Jeszcze nie wiem...(2)
Dostałam numer domowego telefonu słynnej Polki i w końcu jednak zadzwoniłam. Po drugiej stronie kabla odezwała się automatyczna sekretarka, urządzenie wtedy w Polsce mało znane, co raczej mocno mnie zaskoczyło.
- Chcę się porozumieć w sprawie wywiadu z panią Rutkowską - powiedziałam, rozpoczynając nasze kontakty od przykrej gafy, a mechanizm mój błąd obojętnie zarejestrował. Nagrałam numer do redakcji - wtedy tylko wybrani mieli telefony w domu – zastanawiając się jak sławna polska himalaistka na to zareaguje i czy w ogóle zadzwoni. Sama pewnie bym się odrobinę zraziła, gdybym - będąc zdobywczynią Mount Everestu Wandą Rutkiewicz - została nazwana „panią R u t k o w s k ą” przez jakąś dyletantkę himalaizmu polskiego i światowego. No, ale z drugiej strony – prasa to potęga...
Zadzwoniła następnego dnia, nie okazując urazy. Już to naprawdę przemawiało na jej korzyść, a głos i niezwykle spokojny sposób mówienia były kolejną niespodzianką. Mówiła pięknym polskim językiem, bardzo różniącym się od powszechnie używanego. I jeszcze jedno zaskoczenie: okazało się, że mieszkamy obok siebie - nasze bloki dzieli może 200 metrów. Ucieszyłam się, dziękując Bożej Opatrzności, że mam tak bardzo ułatwione zadanie i że to mi oszczędzi wiele czasu, bo nie będę musiała jeździć po Warszawie.
W umówionym dniu o umówionej godzinie udałam się pod wskazany adres, ale na dzwonek domofonu nikt nie zareagował. „No tak, gwiazda ma w repertuarze jakieś ceregiele” – pomyślałam. Następnego dnia koło południa ktoś zadzwonił do moich drzwi. Otworzyłam i oniemiałam.
Wyobrażałam ją sobie zupełnie inaczej. W czasie kiedy jej zdjęcia zamieszczały wszystkie polskie gazety, przebywałam za granicą. Tam, i na całym świecie, od 16 października 1978 roku aż do końca mojego pobytu, w centrum uwagi znajdował się Jan Paweł II, papież Polak. Może nawet gdzieś przewinęła się wiadomość o polskiej himalaistce, która akurat w tym samym czasie weszła na szczyt Mount Everestu, może mignęło mi jej zdjęcie, ale ja nie zatrzymałam go w pamięci. A kiedy wróciłam do Polski, zdjęcia Wandy Rutkiewicz przestały się już ukazywać.
Tak więc teraz stałam mocno zdziwiona, ponieważ osoba, którą zobaczyłam za drzwiami ani trochę nie pasowała do moich wyobrażeń. Żadna straszna osobowość z wielkimi od rozpychania się łokciami i balonem wody sodowej zamiast głowy. Patrzyła na mnie spojrzeniem, w którym jakieś wielkie dobro walczyło z jakimś wielkim smutkiem.
I jeszcze - to dziwne alarmujące wrażenie. Czy znasz niepokojące uczucie, które towarzyszy spotkaniu z człowiekiem, który odegra ważną rolę w Twoim życiu? Szósty zmysł mówi Ci, że jest jakiś powód waszego spotkania - jakaś sprawa, jakieś zadanie albo cel i od pierwszej chwili wiesz, że to nie będzie przelotna znajomość i że w ogóle od tej chwili nic już w Twoim życiu nie będzie wyglądać tak samo. To przeświadczenie - znane mi już wcześniej - odczułam i teraz.
- Dzień dobry - powiedziała swoim spokojnym głosem - jestem Wanda Rutkiewicz. Przepraszam, że nie zastała mnie pani wczoraj, ale zdarzyło się coś, czego nie mogłam przewidzieć....
Wyjaśniła, że poprzedniego dnia znalazła się o krok od wypadku. Na jej samochód spadł kamień, rzucony przez jakiegoś chłopaka ze ścieżki dla pieszych nad trasą szybkiego ruchu. Na szczęście bez groźnych konsekwencji, ale gdyby kamień poleciał nieco innym torem, to mogła stracić nie szybę, ale po prostu życie.
Ciekawe kim jest dzisiaj ten mały wandal. Co w swoim życiu osiągnął, jakim stał się człowiekiem? A kim będą za dwadzieścia lat dzisiejsi młodzi barbarzyńcy? Daleko bardziej zdeprawowani, bardziej wyzuci z zasad, bardziej bezwzględni, za to lepiej wyposażeni... Jakie zło potrafią sprowadzić na świat?
Wtedy, wiosną 1980 roku przyszłość co najmniej kilku osób leżała w małej, ściskającej kamień ręce. Przyszłość Wandy i jej bliskich. Przyszłość tego niedopilnowanego dziecka i jego rodziców. No i w pewien sposób - także moja.
Czy zastanawiasz się nad konsekwencjami każdego swojego czynu? Nad rolą zdarzeń w naszym życiu. Nad tym jak wielu ludzi wywarło wpływ na nasze losy... Najpierw historia przodków – dwojga rodziców, czworga dziadków, ośmiorga pradziadków, szesnaściorga prapradziadków, trzydziestu dwojga pra-pra-pra – i dalej w przeszłość. Żyjemy dlatego, że przecięły się kiedyś drogi tych ludzi, tych dziesiątków, setek i tysięcy mężczyzn i kobiet i gdyby tylko jednej, jedynej z tych niepowtarzalnych osób zabrakło, nie czytał(a)byś dzisiaj tej opowieści, bo nie byłoby na świecie albo Ciebie albo mnie...
Nieustannie przecinają się nasze losy.... W każdej podróży możesz spotkać w pociągu kogoś, kto pomoże Ci się nawrócić i spotkać szczęście - ale możesz spóźnić się na ten pociąg, albo pojechać wcześniejszym. Pomyśl o dniu dzisiejszym. Może gdzieś na ulicy spotkasz kolegę ze studiów, który złoży Ci propozycję wspólnego założenia firmy, albo nieznajomego, który zaproponuje wspólne przedsięwzięcie. Z jakichś powodów odmówisz - albo nie. Linia twojego życia nagle zakręci, dostanie nowy wektor... Albo pozostanie taka sama. Radzę: zawsze zapytaj Boga. Pomódl się, zanim podejmiesz decyzję.
Ale może być też i tak, że pozbawione opieki dziecko, zdeprawowany młody człowiek albo ktoś zupełnie dorosły, ktoś w rodzaju Grzegorza Piotrowskiego, rzuci kamień w szybę Twojego samochodu, całkowicie zmieniając trajektorię Twoich losów.
A może to Ty wyrządzisz komuś krzywdę?
Wtedy ulgę przyniosła wiadomość, że czyn łobuziaka spowodował minimalne skutki i że go jednak dopadła.... (CDN)
- guantanamera - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
27 komentarzy
1. Guantanamera
Ograniczę swój komenarz do kilku słów, ponieważ wszystko co w przesłaniu opowieści pięknie przekazałaś, podobnie odczuwam...
***
Tylko malutka refleksja w odniesieniu do:
...osoba, którą zobaczyłam za drzwiami ani trochę nie pasowała do moich wyobrażeń. Żadna straszna osobowość z wielkimi od rozpychania się łokciami i balonem wody sodowej zamiast głowy...
Prawdziwi Ludzie gór... to Ludzie ...cisi i pokornego serca...
Tak myślę... na podstawie Tych wszystkich, których Postacie bliżej poznałam...
***
Z wdzięcznością, że piszesz...
Dziękuję...
Kolejnych części opowieści oczekuję...
Serdecznie Pozdrawiam...:)
ZOBACZ => DLACZEGO PAD zawetował Nowelizację ustawy Prawo oświatowe?! <=
2. Dołączam do Intix :)
i cichutko,słucham pięknej Opowieści z Życia wziętej...
serdeczności :)
gość z drogi
3. @intix
Ale ja naprawdę byłam bardzo daleko od alpinizmu i wszelkich wiadomości o Ludziach Gór Bardzo Wysokich... Zresztą dalej jestem. A wtedy ukazało się sporo artykułów o nieustępliwości i nieliczeniu się ze zdaniem innych przez Wandę Rutkiewicz gdy była kierownikiem wyprawy na Gasherbrum III (7952m). Głośny był krytyczny film nakręcony podczas wyprawy przez Andrzeja Zajączkowskiego pt."Temperatura wrzenia". Do mnie docierały echa tych publikacji.
W nastepnej części będzie o uśmiechu. Prawda, jak starannie przygotowany przypadek?
Pozdrawiam serdecznie.
4. @guantanamera
"W każdej podróży możesz spotkać w pociągu kogoś, kto pomoże Ci się nawrócić i spotkać szczęście - ale możesz spóźnić się na ten pociąg, albo pojechać wcześniejszym. "
tak - dostajemy od Opatrzności dary, wazne abyśmy umieli zrozumieć i odczytać wagę takiego daru. Ja nazywam takie osoby w swoim życiu Aniołami wysłanymi do mnie z misją od Boga.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
5. Guantanamero
Ależ ja Tobie nic nie zarzucam, przciwnie...:)
Ta moja refleksja... nie od razu... dochodziłam do tego z upływającym czasem, tak jak napisałam, kiedy Ludzi gór bliżej poznawałam...
Góry... mają w sobie coś... co bardzo trudno jest określić słowami...
***
...W nastepnej części będzie o uśmiechu. Prawda, jak starannie przygotowany przypadek?...
Nie wierzę w przypadki... domyślam się, że Ty także...:)
Czekam na kolejne zatopienie się w Twojej opowieści...
Serdecznie Pozdrawiam:)
ZOBACZ => DLACZEGO PAD zawetował Nowelizację ustawy Prawo oświatowe?! <=
6. Anioły z misją od Boga :)
piękne i mądre :)
gość z drogi
7. Zofio...:)
Dołączasz...:)
Obie cichutko przytulone...
W opowieści Guantanamery...
W Przeszłość
Zapatrzone...
Do Przyszłości
Refleksją i przesłaniem
Wiedzione...
***
Serdeczności...:)
ZOBACZ => DLACZEGO PAD zawetował Nowelizację ustawy Prawo oświatowe?! <=
8. @Maryla
Z dedykacją - piosenka pielgrzymkowa
Ptaki radosne, niestrudzone, zwiastuny dobrych myśli,
Co dzień we wszystkie świata strony wędrują nasze dobre listy.
Bóg takie listy polecone
Wysyła do nas wszystkich.
Jedni dla drugich posyłani
Jesteśmy jako żywe listy.
Chcę być dla Ciebie Bożym listem, A Ty bądź dla mnie.
Bóg pod Twój adres mnie tu przysłał, Więc widać pragnie
Coś jedynego nam powiedzieć,
Tobie przeze mnie, mnie przez Ciebie.
Będziemy czytać może w trudzie, Będziemy też w radości.
Bóg rozszyfrować nam pomoże Serc naszych wszystkie zawiłości.
Uśmiech jak znaczek na kopercie
Rozjaśni nasze listy.
Chcę być promiennym listonoszem,
Posłańcem wielkiej Bożej myśli.
Serdecznie pozdrawiam.
9. Intix,serdeczna Przyjaciółko :)
cichutko zasłuchane ,przytulone do siebie :)
i zapatrzone w przyszłość :)
milczące pozdrowienia
gość z drogi
10. Zofio Droga:)
...milczące pozdrowienia...
i czekamy na kolejne Guantanamery...Wspomnienia...
***
Dobrze wiesz co teraz:)...Ciebie:) i wszystkich Obecnych Tu w tych Wspomnieniach...:)
ZOBACZ => DLACZEGO PAD zawetował Nowelizację ustawy Prawo oświatowe?! <=
11. @gość z drogi
Bardzo mi zależy, żeby przekazać tę wiadomość, że wszystko się ze sobą łączy i że każdy może stać się Aniołem dla drugiego człowieka...Że każdy jest listem. Jakim?
Serdecznie dziękuję...
12. @intix
"Prawdziwi Ludzie gór... to Ludzie ...cisi i pokornego serca...
Tak myślę... na podstawie Tych wszystkich, których Postacie bliżej poznałam..."
Napiszesz o Nich?
13. Guantanamero
Nie wiem... po prostu nie wiem na tę chwilę...
ZOBACZ => DLACZEGO PAD zawetował Nowelizację ustawy Prawo oświatowe?! <=
14. @Guantanamera
Intix,wiem,ze dobrze się rozumiemy....ale są Listy,Tematy,ktore wymagają
specjalnego nastroju...
serdeczne pozdrowienia :)
gość z drogi
15. Guantanamero, Zofio...
Tak, są tematy, które wymagają specjalnego nastroju.
Także i ten...
Dlatego też podtrzymywałam go w rozmowie z Zofią... mówiąc słowami po Niej, że cichutko przytulone... (...) do Przyszłości, releksją i przesłaniem (Wpisu) wiedzione...
Bo Guantanamera w piękny sposób w Swoim Wpisie przekazała TO, o czym w komentarzu napisała:
...Bardzo mi zależy, żeby przekazać tę wiadomość, że wszystko się ze sobą łączy i że każdy może stać się Aniołem dla drugiego człowieka...Że każdy jest listem...
Odebrałyśmy TO przesłanie... ja także... co wyraziłam w pierwszym słowie komentarza... trudno jest komentować jeżeli podobnie się odczuwa, dlatego ograniczyłam się w wypowiedzi.
Natomiast o Ludziach gór... prawdziwych Ludziach gór...napisałam tak dodatkowo, ponieważ też tak odczuwam, tak jak napisałam...
Góry... one mają w sobie coś niezwykłego... to one m.in. uczą pokory... tych, którzy oczywiście chcą się jej nauczyć... tak myślę... ale może się mylę...
Guantanamero... bardzo zaskoczyłaś mnie Swoim pytaniem. Nigdy nie myślałam o tym, aby pisać o Ludziach gór...
Kiedyś już się wypowiedziałam, że to o czym piszę, samo przypływa...
Nie myślmy więc o tym, proszę...
Teraz... pozwól, proszę... Twoją przepiękną opowieść przeżywać...
Za którą kolejny raz... Dziękuję...!
***
Serdecznie Was Pozdrawiam...:)
ZOBACZ => DLACZEGO PAD zawetował Nowelizację ustawy Prawo oświatowe?! <=
16. Należysz do uprzywilejowanych odbierających wibracje
To daje często różną satysfakcję
Niektórzy tego unieść, nie mogą
Ale nie jest to trwogą
Ważne to przyjmować to przeznaczenie
By nieść w pokorze oświecenie
Kto zechce przyjmie z ochotą
Głupcom w głowie pomiesza głupotą
Sadystom zawsze wszystko żywe przeszkadza
Ze złym taki się przechadza
Gdyby miał Wiarę w Boga
Inna by była jego droga
Pozdrawiam
17. Pani guantanamera,
Cześć Pamięci Pani Wandy Rutkiewicz,
Z wyrazami szacunku
michał zieleskiewicz
Postscriptum
Plamę Pani dała ! ! !
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
18. @Jacek Mruk
Czy odróżniasz wibracje duchowe od mechanicznych?
19. Quantanamera
Oczywiście ,jestem pewny że tak
A na dodatek jestem rak
Nie rozumiem pytania, więc poczekam
Może wyjaśnienia się dzisiaj doczekam
Pozdrawiam
20. Pan Michał St. de Zeleśkiewicz
Mówiąc "Pani Rutkowska?". To było straszne i było mi naprawdę wstyd.
Ale Ona się, na szczęście, nie obraziła...
21. @Jacek Mruk
Chodzi mi o to, że obok "wibracji" jako metafory "języka serca" ze Starego Testamentu są też, podobno, wibracje mechaniczne pochodzące z systemu HAARP. Na wszelki wypadek, gdyby to była prawda, trzeba zdecydowanie trwać przy Dekalogu. Użycie przez Ciebie słowa "wibracje" nasunęlo mi na myśl to rozróżnienie. Pozdrawiam.
22. Quantanamera
Zgadzam się bo tak jest w istocie
Lecz ja wolę stać przy Bożym plocie
Daje mnie to wiele dobra dla duszy
A zło się przy mnie spokojnie kruszy
Pozdrawiam:)
23. 40. rocznica zdobycia Mount
40. rocznica zdobycia Mount Everestu przez Wandę Rutkiewicz
16
października 1978 roku Wanda Rutkiewicz jako trzecia kobieta i pierwsza
Europejka stanęła na wierzchołku najwyższego szczytu świata – Mount
Everestu (8850 m). W tym samym dniu ks. kardynał Karol Wojtyła został
wyniesiony na Stolicę Piotrową.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
24. Droga Anno@Guantanamero
Ty już wiesz,już znasz prawdę
a nam zostają tylko Znaki
serdeczne modlitewne westchnienie dla Ciebie i dla pani Wandy,która juz zdobyła swoje szczyty
a Polska ma swojego wielkiego Swiętego ,świętego juz za życia dla wielu z nas
Ojcze św opiekuj się nami i Polską
gość z drogi
25. droga,szanowna pani prezes :)
serdeczne dzięki za przywołanie tamtych rozmów i Tych już Nieobecnych,acz nigdy Niezapomnianych
jutro a właściwie już dzisiaj nastanie Wielki Dzień,Dzień Papieski
serdeczna Modlitwa za Nich,dla Nich i dla nas
Dobrej Nocy droga Blogmedio,Dobrej Nocy Polsko
Anno,Panie Michale
pamiętamy i modlimy się za WAS
gość z drogi
26. Jeszcze nie wiem... (2)
[link] guantanamera napisała wtedy cały cykl fascynujących opowieści o tym jak przechodzimy od nie wiem do wiem.
michael
27. @Michaelu,dzięki
szczególnie ,ze dzisiaj mamy wyjątkowy Dzień,dzień w ktorym już Wiemy
Dobrego Dnia,droga Blogmedio24.pl
gość z drogi