""STRACHY I LACHY" W KRAKOWIE PROMOCJA KSIĄŻKI
aleksander szumanski, ndz., 14/10/2012 - 15:09
Józef Wieczorek
„STRACHY I LACHY” W KRAKOWIE
PROMOCJA KSIĄŻKI
UWAGA! KSIĄŻKĘ MOŻNA KUPIĆ SZYBKO I WYGODNIE W KSIĘGARNI XLM
FRAGMENT KSIĄŻKI:
Nasze zasady, nasz naród (fragment książki)
(…) Zaproszenie do wzajemnej korupcji wydaje się mieć moc uniwersalnego klucza do bram publicznej agory. „Róbta co chceta”, znane hasło, udoskonalone na jednej z organizowanych w Krakowie imprez kulturalnych w postać pozytywnego przesłania: „Zrób se dobrze” – wyraża trafnie istotę i formę, język nowego kontraktu społecznego, jaki łączy rządzących z wyborcami (także, a może zwłaszcza z tymi, którzy do wyborów nie chodzą). Fundamentem, bóstwem nawet, tego układu jest wizja stałego ekonomicznego rozwoju, rosnących możliwości materialnej konsumpcji dla jego uczestników. Dogonić (bo już może nie przegonić) Zachód w tej dziedzinie i wejść do tak właśnie rozumianego Zachodu – oto trudny, najwyższy, a może jedyny cel, zrozumiała dla wszystkich „racja stanu” (…).
Dziś większość obecnych na polskiej scenie politycznej partii (a w każdym razie indywidualni ich działacze) znalazła swoje udziały w systemie wykorzystywania zasobów państwa jako „okazji” do wzmocnienia zaprzyjaźnionych biznesmenów i dostarczania dobrze płatnych stanowisk dla wiernych klientów. Ostra walka toczy się o wielkość tych udziałów, jednak samo uczestnictwo w systemie, najmniejszy choćby udział, wyklucza już możliwość jego podważenia. Co więcej, duża część społeczeństwa straciłaby na jego podważeniu. System patronacko-kliencki poświęca wszystko swemu utrzymaniu, wzmacnia się nieustannie kosztem tych, którzy pozostają poza jego obrębem.
Wystąpić przeciw temu systemowi? Opowiedzieć się po stronie zepchniętych na pobocze nowoczesności, zasad i tradycji? Odbudować politykę rozumianą w kategoriach działalności moralnej, nakierowanej na tworzenie dobra wspólnego? (…) Zasady i naród, opatrzone na dodatek zaimkiem dzierżawczym „nasze” – te pojęcia, to połączenie budzi dziś nie tylko śmiech, ale także strach, grozę niemal. Jakże więc, między grozą a śmiechem, o tym mówić? I po co? (…).
--
Na kartach tego dzieła poznajemy prof. Andrzeja Nowaka nie tylko jako wybitnego naukowca, historyka, sowietologa, ale też znakomitego erudytę, rasowego publicystę, a nawet subtelnego, acz ciętego satyryka. Autor patrzy uważnie na otaczający nas świat i z żelazną logiką wyciąga wnioski, które budzą niepokój, a nawet strach. Czy my aby na pewno żyjemy jeszcze we własnym kraju? – to pytanie nasuwa się w trakcie lektury.
Autor przywołuje np. zapomniany dorobek myśli Zygmunta hr. Krasińskiego i Henryka Kamieńskiego; czyni to nie tylko z uwagi na ich przenikliwość, ale przede wszystkim – aktualność. Czyż nie brzmi to znajomo i złowieszczo: będzie się popierać zepsucie obyczajów, ze świętej religii uczyni się straszaka, aby obrzydzić ją szlachetnym sercom, podłość będzie się nagradzać orderami i zaszczytami, lud ogłupiać wódką, szlachtę szlifami i stanowiskami, a na głowy tych, co będą stawiać opór, wyznaczy się cenę, aby rozprawić się z nimi w stosownej chwili. Słowa te wyszły spod pióra Krasińskiego ponad 180 lat temu!
Piękną polszczyzną napisana książka w wielu miejscach wręcz wstrząsa czytelnikiem, zmusza do przemyśleń i przewartościowań, do szukania narodowych, a więc chrześcijańskich korzeni. Utrwala narodową pamięć i uświadamia, jaką straszną cenę trzeba płacić za jej utratę.
„Strachy i Lachy” to obraz współczesnej Polski z historią w tle, obraz odarty z wszelkiej, narosłej przez lata komunizmu politury. Takie dzieła powstają dziś nader rzadko – niczym car panuje bowiem wszechobecna, otaczana nabożnym kultem poprawność polityczna. Książka wręcz niezbędna w każdym patriotycznym domu.
Pięknie wydana książka zilustrowana m.in. 14 rysunkami satyrycznymi autorstwa Ewy Barańskiej – Jamrozik. Na okładce rysunek „Noc w Belwederze”
Oto fotoreportaż doktora Józefa Wieczorka z wczorajszej (13 października 2012) promocji książki prof. Andrzeja Nowaka „Strachy i Lachy”.
http://wkrakowie2012cd.wordpress.com/2012/10/14/strachy-i-lachy-w-krakowie/
- aleksander szumanski - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
1 komentarz
1. Gratulacje dla Krakowa :)
i serdeczne pozdrowienia
a może Kluby Gazety Polskiej zaprosiły by Autora książki do siebie na podobne prelekcje ?
Książka z autografem,to już inna Książka...bardziej osobista...
dzięki takim spotkaniom stoją na półce w mojej bibliotece ,ksiązki panów Cenckiewicza,Zyzaka,Krasnodębskiego i inne
serdeczne pozdrowienia dla Krakowa
gość z drogi