Wolność zaczyna się w umysłach - o. dr. Tadeusz Rydzyk

avatar użytkownika Maryla

Z o. dr. Tadeuszem Rydzykiem CSsR, dyrektorem Radia Maryja, rozmawia Agnieszka Żurek

Przez całą Polskę przechodzą Marsze w obronie Telewizji Trwam. Uczestniczą w nich ludzie w każdym wieku, reprezentujący najróżniejsze środowiska, o rozmaitych poglądach. Co ich łączy?
- Pragnienie wolności. Wiele środowisk jest słusznie zaniepokojonych zagrożeniem swobody wyrażania opinii. Trzeba wciąż na nowo przypominać, że totalitaryzm zaczyna się od zamykania ludziom ust i od uniemożliwiania im uzyskania dostępu do prawdziwej informacji. Później idzie się oczywiście coraz dalej. Jeśli raz wejdzie się na tę drogę, zawsze okaże się ona bardzo niebezpieczna. Czytam teraz książkę o Sowietach wydaną przez Fundację Nasza Przyszłość. Nosi ona tytuł "W piekle zesłania". Jej bohaterem jest Polak deportowany na Syberię. Pisze on o piekle, którego tam doświadczył, a zarazem o wszechobecnej propagandzie głoszącej, że Związek Sowiecki jest rajem. Niejednemu człowiekowi udało się to wmówić. Na propagandę byli oczywiście odporni ci Polacy, którzy wiedzieli, w jaki sposób można żyć na wolności i co stracili w wyniku okupacji. Ci jednak, którzy nie mieli dostępu do innych wiadomości niż te podawane przez ośrodki sprzyjające władzy, niejednokrotnie zaczynali przyjmować najbardziej absurdalne teorie na temat rzeczywistości za prawdziwe. Odbieranie wolności słowa, podawanie informacji tylko z jednego kierunku, to znaczy ze źródła będącego na usługach pewnego systemu, stanowi bardzo wielkie niebezpieczeństwo. Totalitaryzm zaczyna się od zniewolenia umysłu i serca. To jest droga, która w konsekwencji prowadzi do stworzenia piekła na ziemi. Tylko prawda nas wyzwala i prowadzi do prawdziwej wolności.

Walka o wolność słowa zjednoczyła w ostatnim czasie bardzo wielu Polaków. Odbyło się już prawie sto marszów w obronie Telewizji Trwam i wolnych mediów. O czym to świadczy?
- Świadczy to o tym, że mamy instynkt samozachowawczy, że pragniemy wolności. To jest wartość, która łączy Polaków ponad różnicami w sposobie patrzenia na rzeczywistość.

No właśnie - w obronę katolickiej Telewizji Trwam zaangażowali się także ludzie niewierzący.
- Spotykam się z takimi osobami na co dzień. Codziennie rozmawiam z ludźmi, którzy nie wierzą, z takimi, którzy poszukują, którzy są może czasem zapracowani i nie mają czasu na wnikliwą analizę rzeczywistości, ale których bardzo niepokoi to, co dzieje się wokół Telewizji Trwam i w związku z tym angażują się w jej obronę. W Polsce tworzy się ruch w obronie wolności. Moim marzeniem jest, żeby ogarnął on wszystkich moich rodaków. Polak powinien iść do Polaka, człowiek do człowieka - po to, by pokazywać, jaka jest rzeczywistość. Nie wszyscy jeszcze ją rozumieją, nie wszyscy może mają czas, żeby dokładnie analizować wydarzenia w naszym kraju. Ludzie są zagonieni, mają wiele zajęć. Inni z kolei wciąż jeszcze tkwią w obrębie oddziaływania propagandy mediów mętnego nurtu.

W przekazywaniu prawdy ogromną rolę odgrywają media katolickie.
- W Polsce sytuacja mediów katolickich jest dramatyczna. Jest ich dużo mniej niż przed wojną. Większość stacji radiowych i telewizyjnych w dzisiejszej Polsce to stacje już nie tylko nie katolickie, ale wręcz antykatolickie. Ich programy są bardzo sprytnie formułowane. W efekcie ludzie przyjmują kłamstwo za dobrą monetę - nie tylko dlatego, że są oszukiwani, ale także i z tego powodu, że nie pogłębiają swojego myślenia. Tak dzieje się wtedy, kiedy człowiek zejdzie na poziom zmysłów i wrażeń.

W jaki sposób odwrócić tę tendencję, zachęcić innych do oparcia swojego życia na wartościach niezmiennych?
- Trzeba, po pierwsze, tworzyć media, a po drugie, korzystać z nich. Do zbudowania mediów konieczna jest oczywiście baza materialna, ale przede wszystkim potrzebni są dziennikarze, którzy będą świadkami prawdy. Świadkami prawdy muszą być zarówno właściciele mediów, jak i osoby w nich zatrudnione. To głębszy problem, dotyczy on kształcenia własnego charakteru i umysłu. Należy tak budować swoją osobowość, aby ciągle pragnąć większego dobra i piękna, nigdy odwrotnie. To pragnienie jest dla człowieka naturalne, ale może niestety zostać zagłuszone w toku błędnego wychowania. Potrzeba zatem dobrej rodziny, dobrej szkoły i uczelni. Człowiek musi się cały czas formować. A przede wszystkim zastanawiać się nad sensem własnego życia, zadawać sobie pytania: skąd wyszedłem, dokąd zmierzam, skąd wzięło się cierpienie, jaki jest jego sens, dlaczego istnieje śmierć i co czeka nas po śmierci. Człowiek musi kierować się oświeconym rozumem, a nie jedynie zmysłami. Kiedy rozwija taką postawę, wtedy zmierza we właściwym kierunku i nie zmarnuje swojego życia.

Polski rynek medialny funkcjonuje wyjątkowo źle, czy może manipulacja w środkach społecznego przekazu jest zjawiskiem ogólnoświatowym? Jak Ojciec postrzega rynek mediów katolickich na przykład w Stanach Zjednoczonych?
- Jest tam nieco lepiej niż u nas, ale mimo wszystko podobnie. Trzeba jednak powiedzieć, że ani w USA, ani w innych krajach Zachodu nie byłoby możliwe pozostawienie bezkarnymi takich kłamstw i manipulacji, jak to ma miejsce u nas. Gdyby dziennikarzowi udowodniono, że kłamie, jego kariera skończyłaby się i zostałby on ukarany. U nas tak się nie dzieje i świadczy to o tym, że nie wyszliśmy jeszcze z poprzedniego systemu. Zmieniają się jedynie jego odcienie i szaty, ale wciąż jesteśmy krajem postkolonialnym. Jeżeli nie ma prawdy, wszystko inne także się rozpada. Nie ma wtedy także sprawiedliwości ani wolności. Z prawdy wynika miłość i wola dzielenia się pięknem i dobrem. Przed nami jeszcze daleka droga. Wszystko zależy od świadomości ludzi i od prawości ich sumień. Fundamentem jest tu problem prawdy - wszystko zależy od decyzji, czy pójdziemy za nią, czy też nie. Kłamstwo jest działaniem wbrew naturze. Jeśli człowiek popełni błąd i żałuje go, Pan Bóg mu przebaczy, ludzie zapomną, ale natura się zemści. Tymczasem prawdę można odkryć, ona jest prosta. Jedyny ratunek dla świata to zwrócenie się do Pana Boga i przyjęcie Jego praw. Inaczej ludzie ludziom gotują piekło. Brzydota, zakłamanie i nienawiść to domena systemów totalitarnych. Warto o tym czytać, warto słuchać tych, którzy to przeżyli. I warto wyciągać wnioski.

W jaki sposób katolicy powinni odnaleźć równowagę między modlitwą a działaniem?
- Właściwa modlitwa rodzi właściwe czyny. Modlitwa bez czynów jest jedynie ucieczką od rzeczywistości. Dobra modlitwa musi rodzić dobre czyny - podobnie jak dobre drzewo rodzi dobre owoce. Nie rozumiem aktywności podejmowanej dla samego tylko "działania". Każda czynność wypływa z motywacji. Podstawą naszego działania musi być rozum oświecony przez wiarę. Tak uformowany rozum porusza nasze serce i naszą wolę. Wola i rozum muszą współdziałać, w człowieku musi istnieć harmonia. Dopiero ta harmonia nas wyzwala i uzdalnia do działania na rzecz tego, żeby wszyscy ludzie mogli poznać prawdę i dzięki temu stać się szczęśliwi.

Dziś rozpoczyna się doroczna pielgrzymka słuchaczy Radia Maryja na Jasną Górę. W jaki sposób postrzega Ojciec rolę tego szczególnego miejsca w dzisiejszej Polsce?
- Tak samo jak zawsze. Patrzę na Jasną Górę w perspektywie historycznej i widzę bardzo wyraźnie, iż Matka Boża nas broni. To miejsce nazywane jest Jasną Górą Zwycięstwa. Matka Boża zwycięża od samego początku. Ta walka jest bardzo realna. W dziejach ludzkości widać, jak bardzo szatan Jej nienawidzi. Mówi o tym już Stary Testament. Kiedy szatan zwiódł pierwszych rodziców, Pan Bóg zapowiedział wprowadzenie nieprzyjaźni między wężem a Niewiastą i Jej potomstwem: "Ono zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę". Walka trwa nieustannie, a zwycięstwa na tej drodze należą do Matki Bożej. Pan Bóg tak chciał. Bóg w ten sposób wynosi człowieka. Wybrał Maryję - człowieka doskonałego - i w Niej objawił swoją miłość. Pan Jezus dał nam Ją za Matkę. Zniżył się do człowieka, narodził się z Niewiasty. Objawiła się tutaj niesamowita pokora Pana Boga. To jest także nauka dla nas. Pan Bóg uczy nas pokory. Pokora to jest prawda.

Ojciec wyniósł kult maryjny z domu rodzinnego?
- Zarówno z domu, jak i z kościoła, a później z seminarium.

Czego możemy uczyć się od Maryi w dzisiejszej rzeczywistości?
- Matka Najświętsza jest pierwszą Przewodniczką, pierwszą chrześcijanką. Jest naszą Matką, która przekazuje nam wszystkie prawdy z wielką miłością. Uczy nas miłości do Pana Boga. Uczy także pokory, wiary, zaufania, naśladowania Chrystusa. To jest pierwsza Przewodniczka, która wytycza szlak. A my idziemy razem z Nią. Matka Boża nikogo nie odrzuca. Pan Jezus dał Ją nam na Krzyżu. Moment, w którym dał nam Maryję za Matkę, świadczy o tym, jak bardzo nas miłuje. W takiej chwili - odrzucony przez wszystkich ludzi, przez swoje stworzenie, przez tych, których umiłował, których chciał zbawić, Pan Jezus nie myślał o sobie. W tym momencie niesamowitego cierpienia myślał o nas. Dał nam Matkę, a nas dał Maryi za dzieci. Poprosił nas, żebyśmy Ją przyjęli. Polski Naród ma szczególne doświadczenie macierzyństwa Maryi. Widać to wyraźnie w naszej historii - zarówno na przestrzeni dziejów Polski, jak i w historii poszczególnych ludzi, którzy zawierzyli Maryi i chcieli być Jej dobrymi dziećmi. Nie brakuje w historii Polski ludzi, którzy traktowali Matkę Bożą nie jak matkę, od której dzieci chcą jedynie wciąż coś otrzymywać, ale którzy byli dziećmi pragnącymi także coś Jej ofiarować. Taka postawa wydaje owoce. Dzięki niej w dzieje człowieka i Narodu przychodzi moc Boża. Maryja, nasza Matka, jest jednocześnie Matką Bożą. To takie proste prawdy.

Ale bardzo ważne. Pod naporem fali upokorzeń - szczególnie tych ostatnich, związanych ze śledztwem w sprawie katastrofy smoleńskiej - bardzo potrzeba teraz Polakom nadziei na sprawiedliwość.
- Będzie dobrze, jeżeli będziemy wierzyć. Wszystko, co Bóg dopuszcza, ma sens. Pan Bóg na pewno chce nas wyciągnąć z każdego zła, ale pierwsze, co musimy zrobić, to uwierzyć. Powinniśmy modlić się o gorącą, żywą wiarę. Kiedy ona będzie gorąca, razem z nią przyjdzie gorąca miłość do Boga i do drugiego człowieka. Wraz z gorącą wiarą przyjdzie z czasem także dobra rodzina, dobro Narodu i wszystko, co jest potrzebne do rozwoju człowieka. Z wiarą wszystko poukładamy. Alleluja i do przodu!

Dziękuję za rozmowę.

Agnieszka Żurek

http://www.naszdziennik.pl/mysl/3298,wolnosc-zaczyna-sie-w-umyslach.html

 

Etykietowanie:

43 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Utrwalanie postkomunizmu

Utrwalanie postkomunizmu

Sobota, 7 lipca 2012 (09:44)

Z Maciejem Iłowieckim, dziennikarzem i publicystą,
byłym przewodniczącym Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, byłym
wiceprzewodniczącym Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji oraz Rady Etyki
Mediów, rozmawia Mariusz Bober


W ciągu ponad 20 lat III RP poprawił się stan wolności słowa w Polsce?

- Ludzie na ogół utożsamiają pluralizm medialny z różnorodnością
tytułów i rodzajów mediów. Tymczasem w rzeczywistości wcale tak nie
jest. Oczywiście nie ma takiej cenzury, jak w PRL, ale działa cenzura
wewnętrzna. Nie każdy dziennikarz może sobie pozwolić na protesty w
obronie wolności słowa, jeśli wie, że gdzie indziej nie znajdzie pracy.
Nawet celebryci muszą liczyć się z tym, czego żądają od nich szefowie,
jeśli chcą zachować swoje wysokie zarobki. Dlatego coraz częściej
brakuje prawdziwej dyskusji, sprowadza się ona do plucia jednych na
drugich. Wiele się zmieniło przez te ponad 20 lat. "Gazeta Wyborcza"
niedawno straciła pozycję wiodącą, choć jeszcze nie do końca. Największą
wolność mają jednak nadal właściciele mediów.

Nie
wszyscy. Telewizji Trwam odmawia się miejsca na multipleksie. Czy
dotychczasowy podział koncesji cyfrowych prowadzi do utrwalenia układu
medialnego "przyklepanego" przy Okrągłym Stole?

- Zapewne
jest taka koncepcja polityczna, mająca na celu zwłaszcza "utrącenie"
niechcianej stacji i utrwalenie ustalonego pod koniec lat 80. układu
medialnego. Ale, moim zdaniem, to się nie uda. Po pierwsze bowiem,
wkrótce może zmienić się konfiguracja polityczna, a nowy rząd, wyłoniony
np. z największej partii opozycyjnej, czyli PiS, może wcale nie chcieć
takiego układu, jaki KRRiT chce utrwalić. Moim zdaniem, przywódca tej
formacji Jarosław Kaczyński dobrze rozumie, o co tu naprawdę chodzi, i
nie dopuści do realizacji wspomnianego scenariusza, tym bardziej że do
takiego podziału mediów dążą te same grupy, co na początku tzw.
transformacji ustrojowej w Polsce. Po drugie, obecny postęp
technologiczny jest tak szybki, że nie uda się ukształtować polskiego
rynku mediów poprzez "odpowiedni" dobór miejsc na multipleksach w taki
sposób, w jaki chcą to zrobić obecnie rządzący, na dłużej niż kilka lat.
Za takimi wyborami, jakie podjęła KRRiT, stoją zapewne także duże
pieniądze. Rzeczywiście warto się przyjrzeć spółkom, które dostały
miejsca na multipleksach, choć nie przyznano go podmiotowi, który
naprawdę ma doświadczenie w nadawaniu i wielu widzów.

Którzy
z wielką determinacją walczą o dostęp Telewizji Trwam do multipleksu.
Świadczą o tym blisko 100 marszów i ponad 2 miliony 262 tysiące
protestów.

- Niestety, mam wrażenie, że obecna władza w
ogóle nie przejmuje się "głosem ludu" ani w tej, ani w innych sprawach -
reformy emerytalnej, służby zdrowia itd. Nie słucha zresztą także głosu
zdrowego rozsądku. W ostatnich latach znów powiało wpływami komunistów.
Dlatego też nie chcą, by duża część Narodu miała dostęp do mediów, bo
mogłaby się jeszcze wypowiedzieć w nich, co rzeczywiście myśli o
sytuacji w Polsce.

Zapewne przy podziale miejsc na
multipleksie decydenci brali pod uwagę to, że Telewizja Trwam jako
jedyna ma odwagę krytykować rządzących?

- To prawda. Jest
oczywiste, że motywy przyznawania takim, a nie innym podmiotom miejsc na
multipleksach są polityczne i sięgają korzeniami do samych początków
kształtowania tzw. rynku medialnego w Polsce.

Jak wielki wpływ na media komuniści chcieli sobie zagwarantować w 1989 roku?

- Gdy premierem został Tadeusz Mazowiecki, przedstawiłem mu - jako
przewodniczący Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich - kilkanaście
postulatów dotyczących przyszłości mediów w nowej rzeczywistości.
Zaproponowałem wtedy powołanie rady prasowej, czegoś w rodzaju Rady
Etyki Mediów, ale nie jako organu kontrolnego. Mazowieckiemu pomysł się
spodobał. Umówiliśmy się na następne spotkanie w tej sprawie. Ale
następnym razem przyjął mnie już w otoczeniu dwóch swoich doradców.
Jednym z nich był Waldemar Kuczyński. To właśnie on naciskał na
Mazowieckiego, by odrzucił ten pomysł, bo media "wymkną mu się z rąk". A
mnie i wielu innym działaczom właśnie o to chodziło, by media nie były
kontrolowane przez polityków. Wtedy właśnie zacząłem podejrzewać, że
Mazowiecki otoczony jest przez ludzi, którym wcale nie zależy na
prawdziwej demokracji i wolności w Polsce, ale na łagodnym przejęciu
władzy, dzięki czemu cała nomenklatura zostałaby jakoś "ulokowana" w
nowej rzeczywistości. Tak właśnie się stało. Nam zaś chodziło o to, by
m.in. poprzez taką radę prasową blokować działalność m.in. dziennikarzy
ubeków. I nie chodziło nawet o wprowadzanie kar, ale o to, by ludzie z
taką przeszłością nie pouczali nas z łamów prasy czy z ekranów
telewizyjnych. Jak dziś widać - to się nie udało, a w każdym razie nie o
to nam chodziło.
3

Brał Pan udział w rozmowach podstolika ds. mediów przy Okrągłym Stole...

- W miarę swojego udziału w kolejnych obradach coraz bardziej
przekonywałem się, że tak naprawdę bardzo dużo rzeczy zostało ustalonych
dużo wcześniej, przypuszczam, że jeszcze podczas rozmów w Magdalence.
Ze strony "Solidarności" brali w nich udział Lech Wałęsa i Tadeusz
Mazowiecki. Elity władzy PRL powierzyły wtedy Czesławowi Kiszczakowi
jako szefowi MSW i kontrwywiadu wojskowego zadanie łagodnego przejścia
do rządów niekomunistycznych, tzn. takiego, w którym tzw. nomenklatura
komunistyczna znalazłaby odpowiednie dla siebie miejsca... W rozmowach
prowadzonych przy podstoliku medialnym dużą rolę odgrywał także Adam
Michnik, z którym wtedy się przyjaźniłem. Dziś nasze poglądy się
rozeszły.

To właśnie Michnik naciskał na stronę solidarnościową, żeby nie stawiać komunistom śmiałych żądań?

- Tak, sądziłem wówczas, że jest to element taktyki prowadzenia rozmów z
komunistami, aby nie utwierdzać ich w oporze. Zapytany o to Michnik
tłumaczył mi wtedy, że chodziło o to, by w ten sposób osłabiać wpływy w
PZPR "twardogłowych", których opór wzrósłby w przypadku postawienia
mocniejszych żądań. Wówczas ta taktyka wydawała mi się zrozumiała, choć
dziwiłem się, że tak bardzo Wałęsa i jego ludzie bratali się z
Kiszczakiem i innymi "towarzyszami", że pili razem wódkę itd. Ja i
pozostali przedstawiciele strony solidarnościowej tłumaczyliśmy to sobie
tym, że w ten sposób można będzie zapewnić łagodne przejście od
komunizmu do wolności, bez rewolucji i przelewu krwi. Dziś jednak wydaje
mi się, że te negocjacje z komunistami były zbyt miękkie. To, co
ustalono przy podstoliku ds. mediów i "przyklepano" przez obie strony,
było protokołowane. Ze strony "S" zajmowałem się tym ja, a ze strony
rządowej Krzysztof Teodor Toeplitz. Gdy opracowywałem te protokoły,
wydawało mi się, że zaproponowane rozwiązania są bardzo dobre. Na mocy
uzgodnień przy Okrągłym Stole miała bowiem powstać najpierw jedna gazeta
mająca reprezentować wszystkie ugrupowania opozycyjne, a w przyszłości
miały pojawić się jeszcze inne tytuły. Ta pierwsza miała mieć zapewniony
przez władze bezpłatny druk, papier. Prócz tego na jej utrzymanie
przeznaczono wiele funduszy z zagranicznej pomocy dla "Solidarności".
Sam załatwiałem dzięki swoim zagranicznym kontaktom takie wsparcie. Jej
redaktorem naczelnym został Adam Michnik, który wtedy wydawał się
oczywistym kandydatem na to stanowisko. Po pierwszych numerach "Gazety
Wyborczej", bo taką nazwę otrzymała, do których ja również pisywałem,
wydawało się, że wszystko jest na dobrej drodze. Ale później nastąpiła
dziwna przemiana "GW"...

W medium lewicowe?

- Nie tylko lewicowe, ale także przeciwne lustracji. Zaczęła pisać
jakby "na odwrót". A przecież w pierwszych założeniach ideowych "S" była
zasada desowietyzacji kraju. Chodziło o pozbycie się wszelkich
naleciałości, które narzucał nam "wielki sąsiad", i całego tego
PRL-owskiego sposobu zarządzania. Te niepokojące zmiany zaczęły się od
mianowania trzech osób, które miały nadzorować finanse "GW", czyli
Zbigniewa Bujaka, Aleksandra Paszyńskiego i Andrzeja Wajdy. Zaczęło mnie
to coraz bardziej niepokoić, tym bardziej że w ustaleniach z obrad
Okrągłego Stołu było jasno napisane, że ta gazeta miała służyć wszystkim
partiom opozycyjnym, do respektowania tej zasady było zobowiązane jej
kierownictwo, zwłaszcza redaktor naczelny Adam Michnik. Tymczasem pod
jego rządami gazeta zaczęła coraz bardziej zmierzać w kierunku, do
którego dziś doszła. Było to o tyle niebezpieczne, że w tamtym czasie
"GW" miała za zadanie przejąć kierownictwo ideologiczne w różnych
strukturach opozycji. Tak też się działo przez długi czas. To właśnie
"Gazeta" wyznaczała standardy, i to do tego stopnia, że narażenie się
jej było właściwie równoznaczne ze śmiercią cywilną, np. dziennikarzy.

Utworzenie
"GW" było tylko jednym z elementów medialnego układu okrągłostołowego.
Jednocześnie gwarantował on dalsze funkcjonowanie pozostałych mediów,
które pozostawały pod kontrolą komunistów.

- Do końca
trwała walka o kształt Radiokomitetu zarządzającego publicznym radiem i
telewizją, a także o dostęp do nich dla partii opozycyjnych. Pamiętam,
jak jeszcze podczas negocjacji w tej sprawie przy Okrągłym Stole
przedstawiciele strony rządowej stosowali argumenty w stylu:
"Zobaczycie, robotnikom będzie zależało tylko na zapewnieniu sobie
przywilejów ekonomicznych, i gdy dojdą do władzy, dopiero wam (czyli
przywódcom "Solidarności") pokażą". Nie wiem, czy ówczesne kierownictwo
"S" uwierzyło w to, ale to był paradoks, bo przecież działacze
"Solidarności" byli ewenementem w skali światowej. To właśnie oni
domagali się nie tylko poprawy warunków pracy i sytuacji socjalnej, ale
też zapewnienia wolności słowa, zgromadzeń. Domagali się więc tego, co
było jednym z atrybutów demokracji. Co prawda razem z innymi działaczami
opozycji widziałem, że komunizm w takiej formie, w jakiej funkcjonował,
jest nie do utrzymania, ale nie przypuszczałem, że tak szybko dojdzie
do upadku imperium sowieckiego.

Pozostałe kraje Europy
Środkowo-Wschodniej poszły jednak znacznie dalej i szybciej rozmontowały
komunizm, co pokazuje, że warto było powalczyć o większą pulę.


- Myślę, że gdyby wtedy, w 1989 r., "Solidarność" mocniej walczyła,
udałoby się znacznie więcej uzyskać. Potem jednak komuniści w Polsce
zorientowali się, że mają sporo zwolenników, dzięki którym mogą
przetrwać najgorszy okres. Dzięki Związkowi Sowieckiemu, a potem Rosji
uzyskali gwarancje swobodnego działania, już może nie w polityce, ale
przynajmniej w sferze gospodarczej, finansowej itd. Po upadku PRL
komunistom nawet tak bardzo nie zależało na zachowaniu wpływów
politycznych. Wtedy bowiem to na nich spadłaby odpowiedzialność za stan
finansów i ogólną sytuację państwa. Zamiast tego zaczęli przejmować
państwowe przedsiębiorstwa i budować swoje wpływy w bankowości, a także w
tych mediach, w których to było możliwe.

Działacze "Solidarności" mieli świadomość, że rozmowy z komunistami ugruntują ich wpływy w mediach w nowej rzeczywistości?

- Raczej nie. Wydawało nam się, że sama demokratyzacja i desowietyzacja
kraju uniemożliwi taki scenariusz. Okazało się inaczej. Zapomnieliśmy
wtedy, że wraz z demokracją wkroczy gospodarka rynkowa, a zysk zacznie
dyktować także reguły funkcjonowania mediów. Nie przewidzieliśmy też tak
dużego napływu zagranicznego kapitału do polskich mediów. Co prawda
takie procesy zachodzą na całym świecie, ale niektóre państwa mają
własną silną ochronę przed wielkimi koncernami medialnymi. Myśleliśmy,
że uda nam się ochronić Polskę przed takim niebezpieczeństwem. Tymczasem
dziś mamy sytuację, w której właściwie nie ma dużych polskich centrów
prasowych, które mogłyby przeciwstawić się światowym koncernom. Sytuacja
jest tym trudniejsza, że decyduje o tym zysk, a media zarabiają przede
wszystkim na niskich gustach. Dziś mamy potworny zalew rynku tzw.
kolorową prasą, która pisuje tylko plotki o celebrytach. Powoduje to, że
wypierane są pewne wzory - począwszy od otoczenia estetycznego, aż po
wybory życiowe. W ten sposób przez media do życia społecznego szerokim
strumieniem wlewa się tandeta.

Dziękuję za rozmowę.


http://www.naszdziennik.pl/mysl/3323,utrwalanie-postkomunizmu.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. XX Pielgrzymka RRM na Jasną Górę: Przemówienie o. Tadeusza Rydzy

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

3. Słuchacze Radia Maryja

Słuchacze Radia Maryja przybywają na Jasną Górę
Radio Maryja, 2012-07-07

U stóp Matki Bożej Jasnogórskiej gromadzą się dziś wierni z całej Polski
by uczestniczyć w jubileuszowej XX pielgrzymce Rodziny Radia Maryja. Do
Częstochowy przybywają już pierwsi pielgrzymi, którzy wezmą udział w dwudniowych
uroczystościach.




W tym roku słuchacze toruńskiej rozgłośni powierzą Królowej Polski – szczególne
intencje: wolność słowa, wolność mediów, wolność Telewizji Trwam, a także
przyznanie tej katolickiej telewizji miejsca na cyfrowym multipleksie –
powiedział Ojciec Tadeusz Rydzyk, Dyrektor Radia Maryja.








Pielgrzymka to największy marsz w obronie wolności słowa w tym obrony
katolickiej TV Trwam. „XX pielgrzymka mobilizuje wiele serc – to trwałe
budowanie więzi społecznej opartej na Bogu" – akcentuje pasterz łomżyński ks.
bp. Stanisław Stefanek.









Ks. bp Stanisław Stefanek zwraca uwagę na to, że w ten sposób stajemy przy
sercach niezliczonej rzeszy Polaków, którzy bronią te serca przed kłamstwem
wewnętrznym. Bowiem to, co propaganda potrafi w umysłach ludzkich przetworzyć to
jest niewola wewnętrzna – czyli stajemy przede wszystkim w obronie tych, którzy
ograniczają – przed nimi samymi.



To byłby jeden z największych współczesnych przegranych programów. Osoby, które
mają stać na straży demokracji, równości, wolności, którzy są obdarzeni
zaufaniem społeczeństwa popełniają istotne błędy, czyli niszczą swój urząd. To
jest destrukcja, to jest rozbiórka ładu nowoczesnego państwa. Na początku trzeba
tam stanąć, ale ważne jest, żeby stanąć także przy wszystkich cierpiących z tego
powodu. Jest wiele przestrzeni gdzie kłamstwo urzędowe, odbija się boleśnie w
skutkach konkretnych osób, akcentuje ks. bp. Stanisław Stefanek.









Dlatego też, pielgrzymka ma ogromy wymiar społeczny – jest to jeden z większych
apeli, jest to wielki uniwersytet nauczania odpowiedzialności za drugiego
człowieka, powiedział ks. bp. senior diecezji łomżyńskiej.









Senat przyjął sprawozdanie KRRiT

Pomimo licznych kontrowersji wczoraj senatorowie przyjęli sprawozdanie KRRiT za
zeszły rok. Odrzucenia dokumentu domagali się senatorowie PiS.
Głosowanie poprzedziła ponad 7 godzinna debata. Podobnie jak w Sejmie, dyskusję
zdominowała sprawa nie przyznania przez Krajową Radę, miejsca TV Trwam na
multipleksie, naziemnej telewizji cyfrowej. Na 79 obecnych, za przyjęciem
sprawozdania głosowało 52 senatorów, 25 było przeciwko. Jedna osoba wstrzymała
się.



Podczas tej debaty senatorowie wykazywali stronniczość oraz nieprawidłowości w
działaniu KRRiT, szczególnie w aspekcie nie przyznania koncesji dla Tv Trwam.




Jak powiedział senator Jan Maria Jackowski, członek senackiej Komisji Kultury i
Środków Przekazu, to był wiodący wątek tej debaty. Aczkolwiek podnoszone były
również inne sprawy m.in. kontrola KRRiT i telewizji nad mediami, jak również
sytuacja w mediach publicznych – dodał senator Jackowski.









Faktem przyjęcia sprawozdania nie jest zdziwiona senator Beata Gosiewska – PO ma
większość w senacie więc przyjęcie tego dokumentu było tylko formalnością.
„Niedopuszczalne jest aby w XXI wieku urzędnicy metodami zupełnie uznaniowymi,
wykluczali miliony katolików w Polsce" – akcentuje senator Beata Gosiewska.









Natomiast senator Bogdan Pęk, zwraca uwagę, że przewodniczący KRRiT dopuścił do
zapaści mediów publicznych i z przyczyn absolutnie politycznych odmówił
Telewizji Trwam miejsca na cyfrowym multipleksie. To wszystko co się dzieje w
sprawie Telewizji Trwam to czarny obraz tego co nas czeka w przyszłości, chodzi
o całkowicie zawładnięcie rynkiem mediów w Polsce, to także jawna walka z
Kościołem – mówi senator Pęk.



Ponadto senator dodał, że członkowie Rady śmieją się z demokracji. Lekceważą
ogromny opór społeczny i żądania katolików. Co więcej, ma to także wątek
dodatkowy, o którym trzeba mówić, że jest to próba eliminacji myśli katolickiej,
Kościoła katolickiego i Katolików jako podmiotu także społeczno – politycznego.
Co w konsekwencji prowadzi do fundamentalnych zmian psychiki społeczeństwa –
podkreśla senator Pęk.









Zablokowanie rozwoju TV Trwam jest utrwaleniem układu sił na rynku mediów,
zdominowanym przez redakcje powiązane ze środowiskami postkomunistycznymi –
powiedział Piotr Bączek, publicysta, były szef zarządu Studiów i Analiz Służby
Kontrwywiadu Wojskowego.



W tym kontekście wymienił konkretne osoby m.in. Jana Dworaka, Adama Michnika i
Jerzego Urbana, którzy zasiadali przy Okrągłym Stole w zespole ds. mediów, a po
kontraktowych wyborach w 1989 r. zrobiły oszałamiającą karierę w mediach.
Z kolei wszystkie kłopoty, których doświadcza TV Trwam i Radio Maryja są
wypadkową ustaleń Okrągłego Stołu, akcentuje Piotr Bączek.









Mamy więc do czynienia z upolitycznieniem mediów, dodaje Piotr Bączek.









Protesty cały czas napływają

Przeciwko dyskryminacji Telewizji Trwam cały czas zbierane są podpisy pod
protestem do KRRiT. Do tej pory podliczono 2 mln 263 tys. 650 kopii oryginały
wysyłane są do KRRiT. Ci, którzy jeszcze tego nie zrobili będą mogli złożyć swój
podpis pod protestem przeciwko dyskryminacji Telewizji Trwam przez KRRiT podczas
pielgrzymki na Jasnej Górze.



Wszystkie głosy wsparcia dla katolickiej Telewizji Trwam będą złożone w darze
ołtarza podczas niedzielnej Eucharystii.

 






RIRM

http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=1145375

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

4. Tajne Komplety zapraszają na wykład księdza Małkowskiego

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika intix

5. @Maryla

avatar użytkownika Maryla

6. Gazeta Wyborcza podsłuchuje i recenzuje biskupa Stefanka

Radio Maryja na Jasnej Górze. Kto nam odbiera wolność?

ds
07.07.2012 , aktualizacja: 07.07.2012 21:24

Polska bez Radia Maryja to "błyskawicznie powstające kariery, niekończące się afery, bezradne komisje i na końcu tajemnicze samobójstwa" - mówił na Jasnej Górze do słuchaczy Radia Maryja biskup Stanisław Stefanek.
W sobotę o godz. 18 oficjalnie rozpoczęła się na Jasnej Górze dwudziesta jubileuszowa pielgrzymka słuchaczy Radia Maryja. Jak zapowiadał na antenie toruńskiej rozgłośni jej dyrektor o. Tadeusz Rydzyk: w obronie wolności i miejsca na multipleksie dla Telewizji Trwam.

- Kto nas zniewala? - pytał w homilii przewodniczący modlitwie łomżyński biskup senior Stanisław Stefanek. I wyliczał: nasz grzech, nasz legalny egoizm i legalny egoizm państwowy. Potem tłumaczył, na czym polegają.

Grzech to uzależnienie od niekontrolowanych namiętności.

- Ale jeden przez drugiego najbardziej utytułowany naukowiec próbuje nas zwolnić od odpowiedzialności - mówił z jasnogórskiego szczytu. - Pod sztandarem nauki tworzy się kolejne zasłony. Uległeś słabości, masz na swoim koncie nadużycia, ale to trzeba zrozumieć. Nawet najsurowszy prokurator znajdzie powód, by ten czyn określić jako mało szkodliwy społecznie.

Tłumaczył słuchaczom radia Maryja także, co to jest "osobisty egoizm legalny": "gdy uważamy, że mamy prawo być pazernymi, mamy prawo oszukiwać, zabierać cudzą własność, byle znaleźć na to paragraf".

- Wymyślono ustawę o upadłości różnych firm - podawał przykład. - Ile na tej ustawie ludzie już natworzyli wspaniałych fortun. - A to, że kilka tysięcy ludzi zostało za granicą i nie mają jak wrócić? - nawiązywał do ostatnich wydarzeń związanych z Sky Club. - To jest wszystko legalne! Kradzież na czas zgłoszona, zatwierdzona! A co powiedzieć o takich bogaczach jak firmy farmaceutyczne? Tysiące, tysiące ludzi zginęło przez kłamstwo, w które zaangażowani byli wszyscy, z naukowcami i mediami na czele.

Hierarcha za najgroźniejszą uznał jednak pazerność "wielką, państwową, legalną".

- Możnym tego świata wydaje się, że skoro wygrają wybory, to wolno im władać na każdym poziomie, nawet sięgnąć do uprawnień samego Stwórcy i zmieniać prawo Boskie. To jest największa pułapka, w która wpada współczesny człowiek, w której kończy się i wolność, i demokracja i wszelkiego rodzaju uczciwość. Parlamenty chcą ustalać, kiedy wolno zabijać dziecko. Parlamenty znów nas oswajają: No nie bądźcie tacy zacofani, nauka poszła do przodu, wyjdźcie naprzeciw matkom, które chcą mieć dzieci. A że przy okazji zabije się kilkaset, kilkadziesiąt tysięcy - ale w końcu któreś z nich będzie żyło.

Biskup Stefanek powoływał się tu także na przykład USA i przekonywał, że Stany uchwaliły prawo pozwalające zabić narodzone dziecko, bo się rodzicom jego płeć nie podoba: - Posłuchajcie, co uchwalili wolni Amerykanie. Jak ci się nie podoba dziecko, bo urodził się synek, a czekałaś na córkę, masz prawo go zabić. Do jakiego wielkiego patologicznego pojęcia wolności doszły te wielkie państwowe egoizmy.

Wyjaśniał także, "kto stoi na straży tych władz zniewalających" - media. - Strażnikiem wszystkich mechanizmów zniewolenia są media, kiedy dostaną się w ręce nieuczciwego państwa, albo pazernego bogacza, albo wtargną w nasze słabe serca.

To oczywiście nie dotyczy mediów koncernu ojca Rydzyka. Na dowód bp Stefanek przytoczył rozmowę, którą miał przeprowadzić ze znajomym politykiem z "grupy, która teraz rządzi". Dopytywał, dlaczego nie chcą wpuścić Telewizji Trwam na multipleks, czemu blokują i kneblują wolne media, które niosą prawdę. W odpowiedzi miał usłyszeć: - Wolę dać pieniądze na Kulczyka aniżeli na Rydzyka. Bo Kulczyk da mi na kampanię. A co mam z Rydzyka?

(Najwyraźniej biskup Stefanek nie wie, ze Jan Kulczyk jest sponsorem Jasnej Góry, sfinansował np. remont biblioteki klasztornej i renowację jasnogórskiej wieży, a w podziękowaniu paulini nadali mu tytuł konfratra swojego zakonu.)

Z takich właśnie postaw, przekonywał hierarcha, bierze się polski program, który charakteryzują "błyskawicznie powstające kariery, niekończące się afery, bezradne komisje i na końcu tajemnicze samobójstwa".

Więcej... http://czestochowa.gazeta.pl/czestochowa/1,35271,12090216,Radio_Maryja_n...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

7. Podsłuchują katolików na pielgrzymce

Jasna Góra. Bp Stefanek o aferach, tajemniczych samobójstwach i Sky Clubie [ZDJĘCIA]

ds
2012-07-07, ostatnia aktualizacja 2012-07-08 10:56


20. jubileuszowa pielgrzymka Radia Maryja na Jasna Górę

20. jubileuszowa pielgrzymka Radia Maryja na Jasna Górę

Fot. Piotr Ziental / AG

Polska bez Radia Maryja to
"błyskawicznie powstające kariery, niekończące się afery, bezradne
komisje i na końcu tajemnicze samobójstwa" - mówił na Jasnej Górze do
słuchaczy Radia Maryja biskup Stanisław Stefanek.


Więcej... http://wyborcza.pl/1,75248,12090216,Jasna_Gora__Bp_Stefanek_o_aferach__tajemniczych_samobojstwach.html#ixzz201PuI2Cd

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

8. Do Pani Maryli,

Szanowna Pani Marylo,

Ojciec Tadeusz Rydzyk, ma rację:

ludzi łączy pragnienie wolności

Ukłony moje najnizsze

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

9. Maryjo Królowo Polski módl się za nami

Panno święta ,Nasza KRÓLOWO
Pamiętaj o NAS....

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

10. Rozpoczęły się główne

Rozpoczęły się główne uroczystości 20. Pielgrzymki Rodziny Radia Maryja na Jasnej Górze. Założyciel i twórca Radia Maryja o. Tadeusz Rydzyk został włączony do konfraternii zakonu paulinów, co stanowi wyraz poparcia w zmaganiach o miejsce na multipleksie dla TV Trwam.
Pielgrzymka odbywa się w kilku intencjach - "o wolność słowa w Polsce", "o wolność dla mediów", "o wolność dla TV Trwam", "o miejsce na multipleksie". Pielgrzymka jest także dziękczynieniem za 20 lat istnienia toruńskiej rozgłośni, a także "wszystkich dzieł, które powstały przy Radiu".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

11. Wzruszające są te Ludzkie Tłumy i Biało/Czerwona z Orłem

powiewająca nad NIMI....i ta pieśń "Miłuję Jezusa ,bo ON miłuje mnie "
Polsko Katolicka,jakże dumna jestem,bedąc jedną z NAS
20 lat RADIA Naszego i duma nasza....nie tak dawno temu,dumnie pisaliśmy,ze nasze Radio
osiągnęło wiek dorosłości czyli osiemnastkę,
a TU juz Dwadzieścia.... :)
Twórcom Radia ,Oju Dyrektorowi,Jego Słuchaczom i Darczyńcom głeboki
Ukłon po staropolsku,aż do samej Ziemi
"co dzień dziekuję Bogu,ze mamy Takie Radio"
drogi Ojcze Święty....dziękujemy :)))

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

12. "Abyśmy byli Jedno"

Polsko jesteś Piękna :)
Niech Dobry Bóg ma nas w Swej Opiece i Matka Jego

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

13. A GAWNOJEDY ROBIA SWOJE SĄDAŻYKI

Sondaż "Newsweeka": Większość rodziców nie chce płatnej religii

Według sondażu IIBR Go96! dla "Newsweeka" aż 68 proc. ankietowanych uważa, że rodzice
nie powinni płacić za lekcje religii w szkole. 47 proc. pytanych
twierdzi, że "zdecydowanie nie powinni", a 21 proc., "że raczej
niepowinni".

Przeciwnego zdania było 23 proc. badanych. Z
tego 12 proc. uważa, że rodzice "raczej powinni płacić", a 11 proc., że
"zdecydowanie powinni płacić". Zdania w tej kwestii nie miało 9 proc.
respondentów.

- Rodzice
uważają, że religia w szkołach jest elementem pewnej usługi
edukacyjno-wychowawczej, którą świadczy państwo, a przecież konstytucja
gwarantuje obywatelom darmowy dostęp do edukacji - tłumaczy wyniki badań
ks. Kazimierz Sowa, dyrektor kanału Religia.tv.

Sondaż
IIBR Go96! przeprowadzono na reprezentatywnej próbie 800 Polaków w wieku
15-50 lat.
Badanie miało miejsce w dniach 25-29 czerwca 2012.---------------

W WIEKU OD 15 LAT - TAK T9O SĄ RODZICE PŁACĄCY PODATKI, WG
IIBR Go96!

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

14. WYBIÓRCZA SIĘ ZAPLUWA, NAWET SZWEDÓW WEZWALI NADAREMNO :)))

Judasze, won z naszej Jasnej Góry

Dorota Steinhagen

07.07.2012

, aktualizacja: 07.07.2012 16:00


Szwedzi już dawno odeszli, Polska jest wolnym krajem, ale paulini z jasnogórskich wałów ciągle wypatrują wroga i jego kolubryn

Epitafium smoleńskie na Jasnej Górze.


- Tu jest Polska! - woła z jasnogórskich wałów Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości, do słuchaczy Radia Maryja.


Pielgrzymi odpowiadają gromkim: - Tu jest Polska! Tu jest Polska! Tu jest Polska!


Jak co roku są ich tłumy. Więcej nawet niż na sierpniowej
uroczystości Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny - jeszcze niedawno
największym zlocie pielgrzymów.

http://wyborcza.pl/magazyn/1,126715,12089288,Judasze__won_z_naszej_Jasne...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

15. TU jest Polska

Tak, TU jest Polska i TU na Blogmedia24.również 

jak dobrze,ze mogę z Wami uczestniczyć w TYM Pięknym Niedzielnym Dniu :)

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

16. Przed Twe ołtarze zanosim błaganie

Ojczyznę Wolną pobłogosław Panie
Przed Twe ołtarze zanosim błaganie"

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

17. WYBIÓRCZA ROBI NADGODZINY

a media, na które każą płacic nam katolikom, ani słowa, oto wydarzenia warte odnowania wg TVP INFO:


Najnowsze informacje Tekst Wideo


a Tvn24 nadaje tak:

13:32

Rodzina Radia Maryja na Jasnej Górze. Papież pozdrawia

Rodzina Radia Maryja na Jasnej Górze. Papież pozdrawia

- Witam przybyłych do Castel Gandolfo Polaków.
Pozdrawiam uczestników pielgrzymki Rodziny Radia Maryja zebranych na
Jasnej Górze, ...
czytaj dalej »


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

18. "Błękitne rozwińmy sztandary"

My Polska ,My Naród,Lud Twój....
Pani Jasnogórska nie zapomnij o Twym Ludzie....

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

19. Jasna Góra - miejsce debaty o Polsce

Podstawowe obowiązki władzy państwowej

Wypowiedź mec. Elżbiety Barys, polityk, radcy prawnego, nauczyciela akademickiego,
posłanki na Sejm III kadencji, publicysty i analityka sceny politycznej podczas XX
Pielgrzymki Rodziny Radia Maryja na Jasna Górę

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja zawsze Dziewica. Kochani dzisiaj razem będziemy się modlić d naszej
Królowej za Ojczyznę. Bardzo się z tego cieszę. Wszyscy wiemy, że podstawowym obowiązkiem władzy państwowej
jest bezpieczeństwo Państ...


Czy rzeczywiście Polska jest prawdziwie wolna?

Wypowiedź red. Wojciecha Reszczyńskiego,
członka Zarządu Oddziału Warszawskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich
podczas XX Pielgrzymki Rodziny Radia Maryja na Jasna Górę
 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja zawsze Dziewica!

To już 20 lat pielgrzymowania Radia Maryja do stóp Królowej Polski na Jasnej
Górze i 20 lat posługi radiowej Ojców Redemptorystów w Radiu Maryj...





Brońmy Lasów Państwowych

Radio Maryja -
2 godziny 33 min. temu
Wypowiedź prof. Jana Szyszko, posła, byłego ministra środowiska podczas XX
Pielgrzymki Rodziny Radia Maryja na Jasna Górę

W Ulan-Ude spotkałem wspaniałego proboszcza księdza Romaniuka,
który zbudował tam kościół. Pragnę na początku mojej wypowiedzi od tego
kapłana pozdrowić księdza dyrektora.

W swoim wystąpieniu chciałbym się odnieść do sprawy Lasów
Państwowych. Dowiedziałem się, że są przygotowywane pewne zamiary
prawne. Chodzi o sprzedaż Polskich L...


Co dzieje się z katechezą w szkole?

Wypowiedź ks. dr. Krzysztofa Mielnickiego,
Dyrektora wydziału katechezy i szkolnictwa katolickiego Kurii diecezjalnej w
Drohiczynie podczas XX Pielgrzymki Rodziny Radia Maryja na Jasna Górę

Błogosławiony Jan Paweł II, tutaj w Częstochowie 4 czerwca 1979 roku
wypowiedział takie oto słowa: Przyzwyczaili się (Polacy) ze wszystkim
przychodzić na Jasną Górę, aby mówić o wszystkim swojej Matce — Tej, któ...


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

20. Nie oddamy wam Telewizji Trwam

Nie oddamy Naszych Lasów
Nie oddamy umysłow naszych Dzieci i Rodzin,naszego prawa do radości,też nie oddamy....
Niedzielne serdeczności..... :)

gość z drogi

avatar użytkownika guantanamera

21. @gość z drogi

A co z transmisją koncertu Kapeli znad Baryczy?!

avatar użytkownika gość z drogi

22. witaj :) @ Guantanamero

przyznam,że nie wiem
oglądałam transmisję z TV Trwam....ale nie od poczatku,więc ?
czy chodzi o Tą piosenkę "Kocham ten Kraj."....ten prawie hymn Radia Maryja ?
serdecznie pozdrawiam :)

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

23. Ojciec Tadeusz Rydzyk na

Ojciec Tadeusz Rydzyk na zakończenie XX Pielgrzymki: "pięć osób decyduje w Polsce czy katolicy będą wykluczeni czy nie"

"Na ręce pana Jarosława Kaczyńskiego dziękujemy PiS-owi za to
upominanie się o telewizję Trwam. I dziękujemy na ręce pana ministra
Zbigniewa Ziobro dla Solidarnej Polski. Bóg zapłać też. A życzę wam
żebyście się dogadali dla Polski".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika guantanamera

24. @gość z drogi

Słuchałam Radia Maryja i wydawało mi sie, że wpisujesz słowa pieśni z komentarzami "na bieżąco" :) - to znaczy słuchając Radia Maryja albo oglądając TV TRWAM. Zaczęła na koniec śpiewać Kapela znad Baryczy, myślałam, że będą nowe komentarze, a po chwili transmisję przerwano. Jestem przeciw - to byłyby dobre komentarze. :)) Koncertu też mi żal.
Pozdrawiam.

avatar użytkownika gość z drogi

25. "Pięć osób decyduje...."

a dla mnie najpiękniejsze było przesłanie Ojca Dyrektora
by była Jedność....
i jeszcze te życzenia dla chorych i cierpiacych złozone na ręce chorego Ojca ,niewidomego,nie dosłyszałam imienia:)
i Mamy premiera, Jadwigi Kaczynskiej....
serd pozdr
a tym PIĘCIU,życzę opamiętania....

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

26. Nie zgadzamy się na

Nie zgadzamy się na katolickie getto

Z JE ks. abp. Wacławem Depo, metropolitą
częstochowskim, przewodniczącym Rady ds. Środków Społecznego Przekazu
Konferencji Episkopatu Polski, rozmawia Małgorzata Rutkowska


W
uroczystość Świętych Apostołów Piotra i Pawła przyjął Ksiądz Arcybiskup
paliusz z rąk Benedykta XVI. Czy Papież wyraził jakieś specjalne
życzenie pod adresem Waszej Ekscelencji?

- Jak wiadomo,
Ojciec Święty jako swoją dewizę biskupią przyjął słowa "Współpracownicy
prawdy". Kolejne etapy wyboru metropolitów, których odznacza paliuszem,
na pewno są bardzo konkretnym zaproszeniem na to pole współpracy i
odpowiedzialności. Kiedy miałem radość i łaskę podejść do Ojca Świętego,
powiedziałem: "Polska jest zawsze wierna - Bogu, Kościołowi, w Kościele
Maryi, i Papieżowi". Trzeba podkreślać te fundamenty naszego
zawierzenia. Papież wtedy wypowiedział do mnie słowa: "Maryja jest naszą
nadzieją". Był z pewnością świadomy tego, że stoję przed nim jako sługa
nie tylko Kościoła w Polsce, ale również tego Kościoła, który ma skarb,
jakim jest Jasna Góra. Gdy Benedykt XVI w 2006 r. przybył tu jako
Papież, wskazał nam, że jest ciągła potrzeba pogłębiania kultu maryjnego
i wejścia do szkoły Maryi, po to, żeby w rytm Jej Serca uczyć się
tajemnic Jezusa i być wiernym Jego posłannictwu. Dlatego odbieram słowa
Ojca Świętego jako potwierdzenie tej drogi, którą wskazał Kościół na II
Soborze Watykańskim: Maryja obecna w tajemnicy Chrystusa i Kościoła jest
naszą drogą i Matką naszego zawierzenia.

To również
droga ks. kard. Stefana Wyszyńskiego, który w trudnym czasie wszystko
postawił na Maryję. Można jednak było odnieść wrażenie, że po 1989 r.
Kościół jakby odchodzi od tej linii. Ksiądz Arcybiskup będzie podejmował
dziedzictwo Prymasa Tysiąclecia?

- Na progu mojej posługi w
Częstochowie powiedziałem, że jako przewodników na tej drodze biorę bł.
Jana Pawła II i Sługę Bożego ks. kard. Stefana Wyszyńskiego. Moim
zadaniem jest nie tylko wierność ich dziedzictwu, ale pomnożenie go na
własną miarę. Chciałbym jednak pokrótce wyjaśnić, dlaczego ks. kard.
Wyszyński tak jakby odszedł w cień. Według mnie, świadectwo przelanej
krwi Ojca Świętego na placu św. Piotra i ocalenie Jana Pawła II przez
Maryję "zdominowało" w naszym Narodzie obraz ks. Prymasa Wyszyńskiego,
jego internowanie w latach 1953-1956. Ale ciągle musimy przypominać za
Janem Pawłem II: "Nie byłoby na Stolicy Piotrowej tego Papieża Polaka,
(...) gdyby nie było Twojej wiary, nie cofającej się przed więzieniem i
cierpieniem, Twojej heroicznej nadziei, Twego zawierzenia bez reszty
Matce Kościoła".

Który element nauczania Prymasa Wyszyńskiego warto kontynuować w obecnej sytuacji społecznej w Polsce?

- Z tego wielkiego bogactwa możemy wydobywać perły na każdy czas.
Odwołuję się szczególnie do takiej myśli ks. Prymasa: "Musimy pamiętać,
że kiedy Naród miał usta zamknięte, przemawiał Kościół. Kościół nie miał
nigdy zwyczaju opuszczać Narodu i nie ma tego zwyczaju i dzisiaj". I to
jest właśnie nasze zadanie: żeby nie było jakiegokolwiek rozdźwięku
pomiędzy Kościołem a Narodem. Krótko mówiąc: pomiędzy sposobem myślenia,
pragnieniami Narodu, które wyrażają się w konkretnych osobach i
stanach, a pomiędzy linią Kościoła. Bo Kościół służy, będzie służył i
musi służyć prawdzie o Bogu, człowieku, rodzinie, o życiu.

Wasza
Ekscelencja rozpoczyna swoją posługę w Radzie ds. Środków Społecznego
Przekazu w czasie nowej odsłony batalii o media katolickie, o wolność
słowa. Komu przeszkadza Telewizja Trwam?

- Ostatni raport
NIK pokazuje, że argument finansowy, który do tej pory był podnoszony
nie tylko przez członków Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, ale nawet
polityków, stracił fundament. NIK ujawniła, że stacje, które otrzymały
koncesje, mają opłaty rozłożone nawet na sto kilkanaście rat. To jest
dosłownie kpina, i to powołująca się na szukanie dobra wspólnego i
pluralizm. Jednocześnie wychodzi ideologiczność samej decyzji Krajowej
Rady Radiofonii i Telewizji. Niejasne określanie się świata decydentów w
tej sprawie pokazuje, że nie stają oni po stronie prawdy, tylko
ideologii, która próbuje sprawy religii chrześcijańskiej zepchnąć do
getta. Już na Pielgrzymce Zawierzenia Rodziny Radia Maryja na Jasną Górę
powiedziałem, że nie ma i nigdy nie będzie zgody na katolickie getto,
bo jest to godzenie w prawa człowieka. Każdego człowieka, który ma prawo
do prawdy, ale też ma obowiązek tę prawdę rozpoznawać i za nią iść.

Nasze
umysły szturmuje dziś mentalność postmodernistyczna, w której pojęcie
prawdy obiektywnej nie istnieje. Każdy ma "swoją" prawdę.

-
Ta mentalność postmodernistyczna dominuje w mediach i nie tylko nie
pozwala nam uznawać absolutnej prawdy, jaką jest Bóg, ale próbuje
wmówić, że nawet gdyby to była prawda, to jest ona niedostępna dla
rozumu ludzkiego. A więc nie przebijajmy się, bo nie mamy żadnych szans.
To jest coś z tajemnicy grzechu pierworodnego, kiedy człowiek z
podjudzenia szatana uwierzył, że może być w miejscu Boga, decydując o
granicy dobra i zła. Dlatego dzisiejsze media nie są tylko rodzajem
czwartej władzy, ale mają pokusę odrzucenia Boga, aż do ateizmu. Tego
rodzaju wyzwania będą do końca świata, bo Krzyż Chrystusa, który stanął
na Golgocie, będzie do końca świata albo znakiem budowania, albo znakiem
sprzeciwu. Pod Krzyżem też słyszymy: "Zejdź, to Ci uwierzymy. Pokonaj
przeciwników, to pójdziemy za Tobą". A Chrystus pozostaje do końca.
Dopiero zmartwychwstanie pokazuje, że Jego tajemnica miłości miłosiernej
jest większa od wyrównywania sprawiedliwości wobec tych, którzy Go
zabijali. Prowokacje ze strony mediów w rodzaju: "Udowodnijcie, że Bóg
jest po waszej stronie, że Pan Bóg wam pomaga", nie są niczym nowym. To
ciągła walka zmagania się dobra ze złem. Bo albo świat jest odniesiony
do Boga, albo jest nicością, bezsensem.

Jednak w tej
chwili napór zła, idący również przez media, jest wyjątkowo intensywny,
bezczelny. A może to katolikom brakuje odwagi?

- Wydaje mi
się, że tu jest bardzo mocne wołanie, nawet w pani pytaniu, o moc Ducha
Świętego. Gdybyśmy wołali z mocą wiary o potrzebne dary Ducha Świętego,
możemy być pewni, że On przyjdzie z pomocą. Im bardziej zło jest dzisiaj
wyraźne, wyzywające, tym bardziej nie mamy innej drogi, jak prosić
Boga, Ducha Świętego o potrzebną moc świadectwa. Czy nie mamy na to
dowodu w krajach, które cierpią prześladowania, gdzie chrześcijaństwo
jest masakrowane, jak np. w Azji czy na Bliskim Wschodzie? To są
męczennicy, którzy dzisiaj przelewają krew, bo opowiadają się po stronie
Chrystusa.

Chrześcijanie w Europie i w krajach Zachodu doświadczają innego rodzaju prześladowań - padają ofiarą chrystianofobii.

- Tutaj trzeba się odwołać do chyba zapomnianej przez nas adhortacji
apostolskiej "Ecclesia in Europa", gdzie Papież Jan Paweł II mówi już
nie tylko o zaniku pamięci Europy, ale o "milczącej apostazji". Ludzie
wychodzą z Kościoła, lekceważąc sobie jego dyscyplinę moralną i każdą
inną, a potem mówią: "My jesteśmy w Kościele", przeciwstawiając się np.
nauczaniu Ojca Świętego. Milcząca apostazja jest wtedy, kiedy człowiek
nie ma odwagi powiedzieć o swoim błędzie, o swoim złu, na które się
godzi, przyjmując taki, a nie inny sposób życia. Na Westerplatte Jan
Paweł II powiedział, że każdy ma w życiu "swoje Westerplatte". "Jakąś
słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć. Jakiś obowiązek,
powinność, od której nie można się uchylić. Nie można "zdezerterować"".
To jest nasza odpowiedzialność wobec Boga i historii.

Dla
milionów Polaków współczesnym Westerplatte jest sprawa Telewizji Trwam,
która pokazuje patologię naszej demokracji, która zezwala na
wykluczanie katolików.

- Tutaj musimy się również uderzyć w
piersi, bo ludzie, którzy decydują o tych sprawach, czy to w Sejmie,
czy w Senacie, czy w KRRiT, zostali wybrani naszymi głosami. Nie możemy
dzisiaj powiedzieć: "Pomyliliśmy się", bo ponosimy za to
odpowiedzialność. Niepójście do wyborów 52 proc. ludzi, wolnych ludzi,
którzy mieli prawo głosować zgodnie z sumieniem i prawdą, to jest nasz
brak, za który dzisiaj cierpimy. I powiedzmy sobie szczerze, że pole,
które jest dzisiaj zagospodarowywane przez takie czy inne kompromisy
albo poprawność polityczną, niełatwo odda swoją przestrzeń nam,
katolikom, którzy upominamy się o dostęp Telewizji Trwam do multipleksu.
W 2007 r. w Rzymie były prezydent Nicolas Sarkozy, mówiąc o relacji
Francji do Kościoła, odwołał się do pojęcia laickości pozytywnej, która
"nie uważa religii za niebezpieczeństwo, lecz za atut". My idziemy
akurat w odwrotnym kierunku, skazujemy się na nieodpowiedzialność pod
pozorem prawdy, pod pozorem wolności.

Po co rząd wszczyna wojnę z Kościołem?

- To już nie jest tylko walka w Europie. Proszę zauważyć, co dzieje się
w Ameryce z programami szkolnictwa, z ustawodawstwem - tam też są już
prawa śmiercionośne, które nie mówią o przyszłości, tylko o dzisiejszym
lobby finansowym. Ostatnio Benedykt XVI przypomniał, że musimy widzieć
Kościół w kategoriach Ecclesia militans, jako Kościół walki. Tu chodzi
przede wszystkim o Kościół, który walczy ze złem i nie zgadza się na
jakiekolwiek kłamstwo, które jest dzisiaj sposobem rządzenia i
manipulowania ludźmi. Ono występuje pod pozorem prawdy i to jest
największe niebezpieczeństwo - grzech, który udaje dobro, kłamstwo,
które udaje prawdę. Dlatego odwołajmy się do bardzo ważnej wypowiedzi
Jana Pawła II z 1995 r. na Światowym Dniu Młodzieży na Filipinach. "Są
fałszywi nauczyciele, którzy głoszą, że nie ma absolutnej prawdy. Ale
nie idźcie za nimi". Im zależy na tym, żeby normy, które do tej pory
wyznaczały pewien odcinek rozwoju człowieka, były dzisiaj relatywne. To
są fałszywi nauczyciele, którzy wzbogaceni są poprzez olbrzymie centra
środków społecznego przekazu.

Media same w sobie są neutralnym narzędziem, wszystko zależy, kto i do czego ich używa.

- Właśnie, w czyim są ręku i kto nadaje im kierunek, np. po to, żeby
obezwładnić człowieka od strony mentalnej, a później wyznaczyć mu
sposoby działania. Jest taka triada: sposób myślenia daje sposób
mówienia, a z kolei sposób mówienia daje działanie. Tu trzeba przywołać
rewelacyjny przykład św. Maksymiliana Marii Kolbego. On jest nie tylko
patronem dziennikarzy, ale przykładem, jak przy ubogich środkach można
było, nie tylko w Polsce, wydawać prasę katolicką i dotrzeć z nią do
każdego domu. A później udać się do Japonii i tam, jeszcze nie znając
języka, ale przy pomocy innych, też rozpowszechniać prasę. Jego plany
założenia innych medialnych centrów w Polsce to są rzeczy, które nas
zdumiewają. Ta obecność Kościoła w środkach przekazu zawsze musi być na
zasadach ewangelicznych. Nie możemy zgodzić się na takie sposoby walki
medialnej, która niszczy przeciwnika. Ewangelia jest propozycją
spotkania z Jezusem i temu służy Kościół, temu służą media katolickie. A
to, że ktoś może oddalić nie tylko tę prawdę, ale i samo spotkanie z
Chrystusem, to już jest za to odpowiedzialny osobiście.

Dziękuję za rozmowę.

Małgorzata Rutkowska

http://www.naszdziennik.pl/mysl/3299,nie-zgadzamy-sie-na-katolickie-gett...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

29. Wyborcza analizuje i komentuje - od razu całą Jasną Górę :)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

30. WPROST wybija

Bp Ryczan: Polską rządzi oligarchia gorsza niż komunistyczna
 



Podczas dwudziestej, jubileuszowej pielgrzymki Radia Maryja na Jasną
Górę w Częstochowie głos zabrał biskup kielecki Kazimierz Ryczan.
Stwierdził on, że "w Polsce demokracja przekształciła się już
w oligarchię i kontroluje wszystkie dziedziny życia jeszcze bardziej niż
demokracja komunistyczna".

Panie i panowie z rządu! Dlaczego szkodzimy Ojczyźnie? Zechciejcie
Ojczyznę od nowa nazwać po imieniu. Ojczyzna nosi oblicze wiary
i religii. To się liberałom i niewierzącym nie podoba. Chcą Polski bez
Boga. Wiara i religia to obszary niepodległości Ojczyzny. Kto chce
pozbawić niepodległości naród, ten nie pozwala na budowę świątyń, zamyka
klasztory, zamyka do więzień kapłanów. To tak niedawna nasza historia
- mówił podczas kazania przypominając czasy PRL.
Jego zdaniem, pojęcie demokracji stało się "bożkiem stojącym na straży
władzy". - Na demokracje powołują się wszyscy, nawet pierwszaki
w szkole. Demokracja jest tylko narzędziem władzy. Na straży demokracji
stoją wartości - podkreślał. - W Polsce przekształciła się już
w oligarchię i kontroluje wszystkie dziedziny życia jeszcze bardziej niż
demokracja komunistyczna. Trzeba bić na alarm! - dodawał.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

31. Nikt nas nie złamie Radio

Nikt nas nie złamie
Radio Maryja, 2012-07-08


Wypowiedź o. Janusza Soka CSsR - przełożonego Warszawskiej Prowincji
Redemptorystów podczas XX Pielgrzymki Rodziny Radia Maryja.




Kochany nasz Ojcze Święty, jakże Ci jesteśmy wdzięczni za te kolejne słowa,
które nas niezwykle umacniają. Jakże Cię kochamy, jakże Ci dziękujemy, bo te
słowa zawsze są dla nas ważne, jakże nam potrzebne i jakże na czasie.



Na Jasną Górę przyjeżdżamy zawsze, by nasze stągwie napełnić jeszcze większą
wiarą i nadzieją. I zawsze stąd odjeżdżamy mocniejsi, lepsi i trochę więcej, jak
o. abp Joseph Tobin – nasz współbrat powiedział, trochę bardziej radośni. Na
Jasnej Górze wspominamy wspaniałe wieki, jakże pięknej historii i wydarzenia,
które odegrały tak znaczącą rolę. Wydarzenia historyczne, a jednak połączone z
religią, bo z religijności i z wiary Naród nasz czerpał siłę by przezwyciężać
ciężkie chwile. Ludzkość ma za sobą całe wieki lotnej myśli. A tą lotną myśl
czerpała z religii. Jakże fascynujące są dzieła sztuki, które powstawały
inspirowane duchowością. Jesteśmy przekonani, że każde spychanie religii na
margines, usuwanie religii z życia publicznego i promowanie dyktatury
relatywizmu jest zgodą na błądzenie po ruchomych piaskach sceptycyzmu, zawsze
jest przesadnym prostactwem.



Dołączam się do tych waszych braw, bo są to brawa skierowane do autora tej myśli
ks. kard. Ravasiego. Dziękujemy dzisiaj Bogu za spotkanie Rodziny Radia Maryja.
Jak w każdej rodzinie, tak i tutaj każdy z nas czuje się ważny i potrzebny. Stąd
siła tej rodziny, która potrafi nas gromadzić w tak wielkiej liczbie, a w jakiej
liczbie, kto zliczy przy odbiornikach radiowych, czy telewizyjnych. Każdy z nas
jest ważny i potrzebny. Jesteśmy potrzebni Bogu, Kościołowi i sobie nawzajem. Na
tym polega przecież rodzinność. Przeżywamy ostatnio trudności, ale nie są to
trudności duchowe. Dlatego za nie dziękujemy.

Nie są to trudności duchowe, tylko zaledwie cyfrowe. Jak się ktoś w rachunkach
policzy? Przecież pamiętamy, to wystarczy policzyć od nowa, żeby poprawić błąd.
Dziękujemy za te trudności, dlatego, że dzięki nim kolejny raz uświadomiliśmy
sobie jak wielka jest rzesza ludzi, którzy są nam życzliwi. Chcę podziękować ks.
biskupom zgodnie wspierającym nas zachętą byśmy trwali przy Bogu, przy dobru. To
zgodne wsparcie wyrażone zostało przez Konferencję Episkopatu Polski. Bóg wam
zapłać za to.



Dziękujemy bardzo za poparcie nas przez tak wiele jednostek życia publicznego,
za gminy, rady gmin. Wreszcie jakże wiele tego poparcia jest od naszych braci
kapłanów, braci zakonników i sióstr zakonnych. I wreszcie wy drodzy, którzy nas
wspieracie z radością i nadzieją, że przecież nie chcemy się poddać. Bo nie tyle
bronimy prawdy, nie tyle chcemy kogoś przekonywać o tym kto ma rację. Co tej
prawdzie po prostu służymy. I stąd nasza siła. Siły ducha w człowieku nikt nie
złamie, jeśli człowiek na to nie pozwoli. Dziękuję za każdego współbrata, który
pracuje w Radiu Maryja i TV Trwam, a szczególnie o. Dyrektorowi, który ciągle
jest niezłomny. Ciągle ciekaw jestem, co o. Dyrektor wymyśli nowego, bo nie
nadążamy już za tymi pomysłami, ale o. Dyrektorze chyba czujesz, że jesteśmy
zawsze z Tobą i Cię wspieramy. Nie tylko modlitwą, ale i dobrym słowem i niech
tak będzie dalej. Siły ducha, gdy jesteśmy razem, gdy trwamy razem przy Bogu,
nigdy nikt nas nie złamie. Niech tak będzie dalej.



o. Janusz Sok CSsR
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=1145403

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

32. Stągiew miłości Ojczyzny

Stągiew miłości Ojczyzny poniewieranej
Radio Maryja, 2012-07-08

Homilia ks. bp. Kazimierza Ryczana z diecezji kaliskiej wygłoszona podczas
Eucharystii sprawowanej na Jasnej Górze dla uczestników XX Pielgrzymki Rodziny
Radia Maryja do Królowej Polski.

Ew. J 2, 1 -11

Czcigodni Bracia Biskupi, Kapłani, Diakoni, Alumni, Siostry Zakonne, Osoby
Konsekrowane, Drogi Ojcze Tadeuszu

Rozmodlona Rodzino Radia Maryja,

Drodzy Rodacy w kraju i zagranicą pozostający w jedności z Pielgrzymką dzięki
Radiu Maryja i Telewizji Trwam.

Szacowne poczty sztandarowe.

Ukochani w Chrystusie Panu Bracia i Siostry

Do Jasnogórskiej Matki Kościoła, przynosimy wiarę pielgrzyma zatroskanego o
Kościół, który jest naszym domem, zatroskanego o Polskę. Ojczyzna jest domem
Chrystusowego Kościoła na naszej ziemi. Ona rodziła się, wyrastała, krzepła,
piękniała razem z Kościołem. Matka Jezusa stała się Matką narodu i Kościoła
zaszczepionego w Polsce przez misjonarzy.

Przeszło tysiąc lat temu świętowano chrzest Polski i była tam Matka Jezusa.
Pozostała do dziś.

 

Zawsze jestem onieśmielony, gdy przychodzi mi kontemplować posługę Maryi. Mówię
o posłudze, bo sama nazwała się Służebnicą Pana.

- Wyniesiona do godności Matki Syna Bożego, idzie posługiwać ciężarnej
Elżbiecie.

- W chwili zagrożenie skandalem, bo Józef postanowił odejść, ufa Panu Bogu i
wierzy.

- Bóg nie wybrał dla swego Syna godnego miejsca narodzenia. Grota stała się dla
niej pałacem. Nie ma słowa protestu

-Pozostawała wśród rodaków małżonką rzemieślnika, który nie miał nawet umowy
śmieciowej.

- Józef zmarł, Jezus odszedł z domu. Została samotną wdową. Wiedziała, że dzieci
nie chowa się dla siebie.

- Przeżyła śmierć swojego Syna. Śmierć wyrzutka społeczeństwa, bo złe
społeczeństwo nie szanuje ani świętości, ani proroków.

Dziś dotykamy przez Ewangelię Twojej Maryjo obecności w Kanie, gdzie przy stole
nowożeńców usiadł Jezus ze swymi uczniami, a Ty nawiązałaś dialog z Jezusem.
Błogosławiony dialog. Trwa on do dziś, tak jak Ewangelia trwa do dziś. Dialog
żywy powtarzający się przez wieki i pokolenia. Dialog między Matką a synem
Bożym: „Synu, wina nie mają". Słowa te kierujesz do Syna w dniu naszej
pielgrzymki:

- Synu mój, zobacz! Ministerstwo beztrosko odcina młodzież od korzeni swego
narodu i niszczy pamięć historyczną. Nauczyciele strajkują w obronie Polski, bo
kto traci pamięć historyczną, ten straci suwerenność. Komu na tym zależy? Panie
i Panowie z rządu, przyjmijcie z krajów Europy to, co jest dobre, szlachetne,
sprawdzone. Dlaczego chcemy szkodzić Ojczyźnie i przeszczepiamy wartości i
śmietnik moralny?

- Synowie moi! Zechciejcie Ojczyznę od nowa nazwać po imieniu. Ojczyzna nosi
oblicze wiary i religii. To się liberałom i niewierzącym nie podoba. Chcą Polski
bez Boga. Wiara i religia to obszary niepodległości ojczyzny. Kiedy zaborcy
odebrali Polsce niepodległość i wolność, Kościół w swoim wnętrzu zachował
niepodległość. Religia i wiara stały się ostoją niepodległości w czasie
zniewolenia komunistycznego. Prymas Wyszyński stał się symbolem nieugiętej
niepodległości. Kto chce pozbawić niepodległości naród, ten nie pozwala na
budowę świątyń, zamyka klasztory, zamyka do więzienia kapłanów. To tak niedawna
nasza historia. Niepodległość należy wiązać z ojczyzną, a wiara i religia do
ojczyzny należy. Taki wymiar ma niepodległość Polski. Nie mogą temu zaprzeczyć
działacze, którzy po stanie wojennym znaleźli pracę w kościelnych instytucjach.
To nic, że już tego nie pamiętają i odżegnują się od Kościoła. Niepodległy
wierzący naród pamięta.

„Synu, wina nie mają". Powiedz im, by usunęli obcych bogów z życia społecznego.
Czy zauważyliście bożka stojącego na straży władzy, któremu na imię demokracja?
Na demokrację powołują się wszyscy, nawet pierwszaki w szkole. Demokracja jest
tylko narzędziem władzy. Na straży demokracji muszą stać wartości. Demokracja
bez wartości przemienia się totalitaryzm. W Polsce bardzo źle, przekształciła
się już w oligarchię i kontroluje wszystkie dziedziny życia, jeszcze bardziej
niż demokracja komunistyczna. Trzeba bić na alarm. Po kompromitacji euro 2012
ogłoszono w telewizji, że darowaliśmy Europie bogactwo gościnności. A Antek
oszołomiony miliardami wydanymi na stadiony, szuka pracy. Panowie
parlamentarzyści! Stasiek Ixiński wynajął swoje cztery transportery, cały swój
majątek i woził kamień na stadiony. Dziś przedsiębiorstwa ixińskich upadły. To
taki mamy kapitalizm? Zatrzymana zapłata za wykonaną pracę woła o pomstę do
nieba

-Nie przypisujmy demokracji praw Boskich. Demokracja nie ma mocy ustanawiania
praw moralnych, sprzecznych z Dekalogiem. Nie można przy pomocy głosowania
stanowić praw dopuszczających aborcję, eutanazję, legalizację małżeństw
homoseksualnych, legalizację rozwodów. Nie można przy pomocy demokracji
matematycznej niesprawiedliwie dyskryminować ani poszczególnych obywateli, ani
grup etnicznych, czy wyznaniowych.

Synu! Postmodernistyczny świat stworzył innego boga. To tolerancja. Nie
interesują nas zakazy, mówią pseudokatoliccy. Jesteśmy wyswobodzeni przez
Chrystusa do wolności. Nierząd, niewierność, cudzołóstwo, narkotyki są sprawą
mojego sumienia. Jestem katolikiem. Sumienie moje mnie nie oskarża. To homofobia
zabraniać komuś miłości z tą samą płcią. To homofobia wytykać palcami ludzi
grzechu. Jezus był tolerancyjny wobec człowieka. Gotów był przebaczać mu grzech
siedemdziesiąt siedem razy.

- Słuchaj zagubiony czcicielu nowego bożka. Jezus nie był tolerancyjny dla zła.
Zło było grzechem, jest grzechem i będzie grzechem, choćbyśmy zbudowali pomnik
dla pseudotolerancji. Toleruję twoją niewiarę, twój ateizm, ale nie toleruję
twojego zła twoich afer, twojej nienawiści. Maryja powie: usuńcie fałszywych
bogów obcych spośród was.

„Synu, wina nie mają „. Środki masowego przekazu, prywatne i publiczne, mówią
jednym głosem i odmieniają przez wszystkie przypadki słowo sprawiedliwość,
równość, prawda. Gazeta wszystko przyjmie. Audycje telewizyjne można pięknie
zmanipulować. Mamy dobrych psychologów społecznych. Poprzez manipulację można
zbrodniarza wykreować na bohatera. Wówczas sprawiedliwość nie jest
sprawiedliwością, równość jest dyskryminacją a prawda jest kłamstwem.

Za czasów komunistycznych byłem traktowany jako obywatel drugiej kategorii.
Koledzy moi studiowali bez przeszkód na wszystkich kierunkach studiów. Mnie i
innych seminarzystów powołano do wojska, a w ówczesnym wojsku niewolniczy los
ks. Popiełuszki nie należał do rzadkości. Nikt się nie dziwił, bo komunizm był
eksportowym towarem ze wschodu

Dziś zapomniano o solidarności narodowej, o równości. Odmawia się katolikom
obecności na szeroko rozumianym multipleksie. Prawie dwa miliony trzysta tysięcy
obywateli zwróciło się z prośbą do konstytucyjnych ciał i upomniało się o
sprawiedliwość i równość. Ten głos należy kilkakrotnie pomnożyć. Podpisujący
petycję mają swoje dzieci, swoich znajomych, przyjaciół, rodziny. Bardzo liczne
rady gminne i miejskie uchwaliły rezolucje domagające się sprawiedliwości i
równości w tej materii. Setki tysięcy ludzi protestuje w marszach poparcia dla
Telewizji Trwam. Wszyscy są dziećmi Polski i na Ojczyźnie im zależy. Panie
Prezydencie! Słuchamy pięknych gratulacji podczas ingresu nowych ordynariuszy.
Rozumiemy, że jest to szczere. Wystarczy jeden głos ze strony Pana. Tę chorobę
należy uleczyć. To nie są tylko moherowe berety. Niech Pan stanie w obronie
milionów matek, ojców, emerytów i młodzieży. Obcokrajowe stacje otrzymały
miejsce na multipleksie, dla Polaków spod znaku Maryi nie ma miejsca. Tu
wszystko jest czytelne. Nie straszcie Polski Ojcem Rydzykiem. On Polski nie
zawiódł i nie zawiedzie. On Polski nie okradł ale ubogacił szkołą, prasą,
radiem, telewizją. U niego nikt nie przeklina w radio i telewizji. Nikt nie
gorszy dzieci i społeczeństwa. Nie bójcie się takiego lidera, który klęka przed
konfesjonałem. Mówię tak, bo czuję się obywatelem drugiej kategorii… Matko,
która w żyłach masz krew prarodziców Adama i Ewy! Prosimy, niech nigdy nad
naszym Narodem nie ustaje Twój dialog z Jesusem. Niech nie ustaje Twoje
modlitewne: „Synu wina nie mają".

 

Poprzez Ewangelię uczestniczę w drugim dialogu między Maryją a sługami. Jest
bardzo krótki. W tym dialogu Maryja wypowiada ostatnie słowa zamieszczone na
kartach Ewangelii. Ostatnie słowa są testamentem. Słuchajmy testamentu Matki
Bożej: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie". Jezus powiedział: „Pamiętaj,
abyś dzień święty święcił"

Maryja z Józefem i dorastającym Jezusem udała się do świątyni, aby sprawować
świętowanie. Skąd nauczyła się świętowania? Nauczyli ją tego rodzice Joachim i
Anna. Nauczyli ją świętego świętowania mieszkańcy Nazaretu. W każdy szabat szli
do Synagogi, by słuchać czytanego słowa Biblii, aby wraz z Dawidem śpiewać Panu
Bogu uwielbienie i dziękczynienie. Za Bożą sprawą świeci słońce, a deszcz pada
na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. To On Pan Jahwe uczynił niebo i ziemię.
To On ustanowił porządek dnia i nocy. To On Jahwe dał na Synaju dziesięć słów.
Jedno przykazanie brzmi: „Pamiętaj, abyś dzień święty święcił".

Maryję nauczyli rodzice i starsi, że dzień święty do Boga należy. To co do Boga
należy jest święte. Imię Boże jest święte, bo do Boga należy! Życie jest święte,
bo od Boga zależy. Dzień siódmy jest święty i do Boga należy, dlatego należy go
świętować. Ten dzień nie jest mój. On jest własnością Boga.

Maryja mówi dziś do nas: wyciągnęliście rękę po dzień Pański. Przyswoiliście
sobie ten dzień. Nazwaliście go weekendem. Uczyniliście ten dzień czasem wolnym.
Słuchajcie woli Boga Ojca, który powiedział: pamiętaj abyś dzień święty święcił.
Przy żadnym przykazaniu nie ma ostrzeżenia „pamiętaj". Bezbożny komunizm
sowiecki był bardziej konsekwentny. Odrzucił Boga. Wymazał go z pamięci,
literatury, kultury i zniósł dzień święty. Nakazał niewolnikom komunizmu pracę w
dniu świętym. Konsekwentnie poburzył i pozamykał świątynie. A rezultaty?
Przestali szanować Imię Boże, bo przestali świętować. Przestali szanować życie,
zabijają nienarodzone dzieci, trują publicznie przeciwników politycznych, bo
przestali świętować. Przestali szanować wierność i rozwodzą się w
dziewięćdziesięciu procentach, bo przestali świętować. Gdzie usłyszą prawdę o
Bogu i życiu godnym, skoro zburzyli drogę do świątyni? Rodacy, Bracia! Nie
pozwólmy nikomu zburzyć drogi wiodącej do świątyni. Odbudowujmy te drogi, bo kto
zagubił drogę do świątyni, ten nie stanie w obronie ani człowieka, ani Kościoła,
ani Ojczyzny.

Poprzez dzisiejszą Ewangelię uczestniczymy w trzecim dialogu. Trzeci dialog ma
miejsce między Jezusem a sługami: „Napełnijcie stągwie wodą". „Zaczerpnijcie
teraz". „Zanieście gospodarzowi".- Co to za dialog, skoro tylko Jezus mówi?
Odpowiedzią jest czyn. Czyn staje się mową, jest słowem przemawiającym.
Napełnijcie stągwie, bo są puste. Tego nie mogą zrobić za nas inni. Tylko ja sam
mogę napełnić puste stągwie. Nie zrobi tego ani matka, ani bogaty ojciec, ani
wpływowa żona, ani kolega. Pytam o stągiew mojej wiary kapłańskiej, wiary matki,
ojca, ucznia, studenta. Pytam o stągiew mojej nadziei. Bez nadziei nie można żyć
ani pracować. Pytam o stągiew mojej miłości do Boga. Może pęknięte są moje
naczynia… Przy Bogu stoi stągiew miłości Ojczyzny poniewieranej i zdradzanej
przez polityków, aferzystów i ludzi obojętnych.

„Zaczerpnijcie teraz". Zaczerpnijcie z pełnej stągwi wiary. To nie będzie
udawanie. Zaczerpnijcie z pełnej stągwi nadziei. To nie będzie blef.
Zaczerpnijcie z pełnej stągwi miłości. To nie będzie oszustwo. Przy tych
stągwiach stoi Jezus. To wszystko jest przez Niego przemienione. Ja też jestem
przemieniony.

„Zaczerpnijcie i zanieście". Zanieście do partii politycznych. Zanieście do
Europy. Z czym pójdę? To takie zwyczajne. Zanieście. Na tym polega dialog. Pan
nie pertraktuje. On posyła: „Napełnijcie". „Zaczerpnijcie". „Zanieście".
Zanieście do urzędów. Zanieście do partii politycznych. Zanieście do Europy.
Przy stągwiach stoi Jezus. Stągwie się nie opróżnią. Ewangelia się nie wyczerpie
i miejsc, gdzie należy zanieść wiarę nadzieję i miłość i zbratanie też nie
zabraknie. Słuchaj Rodzino Radia Maryja do was mówi Jezus. „Napełnijcie",
„Zaczerpnijcie" i „Zanieście". Rodzina Radia Maryja liczy miliony. Idźcie do
sąsiadów, do biur sołeckich, gminnych, miejskich, powiatowych, wojewódzkich.
Powiedzcie im , nie budujcie na piasku ani rodziny, ani szkoły, ani Kościoła,
ani Ojczyzny. Sojusze nie wytrzymają czasu. Wszędzie pachnie zdradą. W polityce
słaby się nie liczy. Jeśli już słabi jesteśmy, to nie dyskryminujmy Radia
Maryja. Ono czerpie ze stągwi prawdy. I niesie do domów w Polsce i na świecie
wino zbawienia. Wino miłości człowieka. Wino troski o Ojczyznę. Wino pokornej
modlitwy.

Kiedyś Jan Pawle II udał się do grobu św. Jakuba Apostoła do Santiago i
skierował do Europy całej Europy apel. Oto jego słowa: Z Santiago kieruję do
ciebie, stara Europo, wołanie pełne miłości: Odnajdź siebie samą! Bądź sobą!
Odkryj swoje początki. Tchnij życie w swoje korzenie. Tchnij życie w twe
autentyczne wartości, które sprawiały, że twoje dzieci były pełne chwały, a
twoja obecność na innych kontynentach dobroczynna. Odbuduj swoją jedność duchową
w klimacie pełnego szacunku dla innych religii i dla prawdziwych swobód.Tak mi
się marzyło kiedyś, że Polska w czasie swego przewodnictwa w Unii Europejskiej
dołączy apel błogosławionego proroka naszych czasów świętego proroka naszych
czasów. Bądźmy realistami. Nie wyznaczymy dróg ekonomii, bo jeden bank upadający
w USA wstrząśnie ekonomią świata. Nie wyznaczymy szlaków politycznych sojuszy,
bo potężne narody nie słuchają, mają swoje apetyty. Możemy pomóc Europie
odnaleźć samą siebie, odczytać swe początki, odnaleźć wartości zagubione.
Zaczerpnijcie i zanieście. Ten program jest do zrealizowania. Warto i trzeba
ratować Europę. Maryjo, Jasnogórska Królowo Polski, prowadź nas. Amen.

 

 

Ks. bp Kazimierz Ryczan

http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=1145405

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

33. homilia bp Ryczana

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

34. WYBIÓRCZA SZALEJE :)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

35. szanowna pani Marylu :) a niech sobie wybiórcza szaleje

moje serce rosnie z dumy i radości....
Wczoraj Polki iPolacy pokazali ,że

TU na Jasnej Górze ,niezmiennie bije Polskie serce
Kazde słowo tam wypowiedziane było mi drogie i cenne,a michnikowszczyzna niech się wreszcie opamieta i zrozumie,ze szkodzi Polsce od lat.....nie tylko ,ze jest tubą tych co liczyli GŁOSy na pierwszej Nocnej Zmianie,ale bolszewii nam nie zaszczepi ....
a duch KETMANA  niech przestanie wreszcie straszyć...bo są inne sądy ważniejsze 
od ziemskich, Bo BOSKIE
serd pozdr i dziekuje za relację z tego wyjątkowego Święta  :)

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

36. może nie podobać się Jasnogórskie wezwanie bratu Stefana Michnik

bo nie o take Polskę Jasnogórską walczył jego brat

wydając wyroki sądowe na naszych Polskich Bohaterów,ale jak się nie podoba
to droga wolna ....
nigdy nie zapomnę co Michnik mówił w Rosji,nigdy...może warto kolejny RAZ mu przypomnieć,bo pamięć ma wyjątkowo Wybiórczą jak i to jego mieszadło
pozdr

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

37. Wybiórcza się boi, i ta Wiśniewska ma nową do pomocy :)

Po pielgrzymce Radia Maryja na Jasną Górę: ojciec Rydzyk zachowuje się, jakby Polska była pod zaborami

Dorota Steinhagen, Częstochowa, Katarzyna Wiśniewska
2012-07-09, ostatnia aktualizacja 2012-07-08 19:21


Słuchacze Radia Maryja na Jasnej Górze

Słuchacze Radia Maryja na Jasnej Górze

Fot. Sebastian Adamus / AG

Na Jasnej Górze Kościół stapiał się w
weekend z polityką i biznesem. Co najmniej 100 tys. osób przyjechało w
niedzielę na mszę z okazji 20. pielgrzymki słuchaczy Radia Maryja.

Tak jak kazał im o. Tadeusz Rydzyk, modlili się o wolność słowa, wolność mediów i miejsce na multipleksie dla Telewizji Trwam.


Do ubrań na znak miłości do ojczyzny przypięli biało-czerwone
miniatury moherowych berecików. - Maryjo, ratuj Polskę - błagał
transparent z Limanowej. Na ustawionej przy klasztorze furgonetce z budą
w kształcie trumny ktoś napisał: ''Polska
w V rozbiorze''. I przykleił zdjęcie posła Roberta Biedronia z Ruchu
Palikota z ostrzeżeniem przed ''tęczową gangreną''. Do tego ogłoszenie,
że P(orażka) O(bywatelska) pilnie sprzeda kraj nad Wisłą. Plakaty na
jasnogórskich murach wzywały, by Polacy skruszyli kajdany, czyli pozbyli
się partii rządzących krajem.


Przekaz był jasny: Polska jest ciemiężona. Z jasnogórskich
przemówień (biskupi jak zawsze nie zawiedli Rydzyka) można wywnioskować,
że Polska to kraj niemal totalitarny, w którym prawda płynie z
''podziemnych'' mediów - Radia Maryja i TV Trwam.

-
Panie i panowie z rządu! - mówił na kazaniu bp Kazimierz Ryczan z Kielc.
- Zechciejcie ojczyznę od nowa nazwać po imieniu. Ojczyzna nosi oblicze
wiary i religii. To się liberałom i niewierzącym nie podoba. Chcą
Polski bez Boga.

Bp Ryczan stwierdził, że ''demokracja w
Polsce przekształciła się już w oligarchię i kontroluje wszystkie
dziedziny życia jeszcze bardziej niż demokracja komunistyczna''.


Skąd tak ostry atak na rząd? ''Kontrola demokracji'' - to znaczy
odmowa miejsca na multipleksie cyfrowym dla Telewizji Trwam. Za tą
decyzją stoi Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji kojarzona przez
sympatyków Rydzyka z PO i prezydentem Bronisławem Komorowskim.


- Obcokrajowe stacje otrzymały miejsce na multipleksie, a dla
Polaków spod znaku Maryi nie ma miejsca - ubolewał bp Ryczan, apelując
do prezydenta, by ''jednym swoim głosem'' pomógł TV Trwam. Biskup
pochwalił ojca Rydzyka: - On Polski nie zawiódł i nie zawiedzie. On
Polski nie okradł, ale ubogacił szkołą, prasą, radiem i telewizją.


Ostatnio za telewizją Rydzyka ujął się cały Episkopat. Bronił
jej też niedawno kard. Stanisław Dziwisz, znany ze sceptycyzmu wobec
mediów Rydzyka.

A relacje Kościół - rząd i tak są już napięte. Kościół ma do PO pretensje o wywoływanie tematów światopoglądowych - in vitro,
związki partnerskie. Aluzje do tych tematów było słychać na Jasnej
Górze. - Demokracja nie ma mocy ustanawiania praw moralnych sprzecznych z
dekalogiem. Nie można przy pomocy demokracji i głosowania ustanowić
praw dopuszczających aborcję, eutanazję, legalizację małżeństw
homoseksualnych, legalizację rozwodów - mówił bp Ryczan.


Na liście skarg i zażaleń jest też likwidacja Funduszu Kościelnego,
który rząd chce zastąpić dobrowolnym odpisem podatkowym. A Kościół nie
zgadza się na proponowaną przez rząd wysokość odpisu - 0,3 proc.
Prawdopodobnie także dlatego biskupi z podwójną determinacją bronią TV
Trwam - poniekąd odgrywając się na państwowych instytucjach za rzekome
krzywdy, jakie ponosi Kościół.

Właśnie na antypatię
Kościoła do PO najbardziej liczą prawicowi politycy. Na Jasną Górę
przyjechał Jarosław Kaczyński z politykami PiS i Zbigniew Ziobro z
politykami Solidarnej Polski. Rydzyk podziękował Kaczyńskiemu za
''upominanie się o TV Trwam''. - Panie premierze, alleluja i do przodu!


Podziękował też Zbigniewowi Ziobrze i nazwał go ''porządnym
człowiekiem''. Ale już nie ma wątpliwości, kogo popiera szef Radia
Maryja: - Życzę wam, żebyście się dogadali dla Polski i by nikt sobie
nie dogadywał, a byście się dogadali.

Czyli wszystko
jasne: Rydzyk chce, by Ziobro wrócił do PiS. Szef SP nie odważyłby się
wczoraj przemawiać na Jasnej Górze. Radiomaryjny elektorat zakrzyczałby
go jak na warszawskim marszu w obronie TV Trwam, kiedy setki ludzi
skandowały: ''Zbyszek, wracaj do PiS!'', co kompletnie wytrąciło Ziobrę z
równowagi.

Na Jasnej Górze Rydzyk znowu przekonywał, że bez koncesji na cyfrę Trwam zniknie.

To nieprawda - telewizja ojca Rydzyka była i będzie dostępna jak dotąd w kablówkach i z satelity.


Pielgrzymka słuchaczy Radia Maryja rozpoczęła się już w sobotę
po południu. Podprzeor Jasnej Góry o. Sebastian Matecki mówił wtedy o
''polskim domu, którego fundamenty są podkopywane''. Rydzyk tłumaczył,
że NFZ zajmuje się eksterminacją Polaków, a towarzystwa ubezpieczeniowe
przyszłym emerytom będą płacić, ale do eutanazji. Łomżyński biskup
senior Stanisław Stefanek przekonywał, że Polska to ''błyskawicznie
powstające kariery, niekończące się afery, bezradne komisje i na końcu
tajemnicze samobójstwa''.

Rydzyk może po tej niedzieli czuć się silny. Benedykt XVI
po modlitwie ''Anioł Pański'' w Castel Gandolfo pozdrowił po polsku
pielgrzymów Rodziny Radia Maryja, którzy ''modlą się za ojczyznę, za
rodziny, o wolność słowa''. W dodatku mszę na Jasnej Górze odprawiał
sekretarz watykańskiej Kongregacji ds. Instytutów Życia Konsekrowanego i
Stowarzyszeń Życia Apostolskiego, były generał redemptorystów abp
Joseph Tobin.

Kościelne wydarzenie weekendu zapowiadał sobotni ''Nasz Dziennik''.
W tekście na pierwszej stronie czytamy, że ''motywy przyznawania miejsc
na multipleksach są polityczne. Sięgają korzeniami do samych początków
kształtowania rynku medialnego przy Okrągłym Stole''; ''w pełnej
fraternizacji przy alkoholu komuniści z częścią opozycji
solidarnościowej wykuwali warunki kontraktu politycznego''.


W specjalnej wkładce abp Wacław Depo ubolewa nad ''ideologicznością
decyzji'' KRRiT: ''Niejasne określanie się świata decydentów w tej
sprawie pokazuje, że nie stają oni po stronie prawdy, tylko ideologii,
która próbuje sprawy religii chrześcijańskiej zepchnąć do getta''. Jest
także wywiad z abp. Tobinem, który też krytykuje KRRiT: ''Wydaje mi się
bardzo dziwne, że wewnątrz tak wielkiego państwa, jakim jest Polska, w
kraju, gdzie zwraca się uwagę i docenia zasady demokracji, jednocześnie
nie ma miejsca na głos religii... Dla mnie takie uprzedzenie zubaża cały
Naród''.

Pielgrzymkę Radia Maryja - jak podkreślał to z
jasnogórskiego szczytu wielokrotnie sam ojciec dyrektor - miały prawo
relacjonować tylko jego media oraz tygodnik ''Niedziela'', Ewa
Stankiewicz ze stowarzyszenia Solidarni 2010, bracia Karnowscy dla
''Uważam Rze'' i nowy miesięcznik Jana Żaryna ''Na Poważnie''. - Nie
dajmy się zmanipulować - ostrzegał przy tym pielgrzymów. - Żeby nie było
jak w zeszłym roku, kiedy Polsat kopał naszego człowieka, a to on ma
kłopoty w sądzie - opowiadał. Z filmu zamieszczonego w sieci po
ubiegłorocznej pielgrzymce wynika coś zgoła innego - to pielgrzym
zaatakował ekipę Polsatu i okładał dziennikarkę oraz operatora kijem z
biało-czerwona flagą.




Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

38. Dyrektor religia.tv nie lubi

Dyrektor religia.tv nie lubi tez encykliki Jana Pawła II?

Poniedziałek, 9 lipca 2012 (18:57)

Krytykując homilię ks. bp. Kazimierza Ryczana, ks.
Kazimierz Sowa nie oceniał tylko słów biskupa, ale - pewnie nieświadomie
- podważył tezy zawarte w encyklice „Centesimus annus” Jana Pawła II.

 

W porannym programie w Radiu Zet Monika Olejnik przytoczyła w
rozmowie ze swoim gościem słowa homilii ks. bp. Kazimierza Ryczana,
ordynariusza diecezji kieleckiej: „W Polsce demokracja przekształciła
się już w oligarchię i kontroluje wszystkie dziedziny życia, jeszcze
bardziej niż demokracja komunistyczna”, ironicznie je komentując: „Nie
wiedziałam, że była demokracja komunistyczna”.

Słowa homilii biskupa stały się, o dziwo, głównym tematem rozmowy, w
której katolicki kapłan -  ksiądz Kazimierz Sowa, dyrektor religia.tv, 
krytykuje tezy zawarte w kazaniu wygłoszonym w niedzielę na Jasnej Górze
do Rodziny Radia Maryja, mówiąc: „No gdyby iść za tym torem myślenia,
no to rzeczywiście z tych paru zdań z homilii księdza biskupa Ryczana
nie da się obronić, bo wydaje mi się, że zostały wypowiedziane albo w
złej intencji, albo, no, mówca nie do końca chyba zdawał sobie sprawę z
tego, jakie mogą mieć konsekwencje. No co to znaczy, że dzisiaj jest
gorzej niż w czasach komunizmu. To znaczy, że przekreślamy wszystko, co
się w Polsce zdarzyło w ciągu dwudziestu lat, również wszystko to, czemu
sekundował, a czasem wręcz co współtworzył Kościół. No więc jeśli
ksiądz biskup Ryczan chce przekreślić te dwadzieścia lat także i z tej
perspektywy, to wydaje mi się, że jego rozpoznanie rzeczywistości nie do
końca jest słuszne”.

Ciekawe jest to, co powiedział w rozmowie z NaszymDziennikiem.pl ks.
prof. dr hab. Paweł Bortkiewicz. Zwrócił on uwagę, że nie jest to zwykła
ocena jedynie słów biskupa, ale przede wszystkim tezy zawartej w
encyklice „Centesimus annus” Jana Pawła II.

- Przyznam, że dla mnie wypowiedź ks. Kazimierza Sowy jest
wypowiedzią dość dziwną, gdyż  nie tyle nawet skupia się na krytyce
homilii biskupa, ile krytykuje rdzeń tej homilii, jakim jest teza
mówiąca o tym, że demokracja oderwana od wartości może przeobrazić się w
system totalitarny, bo taką tezę stawia biskup Ryczan i tej tezy
dowodzi. Problem w tym, że ta teza była postawiona przed laty w
encyklice „Centesimus annus” Jana Pawła II i w tym momencie dochodzi do
krytyki już nieco innego kalibru – mówił ks. prof. Bortkiewicz.

Ksiądz profesor podkreślił jednocześnie, że największym problemem
jest to, że w centrum tej krytyki tak naprawdę znajduje się wypowiedź
Jana Pawła II. Gdyż to Ojciec Święty zwrócił uwagę na to, że demokracja
oderwana od wartości przeobraża się w system totalitarny.

- I w tym sensie Jan Paweł II postawił znak równości między
klasycznym totalitaryzmem a demokracją, która zatracając swoją istotę,
również staje się totalitaryzmem. Wzbudza to niepokój czy obiekcje ks.
red. Sowy, który też zwraca uwagę na to, że stawianie tego znaku
równości jest nadużyciem, bo Kościół jakoby nie docenia tego, co się
wydarzyło po 1989 roku – mówił NaszemuDziennikowi.pl ksiądz profesor.

- Należy podkreślić, że Kościół przykładał rękę do budowy polskiej
demokracji, przykładał rękę do budowy systemu, który nie tylko będzie
systemem prostej większości, ale też będzie państwem prawa, opartym na
ładzie i porządku moralnym – dodał.

Ksiądz profesor wyjaśnił, że Kościół zarówno w wymiarze nauczania
papieskiego, jak i w wymiarze lokalnym jest za taką właśnie demokracją
opartą na zasadach moralnych. Demokracja oderwana od wartości -
chociażby od prawdy o życiu ludzkim, od godności człowieka, od prawdy i
od wolności słowa – przeobraża się w system totalitarny.

Nie wiadomo, czy dyrektor religia.tv podważał nauczanie
błogosławionego Jana Pawła II "w złej intencji, albo, no, mówca nie do
końca chyba zdawał sobie sprawę z tego", co mówi.

MM

http://www.naszdziennik.pl/wiara-kosciol-w-polsce/3467,dyrektor-religia-...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

39. Media głównego nurtu

Media głównego nurtu milczenia
Wtorek, 10 lipca 2012 (06:34)

XX jubileuszowa Pielgrzymka Rodziny Radia Maryja na Jasną Górę stała się niezapomnianym wydarzeniem ze względu na niepowtarzalną modlitewną atmosferę wielkiego spotkania, jego rozmach, przesłanie. Dodatkowo było to wielkie przedsięwzięcie logistyczne, wymagające nie mniejszych zdolności i działań, jak podczas pielgrzymek Jana Pawła II do Polski.

Czy jednak media głównego nurtu zainteresował ten temat? Nie dowiedzieliśmy się, co rzeczywiście działo się na Jasnej Górze ani z mediów publicznych, ani z telewizyjnych stacji komercyjnych.

TVP1 w krótkiej migawce podczas wieczornych Wiadomości wspomniała ogólnie o pielgrzymce i pozdrowieniach Papieża Benedykta XVI dla pielgrzymów podczas modlitwy "Anioł Pański". Co najmniej dwukrotnie zaniżono liczbę pielgrzymów, ilustrując informację bocznymi przebitkami z placu z poprzedniego dnia, gdy był on tylko częściowo zapełniony.

Dwie główne stacje komercyjne solidarnie przemilczały cały temat. Dziennikarz TVN Jarosław Kuźniar zabrał za to głos na Twitterze, pokazując, że ciągle tkwi w wojennej retoryce, zwłaszcza gdy mowa o Kościele. Czy już przyszykował w swojej szafie kałasznikowy i pistolety Makarowa? Zobaczymy, jaka kanonada jeszcze się rozlegnie z tej stacji. Ale to nic nie pomoże - "samorozwiązanie" Kościoła, na które czeka Kuźniar, nie nastąpi. Ani w tym, ani w przyszłym stuleciu.

Dwie wielkie telewizje komercyjne - i trzecia, wciąż wielka, telewizja publiczna z jej rozbudowanym zapleczem kadrowym - nie sprostały opisowi jednego krajowego wydarzenia.

A przypomnijmy, że stacje te potrafiły podczas Euro ustawiać kamery przed hotelem i całymi godzinami transmitować na żywo przejście piłkarzy z budynku do autobusu, a potem ich przejazd na trasie do miasta rozgrywek kolejnego meczu.

Wyobraźmy sobie, że relacji z Jasnej Góry nie nadaje ani Telewizja Trwam, ani Radio Maryja. Czego dowiedzielibyśmy się na temat tej pielgrzymki z innych środków przekazu? Prawie nic. Pokazano by nam kilka niechlujnych migawek, w tym zmęczone osoby starsze, fragment jasnogórskiego szczytu, może wpół zgiętą postać jakiegoś zmęczonego duchownego. To byłby główny przekaz z Jasnej Góry 7 i 8 lipca br. Zamiast prawdy mielibyśmy jej parodię, ewentualnie jej odpór.

Tak zachowała się "Gazeta Wyborcza", opatrując swoją toporną i gęstą od manipulacji relację mało wysublimowanym nadtytułem "Weekend na Jasnej Górze". W tekście wybito zdanie: "Już nawet dla Benedykta XVI sprawa TV Trwam to walka o wolność słowa". Co za pech! Tyle zabiegów o unicestwienie katolickiego nadawcy i nic. Dla "odporu" "Wyborcza" zamieściła rozmowę z czołowym antyklerykalnym neobolszewikiem, który wzywa Kościół, by płacił za lekcje religii. A "Rzeczpospolita" nie zająknęła się ani słowem o pielgrzymce na Jasną Górę.

W mediach elektronicznych dziennikarze komentowali wczoraj wydarzenie, które wcześniej w ich telewizjach i rozgłośniach w ogóle nie... zaistniało.

Kto pierwszy odezwał się na tym froncie? Ksiądz Kazimierz Sowa. W Radiu Zet w rozmowie z Moniką Olejnik niemal wszystko obśmiał, sprowadzając pielgrzymkę do kolejnej rozgrywki na prawicy.

Mniej zabawne - jeśli można tak rzec - było spotkanie przewodniczącego KRRiT Jana Dworaka w stacji TOK FM. W dłuższej rozmowie powtarzał niby w hipnotycznym transie zgrane frazy o przestrzeganiu procedur w sprawie koncesji cyfrowych. Jednak szczególnie niepokojący był końcowy fragment wypowiedzi. Dworak zapytany o kolejny konkurs o miejsca na multipleksie cyfrowym, które zwolni w 2014 r. telewizja publiczna, nie potrafił podać dokładnej daty ani szczegółów postępowania.

- No, jeszcze pomyślimy, jeszcze ułożymy - odpowiadał. Indagowany o nowy konkurs - niby od niechcenia - wtrącał: - Och, to będzie już inny konkurs, na innych warunkach.

Warto dopytywać się o te warunki i pilnować wszystkich formalnych procedur, każdego przecinka. Bo media głównego nurtu milczenia i tę sprawę bardzo solidarnie przemilczą.

Dr Hanna Karp

http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/3525,media-glownego-nurtu-milczen...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika intix

40. Ks. bp Dydycz: wolności w mediach nigdy nie było

Wtorek, 10 lipca 2012
Z JE ks. bp. Antonim Pacyfikiem Dydyczem, ordynariuszem drohiczyńskim, który w dniu dzisiejszym obchodzi 18. rocznicę sakry biskupiej i ingresu do drohiczyńskiej katedry, rozmawia Izabela Kozłowska.


W tym roku główną intencją Pielgrzymki Rodziny Radia Maryja na Jasną Górę była obrona wolności słowa i mediów w Polsce. W jakim stopniu ta wolność jest zagrożona w naszej Ojczyźnie?


- Musimy być szczerzy wolności w mediach w Polsce nigdy nie było. Były jedynie jej pozory. Cały czas pewne ośrodki, pewne kierunki i tendencje kombinowały w jaki sposób zawłaszczyć media dla siebie.
Nie możemy udawać, że po tych pozorowanych przemianach w 1989 roku, mieliśmy wolność mediów. Pewne centra przejęły od razu całe media pod swoje wpływy. Oczywiście później toczyły się spory pomiędzy jednymi a drugimi o siłę wpływów w mass mediach w Polsce, dlatego nigdy nie było ich otwartości i prawdziwości mediów dla społeczeństwa.


Jakie jest zadanie mediów katolickich w Polsce?


- Jest ono bardzo trudne. Muszą ukazywać to ogromne zakłamanie życia publicznego w naszej Ojczyźnie. Daje ono o sobie znać i jednocześnie jest główną przyczyną zepsucia. Do tych wszystkich pozorów i fałszów należy powracać, podkreślać i przeciw nim występować. Jeżeli nie będzie zakłamania będziemy mogli się odrodzić i na nowo jednoczyć.


Dlaczego decydentom tak przeszkadza Radio Maryja i Telewizja Trwam?


- Są opory i sprzeciwy, gdyż nie wszyscy chcą zrozumieć sens i znaczenie radia, telewizji, czy też prasy katolickiej. Mając inne zdanie uważają, że te media stanowią dla nich zagrożenie, co oczywiście jest zupełnym błędem. Po pierwsze Radio Maryja, Telewizja Trwam nie są zagrożeniem lecz alternatywą. Im więcej mamy możliwości różnorakiego spojrzenia na życie, tym jest to dla nas – społeczeństwa  korzystniejsze. Powinno się wspierać katolickie środki medialne, tym bardziej, że bazują one przede wszystkim – i to trzeba podkreślić – na prawdzie. Oznacza to, że przedstawiają one rzeczywistości taką jaka jest, unikają kłamstwa. Unikają różnych sztuczek medialnych i manipulacji, które wprowadzają słuchaczy i widzów w błąd. I to jest podstawowy zestaw tego rodzaju motywacji, które powinny skłaniać, by katolickim mediom dawać zrozumienie i wsparcie.


W ocenie Księdza Biskupa w jakim kierunku zmierzają media w Polsce?


- Są tacy ludzie w innych mediach, którzy są nastawieni przede wszystkim na bogacenie się. Jest dla nich obojętne czy do odbiorców dociera prawda. Zysk staje się największym i najsilniejszym priorytetem. Dla takich mediów jest najistotniejsze to, że muszą pozyskać jak największą liczbę słuchaczy, widzów, czytelników. To wiąże się ze zwiększoną liczbą publikowanych reklam, z których czerpane są później ogromne korzyści. Jest to błędna postawa, która daleko nie prowadzi. Postawa ta zmierza i doprowadza do katastrofy.


Kościół i Radio Maryja zawsze będą miały przeciwnika. Nigdy nie ma tak, że dobro nie ma przeciwnika - zło będzie zawsze. Prawda zawsze ma przeciwnika w postaci kłamstwa i tak samo jest z nadzieją, którą zwalcza się beznadzieją. Naszym zadaniem jest to, byśmy wyraziście prezentowali nasz punkt widzenia. Tę rodzinność, która objawia się w prawdzie, miłości i dobru. Musimy te wartości promować w świecie.


Jakie zadania stoją przed Rodziną Radia Maryja?


- Rodzina Radia Maryja musi o sobie dać wyraźny znak. Ona jest niesamowicie interesującym zamysłem Bożym. Kładzie nacisk na to co jest w naszym życiu niezwykle ważne – rodzinę.


Rodzina to takie środowisko, podstawowa forma życia społecznego, w której wszyscy mają do siebie zaufanie. Każdy w rodzinie postępuje jak najsumienniej, chce dobra członków tej rodziny. Inaczej mówiąc opiera się na radosnej wymianie darów.


Kształtowanie i formowanie przez Rodzinę Radia Maryja ma niesamowite znaczenie dla dobra społeczeństwa. Ci ludzie włączają się spontanicznie, dobrowolnie w działalność Radia Maryja i żyją według wartości chrześcijańskich prezentowanych przez tą rozgłośnię. To ogromna szansa dla wszystkich Polaków.


W pielgrzymce Rodziny Radia Maryja na Jasną Górę co roku uczestniczą setki tysiecy osób. Jak cenna to jest inicjatywa?


- Pielgrzymują, aby nadać relacjom międzyludzkim wymiar niezniszczalny, który jedocześnie ma niesamowite przesłanki i motywację do odrodzenia społeczeństwa. Serdecznie gratuluję tym wszystkim ludziom i jednocześnie zachęcam by każdy się włączył w to pielgrzymowanie, to jest najważniejsze dla dobra naszej Ojczyzny. Jeżeli będzie siła Rodziny Radia Maryja, która od strony moralnej będzie coraz bardziej wyrazista i jasna to nie ma takich murów, które by nie ustąpiły przed tą miłością, w takim wymiarze.


Pięknym przykładem jest niedawna pielgrzymka Rodziny Radia Maryja do Sanktuarium Matki Bożej Jasnogórskiej w Doylestown, czyli amerykańskiej Częstochowie. Miałem szczęście uczestniczyć w tym niezwykłym wydarzeniu. Warto zwrócić uwagę, że na tą pielgrzymkę przybywają ludzie nie tylko ze Stanów Zjednoczonych, ale i Kanady. Pokonują tak dalekie odległości, by się spotkać w ramach wymiany darów i wymiany dobroci serc tej Rodziny Radia Maryja. Rodzina ta nie patrzy na granice, języki, kultury. Patrzy ona na prawdę, miłość i te wartości, które mają największe znaczenie i są oczekiwane, bez względu na to czy świat jest zlaicyzowany, czy też nie.  Wszyscy Ci ludzie przybywali z najdalszych zakątków Stanów Zjednoczonych, by zaświadczyć swoją miłość do prawdy, rzetelności, ale przede wszystkim miłość do drugiego człowieka.


Dziękuję za rozmowę.
http://www.naszdziennik.pl/wiara-kosciol-w-polsce/3541,ks-bp-dydycz-wolnosci-w-mediach-nigdy-nie-bylo.html

avatar użytkownika Maryla

41. Ośmieszają Kościół i

Ośmieszają Kościół i katolików

Środa, 11 lipca 2012 (18:49)

Niedzielna pielgrzymka słuchaczy Radia Maryja na
Jasną Górę wywołała w mediach olbrzymie poruszenie. Nie chodzi
bynajmniej o samo ukazanie fenomenu i piękna tego wydarzenia, gdy ludzie
pielgrzymują, by podziękować za dar Radia Maryja, lecz o ośmieszenie
wszystkich i wszystkiego, co jest związane z Radiem Maryja.

Krytyka homilii ordynariusza diecezji kieleckiej ks.
bp. Kazimierza Ryczana przez ks. Kazimierza Sowę w porannym programie
Radia Zet, mówienie o o. dr. Tadeuszu Rydzyku jako tym, który pogodzi
Kaczyńskiego z Ziobrą w programie Moniki Olejnik „Kropka nad i” w
rozmowie z Joachimem Brudzińskim, komentowanie pozdrowień Papieża
Benedykta XVI w programie TVN24 „Tak jest” czy ostatnia próba
zdyskredytowania słuchaczy Radia Maria podczas 20. Pielgrzymki na Jasną
Górę w programie informacyjnym „Panorama” TVP2.

Telewizja publiczna zestawiła zdjęcia słuchaczy Radia
Maryja z pielgrzymki na Jasną Górę z wypowiedziami o sektach. Taki
materiał pojawił się wczoraj w głównym wydaniu "Panoramy" w TVP2. W tle
materiału dotyczącego rozwodu gwiazd filmowych Katie Holmes i Toma
Cruisa oraz ich problemów z ich przynależnością do sekty pokazane
zostały zdjęcia słuchaczy Radia Maryja modlących się na jasnogórskim
placu.

Dlaczego co roku po lipcowej pielgrzymce następuje seria prób
zdyskredytowania ludzi pielgrzymujących z Radiem Maryja? Dlaczego do
takiej sytuacji dochodzi w publicznej telewizji? Redaktor Wojciech
Reszczyński w rozmowie z NaszymDziennikiem.pl, komentując materiał
pokazany w „Panoramie”, mówi jasno, że takie sytuacje będą miały miejsce
nie tylko w aspekcie pielgrzymki i Radia Maryja.

- Należy się spodziewać dalszych tego typu ataków na Kościół,
ponieważ ci, którzy kierują dzisiaj telewizją, a szczególnie Programem
2, tworzą bardzo przychylną atmosferę takich ataków. Więc dla nich 
stosowanie takich manipulacji to nie problem – mówi redaktor Wojciech
Reszczyński.

Sam sposób zrobienia materiału budzi wiele kontrowersji. Jak
stwierdzają medioznawcy, to nie tylko nieuczciwe wykorzystanie zdjęć,
ale próba sugerowania widzowi, że istnieje związek między sektą a
uczestnikami pielgrzymki Rodziny Radia Maryja na Jasną Górę.

- Połączenie treści z obrazem powoduje u odbiorcy pewne skojarzenia,
które widz zapamiętuje – zauważyła dr Hanna Karp, medioznawca,
wykładowca w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu,
dla Redakcji Informacyjnej Radia Maryja. Dodała, że jest to działanie
podprogowe. Oświadczyła też, że jest to albo ignorancja, albo świadome
działanie, gdyż Rodzina Radia Maryja i sekty nie mają ze sobą nic
wspólnego. To jest horrendum – oświadczyła Hanna Karp.

Podobnie wykorzystanie zdjęć pielgrzymów do zobrazowania tematu sekt
ocenia Maciej Iłowiecki, dziennikarz, były członek Krajowej Rady
Radiofonii i Telewizji, mówiąc, że jeżeli materiał o rozwodach czy
sektach, o rzeczach, które mogłyby się znaleźć w jakimś plotkarskim,
bulwarowym piśmie, został zilustrowany zdjęciami osób, które
uczestniczyły w pielgrzymce słuchaczy Radia Maryja na Jasną Górę, to
jest to wyjątkowo nieetyczne i jest wyjątkowo brutalną manipulacją.

- Takich rzeczy w ogóle nie powinno się robić, gdyż jest to obrażanie
katolików i tych wszystkich, którzy są zwolennikami Radia Maryja i
czują się z nim związani. Taka sytuacja po prostu nie mieści się w
głowie, że można robić takie nadużycia i takie nieetyczne rzeczy mogą
się znaleźć w telewizji – mówi Maciej Iłowiecki w rozmowie z
NaszymDziennikiem.pl.

- Taką rzecz oczywiście należałoby zgłosić do Rady Etyki Mediów, która powinna się do tego ustosunkować - dodaje.

Ale to nie wszystko… Trzeba również zwrócić uwagę na inne negatywne
zachowania wobec Kościoła i duchownych. Redaktor Wojciech Reszczyński
zauważa, że te ataki na Kościół nie zawsze bezpośrednio działają na
podświadomość, by wywołać jednoznaczne skojarzenia, iż sekta
scjentologów to jakoby to samo, co wierni na Jasnej Górze.

- Na pewno ci, którzy mają jakąś wiedzę o życiu i świecie, odbiorą to
w sposób jednoznaczny, jako przykład agresji, ataku wymierzonego w
Kościół – mówi dla NaszegoDziennika.pl Reszczyński.

 

Marta Milczarska

http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/3635,osmieszaja-kosciol-i-katolik...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika guantanamera

42. Jest to

NA PEWNO świadome działanie. Przecież ONI doskonale znają te metody. Osobiście uważam, że podprogowe przekazy są serwowane ludziom we wszystkich filmowych wstawkach w TV. Ale dodatkowo myślę, że to jest część jakiejś większej prowokacji...

avatar użytkownika gość z drogi

43. @guantanamera:)

coś wisi w powietrzu i to sie czuje...to tak jak w przyrodzie,zanim nadejdzie burza...czujemy
TO
to tak jakby gęstniało powietrze i robi sie duszno :)
serd pozdrawiam nocną godziną :)

gość z drogi