Strach przed gwizdami /i buczeniem?/
Dziś miałam powód do radości. Moją wczorajszą notkę "Bardzo dobrze się stało..." /TUTAJ/ zakończyłam słowami:
"Ciekawa jest agresywna reakcja Donalda Tuska, świadcząca o głębokim poczuciu winy. Nikt go przecież o nic nie oskarżał, to on sam zachowuje się jak podejrzany. Wymowna jest dzisiejsza nieobecność przedstawicieli władz na pogrzebie prezydenta Kaczorowskiego. Wygląda to tak, jakby bali się oni pokazać ludziom na oczy.".
Dziś /4.11/ natomiast przeczytałam na stronie Wpolityce.pl informację zatytułowaną: "Prezydent i przedstawiciele rządu bali się gwizdów na pogrzebie prezydenta Kaczorowskiego. Europoseł Protasiewicz tłumaczy nieobecność" /TUTAJ/.
Okazuje się, że Protasiewicz powiedział w Polsat News, iż:
"Wokół spraw smoleńskich wyrosły takie emocje, proszę o tym pamiętać, że często bywa, iż te uroczystości nawet żałobne, no może nawet nie smoleńskie, bo przykład pana Szaniawskiego i jego pogrzebu pokazują, że czasami te uroczystości przez obecność przedstawicieli władzy zamieniają się w wiece polityczne z gwizdami, okrzykami, zakłócaniem spokoju zmarłym. Czasami więc nieobecność może jest i lepszym rozwiązaniem niż obecność, która zachęca do agresywnych zachowań w trakcie uroczystości pogrzebowych.".
No cóż, rzadko mi się zdarza, bym tak trafiła w dziesiątkę :))) Wprawiło to mnie w dobry humor na resztę dnia. Moim czytelnikom życzę tego samego.
- elig - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
2 komentarze
1. Przyczyny i skutki
Jeden fakt może mieć wiele przyczyn. Nieobecność władz też. Może nie koniecznie dobrze czuliby się na tej uroczystości, nawet, gdyby nie buczono?
2. @amica
Nie ma znaczenia, jak oni się czują. To był pogrzeb prezydenta Polski i obecność na nim to ich służbowy obowiązek.