Polskie uczone,porucznik AK, doktor Wanda Błeńska, Matka Trędowatych,

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

 

Dziś, 30 października 2012 roku, Polska uczona,Wielkopolanka, porucznik Armii Krajowej, doktor nauk medycznych,Dr h.c misjonarka
 
                                  Wanda Maria Błeńska , Matka Trędowatych
 

http://gfx.mmka.pl/newsph/430399/1184979.3.jpg

 

 

 

 

 

Ukończyła 101 lat. Urodziła się w Poznaniu, tu ukończyła studia na wydziale lekarskim Uniwersytetu Poznańskiego,
 

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/8/84/Collegium_Maius_RB2.JPG/800px-Collegium_Maius_RB2.JPG

 

Collegium Maius
 
Już w czasie studiów na wydziale lekarskim na Uniwersytecie Poznańskim specjalizowała w dziedzinie medycyny tropikalnej. Specjalizowała się w dziedzinie medycyny tropikalnej w Hanowerze i Liwerpulu
W latach 1951 -1994 pracowała jako lekarz naczelny w szpitalu dla trędowatych  Bulubie nad Jeziorem Wiktorii w Ugandzie. Dziś  "Buluba Leprosy Centre, The Wanda Błeńska Training Centre”
 
W czasie II Wojny Światowej, Pani porucznik, doktor Wanda Maria Błeńska była komendantką oddziału kobiecego w obwodzie toruńskim Armii Krajowej
Do Polski wróciła w 1993 roku. Osiedliła sie w Poznaniu, gdzie mieszka do dziś
 
Uroczystości na Uniwersytecie Medycznym w Poznaniu w dniu z okazji setnych urodzin Pani doktor Wandy Błeńskiej. Od papieża Jana Pawła II otrzymała najwyższe odznaczenie przyznawane świeckim zaangażowanym w życie Kościoła, Order Rycerski, Świętego Sylwestra / Equester Ordo Sancti Silvestri Papae/. Jest honorową obywatelką Ugandy i miasta Poznania.

http://d.naszemiasto.pl/k/r/8c/1e/4eaa98549ef83_o.jpg

 

http://img12.imageshack.us/img12/5141/wandabeska.jpg

 

Etykietowanie:

4 komentarze

avatar użytkownika intix

1. Szanowny Panie Michale

Dziękuję pięknie za TEN Wpis...
Pani Doktor Wanda Błeńska...
Godna najwyższego podziwu i szacunku ...
Żyje Miłością... z pełnym oddaniem dla drugiego Człowieka...
Niech Dobry Bóg ma Ją w Swoje opiece...

"Dr Wanda Błeńska - cicha obecność wielkiego człowieka & J.S. Bach "


''Są i będą wielcy ludzie, których obecność wśród nas przypomina, że dobro bywa towarem deficytowym, ale nie nieosiągalnym".

Wyrazy szacunku...

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

2. Do Pani Intix,

Szanowna Pani Joanno,

"Niech Dobry Bóg ma Ją w Swojej opiece..."

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Maryla

3. Szanowny Panie Michale

Szczęśliwie Pani Profesor udało się przeżyć wojnę. I oby Dobry Bóg pozwolił Jej przezyć jeszcze wiele lat.
Dzisiaj dzień wspominania zmarłych, więc pozwolę sobie przypomniec nieprawdopodobnie piękną postać Wielkiej Polki.

"Nenia" - stanęła 28 września 1942 r. przed gilotyną w berlińskim więzieniu Plötzensee.



IRENA BOBOWSKA „NENIA” – HONOR I OJCZYZNA



image

sfotografował Staś Wokulski



BO JA SIĘ UCZĘ NAJWIĘKSZEJ SZTUKI ŻYCIA



Bo ja się uczę największej sztuki życia:



Uśmiechać się zawsze i wszędzie

I bez rozpaczy znosić bóle,

I nie żałować tego co przeszło,

I nie bać się tego co będzie!



Poznałam smak głodu

I bezsennych nocy (to było dawno)

I wiem jak kłuje zimno

Gdy w kłębek chciałbyś skulony,

I wiem co znaczy lać łzy niemocy

W niejeden dzień jasny,

Niejedną noc ciemną



I nauczyłam się popędzać myślami

Czas, co bezlitośnie lubi się dłużyć.

I wiem jak ciężko trzeba walczyć

z sobą,

Aby nie upaść i nie dać się znużyć

Nie kończącą zda się drogą.




Gdy wybuchła wojna, "Nenia” miała 19 lat. Gdy stanęła przed gilotyną miała 22 lata.



"Irena Bronisława Bobowska urodziła się 3 września 1920 r. w Poznaniu.
Ojciec Ireny, Teodor Bobowski był powstańcem wielkopolskim i
uczestnikiem walk w latach 1918 – 1921 – jako porucznik w 57 pp. Po
kampanii wrześniowej dostał się do sowieckiego obozu w Kozielsku. Został zamordowany w Katyniu.



Irena w dzieciństwie przeszła ostrą postać choroby Heinego – Medina,
która spowodowała całkowity paraliż dolnych kończyn. Mimo, że był
przykuta do wózka, nie poddała się losowi – uczęszczała do gimnazjum i
Liceum im. Dąbrówki, zawsze pełna energii i radości życia angażowała się
w działalność społeczną i harcerską. Wrażliwa i uzdolniona artystycznie
próbowała swoich sił w poezji i malarstwie.



Z chwila wybuchu wojny przystąpiła do konspiracji, stała się inicjatorką
i współredaktorem pisma „Pobudka”. Organu Poznańskiej Organizacji
Zbrojne, połączonej w marcu 1940 r. z WOZZ. W mieszkaniu na Jeżycach
nocami dokonywano nasłuchu radiowego, a spisane informacje przekazywano
Irenie. Ona je opracowywała i przygotowywała do druku. Bywało, że
zajmowała się również powielaniem, a następnie kolportażem, czemu
doskonale służył jej wózek inwalidzki. Zaprzysiężona została w lutym
1940 r., przyjęła pseudonim "Wydra".



Wiosną 1940 r. Gestapo wpadło na trop WOZZ. Doszło do serii aresztowań
wśród członków organizacji. Irenę zatrzymano 20 czerwca w pomieszczeniu
redakcyjnym wraz z dwoma kolegami. Mimo dokładnej rewizji, Niemcy nie
znaleźli dobrze – jak się okazało – ukrytych aparatów radiowych i innych
dowodów redakcyjnej działalności.



Irenę umieszczono w Forcie VII w celi nr 23, skąd w październiku przewieziono do więzienia we Wronkach. Tam została pozbawiona aparatu usztywniającego nogi. Uniemożliwiło jej to chodzenie – mogła się jedynie czołgać.



Trudy więzienia i okrutnego śledztwa Irena traktowała z niewiarygodna
pokora i spokojem. Potrafiła sobie stworzyć wewnętrzny azyl – swoja
wrażliwość i osobiste przeżycia przekładała na język poezji. We Wronkach
powstały piękne wiersze o nadziei, godności i woli wytrwania, które
wydostały się poza mury i trafiły m.in. do więźniów Oświęcimia, a już po
wojnie dodawały sił kobietom osadzonym w Fordonie.



22 kwietnia 1941 r. przewieziono Irenę do więzienia w Berlinie –
Moabicie w związku z rozprawą, jaka miała się odbyć przeciwko
współpracownikom „Pobudki”. Podczas procesu skorzystała z prawa do
ostatniego słowa, ale nie poprosiła o ułaskawienie. Jej ostatnie słowa
¬„Dziś wy mnie sądzicie, ale was będzie sądził Ktoś Wyższy”.



Otrzymała wyrok śmierci, który wykonano przez zgilotynowanie 28 września
1942 r. Pozostawiła po sobie więzienne wiersze, a także wiele
rysunków."



Źródło: http://akwielkopolska.pl/biograms/index/biograms/1,7,0,0,Biogramy,Strona...



”NENIU”, TWOJEJ PAMIĘCI WIECZNA CZEŚĆ I CHWAŁA



Ania (Hania) Komnena i Staś Wokulski

http://almanzor.salon24.pl/459641,wszyscy-swieci-1942#comment_6804169

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

4. Do Pani Maryli,

Szanowna Pani Marylo,

Wieczne odpoczywanie racz Jej dać Panie

Wyrazy szacunku,

Ja znam historie Pani Ireny Bronisławy Bobowskiej, nawet znam jej kuzyna. Jej sylwetka jest podpięta pod hasło "doktor Witaszek" który był przełożonym Pani Bobrowskiej, bo był szefem Związku Odwetu Okręgu Poznańskiego, tyle, ze nie mam sił by pisać parę lat temu rozpoczęty esej.
W czasie procesu w Berlinie, długo mówiła o germanizacji Wielkopolski, okrucieństwach wojny

W dniu 9 listopada b.r zostanie odsłonięta tablica pamiątkowa na Skwerze przy skrzyżowaniu ulic Przybyszewskiego i Dąbrowskiego w Poznaniu.

Ja nie wiem kim są Pani Anna Komnena i Staś Wokulski. Czasami z Panią Anną Komneną wymieniamy 'złote myśli' na blogu Pani Sówki ale nic poza tym.

Biografia Ireny Bobowskiej została przedstawiona w książce , „Nenia” , (Wyd. Miejskie, Poznań 1999), autorstwa Stefanii Tokarskiej – Kaszubowej, absolwentki Dąbrówki, szkolnej przyjaciółki Nenii.

Wiersz, który zamieszczają Pani Anna Komnena i Staś Wokulski, został napisany we Wronkach Ukryty w bucie, został wyniesiony przez krewną Nenii, zwolnioną z tego samego więzienia po odbyciu wyroku

Irena Bobowska, Poznń, Ulica Ludgardy, 1939 rok
We wronkach wózek jej zabrano

Ukłony moje najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz