pracę zaraz po przyjeździe do Polski i będzie po kłopocie. Ale...

Niedawno jakaś aktorka z Poznania nazwała papieża ch... Potem inna pani - profesor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Zofia Kolbuszewska - stanęła w obronie wulgarnej aktorki, gdyż uważa, że wolno nazywać papieża ch... Było dla mnie oczywiste, że władze katolickiej uczelni wywalą prof. Kolbuszewską na zbity pysk, tymczasem odbyła się wyłącznie rozmowa z Rektorem, w której "pani profesor przedstawiła mu swoje racje" - cytuję za rzeczniczką prasową KUL. Rektor tej uczelni jest księdzem, papież jest jego szefem, a jednocześnie zastępcą Chrystusa na ziemi.

W tej sytuacji nie będę się odwoływał od decyzji skreślenia mnie z listy doktorantów. Nie chcę być pracownikiem, ani studentem uczelni, która nie szanuje swojego papieża. Nie chcę się potykać na korytarzu o panią profesor Kolbuszewską, ani pisać podań do tego konkretnego księdza Rektora. Są granice - non possumus.

Kiedy piszę te słowa jest Wielki Czwartek - święto kapłanów. W tym dniu pomodlę się za księdza Rektora. Potem, gdy Jezus będzie cierpiał w Ogrójcu, pomodlę się za panią profesor. A kiedy przyjdzie czas biczowania, plucia w twarz i koronowania cierniem pomodlę się za tę wulgarną aktorkę. W Niedzielę Zmartwychwstania pomodlę się za Polskę. A Państwa proszę, by się do mnie w miarę możliwości i chęci przyłączyli.

Wojciech Cejrowski/http://www.cejrowski.com/dziennik

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

17. chamstwo w kulturze za zgodą Grobelnego

Prezydent Poznania nie zastosował się do uchwały Rady Miasta Poznania, która domaga się odwołania ze stanowiska dyrektor Ósemek za jej wypowiedź o papieżu Franciszku "No i wybrali ch..., który donosił wojskowym na lewicujących księży".

Na piątek wezwano dyrektor do Urzędu Miasta Poznania.

- Wręczono mi naganę - powiedziała nam Ewa Wójciak po wyjściu ze spotkania w magistracie.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika guantanamera

18. "Mówmy po polsku !"

Obywatelska Komisja Etyki Mediów w obronie przyzwoitości języka prasy.
Używanie rynsztokowych słów to swoista przemoc psychologiczna, ograniczanie wolności innych ludzi w sferze symbolicznej. Nie pozwólmy, by wulgarność zadomowiła się w naszym otoczeniu, a zwłaszcza w mediach. (...)
http://wpolityce.pl/artykuly/50671-mowmy-po-polsku-obywatelska-komisja-e...

avatar użytkownika Maryla

19. Co wypada lub nie wypada. Gdzie jest granica...? Majewski

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

20. komentarz Pana Michała

Wojna z Kościołem dawniej i
dziś

 
Ukłony moje najniższe
michał
 
 
Kara za grzechy,
 
Ewa Wójciak córka oficera Urzędu Bezpieczeństwa, dziś dyrektorka
Teatru  Ósmego Dnia w Poznaniu, zasłynęła z faktu , iż na swoim
profilu na Facebooku napisała po wyborze arcybiskupa  Jorge Mario
Bergoglio SI na Papieża Franciszka 
 
"

No i wybrali ch..., który donosił wojskowym na lewicujących
księży.


 
 
Aby uniknąć szumu medialnego, Ewa Wójciak poszła na zwolnienie
lekarskie.
Mimo to zagrała w teatrze na festiwalu "Klamra" w Toruniu w przedstawieniu
"Do władzy Wielkiej i Sprawiedliwej".
ZUS odebrał Ewie Wójciak chorobowe w wysokości 2000 zł.
Wcześniej Prezydent Poznania, bezpartyjny Ryszard Grobelny udzielił nagany
Ewie Wójciak. W czasie ustalania budżetu na 2014 rok, radni Poznania obcięli
dotacje dla Teatru Ósmego Dnia z kwoty ca 1300 tyś złotych o 300 tysięcy
złotych."
 
Moim zdaniem, jest to kradzież mienia publicznego i pani Ewa Wójciak
powinna za kradzież odpowiadać przed sądem.
Wiemy, że Ewa Wójciak jest "świętą krową" z racji pochodzenia, urodzenia,
byłej pracy tatusia

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

21. Do Pani Maryli

Szanowna Pani Marylo,

Pięknie dziękuję.

Ukłony moje najniższe



Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

22. Teatr Ewy Wójciak do Wrocławia "eatr długo już w Poznaniu nie po

Juliusz Tyszka
Profesor Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, doktor habilitowany. Teatrolog, kulturoznawca, performatyk, kierownik Zakładu Performatyki Instytutu Kulturoznawstwa UAM. Autor, redaktor, współredaktor książek z zakresu historii teatru i teatru współczesnego, twórca wielu artykułów opublikowanych w Polsce (m.in. w „Teatrze” i „Dialogu”), a także za granicą.



Trzecia od lewej Ewa Wójciak,
córka oficera Urzędu Bezbieczeństwa, kierownika wydziału


Teatr Ósmego Dnia z Poznania, od początku lat 70.
czołowy zespół polskiej alternatywy, jest teraz, na początku 2014 roku, po raz
pierwszy od roku 1984 zagrożony w swym instytucjonalnym i finansowym bycie przez
aktualnie panującą władzę. Trzydzieści lat temu zagroziła mu (skutecznie
zresztą) totalitarna władza PRL, teraz dobiera się doń samorządowa władza
lokalna, demokratycznie wybrana przez obywatelki i obywateli Poznania. Dotacja
Teatru została zmniejszona uchwałą Rady Miasta z 20.12.2013 r. o 300 tys. zł. –
z miliona stu tysięcy do ośmiuset tysięcy. Starczy to na podstawowe wydatki
(pensje i czynsz), na pewno nie starczy na utrzymanie siedziby (media), no i na
działalność artystyczną oraz animacyjną, do której Teatr, jako miejska
instytucja kultury, został powołany.

Aktualnie panujące w Poznaniu władze samorządowe od
dłuższego już czasu nie lubią Teatru Ósmego Dnia, a zwłaszcza jego dyrektorki,
Ewy Wójciak. Latem 2012 roku ówczesny wiceprezydent Poznania, Sławomir Hinc
wezwał ją „na dywanik” i udzielił oficjalnej reprymendy w związku z listem
zespołu Teatru do posła Janusza Palikota wyrażającym, najogólniej mówiąc,
poparcie dla jego partii i dla niego osobiście. Reprymendzie towarzyszyły groźby
finansowych i administracyjnych represji. Przekaz był jasny – władze Poznania
życzą sobie, by artyści z miejskich instytucji kultury byli neutralni
politycznie. Sprawa stała się głośna i zajmowała uwagę mediów oraz środowisk
artystycznych, nie tylko w Poznaniu, przez dłuższy czas.

Prawdziwa burza
rozpętała się jednak po facebookowej wypowiedzi Ewy Wójciak z marca 2013 na
temat nowo wybranego papieża, w której nazwała go ch…, oceniając w ten dosadny
sposób uległą i służalczą, jej zdaniem, postawę księdza Bergoglio wobec
zbrodniczej wojskowej junty panującej w Argentynie w latach 1976-1982. Wypowiedź
ta była przez kilka tygodni „sensacją dnia”, przetaczając się od rana do
wieczora przez media.

Osobista niechęć ze strony prawicowych radnych i
wielu ludzi z Zarządu Miasta do nieprzebierającej w słowach dyrektorki jest
niezaprzeczalnym faktem. Mnie jednak interesuje inny aspekt postawy lokalnych
władz różnego szczebla wobec Teatru Ósmego Dnia. Chodzi o kompletne
niezrozumienie zasad działania teatralnej grupy, które wyrastają z tradycji
teatru zespołowego, awangardowego, zaangażowanego w politykę i poruszającego w
swych spektaklach palące, często wstydliwe kwestie społeczne. Chodzi zatem o
model działania zespołu teatralnego uformowany w czasach teatru kontrkultury
lub, jak kto woli, Drugiej Reformy Teatru z lat 60. i 70. XX w. Ten model
działania zespół Teatru Ósmego Dnia, podobnie jak szczecińska Kana i lubelskie
Provisorium, usiłuje od z górą dwudziestu lat pogodzić ze statusem miejskiej
instytucji kultury. Gdy jesienią 1990 roku „Ósemki” na osobiste wezwanie
premiera Mazowieckiego triumfalnie powróciły do Poznania po kilkuletniej
emigracji, wymuszonej przez administracyjne i policyjne represje ze strony władz
PRL, było dla wszystkich jasne, że dwa tryby działania: artystyczno-społeczny,
wypracowany przez ponad dwadzieścia lat owocnej działalności, i administracyjny,
zgodny z rodzącymi się w bólach nowymi, demokratycznymi przepisami prawa, winny
sobie sprzyjać – dla wspólnego dobra zespołu, sztuki, władz i obywateli miasta.
Mam wrażenie, że dobrze to rozumieli dwaj istotni dla poznańskiej kultury,
nieżyjący już, niestety, włodarze miasta: Wojciech Szczęsny Kaczmarek, pierwszy
demokratycznie wybrany prezydent Poznania oraz długoletni wiceprezydent ds.
oświaty, kultury i sportu, Maciej Frankiewicz – w czasach PRL opozycjonista,
działacz NZS, KPN i Solidarności Walczącej.

Model instytucjonalnego funkcjonowania Teatru
Ósmego Dnia w zgodzie z własnymi poglądami i doświadczeniami, ale także z
aktualnie panującymi przepisami, jest dziś wyraźnie zagrożony.
Dzisiejsi
poznańscy decydenci coraz częściej-gęściej nie rozumieją tego, że teatr, nawet
miejski, może być miejscem artystycznego eksperymentu, że nie musi produkować
dużej liczby spektakli i codziennie grać, że może prowadzić działalność
edukacyjną i animacyjną, która wykracza poza nieśmiertelne „warsztaty z
młodzieżą” (chociaż i one się w „Ósemkach” odbywają) i bywa kontrowersyjna, bo
jest autorska, zgodna z systemem wartości, przeświadczeniami i przekonaniami
twórców zatrudnionych przez miasto. Ci ostatni powinni być, zdaniem wielu
decydentów, „sterylni politycznie”, „produkujący produkcje artystyczne”, a
przede wszystkim realizujący „projekty”, które powinny być efektem wygrania
konkursu o granty, a nie miejskiej dotacji. Bo wtedy zawsze można jeszcze raz
ich działalność skontrolować, zweryfikować i ewentualnie zmodyfikować przed
ostatecznym „przyklepaniem” danego projektu.

Czasy się zmieniają i
labilny, ale dość stabilny model instytucjonalnego funkcjonowania Teatru Ósmego
Dnia w zgodzie z własnymi poglądami i doświadczeniami, ale także z aktualnie
panującymi przepisami, jest dziś wyraźnie zagrożony. Operacyjnie i praktycznie
myślący ludzie, a takich mamy coraz więcej we wszelkiej maści władzach, nie
pojmują, dlaczego taki „teatrzyk” ma mieć prawo do realizowania tylko jednej
premiery rocznie i dlaczego miejska dotacja ma mu zapewnić realizację
podstawowych zadań, aby chcąc je realizować, nie musiał wciąż stawać do
konkursów. Taka też była oficjalna argumentacja tych radnych, którzy głosowali
za cięciami w budżecie „Ósemek” (wszyscy radni PiS, większość radnych
Poznańskiego Ruchu Obywatelskiego – tzw. klubu prezydenckiego, oraz czworo
radnych PO). Okazało się, że ponad czterdziestoletni wybitny dorobek o znaczeniu
międzynarodowym, a także sława i renoma (czyli „po dzisiejszemu” marka) Teatru
Ósmego Dnia nic tu nie znaczą.

Gdy władza nie lubi artysty, zawsze
znajdzie na niego kij, na ogół finansowy. Kto trzyma kasę, ten górą. Nieważne,
że Teatr Ósmego Dnia to nie tylko legenda polskiej alternatywy teatralnej
ostatnich dwóch dziesięcioleci PRL, lecz także jedna z nielicznych instytucji
kulturalnych Poznania o znaczeniu międzynarodowym. Instytucja, która nie tylko
trwale zapisała się w historii światowego teatru poszukującego, ale nadal jest
znana i ceniona w kraju i za granicą. Nie każdy poznański teatr gra rok po roku
w czołowych salach teatrów nowojorskich, a Teatr Ósmego Dnia jest ponadto od
dziesięcioleci zapraszany na największe i najważniejsze festiwale na czterech
kontynentach. Warto też wspomnieć o roli opiekunów i inspiratorów twórczych
poczynań, jaką członkowie Teatru Ósmego Dnia pełnią wobec młodszych koleżanek i
kolegów z licznych poznańskich zespołów oraz inicjatyw teatru alternatywnego,
który jest na ogół mocno niedoceniany i lekceważony przez władze Poznania, a
stanowi bardzo istotny element kreatywnego kapitału tego miasta.

Groźba
represji finansowych o podłożu politycznym wobec tak ważnej i liczącej się
instytucji osłabia potencjał kulturowy oraz markę „miasta know how” i
świadczy o „niekompetencji do sześcianu” i złej woli radnych, którzy glosowali
za cięciami. Teatr Ósmego Dnia często podpadał i podpada każdej władzy, ujmując
się za prawami obywateli – dawniej tych, którzy przechodzili przez „ścieżki
zdrowia” i byli oficjalnie pozbawiani Boga (tak, tak! W obronie Jego obecności w
duchowym życiu obywateli PRL „Ósemki” występowały w spektaklu Ach, jakże
godnie żyliśmy!
z 1979), a dziś bronią obywateli Poznania z „czyszczonych”
kamienic, z atakowanych squatów, a nawet tych ubogich, omijanych i pogardzanych
– tych z działek i z noclegowni. Ewa Wójciak od bardzo dawna używa dosadnych
określeń wobec publicznych osób, jeśli uważa, że są one nie w porządku wobec
etycznych standardów. Osobiście byłem świadkiem kilku jej takich  wypowiedzi:
oto np. we wrześniu 1978 roku, w Cieszynie podczas obrad Rady Programowej Teatru
Studenckiego, poszerzonej o szefów zespołów tego ruchu, zorganizowano nam
spotkanie z wiceprezesem warszawskiej centrali Głównego Urzędu Kontroli Prasy,
Publikacji i Widowisk (czyli, krótko mówiąc, cenzury). Kiedy urzędnik ten, w
odpowiedzi na pytanie, dlaczego poezji Miłosza nie ma w podręcznikach, z
uśmiechem oświadczył, że Czesław Miłosz nie jest nikim istotnym z artystycznego
punktu widzenia, Ewa Wójciak nazwała go kłamcą i demonstracyjnie opuściła salę
obrad w towarzystwie jeszcze kilku studenckich artystów. Kilka miesięcy później,
w maju 1979 roku, zabierając głos w publicznej, otwartej dyskusji podczas
lubelskich Konfrontacji Młodego Teatru, nazwała Włodzimierza Iljicza Lenina
„zbrodniarzem i ćwierćinteligentem”. Po upływie kilkunastu miesięcy, po wybuchu
Sierpnia 80 i Noblu dla Miłosza, te „herezje” uznano powszechnie za
oczywistości. Jednak za takie wypowiedzi przed Sierpniem i po 13 grudnia 1981
groziły represje znacznie poważniejsze niż obcięcie trzystu tysięcy dotacji. I
represje te dotknęły zespół Teatru Ósmego Dnia. Były one karą za polityczną
działalność jego członków, uderzały jednak bezpośrednio także w twórczość
zespołu. A był to zespół, z którego postawą i spektaklami utożsamiała się
właściwie cała trzeźwo myśląca inteligencja PRL, zespół-sztandar,
zespół-legenda, tworzący teatralne arcydzieła w ekstremalnych warunkach, w
stałym zagrożeniu osobistej wolności, zdrowia i twórczości, a nawet
życia.

Teatr Ósmego Dnia dzięki temu,
że stał się miejską instytucją kultury, mógł wnieść do swego rodzinnego miasta
kapitał bezcennych doświadczeń – politycznych i artystycznych, publicystycznych
i społecznikowskich.
Ostatnim, potężnym ciosem ze strony władz PRL było
zlikwidowanie instytucji Teatru Ósmego Dnia i odebranie mu siedziby na Osiedlu
Oświecenia przez Urząd Wojewódzki w Poznaniu w porozumieniu z Ministerstwem
Kultury i Sztuki w czerwcu 1984 roku, w środku „jaruzelskiej normalizacji” – po
wprowadzeniu stanu wojennego i zduszeniu najgwałtowniejszych przejawów
społecznego oporu. Zmusiło to Teatr do prezentowania spektakli w nielegalnym lub
półlegalnym „drugim obiegu”, głównie w kościołach, a w końcu do emigracji.
Ówcześni reprezentanci „władzy ludowej” często używali podobnego argumentu, co
(nieoficjalnie, w kuluarach) dzisiejsi radni: „Państwo ludowe daje wam pieniądze
nie na to, żebyście uprawiali politykę, popierając opozycję”. Solą w oku
komunistycznych władz było, że Teatr Ósmego Dnia od końca lat 60. uprawiał
sztukę głęboko zaangażowaną w kwestie społeczne, a jego członkowie podejmowali
opozycyjną (ale pozateatralną) działalność publiczną. Życie i twórczość zespołu
„Ósemek” były ze sobą zawsze ściśle związane. Efektem takiej postawy był
„wyrazisty teatr polityczny, głęboko przeżyty, artystycznie przetworzony,
intelektualnie pogłębiony, dobrze osadzony w zbiorowych emocjach”1.
To w Przecenie dla wszystkich (1977) zespół ten umieścił zapierającą
dech w piersiach scenę „ścieżki zdrowia”, to w tym spektaklu grupa otumanionych
„obywateli przecenionego świata” wykrzykiwała na przemian: „Patria, patria!
Partia, partia!” (Jakże to dzisiaj aktualne…).

Teatr Ósmego Dnia dzięki
temu, że stał się miejską instytucją kultury, mógł wnieść do swego rodzinnego
miasta kapitał bezcennych doświadczeń – politycznych i artystycznych,
publicystycznych i społecznikowskich. Pamiętał o tym prezydent Kaczmarek,
pamiętał o tym wiceprezydent Frankiewicz, dziś to już, najwyraźniej, nieistotne.
Dla realizacji bieżących politycznych celów można już spokojnie podciąć
kulturową gałąź, na której siedzimy wszyscy, niezależnie od tego, czy popieramy
Kaczyńskiego, Tuska czy prezydenta Poznania, Ryszarda Grobelnego. Ciekawe, że
najostrzej zaprotestowali przeciw takiej postawie swoich prawicowych koleżanek i
kolegów radni SLD, pisząc m.in.: „Swoista postawa buntu wobec porządku
społecznego i przystosowania oraz burzenie fałszywego obrazu miasta i państwa
powszechnej szczęśliwości, budzi u przedstawicieli władz odruchy samoobronne. To
zrozumiałe. W odróżnieniu jednak od metod i działań władz poprzedniego systemu,
obecna demokratycznie wybrana władza winna bronić się argumentami, a nie
decyzjami administracyjnymi unicestwiającymi jednostkę
kultury.

Przypominamy, że poza swoimi niepodważalnymi sukcesami na
płaszczyźnie artystycznej (kilkadziesiąt spektakli prezentowanych od 50 lat w
wielu krajach Europy, Ameryki i Azji, należących do najważniejszych wypowiedzi
niezależnej kultury w Polsce, serie projektów teatralnych i spektakli
plenerowych, prowadzenie ośrodka kultury alternatywnej o bogatej działalności
edukacyjnej, warsztatów aktorskich i teatralnych, za co teatr otrzymał wiele
nagród, m.in. Fringe First w Edynburgu w 1985 roku (…), Nagrodę im. Konrada
Swinarskiego miesięcznika «Teatr» czy też Nagrodę Pracy Organicznej przyznaną
przez «Głos Wielkopolski»), Teatr Ósmego Dnia stał się symbolem i praktyczną
ostoją dla ludzi wolnych… wolnych od konformizmu, dulszczyzny i znieczulenia na
ludzką krzywdę”. (Pod tym poprzedzającym feralne posiedzenie Rady Miasta
protestem podpisali się radni klubu SLD: Tomasz Lewandowski, Katarzyna
Kretkowska, Beata Urbańska, Adrian Kaczmarek i Antoni
Szczuciński.)

Dodajmy, że Teatr Ósmego Dnia nigdy jednak nie uprawiał
polityki na scenie, oddzielając wypowiedź artystyczną od publicznej debaty o
charakterze stricte politycznym. Pozostał i jest do dziś zespołem
artystycznym, złożonym jednak z ludzi bardzo głęboko, czynnie zaangażowanych w
kształtowanie naszego tu i teraz, w zgodzie z wyznawanymi przez siebie
wartościami. Postawa ta, owszem, znajduje odbicie w ich twórczości, ale nie
czyni jej elementem politycznej walki czy propagandy. Spektakle „Ósemek” to
nadal po prostu wybitne dzieła sztuki scenicznej.

Teatr Ósmego Dnia nigdy jednak nie uprawiał
polityki na scenie, oddzielając wypowiedź artystyczną od publicznej debaty o
charakterze stricte politycznym.
Natomiast głosujący za cięciami
radni „miasta know how” potraktowali Ewę Wójciak, Adama Borowskiego,
Tadeusza Janiszewskiego, Marcina Kęszyckiego i kilkanaścioro innych ludzi
pracujących w Teatrze Ósmego Dnia jak politycznych przeciwników, których należy
zniszczyć. Nie wzięli natomiast pod uwagę tysięcy ludzi chodzących na spektakle
i inne imprezy organizowane w Teatrze Ósmego Dnia. Arytmetyka wyborcza jest
jednak prosta jak budowa cepa: publiczność „Ósemek” to na ogół studenci, czyli w
swej większości „element zamiejscowy”, który nie głosuje w Poznaniu. Warto
natomiast postawić na „zdrową większość”, która do teatru nie chodzi i mało o
nim wie, ale która we wpisach swych reprezentantów – internetowych „hejterów”
nazywa zespół „Ósemek” „nieudacznikami” i „nierobami”, którzy zajmują się tylko
lewicową agitacją, a nie statutowymi zadaniami swej instytucji. „Wizerunek
miasta na tym straci, ale co tam – dla nas-radnych i dla Zarządu Miasta kłopot z
głowy; Ewa Wójciak z wozu, koniom lżej”. Poza tym fajne pomieszczenia w samym
centrum miasta to też niezła gratka.

Oficjalne argumenty, że „każdy może
stanąć do konkursu”, że pieniądze odebrane „Ósemkom” w końcu przecież „zostają w
kulturze” (tu sprecyzuję: także fizycznej), że „wiele inicjatyw NGO przepada, a
są one równie cenne” brzmią fałszywie. Albo uznajemy dorobek i rangę Teatru
Ósmego Dnia i powierzamy mu publiczne fundusze w wysokości wystarczającej, by
działał dla dobra miasta, jego obywateli, jego wizerunku i kulturowego
potencjału, albo uznajemy, że są bezwartościowe i cofamy „Ósemkom” miejską
dotację.

Radni głosujący za finansowymi cięciami naruszyli swą decyzją w
miarę stabilne status quo panujące w jednej z czołowych podległych
miastu instytucji kultury. Najwyraźniej zapomnieli o oczywistej zasadzie
panującej w demokratycznym państwie – że pracujący w publicznych instytucjach
ludzie, w tym także artyści, nie muszą podzielać politycznych poglądów władz i
że mają obywatelskie prawo do tego, by być kontrowersyjni, a od mierzenia
stopnia legalności ich kontrowersyjnych wypowiedzi i ewentualnego karania za nie
są niezawisłe sądy, a nie władze administracyjne. Dodam, że ze stawianego
artystom (nawet będącym dyrektorami państwowych placówek kultury) wymogu
zgodności ich przekonań z oficjalną linią ideową PZPR zrezygnowali nawet
komunistyczni władcy PRL po 1956 roku. No, chyba że dany dyrektor i jego teatr
byli już bardzo niezgodni z tą linią i np. krzewili wartości zdecydowanie zbyt
katolickie – Gomułka nie zawahał się przed całkowitą i nieodwołalną likwidacją
Teatru Rapsodycznego księdza Mieczysława Kotlarczyka w 1967 roku.

W ten
oto sposób radni PiS, klubu prezydenckiego i PO, w pełnej zgodzie z
„konkursowo-grantowym” duchem dzisiejszych czasów, twórczo nawiązali do praktyk
z okresu stalinowskiego i gomułkowskiego. A zgodnie i jednogłośnie przeciw tym
praktykom zaprotestowali tylko radni SLD.

P.S. Drodzy włodarze polskich
miast! Trafia Wam się wspaniała okazja: Teatr Ósmego Dnia długo już w Poznaniu
nie pociągnie. Za jedyne milion sto tysięcy rocznie plus skromna siedziba
będziecie mieli świetny zespół teatralny, a do tego wspaniałą, po wielkopolsku
zorganizowaną pracę organiczną. Władze stolicy Wielkopolski już ich nie chcą,
więc kto ich weźmie? Może Wrocław? Jego dalekowzroczne władze przygarnęły w 1965
Teatr Laboratorium Jerzego Grotowskiego wykopany przez partyjny „beton” z Opola
i świetnie na tym wyszły, a „miasto spotkań” czerpie ogromne korzyści z tej
decyzji po dziś dzień!

1-1-2014

1 Sformułowanie użyte w wywiadzie z autorem
niniejszego tekstu (1995) przez nieżyjącego już Marka Kirschke, współzałożyciela
Teatru Ósmego Dnia, współtwórcy jego sukcesów z przełomu lat 60. i 70., potem
dziennikarza represjonowanego w stanie wojennym.


Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Maryla

23. Ewaryst Fedorowicz

"za ch.." nic jej nie zrobili, nawet naganę cofnęli, to się baba rozbisurmaniła ....

"Prezydent Poznania wszczął procedurę odwołania dyrektor Teatru Ósmego Dnia. Ewa Wójciak startuje do Parlamentu Europejskiego i od kilku tygodni często przebywa na bezpłatnym urlopie.
"Uważamy, że niezgodnie z prawem" - tłumaczy wiceprezydent Dariusz Jaworski. Jak mówi, dyrektor sama sobie udzielała urlopów bezpłatnych. Mimo kilkukrotnego pisemnego przypominania o tym, że jest to łamanie obowiązków Ewa Wójciak nie zmieniła swojego zachowania - dodał Dariusz Jaworski. Dyrektor twierdziła, że zwierzchnikiem w tej sprawie nie jest prezydent, tylko teatr.

Ewa Wójciak nie zgadza się z powodami wszczęcia procedury odwołania. "To dalszy ciąg trwających od ponad roku szykan, to metody ubeckie rodem z PRL" - twierdzi dyrektor Wójciak. Zapowiada skierowanie sprawy do sądu pracy. Ewa Wójciak dodaje, że jej odwołanie nie będzie proste, gdyż ma trzyletni kontrakt.

Teatr Ósmego Dnia jest miejską instytucja kultury. Procedura odwołania dyrektora takiej placówki wymaga opinii ministra kultury, związków zawodowych i twórczych. Ich zdanie nie jest jednak wiążące dla prezydenta miasta. "

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

24. dwa lata minęły i nic, znów odgżewka, żeby umorzyć

Ewa Wójciak, Teatru Ósmego Dnia, za swoją obraźliwą wypowiedź o papieżu Franciszku została ukarana przez prezydenta Poznania tylko naganą. Sąd umorzył sprawę, bo uznał, że wulgarne obrażanie głowy państwa watykańskiego nie jest przestępstwem. Teraz sprawa wraca do prokuratury.
Jak informuje „Głos Wielkopolski” prokuratura zajmie się ponownie umorzoną przed sąd w 2014 roku sprawą wulgarnego obrażania głowy państwa watykańskiego.

Prokuratura rozpoczęła pracę nad sprawą od uzyskania w sądzie zwolnienia z tajemnicy dwóch dziennikarzy, którzy publikowali artykuły na temat obraźliwych wypowiedzi byłej dyrektor Teatru Ósmego Dnia.

Świadkowie w sprawie zostaną przesłuchani już w przyszłym tygodniu. Jak podaje „Głos Wielkopolski” Ewa Wójciak odmówiła komentarza na temat wznowienia sprawy. Była dyrektor Teatru Dnia Ósmego wielokrotnie podkreślała za to, że czuje się prześladowana za swój antyklerykalny światopogląd.

Za znieważenie głowy obcego państwa grozi jej do 1 roku pozbawienia wolności.

ann/gloswielkopolski.pl

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

25. Wójciak wulgarnie o papieżu:

Wójciak wulgarnie o papieżu: Drugie umorzenie to nie koniec?

Prokuratura stwierdziła, że wypowiedź Ewy Wójciak o papieżu
Franciszku „miała ewidentnie znieważający charakter”. Mimo tego śledztwo
dotyczące zachowania byłej dyrektor Teatru Ósmego Dnia umorzono i to
już po raz drugi.
Na tym jednak sprawa się nie skończyła, bo
przynajmniej jeden z kilku pokrzywdzonych złożył zażalenie do sądu.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl