„Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj…”

avatar użytkownika mamakatarzyna

W moim domu chleb napoczynał ojciec. Nożem czynił na bochenku znak krzyża i dopiero kroił.
Kiedy przypadkiem kromka wyśliznęła się z rąk, trzeba ją było szybko podnieść i z szacunkiem pocałować. Zwykle towarzyszyła temu matczyna przestroga. - Szanuj, bo może ci go zabraknąć.

W dziecięcą głowę mocno zapadła opowieść o ludziach zamkniętych w bydlęcych wagonach, błagających przez prostokątne małe otwory o chleb. Za kromkę płacili złotymi obrączkami, ale nikt im chleba nie podawał, bo go brakowało go wszystkim i po obrączki też nikt nie sięgał. Złoto nie miało wartości. Bydlęce wagony odjeżdżały w syberyjską tajgę po drodze wypluwając z siebie zagłodzone dziecięce ciałka.

Może dlatego właśnie, że nigdy nie udało mi się obrazy te wyrzucić z pamięci, szokiem dla mnie było wysypywanie w 2002 r. zboża na stacji rozładunkowej PKP na Żeraniu przez szefa i członków Samoobrony; Leppera, Filipka i Budnera w proteście przeciwko importowi ziarna, gdy polskie zboża zalegały chłopskie stodoły.
Na zdjęciu przypominają oni bardziej urzędników, którzy przyszli sprawdzać jakość zboża, niż protestujących chłopów. A i proces ślimaczył się przez lata i bardziej przypominał bat na polityków niż karę wymierzoną przez sprawiedliwy sąd za niszczenie owoców ludzkiej pracy. Na zasądzenie 25 tys. zł grzywny polski wymiar sprawiedliwości potrzebował aż, bez mała, siedmiu lat.

Dlaczego dziś to wspominam? Bo wczoraj mogłam oglądać, jak protestujący w Brukseli producenci mleka „ zmywali” nim gmach Parlamentu Europejskiego.
Tysiące litrów życiodajnego płynu, które w mądrości swej podarował człowiekowi Stwórca Nieba i Ziemi, aby długo żył i dobrze mu się powodziło, lało się strumieniami na urzędnicze okna, mundury i tarcze policji. Jak na ironię, a może ku przestrodze, na jednym z portali pojawiło się znowu pamiętne zdjęcie wycieńczonego z głodu dziecka, na śmierć którego czeka cierpliwie równie głodny sęp, a syty jest tylko fotograf…

Nie znam się na produkcji mleka. To, sprzedawane w kartonach, mające wielomiesięczne gwarancje trwałości, w niczym nie przypomina smaku mleka z dzieciństwa. Nie słyszę też już od wielu, wielu lat skrzypiących kół wozu i pobrzękujących na nim baniek z mlekiem. Mój sąsiad, warmiński chłop z dziada pradziada, też już na niebieskich łąkach. Po mleko nie biegam do niego, ale kupuję w miejskim supermarkecie. Cena jego jest bliska puszce piwa, a w moim wiejskim sklepie nawet ją przekracza. Nie wiem dlaczego tak jest, nie wiem dlaczego produkcja mleka jest nieopłacalna, nie wiem też jak rozwiązać ten węzeł gordyjski, który zasupłała socjalistyczna gospodarka UE. Ale nie mam wątpliwości, że wylewanie go na brukselski bruk nie jest żadnym rozwiązaniem problemu.

Może trzeba zacząć od podstaw, od kreślenia znaku krzyża na bochenku chleba? A może trzeba zapytać o szacunek dla pokarmu buddyjskiego mnicha?
Kilka miesięcy temu oglądałam film dokumentalny, historię życia Paldena Gjaco (dpal ldan rgya mtsho), tybetańskiego mnicha buddyjskiego, który w chińskich więzieniach spędził ponad 30 lat.
Dzięki modlitwie i niezwykle silnemu organizmowi, zahartowanemu w surowym klimacie, udało mu się nie tylko przeżyć tortury chińskiego okupanta, ale uciec przez niebotyczne góry Tybetu do Indii. Historia niezwykła, ale ja nie o tym dziś myślę.
W filmie jest fragment pokazujący ubogą izdebkę mnicha w indyjskim domu. Rankiem po stromych schodach schodzi, bo u bramy mleczarz pozostawił butelkę mleka. Wraca do mieszkania, wylewa mleko do garnka, do butelki wlewa wodę, opłukuje szklane ścianki i uzupełnia nią podgrzewane na kuchence mleko. Robi to dokładnie, z namaszczeniem, w skupieniu, w którym kryje się szacunek dla pożywienia.
Nauczyła go tego szacunku wiara i życie klasztorne czy głód w chińskich więzieniach? O to trzeba by było zapytać samego Paldena Gjaco, a może głodnego bezdomnego z europejskich ulic, miejskich kanałów i ruin pustostanów?

Czy są oni jeszcze w stanie sytych Europejczyków nauczyć szacunku dla chleba, którego mamy dziś w nadmiarze, ale jutro nawet sztaby złota mogą nam go nie zapewnić?

______________________________________

W wersji audio możesz słuchać:

http://niepoprawneradio.pl/

10 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. @mamakatarzyna

wychowałam się w takim samym domu. Podejrzewam, że większośc z nas wychowała się w takich polskich domach. To, czego komuna nie zdołała zniszczyć, niszczy konsekwentnie od 1989 r. postkomuna.

Jako dziecko znałam już wiersz Norwida, moja Babcia wieczorami zbierała naszą trójkę i opowiadała , czytała bajki, uczyła wierszy, których sama się nauczyła w dzieciństwie. Kanon podstaw tego, co młody Polak powinien wiedzieć o swoich korzeniach i swojej tożsamości.

Kto uczy teraz tego małe dzieci? W ilu domach przekazywana jest miłośc do Ojczyzny i szacunek do pracy i chleba?

MOJA PIOSNKA

Do kraju tego, gdzie kruszynę chleba

Podnoszą z ziemi przez uszanowanie

Dla darów Nieba....

Tęskno mi, Panie...

*

Do kraju tego, gdzie winą jest dużą

Popsować gniazdo na gruszy bocianie,

Bo wszystkim służą...

Tęskno mi, Panie...

*

Do kraju tego, gdzie pierwsze ukłony

Są, jak odwieczne Chrystusa wyznanie,

"Bądź pochwalony!"

Tęskno mi, Panie...

*

Tęskno mi jeszcze i do rzeczy innej,

Której już nie wiem, gdzie leży mieszkanie,

Równie niewinnej...

Tęskno mi, Panie...

*

Do bez-tęsknoty i do bez-myślenia,

Do tych, co mają tak za tak - nie za nie,

Bez światło-cienia...

Tęskno mi, Panie...

*

Tęskno mi owdzie, gdzie któż o mnie stoi?

I tak być musi, choć się tak nie stanie

Przyjaźni mojej...

Tęskno mi, Panie...

Cyprian K. Norwid

Występ Niemena w koncercie na rzecz powodzian, który odbył się 19.07.97r. w Warszawie.

Przemysław Gintrowski

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika mamakatarzyna

2. @Maryla

Dzięki :-)
Za pierwsze studenckie zarobione pieniądze kupiłam pierwsze V-tomowe wydanie Dzieł Norwida. Do dziś sięgam po któryś z tomów, gdy mi współczesność doskwiera. Pomyśleć, że jak zaczynałam pracę zawodową, to w głębokiej komunie udawało mi się zainteresować chłopaków z technikum wierszami Norwida. Robiliśmy wieczory poezji. Teraz to chyba by mnie wyśmiali.

avatar użytkownika Maryla

3. @mamakatarzyna

wcale by nie wysmiali. Młodzi sięgają obecnie sami do źródeł, szukają swojej tożsamości. Czują sie tak, jak my za komuny. Do tego doprowadziła władza "szczerych demokratów" poczęta w Magdalence.

Trzeba posłuchać tego, co dzisiaj słuchają młodzi , a są to rózne kapele, których się w mediach nie uświadczy. A jest tam dużo buntu i tęsknoty za prostymi prawdami takimi jak jak Bóg, Honor, Ojczyzna.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

4. witaj mamo Katarzyno :)

i w moim Domu,znakiem krzyża chleb znaczono i mnie kazano całować kromke chleba ,gdy upadła na ziemię
Zycie zatoczyło koło a ja uczę małe chłopaczki,podobnie jak moja Babcia,ze chleb się szanuje,ze nie wolno go na śmietnik wyrzucać,bo może go kiedyś braknąć....
a Norwid ?
no cóz, Norwid jest nieśmiertelny....
serdecznie pozdrawiam

gość z drogi

avatar użytkownika guantanamera

5. @mamakatarzyna

Tak, szacunek... Dla pożywienia - i dla tych ludzi, którzy ciężko pracowali, aby mogło do nas dotrzeć... Którzy siali i zbierali, którzy karmili zwierzęta - każdego dnia, także niedziele i w święta... Z tego powodu podnoszę i odkładam na trawnik każdy kawałek chleba który dano gołębiom, a one przeniosły go na chodnik albo na jezdnię ... I też mam taki odruch - nie marnowania ani jednej kropli mleka...
Pozdrawiam.

avatar użytkownika intix

6. Mamakatarzyna

Do wszystkiego, co zostało Tu, w TYM, bardzo potrzebnym wpisie na dzisiejsze czasy... właściwie, nie na dzisiejsze... potrzebnym  na wszystkie czasy... napisane...
Pozwolę sobie dopisać jeszcze jedno zdanie:

...Wyjątkowe sytuacje zdołają nas uleczyć z choroby ludzi nasyconych, która pozbawia nas zdolności oceny prawdziwej wartości łyżki strawy i kromki zeschłego chleba...
(Kardynał Stefan Wyszyński)

***
Dziękuję... Pozdrawiam serdecznie...

avatar użytkownika mamakatarzyna

7. Dziękuję @Gościowi z drogi i @guantanamera

Mamy ten sam bagaż doświadczeń i potrzebę dzielenia się nim. Miło być wśród dobrych ludzi.

Pozdrawiam :-)

avatar użytkownika mamakatarzyna

8. @intix

Oby tylko nie sprawdziły się tak jak na pokoleniu Prymasa; kryzysem, wojną i prześladowaniami.

Dziękuję za przypomnienie słów przestrogi i za dobre słowo o treści mojej notki.

Pozdrawiam równie serdecznie

avatar użytkownika gość z drogi

9. droga mamo Katarzyno,wszak my Polskie Kobiety

tak już mamy,tak nas wychowano,tak ukształtowano :)
lubię rozmyślania przy zmywaku...mam podobnie :)
wtedy najlepiej się myśli,ciekawe dlaczego ?
serd pozdr :)

gość z drogi

avatar użytkownika intix

10. Mamakatarzyno Droga...

...Czy są oni jeszcze w stanie sytych Europejczyków nauczyć szacunku dla chleba, którego mamy dziś w nadmiarze, ale jutro nawet sztaby złota mogą nam go nie zapewnić?...

Kiedy Twój wpis przeczytałam, a szczególnie te końcowe słowa... o sytych Europejczykach... których trafnie użyłaś, wyrażając Swoją myśl... pozwoliłam sobie i przywołałam wypowiedź Naszego Prymasa (skrót):
...Wyjątkowe sytuacje zdołają nas uleczyć z choroby ludzi nasyconych...
***


...Oby tylko nie sprawdziły się tak jak na pokoleniu Prymasa; kryzysem, wojną i prześladowaniami...
Właśnie...
TE ...wyjątkowe sytuacje...
W przestrodze Prymasa...
Myślę, że warto, wręcz trzeba  na nowo
Przyjąć do serc Prymasa słowa...
I Dary Boże uszanować...
Bo  wszystko od Boga pochodzi...
I ziarno, które ziemia rodzi...
I praca ludzkich rąk...
Z ziarna - mąka
Z mąki - chleb
Wytworzony przez człowieka...
Czyli  ludzkie umiejętności...
TO wszystko, to Dary z Nieba...
I szanować JE trzeba...
I dzielić się Nimi
Z Innymi... z Bliźnimi...
Nie niszczyć... nie trwonić...
Za wszystko dziękować Panu Bogu...
I pokornie prosić
Aby przeżyć nie było nam dane
To, co przeżyło Pokolenie Prymasa...


Dzisiejsza "syta EUropa"
Odchodzi od Pana Boga...
W ciemności nie widzi, nie czuje
Jak bardzo jest... Jego głodna...

***
Pozdrawiam Cię serdecznie... także wszystkich Tu Obecnych...
I pozwolę sobie jeszcze dołączyć :
Jan Paweł II - O chlebie powszednim (Łódź 1987)



http://youtu.be/WsfMHaRmGZQ