4 listopada w Rosji obchodzony jest Dzień Jedności Narodowej. W Polsce rocznica Rzezi Pragi w 1794 r.
Nowa polityka historyczna Rosji prowadzona przy ogromnym zaangażowaniu władz i użyciu nowoczesnych środków propagandy, przy czynnym współudziale przywódców państw europejskich. Nie ma co liczyć na analizę tego procesu w polskojęzycznych mediach, tzw IV władzy. Niemcy już swoją batalię o zmianę pamięci i zamianie kata w ofiarę przeprowadzili, pracując nad tym kilkadziesiąt lat. Teraz robi to Rosja Putina. Nikt nie odmawia państwom prowadzenia własnej polityki historycznej, problem jest inny - obecny układ rządzący w Polsce czynnie uczestniczy w promowaniu i akceptowaniu wersji polityki historycznej obcych państwa, będących od wieków wrogami Polski. Szczególnie jest to widoczne w postawie władz 11 listopada , w Święto Niepodległości.
Komorowski chce maszerować 11 listopada. RAZEM! Pytanie - Z KIM? Z bojówkami z Niemiec?
Oleg Niemenski, ekspert Rosyjskiego Instytutu Badań Strategicznych w Moskwie w wywiadzie dla polskojęzycznego portalu Głos Rosji :
W ciągu wielu stuleci nasze kraje były najsilniejszymi rywalami w walce o wpływy w regionie Europy Wschodniej: toczyła się bardzo zacięta walka! Przy tym często przewagę w niej mieli Polacy, to fakt! Jednakże 400 lat temu w tej walce dokonał się zwrot o znaczeniu zasadniczym, po czym Rosja już nigdy nie cofała się. Polska natomiast miała swoje własne losy.
Dla nas dzień 4 listopada 1612 roku jest znaczącym etapem w kształtowaniu rosyjskiej świadomości obywatelskiej. Wypada przypomnieć, że wówczas prawie c wszystkie elity rosyjskie w osobach bojarów zajęły zdradzieckie stanowisko wobec losów własnego narodu, w zasadzie przecież to one były inicjatorami polskiej inwazji na tereny rosyjskie. Rosjanie jednakże wbrew wszystkim trudnościom potrafili zjednoczyć się i udzielić odprawy interwentom. Dlatego właśnie wspominamy tę datę – powtarzam, jako ważny etap w ugruntowaniu naszej świadomości historycznej i narodowej.
Dzień Jedności Narodowej
Z blogu warszawiarnia rok 2005
My zaś możemy po raz dwieście jedenasty obchodzić dzisiaj inną rocznicę, związaną z polsko-rosyjskimi dziejami. Rzeź Pragi z 1794 roku to wymordowanie w ciągu kilku godzin przez wojska rosyjskie pod dowództwem Aleksandra Wasiljewicza Suworowa ok. 20 tysięcy bezbronnych mieszkańców. Zbrodnia ta odbiła się szerokim echem po całej ówczesnej Europie. Warszawa ma jak widać szczęście do zwycięzców, których nie zadawala sukces militarny - potrzebują jeszcze upokorzyć i ukarać Miasto.
Aleksander Orłowski, Rzeź Pragi, ok.1810 r.
Rzeź Pragi to największa tragedia powstania Kościuszkowskiego. Czwartego listopada 1794 broniące Pragi wojska polskie po dowództwem generała Zajączka zostały zaatakowane przez siły rosyjskie pod dowództwem Suworowa. Po przełamaniu oporu obrońców, Rosjanie dokonali masakry ludności cywilnej Pragi. W wyniku kilkugodzinnej fali mordów życie straciło około 20 tysięcy ludzi. Ten akt sterroryzował lewobrzeżną stronę Warszawy i skłonił stolicę do kapitulacji.
Warszawska Praga była w okresie powstania kościuszkowskiego strategicznym punktem obrony miasta przed atakującymi od wschodu wojskami rosyjskimi. Siły nacierające pod dowództwem Aleksandra Suworowa, liczyły ok. 23 tys. żołnierzy i 104 armaty, podczas gdy obrońcy, dowodzeni przez gen. Józefa Zajączka, mogli wystawić ok. 13 tys. ludzi, rozmieszczonych wzdłuż fortyfikacji przygotowanych pod kierunkiem inżyniera Jana Bakałowicza.
O świcie, 4 listopada 1794, Rosjanie rozpoczęli szturm na polskie umocnienia, kierując główny impet uderzenia na północną część szańców bronioną przez oddziały dowodzone przez gen. Jakuba Jasińskiego. Po krótkotrwałej, zaciętej walce Rosjanie przerwali umocnienia i rozpoczęli marsz w kierunku mostu wiodącego do Warszawy. W reducie zwanej "Zwierzyniec" bronił się i poległ gen. Jasiński.
Po przełamaniu oporu obrońców, Rosjanie dokonali masakry ludności cywilnej Pragi. W wyniku kilkugodzinnej fali mordów życie straciło około 20 tysięcy ludzi. Ten akt sterroryzował lewobrzeżną stronę Warszawy i skłonił stolicę do kapitulacji. Wojska powstańcze wycofały się na południe i 5 listopada całe miasto zostało zajęte przez Rosjan. Ówczesny ambasador brytyjski w Warszawie określił mord na cywilach jako ohydne, niepotrzebne barbarzyństwo. Dla uczczenia zwycięstwa caryca Katarzyna II ustanowiła odznaczenie Krzyż za zdobycie Pragi. Rosyjscy historycy obciążają odpowiedzialnością za rzeź Kozaków, Suworow miał nakazać zniszczenie mostów, aby uchronić lewobrzeżną Warszawę. Jednak rosyjski oficer służący w armii Suworowa w czasie rzezi Pragi zaznacza, że przyczyną wydania rozkazu zniszczenia mostów była chęć uniknięcia kontrataku wojsk polskich z prawobrzeżnej Warszawy na całkowicie pijane pułki rosyjskie.
Jednocześnie wg relacji świadków Suworow nie tylko nie podjął działań zapobiegających rzezi, nie ukarał sprawców, ale odniósł spore korzyści z przeprowadzonej masakry, gdy polecił później odtworzenie wąskiej kładki i wpuszczanie z prawobrzeżnej Warszawy rodzin pomordowanych, co zapoczątkowało psychozę strachu wśród cywilnej ludności miasta i przyśpieszyło kapitulację
Przegrana bitwa położyła kres trwającemu od marca powstaniu i była ostatnią bitwą stoczoną przez wojsko Rzeczypospolitej Obojga Narodów. 16 listopada, w Radoszycach, nastąpiła ostateczna kapitulacja insurekcji, na której czele, po przegranej bitwie pod Maciejowicami i wzięciu do niewoli Tadeusza Kościuszki, stał Najwyższy Naczelnik Siły Zbrojnej Narodowej Tomasz Wawrzecki. Do twierdzy Pietropawłowskiej trafili m. in.: Tadeusz Kościuszko, Julian Ursyn Niemcewicz, Ignacy Potocki, Tomasz Wawrzecki i Jan Kiliński. Na Syberię zesłano ok. 12 tys. jeńców. Skonfiskowano dobra królewskie i prywatne i rozdano je urzędnikom carskim. Katarzyna II wybiła sobie medal z napisem w języku cerkiewnosłowiańskim: Przywróciłam to, co było oderwane. Aleksander Suworow został mianowany feldmarszałkiem. Niecały rok później dokonano III rozbioru Polski.
Dla uczczenia ofiar rzezi ustanowiony został pomnik – krzyż u zbiegu ul. Jagiellońskiej i al. Solidarności. Pamięć ofiar upamiętniają coroczne uroczystości patriotyczne oraz tablica wmurowana w ścianę kościoła Matki Boskiej Loretańskiej na ul. Ratuszowej (w 200-lecie wydarzeń).
http://www.przystanekpraga.pl/artykul.php3?i=14
Obrona i rzeź Pragi 4 listopada 1794 r.
Dramatyczne wydarzenia ostatnich lat osiemnastego wieku stanowiły dla Pragi krwawy i traumatyczny okres.
Rozpoczęte w 1794 roku Powstanie Kościuszkowskie, choć od początku skazane było na niepowodzenie, obudziło w Polakach poczucie jedności narodu i zachęciło do walki zbrojnej z rosyjskim najeźdźcą. Początkowe sukcesy, które odnosiły oddziały polskie, i do których zaliczyć można na przykład udane powstanie w Wilnie, z czasem zamieniały się w pasma porażek z powodu nierównych sił i zdecydowanej przewagi liczebnej nieprzyjaciela. W ostatnich dniach października i początkowych dniach listopada stało się jasne, że powstanie zbliża się ku końcowi. Oddziałom polskim pozostało mężne bronienie stolicy przed agresorem.
Warszawska Praga w tamtym okresie stanowiła strategiczny punkt obronny miasta. Właśnie dlatego zdecydowano się w tamtym miejscu zorganizować główne linie obronne. Dramatycznej sytuacji polskich oddziałów i ich nastrojów nie polepszał fakt, że kilka dni wcześniej, w bitwie pod Maciejowicami do niewoli wzięty został Tadeusz Kościuszko, naczelnik powstania.
Podczas wielu narad polskich dowódców, co czynić wobec posuwającej się naprzód armii rosyjskiej pod dowództwem generała Aleksandra Suworowa padały różne pomysły, do których zaliczało się także całkowite poddanie miasta i wycofanie się za Bzurę. Ostatecznie jednak podjęto decyzję o bronieniu Pragi i stolicy. Generalne dowództwo na organizacją obrony przejął Józef Zajączek.
Pomimo wielu starań i poświęceń, polskie oddziały nie były wystarczająco dobrze przygotowane do walki z wrogiem. Braki widoczne były przede wszystkim w wyszkoleniu, co w parze z małą liczbą żołnierzy nie dawało praktycznie żadnych szans na sukces. Dodatkowo sprawę pogorszyło złe rozplanowanie fortyfikacji a także grunt o podłożu pisakowym, który uniemożliwiał efektywne budowanie wałów.
2 listopada wojska rosyjskie przybyły pod Warszawę, pozorując przygotowanie oblężenia. Dzień później doszło do ostrzału stolicy z baterii dział rosyjskich, które wyrządziło ogromne straty. Suworow dobrze zdawał sobie sprawę z sytuacji polskich oddziałów. Nie chciał więc czekać i marnować czasu na oblężenie miasta. Podjął więc decyzję o szturmie na Pragę i jak najszybszym zdobyciu Warszawy.
Instrukcja Suworowa do szturmu na Pragę, odczytana rano w dniu 3 listopada wieczorem, głosiła:
„[...] 2. Pułki uszykować kolumnami kompanijnymi. Ochotnicy wraz ze swoimi dowódcami staną na czele kolumn, za nimi robotnicy. Nieść będą plecionki do zakrycia nimi wilczych dołów przed nieprzyjacielskimi umocnieniami, faszyny do zarzucenia nimi rowów oraz drabiny, aby wejść nimi na wał. Ludzie z tym sprzętem saperskim będą pod rozkazami specjalnego oficera i staną po prawej stronie kolumny. U robotników karabin zawieszony na rzemieniu na plecach. Z nimi jegrzy białoruscy i inflandzcy, oni od nich na prawo.
3. Podchodząc iść cicho, nie wypowiadać ani słowa, nie strzelać.
4. Po podejściu do umocnienia szybko rzucić się do przodu i na rozkaz krzyczeć ura!
5. Kolumny ku rowowi; nie wahając się ani sekundy rzucaj do niego faszyny, schodź do niego, dostawiaj do wału drabiny, ochotnicy strzelają do głów wroga. Szybko, migiem jeden za drugim właź. Drabina za krótka? Bagnet w wał, właź na nim, drugi, trzeci. Kolega, kolegę broń! Stań na wale, obalaj przeciwnika bagnetem i niezwłocznie szykuj się za wałem.
6. Nie zajmować się strzelaniną, bez potrzeby nie strzelaj, bić i pędzić przeciwnika bagnetem, działaj migiem, szybko, mężnie, po rosyjsku! Trzymaj się swoich, w środku, nie oddalaj się od dowódców.
7. Nie wbiegaj do domów, nieprzyjaciela proszącego o łaskę oszczędzaj, nie zabijaj bezbronnych, nie walcz z babami, nie ruszaj małolatów.
8. Kogo z was zabiją - królestwo Niebieskie, tym którzy przeżyją sława! sława! sława!
Wieczorem tego samego jeszcze dnia przekazano jeszcze jedną instrukcję łatwiejszą do zrozumienia.
„Wal przez zasieki, rzucaj plecionki na wilcze doły, szybko biegnij, skacz przez palisady, rzucaj faszyny, wchodź do rowu, stawiaj drabiny, strzelcy oczyszczają teren kolumnom, strzelaj w głowy, kolumną przez przeszkodę na wał, wspinaj się, na wale wyciągaj się w linie, warta przy wejściach do składu prochu, otwórz przejścia dla jazdy, nieprzyjaciel ucieka do miasta, jego działa zwróć na niego, strzelaj silnie w przestrzeń ulic [...], rozkaz wchodzić do miasta - rżnij nieprzyjaciela na ulicach! jazda rąbie, do domów nie wchodzi, bij na miejscu otwartym, szturmuj, gdzie nieprzyjaciel się zamknął, zajmuj otwartą przestrzeń, stawiaj warty, niezwłocznie rozstawiaj posterunki przy bramach, piwnicach i magazynach, nieprzyjaciel się poddał - oszczędź, mur wzięty - po łup"
Obrona Pragi
4 listopada 1794 r. o godz. 5 nad ranem w górę poszły rakiety rosyjskie szturm stał się faktem. Rosyjskie kolumny szturmowe podeszły do polskich zapór bez strat i rozpoczęły je pokonywać. Gen. Zajączek wyraźnie stwierdza „[...] o godz. 6 z rana [...] wystrzały z ręcznej broni na lewym skrzydle od Jasińskiego dowodzonym słyszeć się dały. Zajączek pobiegł tam natychmiast i widział rozpoczęty ogień na całym łańcuchu wzgórków piaszczystych przed okopem, strzelcami osadzonym. Zbliżając się coraz bardziej do okopu lewego skrzydła spotkał kilka plutonów żołnierzy polskich, które już z placu pierzchały, zwrócił ich i dalej z nimi pobiegł gdy znowu inne ujrzał; w przekonaniu, że to pierzchający żołnierze, podskoczył ku nim w celu zwrócenia ich do okopu, ale w ten moment wymierzony ku niemu wystrzał dał mu poznać, że to byli Moskale”.
Widać wyraźnie iż przebieg obrony Pragi, na ile możemy ją odtworzyć, wyraźnie świadczy, że podjęto ją z przyczyn politycznych, a nie wojskowych. Z tego ostatniego punktu widzenia była ona nie do zrealizowania. Dlatego też Tomasz Wawrzecki do końca z uporem nalegał na podjęcie akcji zaczepnej przeciwko Prusakom. A jeśli idzie o Pragę, to 4 listopada o godz. 2 podjął decyzję jej ewakuacji. W kilka godzin później rozpoczęło się uderzenie rosyjskie...
Dobrze zorganizowane oddziały rosyjskie przeprowadziły zmasowany atak głównie na północną część fortyfikacji, która bronił się pod dowództwem generała Jakuba Jasińskiego. Dramatyczna walka polskich żołnierzy, heroizm i poświęcenie nie starczył do zatrzymania nieprzyjaciela, który swoje poczynania skierował ku mostu, umożliwiającemu wtargnięcie do miasta.
Bohaterska obrona polskich oddziałów, między innymi w reducie „Zwierzyniec” to jedne z najbardziej dramatycznych wydarzeń w dziejach osiemnastowiecznej Rzeczpospolitej.
Wojska rosyjskie straciły podczas szturmu do 500 zabitych i 2 tys. rannych. Jest to dużo. Straty świadczą o tym, iż rosyjski rzut szturmowy napotkał na silny opór. Była więc obrona i to miejscami uporczywa. Straty polskie w zabitych w walce wyniosły zapewne też ok. 500 żołnierzy i do 2 tys. rannych. Suworow tak przedstawił straty polskie w meldunku do Rumiancewa z 7/18 listopada: „z tej ogromnej uratowało się zaledwie 800, ponieważ ciał zabitych policzono 13340, do niewoli wzięto 12 860, z których do 10 tys. puszczono do domów, a ponad 3 tys. zmarło z ran lub utonęło. Wśród obrońców było ok. 4 tys. mieszczan warszawskich, z nich uratowało się tylko 80.[...]".
Nie będziemy w tym miejscu rozważać struktury strat, stwierdzimy tylko, iż Polaków poległo w walce do 500 żołnierzy, ranni jak widać „zmarli", pozostaje ponad 12,5 tys. wymordowanych po walce - to przede wszystkim ludność cywilna. Była to zemsta za „bunt" Polaków, za „urażenie" prześwietnej monarchini.
Rzeź Pragi
Po całkowitym przełamaniu oporu, wojska rosyjskie dokonały masakry na ludności cywilnej Pragi. Dziś tamte wydarzenia znane są jako „rzeź Pragi. Fakt ten, a także dramatyczna sytuacja pozostałych obrońców sprawiły, że stolica kapitulowała i 5 listopada wojska rosyjskie opanowały całą Warszawę.
Jeszcze przed bitwą 30 października 1794 r. Suworow tak pisał do gen. hr. Schwerina: „zgnieść ich doszczętnie [Polaków], a dla budzącego zgrozę widoku wiarołomnej stolicy zatknąć tam sztandary najpotężniejszej monarchini - taki jest wielki cel". Zaś w późniejszym meldunku napisał: „Straszny był przelew krwi. Każda piędź ziemi na ulicach pokryta była przez ciała poległych. Wszystkie place zasłane były ciałami; ostatnie i najstraszniejsze zniszczenie miało miejsce na brzegu Wisły, na oczach mieszkańców Warszawy. To zgubne dla nich widowisko przyprawiło [ich] o drżenie, a nasza polowa artyleria, która podeszła do brzegu [Wisły] działała tak skutecznie, iż zwaliła wiele domów, a jeden pocisk padł w czasie posiedzenia tak zwanej ich najwyższej rady [tzn. RNN], od czego obecni się rozbiegli [...]. Tak więc niczym uderzeniem pioruna rozbite zostało posiedzenie owego bezprawnego zgromadzenia [...]. Na Pradze ulice i place zasłane były ciałami zabitych, krew płynęła potokami. Skrwawiona Wisła swym szybkim prądem niosła ciała tych, którzy szukając w niej schronienia, potonęli. Widząc ten straszny widok zadrżała ta wiarołomna stolica".
W meldunku do przełożonych pisze się to, co jest im miłe, ale też trochę między wierszami, bo Katarzyna II to „oświecona" monarchini, a więc nie mówi się otwarcie o rzezi. Dlatego oddamy głos dwóm oficerom rosyjskim. Gen. Lew Nikołajewicz Engelhard - na Pradze pułkownik, dowódca pułku grenadierów syberyjskich i bezpośredni świadek wypadków - tak opisał to zdarzenie:
„Ażeby wytworzyć sobie prawdziwy a straszny obraz szturmu tego po jego ustaniu, trzeba było być jego naocznym świadkiem. Do samej Wisły na każdym kroku spotkać się dawali zabici i umierający różnego stanu ludzi; na brzegu rzeki piętrzyły się stosy żołnierzy, cywilnych, Żydów, księży, zakonników, kobiet i dzieci. Na widok tego wszystkiego serce zamierało w człowieku, a obmierzłość obrazu duszę jego oburzała. W czasie bitwy człowiek nie tylko nie czuje w sobie żadnej litości, ale rozzwierzęca się jeszcze, lecz morderstwa po bitwie, to hańba".
Inny oficer Johan Seume przedstawił rzeź w oparciu o przekaz płk. Christofora Andrejewicza Liwena, dowódcy pułku muszkieterów tulskich.
„Pułkownik Lieven, który podczas szturmu dowodził pułkiem, a później przez jakiś czas był komendantem placu na Pradze, odpowiadał mi, że sam pod koniec starcia napotkał na grenadiera, który w lewej ręce miał karabin i każdego Polaka bez wyjątku nadziewał na bagnet, nie przepuszczał nawet ciężko rannym i siekierą, którą miał w prawej ręce, głowy rozbijał ciosem łaski Pułkownik [Lieven] potępił jego nieludzkość i powiedział mu, iż może zabijać uzbrojonych, ale nie rannych i biednych bezbronnych. E panie - odpowiedział rozwścieczony - oni wszyscy są psami, walczyli przeciwko nam i muszą zginąć.
Pruski komisarz prowiantowy pisał: „Widok Pragi był okropny, ludzie obojej płci, starcy i niemowlęta u piersi matek pomordowane leżały na kupie; krwią zbroczone i obnażone ciała żołnierzy, połamane wozy, pozabijane konie, psy, koty nawet świnie. Tu i ówdzie drgały jeszcze członki umierających. Całe miasto Praga stało w płomieniach i w dymie, a dachy zawalały się z trzaskiem, któremu odpowiadało przeraźliwe wycie kozaków, klątwa rozjuszonego żołdactwa. Kupami leżały krwią zbroczone trupy zwycięzców [...] Nikt dotąd nie odważył się pokazać na Pradze; przybyło wprawdzie kilku chciwych zysku Żydów, ale tych kozacy zaraz pochwyciwszy za nogi, tłukli łbami o mur, aż mózg wytrysnął, po czym znalezione pieniądze dzielili między siebie. Za 35 złotych i srebrnych zegarków zapłaciłem 35 rubli. Pełen kapelusz połamanego srebra dostałem za 2 ruble".
Gen. Kinsky przekazał współczesnym, ale i nam, taką uwagę: „[...] należy odciągać ludzi od osobistej zawziętości zamieniającej się w okrucieństwo, z tym wszystkim napawać trzeba żołnierzowi największą zawziętość ku broniącemu się i uzbrojonemu nieprzyjacielowi, przekonywując go oraz że złe obejście z poddającymi się jest znakiem ostatniej podłości, że taki żołnierz okrutny i nie wstydliwy nie godzien społeczeństwa dobrze myślących, wart hańby i kary, niewielka sztuka zarżnąć bezbronnego, tchórza tylko jest dziełem zakładającego rycerstwo swoje w możności chlubienia się: ja także człowieka zabiłem". To odnosiło się do żołnierzy przeciwnika. A jeśli idzie o ludność?
„Mieszkańców w nieprzyjacielskim kraju nie mieć za nieprzyjaciół - pisze Kinsky - całą ich wina, że cierpieć muszą; czułość i tkliwość komenderującego stanowi w tej mierze słuszność prawidła".
W rozkazie Suworowa do szturmu na Pragę znajdowało się takie pouczenie dla żołnierzy. Ale to były słowa. W praktyce natomiast miał miejsce masowy mord.
http://www.twoja-praga.pl/praga/historia/1090.html
- Zaloguj się, by odpowiadać
13 komentarzy
1. Niemcy sprawę już załatwili, teraz Rosja
Niemcy przypominają Polakom - historii będziecie się uczyć pod nasze dyktando. Już wkrótce.
W grudniu 2007 roku ministrowie spraw zagranicznych Polski i
Niemiecwyrazili polityczną aprobatę dla takiego projektu, dając tym
sam... Więcej »
Polska 1 września 1939 r. 1 września 2009 r. 1 września 2011 r. Westerplatte.
Wydarzenie absolutnie historyczne. 17 sierpnia na Zamku Królewskim w Warszawie Hołd Szujskich.
( kliknij, powiększ, podziwiaj)
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Rosyjska polityka historyczna
Rosyjska polityka historyczna czyli rekonstrukcja zwycięstwa w Wojnie Narodowej 1812 roku pod Borodino
Panu Bogu świeczkę i diabłu ogarek- Miedwiediew na Dzień Pamięci Ofiar Represji Politycznych
Obrady forum „Pokój i sport” w Soczi
Promocja pokoju poprzez sport w tych dniach jest aktywnie omawianym tematem w rosyjskiej stolicy olimpijskiej. Najwyżsi rang →
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. Putin pracuje, jak to skutecznie przekuć , ale opór jest duzy
TRZY
PYTANIA do dra Żurawskiego vel Grajewskiego: "Dzień Jedności Narodowej
nie jest dla Rosjan ważny, oni wciąż żyją potęgą Związku Radzieckiego"
7 listopada 1612 r., po dwóch latach obecności w stolicy państwa
carów, skapitulował nękany głodem i oblegany przez rosyjskie pospolite
ruszenie polski garnizon Kremla. Na pamiątkę tego wydarzenia, 4
listopada w Rosji obchodzony jest Dzień Jedności Narodowej.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. Współdziałanie polskich i
Współdziałanie polskich i rosyjskich władz w niszczeniu polskiego społeczeństwa jest coraz lepiej widoczne
„Putin i Tusk muszą działać razem i razem prowadzić swoją politykę.
Politykę, której osią jest upadlanie Polaków i niszczenie naszego
Narodu. Tusk i Putin muszą stworzyć kraj, którym będzie można zarządzać
strachem i manipulacją.”
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
5. Pruski komisarz prowiantowy
Pruski komisarz prowiantowy pisał: „Widok Pragi był okropny, ludzie
obojej płci, starcy i niemowlęta u piersi matek pomordowane leżały na
kupie; krwią zbroczone i obnażone ciała żołnierzy, połamane wozy,
pozabijane konie, psy, koty nawet świnie. Tu i ówdzie drgały jeszcze
członki umierających. Całe miasto Praga stało w płomieniach i w dymie,
a dachy zawalały się z trzaskiem, któremu odpowiadało przeraźliwe wycie
kozaków, klątwa rozjuszonego żołdactwa. Kupami leżały krwią zbroczone
trupy zwycięzców [...] Nikt dotąd nie odważył się pokazać na Pradze;
przybyło wprawdzie kilku chciwych zysku Żydów, ale tych kozacy zaraz
pochwyciwszy za nogi, tłukli łbami o mur, aż mózg wytrysnął, po czym
znalezione pieniądze dzielili między siebie. Za 35 złotych i srebrnych
zegarków zapłaciłem 35 rubli. Pełen kapelusz połamanego srebra dostałem
za 2 ruble".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
6. Do Pani Maryli,
Szanowna Pani Marylo,
Załoga Polska opuściła kreml z braku żywności w dniu 6 listopada 1612 roku.Dowódca wojsk polskich, Mikołaj Struś z Komorowa herbu Korczak. podpisał umowę kapitulacyjną z Pożarskim,na podstawie której załoga Polska mogła swobodnie opuścić Kreml i Rosję.
Niestety, Rosjanie warunków umowy nie dotrzymali. Większość załogi wycieli. Część aresztowali.
Za niepowodzenia trzeba winić króla polskiego, Zygmunta III Wazy , któremu zawsze była bliższa Szwecja niż Polska.
Ukłony moje najniższe
Mogliśmy na Kremlu siedzieć do dziś
Jednym słowem barbarzyńcy
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
7. Do Pani Maryli,
Szanowna Pani Marylo,
Warszawa nigdy , nie była punktem strategicznym, była stolicą Państwa Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Naczelny dowódca wojsk rosyjskich Aleksandr Wasiljewicz Suworow, książe Sardynii i Italii, hrabia Świętego Cesarstwa Rzymskiego, marszałek polny Austrii, naczelny wódz Rosji, liczył na dalsze sukcesy, beneficja a może na coś więcej w alkowie u nadal panującej "Zośki" von Anhalt-Zerbst carycy Katarzyny II Wielkiej.
Jako doświadczony wojownik wiedział, ze Warszawa nie jest i nigdy nie była twierdzą. W Rzeczpospolitej na wszystko były pieniądze ale nigdy nie było na ufortyfikowanie stolicy. Dziś też. Mam na myśli nowoczesne fortyfikacje, typu Modlin, Przemyśl, Poznań a nie Krakowski Barbakan.
Warszawy bronili, ochotnicy wywodzący się z rzemieślników, źle uzbrojeni, nieprzeszkoleni, wywodzący się z niedobitków spod Maciejowic. Żołnierze Armii Litewskiej.
Obrońcy Warszawy nie posiadali dobrych i licznych armat. Obroną stolicy dowodził, Książe, generał lejtnant, Józef Zajączek herbu Świnka.Lewym skrzydłem lewym skrzydłem Wielkopolanin, generał lejtnant Wojsk Litewskich, inżynier,Jakub Krzysztof Ignacy Jasiński, herbu Rawicz. Prawym generał Władysław Franciszek Jabłonowski.
W dniu 5 listopada Warszawa poddała się.
trudności i przełamaniu zaciekłej obrony nieprzyjaciela nasze wojska,
przełamawszy trzy linie umocnień, wdarły się na Pragę. Straszny był
przelew krwi, place zasłane były trupami, ostatnia i najstraszniejsza
rzeź dokonała się na brzegu Wisły w oczach ludu warszawskiego. Na ten
straszny widok zadrżeli Polacy. Nasza artyleria polowa przybyła na
brzeg i działała tak skutecznie, że zburzyła wiele domów. [...] Po
świście pocisków i łoskocie bomb rozległ się jęk i lament z wszystkich
stron miasta. Uderzono w dzwon na trwogę. Ten dźwięk ponury, zlewając
się z lamentem płaczących, napełniał powietrze przenikliwy jękiem. Na
Pradze ulice i place zasłane były ciałami zabitych, krew lała się
strumieniem, zaczerwienione wody Wisły niosły ciała tych, którzy
szukając ratunku utonęli w jej nurtach. Widząc swa straszną hańbę
zadrżała wiarołomna stolica"
Waszą Lordowską Mość, że atakowi na linie obrony Pragi towarzyszyło
najstraszliwsze i zupełnie niepotrzebne barbarzyństwo...”
Muzyk bieży do prymów, urywa takt, zmąca,
Porzuca prymy, bieży z drążkami do basów.
Słychać tysiące coraz głośniejszych hałasów,
Takt marszu, wojna, atak, szturm, słychać wystrzały,
Jęk dzieci, płacze matek. Tak mistrz doskonały
Wydał okropność szturmu, że wieśniaczki drżały,
Przypominając sobie ze łzami boleści
Ukłony moje najniższe
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
8. Szanowny Panie Michale
ani Rosjanie, ani Niemcy nie dotrzymywali umów z Polską.
Barbarzyńcy .
Pozdrawiam serdecznie
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
9. Do Pani Maryli,
Szanowna Pani Marylo.
Przykre ale prawdziwe.
Ukłony moje najniższe
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
10. Ciężar win nie leży pośrodku
Z prof. Mieczysławem Rybą, kierownikiem Katedry Historii Systemów Politycznych XIX i XX wieku KUL, wykładowcą w WSKSiM rozmawia Marcin Austyn
Zwierzchnik rosyjskiej Cerkwi
prawosławnej Cyryl mówił: "Wiele miało miejsce w historii: i Smuta, i
inwazja Napoleona, i utrata przez Polskę suwerenności, i ciężkie
wydarzenia związane z historią XX wieku, gdy Rosjanie cierpieli z rąk
Polaków, a Polacy z rąk Rosjan". Czy taka analogia jest zasadna?
- Słowa te zostały wypowiedziane w Dzień Jedności Narodowej, w
rosyjskie święto państwowe i patriarcha najwyraźniej starał się w pewien
sposób balansować między tym, co nazywamy winą czy to polską, czy
rosyjską. Pamiętajmy o obecnej sytuacji politycznej, z jaką mamy do
czynienia w Rosji. Myślę, że Cyryl, mając to na uwadze, a chcąc w sposób
pozytywny nawiązać do porozumienia między Episkopatem Polski a Cerkwią,
odniósł się do historii obu narodów w sposób taki, jakie są oczekiwania
medialno-polityczne w Rosji. Oczywiście gdyby zsumować relacje
polsko-rosyjskie, to najcięższy okres przypada na czasy sowieckie, czasy
sytemu totalitarnego, ludobójczego, który nie miał precedensu w
historii.
Tyle że pojednanie można budować na prawdzie. Możemy chociaż mówić,
że ta historyczna prawda odziejach polsko-rosyjskich w Rosji jest
właściwie badana?
- Są małe środowiska, które się tym zajmują. Ale jest też pewien gest
Cyryla, który trzeba docenić -mówię o jego wizycie w Polsce i złożeniu
kwiatów na grobie ks. Jerzego Popiełuszki. To było bezpośrednie
odniesienie się do systemów sowieckich, totalitarnych. Jest też jeszcze
szerszy kontekst -to, w jakim Cerkiew rosyjska funkcjonuje. To państwo
autorytarne, które jest wszędzie w tym sensie, że dominuje polityka
państwowa. A ona w sensie historycznym ma pokazać słuszność i wielkość
Rosji. Wydaje mi się, że nawet słowa, które wypowiedział Cyryl, zapewne
nie do końca politycy rosyjscy powtórzyliby w znaczeniu takim, że to
Rosja jako mocarstwo dopuszczała się czynienia krzywd Polakom. Widać
zatem, że sytuacja Cerkwi jest trudna. Ale zgadzam się z tym, że trzeba
dążyć do prawdy, a ta z pewnością nie jest taka, że ciężar winy leży
pośrodku.
Patriarcha zaznaczył, że nie można negatywnych emocji związanych z
przeszłością nakładać na dzisiejsze życie, ale to też nie oznacza grubej
kreski.
- Tu nie chodzi o emocje. Pamiętajmy, że w historii obu państw nie ma
aż tak wielu konfliktów z Narodem. Polacy i Rosjanie w relacjach
indywidualnych dosyć ciepło się do siebie zwracali. Mamy do czynienia z
wieloma Rosjanami mieszkającymi w Polsce za czasów zaborów. Przywołam tu
także wiersz Adama Mickiewicza "Do przyjaciół Moskali", w którym odnosi
się do pewnych środowisk niezwykle ciepło. Jeśli jednak weźmiemy pod
uwagę imperialną politykę państwową Rosji, to sprawa wygląda zupełnie
inaczej. Mieliśmy bowiem do czynienia z potężnym, wielowiekowym starciem
cywilizacyjnym, które zaowocowało ostatecznie - gdy do azjatyckich
wpływów cywilizacyjnych doszedł komunizm jako zbrodnicza ideologia -
potwornymi zbrodniami. Przede wszystkim rozliczenie się z tymi
zbrodniami w dużym stopniu jest warunkiem pojednania. Bo jak
wspomniałem, nie chodzi tu tylko o emocje, ale właśnie o prawdę. Ta
zawsze leczy, zawsze wyzwala i to jest pewna droga. Aczkolwiek jesteśmy u
jej początku.
Dziękuję za rozmowę.
http://www.naszdziennik.pl/wp/14183,ciezar-win-nie-lezy-posrodku.html
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
11. Warszawa uczciła ofiary Rzezi
Warszawa uczciła ofiary Rzezi Pragi. W 1794 r. Rosjanie bestialsko zamordowali 20 tys. Polaków
W katedrze św. Michała Archanioła i św.
Floriana wieczorem 4 listopada odbyły się uroczystości upamiętniające
221. rocznicę masakry.Wojna zawsze deprawuje człowieka i niszczy morale
społeczeństwa – ostrzegł abp Henryk Hoser. W katedrze św. Michała
Archanioła i św. Floriana wieczorem 4 listopada odbyły się uroczystości
upamiętniające 221. rocznicę Rzezi Pragi. W czasie Mszy św. bp
warszawsko-praski modlił się za ofiary ostatniej Bitwy Insurekcji
Kościuszkowskiej oraz ludność cywilną wymordowaną przez wojska
rosyjskie pod dowództwem Aleksandra Suworowa. W czasie pamiętnej masakry
śmierć poniosło około 20 tys. Polaków.
— powiedział w homilii abp Hoser.
Bp warszawsko-praski przestrzegł przed konfliktami zbrojnymi,
które jak stwierdził – „zawsze obniżają morale każdego społeczeństwa”.
— podkreślił kaznodzieja.
Zwrócił uwagę, że zalewająca obecnie Europę fala uchodźców jest
wynikiem panującej na Bliskim Wschodzie i w Afryce wojny. Wojny, która
dotyka przede wszystkim ludność cywilną.
— zaapelował abp Hoser zachęcając do modlitwy o pokój.
Po liturgii przemaszerowano pod cerkiew św. Marii Magdaleny, gdzie
stoi Krzyż upamiętniający ofiary Rzezi Pragi. Zapalono tam znicze i
złożono wiązanki kwiatów.
W uroczystościach wzięli w tym roku udział licznie zgromadzone władze
samorządowe oraz harcerze.
221 lat temu wojska rosyjskie dokonały masakry ludności cywilnej na prawym brzegu Wisły.
4 listopada 1794 roku w ciągu kilku godzin oddziały pod dowództwem
Aleksandra Wasiljewicza Suworowa wymordowały ok. 20 tysięcy bezbronnych
mieszkańców warszawskiej Pragi. W konsekwencji upadła Insurekcja Kościuszkowska i doszło do trzeciego rozbioru Polski, a następnie 123 lat niewoli.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
12. -----------------------------
--------------------------------------
224. rocznica rzezi Pragi
224
lata temu na warszawskiej Pradze miał miejsce tragiczny finał
ostatniego starcia insurekcji kościuszkowskiej. Wojska rosyjskie
dokonały rzezi ludności cywilnej. Wymordowano 20 tysięcy osób. W
niedzielę w katedrze św. Michała Archanioła i św. Floriana modlono się
za ofiary tamtych wydarzeń.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
13. Rosyjscy nacjonaliści uczcili
Rosyjscy nacjonaliści uczcili wyzwolenie Moskwy spod polskiego panowania
zatrzymanych podczas Rosyjskiego Marszu w Moskwie są organizatorzy tej
demonstracji" - poinformował Władimir Basmanow z komitetu marszu
nacjonalistów.
Według niezależnej "Nowej Gaziety" w tegorocznym marszu nacjonalistów wzięło udział 300 osób.
Ugrupowania nacjonalistyczne organizują Rosyjski Marsz tradycyjnie 4
listopada, w Dniu Jedności Narodowej. Jest to jedno z najmłodszych
rosyjskich świąt państwowych. Zostało ustanowione w grudniu 2004 r.
Upamiętnia rocznicę wyzwolenia Moskwy spod polskich rządów w 1612 r. i
zakończenia okresu zamętu (smuty), w jakim na przełomie XVI i XVII
stulecia pogrążyła się Rosja.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl