Pamiętamy o zamordowanych przez niemieckich oprawców policjantach
Na terenie byłego niemieckiego obozu KL Płaszów w Krakowie postawiono pomnik poświęcony pamięci 40 "granatowych" policjantów, którzy nieśli pomoc ludności polskiej i żydowskiej. Za swoją działalność zostali zamordowani przez Niemców.
Starania o upamiętnienie zamordowanych funkcjonariuszy granatowej policji trwały 6 lat (FOT. M. AUSTYN)
- Do zbrodni doszło pod koniec 1943 lub na początku 1944 roku. Śmierć poniosło około 40 funkcjonariuszy Policji Polskiej Generalnego Gubernatorstwa, tzw. policji granatowej, a zarazem członków Armii Krajowej. Informację o tej zbrodni wyniosłam z domu rodzinnego. Od wielu lat starałam się o ujawnienie prawdy - podkreśliła Anna Sikora, córka śp. Franciszka Banasika, krakowskiego policjanta, który ukazał prawdę o zbrodni. Informacje te zostały zawarte w wydanej w 2009 roku książce "Moje wspomnienia", w której po raz pierwszy znalazła się relacja, że na terenie KL Płaszów w czasie II wojny światowej zamordowani zostali jego koledzy z granatowej policji. Jak relacjonował, aresztowani funkcjonariusze zostali przewiezieni do KL Płaszów i tam rozstrzelani. Egzekucji dokonali gestapowcy. - Na naszego tatę gestapo czekało na komisariacie przy ul. Kościuszki. Na szczęście został ostrzeżony i z patrolu do komisariatu już nie wrócił. Musiał się ukrywać - wspominała Anna Sikora. Wielu policjantów jednak zginęło z rąk niemieckiego okupanta, a ich rodziny zostały pozbawione jakichkolwiek środków do życia. Także po wojnie wdowy i sieroty nie otrzymały żadnego zadośćuczynienia, a nawet przez wiele lat były prześladowane przez władze komunistyczne.
Jak zauważyła Grażyna Tęczar, prezes krakowskiego oddziału Stowarzyszenia Rodzina Policyjna 1939 r., na granatowej policji przez lata ciążyła krzywdząca opinia posądzająca ich o kolaborowanie z niemieckim najeźdźcą. - Tego typu chwile służą przywracaniu czci tym, którzy oddali swoje życie, pełniąc służbę w granatowej policji - mówiła. Jej zdaniem, upamiętnienie zamordowanych policjantów to uzupełnianie białej plamy historii o ich bohaterskie czyny i walkę z niemieckim okupantem w podziemnych strukturach ZWZ AK. - Spoczywają w bezimiennych dołach śmierci, tutaj, na terenie niemieckiego obozu koncentracyjnego. Oddali Ojczyźnie to, co mieli najcenniejszego, swoje życie. Dziś przywracamy pamięć tamtego wydarzenia, oddając im hołd - mówiła Tęczar. - Wasi ojcowie, dziadkowie, wujowie pozostawili po sobie znaczący ślad w historii polskiej policji. Ich ofiara nie była nadaremna. Na zawsze pozostaną w naszej pamięci, a dzięki temu obeliskowi, także w pamięci krakowian. Oddaję im cześć - zaznaczył nadinsp. Mariusz Dąbek, małopolski komendant wojewódzki policji, organizator uroczystości.
Franciszek Banasik - jak wielu innych policjantów - po wybuchu II wojny światowej z przymusu okupanta niemieckiego, pod groźbą kary śmierci, pełnił służbę w granatowej policji, będąc jednocześnie żołnierzem ZWZ AK. Jako wywiadowca w zgrupowaniu "Żelbet", rozkazem komendanta mjr. Ludwika Drożańskiego, pełnił służbę w krakowskim getcie, a za pomoc ludności żydowskiej został odznaczony tytułem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata. Podobnie zachowywało się podczas okupacji wielu innych policjantów, a ci, którzy współpracowali z Niemcami przy ich zbrodniach, należeli do mniejszości.
Starania o upamiętnienie zamordowanych funkcjonariuszy granatowej policji zostały podjęte już w 2006 roku. Po ujawnieniu informacji o tych wydarzeniach w 2008 r. pion śledczy Instytutu Pamięci Narodowej wszczął śledztwo w sprawie zbrodni popełnionej przez funkcjonariuszy III Rzeszy, które potwierdziło informacje o pomordowanych w KL Płaszów policjantach. Co więcej, dzięki odnalezionym dokumentom udało się poszerzyć listę ofiar. Mimo to nadal nieznane są nazwiska wszystkich zamordowanych wówczas fukcjonariuszy.
Udało się za to doprowadzić do końca projekt budowy pomnika. Jego szkic wykonała wnuczka Franciszka Banasia, Magdalena Majkowska-Tracz, a rzeźbiarz Waldemar Wesołowski ofiarował granitowy głaz i wykonał pomnik. Wczorajszą uroczystość uświetniły kompania honorowa i orkiestra reprezentacyjna policji.
http://www.naszdziennik.pl/wp/15023,pamietamy-o-zamordowanych-policjantach.html
- Zaloguj się, by odpowiadać
1 komentarz
1. Cichocki nie dał ani grosza i nie było go na odsłonięciu pomnika
rzeźbiarz Waldemar Wesołowski ofiarował granitowy głaz i wykonał pomnik
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl