"Jezus Król Żydowski & Jezus Król Polski - historia kołem się toczy"

avatar użytkownika intix

Polecam  film, udostępniony także na portalu gloria.tv,

http://www.youtube.com/watch?v=axeYzrgDfE8

28 komentarzy

avatar użytkownika Jacek Mruk

1. Kto przeciw Bogu staje, ma złe intencje

Czyżby też mieli od złego specjalne plenipotencje ?
Jeśli działają przeciw Bogu tak można wnioskować
Wtedy ich odrzucić , z Bogiem stojących zachować
Módlmy się przystępujcie do Krucjaty, kto Wierzący
Bo w Bogu Nadzieja , gdy Kraj konający
Razem z Bogiem przetrwamy najgorsze nawet chwile
Bo Bóg stanowi o wrogów jego sile
Pozdrawiam cieplutko:)

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

2. Pani Intix,

Szanowna Pani Joanno,

Pięknie dziękuję.

Eugeniusz Kazimirowski, Jezu ufam Tobie, 1934

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

3. Jezu ufam Tobie

Panie Michale :)

 "Cześć oddawana obrazowi"
Pragnę,ażeby obraz ten był  w pierwszą niedzielę po Wielkanocy 
uroczyście poświęcony i żeby odbierał cześć publiczną,aby każda dusza o tym wiedzieć mogła"/Dz.341/
maleńka książeczka  z tym obrazem,zawsze leży obok monitora 
:)
serdeczności i 
Jezu ,ufam Tobie
:)

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

4. Droga Inix :)

witam w tym cudnym Miejscu :)
i nic nie napiszę,bo TY wiesz,co czuję i myślę :)
serdeczności :)

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

5. Jacku,Kto przeciw Bogu staje.....

wcześniej ,czy pózniej Przegra

pozdrawiam :)serdecznie i poniedziałkowo

gość z drogi

avatar użytkownika intix

6. Wszystkim...

Dziękuję...
I... kontynuuję...
Gorąco zachęcam do wysłuchania... Księdza Stanisława Małkowskiego, znanego i cenionego obrońcę Boga, Krzyża i Polski...
***
Serdecznie Pozdrawiam...

avatar użytkownika intix

10. Intronizacja...

"Intronizacja pierwsze przykazanie Dekalogu - Wskrzesić Ducha Narodu"
http://pl.gloria.tv/?media=278265

avatar użytkownika intix

11. Homilia ks. abpa A. Dzięgi wygłoszona podczas uroczystości poświ

Pomnika Jezusa Chrystusa Króla w Świebodzinie (21.11.2010r.)
...

http://www.youtube.com/watch?v=caOL29YoF0I
Polsko!... Nie tylko nie lękaj się... miej odwagę przyjąć TO  królowanie.
Polsko!... Miej odwagę uznać, że Jezus Chrystus może poprowadzić myśli i serce i wolę i czyny
...
(...)
Króluj nam Chryste... Swoją Miłość odnów w nas...Amen.
*** 
Amen.

***
Uroczystość JEZUSA CHRYSTUSA KRÓLA WSZECHŚWIATA . 21 listopada w Świebodzinie poświęcenie.

Pomnik Jezusa Chrystusa Króla w Świebodzinie

avatar użytkownika intix

12. Królestwo Chrystusa przeciw królestwu szatana

avatar użytkownika intix

13. O powszechnym panowaniu Chrystusa Króla nad narodami

Wykład Wszechnicy Narodowej w Krakowie. Marcin Majewski, ks. Tadeusz Kiersztyn
- "O powszechnym panowaniu Chrystusa Króla nad narodami" - aspekty biblijno - teologiczne. Wszechnica Narodowa wykład 4/2010 z dnia 24 kwietnia 2010.

http://www.youtube.com/watch?v=2kJMYHA42P0

http://www.youtube.com/watch?v=Wm8a4xQjThc

http://www.youtube.com/watch?v=PUqaQ1Kg1pM

avatar użytkownika intix

14. Prawda o Intronizacji Chrystusa Króla Polski

Zachęcam do wysłuchania kolejnej części wypowiedzi ks. Tadeusza Kiersztyna w ramach Wszechnicy Narodowej w Krakowie dnia 24 kwietnia 2010.


http://www.youtube.com/watch?v=tdb5uV4leMQ

avatar użytkownika intix

16. ...Nie możemy się łudzić:

...Nie możemy się łudzić: jesteśmy świadkami spisku przeciw chrześcijańskiej (katolickiej) Polsce, opartego na zwietrzałej filozofii oświeceniowej, która prowadzi prostą drogą do ubóstwienia państwa i równocześnie do zniszczenia autentycznie ludzkiej cywilizacji.
Musimy sobie powiedzieć, że nie możemy się poddawać tego rodzaju presji ze strony tak zwanej konieczności historycznej.
Chrystus jest ponad historią i w Nim jesteśmy wolni, i w oparciu o prawdę od Niego czerpaną możemy zadecydować, że wybieramy świadomie drogę wyzwolenia od wszystkich mitów i kłamstw, którymi karmi nas „Europa”, i chcemy być sobą w Chrystusie i przez Chrystusa.
Tym, którzy naszą Polskę poniżają i hańbią, spychając ją na poziom żebraczy w sensie ekonomicznym i kulturowym, odpowiadamy: dość kłamstw, dość bluźnierstw, dość poniewierania godnością człowieka, rodziny i Narodu.
Jesteśmy poddanymi Jezusa Chrystusa i chcemy w pełni przyjąć Jego Prawo, w którym jest wolność, godność i świętość dana nam na chrzcie świętym.
Nie widzimy żadnego rozumnego powodu, żeby nasze sprawy państwowe i narodowe oddawać w ręce cwaniaków i błaznów politycznych, ludzi pozbawionych wszelkiego poczucia moralnej odpowiedzialności.
Chcemy, by rządził nami Jezus Chrystus, by Jego Prawda była podstawą i celem naszych praw i instytucji, by Jego Miłość była normą i inspiracją wychowania każdego Polaka, każdego człowieka.
Tylko w Chrystusie i Jego mocą jesteśmy zdolni odeprzeć ataki wszelkich wrogów Polski, wrogów naszej suwerenności, naszej kultury, naszej tożsamości, budowanej na Ewangelii, przy pomocy takich proroków, jak św. Stanisław Szczepanowski i wielu innych, aż do Jana Pawła II...
Dla przypomnienia, bardzo ważna całość >>>TU

avatar użytkownika Pelargonia

17. Jesteś Królem!

KRÓLUJ....▕▔╲............JE­­STEM ZA...

......NAM........ ▏▕..........INTRONIZACJĄ.

...CHRYSTE... ▏▕▂▂▂......JEZUSA.....

▂▂▂▂▂▂╱┈▕▂▂▂▏CHRYSTUSA

▉▉▉▉▉┈┈┈▕▂▂▂▏......NA.........

▉▉▉▉▉┈┈┈▕▂▂▂▏....KRÓLA.....

▔▔▔▔▔▔╲▂▕▂▂▂▏....POLSKI..

Pozdrawiam serdecznie

"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

avatar użytkownika intix

19. Pelargonio Droga

Bardzo Ci dziękuję...
Kiedy pisałaś Swój komentarz, na sronie Intronizacji nie było jeszcze możliwości składania podpisów popierających Akt Intronizacji Jezusa Chrystusa na Króla Polski.
Od niedawna jest taka możliwość dla wszystkich, którzy są za Intronizacją... 

Intronizacja
KRÓLUJ NAM CHRYSTE...
***
Z Panem Bogiem...

avatar użytkownika intix

20. Intronizacja Serca czy Osoby?

Czy kochasz Najświętsze Serce Jezusa?
Jeśli ktoś tak by się mnie spytał, odpowiem mu: Tak, bardzo kocham.
Szerzyłem kult Serca Jezusa w Polsce przez 13 lat jako Krajowy Dyrektor Apostolstwa Modlitwy, a także jako naczelny redaktor Posłańca Serca Jezusowego. Każdy może sprawdzić, w jakim duchu opracowywałem materiały formacyjne dla czcicieli Serca Jezusa i jakie pisałem artykuły. Przez siedem lat prowadziłem w Bazylice Serca Jezusa w Krakowie comiesięczne, całonocne czuwania. W tym czasie też przemierzałem nieustannie Polskę, głosząc po miastach i wioskach rekolekcje i kazania o Sercu Jezusa. Nie szczędziłem sił i czasu, by rozsławić kult Serca Jezusa i wzbudzić do Niego miłość w naszym Narodzie.


W takim razie czy popierasz Intronizację Serca Jezusa?
Nie,  zwalczam.
A jeśli ktoś ma mi to za złe, to dlatego, że nie rozumie różnicy, jaka zachodzi pomiędzy poświęceniem się Sercu Jezusa a Intronizacją Serca Jezusa. Nie zna i nie rozumie, czym jest kult Serca Jezusa objawiony w XVII w. św. Małgorzacie Marii w Paray-le-Monial, a czym jest objawiony w Piśmie Świętym kult Chrystusa Króla, ukazujący Jego królewską godność i prawo do panowania nad narodami świata. Tego prawa Królowi wszelkiego stworzenia odmawiają od początku XX wieku masońskie organizacje, stopniowo zdobywające wpływ na rządy świeckie we wszystkich państwach świata, a od Soboru Watykańskiego II (1965) tego prawa odmawiają Jezusowi także władze kościelne. Trzeba pojąć, co wydarzyło się w świecie w XX wieku, by zrozumieć znaczenie i wagę misji Służebnicy Bożej Rozalii Celakówny, poprzez którą Pan Jezus żąda, by na powrót w każdym państwie władze świeckie i kościelne uznały Go panującym królem nad sobą i nad narodem, którym kierują. To uznanie ma być wyrażone w formie uroczystej Intronizacji Jezusa Króla na duchowy tron danego narodu, a Polska jako pierwsza ma tego dokonać. W przeciwnym razie Polskę i świat czeka zagłada – taka jest wymowa, co do istoty, objawień przez Boga udzielonych Rozalii.


Ja głęboko wierzę w posłannictwo Rozalii i uważam, że sprawa jest ogromnie pilna i najwyższej wagi. Dlatego chcę ci pomóc zrozumieć różnicę pomiędzy kultem Serca Jezusa a wezwaniem do Intronizacji Jezusa Króla jako Osoby, by cię nie zwiedli ludzie głoszący Intronizację Serca Jezusa. Różnica ta jest omówiona w takich pozycjach jak Ostatnia walka, Intronizacja – Polsko, twój Król nadchodzi czy w ostatnio wydanej książce Ewy Wieczorek Służebnica Boża Rozalia Celakówna – życie i misja. W niniejszym artykule ograniczę się tylko do wybranych kwestii.


* * *
Na wstępie poczynię pewne założenia.
Wiara katolicka, wiara Kościoła, formowana na fundamencie Pisma Świętego świadczy, że Jezus powróci na ziemię w całej potędze i majestacie swej królewskiej władzy, by rozgromić swych przeciwników – tych, którzy dziś nie chcą, aby On królował nad światem: Tych zaś przeciwników moich, którzy nie chcieli, żebym panował nad nimi, przyprowadźcie tu i pościnajcie w moich oczach (Łk 19,27). Kiedy nastąpi Jego powrót? Pan Jezus kazał nam obserwować znaki na niebie i na ziemi, które się pojawią przed Jego powrotem. Tymi „znakami na niebie”, zwiastującymi powrót Króla, są przede wszystkim objawienia Maryjne, których częstotliwość i jakość w XX wieku pobiła wszelkie rekordy. „Znakami na ziemi” są przede wszystkim powszechne odstępstwo od wiary i upadek moralny prawie całej ludzkości.
Jeśli uwierzysz, a przynajmniej weźmiesz pod uwagę, że powrót Jezusa Króla wkrótce może nastąpić, zastanów się, jakie wcześniej musiał On ze swej strony poczynić „kroki przygotowawcze”, by, gdy nadejdzie, zastać ludzi czuwających.


Bóg jest Miłością! Jezus zanim ukaże się jako pogromca szatana i ludzi z nim sprzymierzonych w spisku detronizacji Jego Osoby, chce uratować jak najwięcej ludzi. Dlatego na trzysta lat wcześniej Jezus uczynił pierwszy krok. Objawił swą miłość, ukazując ludziom swe Najświętsze Serce, które tak ogromnie pokochało ludzi, a w zamian od nich otrzymuje obojętność, wzgardę, zapomnienie. Ty przynajmniej kochaj Mnie – zwróci się do św. Małgorzaty Marii, bo ten, kto kocha Boga, staje do walki z mocami ciemności. W ten sposób w Kościele rozwinął się kult Serca Jezusa, kult miłości Boga obecnego w Eucharystii. Do istoty tego kultu należy praktyka poświęcenia się Sercu Jezusa – serce za Serce, miłość za Miłość. Dzięki kultowi Serca Jezusa miliony ludzi opowiedziały się po stronie Boga w czasie wielkich rewolucji i wojen, i w ten sposób zostały uratowane z sideł szatańskich. Całe narody zostały poświęcone Najświętszemu Sercu Jezusa, a papież Leon XIII w roku 1899 poświęcił Sercu Jezusa cały świat. Można powiedzieć, że szatan nie zdołał zgasić ognia Bożej Miłości w tych sercach, które dokonały aktu poświęcenia się Sercu Jezusa. Jednakże w wielu, wielu sercach ten ogień został przez niego zastąpiony ogniem piekielnym, mocą którego synowie buntu roznieśli po świecie fałszywe ideologie komunizmu, faszyzmu, liberalizmu... To dlatego Bóg, by ratować świat przed zagładą, uczynił drugi krok – objawił swe miłosierdzie.

Zanim przyjdę jako Król (Sędzia sprawiedliwy) daję wam dzień miłosierdzia. Każdemu, kto ucieknie się do mego miłosierdzia dam łaskę nawrócenia. Namaluj obraz – powie do św. s. Faustyny, obiecując, że dusza, która czcić będzie ten obraz nie zginie (...) Daję grzesznemu światu szansę ratunku, ale czas jest krótki.


Nie myśl, że czas miłosierdzia będzie tak długi jak czas Najświętszego Serca, tj. trzysta lat, bowiem czas miłosierdzia bezpośrednio poprzedza powrót Jezusa Króla i może on trwać bardzo krótko. Czas miłosierdzia to czas nadzwyczajnej łaski, w którym obecnie żyjemy – jak powtarza to za każdym razem Matka Najświętsza w Medjugorje.
Miłosierdzie nie może polegać na bezkarności i gdyby ten szczególny czas łaski miałby trwać długo, to ludzie szybko zatraciliby poczucie winy i zapomnieliby o konsekwencjach z niej płynących.


Misja Rozalii to ostateczna zapowiedź powrotu Jezusa Króla i ukazanie naglącej potrzeby przygotowania się do spotkania z Nim w dniu sądu, w dniu zgrozy. Bóg sam wyznacza sposób przygotowania się na Jego powtórne przyjście. Domaga się od Polski i od narodów świata Intronizacji – uznania Jezusa swym Królem. Intronizacja w całym tego słowa znaczeniu to oddanie się pojedynczego człowieka, jak i całego narodu pod władzę zwierzchnią Jezusa. To uznanie Jego władzy absolutnej nad sobą. Poprzez Intronizację ogólnonarodową naród zrywa więzy łączące go z władzą diabła i dzięki temu zostanie uratowany. Narody, które nie uznają Jezusa swym Królem, zginą bezpowrotnie – słowa ostrzeżenia przekazane przez Rozalię.


Wróćmy teraz do pytania, jaka zachodzi różnica pomiędzy Intronizacją Serca a Intronizacją Osoby? Mówiąc najogólniej, Intronizacja Serca Jezusa jest terminem powstałym na wskutek pomieszania pojęć i kultów.


Pomieszanie pojęć – zestawienie ze sobą słów intronizacja i serce (intronizacja serca) jest tak nielogiczne, jak złączenie ze sobą dwóch innych słów np.: koronacja i umysł (koronacja umysłu). Wiadomo, że koronacja dotyczy głowy, a nie umysłu i wiadomo, że intronizacja, to znaczy wprowadzenie na tron, dotyczy osoby króla, a nie jego serca.


Pomieszanie kultów – z dwóch oddzielnych kultów (kult Jezusa Króla i kult Serca Jezusa) czyni się jeden nowy kult o bardzo mętnej treści i w konsekwencji nie wiadomo o co w nim chodzi. Bo o co chodzi w Intronizacji Serca Jezusa?


Jasnym jest o co chodzi w kulcie Jezusa Króla, Władcy Wszechświata i każdej jego cząstki – w tym również Polski. Celem tego kultu jest uznanie władzy Jezusa Króla przez dokonanie Intronizacji. Zmusza ona ludzi do opowiedzenia się za Jezusem Królem lub przeciw Niemu.


Wiadomo też o co chodzi w kulcie Serca Jezusa – jego celem jest wynagrodzenie miłości Bożej za zniewagi i bluźnierstwa jakich doświadcza w Najświętszym Sakramencie. Widzimy więc różnicę, jaka zachodzi pomiędzy jednym kultem a drugim, co do celu. Gdy te dwa odrębne cele zmiesza się z sobą w pozornie logiczną zbitkę słowną Intronizacja Serca Jezusa, gubi się sens tak kultu Serca Jezusa, jak i kultu Jezusa Króla.


Oddzielną kwestią jest, skąd się wzięło to „dwa w jednym”? Czy to Pan Bóg w swej mądrości złączył te dwa kulty w jednym nowym? Czy jest to tylko wymysł ludzki?


Dlaczego w Kościele, poczynając od Ojca św. Leona XIII (1810-1903) ustawicznie podkreślano, że Najświętsze Serce jest Sercem Jezusa Króla i w ten sposób kult Serca Jezusa przedstawiano w świetle i w nawiązaniu do kultu Jezusa Króla, to odrębna sprawa domagająca się szczegółowego studium. Jednakże żaden papież nie użył terminu Intronizacja Serca Jezusa i nigdy nie złączył w jedno tych dwóch oddzielnych kultów. Wiadomym też jest, że termin Intronizacja Serca Jezusa „wynalazł” o. Mateo propagujący na początku XX w., głównie w krajach Ameryki Łacińskiej, w ramach kultu Serca Jezusa, Dzieło Osobistego Poświęcenia się Rodzin Sercu Jezusa, ale nazywając je Dziełem Intronizacji Serca Jezusa. Dla o. Mateo ta zmiana nazwy oznaczała, że rodziny poświęcające się Sercu Jezusa intronizują, to znaczy zawieszają w swym mieszkaniu na honorowym miejscu obraz Serca Jezusa, by go otoczyć czcią i miłością. Przez wprowadzenie słowa intronizacja o. Mateo chciał podkreślić wagę aktu zawieszenia obrazu, że odtąd w danej rodzinie panuje miłość Serca Jezusa.


To wprowadzenie słowa intronizacja do praktyki poświęcenia się Najświętszemu Serca Jezusa, w pobożności ludowej formowanej przez kaznodziejów, z czasem zaczęło nabierać nowego znaczenia, niestety zacierając różnicę pomiędzy Intronizacją Jezusa Króla jako Osoby, a poświęceniem się Jego Sercu. Stąd powstało pomieszanie kultów i ich treści, które w zamyśle Bożym są odrębne.


Za życia Rozalii już były widoczne te niejasności i dlatego u niej pojawia się czasem wezwanie do Intronizacji Serca Jezusa obok kategorycznego żądania uznania (intronizowania) Jezusa Króla w całym tego słowa znaczeniu. Jednakże Rozalia właściwie rozumiała Intronizację, choć nie będąc teologiem, czasem wyrażała się nieprecyzyjnie, posługując się zwrotem utartym w pobożności tego okresu. Wyjaśniła tę kwestię, w sposób naukowy i bardzo rzeczowy, pani Ewa Wieczorek we wspomnianej już książce Służebnica
Boża Rozalia Celakówna – życie i misja i dlatego ten temat pominę. Natomiast, by wykazać bezsens uznawania Pana Jezusa Królem Polski poprzez dokonywanie Intronizacji Najświętszego Serca, posłużę się pewnym porównaniem.


Parę lat temu propagatorzy kultu Bożego Miłosierdzia, ludzie bardzo pobożni i gorliwi, widząc, że Intronizacja Jezusa Króla jest oczekiwana w Polsce i może stać się „sławniejsza”, postanowili głosić Intronizację Miłosierdzia Bożego. By połączyć te dwa kulty w jedno – kult Miłosierdzia z kultem Jezusa Króla – namalowano piękny obraz Pana Jezusa Miłosiernego z koroną na głowie. Z tym obrazem pewna animatorka kultu Miłosierdzia Bożego z Krakowa, popierana z całym przekonaniem przez ks. Adama Boniewicza, byłego kustosza Doliny Miłosierdzia w Częstochowie, pojechała z delegacją do Rzymu, do Jana Pawła II, by obraz ten poświęcił i by przez Intronizację Bożego Miłosierdzia ogłosił Pana Jezusa Królem Polski. Oczywiście nic z tego nie wyszło, a w Archidiecezji krakowskiej zawrzało. Tą próbą wypaczenia kultu Miłosierdzia oburzyli się krakowscy Biskupi, oburzyły się Siostry z Łagiewnik, oburzyli się bardziej świadomi wierni, a dziennikarze, wietrząc sensację, pisali o tym w miejscowej prasie. Wystarczy zadzwonić do Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia, do Łagiewnik krakowskich, by dowiedzieć się jak wielkim dla nich jest problemem to gmatwanie treści objawień, udzielonych św. Faustynie, z Intronizacją Jezusa Króla.


Szkoda, że nikt nie broni czystości kultu Serca Jezusa i że nikt z biskupów nie protestuje, gdy dokonuje się Intronizacji Serca Jezusa, a zarazem ogłasza się Pana Jezusa Królem Polski, wypaczając kult Serca Jezusa. Szkoda, że nikt nie zwraca uwagi na to, że Pan Jezus z widocznym Najświętszym Sercem i z koroną na głowie, na obrazie rozprowadzanym przez Wspólnoty Intronizacyjne Serca Jezusa, jest ukazaniem zlepku dwóch różnych kultów, co prowadzi do poplątania prawd objawionych przez Boga z uszczerbkiem dla nich. Pan Jezus jest miłością! Pan Jezus jest miłosierdziem, ale jako Osoba jest Królem Wszechświata, który otrzyma tytuł Jezus Król Polski, jeśli Naród Go intronizuje. Czy gorliwość lub pobożność usprawiedliwia uparte błądzenie w tak ważnej sprawie?


Ks. Tadeusz Kiersztyn

***


Intronizacja
avatar użytkownika intix

21. Wyjątki z wizji prorockich Bł. Anny Katarzyny Emmerich

Błogosławiona Anna Katarzyna Emmerich - mistyczka i stygmatyczka.

BURZYCIELE 

***

Jeżeli popierasz Sercem  Akt Intronizacji Jezusa Chrystusa na Króla Polski,
wspomóż... >>>Intronizacja


avatar użytkownika UPARTY

23. Sprawa jest poważna

Niestety zwolennicy intronizacji są w istotnym błędzie. Przede wszystkim oświadczenie Chrystusa o tym, że jest Królem Żydowskim nie jest równo znaczne z oświadczeniem, że jest królem Żydów lub państwa Izrael albo jakiegoś innego! Jest również wyraźnie powiedziane - o czym na filmie zapomniano przypomnieć, że Królestwo Chrystusa jest nie z tego świata, czego najwyraźniejszym dowodem był brak ochrony przed męką. Skazanie Chrystusa na mękę było wyzwaniem rzuconym Bogu , by ten ingerując w ten świat ratował swego syna. Nie uczynił tego.

Po drugie żadne państwo, żadna instytucja świecka nie może podszywać się pod Boga, żaden akt prawny publiczny albo prywatny nie może być podstawą uznania przez kogokolwiek swego poddaństwa Chrystusowi. To bierze się tylko i wyłącznie z wiary każdego z nas. Instytucje państwowe są naszym narzędziem do załatwiania konkretnych spraw i tak ma być. Chodzi o to byśmy będąc poddanymi Chrystusa - każde z nas z osobna podporządkowywali sobie instytucje społeczne a nie przez akt intronizacji zwalniali się lub czynili pierwszy krok w tym kierunku by zwolnić się z obowiązku kontroli na nimi choćby z tego powodu, że Królem jest Chrystus. Instytucje społeczne są nasze i mają nam podlegać a ci którzy chcą nas niewolić mając świadomość iż Bóg nigdy dotąd nie godził się na sprawowanie władzy w znaczeniu ziemskim chcą się Bogiem zasłonić własną nikczemność.
Moim zdaniem w tym celu wykorzystują słabość wielu ludzi pragnących pokoju i zmęczonych już walką ze złem.

Po czwarte. Rzeczywiście nasz Kościół instytucjonalny-mówię to o Kościele w Polsce - tak jakby mając być "solą ziemi" staje się coraz mniej słony a w konsekwencji, gdy już całkiem przestanie być słony może nadawać się tylko na podeptanie. Ale to nie znaczy, że możemy przeinaczać Objawienie. Tym bardziej musimy być uważni w jego studiowaniu. Walka ze złem polega również i na tym, że świat został nam dany do władania a nie szatanowi. Nie możemy w związku z tym rezygnować z naszego dziedzictwa mówiąc, ze w powołane przez nas instytucje wymknęły się nam spod kontroli więc niech Chrystus się o nie martwi.

Baczcie czy nie ulegacie fałszywym prorokom i czy nie chcecie wystawić Boga na próbę.

Po trzecie

uparty

avatar użytkownika intix

24. Królestwo nie z tego świata...

Piłat powiedział do Jezusa: Czy Ty jesteś Królem żydowskim? Jezus odpowiedział: Czy to mówisz od siebie, czy też inni powiedzieli ci o Mnie? Piłat odparł: Czy ja jestem Żydem? Naród Twój i arcykapłani wydali mi Ciebie. Coś uczynił? Odpowiedział Jezus: Królestwo moje nie jest z tego świata. Gdyby królestwo moje było z tego świata, słudzy moi biliby się, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś królestwo moje nie jest stąd. Piłat zatem powiedział do Niego: A więc jesteś królem? / Odpowiedział Jezus: / Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu. (J 18,33b-37)

     Ustanowione przez papieża Piusa XI święto Chrystusa Króla przypomina światu, że jedynie uznanie Chrystusowego panowania może zapewnić ludziom pokój i jedność. Chrystus jest Królem wszechświata, bo w Nim, przez Niego i dla Niego wszystko zostało stworzone. Stal się Panem wszystkiego poprzez Swoją śmierć i zmartwychwstanie.

     Kiedy słuchamy dialogu pomiędzy Jezusem i Piłatem, dostrzegamy niezwykłą głębię odpowiedzi Jezusa. Piłat i Żydzi nie mogli zrozumieć, że może istnieć królestwo, które nie ma charakteru politycznego, nie opiera się na sile militarnej czy władzy nad ludźmi.
Jezus przyznaje, że jest Królem, ale Jego królestwo nie jest stąd. Odpowiada Piłatowi, jako poganinowi, że nie powinien obawiać się Jezusowej władzy.
Żydom uświadamia, że nie jest władcą jednego narodu, ale wszystkich ludzi.
 
Królestwo Boże jest oparte na panowaniu Boga w sercach ludzi.

To panowanie rozpoczyna się tu na ziemi, ale swoje dopełnienie znajdzie w nowej rzeczywistości, którą Bóg przygotował dla każdego - także dla mnie i dla Ciebie.

     Chrystus nazywa swoich poddanych przyjaciółmi. Tymothy Radcliffe OP pisze: "Miłość będąca przyjaźnią zachęca nas, abyśmy spoglądali na innych bez podejmowania prób przywłaszczania ich sobie. Cieszmy się nimi bez potrzeby posiadania. Musimy uczyć się, aby patrzeć we właściwy sposób, jasnymi oczyma, nie pożerając świata i siebie nawzajem".

     Może nas dziwić, że Jezus ogłasza swoją władzę królewską, stojąc z więzami na rękach. Miał wiele sposobności, aby uczynić to znacznie wcześniej. Dlaczego tego nie zrobił? W ten sposób objawia nowy sposób patrzenia na miłość, która połączona jest z ofiarą za innych.

     Mając nowe serce odnowione przez łaskę Bożą możemy rozszerzać Królestwo Boże na całej ziemi i stawać się jego świadkami.
Ma to być królestwo prawdy i życia, świętości i łaski, sprawiedliwości, miłości i pokoju. Czyż nie jest to idealny stan, do którego zmierzamy przez cale nasze życie? Człowiek tęskni za sprawami wielkimi i tu mają one swoje wypełnienie.

     "Panie, ochraniaj nieustannie tych, których wezwałeś do udziału w swojej łasce: niech ci, którzy zostali odrodzeni przez chrzest, na zawsze pozostaną w Twoim Królestwie" (Liturgia Galijska).

(ks. Grzegorz Kucharski)
Tekst pochodzi z Tygodnika "Idziemy"
22 listopada 2008

avatar użytkownika intix

26. Trudności z właściwym rozumieniem Intronizacji

Ks. Tadeusz Kiersztyn

Właściwe rozumienie Intronizacji jako aktu religijnego, nie jest łatwe, gdyż pod tym hasłem pojawiło się w przeszłości wiele różnych praktyk oraz złączono z nim różne treści. Wszystko to sprawiło, że wokół Intronizacji panuje spory zamęt pojęciowy.

Powszechnie utożsamia się Intronizację Jezusa Króla z Aktem poświęcenia się Jego Sercu lub dokonuje się Intronizacji Najświętszego Serca Jezusa, co z punktu teologicznego i Objawienia Bożego jest absolutnie nie do przyjęcia. To pomieszanie znaczeń i pojęć następowało stopniowo pod koniec XIX w. i na początku XX w., i dotrwało do chwili obecnej. Od razu należy stwierdzić, że Kult Serca Jezusa od Intronizacji Jezusa Króla różni się co do istoty tak, jak Uroczystość Najświętszego Serca różni się od Uroczystości Chrystusa Króla Wszechświata. 


Kult Serca Jezusa, przekazany Kościołowi przez św. Małgorzatę Marię Alacoque (1647-1690), nie wspomina i nie zawiera żadnych odniesień do Intronizacji (por. encyklikę Piusa XII o Kulcie Serca Jezusowego – Haurietis Aquas). Jest on ściśle złączony z Kultem Eucharystii i polega na wezwaniu do odwzajemnienia miłości Bogu poprzez osobiste lub zbiorowe poświęcenie się Najświętszemu Sercu Jezusa. Kult Serca Jezusa odnosi się ponadto do części Ciała Jezusa, choć najchwalebniejszej, jak stwierdza to papież Pius XII we wspomnianej encyklice, a Serce w tym znaczeniu jest znakiem (symbolem) miłości Trójcy Św. do człowieka. Natomiast Akt Intronizacyjny odnosi się do Kultu Jezusa Króla i stanowi samą istotę Objawienia, gdyż Bóg od początku objawia się w Starym i Nowym Testamencie jako Król. Intronizujemy zatem nie część Ciała, ale całą Osobę.
Wobec Boga, objawiającego się jako Króla całego stworzenia, Intronizacja jest aktem wiary, wyrażonym indywidualnie lub zbiorowo, który pociąga obowiązek uznania w życiu osobistym lub narodowym królowania Jezusa, a zatem obejmuje całą działalność religijną Kościoła, jak również cały porządek świecki państwa (por. encyklika Piusa XI o ustanowieniu Święta Chrystusa Króla Wszechświata – Quas primas). Z tych już kilku rozróżnień wynika jasno, jak bardzo mylną i nieuzasadnioną jest praktyka Intronizacji Najświętszego Serca Pana Jezusa. W zamysłach Bożych Kult Serca Jezusa był ostatnią szansą dana ludzkości, by zachowała z Bogiem swe więzy miłości zgodnie z pierwszym przykazaniem. Ta cząstka Kościoła katolickiego, która żywiła się Kultem Serca Jezusa (zwłaszcza w XVIII i XIX wieku), najlepiej została przygotowana do obrony cywilizacji chrześcijańskiej i Królestwa Bożego w narodach ochrzczonych, przed rodzącymi się w dobie oświecenia ideologiami i instytucjami, jawnie dążącymi do obalenia i wymazania ze świadomości ludzkiej dogmatów wiary. Fala buntu lucyferycznego, jaka przetoczyła się przez cały świat od Rewolucji Francuskiej po II. wojnę światową (i do dziś narasta), jest nienawistnym buntem przeciw Bogu i Jego panowaniu, które uwidacznia się w Jezusie Królu. W tej sytuacji osoby uformowane przez Kult Serca Jezusa były może jedyną siłą zdolną oprzeć się wrogiej propagandzie i na tyle kochającą Boga, by stanąć do heroicznej walki w obronie Jego Królestwa, aż do złożenia ofiary ze swego życia. Wystarczy wspomnieć o bohaterskiej Wandei, o ludzie wieśniaczym, który pod sztandarami Najświętszego Serca Jezusa ruszył w obronie wiary do nierównej walki z odczłowieczonymi hordami wojsk Rewolucji Francuskiej lub o meksykańskich cristeros, którzy w latach dwudziestych XX w. chwycili za broń w obronie Królestwa Bożego przed anty-porządkiem zaprowadzanym przez masoński rząd Meksyku. Cristeros umierali z okrzykiem: Niech żyje Chrystus Król! Trzeba bardzo kochać Boga, by nie troszczyć się o własne życie i o doczesny sukces, a o Królestwo Boże. Tej miłości uczyli się ludzie przez praktyki Kultu Serca Jezusa. Dlatego w czasie, gdy zdradzały Chrystusa miliony ludzi ochrzczonych, przechodząc do obozu wroga, w czcicielach Serca Jezusa papieże XIX i pierwszej połowy XX wieku widzieli obrońców Królestwa Bożego, co mylnie interpretuje się jakoby papieże utożsamiali królowanie Jezusa z Kultem Jego Serca.
W 1925 roku papież Pius XI, aby ukazać najważniejsza prawdę o Jezusie Synu Bożym, prawdę tak starą jak chrześcijaństwo, a zapowiedzianą przez proroków Starego Testamentu, ustanawia Święto Chrystusa Króla. Niezamierzonym skutkiem tych obronnych działań Kościoła było zlanie się w mentalności rzesz wiernych Kultu Serca Jezusa i prawdy o królowaniu Jezusa nad narodami świata w jedną treść. I choć czym innym jest Kult Serca Jezusa, i czym innym jest Intronizacja, czyli uznanie Jezusa swym Królem przez jednostkę lub naród, z czasem coraz bardziej upowszechniała się zbitka pojęciowa Intronizacja Najświętszego Serca Jezusateologicznie całkowicie nieuzasadniona. Wiadomym jest, że żaden papież nie użył terminu Intronizacja Serca Jezusa i nigdy nie złączył w jedno tych dwóch oddzielnych kultów. Wiadomym jest też, że termin Intronizacja Serca Jezusa"wynalazł" o. Mateo propagujący na początku XX w., głównie w krajach Ameryki Łacińskiej, w ramach Kultu Serca Jezusa, Dzieło Osobistego Poświęcenia się Rodzin Sercu Jezusa, ale nazywając je Dziełem Intronizacji Serca Jezusa. Dla o. Mateo ta zmiana nazwy oznaczała, że rodziny poświęcające się Sercu Jezusa intronizują, to znaczy zawieszają w swym mieszkaniu na honorowym miejscu obraz Serca Jezusa, by go otoczyć czcią i miłością. Przez wprowadzenie słowa intronizacja o. Mateo chciał podkreślić wagę aktu zawieszenia obrazu, że odtąd w danej rodzinie panuje miłość Serca Jezusa. To wprowadzenie słowa intronizacja do praktyki poświęcenia się Najświętszemu Serca Jezusa, w pobożności ludowej formowanej przez kaznodziejów, z czasem zaczęło nabierać nowego znaczenia, niestety zacierając różnicę pomiędzy Intronizacją Jezusa Króla jako Osoby, a poświęceniem się Jego Sercu. Stąd powstało pomieszanie kultów i ich treści, które w zamyśle Bożym są odrębne. Ponieważ Kult Serca Jezusa i Akt Intronizacji dotyczy tej samej Osoby, mogą występować razem, lecz nie należy ich z sobą utożsamiać, to znaczy nie można sprowadzać Aktu Intronizacji Jezusa Króla do praktyki Kultu Jego Serca i nie można, dokonując Aktu Intronizacji, intronizować Jego Najświętsze Serce. Intronizacja Najświętszego Serca Jezusa jest zatem poważnym błędem doktrynalnym, gdyż intronizując symbol Miłości, jakim jest Najświętsze Serce Jezusa, nadaje mu się cechy osobowe, a tym samym pomniejsza się rangę Intronizacji Jezusa Króla jako Osoby i zaciemnia się prawdę dogmatyczną o Nim. Ponadto Intronizacja Serca Jezusa, nie znajdując uzasadnienia ani w Kulcie Serca Jezusa ani w Objawieniu, jawi się jako niejasna forma pobożności ludowej.
Intronizacja Jezusa Króla znakiem sprzeciwu 
Chociaż, jak to poniżej wykażę, korzenie Intronizacji Jezusa Króla sięgają początków stworzenia i akt ten znajduje uzasadnienie w całym Objawieniu, to jednak zechciał Pan Bóg posłużyć się S.B. Rozalią Celakówną, by skierować do Polski i do wszystkich narodów żądanie dokonania przez nie w obecnym czasie Intronizacji Jezusa Króla (w dalszej części artykułu zostanie wytłumaczone dlaczego akurat właśnie teraz sprawa Intronizacji Jezusa Króla jest sprawą najważniejszą i jedynym środkiem naszego ocalenia). Jednakże Rozalia nie posługuje się precyzyjnym językiem teologicznym i często nie jest w stanie właściwie zwerbalizować treści otrzymywanych przesłań. Stąd także u niej występuje charakterystyczne dla tego okresu czasu pomieszanie pojęć; zamiennie używa Intronizacji Serca Jezusa oraz Intronizacji Jezusa Króla. Dlatego potrzebne jest gruntowne studium naukowe nad jej tekstami, by odsłonić istotę zleconej jej misji od naleciałości mentalnościowych, kulturowych i dewocyjnych czasu, w którym żyła.
Tymczasem osoby angażujące się w działania na rzecz Intronizacji i powołujące się na posłannictwo Rozalii nie mają ani dostępu do materiałów źródłowych, ani odpowiednich kwalifikacji, co nieuchronnie prowadzi do nielogicznych konkluzji, np. wzywa się wiernych do Intronizacji Serca Jezusa, a zarazem Jezusa ogłasza się Królem. Temat powyższy będzie szczegółowo rozważany na kolejnych spotkaniach formacyjnych Polskich Róż. Dodatkowe źródło zamieszania wokół Intronizacji powstaje stąd, że w Kościele propaguje się intronizację Pisma Świętego, paschału, obrazu Jezusa Miłosiernego, relikwii św. Andrzeja Apostoła (intronizacja dokonana przez kard. Józefa Glempa), Krzyża, obrazu św. Józefa w rodzinach, a nawet czcigodnych ss. Karmelitanek, relatywizując w ten sposób istotę Intronizacji i jeszcze bardziej w świadomości wiernych zaciemniając właściwe jej znaczenie. Wiele do myślenia daje fakt, że w tym szerokim nurcie intronizowania wszystkiego i wszystkich nie ma jedynie miejsca na Intronizację Chrystusa Króla. Te działania są celowe, promowane przez liberalnych teologów, strzegących zasady demokratyzmu także w Kościele i dialogu z judaizmem, z czym kłóci się królowanie absolutne i wszechogarniające jedynego Króla ludzkości. Ulegając tym wpływom, wielu ludzi należących do Kościoła twierdzi, że nie należy dokonywać Intronizacji argumentując, że Pan Jezus nie wybrał tronu, lecz krzyż i nie wybrał korony chwały, lecz koronę z cierni. Ludzie ci chętnie widzą Jezusa Króla jedynie na krzyżu i z koroną cierniową na głowie, zapominając o Jego zmartwychwstaniu i o Jego wstąpieniu na tron po prawicy Boga Ojca. Nie mniej przewrotne, bo sprzeczne z Objawieniem i Tradycją, jest przypisywanie intencji czysto politycznych dążeniom o uznanie przez Intronizację Jezusa Królem Polski; w podtekście wyraża się przekonanie o wykorzystywaniu Intronizacji dla osobistych korzyści polityków i ich partii. Na tej podstawie z góry wykreśla się Intronizację Jezusa Króla z kalendarza wydarzeń religijnych. Wielu księży proboszczów wzbrania się przed przeprowadzeniem w swej parafii Intronizacji Jezusa Króla, gdyż błędnie uważa, że chodzi o zaprowadzenie w ich kościele parafialnym jeszcze jednego nabożeństwa. Ponieważ różnych nabożeństw, już istniejących, jest sporo (Nabożeństwo Pierwszych Piątków, Pierwszych Sobót, Nabożeństwa Maryjne, do Bożego Miłosierdzia, do Michała Archanioła itd.), pytają się: Po co dodawać nowe? Otóż Akt Intronizacyjny nie jest nowym nabożeństwem, ani w ogóle nabożeństwem, ale jednorazowym, formalnie wyrażonym aktem wiary, w to, że Jezus jest Mesjaszem-Królem, przez którego, w którym i dla którego wszystko istnieje. On jest jedynym władcą świata, którego panowanie nad sobą każdy ma uznać, ale tez może się przeciw Niemu zbuntować, tak jak przeciw Bogu zbuntował się Lucyfer i część wojska niebieskiego. Akt Intronizacyjny de facto osądza księży i świeckich i cały Kościół – czy są wierni Bogu? Po co ten Akt dokonywać wyjaśniają słowa Piusa XI zawarte w encyklice Miserentissimus Redemptor: "Gdy wszyscy wierni powszechnie zrozumieją, że muszą walczyć odważnie i bez ustanku pod sztandarami Chrystusa Króla, będą się starać z gorliwością apostolską, by przyprowadzić do Boga niewierzących i buntowników, i będą się starać, by prawa samego Boga były nienaruszone".
Walka z lucyferycznymi zastępami spod znaku "kielni i gwiazdy", z burzycielami panowania Jezusa Króla nad narodami ochrzczonymi, rozpoczęta w XVIII wieku, trwa do dziś. Ponieważ ta walka trwa, trzeba wyznać wiarę św. Piotra: Ty jesteś Król, Syn Boga Żywego (Mt 16,16) i wiarę św. Pawła: Trzeba, ażeby On królował (1 Kor 15,25). Mocą tej wiary należy dokonać Aktu Intronizacji Jezusa Króla Polski, by nadszedł wreszcie upragniony dzień, w którym poszczególne narody i cała ludzkość uzna Jezusa jako swego Króla. Wielokrotnie Pan Jezus oświadczył S. B. Rozalii Celakównie, że tylko w tym jest ratunek i ocalenie dla skołatanej i spętanej złem ludzkości. Trzeba jednak uwierzyć w posłannictwo S. B. Rozalii Celakówny, że Akt Intronizacji Jezusa Króla jest dziś żądany od nas przez Boga i że tych, którzy go nie dokonają Bóg potraktuje jak buntowników (por. Łk 19,41nn). Pozostawiając na boku te wyjaśnienia dotyczące Aktu Intronizacji, zastanówmy się, o co chodzi w Intronizacji żądanej przez Boga. 
Tylko swemu Królowi hołd składać będziesz 
(por. Flp 2, 9-11)
Samo pojęcie intronizacja (wyniesienie na tron) określa ceremonię wyniesienia kogoś do godności królewskiej. Ceremonia ta zasadniczo składa się z dwóch części: z aktu ustanowienia króla oraz z aktu oddania się pod jego władzę. W systemach władzy monarchicznej król panował nad poddanymi w zakresie określonym prawem królewskim lub prawem danego państwa. Uznanie przez poddanych władcy i jego praw następowało poprzez złożenie mu hołdu. Ceremonia Intronizacji dotyczy także, i przede wszystkim, Pana Jezusa. Wyznajemy bowiem, że Jezus jest Królem Wszechświata, a więc Władcą nie tylko wszystkich ludzi i narodów, ale także Panem (Królem) całego stworzenia. Jego władanie jest absolutne: Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi (Mt 28,18). Jest więc najwyższym i de facto jedynym Władcą: Królem królów i Panem panujących (por. Ap 19,16). To panowanie Chrystusa nad pojedynczymi osobami i nad całymi narodami zostaje proklamowane przez Intronizację.
Jednakże w odniesieniu do Pana Jezusa możemy mówić o Intronizacji w znaczeniu tylko częściowym. Jezus otrzymał godność królewską od Ojca, Boga Wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi, i człowiek nic tu dodać ani ująć nie jest w stanie, tzn. Jezus jest Królem niezależnie od woli człowieka. Natomiast od każdego człowieka i od każdego narodu zależy, czy dobrowolnie uzna królewską godność Chrystusa i czy podporządkuje się Jego władzy. Tego aktu (częściowej Intronizacji) Pan Bóg domaga się od nas z racji podarowanej nam wcześniej wolności wyboru (przez Boga nigdy siłą nie pogwałconej). Sam wybór jednak pociąga za sobą ogromne konsekwencje. Odmowa uznania przez człowieka Jezusa za swego Króla równa się odrzuceniu człowieka przez Boga (por. Łk 19,27). Dla ludzi jest to konsekwencja najstraszniejsza. Dokonując zatem Intronizacji Jezusa Chrystusa, nie nadajemy Mu godności królewskiej, ale wprowadzamy Go jako naszego Króla na monarszy tron, wystawiony Mu przez jednostkę, jak i zbiorowo przez cały Naród. Jest rzeczą oczywistą, że gdy nastąpi Intronizacja ogólnopolska, Jezus zostanie ogłoszony Królem Polski.
Niestety trzeba z przykrością stwierdzić, że wielu współczesnych modernistów i liberałów drażni w najwyższym stopniu sam tytuł: Jezus Król Polski. To ich podejście do Intronizacji przywołuje dramat sprzed 2 tysięcy lat faryzeuszy i arcykapłanów, którzy owładnięci duchem nienawiści do Jezusa Króla Izraela, doprowadzili do zagłady własnego narodu. Trzeba ufać, że tym razem większość osób odpowiedzialnych za decyzje podejmowane w imieniu naszego Narodu nie dopuści do buntu przeciw swemu Królowi. Tym bardziej trzeba też uważać na próby zastępowania Intronizacji Jezusa Króla Intronizacją Jego Najświętszego Serca, bowiem wrogowie Intronizacji, widząc, że nie mogą jej zahamować, usiłują skierować ludzką gorliwość na temat zastępczy. Następstwem Intronizacji Jezusa na Króla Polski byłaby bowiem zmiana konstytucji i obowiązujących praw – niezgodnych z przykazaniami Bożymi, a na państwo nakładałaby obowiązek zaprowadzenia w społeczeństwie sprawiedliwości ewangelicznej. Natomiast takich konsekwencji Intronizacja Najświętszego Serca Jezusa za sobą nie pociąga. Nie mniej niebezpieczne są usiłowania niektórych teologów, by tytuł Jezus Król Polski zastąpić innym tytułem np. Jezus Król Wszechświata, i jeśli już uznać przez Intronizację Jezusa Królem, to jako Jezusa Króla Wszechświata, a nie jako Jezusa Króla Polski. Śmieszą te wybiegi, które mają na celu jedynie to, by nie obudzić w Polakach świadomości, że mają nad sobą Króla, który nimi rządzi. Jezus Król Wszechświata jest tytułem zbyt ogólnym, by wynikały z niego konkretne relacje i zobowiązania. Te dwie godności są tak od siebie odległe, jak od tytułu Maryi Królowej Polski odległy jest tytuł Maryi Królowej Nieba i Ziemi. Jeszcze większym bezsensem jest dokonywanie w imieniu własnym lub narodu Intronizacji Jezusa Króla Wszechświata. Jest to wchodzenie w kompetencje Boga i powtarzanie czegoś niepowtarzalnego, gdyż Intronizacji Jezusa na Króla Wszechświata po Jego Wniebowstąpieniu dokonał Bóg Ojciec i to raz na zawsze (por. Ap. 5). Z tego względu tylko pycha lub głupota może podpowiadać ludziom, by dokonywali Intronizacji Jezusa Króla Wszechświata. To co człowiek powinien uczynić zgodnie z wolą Jedynego Boga, Króla całego stworzenia, to uznać Jego panowanie nad sobą, nad własnym narodem przez Akt Intronizacji. Wtedy każdy z nas będzie mógł powiedzieć zgodnie z prawdą, że Jezus jest Jego Królem, a w przypadku dokonanego Aktu Intronizacji przez nasz Naród, że Jezus jest Królem Polski. Trzeba mieć złą wolę i ślepe serce na działanie Ducha Świętego, by wyrzekać się błogosławieństwa, łaski i chluby narodowej, płynącej z tego tytułu. Wystarczy uświadomić sobie, jak cenny dla naszego Narodu jest fakt i płynąca z niego świadomość, że Maryja jest Królową Polski. Ogłoszenie Jezusa Królem Polski nie stoi na przeszkodzie, by został uznany przez Litwinów Królem Litwy czy przez Hindusów Królem Indii. Wręcz przeciwnie, przykład Polski powinien dopomóc innym narodom w uznaniu Jezusa swym Królem.


avatar użytkownika intix

27. Zasadność Aktu Intronizacji

Ks. Tadeusz Kiersztyn

Wezwanie do Intronizacji zasadza się w relacji Boga do człowieka,wyraża najgłębszy sens Objawienia oraz wynika z faktu bycia chrześcijaninem.Tę triadę znaczeń pokrótce rozwinę.
Bóg w relacji do stworzenia zawsze jest Królem – jest to relacja pierwsza i najistotniejsza, bo określa pozycję, powinność i płynące z niej konsekwencje dotyczące ludzi i aniołów. Nie przeszkadza to, że Bóg jako Król jest zarazem naszym Stworzycielem, Ojcem, Zbawicielem itd. Jednakże zarówno w chwale nieba, jak i na ziemi wobec stworzenia jedynie On jest Królem – Tym, który ustanawia prawa, któremu stworzenie służy, któremu składa hołd (kult) czci, uwielbienia i chwały; jest Tym, który sądzi żywych i umarłych. Jednym słowem Bóg jako Król rządzi wszystkim, co stworzył. W Piśmie Świętym Starego i Nowego Testamentu, od Księgi Rodzaju po Apokalipsę św. Jana, Bóg objawia się człowiekowi jako Jedyny Król aniołów, ludzi i wszystkich narodów ziemi (Ps 47). Jezus Bóg jest zstępującym z nieba Królem-Mesjaszem, który w Imię Ojca sprawuje królewską władzę nad całym stworzeniem. Chrześcijanie są tymi, którzy uwierzyli, że Jezus jest obiecanym Królem-Mesjaszem, który miał przyjść na ziemię. To, że Jezus jest Królem, stanowi określenie dla samego chrześcijaństwa i stanowi istotę życia wiary każdego ochrzczonego. Dobitnie na ten temat wypowiedział się Prefekt Kongregacji Nauki Wiary, Kardynał Józef Ratzinger, obecny Ojciec Święty: Święto Chrystusa Króla jest świętem świeżej daty, lecz jego treść jest tak stara jak sama wiara chrześcijańska, albowiem słowo Chrystus nie jest niczym innym, jak greckim tłumaczeniem słowa „Mesjasz”: pomazaniec, król. Jezus z Nazaretu, ukrzyżowany „Syn cieśli”, jest tak bardzo Królem, że tytułem Królewskim stało się Jego Imię. Nazywając samych siebie chrześcijanami, określamy się sami jako ludzie Króla, jako ludzie, którzy uznają w Nim Króla.

avatar użytkownika intix

28. Duch zwodzenia: „Zasada rozdziału państwa od Kościoła”

Duch zwodzenia: „Zasada rozdziału państwa od Kościoła”


 


Z książki „Czas zwodzenia  ks. Tadeusz Kiersztyn, Anna Kuraś, Barbara Pasternak


 


Kraków 2012  @ Fundacja Serca Jezusa, 2012  www.rozalia.krakow.pl   30-419 Kraków ul. Do Wilgi 23


 


 Str. 11


 


[----]


By wyjaśnić ten fenomen zła towarzyszący schyłkowi czasów osta­tecznych, sięgniemy do Ewangelii według świętego Mateusza: Po­wstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy i działać będą wielkie znaki i cuda, by w błąd wprowadzić, jeśli to możliwe także wy­branych (Mt 24,24). Te słowa Pana Jezusa, nawiązujące do objawienia się Antychrysta, ostrzegają o sposobach działania duchów zwodzenia, które pojawią się przed nim. Ukazują również potęgę tego zwodze­nia, dokonywanego za pośrednictwem fałszywych mesjaszów (mowa o różnych przywódcach religijnych) i fałszywych proroków (mowa o osobach głoszących fałszywe objawienia), jeśli będzie ono w stanie zwieść nawet wybranych (chodzi o duchownych).


Spróbujmy określić, kim są duchy zwodzenia i jaka jest natura ich działania. Święty Grzegorz Wielki, papież, wyjaśniając specyfikę ist­nienia aniołów stwierdza, że w ich imionach zawarte są zadania, któ­re wykonują. Każdy anioł został stworzony przez Boga w konkretnym celu i posiada konkretne uzdolnienia - jest swoistym "specjalistą" w swojej dziedzinie. W odniesieniu do natury aniołów zbuntowanych rzecz ma się podobnie, z tym że po buncie swoje specyficzne uzdolnie­nia wykorzystują, aby szkodzić ludziom. Dlatego duch zwodzenia, to nie duch pychy, łakomstwa, zazdrości, gniewu, obżarstwa, pijaństwa, lenistwa, bratobójstwa, dzieciobójstwa, zdrady i wszelkiego grzechu, ale wybitny specjalista od fałszowania Prawdy Objawionej i działania Pana Boga w Kościele.


Duch zwodzenia, najbardziej niebezpieczny ze wszystkich duchów złych, oddziaływujący nu Kościół i wierzących, jest bardzo subtelny w swym działaniu. wyrafinowany. przebiegły i przewrotny, zwodzący pozorem prawdy. Przede wszystkim podszywa się on pod Prawdę Objawioną by nieznacznie ją przekręcić (np. reinterpretacja depozytu wiary lub wprowadzenie w kanon słów pozwalających na podwójną interpretację).


Duch ten może udawać w objawieniach prywatnych Pana Jezusa, Matkę Bożą aniołów i świętych, zachowując wszystkie cechy autentyczności naszej wiary, aż do czasu korzystnego dla swego pla­nu. Podobnie działają "uśpieni" agenci w różnych organizacjach patrio­tycznych, politycznych i religijnych, którzy "budzą się" w najbardziej dogodnym momencie, by "wbić nóż w plecy". I nic (w tym) dziwnego. Sam bowiem szatan podaje się za anioła światłości. Nic przeto wielkie­go, że jego słudzy podszywają się pod sprawiedliwość (2Kor 11,14-15).


Duch zwodzenia wprowadza także w życie społeczne, pod hasłami miłości, miłosierdzia, tolerancji, godności człowieka itd., postawy i po­glądy sprzeczne z Pismem Świętym i Tradycją. Pobudza on prądy my­ślowe z ogromną mocą spychające Łódź Piotrową na podwodne rafy humanizmu, modernizmu, liberalizmu itp. Duch zwodzenia pod pozo­rem ochrony świętości Kościoła nieustannie dąży do jego skompromi­towania poprzez ujawnianie ludzkich słabości duchownych, a jeszcze częściej przez pomówienia, oczernienia i fałszywe oskarżenia osób, które się mu nie poddają i go zwalczają. Wszystko to czyni, aby zabu­rzyć świadomość katolików, komu i w co mają wierzyć, oraz kierować ich duchowe kroki ku fałszywym światłom imitujących światło Boże. Jednych stara się zniewolić błędną doktryną wiary, innych przekonać do indyferentyzmu (obojętności religijnej), a jeszcze innych pokonać ich własną gorliwością o sprawy Boże, krępując ich najcięższymi do zerwania więzami fanatyzmu.


Wobec agnostyków i ludzi małej wiary duch zwodzenia stosuje tak­tykę całkowicie odmienną. Stara się tak uformować ich świadomość, poprzez inspirowane przez siebie kulturę, modę, "autorytety" moralne i naukowe oraz całą propagandę medialną, by ludzie reprezentujący te sfery gardzili mądrością wiary, cnotami i wartościami chrześcijański­mi, a upatrywali mądrość, szczęście i samorealizację we wszystkim, co jest odwrotnością tych pierwszych. Natomiast zadeklarowanych ate­istów oraz ludzi uwikłanych w różne formy satanizmu rozpala niena­wiścią i poi bluźnierstwem wobec wszystkiego, co pochodzi od Boga.


Zastanówmy się, czy faktycznie świat już jest przygotowany przez duchy zwodzenia na przyjście Antychrysta? Naszym zamiarem nie jest dokonanie szczegółowej analizy ich osiągnięć. Ograniczymy się tyl­ko do przedstawienia skutków ich działania w życiu Kościoła, a więc w tym, co najważniejsze. Do osiągnięć ducha zwodzenia w pierwszym rzędzie należy:


 


Zasada rozdziału państwa od Kościoła


 


Aby Antychryst mógł przejąć władzę nad światem, nie tylko polityczną, ale również duchową - przynajmniej częściowo - wcześniej ludzie Ko­ścioła musieli zdradzić swego Króla i wyłamać się spod Jego władzy.


Od XVIII wieku działają już w świecie wykształcone struktury Antykościoła (Kościół Antychrysta), zorganizowane przez żydo-ma­sonerię i prekursorów ateizmu, marksizmu, socjalizmu, nihilizmu i innych "izmów". W ich planach w walce z wiarą katolicką i Bogiem najbardziej strategiczną rzeczą było doprowadzenie do zniszczenia Christianitas - cywilizacji państw katolickich, w których zarówno władza świecka, jak i duchowa uznawały nad sobą supremację wła­dzy Jezusa Króla. Mogły to osiągnąć jedynie poprzez odseparowa­nie państwa od Kościoła (chodziło o zniszczenie tzw. przymierza tronu i ołtarza, pozostającego na usługach Jezusa, Króla wieków). Nu drodze licznych wojen i rewolucji wymierzonych głównie prze­ciw powyższemu przymierzu ten cel osiągnięto najpierw we Fran­cji na początku XX wieku, stopniowo doprowadzając do rozdziału państwa od Kościoła w coraz to nowych krajach. Wszędzie, gdzie ten rozdział następował, władzę świecką przejmowali ludzie Antyko­ścioła lub ludzie im ulegli. W wyniku tego Kościół katolicki, tracąc oparcie i obronę we władzy świeckiej, poddawany był coraz dotkliw­szym restrykcjom i prześladowaniom. W końcu na rozdział państwa od Kościoła, żądany przez opozycję (Antykościół), zgodę w imieniu wszystkich wiernych wyraził Urząd Nauczycielski Kościoła, zawie­rając ją w dokumentach Soboru Watykańskiego II.


Obecny porządek polityczny panujący w świecie polega na specy­ficznym rozdzieleniu władzy świeckiej od Boga. W imię tego rozdziału zakłada się laickość państwa, to znaczy jego absolutne zdystansowa­nie się od Jezusa Króla i Jego władzy. Fałsz tego rozdziału polega na tym, że nie tyle oddzielono państwo (naród) od Kościoła, co de facto oddzielono naród od władzy Jezusa Króla. Stąd wszelkie akty prawne państwa są czynione w duchu laickim, a ten jest duchem Antychrysta.


Trzeba wyjaśnić, że świeckość (laickość) państwa od pierwszego momentu zaistnienia tej koncepcji była wypisana na sztandarach ludzi nienawidzących Boga, Jego panowania i tych, nad którymi On panuje. Dziś jeszcze dba się o to, by władza świecka ukrywała swe prawdziwe cele i ich realizację pod "listkiem figowym" porozumienia z władzą kościelną, co tylko sprzyja korumpowaniu tej drugiej i przybliża po­wszechne odstępstwo od wiary; chwilowe zwycięstwo Antychrysta!


Nie jest to jedyny sukces duchów zwodzenia w fałszowaniu regulacji prawnych pomiędzy państwem a Kościołem. Dotyczy to również poję­cia autonomii władzy świeckiej. Autonomii nie rozumie się jako odręb­ności tej władzy od władzy kościelnej, przy jednoczesnej współpracy obu tych władz w służbie Bogu i ich zaangażowaniu na rzecz budowa­nia Jego Królestwa, ale jako całkowitą niezależność władzy świeckiej od religii. Zgodę na taką autonomię (samowolę) władz świeckich także wyraził Urząd Nauczycielski Kościoła w swych dokumentach soboro­wych. Tak rozumiany rozdział państwa i Kościoła oraz tak rozumiana autonomia władzy świeckiej jest ewidentną zdradą porządku Bożego w świecie i umożliwia Antychrystowi przejęcie władzy nad każdym państwem i na daleko idącą ingerencję w sprawy Kościoła.


Sukces duchów zwodzenia w służbie Antychrysta w walce o jego panowanie nad światem, zgodnie z ich naturą działania, jest zawsze ukryty pod pięknymi hasłami postępu, nowoczesności i wolności, aby nie obudzić czujności dzieci Królestwa - katolików. Większość ludzi ochrzczonych dziś wierzy, bo z wiedzą nie ma to nic wspólnego, że rozdział państwa od Kościoła w świetle wiary jest rzeczą dobrą, jak również, że dobra jest autonomia władzy świeckiej, choć w istocie po­zwala to złemu duchowi przejąć władzę (tron) nad całym narodem.


Przy okazji trzeba nadmienić, że choć panowanie Jezusa Króla w życiu poszczególnych jednostek w danym państwie może nadal trwać, to jednak ma to nieporównywalnie mniejszy wpływ na pro­gram władzy świeckiej, podległej globalistycznym ideologiom i uza­leżnieniom, od ogromnego wpływu władzy państwa na jednostkę, choćby najbardziej wierzącą, wywieranego przez wszystkie instru­menty władzy (ministerstwa, departamenty, urzędy itd.). Jeśli władza świecka czyni z państwa - np. poprzez promowanie praw człowieka do popełniania każdego grzechu wobec przykazań Bożych - jedno wielkie szambo, to nie miej złudzeń, Drogi Czytelniku, że nie zosta­niesz zbrukany, bo żyjąc w tym państwie, Ty także będziesz spowity jego odorem w dzień sądu.