W zaduszny dzień
"W zaduszny dzień"
powiędłe liście jesień rozwiała,
Nagie nie szumią już drzewa
W martwocie leży przyroda cała,
Żałobne pieśni ksiądz spiewa...
Swięto zmarłych ,święto tych drogich,
Co całym światem nam byli,
Tych ,co ginęli w zapasach wrogich,
I tych,co giną w tej chwili.
Każdy więc zdążaj w cmentarną stronę,
Zmierzaj miłosnie ku łące .
Gdzie klęczą tłumy dziś rozmodlone
Gdzie śpią snem wiecznym tysiące
tak przed laty pisała o zaduszkach Wanda Biesładowska w Przewodniku Katolickim 2 listopada 1930 roku
Swieto Umarłych,Poznań T.Katolicki "Nasza Przyszłośc i "Gospodarstwo "
mineło tyle lat od tamtego gazetowego wydania,a my podobnie jak nasi Dziadowie ,palimy swiece na Grobach i modlimy sie o spokój dusz wszystkich,tych,ktorzy odeszli na zawsze...
modlimy sie po POLSKU...mimo burz i wojen
i za TO dzieki CI Boze...
- gość z drogi - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
35 komentarzy
1. @gość z drogi
w iluż lasach są mogiły Polaków "co ginęli w zapasach wrogich"
Każdy więc zdążaj w cmentarną stronę,
Zmierzaj miłosnie ku łące .
Gdzie klęczą tłumy dziś rozmodlone
Gdzie śpią snem wiecznym tysiące
Leśnicy pielęgnują „lasy pamięci"
cmentarze i pojedyncze mogiły są często ukryte głęboko w lesie, ale nie
są zapomniane.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. "Nenia" - stanęła 28 września
"Nenia" - stanęła 28 września 1942 r. przed gilotyną w berlińskim więzieniu Plötzensee.
IRENA BOBOWSKA „NENIA” – HONOR I OJCZYZNA
sfotografował Staś Wokulski
BO JA SIĘ UCZĘ NAJWIĘKSZEJ SZTUKI ŻYCIA
„Bo ja się uczę największej sztuki życia:
Uśmiechać się zawsze i wszędzie
I bez rozpaczy znosić bóle,
I nie żałować tego co przeszło,
I nie bać się tego co będzie!
Poznałam smak głodu
I bezsennych nocy (to było dawno)
I wiem jak kłuje zimno
Gdy w kłębek chciałbyś skulony,
I wiem co znaczy lać łzy niemocy
W niejeden dzień jasny,
Niejedną noc ciemną
I nauczyłam się popędzać myślami
Czas, co bezlitośnie lubi się dłużyć.
I wiem jak ciężko trzeba walczyć
z sobą,
Aby nie upaść i nie dać się znużyć
Nie kończącą zda się drogą.
Gdy wybuchła wojna, "Nenia” miała 19 lat. Gdy stanęła przed gilotyną miała 22 lata.
"Irena Bronisława Bobowska urodziła się 3 września 1920 r. w Poznaniu.
Ojciec Ireny, Teodor Bobowski był powstańcem wielkopolskim i
uczestnikiem walk w latach 1918 – 1921 – jako porucznik w 57 pp. Po
kampanii wrześniowej dostał się do sowieckiego obozu w Kozielsku. Został zamordowany w Katyniu.
Irena w dzieciństwie przeszła ostrą postać choroby Heinego – Medina,
która spowodowała całkowity paraliż dolnych kończyn. Mimo, że był
przykuta do wózka, nie poddała się losowi – uczęszczała do gimnazjum i
Liceum im. Dąbrówki, zawsze pełna energii i radości życia angażowała się
w działalność społeczną i harcerską. Wrażliwa i uzdolniona artystycznie
próbowała swoich sił w poezji i malarstwie.
Z chwila wybuchu wojny przystąpiła do konspiracji, stała się inicjatorką
i współredaktorem pisma „Pobudka”. Organu Poznańskiej Organizacji
Zbrojne, połączonej w marcu 1940 r. z WOZZ. W mieszkaniu na Jeżycach
nocami dokonywano nasłuchu radiowego, a spisane informacje przekazywano
Irenie. Ona je opracowywała i przygotowywała do druku. Bywało, że
zajmowała się również powielaniem, a następnie kolportażem, czemu
doskonale służył jej wózek inwalidzki. Zaprzysiężona została w lutym
1940 r., przyjęła pseudonim "Wydra".
Wiosną 1940 r. Gestapo wpadło na trop WOZZ. Doszło do serii aresztowań
wśród członków organizacji. Irenę zatrzymano 20 czerwca w pomieszczeniu
redakcyjnym wraz z dwoma kolegami. Mimo dokładnej rewizji, Niemcy nie
znaleźli dobrze – jak się okazało – ukrytych aparatów radiowych i innych
dowodów redakcyjnej działalności.
Irenę umieszczono w Forcie VII w celi nr 23, skąd w październiku przewieziono do więzienia we Wronkach. Tam została pozbawiona aparatu usztywniającego nogi. Uniemożliwiło jej to chodzenie – mogła się jedynie czołgać.
Trudy więzienia i okrutnego śledztwa Irena traktowała z niewiarygodna
pokora i spokojem. Potrafiła sobie stworzyć wewnętrzny azyl – swoja
wrażliwość i osobiste przeżycia przekładała na język poezji. We Wronkach
powstały piękne wiersze o nadziei, godności i woli wytrwania, które
wydostały się poza mury i trafiły m.in. do więźniów Oświęcimia, a już po
wojnie dodawały sił kobietom osadzonym w Fordonie.
22 kwietnia 1941 r. przewieziono Irenę do więzienia w Berlinie –
Moabicie w związku z rozprawą, jaka miała się odbyć przeciwko
współpracownikom „Pobudki”. Podczas procesu skorzystała z prawa do
ostatniego słowa, ale nie poprosiła o ułaskawienie. Jej ostatnie słowa
¬„Dziś wy mnie sądzicie, ale was będzie sądził Ktoś Wyższy”.
Otrzymała wyrok śmierci, który wykonano przez zgilotynowanie 28 września
1942 r. Pozostawiła po sobie więzienne wiersze, a także wiele
rysunków."
Źródło: http://akwielkopolska.pl/biograms/index/biograms/1,7,0,0,Biogramy,Strona...
”NENIU”, TWOJEJ PAMIĘCI WIECZNA CZEŚĆ I CHWAŁA
Ania (Hania) Komnena i Staś Wokulski
http://almanzor.salon24.pl/459641,wszyscy-swieci-1942#comment_6804169
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. Droga Blogmedia 24.pl :)
właśnie wrócilismy z naszych cmentarzy,a jest ich kilka...niesamowita atmosfera,ludzie,ze zniczami,księza zapisujący na zaduszkowe wspominki...i te łuny wieczorne....
ale najprzedziwniejsze ,co nas spotkało
na pierwszym z cmentarzy u Rodziców i Teściów,to Tęcza na niebie....patrzyłam na nią i własnym oczom nie wierzyłam...czy to ZNAK,czy tylko zjawisko atmosferyczna,tęcza sięgająca od Ziemi,do Nieba....:)
było w tym coś pieknego i radosnego...
dzisiejszy Dzień,jest dniem wyjątkowym dla Nas Wszystkich....jak dobrze być Polakiem na swej polskiej Ziemi :)
Rodzice są pochowani w alejce sasiadujacej z żołnierskimi mogiłami....serce rosło,gdy małe Dzieciaczki
zapalały czerwone znicze na każdej mogile żołnierskiej....,kiedyś ich Dzieci,zrobia to samo....na innych samotnych mogiłach....
gość z drogi
4. Szanowna pani Marylu....
na Śląsko/'Dąbrowskiej Ziemi...jest również wiele mogił i Krzyży,w lasach i na okolicznych przydrożach wokół Krasowych Skałek...
jest również wiele dawno juz zabliżnionych RAN na korach starych drzew,gdzie wyryto znaki Krzyża,ku pamieci tych,ktorych pogrzebano w lesie....
Takie drzewa przed laty mijalismy z męzem,pokonując drogi na naszym motorze....
Wyryte Krzyże na białych brzozach,inicjały i rok śmierci często nieznanego żołnierza....Takie drzewa i polany pełne wiosennych fiołków spotykaliśmy najczęściej w okolicach Ogrodzieńca...dzisiaj już na pewno rany zarosły,zablizniły sie kory drzew....
Wieczne odpoczywanie racz dać Panie,
tym nieznanym ,pochowanym w lasach,gdzie za poduszkę pośmiertną służą korzenie drzew
palące się świece im również poświęcam co roku... i tak juz będzie do końca mych dni...
a kawałek tęczy przekazuję
na pani ręce ,pani Marylu dla całego Blogmedia 24.pl.... :)
po każdej burzy ,na niebie zakwita Tęcza....niech ta nasza tęcza,zza Przemszy
będzie znakiem Nadziei :)
serdecznie pozdrawiam :)
dla Wszystkich :)
gość z drogi
5. Droga Intix,Polska ma wiele takich życiorysów zapisanych Krwią
dawno temu,spedzaliśmy z synami kolejne wakacje pod namiotami ,w lesie daleko od wiosek i ludzi...
te były akurat u stóp starej warowni,pamiętającej czasy powstania listopadowego,gdzie podobno zakopano w ruinach piastowskiej twierdzy skrzynię z dokumentami i pieniędzmi...
po nocach słyszeliśmy odgłosy kopania poszukiwaczy skarbów..a w dzień co chwile w przepięknym lesie,obok dębów ..odkrywaliśmy drzewa owocowe...było cicho i tak jakoś cmentarnie...ale nam było cudownie...
któregoś dnia odwiedził nas na naszej polanie leśniczy z kimś z pobliskiej wioski i zapytali skąd jesteśmy ,i czy nie boimy się sami z dziećmi "zamieszkać " w tym lesie...a szczególnie chodzić po wodę do pobliskiego strumyka....?
Kiedy odpowiedzieliśmy,że my tak od lat :) i że nie boimy się ,a ponadto jesteśmy z Sosnowca...panowie zamilkli zmieszani...
na nasze pytanie dlaczego tyle drzew owocowych jest w pewnym cudnym leśnym zakątku...patrzyli na nas zmieszani,
po chwili milczenia zaczęli opowiadać o pewnej rodzinie,która tuz przed wojną wykupiła kawałek lasu i pobudowawszy się ,zamieszkała w nim z dziećmi...a byłi to ludzie z Sosnowca...
nie wierzyli,że nie znając tej historii, trafiliśmy TU sami,a na dodatek,odkrylismy sad
A co ową z rodziną ...?
Wieś przeżyła straszliwy dramat w czasie wojny...Niemcy zamordowali nie tylko ta rodzinę ,paląc doszczętnie ich dom,ale popełnili
straszliwy MORD ZBIOROWY na mieszkańcach wioski w odwecie za akcję 'nieudanego zamachu w Krakowie,
Panowie zaprowadzili nas parę metrów w głąb lasu i pokazali leśną Mogiłe,,,oprócz dorosłych były tam kości maleńkiego chłopczyka ,który wraz z Ojcem został rozstrzelany podobnie, jak pozostali
Ta mogiła,koło której przechodziliśmy tyle razy ,nie widząc Jej,stała się dla nas świętym miejscem,
mąż z chłopcami postawili nowy Krzyż Brzozowy....a ja zasadziłam kwiaty,poprawiliśmy drewnianą ramę mogiły /chyba 9 osob. tam leżało/..i co dziennie chodziliśmy tam,by się pomodlić za dusze pomordowanych,niewinnych LUDZI...i tego maleńkiego chłopczyka...
Wieś nie rozumiała,że możemy się nie bać ,szczególnie w Nocy...
A wieś to była wyjątkowa, i mimo upływających lat po wojnie,
żyła w straszliwej traumie ...zdrady...
ale to juz inna opowieść ...
a działo sie to wszystko w okolicach Udorza i Poręby...na szlaku powracajacych z nieudanej akcji w Krakowie ,Polskich Harcerzy,których zamordowali Niemcy w okolicach wioski ,a ciała pilnowali przez dwa dni,nie pozwalając ich pochować...
Wieś jednak w nocy ciała wykradła i pochowała...a na pamiątkę tamtego strasznego Dnia w lessowym wąwozie
ufundowała tablicę ,ku ich Pamięci ,ze znakiem walczącej Polski
/my ją widzieliśmy w latach póżnych siedemdziesiątych/
co dziennie ktoś kładł koło niej świeże kwiaty...a kto zdradził ?..
niestety pewien chłopiec z ich wioski....
opisywałam kiedyś tą historię, na moim blogu...
Droga Intix,
wiele mamy RAN,nie zabliżnionych,
dla mnie taką raną,jest tamto Dzieciątko i jemu również palimy dzisiaj świece,Jemu i tym z Leśnej mogiły i spalonego Domu w Lesie
Dobry Boże ,nie zapomnij o tych leśnych duszach,o ich dramacie i ofierze...
serd .pozdrawiam
gość z drogi
6. Droga Zofio...
Witaj...
Dziękuję... wzruszającą historię opowiedziałaś...
Tylko nie bardzo rozumiem
Dlaczego do mnie w niej się zwracasz...
:)...Czyżbyś o mnie myślała, bądź przywołać Tu chciała...?
Ja byłam w Twoim Wpisie, ale do tej chwili jeszcze nic nie napisałam...
Na jutro, na Dzień Zaduszny, zgodnie z tematem Twojego Wpisu to planowałam...
Nie ukrywam, że trochę jestem zaskoczona...
Bo na przestrzeni kilku dni, w 2 różnych wpisach jestem z Naszą Drogą, Szanowną Marylą mylona...
Dziwny to przypadek...
Z drugiej strony to miłe, bo świadczy o tym, że myślisz o mnie... za co Ci dziękuję...
Pozdrawiam serdecznie...:)
ZOBACZ => DLACZEGO PAD zawetował Nowelizację ustawy Prawo oświatowe?! <=
7. "Po każdej burzy zakwita na niebie tęcza"
Czytając Was, poczułam, jakbym sama "biegła miłosnie po łące"...
Wciąż "uczę się największej sztuki życia"..
Bardzo dziękuję za Wasze słowa, za przytoczone tutaj wiersze, za tęczę od Nieba do Ziemi..
Za przybliżenie postaci 'Neni" i prawdziwie wzruszające wspomnienia Gościa z Drogi.. wspomnienia o Tych, którym za "poduszkę pośmiertną służą korzenie drzew"...
Pięknie piszecie...
I ten Dzień, Świąteczny Dzień nowego nabiera wymiaru.. Pełnego .. Nadziei :)
Znalazłam w sieci wiersz..
Renata Strug
Znaki serca
Gwiazdom rozsypanym w niebieskim oceanie,
w chryzantemowych wiankach, w jodłowych
warkoczach
płomienie jaśniejące idą na spotkanie;
płyną nad horyzontem, w łunę się jednoczą
i swoim ciepłym blaskiem ziemię rozświetlają,
modlą się razem z nami i w zadumie trwają.
Ogniki zapalone - jasne serca znaki,
płynące cichą nutą boskiego przesłania;
ślady w duszy pisane, pamiętania ptaki,
co nigdy nie odfruną do kraju mijania -
rozświetlają nam serca i łzy osuszają,
modlą się razem z nami i w zadumie trwają..
Pozdrawiam z wdzięcznością.
8. Kochana Zofio,
mineło tyle lat od tamtego gazetowego wydania,a my podobnie jak nasi Dziadowie ,palimy swiece na Grobach i modlimy sie o spokój dusz wszystkich,tych,ktorzy odeszli na zawsze...
modlimy sie po POLSKU...mimo burz i wojen
i za TO dzieki CI Boze...
I tak powinno być. Wszak Polacy nie gęsi, swoje święta maja. Dlatego z przerażeniem patrze na propagowane w szkołach i popierane przez merdia obchody pogańskiego święta Halloween, które każdy, kto za Polaka siebie uważa, powinien kontestować.
Naród bez tradycji traci swoja tożsamość i tego powinniśmy uczyć nasze dzieci w szkołach.
Pozdrawiam serdecznie
"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz
9. Ja jezdzilem pociagiem
te [piec kilometrow,do Dalecina (Brauschaferei), gdzie nasza rodzina zostala (po pozbawieniu majatku na Pomorzu) wywieziona. Obok grobu babci, ktora zmarla w niewoli byl grob z prottym krzyzem i tabliczka blaszana, w ktorej ktos wystukal mlotkiem i gwozdziem dane polskiego chlopaka, nastolatka,ktory zginal uciekajac z niewoli niemieckiej. Legenda rodzinna glosi, ze zastrzelil go "bauer" scicgajacy go na koniu przez pola.
Slysze, ze dzis pogoda byla niezla. Czasem, jak pamietam, w dniu 1 listopada byl szron.
Ja sie urodzilem pare domow od cmentarza i tam tez jako dziecko sie bawilem. Brat mowi, ze to najladniejszy cmentarz na Pomorzu.
Jakkolwiek mam w pamieci cmentarz tuz pod Szczecinkiem, na ktorym wedlug autora, Ficowskiego, bardzo dobrej ksiazki " Pomorze. Reportaz z pola walki" ustawiona byla bateria "Acht komma acht". Wedlug niego to ona wlasnie rozstrzelala caly batalion polskich czolgow podazajacy w smutny lutowy dzien pomorska droga. Jednemu z oficerow pocisk odstrzelil pokrywe czaszki, a mimo to stal nadal i wykonywal gesty jakby dowodziL.
10. szanowny Tymczasowy :)
ileż wspomnień przywołuje TEN wyjątkowy Dzień,wracają jak kadry z dawno nieoglądanego filmu...
miejsca,zdarzenia i ludzie,którzy dawno już odeszli na druga stronę życia.....
Cmentarze zawsze były dla mnie miejscami wyjątkowymi...
cisza,atmosfera ,spiew ptaków i stare drzewa... :)
i te legendy ,które każda rodzina ma zachowane w w pamięci i przywoływane,na spotkaniach Zaduszkowych....
pamietam mały cmentarzyk,z okolic Mrzeżyna,gdzie co roku spędzaliśmy z Rodzicami wakacje....
cmentarzyk był w sosnowym lesie ,zadbany i odwiedzany....a mieszkający obok, opowiadali tajemnice pochowanych tam ludzi,
Polaków ,ale o niemieckich nazwiskach...
ileż tajemnic kryją w sobie takie leśne cmentarze,...tajemnic nigdy nie wyjaśnionych....
serdecznie pozdrawiam...
gość z drogi
11. Kochana Pelargonio :)
w TYM wyjątkowym Dniu,spotykają sie rodziny z róznych miejsc Polski i nie tylko,przyjeżdzaja na groby Dziadków nasi nowi ,młodzi emigranci ....i mimo,ze chwilami ich język zaczyna brzmieć troszkę innym akcentem...to są TU na Cmentarzach, ze zniczami w dłoniach i tęsknotą w sercach...
ipełni wspomnień Domu, z Babcią ,Dziadkiem
uczących ich ,"Kto ty jesteś ,Polak mały ...."
serdecznie Cię pozdrawiam i wciąż wspominam przepiękne zdjęcie sarkofagu z Łyczakowskiego Cmentarza,
zdjęcie,którym podzieliłaś się z nami....
jeśli dobrze pamiętam,to ów przepiękny pomnik jest dziełem Markowskich :)
serdeczności poniedziałkowe...
gość z drogi
12. Droga Intix,jesteś TAK obecna w moich myślach,że.... :)
przede wszystkim dziękuje za zwrócenie Uwagi,na moje "frojdowskie" pomylenie...
nie wiem dlaczego "oczami wyobrażni " zobaczyłam Ciebie pod wzruszającym tekstem o
BOHATERSKIEJ poetce...
mam Nadzieję,ze mi wybaczysz :)
wrócilismy prosto z cmentarzy i moje zadumanie ,było chyba przyczyną nieporozumienia...:)
Dzięki RAZ jeszcze za zwrócenie Uwagi :)
i serdeczności poniedziałkowe...
gość z drogi
13. Szanowna Pani Marylu :)
czytając wzruszające wspomnienie o Poetce zamordowanej przez Niemców,wzruszona dramatem owej postaci
nie zwróciłam uwagi na to ,kto nam tą Historię przekazał....
CZAS śmierci,czas poezji i czas Mordu z tamtych strasznych lat,to zawsze
bardzo trudne czytanie,czytanie,które szarpie za serce,ale i budzi Gniew,
gniew ,że nigdy nie ukarano Morderców...
serdecznie Panią przepraszam i ponownie dziękuję za przywołanie TEJ POSTACI
w Dniu Zadusznym...dniu,w ktorym zamordowani Poeci wracają na chwilę na Ziemię ,by nacieszyć sie światłami świec i Modlitw....
Pani Marylu,zawsze marzyłam o pewnej sprawie,dzisiaj dzięki tej pomyłce
ujawnię ją....
Wiem od pana Michała,że jest Pani skarbnicą wiedzy o podobnych wspomnieniach,podobnych Historiach...
a może taki specjalny kącik na Blogmedia 24.pl
poświęcony Pani Materiałom ?
kiedyś przed laty,gdy czytałam Panią na Salonie 24,zawsze byłam pełna podziwu dla Pani i dla rzetelności zapisu...
Historii,które już tylko są historia...nie żyją dawno ich bohaterki i bohaterowie,nie żyją ich bliscy...
wyrazy szacunku i kolejne podziękowanie
gość z drogi
14. Nadzieja 13 :) "ogniki zapalone - jasne serca znaki "
droga Nadziejo 13 :)
przepiękny wiersz,Poeci są darem Niebios,bo zawsze umieją ubrać w słowa to ,co nasze dusze i serca wyrażają.... :)
"....modlą się razem z nami i w zadumie trwają..."
zabieram droga Nadziejo 13, to zdanie z wiersza ,
na dzisiejszą kolejną wędrówkę po cmentarnych alejkach...zabieram na groby Przyjaciół z naszej Komisji Solidarności...którzy mimo,że byli za Młodzi na śmierć,
odchodzili kolejno na drugą stronę Życia...
serdeczności poniedziałkowe :)
gość z drogi
15. Kochana Zofio,
Zapewne chodzi Ci o pomnik śpiącej dziewczyny na grobie Reginy Markowskiej.
Autorem jest Julian Markowski - odwołuję do mojego postu "Cmentarze na Łyczakowie"
http://blogmedia24.pl/node/60738
Pozdrawiam serdecznie
"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz
16. Droga @ Gościu z drogi
Twoje wspomnienia sprawiły, że zaczęłam myśleć o czymś, nad czym się wcześniej chyba nigdy nie zastanawiałam... Otóż w moim dzieciństwie nie było grobów...
Rodzinne Groby zostały za Bugiem... Cmentarze we Wrocławiu były niemieckie...
W czasie wojny w moej rodzinie zginęła jedna młoda dziewczyna - w Ravensbruck, w 1942 roku. Wspominaliśmy Ją i na zawsze została małą Milunią... Napisałam o Niej w komentarzu do wpisu Almanzora "Wszyscy Święci 1942 roku"...
Dni Wszystkich Świętych i Wiernych Zmarłych obchodziliśmy duchowo - byli dla mnie członkami duchowej wspólnoty... Gdy umarła babcia miałam 13 lat. Dopiero wtedy zaczęłam chodzić na cmentarz...
Muszę to przemyśleć...
Pozdrawiam serdecznie.
17. Dokładnie TAK ,droga Pelargonio :)
dokładnie tak,ta śpiąca dziewczyna i dla mnie jest jednym z pieknych wspomnień...przed laty ,gdy Przyjaciele oprowadzali nas po Cmentarzu,pierwsze ,co chcieli nam pokazać TO właśnie ów Pomnik...a przecież sami nie byli tu od wielu,wielu lat
szczególnie Wowa ,Mołdawianin i jego tiotia Natasza z nad Czarnego Morza...
Jak silne są wspomnienia związane z wędrówkami po Cmentarnych alejkach,to właśnie Oni mi wtedy uprzytomnili... :)
rozsiani
po wielkim terytorium,jak ptaki powracające po długiej wędrówce do gniazd,
zapamiętali pewne miejsca i Znaki :)
Nagrobek Markowskich ,to własnie taki Znak,śpiąca Kobieta..
zapaliłam dla Niej kolejną lampkę Pamieci,by wszystkie dusze na Łyczakowie,ogrzały się w jej świetle....
serdecznie pozdrawiam :)
gość z drogi
18. Do Pani Maryli,
Szanowna Pani Marylo,
Dawni uczniowie Liceum imienia Dąbrówki, do którego Chodziła Pani Irena Bobowska, ustawią tablicę pamiątkową a skwerek przy szkole otrzyma nazwę Ireny Bobowskiej.
Módlmy się za jej duszę
Wyrazy szacunku
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
19. Piękny Gest pamieci
a Młodym Ludziom,serdeczne podziekowania
Widać,ze nie wszystko stracone,ze Młodzi mimo straszliwej propagandy i zamiatania Historii pod dywan
nie dają się Uspić,wręcz przeciwnie....
gość z drogi
20. do wspomnień Zaduszkowych ,dołączę wspomnienie
"Gazeta Polska Codzienna ,Powstanie z błota"
"czas pogrzebów-manifestacji" str 11
"Każdy ma swój szlak który przemierza co roku 1 i 2 listopada.Mój ma przystanek przy grobowcu rodziny Strzałkowskich na poznańskim Junikowie.
Rodzice prowadzili mnie tam od dziecka tłumaczą,kim był spoczywający w grobie 13- letni TOMEK STRZAŁKOWSKI....
.....każdy z nas ma takie swoje przystanki ,no cóż Polskie drogi pełne są mogił i krzyży....
a ulice pełne smutnych wspomnień,takich jak
Romek Strzałkowski,czy tramwajarka
zastrzeleni przez niby polskich....własnie ,kogo ?
gość z drogi
21. Modlitwa w Dzień Zaduszny (1851r)
+
Amen.
za: Ołtarzyk Polski (1851 r.)
ZOBACZ => DLACZEGO PAD zawetował Nowelizację ustawy Prawo oświatowe?! <=
22. Droga Zofio...
Ja pragnęłam tylko sprostować... i to się stało, za co jestem Tobie bardzo wdzięczna...
***
Tak jak wczoraj, wyżej napisałam, planowałam przyjść do Ciebie w dniu dzisiejszym, aby przynieść Modlitwę... którą znalazłam wczoraj w sieci...
Myślę, że TEGO najbardziej potrzebują Dusze... módlmy się za Nie każdego dnia... szczególnie w Dniu Dzisiejszym...
***
Serdecznie Pozdrawiam Ciebie i wszystkich Tu Obecnych...
ZOBACZ => DLACZEGO PAD zawetował Nowelizację ustawy Prawo oświatowe?! <=
23. Droga Intix,dzięki za modlitwę z 1851 roku
zawsze ze wzruszeniem czytam takie słowa,zdając sobie sprawę,ze tak modlili się CI,których dawno już nie ma na Ziemi
Jest coś nie tylko wzruszającego w słowach takiej modlitwy,ale również ... jest .więż z tamtymi Ludżmi...więż nieustanna ,mimo upływających LAT....
Dziękuję RAZ jeszcze i serdecznie pozdrawiam słowami modlitwy naszych pradziadków...
Nocne pozdrowienia :)
dla Ciebie i dla Wszystkich :)
gość z drogi
24. Powoli kończy się Noc Naszych "wszystkich świętych"patrzę na
piękną twarz POETKI i wciąż mam przed oczami TO zdanie :
gość z drogi
25. droga Guantanamero :)rodzinne Groby zostały za Bugiem
do mojej modlitwy za Zmarłych dołączam Modlitwę za ta młodziutką,mała Milunię....
Wieczne odpoczywanie racz Jej dać Panie i pani Wandzie również,
Ona osiągnęła już swój szczyt najwyższy na Ziemi,
Dobry Boże przytul te dwie Kobiety do serca Swego
Dobrej Nocy ,Guantanamero :)
ps zajrzę zaraz do Almanzora :)
gość z drogi
26. Kończącą się Noc Czuwania poświęcam Mościskom
i tym,którzy będąc dziedzicami ,nie mają swoich grobów...a ich prochy są gdzieś na Oświęcimskich Polach i bezdrożach Syberii
wieczne odpoczywanie racz IM dać Pani i ich Córce Janeczce,również...
Ona przynajmniej ma swój grób....
śpijcie spokojnie Polki i Polacy ,gdziekolwiek są Wasze prochy...Śpijcie w Panu Naszym.
Pamiętamy o WAS,póki życia nam starczy,
a pózniej pamiętać będą nasze Dzieci i Wnuki,taki jest nasz Polski Los...
Dobrej Nocy ,Wszystkim
świece się dopalają...ale nie kończą się nasze nigdy NIEDOKOŃCZONE rozmowy z WAMI....
Nasi drodzy Nieobecni....
i WY Smoleńscy Polegli nad Katyńskimi Grobami
gość z drogi
27. zmarł profesor Jerzy Przystawa
zal,serdeczny Zal
i mimo ze "dzisiaj" nie zgadzałam się z Jego wizją JOW,zawsze dając przykład Sekuły z Sosnowca,który GŁOSy kupował za kiełbasę i piwo,bo Polska niestety nie dojrzała jeszcze do takich form wyboru....ale to juz niestety historia,
wiadomość o Jego śmierci jest wyjątkowo smutnym wydarzeniem....
wieczne odpoczywanie racz MU dać Panie....
gość z drogi
28. Stronie Prawica ,net.pl
składam słowa serdecznego współczucia....
Już nigdy nie napisze o Obsłudze długów zagranicznych POLSKi,nie upomni sie o Michała Fallzmanna
i nie tylko
Odważny,wyjątkowy Człowiek,udręczony przez ostatnie dwadziescia parę lat okrutnie....
Panie Profesorze,nigdy nie zapomnimy,tego co Pan nam przekazał,bedziemy dalej przypominać i upominać się o Prawdę i o imiona winnych Polskich kłopotów...
Dobry Boże ,dlaczego zabierasz TYCH,którzy są tak Polsce potrzebni ?
gość z drogi
29. Pani Gość z Drogi,
Szanowna Pani Zofio,
Stanisław Barańczak
Święto Zmarłych
Podają sobie ręce
pod ziemią; leżąc na wznak, rozpychają
łokciami zgniłe deski, rozgarniają dłońmi
glebę, korzenie traw, odłamki próchna; milcząc
spiskują przeciw nam, zbierają siły;
zbyt wielu ich już;
zbyt wielu skulonych
w brzemiennych brzuchach grobów, które sterczą
tak kanciasto, że pęka ich ziemista skóra;
a oni rosną wewnątrz i rośnie im w płucach
ostatni przechowany haust powietrza, choć
przebiliśmy im pierś poprzez ziemię kołkiem
krzyża;
za lekka ziemia im i przegnił krzyż,
więc po co ta okrągła data: byśmy mogli
choć raz do roku za jednym zamachem
przywalić ich wieńcami, przygwoździć świecami
i przydusić nabożnym kolanem, aż stracą
nagromadzone siły, aż rozerwą
podziemny łańcuch rąk, opasujący Ziemię.
Wyrazy szacunku
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
30. Pani Gość z Drogi,
Szanowna Pani Zofio,
Zawsze potrafi Pani coś smakowitego dla dyszy wybrać.
Takim smakołykiem duszy jest Pani Wanda Biesładowska.
Wyrazy szacunku
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
31. Panie Michale :)
"podają sobie ręce
pod ziemią...."
Panie Micale,bardzo lubię wiersze Barańczaka,ale tego nie znałam :)
serdecznie dziękuję....
i pozdrawiamy Niedzielnie :)
gość z drogi
32. Pani Gośc z Drogi,
Szanowna Pani Zofio,
Ukłony moje najniższe dla Pani i Pani Domu
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
33. Słodkich snów,Panie Michale :)
dziękujemy i wzajemnie :) a psiaczek jest cudny... :)
panie Michale,przepraszam za literówkę w poprzednim poście,ale za póżno by ją poprawić :)
serdecznie pozdrawiamy Pana i pańską Rodzinę :)
gość z drogi
34. Drodzy Nieobecni,panie Michale,Anno
palą się świece i w Waszej Intencji a słowa zostawione w internecie,na zawsze wdrukowały sie w naszą Pamięć,nie zapominajcie o nas Drodzy Przyjaciele,wszak Wy już wszystko wiecie,nas jeszcze czeka droga do poznania
przytulcie serdecznie Mamę naszej Ewy ,tak pięknie kochała Kwiaty
Panie Michale,Anno
pamiętamy i tęsknimy
gość z drogi
35. pamiętamy i tęsknimy , tak Was wszystkich brak....
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl