Krzysztof Wyszkowski, Cenckiewicz i Wencel w Hybrydach

  Opisuję promocję książki Krzysztofa Wyszkowskiego "Głową w mur". Odbyła się ona 11.10.2012 /o godz 18:00/ w warszawskim klubie Hybrydy. Oprócz autora, wzięli w niej udział znany historyk Sławomir Cenckiewicz oraz poeta i publicysta Wojciech Wencel. Było to niezwykle interesujące spotkanie. Prowadził je redaktor naczelny "Gazety Polskiej" Tomasz Sakiewicz.

  W swoim zagajeniu powiedział on, że książka Wyszkowskiego składa się w lwiej części z tekstów publikowanych w latach 2007-2011 na łamach "Gazety Polskiej" /str. 9-301/. oraz z aneksu zawierającego inne ważne teksty napisane po roku 1989 /str. 305-502/. Objaśnił też, z jakiego powodu w spotkaniu biorą udział dr hab. Sławomir Cenckiewicz i Wojciech Wencel. Ten pierwszy dokonał wyboru tekstów, opracował ich układ i napisał tekst na tylniej stronie okładki, a Wencel jest autorem wstępu.

  Wyszkowski oświadczył, że nie będzie mówił o tym, co jest w książce, gdyż nie chciałby zniechęcać do jej przeczytania. Zamiast tego opowiedział o swojej drodze twórczej. Dowiedzieliśmy się między innymi, że do pisania namówił go w 1979 Antoni Macierewicz. Swoje teksty publikował potem w podziemnych pismach jako Jan Retman.

  Następnie głos zabrał Wojciech Wencel. Powiedział, ze podstawową rzeczą u Wyszkowskiego jest dążenie do prawdy i bezkompromisowe kroczenie własną drogą. Przypomniał słowa Herberta "nie możemy stanąć na udeptanej ziemi, gdyż wokół jest tylko błoto" i powiedział, że publikacja Wyszkowskiego są jak kotwica sięgająca twardego gruntu. Porównał go też do Anny Walentynowicz.

  Sławomir Cenckiewicz powiedział, że w książce jest przegląd historii III RP, przy czym zaprzecza ona różnym mitom szerzonym przez "politycznie poprawnych" historyków, a dotyczących n.p. roli Michnika I Kuronia w formowaniu się KOR, wolnych związków zawodowych i ogólniej, opozycji demokratycznej w PRL. Uskarżał się na to, że "poprawna" wersja jest szeroko propagowana w kraju i zagranicą, natomiast inne poglądy nie mogą się przebić.

  Potem Tomasz Sakiewicz zadał jeszcze parę pytań i przyszedł czas na pytania z sali. Jednym z pierwszych, było : Dlaczego Wałęsa tak pana zwalcza? Wyszkowski odpowiedział, iż on sam bardzo przyczynił się do kariery Wałęsy, zarówno namawiając stoczniowców podczas strajku do skandowania "Leszek, Leszek", jak i później, wysuwając kandydaturę Wałęsy na prezydenta Polski. Odmówił jednak przyjmowania czegokolwiek od niego. Za to właśnie Wałęsa go znienawidził. W późniejszej wypowiedzi Wyszkowski opisał też obecny stan sporu sądowego w Wałęsą /o agenta "Bolka"/.

  Pytano też o Donalda Tuska. Wyszkowski opisał przebieg swojego ostatniego spotkania z Tuskiem jeszcze za czasów KLD. Kumple Tuska najpierw mówili o kręceniu lodów i konfiturach, a potem przestali się krępować i zaczęli mówić wprost o kradzieżach. Wyszkowski zapytał się Tuska, co to ma znaczyć, a ten odparł: to moja wina, nie powinno tak być". Więcej Wyszkowskiego już nie zapraszano. Sakiewicz wtrącił, że prawdopodobnie Tusk zapomniał pouczyć swoich ludzi, czego nie należy mówić przy Wyszkowskim. Wyszkowski podkreślał jak szybko i skutecznie. zdemoralizowała się po Okrągłym Stole elita "Solidarności".

  Koło !9:30 Wyszkowski pozdrowił Antoniego Macierewicza, Piotra Naimskiego oraz Zbigniewa Romaszewskiego, którzy pojawili się w międzyczasie na sali. Potem nadal trwało zadawanie pytań. aż do 19:50, kiedy to ogłoszono krótką przerwę, po której Wyszkowski miał zacząć podpisywać swoją książkę. Cały czas sprzedawano ją koło wejścia na salę. Ludzi było mnóstwo. Gdy przed 18:00 pojawiłam się w Hybrydach, obsługa klubu wciąż dostawiała nowe krzesełka. Na moje oko w spotkaniu brało udział ok. 200 osób. Było ono filmowane m. in przez Blogpress.pl i Niezalezna.pl, tak więc relacja z niego będzie wkrótce w sieci.

  Zapowiedziano, że następne spotkanie w Hybrydach będzie 17.10.2012 o godz. 18:00. Jego gościem będzie prof. Piotr Gliński - kandydat na premiera rządu technicznego /wysunięty przez Jarosława Kaczyńskiego/.