Święty Maksymilian Maria Kolbe

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

 

Siedemdziesiąt jeden lat temu w niemieckim obozie śmierci Auschwitz, został zamordowany 14 sierpnia 1941 roku
 

 

              Ojciec Maksymilian Maria Kolbe  OFM Conv.

    Męczennik za wiarę.Święty Kościoła rzymskokatolickiego,

 

 

Malowali:Silvio Consadori i Dina Bellotti z okazji ogłoszenia Ojca Kolbe Świętym (10 październik 1982)

 

Święty Maksymilian Maria Kolbe, to Polski franciszkanin z Zakon Braci Mniejszych łac. Ordo Fratrum Minorum Conventualium z Niepokalanowa, który dobrowolnie oddał życie, wybierając śmierć głodową za skazanego na śmierć współwięźnia Franciszka Gajowniczka, ojca rodziny.

 

 

 

Urodził się 8 stycznia 1894 roku  w Zduńskiej Woli,  W 1927 r. założył w Teresinie k/ Warszawy Klasztor Niepokalanów. "Gród Maryi", należący do Prowincji Matki Bożej Niepokalanej Zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych w Warszawie

 

 

 

Pomnik św. Maksymiliana, założyciela klasztoru, przed bazyliką w Niepokalanowie

 

 

W czasie II Wojny aresztowany przez Gestapo, był więziony w  Amlitz i w Ostrzeszowie. Zwolniony, potem ponownie aresztowany przez Gestapo  w dniu 17 lutego 1941r. Był więziony na Pawiaku, gdzie Go torturowano. W dniu 25 maja 1941 r. przewieziony do niemieckiego obozu śmierci Auschwitz.

Po dwóch tygodniach głodówki zostaje dobity zastrzykiem fenolu. Ciało Jego, zostało spalone w krematorium obozowym.
 
W dniu 17 października 1971 r. Papież Paweł VI ogłosił Ojca Maksymiliana Kolbe Błogosławionym.
 
Znak Naszej Epoki
 
Artykuł ks. kard. Karola Wojtyły zamieszczony w krakowskim "Tygodniku Powszechnym" z okazji beatyfikacji O. Maksymiliana Kolbego
 
W dniu 17 października zostaje wyniesiony na ołtarze sługa Boży O. Maksymilian Maria Kolbe, nasz rodak i człowiek naszych czasów. Ołtarze są miejscem ofiary, którą na nich składa Chrystus przez posługę kapłanów Kościoła. Człowiek, który zostaje wyniesiony na ołtarze, dostępuje tego wyniesienia ze względu na ofiarę. W wypadku O. Maksymiliana ten motyw wyniesienia i czci jest szczególnie czytelny i do głębi przejmujący. Nie została po tym Słudze Bożym najmniejsza cząsteczka jego ciała czy kości, albowiem wszystko strawił ogień w piecu krematoryjnym. Stało się to w obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu w wigilię uroczystości Wniebowzięcia, 14 sierpnia 1941 r. W trzydzieści lat po śmierci doznaje wyniesienia na ołtarze człowiek, który takim ostatecznym wyniszczeniem dopełnił za naszych czasów tego, "czego nie dostaje cierpieniom Chrystusa" (Kol l, 24).
 
Droga do chwały prowadzi poprzez dopełnienie ofiary Chrystusa. Kościół ma świadomość tej drogi, wyznaje ją i naucza jej poprzez ludzi, których chwałę obwieszcza - jak w dniu 17 października obwieści chwałę 0. Maksymiliana. Przez to Kościół wciąż na nowo przypomina człowiekowi, że jest powołany do chwały, a Ewangelia Chrystusa, Jego krzyż i zmartwychwstanie wskazują mu do niej pewną drogę. Święci stanowią - poprzez wszystkie pokolenia - jakby milowe słupy pewności tej drogi, jaką Lud Boży na całej ziemi podąża do swych ostatecznych przeznaczeń. Jeżeli ich wyniesienie na ołtarze wraz z Chrystusem jest jakimś promieniem ostatecznego Spełnienia, to równocześnie promień ten pada na całe ich życie ziemskie i oświetla czasem całą epokę.
 
O. Maksymilian Maria Kolbe pozostanie znakiem naszej epoki - znakiem szczególnie wyrazistym. To krótkie stosunkowo życie jest syntezą i zarazem jakby zwierciadłem, w którym epoka ta znajduje swe wielostronne odbicie. Współczesny syn św. Franciszka z Asyżu umiał wspaniale połączyć zamiłowanie do ubóstwa z nowoczesnym rozmachem apostolskim i misyjnym. Kościół może w nim, twórcy polskiego i japońskiego Niepokalanowa, widzieć patrona tego apostolstwa, które śmiało posługuje się nowoczesnymi środkami przekazu, przede wszystkim prasą i publicystyką. Jeśli życie O. Maksymiliana tak wyraźnie stało pod znakiem naszych czasów, to cóż powiedzieć o jego śmierci - o tej śmierci w bunkrze głodowym poniesionej za brata?
 
Sobór Watykański II na wielu miejscach głosi, że posłannictwem Kościoła jest także to, ażeby życie ludzkie czynić bardziej ludzkim. Czyż nie uczynił bardziej ludzkim życia ludzi w tym miejscu tak straszliwie nieludzkim, jakim był obóz śmierci w Oświęcimiu, sługa Boży Maksymilian? Czyż nie staje się on na naszych oczach patronem tego trudnego posłannictwa Kościoła? Trwa dramatyczna walka między dobrem a złem, między światłem a ciemnością - czytamy w Konstytucji pastoralnej - człowiek odkrywa, że jest niezdolny o własnych siłach zwalczać skutecznie napaści zła... "ale sam Pan przyszedł, aby człowieka uwolnić i umocnić" (Gaudium et spes, nr 13). To szczególniejsze przyjście Pana przeżył Kościół, a z nim rodzina ludzka, w ginącym w bunkrze oświęcimskim O. Maksymilianie. W tym świetle "znajduje swoje ostateczne wyjaśnienie" nie tylko "głęboka nędza, której człowiek doświadcza", ale także "wzniosłe jego powołanie" (tamże).
 
Oto wstępuje na ołtarz chwały syn polskiej ziemi, świadek Chrystusa, a zarazem przejmujący zaprawdę świadek naszych czasów. Pan przeszedł przez jego życie i śmierć i wyraził w nim szczególne swoje podobieństwo. To przejście Pana niosło z sobą miłość i świętość, która wzrastała pod macierzyńskim wzrokiem Niepokalanej, jakby pod jej sercem. Szczególna tajemnica powołania O. Maksymiliana Marii, jego tak bardzo owocnego apostolstwa i jego ostatecznego zwycięstwa łączy się z duchowym macierzyństwem Bogarodzicy i jest nowym potwierdzeniem Jej błogosławionej obecności w Kościele. Radujemy się, iż ten sprawdzian obecności i działalności Matki Chrystusa i Kościoła ujawnił się na polskiej ziemi. Potwierdziła się w tym jak gdyby długa historia stosunku duszy polskiej do Maryi, do Niepokalanej i Wniebowziętej. Zarazem też historia ta zaczerpnie z dziejów życia i śmierci O. Maksymiliana nowy impuls do dalszego rozwoju.
 
 
W dniu 10 października 1982 r Ojciec Święty; Jan Paweł II uczynił Go Świętym Kościoła rzymskokatolickiego, obrządku łacińskiego.
 
"Św. Maksymilian Maria Kolbe pozostanie w dziejach Kościoła w Polsce jako jedna z najpiękniejszych i najwybitniejszych jego postaci. Człowiek, który zaufał Niepokalanej, nie zawiódł się, bo zawieść się nie mógł.Życie świętego Maksymiliana daje świadectwo prawdzie, jaką głosił jest zgodne z punktem pierwszym"regulamin użycia"który sobie ułożył: "Muszę być świętym jak największym". W Polsce ku jego czci wystawiono kilkadziesiąt kościołów i kaplic, a za granicą - ponad trzydzieści. Napisano o nim ponad 350 książek około 3000 artykułów. Wszystko to świadczy o żywym zainteresowaniu postacią męczennika.
 

 

(1), Wojciech Stanisławski(3), abp Stanisław Gall (4), Maria Mościcka, prezydent RP, Juliusz Poniatowski (stoi obok prezydenta), ks. Zygmunt Kaczyński (4. z prawej), kapelan prezydenta RP ks. Jan Humpola (5. z prawej).

 

Świętość ojca Maksymiliana została uwieńczona męczeńską śmiercią.

 "Wszędzie imię Maksymiliana wymawia się na błogosławieństwo, szczęśliwą wróżbę, i zachowuje się je w wiecznej pamięci"
- czytamy w oficjalnej petycji rozpoczynającej proces beatyfikacyjny, zakończony za papieża Pawła VI. W dniu 10 października 1982 roku papież Jan Paweł II zaliczył Go w poczet świętych. Powiedział o świętym Maksymilianie znamienne słowa:
 
"Jeżeli dzieje narodów tłumaczy się również wkładem świętych, których wydały, to dziejów Polski w XX stuleciu nie będzie można zrozumieć bez postaci Ojca Maksymiliana, męczennika z Oświęcimia",

 

W czasie swojej drugiej pielgrzymki do Ojczyzny złożył mu hołd, odwiedzając z posługą apostolską w jego sanktuarium w Niepokalanowie.

 

  Dnia 19 września Niemcy przystąpili do likwidacji Niepokalanowa. Wraz z o. Kolbe pozostali bracia zostali również aresztowani i umieszczeni w obozie w Amtlitz (między 24 września a 8 listopada). Stąd wywieziono ich do Ostrzeszowa (od 9 listopada do 8 grudnia 1939 roku). W samą uroczystość Niepokalanej, 8 grudnia, nastąpiło zwolnienie z obozu.

Przyszły Święty Kościoła Katolickiego, O. Kolbe natychmiast powrócił do Niepokalanowa. Tu zajął się przygotowaniem 3000 miejsc dla wysiedlonych z Poznańskiego, Wśród wysiedlonych  w Klasztorze w Niepokalanowie znalazło się o koło 2000 dzieci żydowskich, głównie z Wielkopolski, gdyż ona pierwsza była poddana germańskiemu terrorowi

Święty Maksymilian Kolbe, jak każdy Polanin Słowianin zaopiekował się Żydami, mimo, iż za takie czyny, Niemcy mieli tylko jeden wyrok,

Wyrok śmierci

 Zorganizował nieustanną adorację Najświętszego  Sakramentu, otworzył warsztaty naprawy zegarków i rowerów, wystawił kuźnię i blacharnię, zorganizował krawczarnię i dział sanitarny.Własną elektrownie

W dniu 17 lutego 1941 roku gestapo zabrało o. Maksymiliana Kolbe do Warszawy na osławiony Pawiak. 25 maja 1941 roku wywieziono go do niemieckiego obozu koncentracyjnego i zagłady  w  Auschwitz. Otrzymał numer 16 670.

 

 

Jest w Domu Pana.

Módlmy się za tych, którzy podważają zasługi Świętego Maksymiliana Kolbe.

 

Kalendarium życia i działalności Świętego Maksymiliana Marii Kolbego
1894

8 stycznia urodził się Rajmund Kolbe w Zduńskiej Woli i w tamtejszym kościele Wniebowzięcia NMP w dniu urodzin został ochrzczony. Jego rodzice: Juliusz i Marianna z Dąbrowskich byli gorącymi polskimi patriotami, choć dziadek Juliusza, Paweł, przybył do Polski z Czech. Rodzice prowadzili w Zduńskiej Woli własny warsztat tkacki, później, po urodzeniu Rajmunda przenieśli się na krótko do Łodzi, a potem na stałe do Pabianic, gdzie Juliusz pracował w fabryce, a matka prowadziła sklepik. Rodzice wychowywali swe dzieci pobożnie i karnie, dając im we wszystkim dobry przykład. Rajmund miał czterech braci: starszego Franciszka, młodszego Józefa i jeszcze dwóch młodszych, którzy zmarli w wieku niemowlęcym.

1904

Duchowy przełom u dziesięcioletniego Rajmunda Kolbego. Spoważniał, stał się jeszcze bardziej pobożny, matce – na usilne jej nalegania – wyznał, że ukazała mu się w kościele Matka Boża z dwiema koronami: białą i czerwoną, a on wyciągnął ręce po obie, wyrażając gotowość podjęcia: czystości i męczeństwa.
1907

Rajmund Kolbe, wysłuchawszy nauk misyjnych w Pabianicach, zgłasza się wraz ze swym rodzonym, starszym bratem do Małego Seminarium oo. Franciszkanów we Lwowie i 4 września rozpoczyna nowicjat, przyjmując imię zakonne Maksymilian. W czasach tych Polska była pod zaborami: austriackim, niemieckim i rosyjskim, toteż podróż z Pabianic do Lwowa związana była z koniecznością nielegalnego, potajemnego przekroczenia granicy austriacko-rosyjskiej.
1912–1919

Studiuje w Rzymie filozofię na Gregorianum, następnie teologię w Seraphicum. Uzyskuje w obu tych dziedzinach stopnie naukowe doktora: filozofii w 1915 r., teologii w 1919 r.
1917

1 listopada – składa uroczystą profesję w kaplicy Międzynarodowego Kolegium Serafickiego w Rzymie. Maksymilian przybiera sobie dodatkowo imię Maria. Jesienią Juliusz Kolbe (ojciec Maksymiliana), legionista w randze oficera (dowódca oddziału), zostaje pochwycony przez Rosjan i rozstrzelany w okolicach Olkusza. Wcześniej, bo w 1910 r., Marianna Kolbe, matka o. Maksymiliana, za zgodą męża wstąpiła do ss. Benedyktynek we Lwowie jako osoba świecka, a od 1914 r. przebywała u ss. Felicjanek w Krakowie, przy ul. Smoleńsk, jako tercjarka, gdzie też zmarła w 1946 r. w wieku 76 lat.
1918

20 stycznia – w czasie modlitwy w kaplicy Seraphicum w Rzymie o. Maksymilian otrzymuje natchnienie założenia stowarzyszenia maryjnego Rycerstwa Niepokalanej (Militia Immaculatae, w skrócie MI). 16 października – o. Maksymilian – wówczas subdiakon – razem z sześcioma alumnami zakłada Rycerstwo Niepokalanej.
1919

28 kwietnia – o. Maksymilian otrzymuje w Rzymie święcenia kapłańskie, następnego dnia odprawia Mszę św. prymicyjną.
1920

4 kwietnia – papież Benedykt XV pobłogosławił (ustnie) dzieło Rycerstwa Niepokalanej (formalnego zatwierdzenia MI. jako „Pia Unio” dokonał Wikariat Rzymu w 1922 r.). 29 lipca – o. Maksymilian powraca z Rzymu do Krakowa, gdzie podejmuje wykłady historii kościelnej w Wyższym Seminarium oo. Franciszkanów.
1922

Z uwagi na pogarszający się stan zdrowia (gruźlicę) wyjeżdża do Zakopanego na kurację. W tym też roku musiano mu usunąć jedno płuco. O. Maksymilian musiał wielokrotnie poddawać się leczeniu w Zakopanem (1926 i 1937), Nieszawie (1921), Mszanie Dolnej (1922).
1926

styczeń – o. Maksymilian (chory, gorączkujący) zaczyna w Krakowie wydawać „Rycerza Niepokalanej” – miesięcznik, organ MI.

20 października – o. Kolbe z polecenia przełożonych przenosi wydawnictwo (notabene, w jednej walizce) z Krakowa do Grodna, do klasztoru franciszkańskiego. Później udaje mu się zdobyć własną drukarnię.
1927

Błogosławieństwo papieża Piusa XI i Episkopatu Polski dla Wydawnictwa „Rycerza Niepokalanej” z okazji 5. rocznicy istnienia Wydawnictwa.

12 lipca – książę J. Drucki-Lubecki po rozmowie z o. Maksymilianem ofiaruje pięciomorgową działkę pod budowę klasztoru-wydawnictwa w Teresinie k. Sochaczewa. 6 sierpnia – poświęcenie figury Niepokalanej w Teresinie na placu pod przyszły klasztor. 5 października – rozpoczęcie budowy klasztoru-wydawnictwa. 31 października – kanoniczne założenie klasztoru Niepokalanów. 21 listopada – przeniesienie Wydawnictwa „Rycerza Niepokalanej” z Grodna do Niepokalanowa. Centralą MI zostaje klasztor – Niepokalanów. Pierwszym gwardianem klasztoru został jego założyciel – o. Maksymilian. Rodzina zakonna liczy wówczas 20 osób: 2 kapłani – rodzeni bracia Kolbowie i 18 braci zakonnych.

19 września – otwarcie Małego Seminarium Misyjnego w Niepokalanowie

14 stycznia – 5 lutego – o. Maksymilian podejmuje działania na rzecz założenia misji katolickiej na Dalekim Wschodzie. Celem uzyskania zgody przełożonych oraz zmobilizowania ludzi odbywa podróże m.in. do Wiednia, Rzymu, Turynu, Paryża. Pragnąc wyprosić błogosławieństwo Niepokalanej odwiedza Lourdes, w tej intencji modli się także u grobu św. Franciszka w Asyżu i św. Teresy od Dzieciątka Jezus w Lisieux. 26 lutego – wyjazd o. Kolbego na Daleki Wschód. Trasa podróży: Warszawa-Wiedeń-Tarvisio-Rzym-Marsylia pociągiem; z Marsylii statkiem przez Port Said, Dżibuti, Colombo, Singapur, Sajgon, Hongkong do Szanghaju.

1931

24 kwietnia – przyjazd do Nagasaki, gdzie o. Maksymilian w Seminarium Duchownym obejmuje wykłady filozofii; uzyskanie zgody miejscowego biskupa na japońską edycję „Rycerza Niepokalanej”. 25 maja – wydanie pierwszego numeru „Rycerza Niepokalanej” w języku japońskim. 24 lipca – krótki pobyt (po podróży z Japonii do Polski) o. Maksymiliana na kapitule we Lwowie, gdzie zostaje przełożonym ośrodka w Japonii, a jego rodzony brat o. Alfons przełożonym Niepokalanowa (o. Alfons zmarł w 1930 r.). 25 sierpnia – powrót do Japonii, do Nagasaki.

16 maja – siedzibą polskich misjonarzy w Nagasaki staje się zbudowany przez nich klasztor, który otrzymuje nazwę Ogród Niepokalanej (Mugenzai no Sono).

29 maja – 24 lipca – podróż o. Maksymiliana do Indii, pobyt w Indiach w celu zbadania możliwości założenia indyjskiego Niepokalanowa.

30 maja – 31 sierpnia – pobyt o. Kolbego w Polsce. Na kapitule w Krakowie następuje nowy podział funkcji: św. Maksymilian pełni funkcję redaktora japońskiego „Rycerza Niepokalanej” i zajmuje się całokształtem spraw MI, a przełożonym Niepokalanowa w Japonii zostaje o. K. Czupryk. 4 października – powrót do Japonii.

16 kwietnia – otwarcie Małego Seminarium (Duchownego) w Japonii. 23 czerwca – powrót do Polski. 16 lipca – o. Maksymilian zostaje gwardianem Niepokalanowa (polskiego). 8 grudnia – na wniosek o. Maksymiliana Marii Kolbego zakon oo. Franciszkanów poświęca się Niepokalanej.

8 grudnia – próbna audycja z nowo założonej radiostacji nadawczej (stacja Polska 3 – Radio Niepokalanów). O. Maksymilian wygłasza słowo wstępne.

W przededniu wybuchu II wojny światowej Niepokalanów liczący 762 członków był największym klasztorem na świecie. Wydawano w nim następujące czasopisma: „Rycerz Niepokalanej”, „Mały Rycerzyk Niepokalanej”, „Mały Dziennik”, „Informator Rycerstwa Niepokalanej”, „Miles Immaculatae”. Rekordowy nakład „Rycerza Niepokalanej” przekroczył 1 mln egzemplarzy. O. Maksymilian planuje wykorzystanie do celów apostolskich najnowszych ówczesnych osiągnięć techniki: buduje studio filmowe, planuje budowę lotniska (dwóch braci uczestniczy już w kursie pilotażu), kończy budowę radiostacji, interesuje się telewizją. 1 września – wybuch II wojny światowej. 19 września – aresztowanie o. Maksymiliana Kolbego wraz z grupą zakonników; przebywa w obozach Lamsdorf (Łambinowice)), Amtitz (Gębice), Ostrzeszów, skąd zostaje zwolniony 8 grudnia (w Święto Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny). 10 grudnia – powrót do Niepokalanowa.

17 lutego – o. Maksymilian zostaje aresztowany przez gestapo i uwięziony na Pawiaku. 28 maja – o. Maksymilian przybywa w transporcie więźniów do obozu zagłady w Oświęcimiu, otrzymuje numer 16670. Z końcem lipca (28 lipca lub 1 sierpnia, dokładnej daty nie zdołano ustalić) kierownik obozu Fritzsch w odwet za ucieczkę więźnia z bloku 14a, do którego należał o. Maksymilian, wybiera z tego bloku 10 do 15 więźniów na śmierć głodową. O. Maksymilian wyraża gotowość zastąpienia jednego z nich – Franciszka Gajowniczka – ojca rodziny. Fritzsch zgadza się. Skazańcy zostali zamknięci w bunkrze głodowym bloku 13 (późniejszego 11). 14 sierpnia – w wigilię Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny o. Maksymilian wycieńczony głodem, zostaje dobity zastrzykiem fenolu, następnego dnia jego zwłoki spalono w obozowym krematorium.

7 kwietnia – ks. bp Paweł Yamaguchi – ordynariusz Diecezji Nagasaki, jako pierwszy z biskupów, w liście do papieża Piusa XII, prosi o wyniesienie na ołtarze Sługi Bożego o. Maksymiliana Marię Kolbego.

17 października – uroczysta beatyfikacja Ojca Maksymiliana Marii Kolbego w Bazylice św. Piotra w Rzymie przez Ojca Świętego Pawła VI.

7 czerwca – Ojciec Święty Jan Paweł II nazywa o. Maksymiliana „patronem naszego trudnego stulecia”.

10 października – uroczysta kanonizacja bł. Maksymiliana na Placu św. Piotra w Rzymie.

 

Za Tygodnikiem Rodzin Katolickich "Źródło"

 

Homilia w czasie Mszy św. odprawionej na terenie byłego obozu koncentracyjnego
Oświęcim - Brzezinka 7 czerwca 1979r.

"To jest zwycięstwo nasze - wiara nasza" (por. J 5, 4).

Te słowa z listu św. Jana przychodzą mi na myśl i cisną się do serca, gdy staję wraz z wami na tym miejscu, na którym dokonało się szczególne zwycięstwo człowieka przez wiarę. Przez wiarę, która rodzi miłość Boga i bliźnich: jedną miłość, miłość "największą" - taką, która gotowa jest "życie położyć za brata swego" (por. J 15, 13; 10, 11). A więc zwycięstwo przez miłość, która ożywia wiarę aż do granic ostatecznego świadectwa. To zwycięstwo przez wiarę i miłość odniósł w tym miejscu człowiek, któremu na imię Maksymilian Maria, nazwisko: Kolbe, "z zawodu" (jak pisano o nim w rejestrach obozowych): ksiądz katolicki, z powołania: syn św. Franciszka, z urodzenia: syn prostych, pracowitych, bogobojnych ludzi, włókniarzy z okolic Łodzi, z łaski Bożej i osądu Kościoła: błogosławiony.

To zwycięstwo przez wiarę i miłość odniósł ów człowiek w tym miejscu, które było zbudowane na zaprzeczeniu wiary - wiary w Boga i wiary w człowieka - i na radykalnym podeptaniu już nie tylko miłości, ale wszelkich oznak człowieczeństwa, ludzkości; w tym miejscu, które było zbudowane na nienawiści i na pogardzie człowieka w imię obłąkanej ideologii; w tym miejscu, które było zbudowane na okrucieństwie. Miejsce, do którego prowadzi wciąż jeszcze brama z szyderczym napisem "Arbeit macht frei", rzeczywistość bowiem była radykalnym zaprzeczeniem treści tego napisu.

W tym miejscu straszliwej kaźni, która przyniosła śmierć czterem milionom ludzi z różnych narodów, o. Maksymilian Kolbe odniósł duchowe zwycięstwo, podobne do zwycięstwa samego Chrystusa, oddając się dobrowolnie na śmierć w bunkrze głodu - za brata. Ten brat żyje do dzisiaj na polskiej ziemi, i jest wśród nas.

Czy tylko On jeden - Maksymilian Kolbe - odniósł zwycięstwo, które odczuli natychmiast współwięźniowie i do dzisiaj odczuwa je Kościół i świat? Zapewne wiele zostało tu odniesionych podobnych zwycięstw, jak choćby - śmierć w krematorium obozowym siostry Benedykty od Krzyża, karmelitanki, w świecie Edyty Stein, z zawodu - filozof, znakomita uczennica Husserla, która stała się ozdobą współczesnej niemieckiej filozofii, a pochodziła z żydowskiej rodziny zamieszkałej we Wrocławiu. Nie chcę zatrzymać się na tych dwóch nazwiskach, gdy stawiam sobie pytanie, czy tylko on jeden, czy tylko ona jedna...?Ile tutaj odniesiono podobnych zwycięstw? Odnosili je ludzie różnych wyznań, różnych ideologii, zapewne nie tylko wierzący.

Pragniemy ogarnąć uczuciem najgłębszej czci każde z tych zwycięstw, każdy przejaw człowieczeństwa, które było zaprzeczeniem systemu systematycznego zaprzeczenia człowieczeństwa.

Na miejscu tak straszliwego podeptania człowieczeństwa, godności ludzkiej - zwycięstwo człowieka!

Czyż ktoś na świecie może się jeszcze dziwić, że papież, który tu, na tej ziemi urodził się i wychował, papież, który przyszedł na Stolicę Piotrową z Krakowa, z tej archidiecezji, na terenie której znajduje się obóz oświęcimski, że ten papież pierwszą encyklikę swego pontyfikatu zaczął od słów "Redemptor hominis" - i że poświęcił ją w całości sprawie człowieka, godności człowieka, zagrożeniom człowieka - prawom człowieka wreszcie! Niezbywalnym prawom, które tak łatwo mogą być podeptane i unicestwione... przez człowieka! Wystarczy ubrać go w inny mundur, uzbroić w aparat przemocy, w środki zniszczenia, wystarczy narzucić mu ideologię, w której prawa człowieka są podporządkowane wymogom systemu... podporządkowane bezwzględnie, tak że faktycznie nie istnieją.

Przybywam tu dzisiaj jako pielgrzym. Wiadomo, że nieraz tutaj bywałem... bardzo wiele razy! Wiele razy schodziłem do celi śmierci Maksymiliana Kolbe, wiele razy klękałem pod murem zagłady i przechodziłem wśród rozwalonych krematoriów Brzezinki. Nie mogłem tutaj nie przybyć jako papież.

Przybywam więc do tego szczególnego sanktuarium, w którym narodził się - mogę powiedzieć - patron naszego trudnego stulecia, podobnie jak dziewięć wieków temu narodził się pod mieczem na Skałce Stanisław, patron Polaków.

Ale przybywam nie tylko po to, żeby czcić patrona naszego stulecia. Przybywam, ażeby razem z wami, bez względu na to, jaka jest wasza wiara, jeszcze raz popatrzeć w oczy sprawie człowieka.

Oczywiście, że przybywam, aby się modlić wspólnie z wami wszystkimi którzy tu dziś jesteście i - wspólnie z całą Polską - i wspólnie z całą Europą. Chrystus chce, abym stawszy się następcą Piotra świadczył przed całym światem o tym, co jest wielkością człowieka naszych czasów - i co jest jego nędzą. Co jest jego klęską i co jest jego zwycięstwem.

Przychodzę więc i klękam na tej Golgocie naszych czasów, na tych mogiłach w ogromnej mierze bezimiennych, jak gigantyczny grób nieznanego żołnierza. Klękam przy wszystkich po kolei tablicach Brzezinki, na których napisane jest wspomnienie ofiar Oświęcimia w następujących językach: polskim, angielskim, bułgarskim, cygańskim, czeskim, duńskim, francuskim, greckim, hebrajskim, jidisz, hiszpańskim, flamandzkim, serbo-chorwackirn, niemieckim, norweskim, rosyjskim, rumuńskim, węgierskim, włoskim.

Zatrzymam się wraz z wami, drodzy uczestnicy tego spotkania, na chwilę przy tablicy z napisem w języku hebrajskim. Napis ten wywołuje wspomnienie narodu, którego synów i córki przeznaczono na całkowitą eksterminację. Naród ten początek swój bierze od Abrahama, który jest "ojcem wiary naszej" (por. Rz 4, 12), jak się wyraził Paweł z Tarsu. Ten to naród, który otrzymał od Boga Jahwe przykazanie "Nie zabijaj", w szczególnej mierze doświadczył na sobie zabijania. Wobec tej tablicy nie wolno nikomu przejść obojętnie. I jeszcze jedna tablica - wybrana... Tablica z napisem w języku rosyjskim. Nie dodaję żadnego komentarza. Wiemy, o jakim narodzie mówi ta tablica. Wiemy, jaki był udział tego narodu w ostatniej straszliwej wojnie o wolność ludów. I wobec tej tablicy nie wolno nam przejść obojętnie.

I wreszcie tablica w języku polskim. Polaków zginęło czasu ostatniej wojny sześć milionów: jedna piąta część narodu. Jeszcze jeden etap wiekowych zmagań się tego narodu, mojego narodu, o podstawowe swoje prawa wśród narodów Europy. Jeszcze jeden głośny krzyk o prawo do własnego miejsca na mapie Europy. Jeszcze jeden bolesny rozrachunek z sumieniem współczesnej ludzkości. Wybrałem trzy tablice. Należałoby zatrzymać się przy każdej i tak też uczynimy.

Oświęcim jest rozrachunkiem z sumieniem ludzkości poprzez te tablice, które świadczą o ofiarach jakie poniosły narody. Oświęcim jest miejscem, którego nie można tylko zwiedzać. Trzeba przy odwiedzinach pomyśleć z lękiem o tym, gdzie leżą granice nienawiści.

Oświęcim jest świadectwem wojny. To wojna niesie z sobą ów nieproporcjonalny przyrost nienawiści, zniszczenia, okrucieństwa. A jeśli nie da się zaprzeczyć, że objawia również inne możliwości ludzkiej odwagi, bohaterstwa, patriotyzmu, to jednak rachunek strat przeważa. Coraz bardziej przeważa - im bardziej wojna staje się rozgrywką wyrachowanej techniki zniszczenia.

Za wojnę są odpowiedzialni nie tylko ci, którzy ją bezpośrednio wywołują, ale również ci, którzy nie czynią wszystkiego, co leży w ich mocy, aby jej przeszkodzić.

Niech mi wolno będzie na tym miejscu powtórzyć słowa, które wypowiedział Paweł VI wobec Organizacji Narodów Zjednoczonych "Wystarczy przypomnieć, że krew milionów ludzi, że niesłychane i niezliczone cierpienia, że daremne masakry i straszliwe ruiny sankcjonują ten układ, który łączy was taką przysięgą, jaka winna zmienić przyszłą historię świata: nigdy więcej wojny, nigdy więcej wojny! Pokój, tylko pokój winien kierować losami narodów i całej ludzkości!"

Jeśli jednakże to wielkie wołanie Oświęcimia, krzyk umęczonego tu człowieka, ma przynieść owoce dla Europy (a także dla świata), trzeba wyciągnąć wszystkie słuszne konsekwencje z Deklaracji Praw Człowieka, jak do tego wzywał Jan XXIII w encyklice "Pacem in terris". Czytamy tam między innymi: "Deklaracja ta uroczyście przyznaje wszystkim bez wyjątku ludziom godność osoby ludzkiej; potwierdza prawo każdego człowieka do swobodnego poszukiwania prawdy, do zachowywania norm moralności, do pełnienia sprawiedliwości, do wymagania warunków życia godnych człowieka: są to prawa powszechne, nienaruszalne i niezbywalne"

A ja wróciłbym jeszcze do mądrości starego mistrza, Pawła Włodkowica, rektora krakowskiego Uniwersytetu Jagiellońskiego w XV w., który głosił, iż trzeba zabezpieczyć następujące prawa narodów: do istnienia, do wolności, do niepodległości, do własnej kultury, do godziwego rozwoju. "Gdzie mocniej działa siła, niż miłość - pisze Włodkowic - tam szuka się tego, co stanowi własny interes, a nie Jezusa Chrystusa, i stąd łatwo odstępuje się od reguły prawa Bożego. (...) Wszelkie jednak prawo potępia tych, którzy napadają na pragnących żyć w pokoju: tak prawo naturalne, które głosi: "Czyń drugiemu to, czego sam pragniesz!", jak i prawo Boskie, które potępia wszelką grabież zakazem: "Nie kradnij!", a zabrania przemocy przykazaniem: "Nie zabijaj!" (Paweł Włodkowic, Saeventibus (1415).

Ale nie tylko o prawo tutaj chodzi, ale także i przede wszystkim o miłość: tę miłość bliźniego, w której się wyraża i dochodzi do głosu miłość Boga, ta miłość, którą ogłosił Chrystus w swoim przykazaniu, jakie każdy człowiek ma wypisane w swoim sercu - przykazaniu, które sam Bóg Stwórca w tym sercu wyrzeźbił.

Przykazanie to konkretyzuje się także w poszanowaniu drugiego, poszanowaniu jego osobowości, jego sumienia; konkretyzuje się w dialogu z drugim, umiejętności poszukiwania i uznania tego, co może być dobre i pozytywne także w kimś, kto wyznaje idee różniące się od naszych; a nawet w kimś, kto w dobrej wierze - błądzi...

Nigdy jeden naród nie może rozwijać się kosztem drugiego, nie może rozwijać się za cenę drugiego, za cenę jego uzależnienia, podboju, zniewolenia, za cenę jego eksploatacji, za cenę jego śmierci. To są myśli Jana XXIII, Pawła VI o pokoju w świecie współczesnym. Słowa te wypowiada zaś ich niegodny następca. Ale mówi je równocześnie syn narodu, który doznał w swych dziejach, dalszych i bliższych, wielorakiej udręki od drugich.

Pozwólcie jednak, że nie wymienię tych drugich po imieniu - pozwólcie, że nie wymienię... Stoimy na miejscu, na którym o każdym narodzie i o każdym człowieku pragniemy myśleć jako o bracie. A jeżeli w tym, co powiedziałem, była także gorycz. - moi drodzy bracia i siostry -, nie powiedziałem tego, żeby kogokolwiek oskarżać - powiedziałem po to, żeby przypomnieć.

Mówię bowiem nie tylko ze względu na tych, którzy polegli w czterech milionach ofiar na tym olbrzymim polu; mówię w imieniu wszystkich narodów, których prawa są zapoznawane i gwałcone. Mówię, bo obowiązuje mnie, obowiązuje nas wszystkich - prawda. Mówię, bo obowiązuje mnie, obowiązuje nas wszystkich troska o człowieka.

I dlatego proszę wszystkich, którzy mnie słuchają, ażeby skupili się, ażeby skupili wszystkie siły w trosce o człowieka. Tych zaś którzy słuchają mnie z wiarą w Jezusa Chrystusa, proszę, ażeby skupili się w modlitwie o pokój i pojednanie.

Moi drodzy bracia i siostry, nie mam już nic więcej do powiedzenia. Przychodzą mi tylko na myśl słowa Suplikacji: Święty Boże, Święty mocny, Święty a nieśmiertelny!... Od powietrza, głodu, ognia i wojny ...i wojny, wybaw nas, Panie! Amen.

 

 

Maksymilian Kolbe (pierwszy z lewej) na fasadzie Opactwa Westminsterskiego* w Londynie
 
 

*Church of St Peter, Westminster (Kolegiata św. Piotra w Westminsterze) to najważniejsza, obok katedry w Canterbury i katedry św. Pawła w londyńskim City  świątynia anglikańska.

Opactwo począwszy od Wilhelma Zdobywcy 1066 jest miejscem koronacji królów Anglii, z wyjątkiem Edwarda V i Edwarda VIII  którzy nie byli koronowani. Od XIII wieku opactwo to również miejsce pochówku królów i zasłużonych osób

 

 

Etykietowanie:

30 komentarzy

avatar użytkownika intix

1. Szanowny Panie Michale

Dziękuję... za piekny, wzruszający  Wpis
O Świętym Maksymilianie Maria Kolbe
Rycerzu Niepokalanej...
Wieczny odpoczynek
Tam.. gdzie Błogosławieni i Święci
Racz mu dać... Panie...
***
...Jest w Domu Pana.

Módlmy się za tych, którzy podważają zasługi Świętego Maksymiliana Kolbe.

Panie Michale...
Ja także wierzę, że Św. Maksymilian Maria Kolbe jest w Domu Pana...
Że przytula Go... Ta, Której był tak oddany... Mateńka Nasza Niepokalana...
Mimo to... modlę się o to... i za Pana przykładem módlmy się też za tych, którzy zasługi Świętego Maksymiliana Kolbe podważają...
Módlmy się za wszystkich, którzy Boga w sercach nie mają...
Aby uwierzyli...
Aby na Bożą Drogę wstąpili...

***
Wyrazy szacunku...

avatar użytkownika kazef

3. @Szanowny Panie Michale

Byłem 2 tygodnie temu w Niepokalanowie na mszy św. Usłyszałem piękne kazanie o nawróceniu młodej dziewczyny, narkomanki umierającej na AIDS. Przypomniała sobie w szpitalu, że kiedyć jakaś kobieta wcisnęła jej do ręki medalik z Niepokalaną... Zaczęła się modlić, prosić... Wyzdrowiała... Przesłała swoje świadectwo do "Rycerza Niepokalnej". To było ledwie rok temu...

W księgarni obok bazyliki nabyłem książkę "Szaleniec Niepokalanej. Życiorys św. Maksymiliana Marii Kolbego" Marii Winowskiej. Polecam wszystkim, pasjonująca lektura.

avatar użytkownika gość z drogi

5. Panie Michale :)

serdecznie witam w Temacie Swiętym :)
troszkę mnie nie było,przenosiliśmy naszą stronę na inny serwer,ale zdążyłam na św Maksymiliana Kolbe,widocznie pomógł :)
juz jestem i serdecznie pozdrawiam i dziekuje za Wielkiego Rycerza Niepokalanej

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

6. Do Pani Intix,

Szanowna Pani Joanno,

Powtórzę za Panią:

Módlmy się za tych, którzy podważają zasługi Świętego Maksymiliana Kolbe.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

7. Do Pani Intix,

Szanowna Pani Joanno,

Pięknie dziękuję za film.

Ten dla Pani

http://youtu.be/91fCTni_wTY

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

8. Pan Kazef,

Szanowny Panie,

Zazdroszczę Panu,

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

9. Pani Gość z Drogi,

Szanowna Pani Zofio,

Zawsze wierzyłem i wierzę , że Pani zdąży/

Pamięta Pani z Pamiątki z celulozy, to była lektura obowiązkowa:
"Są pociągi na , które spóźniać się nie wolno"

To z Pani czasów panieńskich
http://youtu.be/h9s0MxEGOos

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Maryla

10. Szanowny Panie Michale

do dzisiaj żydokomuna i różne Grossy umieszczają św. Maksymiliana Kolbe na liście największych antysemitów. Bardzo im przeszkadza Rycerz Niepokalanej.
Nawet sie nie zająkną przy tym, że ratował Zydów od zagłady :

" Dnia 19 września Niemcy przystąpili do likwidacji Niepokalanowa. Wraz z o. Kolbe pozostali bracia zostali również aresztowani i umieszczeni w obozie w Amtlitz (między 24 września a 8 listopada). Stąd wywieziono ich do Ostrzeszowa (od 9 listopada do 8 grudnia 1939 roku). W samą uroczystość Niepokalanej, 8 grudnia, nastąpiło zwolnienie z obozu.

Przyszły Święty Kościoła Katolickiego, O. Kolbe natychmiast powrócił do Niepokalanowa. Tu zajął się przygotowaniem 3000 miejsc dla wysiedlonych z Poznańskiego, Wśród wysiedlonych w Klasztorze w Niepokalanowie znalazło się o koło 2000 dzieci żydowskich, głównie z Wielkopolski, gdyż ona pierwsza była poddana germańskiemu terrorowi

Święty Maksymilian Kolbe, jak każdy Polanin Słowianin zaopiekował się Żydami, mimo, iż za takie czyny, Niemcy mieli tylko jeden wyrok,wyrok śmierci."

Pozdrawiam serdecznie

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

11. Do Pani Maryli,

Szanowna Pani Marylo,

Bezpodstawne oskarżenia Polaków o kolaboracje z Niemcami rozszerzają się. Stale słyszę oskarżenia Polaków ze strony Instytutu Żydowskiego, finansowanego przez polskich podatników.
To jest celowe działanie, mające na celu stłamszenie Narodu Polskiego jak za żydokomuny.

Ukłony moje najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Maryla

12. Szanowny Panie Michale

pozwole sobie podlinkować fragment ciekawego opracowania Krzysztof Kunert

http://wpolityce.pl/artykuly/34036-globalizm-sw-maksymiliana-sa-prawie-d...

..."Globalizm miłości

Patrząc na fenomen przedwojennego Niepokalanowa trzeba zaznaczyć, iż „zdobywanie całego świata dla Niepokalanej” nie sprowadzało się jedynie do, skądinąd wybitnych, osiągnięć na polu medialnym. Potężny koncern, masowa popularna prasa, radio, własny kolportaż czy nowoczesne zaplecze techniczne były ogromnym sukcesem, ale to nie w tym wymiarze szukać trzeba odpowiedzi na pytanie o fenomen tego, co wydarzyło się 42 km na zachód od Warszawy. Trzeba sięgnąć głębiej, do źródeł niesłychanego dynamizmu i ekspansywności franciszkańskiego klasztoru. Nie sposób nie patrzeć na o. Kolbe inaczej jak na człowieka całkowicie zanurzonego w Bogu. To było zasadą i najgłębszą motywacją wszelkiego aktywizmu. Miłość Boga, która porywa i przynagla, była przez o. Kolbe pielęgnowana szczególnie troskliwie i z sukcesem zaszczepiona została w tworzone przez niego dzieła.

Potencjał

Z globalnej miłości wypływała potrzeba dotarcia z Ewangelią do wszystkich. Franciszkanin z Niepokalanowa był pomysłodawcą uniwersalnej strategii tzw. „wojny prasowej” – permanentnej, systematycznej a zarazem ofensywnej akcji ewangelizacyjnej, która miała objąć cały świat. Globalne ukierunkowanie myślenia Świętego doskonale ilustruje fragment jednej z jego konferencji: „Są bowiem prawie dwa miliardy ludzi na świecie, a „Rycerz Niepokalanej” liczy obecnie tylko 750 tysięcy egzemplarzy – wyjaśniał w niej swoim współbraciom - Żeby zaś każda rodzina czytała czasopismo, czego oczywiście należy sobie życzyć, trzeba by wydawać dwieście milionów egzemplarzy... (...) każdy człowiek powinien czytać „Rycerza Niepokalanej”, który dlatego też powinien być wydawany we wszystkich językach”. Nie były to jedynie teoretyczne rozważania. Za słowami św. Maksymiliana szły czyny. Dość powiedzieć, że w 1937r potencjalnym odbiorcą „Rycerza Niepokalanej” był co 44,5 obywatel Polski, w tym co 33,7 katolik i co 18,2 obywatel powyżej 16 roku życia a prasa katolicka w latach trzydziestych XXw, głownie dzięki Niepokalanowowi, stanowiła ok. 27% całości jednorazowego nakładu wszystkich pism wydawanych w Polsce.

Olbrzymi franciszkański klasztor co miesiąc wysyłał w świat miliony egzemplarzy prasy zasypując nią polskie miasta i wioski. W swej działalności wykorzystywał potężne i co ważne tanie mass media (m.in. największą w tym regionie Europy gazetę religijną „Rycerza Niepokalanej”, czołowy w drugiej połowie lat 30, ogólnopolski dziennik „Mały Dziennik”, czy własne radio). W jego działalność umiejętnie wprzęgnięto najnowocześniejszą technologię drukarską (m.in. używając kosztowych maszyn rotacyjnych mogących bić po 76 tyś. egzemplarzy gazet na godzinę), prekursorskie metody organizacji i zarządzania wielosetosobowym zespołem pracowniczym (wcielana w życie od 1936r struktura organizacyjna grodu Niepokalanej opracowana została m.in. na podstawie naukowej literatury) tworząc i wykorzystując własne kanały dystrybucji prasy (konkurujące z ówczesnym potentatem w kolportażu „Ruchem”) oraz bazując na systemowo i permanentnie prowadzonych kampaniach reklamowych śmiało sięgających po metody świeckich konkurentów (Św. Maksymilian mógł nawet pozwolić sobie na użycie jednej z najdroższych i dziś metod promocji, jaką jest bezpośredni, międzyosobowy kontakt z odbiorcą, prowadzony w skali masowej).

Światowe plany

Wkrótce plany zdobycia całego świata „dla Niepokalanej” przekroczyły granice Polski. W Niepokalanowie projektowano kolejne inicjatywy medialne przeznaczone, już nie tyle na lokalne, co na światowe rynki. Św. Maksymilian dostrzegał bowiem pilną potrzebę wydawania prasy w najczęściej używanych w ówczesnym świecie językach: angielskim, francuskim, hiszpańskim oraz niemieckim. Ze względu na strategiczne znaczenie Europy chciał także, aby ukazywały się narodowe edycje „Rycerza”, m.in. we Włoszech, Turcji, Rosji, Łotwie, Niemczech i Anglii. „Rycerz” był również „obmyślany” m.in. w języku arabskim, annamcjskim, indyjskim, malajskim, perskim, syjamskim, hebrajskim oraz w żargonie i w esperanto. Choć wiele z tych idei pozostawało w fazie studyjnej, jak np. wydawanie pisma w języku chińskim czy rumuńskim, to inne zaś doczekały się realizacji jeszcze za życia o. Kolbego. Było tak w przypadku gazet ukazujących się w języku włoskim, łacińskim i japońskim, z czego „Seibo no Kishi”, japońska edycja „Rycerza”, okazała się znaczącym sukcesem wydawniczym, tym bardziej, że prasa katolicka w tym kraju, pomimo rozbudowanych nawyków czytelniczych, pogrążona była w głębokim kryzysie. Marginalne znaczenie wydawnictw katolickich potwierdzali nawet lokalni dziennikarze i wydawcy katoliccy dowodząc, iż „poganie katolickiego pisma czytać nie będą, a katolicy z trudnością utrzymują te pisma, które już istnieją”. Tymczasem japoński „Rycerz Niepokalanej”, w 1935r (po 5 latach ukazywania się) wychodził w nakładzie 65 tyś. egzemplarzy, a co znamienne, jego odbiorcami byli przede wszystkim poganie, a trafiał również „do protestantów i innych niekatolików” przyczyniając się m.in. do szeregu nawróceń. Dla porównania nakład wydawanego w tym czasie w Tokio i poczytnego tygodnika dla katolików „Kotoriku Shinbun”, wynosił ok. 10 tyś. egzemplarzy.

Niekiedy plany medialnych ekspansji czynione przez św. Maksymiliana przyjmowały ramy rozbudowanych projektów. Wydawaniu czasopism miało służyć zakładanie w każdym kraju nowoczesnych centrów ewangelizacyjnych (klasztorów) wykorzystujących w swych apostolstwie mass media: „(...) Zdaje mi się – pisał w jednym z listów z Japonii o. Kolbe - że w każdym kraju powinien powstać Niepokalanów, w którym i przez który ma rządzić Niepokalana wszelkimi najnowszymi nawet środkami”. Ośrodki te powinny tworzyć system i ściśle współpracować ze sobą w wymiarze ideowym, administracyjnym, a także finansowym, rozwijając i dynamizując spójną akcję apostolską na całym świecie. Ważne też było, aby centra tego rodzaju powstawały w miejscach umożliwiających szeroką działalność, np. w stolicach krajów, co znacznie ułatwiałoby wpływanie np. na funkcjonujące tam sfery wyższe.

Zanim jednak w danym kraju pojawiłoby się nowoczesne centrum ewangelizacyjne, wcześniej powinien tam być wydawany „Rycerz Niepokalanej”, który pełniłby funkcję przygotowawczą dla założenia stałego ośrodka. Dodatkowo mogłyby go poprzedzać, drukowane w polskim Niepokalanowie, różnojęzyczne wydania „Rycerza”, co również pozwoliłoby na zbudowanie sprzyjającego klimatu pod przyszłe misje. Realnym przykładem takiej strategii był „Miles Immaculatae”, zaprojektowany docelowo jako miesięcznik propagujący idee „Rycerstwa Niepokalanej”, przeznaczony dla duchowieństwa na całym świecie. Z tego powodu wydawany był w języku łacińskim i miał stawać się rodzajem agencji prasowej obsługującej lokalnie wydawane edycje „Rycerza”. O. Maksymilian zamierzał skupić przy nim „zaangażowaną maryjnie” część duchowieństwa, aby z czasem rozwijać z jego pomocą, na określonym terenie, apostolską akcję. Stąd też, według kolejnego etapu strategii, każdy „Rycerz” docelowo powinien ulec modyfikacji w kierunku pisma lokalnego uwzględniającego „stosunki miejscowe” oraz respektującego lokalne pojęcia, zwyczaje i upodobania danego kraju czy regionu.

Do zakładania i obsługi central o. Kolbe planował wysyłać „idealnie skompletowane grupy”, duchowo i zawodowo uformowanych pracowników – rycerzy Niepokalanej, których kształcono w powołanym do tego celu Małym Seminarium Misyjnym. Ta wyspecjalizowana placówka obok „studia sacra”, kształciła przyszłych misjonarzy również w zakresie wiedzy o kulturze i obyczajach społeczności, w których mieli w przyszłości pracować. Św. Maksymilian podkreślał, że realizowane przez nich apostolstwo, obok wykorzystywania tradycyjnych środków nadprzyrodzonych i naturalnych, powinno skupić się na oddziaływaniu poprzez środki społecznego komunikowania."....

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika kazef

13. @





Polecam raz jeszcze.
---
Największa siłą prasy stworzonej przez św. Maksymilina Kolbe były publikowane w niej listy od czytelników. Opowiadające o nawróceniu, przekazujące świadectwo uzdrowień za pośrednictwem Niepokalanej. Listy poruszające serca, wzbudzające potrzebę wiary i modlitwy.
Jednym z podstawowymch rysów osobowości Maksymiliana było posłuszeństwo. Każde działanie najpierw wymodlił, potem szedł prosić o zgodę przełożonego. Umiał przekonac do swoich racji, sam bedąc głeboko przekonanym o więzi z Bogiem i swoim posłannictwie.
Niemcy w 1939 r, zarekwirowali braciom maszyny drukarskie. Ilez trzeba było odwagi by iśc się o te maszyny upomnieć. Maksymilian miał tę odwagę - pozwolili wydrukowac tylko 1 numer "Rycerza Niepokalanej".
Za komuny z milionowego przedwojennego nakładu możnabyło drukować "Rycerza Niepokalanej" w niewielkiej ilosci i rozprowadzać po parafiach. Pod jednym warunkiem: zakaz publikacji jakichkolwiek listów od czytelników.

Dziś na św. Maksymilianie wzoruje się ojciec Rydzyk. Radio Maryja zbudowało przywiązanie i szacunek słuchaczy na współuczestnictwie. Na wspólnej modlitwie, na rozmowie i możliwości swobodnej wypowiedzi.

I jeszcze na koniec pozwolę sobie na osobisty przekaz.
Warto pojechać do Niepokalanowa. Warto się tam wyspowiadać. To są długie rozmowy. Widziałem jak niektórzy mieli łzy w oczach odchodząc od konfesjonału.

avatar użytkownika gość z drogi

14. Panie Michale :)

wzruszył mnie Pan niesłychanie :)
zdążyłam,Ktoś nad tym czuwał....
"Są pociągi na,które spóżniać się nie wolno"
Dobrego Dnia Panu,Dobrego Wszystkim :)

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

15. Pani Gość z Drogi,

Szanowna Pani Zofio,

Dzień dobry, myślałem, że tylko ja tak wcześnie wstaję.
Dla rannych ptaszków:

Ukłony dla Pani i Pani Najblizszych

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

16. Panie Michale :)

dzień dobry :)))
dzięki ,
my również serdecznie Pana i Pańskich bliskich pozdrawiamy :))

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

17. 71. rocznica śmierci św. Maksymiliana Kolbego

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

18. Do Pani Maryli,

Szanowna Pani Marylo,

Pięknie dziękuję za ciekawą wypowiedź doktora Kunerta

Ukłony moje najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

19. Pan Kazef,

Szanowny Panie,

Bardzo dziękuję za ciekawą wypowiedź/

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

20. Do Pani Maryli,

Szanowna Pani Marylo,

Pięknie dziękuję za ciekawy film o świętym Ojcu Maksymilianie Kolne.

Wyrazy szacunku

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

21. Pani Gość z Drogi,

Szanowna Pani Zofio,

Pewnie Pani dziś zapracowana udzielaniem lekcji patriotyzmu i katechizmu najmłodszemu pokoleniu Gościów z Drogi.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika intix

22. Panie Michale...

Pięknie dziękuję za film...
Pozwolę sobie dołączyć ... Ostatni list...

Ostatni list św. Maksymiliana do Matki/Saint Maximilian Kolbe in his last letter to his mother


http://youtu.be/y-Cmy62MoAU

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

23. Pani Intix,

Szanowna Pani Joanno,

Pięknie dziękuję. Pani zawsze znajdzie jakąś ciekawostkę , którą zapisuję w sztambuchu.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

24. Panie Michale,przeżywaliśmy uroczyście TEN Dzień :)

na dodatek,coś padło na łącza...i mogłam być tylko sercem z Blogmedia24.pl
serdeczności :)))

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

25. Pani Gość z Drogi,

Szanowna Pani Zofio,

Ja nie najlepiej się czułem i cało święto spędziłem w domu.

Ukłony dla Państwa

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Maryla

26. Co wiesz o św.

Co wiesz o św. Maksymilianie?

Franciszkanie organizują Olimpiadę wiedzy o męczenniku z Auschwitz.

Organizatorem Franciszkańskiej Olimpiady wiedzy o św. Maksymilianie Marii Kolbe jest Kuria Prowincjalna OO. Franciszkanów z siedzibą w Warszawie, Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie oraz Parafia Ojców Franciszkanów p.w. św. Maksymiliana Marii Kolbego w Siedlcach.

Olimpiada dotyczy osoby św. Maksymiliana Marii Kolbego, który przez swoją działalność medialną, ale też przez całe swoje życie, zwłaszcza śmierć w niemieckim obozie koncentracyjnym Auschwitz, na stałe wpisał się w historię narodu polskiego jako osoba niezwykła i godna naśladowania. Na rok szkolny 2012/13 przypada siódma edycja Olimpiady, do której zapraszamy uczniów szkół podstawowych jak też młodzież ze szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych. Olimpiada dla szkół ponadgimnazjalnych przyjmuje formę teoretyczną. W ramach Olimpiady dla szkół gimnazjalnych organizowany jest konkurs z wiedzy o św. Maksymilianie a dla szkół podstawowych konkurs plastyczny.

Zgłoszenia do udziału w olimpiadzie szkoły przesyłają na adres: olimpiada@franciszkanie.pl do dnia 31 października 2012r.

Dla osób, które zajmą pierwsze 3 miejsca przewidziane są atrakcyjne nagrody ufundowane przez N. O. Prowincjała Prowincji Warszawskiej Ojców Franciszkanów.

Szczegółowe informacje na temat Olimpiady dostępne są na stronie: www.olimpiada.franciszkanie.pl . „Gość Niedzielny” objął imprezę swoim patronatem.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

27. Do Pani Maryli,

Szanowna Pani Marylo,

Wspaniały pomysł na promocję, Polski, katolicyzmu, naszego Słowiańskiego umiłowania bliźniego.

Ukłony moje najnizsze

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Maryla

28. 35. Sesja Kolbiańska

75 lat temu w KL Auschwitz został osadzony franciszkanin św. Maksymilian Maria Kolbe. W poniedziałek 30 maja w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Oświęcimiu odbędzie się Sesja Kolbiańska zatytułowana: „Krew męczenników posiewem chrześcijan”.

Sesja Kolbiańska rozpocznie się modlitwą przy Ścianie Straceń i w Celi Śmierci św. Maksymiliana w KL Auschwitz.

Tuż po modlitwie ks. dr Adam Tondera z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach opowie o kształtowaniu się idei męczeństwa w chrześcijaństwie.

Mgr Teresa Wontor-Cichy z Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświecimiu mówić będzie o męczeństwie św. Maksymiliana w KL Auschwitz w świetle zachowanych dokumentów.

50 lat po śmierci o. Kolbego dwóch innych franciszkanów: o. Zbigniew Strzałkowski i o. Michał Tomaszek ponieśli śmierć męczeńską z rąk komunistycznych terrorystów w Pariacoto w Peru. Wydarzenie to przypomni uczestnikom sesji o. prof. dr hab. Wiesław Bar, wicepostulator w sprawie beatyfikacyjnej, sędzia delegowany w rogatoryjnym procesie beatyfikacyjnym i kierownik Katedry Prawa Kanonizacyjnego i Sakramentów Świętych KUL.

5 km od KL Auschwitz, w Centrum św. Maksymiliana znajduje się monumentalna wystawa o gehennie obozowej. Stanisław Markowski zrealizował film „Między piekłem a niebem. Wizja Auschwitz w twórczości Mariana Kołodzieja”. Obraz ten będzie można zobaczyć po wygłoszonych referatach.

Sesja Kolbiańska zakończy się Mszą św. w pobliskiej Kaplicy Sióstr Karmelitanek Bosych. Przewodniczyć jej będzie o. Mariusz Kozioł OFMConv, wikariusz krakowskiej prowincji franciszkanów.

Poniżej prezentujemy szczegółowy program 35. Sesji Kolbiańskiej, organizowanej rokrocznie przez oświęcimski oddział Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana” i franciszkanów.

jms/RIRM

PROGRAM

KL Auschwitz

9.30 – modlitwa przy Ścianie Straceń i w Celi Śmierci św. Maksymiliana

Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa (Collegium sub Horologio)

10.30 – rozpoczęcie

10.40 – „Kształtowanie się idei męczeństwa w chrześcijaństwie” (ks. dr Adam Tondera UŚ)

11.20 – „Męczeństwo św. Maksymiliana w KL Auschwitz w świetle zachowanych dokumentów”(mgr Teresa Wontor-Cichy, Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau)

12.00 – „50 lat później: męczeństwo franciszkanów w Peru” (o. prof. dr hab. Wiesław Bar KUL)

12.40 – „Między piekłem a niebem. Wizja Auschwitz w twórczości Mariana Kołodzieja” (film Stanisława Markowskiego)

13.00 – podsumowanie

Kaplica Sióstr Karmelitanek Bosych

13.30 – msza św. (o. Mariusz Kozioł OFMConv, wikariusz krakowskiej prowincji franciszkanów)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

29. Dziś przypada 127. rocznica


Dziś
przypada 127. rocznica urodzin św. o. Maksymiliana Marii Kolbego,
męczennika z Miłości. Jego gorliwość budziła powszechny podziw

8 stycznia 1894 r.
w Zduńskiej Woli urodził się św. Maksymilian Maria Kolbe. Został
ochrzczony w kościele Wniebowzięcia NMP w Zduńskiej Woli, gdzie otrzymał
imię Rajmund. Rodzice rozbudzili w chłopcu szczególną miłość
do Najświętszej Maryi Panny i wolę Maryjnej rycerskości, połączonej
z miłością do Ojczyzny - Jej królestwa, która później
zaprowadziła go do świętości.


  • Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    30. 81 lat temu św. o.

    81 lat temu św. o. Maksymilian Maria Kolbe zgłosił się w Auschwitz na śmierć za współwięźnia

    29 lipca 1941 r. podczas apelu w niemieckim obozie Auschwitz
    franciszkanin Maksymilian Kolbe zgodził się dobrowolnie oddać życie za
    współwięźnia Franciszka Gajowniczka, jednego z dziesięciu skazanych na
    śmierć głodową w odwecie za ucieczkę Polaka.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl