Kasztanka Pana Marszałka,

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

 


Osiemdziesiąt pięć lat temu w Mińsku Mazowieckim; dnia 23 listopada 1927 roku około godziny 5 rano  odeszła w zaświaty
 
Kasztanka Pana Marszałka Józefa Piłsudskiego


Przyszła na Świat w Stadninie hrabiego Eustachego Romera herbu Jelita w Czaplach Małych w Małopolsce w okolicach Miechowa około 1910 roku.Wychowywana w Czaplach Dużych, Hrabina Maria z Romerów, Tytusowa Duninowa podarowała tę piękną klacz Józefowi Piłsudskiemu w dnu 9 sierpnia 1914 roku

 

Pan Marszałek na Kasztance przed dworkiem  Milusin
 
 

 

 

1915 r. J. Piłsudski na kasztance  pod Tarłowem

 

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/1/11/Jozef_Pilsudski_with_Kasztanka.jpg

 

1914 rok.Józef Piłsudski z kasztanką

 

Warszawa, 11 listopada 1926 r. Marszałek Józef Piłsudski przyjmuje na „Kasztance” defiladewojsk na Placu Saskim

 

 

Nieznany mi autor napisze o Kasztance:
 
 "Była koniem trudnym, bo nerwowym i strachliwym i być może dlatego w warunkach frontowych, a szczególnie podczas ostrzału artyleryjskiego, przerażona, kleiła się dosłownie do swego jeźdźca, w jego obecności szukając ratunku przed zagrożeniem. Z czasem, doprowadziło to do zachowania Kasztanki bardziej przypominającego zachowanie wiernego psa, niźli konia. Rozczulało to Piłsudskiego i powodowało, że polubił Kasztankę bez mała, jak członka własnej rodziny. Nie miało wtedy znaczenia, że Kasztanka nie była specjalnie uzdolniona ruchowo. Była wierna i nadawała się do przemarszów, a to Piłsudskiemu wystarczało."
 
Pan Marszałek tak napisze o swojej kasztance
 
"Tym razem wchodziłem do miasta [Nowego Sącza] bez poprzedniego ostrzeliwania. Wchodziłem spokojnie, jak za czasów pokoju. Przyjemne to było wejście do miasta - miałem tylko dużo kłopotu ze swoją kasztanką. Wysłałem do Nowego Sącza naprzód swoich ułanów, sam zaś maszerowałem z piechotą. Belina* doniósł mi, że w mieście przygotowują specjalną owację na cześć moją i mego oddziału. Podjeżdżałem do miasta już wieczorem. Kasztanka już na most na Dunajcu, podziurawiony przez wybuchy, kręciła głową, uważając, że jest zanadto niebezpieczny dla jej szanownego istnienia. Za mostem - wjazd do ciemnej ulicy z nieprzyjemnie brzmiącym pod podkowami brukiem powiększył jej przykrości. Z trwogą nastawiła już uszy. Lecz wreszcie rynek. Jasno oświetlony, czarny od tłumu. Gdym się na nim na kasztance ukazał, rozległ się krzyk całego tłumu i padły pociski z kwiatów. Tego już było stanowczo za wiele dla mojej wiejskiej klaczy, zwinęła się pode mną i chciała uciekać od owacji. Nie mało mnie kosztowało, by ją poprostu wepchnąć na rynek. Szła przez szpaler ludzki ostrożnie, nieledwie zatrzymując się co parę chwil. Czułem pod sobą, jak nieszczęśliwe stworzenie szukało ucieczki. Musiałem kasztankę ciągle pchać naprzód, tak, iż po wyjeździe z rynku poznałem i ja, że owacja coś kosztuje. Czułem doskonale, że mam nogi, tak miałem je zmęczone."
 
"Bardzo nerwowa Kasztanka nienawidziła ognia artyleryjskiego i poza swoim panem nikogo innego nie uznawała. Między nimi istniało jakieś tajemne porozumienie, tak doskonałe, że oboje odczuwali swoje nastroje i nawzajem na siebie wpływali"- pisała żona marszałka, Aleksandra Piłsudska.


Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,91446,12910074,85_lat_temu_odeszla_Kasztanka__klacz_Jozefa_Pilsudskiego.html#ixzz2D8ZjgqAv
 
"Bardzo nerwowa Kasztanka nienawidziła ognia artyleryjskiego i poza swoim panem nikogo innego nie uznawała. Między nimi istniało jakieś tajemne porozumienie, tak doskonałe, że oboje odczuwali swoje nastroje i nawzajem na siebie wpływali"- pisała żona marszałka, Aleksandra Piłsudska. / zazdrosna ? /
 
W czasie wojny z bolszewikami, kasztanka udziału nie brała. Od  1922 roku, była pod opieką 7 Pułku Ułanów Lubelskich w Mińsku Mazowieckim. Do warszawy była przywożona pociągiem na imieniny Pana Marszała i uroczystości państwowe.
 
Przebywając w Mińsku Mazowieckim , urodziła dwa źrebięta:
1.Niemen – siwy ogier, który odziedziczył po Kasztance urodę, cechy psychiczne miał inne od klaczy. Był leniwy. Miał zostać następcą Kasztanki w służbie Piłsudskiego, jednak do tego nie doszło.

http://www.dobroni.pl/foto_news/2421.jpg

 

 

2.Mera – klacz, urodzona 10 kwietnia 1925 roku. Imię nadał jej Józef Piłsudski na pamiątkę rzeki, przepływającej przez Żułów, gdzie się urodził. Prawdopodobnie miała maść kasztanowatą i była takiego samego wzrostu, jak Kasztanka.

http://www.pilsudski.org/archiwa/skan.php?pic=701-001-079-030.jpg

 

 

Od  roku 1930 była pod opieką 1 Pułku Szwoleżerów, jako "oficerski koń służbowy Pierwszego Marszałka Polski Józefa Piłsudskiego". Po latach to właśnie Mera była prowadzona za trumną Marszałka.
 

Pogrzeb Pana Marszałka

Ostatni raz Marszałek dosiadał Kasztanki 11 listopada 1927 podczas defilady w Warszawie;podczas uroczystości związanych z obchodami święta 11 Listopada; Kasztanka paradowała wówczas w polskim rzędzie wz. 25. To właśnie wtedy, tuż po rewii, Wojciech Kossak wykonał najsłynniejszy jej portret.

Malował Wojciech Kossak

 

 Po śmierci, ciało kasztanki zostało zakopane  w parku koszar 7. Pułku Ułanów w Mińsku Mazowieckim.Przed wojną był tam głaz z napisem

http://www.pilsudski.org/archiwa/skan.php?pic=701-001-079-035.jpg

 

http://www.dobroni.pl/foto_news/dsc09371.jpg

 

 

Skóra została spreparowana, wypchana słomą. Jako eksponat  była  w Belwederze  do 1935 roku / śmierć Pana Marszałka .Następnie  eksponat znajdował się w Muzeum Wojska Polskiego.
Po wojnie generał "Ludowego" Wojska Polskiego, Rola Żymierski kazał eksponat wyrzucić na śmietnik
Oto słowa generała Roli Żymierskiego:
 
Poznaje to bydle, już mnie raz kiedyś kopnęło, nie ma potrzeby tych szczątków przechowywać
 

 

Marszałek na cokole w Katowicach. I na koniu, dziwnym, bo autor rzeźby,Antun Augustincić Chorwat, zmienił jego płeć

 

 

*Belina,pułkownik Władysław Zygmunt Belina-Prażmowski, druh Marszałka, zdobywca Wilna w 1919 roku, należącego wówczas do " Litewsko-Białoruskiej Socjalistycznej Republiki Rad. " Twórca Polskiej Kawalerii
 
 
 

 
 
 

 

 

 

 

 

 

 

 

Pułkownik,Władysław Zygmunt Belina-Prażmowski

 

 

 

 

 

17 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Szanowny Panie Michale

dziękuję za ten wpis. Pamiętam z opowiadań mojego Dziadka , a potem powtarzanych przez mojego Ojca, z dumą i czułością wspominających Kasztankę Piłsudskiego. Nie było w historii przekazywanej w rodzinach, bo za PRL-u tak się uczyliśmy historii prawdziwej, Piłsudskiego bez jego Kasztanki. Swoją miłością do Kasztanki zaraził i nas, kolejne pokolenia.

"Po wojnie Kasztanka, już bardzo posunięta w latach, dożywała swoich dni
w komforcie suchej stajni i dobrego pastwiska. Od czasu do czasu
przyprowadzano ją do męża i wtedy trudno było patrzeć bez wzruszenia,
kiedy na jego powitanie pieściła rękę męża miękkimi wargami i szyją
ocierała się o jego plecy"
- pisała Aleksandra Piłsudska.


Pozdrawiam serdecznie

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Pelargonia

2. Szanowny Panie Michale,

Podziękuję Panu za ten wpis tą pieśnią:

Moi Dziadkowie też z czułością wspominali Kasztankę:)

Pozdrawiam serdecznie

"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

avatar użytkownika Maryla

3. Szanowny Panie Michale

Bo serce ułana,
Gdy położysz je na dłoń:

Na pierwszym miejscu panna -
Przed panną , tylko ... koń.

Siedzi Ułan na widecie, siodło go w siedzenie gniecie,
A szkapina poczciwina, nie chce dalej iść /2x
//toć ani kroczku//
A szkapina poczciwina, nie chce dalej iść.

Ułan prosi nawet błaga, nic choroba nie pomaga,
Stoi dumna jak słup soli i nie rusza się.
//toć ani kroczku//

Stoi Ułan na okopie, a śmierć pod nim dołki kopie,
Ale Ułan jak to Ułan, nic nie boi się.
//toć ani trochu//

Stoi Ułan i flirtuje, a śmierć nad nim przelatuje,
Ale Ułan jak to Ułan, flirtuje dalej i już.
//toć nie przerwanie//

Żegnaj miła ruszam w drogę, bo tu dalej stać nie mogę,
Bądź mi wierna bo jak wrócę, w twarz mogę dać.
//toć bardzo mocno//

Ułan pola obserwuje, a szkapina podskakuje,
Ta ulicha stójże z cicha, bo germańcy tuż.
//toć jak blisko//

Stoi Ułan jak słup soli i niczego się nie boi,
Granat trzasną, Ułan wrzasnął, nie ma łeba już.
//toć ani śladu//

Niosą jego przez Dąbrowę, jeden łeb drugi głowę,
Zakopali, przyklepali, dobrze jemu tak.
//toć jak mu dobrze//

Rano gdy pobudkę grali, to Ułana odkopali,
Do tułowia łeb przyszyli, no i Ułan jest.
//toć calusieńki//

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

4. dzisiaj w Gdańsku - Marsz , marsz Polonio

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

5. Dzieki

za wzruszajaca historie.
Pozdrawiam.
PS Ciekawe, ze niektore rasy psow sa bardzo bojazliwe, np. 'beagle". Moj boi sie nawet lisci i najmniejsych szelestow.

avatar użytkownika Tymczasowy

6. Dzisiaj w Gdansku

To tak jakby wyszli na ulice nasi: matki, ojcowie, babcie i dziadkowie. Rzadzaca tluszcza odbiera im cos drogiego.

avatar użytkownika intix

7. Szanowny Panie Michale

Wielką... i jakże miłą sercu...  NIESPODZIANKĘ...
Zrobił Pan nam, TYM wzruszającym wpisem o Kasztance
Pana Marszałka Józefa Piłsudskiego...
O klaczy, która kochała Pana swego...
Która Mu ufała... bardzo była przywiązana do Niego...
Czy wyczuwała...
Że unosiła na swym grzbiecie Wielkiego Polaka...?
Instynktem swoim, swoim sercem,  pięknego stworzenia Bożego...
Wyczuwała z pewnością piękne... Polskie... Serce Marszałka Piłsudskiego...


Z wdzięcznością za TEN Wpis...
Kłaniam się Panu muzycznym obrazem
Z jednym z Pana ulubionych... pełni polskiego lata >>>...:) KWIATEM...:)
Serdecznie Pana Pozdrawiam
I pozwolę sobie, jeszcze jeden obraz wstawiam...
Konie w malarstwie...
Gdzie wśród obrazów, również Kasztanka ze swym Panem...



http://youtu.be/ofKWofKO1zk
avatar użytkownika benenota

8. Kon sie usmial

piZap.com free online photo editor, fun photo effects

Tak mi tu dobrze...ze dobrze mi tak.
avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

9. Pan Benenota,

Szanowny Panie,

Wspaniałe,
 Ukłony


 Nawet koń się śmieje

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Maryla

10. Tymczasowy

nasi Przodkowie., geny naszych Przodków, które przekazujemy naszym dzieciom.

"Uosobienie ludu jest nie do opisania, jest to lud święty, z którym nie żal się bić i ginąć"- pisał uczestnik bitew pod Sokołowem i o Miłosław.
Z takim ludem naród upaść nie może, choćby i większe nań zwaliły się nieszczęścia. Tylko z nim muszą być ludzie szczerzy, nie komedianci i niedowiarki, nie robiciele doświadczeń i próbek" - pisał w maju 1848 r. Kajetan Kielisiński

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

11. Do Pani Maryli,

Szanowna Pani Marylo,

 Miło mi, że Pani Warszawianka, varsavianistka odziedziczyła po przodkach zamiłowanie do Konia polskiego.


Proszę kliknąc by powiększyć

Dwuletnia, siwa klacz imieniem Piacenza, wyhodowana w Michałowie.


Ukłony moje najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

12. Do Pani Pelagonii,

Szanowna Pani Ewo,

Podziwiam wszystkich Ludzi / prócz Moniki Luft / którzy kochają konie.

O ułanach

http://youtu.be/WYEJLy3Bpdg

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

13. Do Pani Maryli,

Szanowna Pani Marylo,


"Wspólne śniadanie" Wojciech Kossak



 Ukłony moje najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

14. Do Pani Intix,

Szanowna Pani Joanno,
 Jak to na wojence ładnie

 http://youtu.be/oCjsF4q_zkg

 Dla Pani i Wszystkich Pań, Wielkich Dam, kwiaty polskie




Ukłony

Proszę kliknąć by powiększyć

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

15. Pan Tymczasowy,

Szanowny Panie,

 Mój wnuk ma golden retrivera, który też wszystkiego się boi. Kocha słodycze i dziadka ogród



 Ukłony


 Do historii przeszedł żaglowiec beagle. Dziedzina nauki nie związana ani z Pana profesja ani z moją.Szkolna wiedza

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Tymczasowy

16. Szanowny Panie Michale

Nie moge nie wyrazic wspolczucia Kasztance. Wprawdzie opromieniona slawa, ale jej zycie nie bylo latwe. Marszalek bral udzial w roznych uroczystosciach, gdzie nie brakowalo halasu, a ona zyla w stressie.
Pozdrawiam.

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

17. Pan Tymczasowy

Szanowny Panie,

Taka była jej praca.
Tusku tez ma stresy, bo ciotka aniela go zdradziła,

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz