Niebywała hipokryzja Gazety Wyborczej - popchnąć Stankiewicz-dobrze, popchnąć dziennikarkę POLSAT - do więzienia !

avatar użytkownika Maryla

Wy zakłamani funkcjonariusze mediów !

Dziennikarzy TVN oburzyło to, że Stefan Niesiołowski, filmowany wprawdzie przez prawicową dziennikarkę Ewę Stankiewicz wbrew woli, nie potrafił zachować grzeczności i w ostrych słowach kazał dokumentalistce m.in. „iść do Pospieszalskiego”.

Niech pani idzie do PiS-u, do tych PiS-owskich lizusów swoich. Proszę mnie nie filmować bez mojej zgody - powiedział wicemarszałek Sejmu, złapał za kamerę i obrócił ją w dół. - Won stąd - dodał.
W odpowiedzi Stankiewicz zapowiedziała, że wezwie policję. I mimo próśb stojącej obok grupki parlamentarzystów dalej nagrywała, co Niesiołowski skwitował kolejnym "won stąd"."

 

Przypomnijmy polowanie na czarownice, jakie całe środowisko dziennikarskie i polityczne rozpętało po incydencie na Jasnej Górze, kiedy dziennikarka POLSAT, nie posiadająca autoryzacji na filmowanie uroczystości religinej, została, jak sama twierdzi, a co jest ustalane przez sąd, popchnieta przez pątnika, emerytowanego górnika.

Filmowanie na terenie sjemu przez dziennikarkę osoby publicznej - polityka, posła Platformy Obywatelskiej w celu uzyskania wywiadu zakończone zelżeniem i próbą uszkodzenia sprzętu, to wg Gazety Wyborczej - przesladowanie polityka ! Dlaczego? Bo to prawicowa dziennikarka była !

 

Skarga do Komisji Kultury i Środków Przekazu w sprawie POLSAT

Odpowiedź z KRRiT na nasz list z dnia 4 sierpnia 2011 r. w sprawie incydentu z POLSAT

 

KRRiT: Ataki na dziennikarzy wymierzone przeciwko systemowi demokratycznemu


Brutalne zachowania wobec dziennikarzy to zdarzenia
wymierzone nie tylko przeciwko pracownikom mediów i poszczególnym
nadawcom, ale także przeciwko systemowi demokratycznemu, w którym ważną
rolę publiczną pełnią media - oceniła w czwartek KRRiT.

ŁŻE MEDIA W PEŁNEJ KRASIE:

Polowanie na Niesioła. Poseł PO nie wytrzymał, popchnął kamerę Ewy StankiewiczW czasie piątkowej blokady, podczas której działacze związkowi nie chcieli wypuścić posłów Platformy z terenu Sejmu,...

 

Etykietowanie:

47 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. no i gdzie jest REM i KRRiT?

Publikujemy odpowiedź, jaką uzyskaliśmy , po skardze na bezczynność urzędu na nasz list

Skarga do Komisji Kultury i Środków Przekazu w sprawie POLSAT

1) prosimy o wskazanie przepisu w Dzienniku Ustaw 1993, nr 7, poz. 34
Ustawa z dnia 29 grudnia 1992 r. o radiofonii i telewizji który daje
uprawnienia KRRiT na wzywanie nadawcy pomówionego medium Radia Maryja
do podawania danych osobowych świadków strony, w sprawie badanej przez
prokuratura. Sprawa dotyczy pomówienia przez pracownika
POLSAT , będącego aktualnie przedmiotem postępowania wyjaśniającego prowadzonego przez policję w Częstochowie.

2) zwracamy się z wnioskiem o wykładnię KRRiT " imprez o charakterze
masowym" w odniesieniu do zgromadzenia religijnego pielgrzymki Rodziny
Radia Maryja na Jasną Górę.

3) zwracamy się o podanie powodów ignorowania opinii Stowarzyszenia
Dziennikarzy Katolickich, Biskupów oraz znanych i szanowanych
autorytetów wypowiadających się w sprawie zajścia, które były
publikowane w mediach, szczególnie na łamach Naszego Dziennika i antenie
Radia Maryja .

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Dyrektor

       Departamentu Prezydialnego

Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji                                          Warszawa, 12 września 2011 roku

 

 

 

 

 

Pani  Elżbieta Szmidt

Prezes Stowarzyszenia

Blogmedia24.pl

           

 

 

Szanowna Pani Prezes,

 

 

W
odpowiedzi na wystąpienie z 4 sierpnia 2011 roku, dotyczące działań
podjętych przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji w związku z
incydentem, który miał miejsce 10 lipca 2011 roku podczas Pielgrzymki
Radia Maryja na Jasną Górę w Częstochowie uprzejmie informuję, że
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji wszczęła w tej sprawie postępowanie m.in.
na skierowany do KRRiT wniosek senackiej Komisji Kultury i Środków
Przekazu, zawarty w stanowisku Komisji przyjętym 28 lipca 2011 roku, a
także w związku ze sprzecznymi ocenami tego wydarzenia, jakie znalazły
się m.in. w opiniach senackiej i sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu, a także w prasie.

Odpowiadając
na wniosek senackiej Komisji Kultury i Środków Przekazu Przewodniczący
Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji zwrócił się do dyrektora Radia
Maryja o. Tadeusza Rydzyka z apelem o przedstawienie swojego opisu tego
zdarzenia i pomoc w zorganizowaniu spotkania z bezpośrednimi
uczestnikami poprzez przekazanie informacji, umożliwiających nawiązanie
kontaktu w celu zaproszenia do wspólnej dyskusji, pragnąc doprowadzić
do spotkania i rozmowy z bezpośrednimi świadkami zdarzenia podczas
pielgrzymki na Jasną Górę. W przekonaniu KRRiT, popartym doświadczeniami
w przeszłości, tego rodzaju spotkanie i dyskusja stanowiłaby dobry
punkt wyjścia do wyjaśnienia tej sprawy. Pragnę podkreślić, że
skierowana do o. Tadeusza Rydzyka prośba nie miała cech władztwa
administracyjnego, a miała służyć jedynie dogłębnemu poznaniu sprawy i
wyjaśnieniu wszystkich okoliczności zdarzenia. Działania podjęte przez
KRRiT w tej sprawie nie miały charakteru postępowania administracyjnego.

W
związku z wyjaśnieniami przesłanymi do Krajowej Rady Radiofonii i
Telewizji przez Telewizję Polsat oraz stanowiskiem o. Tadeusza Rydzyka,
który w odpowiedzi na wystąpienie Przewodniczącego KRRiT stwierdził, że
nie może być adresatem tego pisma pragnę poinformować, że po ponownej
analizie  całości materiałów Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji
podtrzymuje swoje wcześniejsze stanowisko w tej sprawie.

            Odnośnie Pani zapytania „o wykładnię KRRiT imprez o charakterze masowym
w odniesieniu do zgromadzenia religijnego pielgrzymki Rodziny Radia
Maryja na Jasną Górę” informuję, że w stanowisku KRRiT z 15 lipca br.,
określenie „impreza o charakterze masowym”, zostało użyte w kontekście
wcześniej użytego w tym samym zdaniu sformułowania „ogólnodostępne
wydarzenia dotyczące ważnych spraw społecznych, odbywające się w
przestrzeni publicznej”, a nie w rozumieniu „imprez masowych”
zdefiniowanych w ustawie z dnia 20 marca 2009 r. o bezpieczeństwie
imprez masowych (Dz. U. Nr 62, poz. 504, z późn. zm.). Ponadto ustawa o
bezpieczeństwie imprez masowych określa jedynie zasady postępowania
konieczne do zapewnienia bezpieczeństwa imprez masowych, podczas gdy
przedmiotem troski KRRiT było respektowanie prawa do swobody wypowiedzi,
do pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.

            Uprzejmie informuję również, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, stojąc na straży wolności słowa, prawa do informacji oraz interesu publicznego w radiofonii i telewizji, zgodnie
z art. 213 Konstytucji RP, podejmując działania nie może kierować się
subiektywnymi ocenami wydarzeń – w tym przypadku w przestrzeni
publicznej mieliśmy do czynienia z całkowicie odmiennymi ocenami
incydentu, który miał miejsce w Częstochowie, a relacja dziennikarzy
stacji Polsat News zdecydowanie różniła się od relacji uczestników
zajścia, cytowanych m.in. na
łamach „Naszego Dziennika”. Również przedstawiony przez Panią zarzut
ignorowania przez KRRiT opinii autorytetów jest bezpodstawny, czego
dowodem jest m.in. złożony
przez rzecznika prasowego KRRiT wniosek o sprostowanie nieprawdziwych
informacji, które znalazły się w artykule prof. Krystyny Pawłowicz
pt. „Rada i Sejm łamią prawo”, zamieszczonym na łamach „Naszego
Dziennika”, 12-13 sierpnia 2011 roku. Z treścią sprostowania można
zapoznać się na naszej stronie internetowej pod adresem

http://www.krrit.gov.pl/Data/Files/_public/Portals/0/wiadomosci/110824_sprostowanie_nd.pdf .

           
Jednocześnie pragnę zwrócić uwagę, że doniesienia medialne i
publikowane na łamach prasy opinie często okazują się pochopne, czego
wyrazem jest oficjalna informacja przekazana przez Prokuraturę Okręgową w
Częstochowie o postawieniu zarzutów uczestnikowi pielgrzymki po
przeprowadzonym w tej sprawie postępowaniu.   

           
Pragnę Pani również wyjaśnić, że opóźnienie, na które wskazuje Pani w
liście, wynika z prowadzonego przez KRRiT w związku z incydentem na
Jasnej Górze, opisanego wyżej postępowania. Obecnie zostało ono
zakończone, a z jego przebiegiem i wynikiem zapoznane zostały sejmowa i
senacka Komisja Kultury i Środków Przekazu. 

 

                                                                                              Z poważaniem

 

                                                                                  Anna Szydłowska - Żurawska


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. przypominam co sie działo w sprawie dziennikarki z POLSAT

pani Żarskiej, której nie znałam i znać nie zamierzam nadal

Senacka Komisja Kultury i Środków Przekazu oczekuje od Jana Dworaka,
szefa Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, podjęcia działań mających na
celu zapobieganie nadużywaniu prawa do pozyskania informacji przez
nadawców publicznych. Senatorowie napiętnowali w ten sposób agresywne
zachowanie ekipy telewizji Polsat News: operator stacji, kopiąc jednego z
uczestników XIX Pielgrzymki Rodziny Radia Maryja na Jasną Górę,
usiłował sprowokować go do agresywnego zachowania.

"Ekipa Polsatu zakłóciła przebieg pielgrzymkowej Mszy św. z
zastosowaniem przemocy fizycznej wobec jej uczestnika, a następnie
dokonała nieodpowiadającego rzeczywistości przedstawienia przebiegu
zdarzenia". Senatorowie zwracają uwagę, że "zastosowanie prowokacji
agresji i siły fizycznej przez pracowników Polsatu podających się za
ekipę dziennikarzy jest nie do pogodzenia ze standardami demokratycznego
państwa prawnego". "Oczekujemy od KRRiT stosownego postępowania w
trybie nadzoru nad działaniami nadawców publicznych, dyscyplinujących
sprawców tego godnego ubolewania nadużycia prawa do pozyskiwania
informacji bez względu na zastosowane niegodne środki. Wnosimy o
rozważenie opracowania regulacji zobowiązujących pracowników wszelkich
publicznych środków przekazu do nienadużywania przez nich dobrych
obyczajów i prawa w trakcie wykonywania zawodu podczas publicznych
zgromadzeń" - napisali senatorowie w oświadczeniu skierowanym do Jana
Dworaka, szefa Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

3. TVN24 Babilon u Marciniaka

niejaka Labuda przeszła Niesiołowskiego. Po emisji ataku na dziennikarkę i wypowiedzi z dzisiaj NiesIołowskiego, który powtórzył inwektywy i kłamał, że Stankiewicz chciała ma wybić zęby kamerą, paniusie w studio Labuda, Płatek, Kurczab-Modlińska nie potrafiły znaleźć tego, co wszyscy widzą.
Labuda przebiła wszystkich - Niesiołowski miał prawo sie zdenerwować, a winny jest Jarosław, Solidarność i dziennikarze !
Trzeba znaleźć jakis sposób na Kaczyńskiego !
Teraz atak na lustrację w kontekście pogrzebu Chrzanowskiego.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika TezPolonus

4. Niesioł czasowo nietykalny

Taki Niesiołowski to wszystko może - ubliżać, grozić, popchnąć a kto wie czy z czesem nawet nie zacznie bić tych których jego chora wyobraźnia z nienawiści mu wskarze.
Czuje sie całkowicie bezkarny, bo chroni go immunitet poselski.

Mam nadzieje, że tylko do końca tej kadencji, a później niech żadnemu Polakowi nie wchodzi w drogę :).

avatar użytkownika Maryla

5. Ewa Stankiewicz: Niesiołowski

Ewa Stankiewicz: Niesiołowski rzucił się na mnie i zaczął szarpać. Jego znajomi powiedzieli, że niczego nie widzieli

Rząd przyzwyczaił się do "swoich" dziennikarzy. Ci, którzy stawiają
trudne pytania, wzbudzają w nich agresję. Politykom zupełnie pomyliły
się role. Nie wiedzą jaka jest rola dziennikarza i jaką funkcję pełni
również wobec nich.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

6. Niesiołowski nazywa

Niesiołowski nazywa Stankiewicz zerem i zapewnia, że umyłby ręce po podaniu „prawicowym” dziennikarzom

Poseł PO odnosi się do swojego wczorajszego makabrycznego zachowania w
rozmowie z portalem natemat.pl. W swoim stylu obraża „pisowskich”
dziennikarzy. „Przyczepiła się do mnie, więc odepchnąłem jej kamerę, bo
nie chciałem, żeby mnie nagrywała. […] Dla mnie pani Stankiewicz jest po
prostu zerem”- mówi Niesiołowski.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

7. WYBIÓRCZA pewna bezkarności szalonego Stefka drąży

Niesiołowski: Pani Stankiewicz nie jest dla mnie dziennikarką

Film błyskawicznie stał się hitem w internecie. Większość komentujących na Twitterze blogerów, polityków i dziennikarzy skrytykowała Niesiołowskiego, uznając, że posłowi puściły nerwy.

- Bzdury. Nic mi nie puściło. Piszą to pisowskie lizusy i pismaki, nie przywiązuję do tego w ogóle uwagi. Pani Ewa Stankiewicz nie jest dla mnie dziennikarką, podobnie jak Pospieszalski, Ziemkiewicz, Wildstein, Zaremba, Mazurek czy Karnowscy. To są pisowskie lizusy - mówi w rozmowie z portalem Gazeta.pl wiecmarszałek Niesiołowski. Dodaje, że "słowo dziennikarz oznacza pewną godność, pewną klasę".

- Pani Stankiewicz jest jednym z najobrzydliwszych lizusów. Łaziła za mną z kamerą i o mało mi tą kamerą zębów nie wybiła. Ja jej mówiłem "proszę pani, proszę nie filmować, ja nie chcę z panią rozmawiać". Ona natrętnie ciągle pytała "Dlaczego pan nie wyszedł z Sejmu?". Ja mówię: "Bo mnie (związkowcy - red.) prawdopodobnie pijani - bo czuć było alkohol - nie wypuścili" - opowiada Niesiołowski.

"Won" to nie za ostre, a zbyt łagodne słowo"

Pytany, czy czuł się zaszczuty przez dziennikarzy chodzących za nim z kamerą, Niesiołowski stwierdził, że „ ma za sobą wiele lat więzienia i rozróżnia poważne cierpienia czy represje od parodii”. - Wreszcie przy dziesiątym razie odsunąłem kamerę ręką od twarzy, to wszystko - zapewnia w rozmowie z nami wicemarszałek Sejmu. Dodaje, że nie wie, czy Ewa Stankiewicz, która „kłamie tak obrzydliwie”, zasługuje na to, by traktować ją poważnie.

Niesiołowski nie poczuwa się też do winy za skierowane pod adresem Stankiewicz słowa "won stąd".

- Jeżeli na słowo "won", wypowiedziane po tym jak Ewa Stankiewicz po raz dziesiąty próbuje mnie filmować, oburzają się ci, którzy nazywają prezydenta mordercą, premiera zdrajcą, mówią, że Polska jest okupowana, że Polska ginie, i nieustannie w najgorszy sposób znieważają mających inne zdanie i ubliżają im, to nie ma o czym mówić - podkreśla w rozmowie z nami Niesiołowski. Dodaje, że według niego "won" "nie jest za ostrym słowem, tylko co najwyżej za łagodnym".

"Nie dotknąłem Ewy Stankiewicz palcem"

- Nie dotknąłem jej palcem. Teraz robi z tego jakiś napad, a przecież po to tam przyszła, żeby sprowokować i teraz na wszystkich pisowskich portalach wrzeszczeć. Jeśli chce, niech zgłasza popełnienie przestępstwa, nie sądzę, by to zrobiła, bo się ośmieszy - mówi Gazecie.pl Niesiołowski. Zarzeka się, że "nie użył ostrych słów".

- Sam za to nasłuchałem się takich pod naszym adresem: "Platforma zdrajców, morderców", "Szczurze, wychodź", "Najemny Judaszu bolszewickiej bestii, nie będzie przebaczenia, nie będzie amnestii". Stojący pod Sejmem związkowcy obrzucali mnie karczemnymi wyzwiskami, których nie będę przytaczał i ubliżali naszym posłankom. Ja mam się tłumaczyć przed panią Stankiewicz? Niech ona tamtych nakręci - mówi Niesiołowski.

- Nie bardzo widzę, na czym polegało moje przestępstwo. Że chciałem wyjść z Sejmu? Skończyły się obrady i chciałem pójść do domu. A oni łazili za mną z kamerami i prowokowali. Prowoczki - kończy wicemarszałek Sejmu.

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,11709836,Niesiolowski_dl...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

8. Panie Niesiołowski,a dla mnie pan nawet nie jest zerem

jest pan po porostu Złym Człowiekiem,nie wiadomo dlaczego nienawidzącym wszytko i wszystkich,którzy nie są "panem"

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

9. Niesiołowski dwojga nazwisk jest przykładem bezwzgwzględnego

Chamstwa i Zakłamania
a mieszadło,zwyczajnym ketmanowskim "czymś " ad rem Określenia "wrzeszczy"no cóz jego WRZASKÓW nikt i nic nie pokona....

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

10. Kto był z Niesiołowskim

Chamskiemu zachowaniu Niesiołowskiego, który zaatakował reżyserkę Ewę Stankiewicz, przyglądali się jego koledzy partyjni - albo bezczynnie, albo wspierając byłego wicemarszałka Sejmu. Oto osoby, które udało nam się zidentyfikować: Paweł Suski, Lucjan Pietrzczyk, Dorota Niedziela i Henryk Siedlaczek.

Niektórzy z obserwujących furię Niesiołowskiego pozwalali sobie na stwierdzenia, że to... Ewa Stankiewicz prowokuje posła PO ("Ta pani po prostu prowokuje"). Można było usłyszeć zdania: "Nie ma pani identyfikatora", "Pan [Niesiołowski] tylko zabrał kamerę". Ta ostatnia kuriozalna wypowiedź padła z ust posłanki PO Doroty Niedzieli. Jeden z kolegów Niesiołowskiego powiedział do Ewy Stankiewicz: "Niech pani nie kombinuje". I dodał: "Proszę zasłonić jej tę kamerę" (po czym sam to robi).

http://niezalezna.pl/28212-kto-byl-z-niesiolowskim-podajemy-nazwiska

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

11. kłamać, kłamać, kłamać po sto razy kłamać

teraz na ratunek ONET, własnośc ITI

Odsunąłem ręką kamerę od twarzy, bo o mało mi oka nie wybiła - tak
Stefan Niesiołowski (PO) w rozmowie z Onetem przedstawia zajście, do
którego doszło w piątek. Według niego Stankiewicz najpierw prowokowała
go, a potem nakłamała nt. całej sytuacji. Przed budynkiem Sejmu
reżyserka filmowa Ewa Stankiewicz chciała przeprowadzić wywiad z byłym
wicemarszałkiem, ale skończyło się na scysji.


http://wiadomosci.onet.pl/kraj/niesiolowski-o-ewie-stankiewicz-psychiatr...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Jacek Mruk

12. Chorych psychicznie jeszcze w Sejmie nie było

Skąd chore psychicznie dziwadło do Polski przybyło
Często nazwisko zmienia jak dama swoje rękawiczki
Widać zło w nim siedzi psychicznego Myszki
Chować swoje pochodzenie, może próbować wiele razy
Lecz na jego widok ,każdy poczuje odrazy
Pozdrawiam

avatar użytkownika Maryla

13. Kongres Mediów Niezależnych:

Kongres Mediów Niezależnych: domagamy się pociągnięcia Stefana Niesiołowskiego do odpowiedzialności politycznej i prawnej

"Równocześnie przekazując wyrazy solidarności Ewie Stankiewicz."

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

14. Krystyna Grzybowska o

Krystyna
Grzybowska o Niesiołowskim: zabiega o poparcie marginesu społecznego,
czyli niewykształconych na prowincji i "młodych, wykształconych z
wielkich miast"

Tylko u nas

"Niesiołowski jest tu tylko narzędziem, ponieważ ma odpowiedni
charakter, i jakby tu powiedzieć, przepraszam, że się wyrażę, jest
chamem."

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

15. Apel dziennikarzy ws.

Apel
dziennikarzy ws. Niesiołowskiego "apelujemy do premiera o stanowcze
wyciągnięcie konsekwencji wobec zachowania Stefana Niesiołowskiego"

"Zaatakowanie przez prominentnego posła Platformy Obywatelskiej -
Stefana Niesiołowskiego, dziennikarki Ewy Stankiewicz jest nie tylko
ponurym memento „obyczajów” panujących w polskiej polityce. Jest nie
tylko świadectwem jakie sam sobie wystawił poseł Stefan Niesiołowski.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

16. na niesiołowskiego nie ma rady,wszak to topór

tuska,
facet zeszmacił się na stare lata,okrutnie...a może zawsze taki był,tylko się maskował
serd pozdr

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

17. Czy Niesiołowski stanie przed sądem jak słuchacz Radia Maryja?

http://prawdawoczykole.salon24.pl/416726,czy-niesiolowski-stanie-przed-s...

Zajście między posłem Stefanem Niesiołowskim a dziennikarką Ewą Stankiewicz, do którego doszło wczoraj przed Sejmem, ma ciekawy aspekt prawny. Otóż z czytanych przeze mnie opisów wynika, że miało ono bardzo podobny przebieg, jak głośny incydent między słuchaczem Radia Maryja a dziennikarką Polsatu Ewą Żarską, który wydarzył się w sierpniu ubiegłego roku na Jasnej Górze. Ponieważ prokuratura zdecydowała się skierować przeciwko uczestnikowi Pielgrzymki Radia Maryja akt oskarżenia do sądu z zarzutem utrudniania pracy ekipie telewizyjnej, to nasuwa się pytanie, czy tak samo zrobi w przypadku posła PO.

"Gazeta Wyborcza" przytoczyła taką wypowiedź Żarskiej o incydencie na Jasnej Górze: "Jeden z napastników wyrwał mi mikrofon i uderzył mnie nim w twarz.". Natomiast wersję przebiegu wydatków obwinianego przez dziennikarkę Polsatu Andrzeja K. zamieścił "Nasz Dziennik": "Pan Andrzej temu kategorycznie zaprzecza. - Nie było nawet ruchu, żeby ją uderzyć - zaznacza. Dodaje, że odsunął jedynie mikrofon, broniąc się przed natręctwem dziennikarzy Polsatu".

A oto zamieszczona na portalu gazeta.pl relacja o incydencie z udziałem Niesiołowskiego: "Podczas blokady Sejmu przez 'Solidarność' dokumentalistka Ewa Stankiewicz filmowała Stefana Niesiołowskiego wbrew jego woli. Wicemarszakowi Sejmu puściły nerwy. 'Won stąd' - warknął i odepchnął kamerę".

Mamy tu prawie identyczne sytuacje. Dziennikarka zbiera materiały filmowe, co wywołuje protest filmowanej osoby, która odsuwa mikrofon/kamerę. Jedyna różnica polega na tym, że na Jasnej Górze podczas odsuwania sprzętu nagrywającego przez nagrywaną osobę, dziennikarka została przypadkowo uderzona w twarz. Na ziemię upadła też kamera, którą operator nagrywał wydarzenia.

Prokuratura uznała, że uczestnik Pielgrzymki Radia Maryja popełnił przestępstwo i postawiła mu dwa zarzuty. Pierwszy z nich ma związek z naruszeniem art. 43 Prawa prasowego, który mówi, że "kto używa przemocy lub groźby bezprawnej w celu opublikowania lub zaniechania opublikowania materiału prasowego albo do podjęcia lub zaniechania interwencji prasowej - podlega karze do pozbawienia wolności do lat 3". Drugi zarzut dotyczy zniszczenia kamery Telewizji Polsat, której wartość oszacowano na 27 tys. zł.

Wydaje mi się, że pierwszy z tych zarzutów można postawić również Niesiołowskiemu. Według mnie jest on pod pewnym względem w gorszej sytuacji prawnej niż Andrzej K. Niesiołowski jest osobą publiczną, nie tylko posłem, ale nawet wicemarszałkiem Sejmu, czyli wysokim urzędnikiem państwowym, i jego wizerunek nie podlega ochronie, tzn. można go filmować bez jego zgody. Natomiast 55-letni emeryt z Katowic jest osobą prywatną i dziennikarz powinien najpierw poprosić o zgodę, zanim włączy kamerę w celu nagrania jego twarzy. Taką też narzucającą się linię obrony on przyjął. Potwierdził to prokurator prowadzący sprawę w rozmowie z dziennikarzem PAP: "Przyznaje, że doszło do utarczki z ekipą telewizyjną. Jak mówi, chciał uniemożliwić operatorowi filmowanie twarzy."

Sytuację Andrzeja K. pogarsza zarzut rzekomego pobicia dziennikarki, ale to, czy tak było naprawdę, oceni sąd. Warto tu jednak zauważyć, że podczas przepychanki ze Stankiewicz, Niesiołowski również mógł wytrącić z jej rąk kamerę lub przypadkowo ją uderzyć. Miał wielkie szczęście, że się tak nie stało.

Czy zatem prokuratura zajmie się incydentem z udziałem Niesiołowskiego przed Sejmem? Według mnie sprawa musi być zbadana, bo z relacji prasowych wynika, że wicemarszałek Sejmu "użył przemocy" [odepchnął kamerę] oraz "groźby bezprawnej" [zażądał, żeby dzienikarka odwróciła kamerę, mówiąc "bo jak nie, to ją rozbiję, jeśli będzie mnie pani filmować bez mojej zgody"]. A czynów tych dokonał "w celu zaniechania opublikowania materiału prasowego".

Czy po przeprowadzeniu dochodzenia prokuratura skieruje akt oskarżenia przeciwko Niesiołowskiemu do sądu będzie jej suwerenną decyzją. Niezależnie od tego, czy tak się stanie, próbą uniemożliwienia dziennikarce nakręcenia materiału prasowego przez jednego z najwyższych urzędników państwowych w naszym kraju powinna się też zająć sejmowa Komisja Kultury i Środków Przekazu oraz Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. Muszą tak zrobić, skoro te ważne instytucje państwowe zabrały wcześniej głos w sprawie incydentu z udziałem 55-letniego emeryta z Katowic i dziennikarzy Polsatu. Jeśli zajęły się próbą utrudnienia pracy przedstawicielom mediów przez zwykłego obywatela Rzeczypospolitej, to tym bardziej powinny to zrobić, gdy taki zarzut dotyczy wicemarszałka Sejmu.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

18. A więc mamy kolejny test na niezalezne sądy

zobaczymy jak wygląda ta "niezalezność"
marzy mi sie,że został ukarany i ośmieszony....na całą Polskę
ukłony dla pani EWY
serd pozdr

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

19. hiena cmentarna Nałęcz na posterunku

Kłótnia o Niesiołowskiego w audycji Olejnik

Skandaliczne zachowanie posła PO wywołało ostre starcie w audycji "7
dzień tygodnia". "Stefan Niesiołowski ma swoim życiem wyrąbane miejsce w
polskiej historii" - mówił Tomasz Nałęcz

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

20. "Często nazwisko zmienia jak dama rękawiczki"

ciekawe,ktore jest prawdziwe i skąd te zmiany....ten chory człowiek
narzędzie platformy oszusów,podobnie jak palący koty
przypominają mi dawno zapomniana sztukę
"LOT nad kukułczym gniazdem"
serd pozdr

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

21. "wyrąbane miejsce w polskiej historii"

Nałęcz lepiej by milczał,wstyd tylko przynosi,nic więcej....tego się nawet nie da komentować,lizus komorowskiego...

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

22. Krzysztof Skowroński: "Ten

Krzysztof Skowroński: "Ten człowiek nie powinien dłużej odpowiadać za komisję obrony narodowej, bo jest niepoczytalny"

Tylko u nas

Nasz wywiad z prezesem SDP i szefem Radia Wnet. "W normalnym świecie
kariera tego polityka byłaby zakończona. Zresztą, dawno byłaby
zakończona".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

23. Zgadzam sie z panem Krzysztofem Skowrońskim

TO skandal,człowiek tak rozchwiany emocjonalnie nie ma prawa być odpowiedzialnym za
Komisję Obrony Narodowej
chyba ,ze platformie i jej satelitom własnie o TO idzie,by w razie jakiegoś "incydentu"
wszystko zwalić na niego i jego "emocjonalność" całkiem chytre POsunięcie...
serd pozdr

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

24. a słowa won stąd

mówią WSZYSTKO...o myszkinie ,czy jak go tam zwał....
kacapskie won,kto je dzisiaj jeszcze pamieta ?
serd pozdr

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

25. ad pani labudy

dziwna osoba,dziwna i załosna
taka była własnie unia wolności...i takie mamy skutki ich "prywatyzacyjnej działalności"w której ta paniusia ma swój udział
ale to osobny temat na osobny rozdział...do ktorego warto by wrócić...kiedyś,,,by paniusia przestała nas" POuczaą..."
nic to,że internet wyczyszczony,ale nam pamięć i tak została....
serd pozdr

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

26. chlewik Moniki O

W programie Moniki Olejnik gościli Andrzej Halicki z PO, Adam Hofman z PiS, Janusz Palikot z RP, Stanisław Żelichowski z PSL, Marek Siwiec z SLD, Tadeusz Cymański z SP i Tadeusz Nałęcz z Kancelarii Prezydenta. Politycy rozmawiali o piątkowej debacie w Sejmie na temat podniesienia wieku emerytalnego. W czasie obrad padło wiele ostrych słów i sformułowań, m.in. o eutanazji społeczeństwa, zdrajcach czy porównania do Hitlera i Mussoliniego.

Sporo czasu poświęcono incydentowi ze Stefanem Niesiołowskim w roli głównej, który do filmującej go bez pozwolenia dziennikarki "Gazety Polskiej" Ewy Stankiewicz powiedział: "Won stąd!", i na dokładkę siłą odepchnął jej kamerę.

"Przekroczyliśmy wszystkie granice..."

Za kolegą partyjnym wstawił się Andrzej Halicki, który uznał działanie "za skuteczne, choć nieeleganckie": - Stefanowi Niesiołowskiemu puściły nerwy. Ja to rozumiem, kiedyś mi się też zdarzyło, że dziennikarz wpadł za mną do łazienki i nawet nie przeprosił. Mimo to Stefan Niesiołowski powinien reagować bardziej powściągliwie.

Stanisław Żelichowski z PSL też przyznał, że sytuacja z byłym wicemarszałkiem Sejmu "nie powinna była się wydarzyć". Jednocześnie zaznaczył, że posłowie ogólnie w piątek podczas debaty zachowywali się skandalicznie. - Przekroczyliśmy wszystkie granice, które można było przekroczyć - przyznał.

Sekundował mu Marek Siwiec z SLD: - Lepper mówił, że Sejm to nie Wersal. Ale teraz widać, że to nawet nie jest jakiś rozpadający się dworek pod Mińskiem. Z zewnątrz wygląda to fatalnie. Ja oglądałem to w sprawozdaniach. Natomiast państwo, siedząc tam w środku, wszyscy i tak ponosicie odpowiedzialność.

"PO reaguje agresją. Musicie to powstrzymać"

Adam Hofman z PiS z kolei wrócił do incydentu ze Stefanem Niesiołowskim, zwracając uwagę, że o "ile nie był to jego pierwszy tego typu wybryk", to na pewno pierwszy "z użyciem siły, bo to była napaść czynna". - Notabene jutro złożymy wniosek do prokuratury w tej sprawie. Donald Tusk i Platforma już powinny zareagować. Poseł Stefan Niesiołowski nie powinien być już członkiem Platformy, bo taka eskalacja ze strony partii, która traci poparcie, może być bardzo zła - mówił rzecznik partii.

Tu wtrącił się Halicki ze słowami: - Widzę, że pan poseł jeszcze nie ochłonął...

- Mówię bardzo spokojnie, to pana koledzy używają przemocy w stosunku do dziennikarzy - odpowiedział na to Hofman. - Jak się panu nie spodoba któryś poseł Rzeczpospolitej, to co? Któryś z pana kolegów go kopnie, a potem ktoś w tym studiu będzie tłumaczył, że tamten mu na nogę naszedł, jak pan tłumaczył Stefana Niesiołowskiego? Nie można tłumaczyć Stefana Niesiołowskiego, że był wzburzony, a dziennikarz zbyt napastliwy, bo można wywiadu spokojnie odmówić...

Halicki pod nosem: - On to mówił wielokrotnie.

Hofman puścił to mimo uszu: - Platforma traci poparcie, do czego nie jest przyzwyczajona, i reaguje na to agresją. Musicie to powstrzymać.

"To jest wybryk młokosa i tyle"

W kolejną wymianę zdań rzecznik PiS wdał się z prezydenckim doradcą, Tomaszem Nałęczem, który mówił, że o ile Stefan Niesiołowski ma ogromne zasługi dla Polski, to "nie ma usprawiedliwienia" dla jego zachowania wobec Ewy Stankiewicz. - On nie powinien był zareagować w ten sposób na tak tandetną prowokację. Ale niestety, zagrał, jak to sobie autorka wymyśliła - przyznał.

Dalej jednak skrytykował Hofmana, który oświadczył, że po incydencie z dziennikarką dla Niesiołowskiego nie ma już miejsca w polskiej polityce. - Panie pośle, jak pan będzie miał choć jedną tysięczną tych zasług, które ma Stefan Niesiołowski, to będzie mógł pan takie sądy wygłaszać. Albo wypowiadamy słowa bez znaczenia przy tym stole...

Hofman przerwał: - Nie, to jest bardzo przemyślane.

Nałęcz: - Nie. To jest wybryk młokosa i tyle!

Hofman: - Niech pan miarkuje słowa. Odwoływanie się do wieku... Tak nie można.

Nałęcz bronił się, że "tylko odniósł się do wypowiedzi". I wrócił do charakteru piątkowej debaty: - To się nie powinno było zdarzyć. Sejm debatował na poważny temat wydłużenia wieku emerytalnego, a posłowie mówili o wszystkim, tylko nie o tym.

"Hitlera zza grobu cieszyłoby, że w Polsce..."

Do brutalizacji języka odniósł się też Tadeusz Cymański z Solidarnej Polski, który krytykował Janusza Palikota za wypowiedź o Jarosławie Kaczyńskim, który "miał wysłać brata na śmierć". - Powiedzieć o bracie, że wysłało się go na śmierć? No panie pośle... - mówił bardzo wzburzony.

Przerwała mu Monika Olejnik, która zapytała, czy w porządku jest odniesienie się do Adolfa Hitlera. - Adolf Hitler zza grobu cieszyłby się, że takie rzeczy dzieją się w polskim parlamencie, bo na tym to polegało, że się cieszył, kiedy Polacy się kłócili. Tak jak cieszą się dzisiaj nasi konkurenci w Europie - odpowiedział na to Cymański. Szybko jednak zrejterował: - Ja tej wypowiedzi nie pochwalam, bo Adolf Hitler nie powinien już nikomu wchodzić na usta, ale mówię o tym, co się dziś dzieje w polskim parlamencie.

Janusz Palikot zaoponował, mówiąc, że tego rodzaju język wprowadził do Sejmu właśnie Jarosław Kaczyński. - Tego typu wypowiedzi ze strony Jarosława i Lecha Kaczyńskich np. na temat pani redaktor Moniki Olejnik, że jest na krótkiej liście do wykończenia, jest wiele po stronie PiS. To Kaczyńscy wprowadzili ten język do polityki. A teraz, kiedy w końcu ktoś im w ten sam sposób odpowiada, to jest wielkie larum - krytykował polityk z Biłgoraja.

"Pękalskiego związkowcy uderzyli w twarz!"

Przy okazji Palikot zapowiedział, że jego partia też będzie składać wniosek do prokuratury, ale nie w sprawie Niesiołowskiego, ale związkowców "Solidarności". - Trzech posłów zostało pobitych przez działaczy "Solidarności". W tym m.in. Wojciech Pękalski, który został uderzony w twarz! To jest skandal, że nie mówimy o tych pijanych, szczących na trawniki działaczach "Solidarności", wydalających różnego rodzaju odchody w miejscach publicznych i niereagujących na to wszystko służb porządkowych - relacjonował.

Dalej Palikot skrytykował też w ostrych słowach Marka Balta z SLD, który w piątek nazwał go "bezideowym chamem i kłamcą" za pomówienia w związku z okrzykiem z trybun w stronę prezesa PiS: "Zadzwoń do brata!". Według szefa RP "poseł Balt przekroczył tą wypowiedzią wszystkie granice". Ale już na uwagę prowadzącej, że przecież sam wyzywał od "chamów" abp. Józefa Michalika czy o. Tadeusza Rydzyka odpowiedział: - Bo są chamami, nic na to nie poradzę.

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114884,11712226,Hofman_o_Niesio...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

27. " chlewik i jego inwentarz"

czyli ten co świnski ryj przyniósł niegdyś do sejmu....a wtórowali mu jego Pobratymcy
Pierwszy RAZ muszę z uznaniem napisać o panu Wenderlichu.który czytelnie powiedział co mógł zrobić były premier Jarosław Kaczyński,czyli
dać w pysk,obrazającemu nieżyjącego Prezydenta....
ukłony równiez dla posła z sld,ktory zareagował bardzo CZYTELNIE
polski sejm sięgnął wczoraj dna...
a Myszkin obrażając Panią Ewę,obnażył swoje prawdziwe "JA"
serd pozdr
ps w tym zamęcie umknęła nam zupełnie CHAMSKA POstawa tuzka

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

28. Serwis informacyjny TVN24

główny temat - usprawiedliwianie i pochwała Niesiołowskiego przez partyjnych i koalicyjnych (włącznie z palikotem) kolegów. Nałęcz oczywiście jako pierwszy.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

29. wióry zaczynają sie sypać, odpowiedź palikotowi

kontrowersje.net

Nosił
wilk razy kilka i w końcu owieczka przyczołgała się sama. Otrzymałem
pismo od Pani Anny Kubicy, co jeszcze nie jest nadzwyczajnym
wydarzeniem, gdyby nie to, że Pani Anna przedstawia się jako pełnomocnik
chama z Biłgoraja. W piśmie redakcja portalu kontrowersje.net, czyli ja
i tylko ja, co oświ...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

30. bezczelne sa te q i natretne - Marszałek Piłsudski

Poseł PO: ukarać dziennikarkę


Poseł PO Paweł Suski wybiela Stefana Niesiołowskiego i twierdzi, że
to Ewa Stankiewicz powinna ponieść konsekwencje piątkowej awantury i
odpowiedzieć przed Radą Etyki Mediów

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

31. Czerska znów dostała kopa z góry i abarot

Niesiołowski: Pani Stankiewicz mało mi zębów kamerą nie wybiła

asz

Po tym wydarzeniu Adam Hofman z PiS
ogłosił, że złoży zawiadomienie do prokuratury ws. napaści. Co na to
Niesiołowski? - Twierdzenie, że ją napadłem i pobiłem, jest podłym
kłamstwem. Jeśli pani Staniewicz twierdzi, że ją pobiłem, niech pokaże
siniaki i ślady pobicia. Jedyne słowo, za które mogę przeprosić i za
które z obrzydzeniem przepraszam, to słowo "won" - mówił polityk PO w Polsat News.

Niesiołowski
dodał, że natychmiast zrezygnuje z immunitetu. - Mam tylko nadzieję, że
PiS się tchórzliwie nie wycofa z zapowiedzi wniosku do prokuratury.
Bardzo czekam na ten wniosek - podkreślał.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114884,11714942,Niesiolowski__P...

13.05.2012

, aktualizacja: 13.05.2012 22:24

A
A
A
Drukuj

Stefan Niesiołowski (kadr z filmu Ewy Stankiewicz)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

32. 2011-09-16 - 5 LAT DLA NIESIOŁA!

Do Sądu Okręgowego w Częstochowie został przesłany akt oskarżenia przeciwko Andrzejowi K., uczestnikowi pielgrzymki Radia Maryja na Jasnej Górze. Będzie odpowiadać za uderzenie w twarz dziennikarki Polsatu i uszkodzenie kamery należącej do tej stacji. Andrzejowi K. grozi kara do pięciu lat więzienia.

Sprawa dotyczy wydarzeń z 10 lipca, do których doszło na błoniach jasnogórskich podczas 19. Pielgrzymki Rodziny Radia Maryja. Ekipa Polsatu została zaatakowana podczas nagrywania relacji z tego wydarzenia.

Informację o zamknięciu śledztwa w tej sprawie, podaną przez portal gazeta.pl, potwierdził rzecznik częstochowskiej prokuratury Romuald Basiński.

Prokuratura Rejonowa Częstochowa-Północ przedstawiła 55-letniemu emerytowi z Katowic dwa zarzuty. Pierwszy dotyczy używania przemocy - uderzenia w twarz dziennikarki i wyrwania sprzętu rejestrującego obraz i dźwięk - i ma związek z naruszeniem art. 43 Prawa prasowego. Przepis ten mówi, że "kto używa przemocy lub groźby bezprawnej w celu zmuszenia dziennikarza do opublikowania lub zaniechania opublikowania materiału prasowego albo do podjęcia lub zaniechania interwencji prasowej - podlega karze pozbawienia wolności do lat 3". Drugi z postawionych zarzutów dotyczy zniszczenia kamery należącej do Telewizji Polsat, której wartość oszacowano na 27 tys. zł.

- Oskarżony nie przyznaje się do winy i przedstawia swoją wersję zdarzeń. Twierdzi, że nie dokonał żadnej napaści ani celowego uszkodzenia sprzętu. Przyznaje, że doszło do utarczki z ekipą telewizyjną. Jak mówi, chciał uniemożliwić operatorowi filmowanie twarzy - powiedział Basiński.

Jak wyjaśnił, akt oskarżenia trafił do sądu okręgowego, a nie rejonowego, bo to sądy okręgowe orzekają w I instancji w sprawach o naruszenie art. 43 Prawa prasowego.

Postępowanie zostało wszczęte po zawiadomieniu złożonym przez dyrekcję Telewizji Polsat. Kilka dni po incydencie także dziennikarka złożyła na policji w Częstochowie pisemną skargę, ponieważ - jak uzasadniała - "nie można pozwalać, żeby pewna grupa ludzi tak traktowała dziennikarzy wykonujących swój zawód".

Sprawą incydentu na Jasnej Górze w połowie lipca zajęła się Sejmowa Komisja Kultury i Środków Przekazu. Zaniepokojenie wydarzeniami na pielgrzymce wyraziła Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. Rada oceniła, że zastosowanie siły wobec dziennikarzy i tym samym uniemożliwianie wykonywania przez nich swojej pracy jest "nie do pogodzenia z obowiązującymi w Polsce standardami".

PAP

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

33. czerska,Halicki jednym GŁOSem wyją

winna Dziennikarka pani EWA
niewinny stefek burczyMUCHA

świat naprawdę ZWARIOWAŁ,ale pal sześć"świat"
DLACZEGO kupują tą propagandę zwyczajni kowalscy ?
KetmanoPOdobni i funkcjonariusze tvn oszaleli...kompletnie,odlot albo raczej LOT NAD KUUŁCZYM Gniazdem
serd pozdrawiam
ps 1
a funkcjonariuszom z tvn ,mówię won,obrażą się,czy nie ,
ciekawe?

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

34. Jest już złożone zawiadomienie do prokuratury

w sprawie pOSŁA,dwojga nazwisk....
ciekawe jakie "dziwne" wrzutki czekają nas,by zamącić TEMAT napaści na Dziennikarkę
panią Ewę
sed pozdrawiam

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

35. kolejny dzień ordynarnego chamstwa i bronienie damskiego boksera

Nieisołowskiego.

W programie TAK JEST Morozowskiego na początek Oleksy - obły i miękki jak.. "..."
ja nie widziałem , nie wiem, ale dziennikarze potrafią być nachalni, a Niesiołowski jest impulsywny.
Teraz kłamie Niesiołowski i obraża dalej Ewę Stankiewicz - mało mi zębów nie wybiła.

Niech mnie przeprosi ! Niebywałe chamstwo - i bardzo dobrze =- to jest wyraźny sygnał - MOZNA BIĆ DZIENNIKARZY Z OPCJI PRZECIWNEJ. Jestes z prawicy - lejesz dziennikarzy lewicy, jesteś z prawicy - lejesz lewicowych.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika nadzieja13

36. Znamienne słowa Niesiołowskiego mówią same za siebie...

„Ja ani Stankiewicz, ani Mazurkowi, ani Karnowskiemu i Pospieszalskiemu nie podam mojej ręki i nie będę z nimi rozmawiał. Brzydzę się ich. Niech sobie piszą co chcą. Nie zmuszą mnie do tego. Jakbym dotknął ich dłoni, to bym od razu poszedł umyć ręce - mówi Stefan Niesiołowski.

no comments...

avatar użytkownika guantanamera

37. Od lat

śpiewam przy sprzątaniu ( na mel. Guantanamera):
Stefan Niesiołowski
Polityk specjalnej troski
Ach, wyjątkowej troski
wymaga ten Niesiołowski.

To pozwala widzieć go we właściwej perspektywie...
Polecam.

avatar użytkownika intix

38. Jestem z PO i co mi zrobicie

Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Stefana Niesiołowskiego (PO) trafiło już do prokuratury
Odsunąłem kamerę od twarzy - mało mi zębów nie wybiła - opowiada łamiącym się głosem

Prominentny poseł Platformy Obywatelskiej i przewodniczący Komisji Obrony Narodowej zaatakował w piątek dziennikarkę Ewę Stankiewicz w czasie pracy. Do zdarzenia doszło na terenie Sejmu. Zbigniew Ziobro, lider Solidarnej Polski, nie ma wątpliwości, że jeśli padły słowa: "Won stąd, bo zniszczę ci kamerę" - to zaistniało przestępstwo polegające na bezprawnej groźbie wobec reporterki. Podobnie sprawę ocenia Prawo i Sprawiedliwość, w imieniu którego poseł Marcin Mastalerek złożył wczoraj doniesienie do prokuratury. W jego ocenie, Niesiołowski naruszył także nietykalność cielesną dziennikarki i uniemożliwiał jej wykonywanie swoich czynności zawodowych.
- Niesiołowski, który był znany z nienawiści do PiS, przeszedł od słów do czynów - komentuje Mastalerek.
Kto jednak myślał, że zdarzenie to położy kres chamskim zachowaniom polityka PO, bardzo się mylił. Politycy Platformy niczym złodziej przyłapany na gorącym uczynku trzymają się jednej wersji wydarzeń i mówią: "To nie moja ręka". Już wczorajsza rozmowa "Naszego Dziennika" z Tomaszem Nałęczem, ministrem w Kancelarii Prezydenta, pokazała, jaką narrację w tej sprawie przyjmie obóz władzy.
Partyjni koledzy stanęli za Niesiołowskim murem. Nie zostaną wobec niego wyciągnięte żadne konsekwencje. Winna jest sama dziennikarka, która zadając posłowi pytanie, prowokowała go do tak brutalnej reakcji. Powinna była wiedzieć, że to człowiek porywczy. Zbrodnia Stankiewicz jest niesłychanych rozmiarów: miała zbyt blisko podejść z kamerą i nękać posła pytaniami.

To ona mnie nękała
Wszyscy zgodnie tłumaczą Niesiołowskiego "wybuchowym temperamentem". - On taki po prostu jest - mówią. To jednak dziwne, bo w piątek, jak relacjonowała Ewa Stankiewicz, odwracali głowy i udawali, że niczego nie widzieli.
Zdaniem polityków opozycji, Niesiołowski po raz kolejny ujawnia, że jest osobą niegodną piastowania mandatu posła - niezrównoważoną emocjonalnie i nieprzewidywalną w zachowaniach.
Jego poplecznicy usiłują wykoślawić nawet sam przebieg zajścia. Stefan Niesiołowski zapewniał wczoraj, że nie dotknął Ewy Stankiewicz, a jedynie odsunął jej kamerę.
- Odsunąłem kamerę od twarzy - mało mi zębów nie wybiła, była niezwykle natrętna, agresywna, napastliwa. Nie dotknąłem pani Stankiewicz. Dwadzieścia minut nękała mnie tą kamerą, w końcu odsunąłem tę kamerę ręką. Nie bardzo wiem, na czym polega przestępstwo. - mówił Niesiołowski w Radiu Zet. Na filmie nakręconym przez Stankiewicz widać zupełnie co innego. Niesiołowski ją obraża, grozi, podchodzi dwa kroki i atakuje.

Zabezpieczyć nagrania z monitoringu
Wszelkie rozbieżności w relacjach są możliwe do zweryfikowania. "Nasz Dziennik" wystąpił wczoraj o nagranie z monitoringu prowadzonego przez Straż Marszałkowską. W szczególności chodziło nam o fragment, na którym uwieczniona została scena z piątku, z udziałem posła Stefana Niesiołowskiego i dziennikarki Ewy Stankiewicz. Z Biura Prasowego Sejmu nadeszła jednak odpowiedź odmowna. "Wszelkie nagrania z kamer przemysłowych na terenie Sejmu rejestrowane są na potrzeby wewnętrzne Straży Marszałkowskiej. Materiały te są zabezpieczane na potrzeby instytucji i organów ścigania" - napisano w odpowiedzi na naszą prośbę.
Platforma nie wyciągnie wobec Niesiołowskiego żadnych konsekwencji ani w partii, ani w Klubie Parlamentarnym PO - poinformował sekretarz klubu tej partii Paweł Olszewski. W jego ocenie, atak Niesiołowskiego wywołany był "nerwowym dniem", jakim był piątek, a jemu po prostu "puściły nerwy". - Zachowanie pani Stankiewicz było dalekie od standardów dziennikarskich. Stefan Niesiołowski był bardzo mocno prowokowany - ocenił. W obronę wzięła Niesiołowskiego również Julia Pitera. Jest w stanie zrozumieć jego reakcję. - Człowiek, który ma mniejszą zdolność zapanowania nad swoimi emocjami, mógł zareagować źle - tłumaczyła. Jej zdaniem, Stankiewicz "naruszyła wielokrotnie zasady etyki dziennikarskiej i swoją nachalnością sprowokowała Niesiołowskiego". Natomiast szef klubu PO Rafał Grupiński stwierdził, że Niesiołowskiego sprowokowano specjalnie, by odciągnąć uwagę od awantury, do jakiej doszło podczas głosowań. - Dopadnięto go z kamerą pod Sejmem, żeby go sprowokować. Wiedzieli, że łatwo się denerwuje, i liczyli, że coś z tego będzie - wywodził Grupiński.

Agresor z immunitetem
- Widzieliśmy na filmie, jak poseł Stefan Niesiołowski "delikatnie" prosił o odsunięcie kamery - zauważył poseł Adam Hofman (PiS). W jego ocenie, do wczorajszego poranka sprawa ta była problemem samego Niesiołowskiego. Jednak zapowiedź, że poseł nie zostanie w żaden sposób ukarany, stała się już problemem Donalda Tuska jako premiera i przewodniczącego PO. - Gdyby takiej napaści dopuścił się poseł PiS, dziennikarze koczowaliby na Nowogrodzkiej z żądaniem wyjaśnienia tej sprawy - mówił Hofman. - Czy jeśli nie zgadzam się z dziennikarzem, mam prawo napaść na niego, wyrwać mu kamerę? Jeśli tak, to mamy już w Polsce nową jakość. My się z tym nie godzimy - podkreślił. Dlatego Prawo i Sprawiedliwość złożyło wczoraj wniosek o odwołanie Niesiołowskiego z funkcji szefa sejmowej komisji.
- Komisja Obrony Narodowej pełni ważną funkcję cywilnej kontroli nad armią. Na jej czele stoi osoba nieobliczalna, która atakuje dziennikarza i używa obelżywych słów. Dlatego w dniu dzisiejszym złożyłem wniosek o odwołanie przewodniczącego komisji. Apeluję do polityków PO - PSL, by przyłączyli się do naszego wniosku - mówił Mariusz Kamiński.
Już wiadomo, że PO go nie poprze. - Jak PiS pozbawi funkcji Jarosława Kaczyńskiego, to my się zastanowimy - dywagował Olszewski.
Poseł PiS Marcin Mastalerek złożył wczoraj w warszawskiej prokuraturze okręgowej zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez posła PO. - Stefan Niesiołowski jest przez nas oskarżany o to, że po pierwsze, dopuścił się groźby karalnej - zniszczenia mienia, to jest kamery, naruszył nietykalność cielesną dziennikarki, a także uniemożliwiał dziennikarce wykonywanie swoich czynności zawodowych - wyliczał. Jak podkreślił, Stankiewicz, która jest dziennikarzem zawodowym, wykonywała swoje obowiązki na terenie Sejmu, a Niesiołowski był tam obecny nie jako osoba prywatna, ale poseł na Sejm. Z kolei Solidarna Polska zwróciła się z wnioskiem o zbadanie napaści Niesiołowskiego przez sejmową Komisję Etyki Poselskiej. - Jeśli padły słowa: "Won stąd, bo zniszczę ci kamerę", to doszło do przestępstwa, bo jest to przestępstwo polegające na bezprawnej groźbie wobec dziennikarki - mówił Zbigniew Ziobro, apelując do marszałek Sejmu Ewy Kopacz o wyciągnięcie konsekwencji z zaistniałej sytuacji. Apel do władz PO i Prezydium Sejmu o wyciągnięcie dyscyplinarnych konsekwencji wobec posła PO Stefana Niesiołowskiego w związku z jego zachowaniem w stosunku do dziennikarki Ewy Stankiewicz wystosowało też Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. Wyraziło zaniepokojenie agresywnym i skrajnie niekulturalnym zachowaniem posła Stefana Niesiołowskiego wobec reporterki i niekulturalnymi wypowiedziami na temat szeregu dziennikarzy.
/Maciej Walaszczyk/
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20120515&typ=po&id=po25.txt

avatar użytkownika Maryla

39. Premier Donald Tusk

Premier Donald Tusk zdecydowanie skrytykował Stefana Niesiołowskiego za agresję wobec Ewy Stankiewicz. Poseł podczas piątkowego protestu "Solidarności" przed Sejmem i blokady Sejmu przez związkowców, odepchnął kamerę, którą filmowała go dziennikarka, mówiąc "Won stąd".

Stefan Niesiołowski tłumaczy, że został sprowokowany, gdyż wbrew jego protestom, Ewa Stankiewicz filmowała go i zadawała mu pytania. Szef rządu w rozmowie z dziennikarzami w Kanadzie podkreślił, że zachowanie posła Niesiołowskiego jest dla niego absolutnie nie do zaakceptowania.

- Jestem w stanie zrozumieć stan nawet najwyższego zdenerwowania, ale w tym widzę naszą przewagę nad oponentami - i na to liczę wobec ludzi Platformy, że nawet, kiedy mają tysiąc powodów, żeby reagować nerwowo, to jednak umieją się powstrzymać. Szczególnie wtedy, kiedy rozmówcą jest dziennikarz czy dziennikarka, nawet znany z nieprzychylnych poglądów - powiedział szef rządu.

Donald Tusk zapowiedział, że po powrocie z Kanady osobiście zwróci się do Stefana Niesiołowskiego, by natychmiast i jednoznacznie przeprosił dziennikarkę za swoje zachowanie i zapewnił, że nigdy w ten sposób zachowywać się nie będzie.

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/ostre-slowa-premiera-ws-zajsc-przed-sejme...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika nadzieja13

40. No właśnie...

Czy to jest pierwsza jaskółka? Czy znów PR pod publiczkę?
Czytelnicy GW jednoznacznie opowiedzieli się za oszołomem...
Media też.... co to oznacza?
Różne rzeczy chodzą mi po głowie..

avatar użytkownika Maryla

41. jak dziennikarz GW dostanie, tez mamy robic sondę?


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika nadzieja13

42. No właśnie..

I o to mi chodziło. Sondaż GW w kwestii fundamentalnych spraw / bić czy nie bić; szarpać, czy nie -sic!/, powszechna nagonka na Ewę Stankiewicz w ichnich mediach, pełne poparcie ze strony Platf., a tu się D.Tusk wyłamuje..

Zastanawiałam się nad jego motywami. I różne rzeczy przychodziły mi do głowy.

avatar użytkownika Maryla

43. „Towarzystwo Dziennikarskie”

„Towarzystwo Dziennikarskie” z Żakowskim i Blumsztajnem zrównuje Niesiołowskiego ze Stankiewicz

Zajście z udziałem Ewy Stankiewicz i Stefana Niesiołowskiego było
częścią trwającego od lat procesu dziczenia polskiej sfery publicznej -
oceniło w przekazanym PAP oświadczeniu Towarzystwo Dziennikarskie,
założone m.in. przez Seweryna Blumsztajna, Jana Ordyńskiego, Teresę
Torańską i Jacka Żakowskiego.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika nadzieja13

44. No to pięknie.

Towarzystwo....
Miałabym inne określenie.

Aż miałabym ochotę szarpnąć za mikrofon któregoś z nich, dołączając odpowiedni komentarz wzorem "klasyka" Niesiołowskiego.

Ciekawe, jakie wtedy wydaliby oświadczenie.

avatar użytkownika Maryla

45. Kijek to też kij Agata

Kijek to też kij

Agata Nowakowska
2012-05-16, ostatnia aktualizacja 2012-05-15 23:32


Podczas piątkowych zajść pod Sejmem
poseł Paweł Suski (PO) dostał po grzbiecie kijem. Sprawa jest
bezdyskusyjna, sfilmowała to kamera TVN 24. Posłanka Agnieszka Pomaska
(PO) skarży się, że została opluta, a Wojciech Penkalski (Ruch Palikota)
podobno dostał w twarz.


Więcej... http://wyborcza.pl/1,75968,11731025,Kijek_to_tez_kij.html#ixzz1v1qKpMK0

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

46. Krzemiński z Markowskim plują, znaczy sie, jest dobrze :)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

47. Epidemia

Epidemia praworządności

Stanisław Michalkiewicz




"Ładny interes! Bolek łyknął korek od elektryki" - alarmował
jeszcze przed wojną Konstanty Ildefons Gałczyński w słynnym poemacie
"Tatuś". Co tu ukrywać - wszystko przewidział, łącznie z tym, że ów
Bolek, co łyka korki, jest "trącony psychicznie". Rosjanie powiadają, że
"każdy durak po swojemu s uma schodit" - a właśnie w naszym
nieszczęśliwym kraju stało się coś takiego, że obserwujemy wybuch
prawdziwej epidemii praworządności. Oto okazało się, że związkowcy
protestujący przed Sejmem złamali prawo. Tak w każdym razie przypuszcza
pan prezydent Bronisław Komorowski, a skoro tak przypuszcza sam
prezydent, to były prezydent naszego nieszczęśliwego kraju Lech Wałęsa
najwidoczniej poczuł się zobowiązany do okazania jeszcze większej
gorliwości i oświadczył, że gdyby on był premierem, to by tych
wszystkich związkowców spałował. Ba - gdyby babcia miała takie wąsy, to
pewnie już dawno byłaby premierem - ale nie jest. Czy w takim razie
państwo nasze aby na pewno "zdało egzamin"? Okazuje się, że na tym
świecie pełnym złości nie ma nic pewnego - oczywiście poza tym, że prawo
zostało złamane. No dobrze - ale cóż z tego, że prawo zostało złamane?
Ano - tóż z tego, że nie ma nic gorszego niż złamane prawo. No, może
gorsze jest tylko złamane serce - o którym głośno było nie tylko przy
okazji procesu pani Beaty Sawickiej, ale również - w pieśni gminnej:
"Złamane serce z rozpaczy dynda; czemuś odszedła, ach Rozalinda..." - i
tak dalej. A właśnie proces pani Beaty Sawickiej zakończył się
nieprawomocnym wyrokiem skazującym, co z jednej strony stworzyło okazję
do zachwytów nad naszym państwem, że znowu "zdało egzamin" - bo, jak
pamiętamy, po raz pierwszy państwo nasze "zdało egzamin", powierzając
wyjaśnienie przyczyn katastrofy smoleńskiej rosyjskiemu MAK-owi - ale z
drugiej strony panu posłowi Kaliszowi stworzyło okazję do przypomnienia,
że śledztwo w sprawie prawidłowości postępowania CBA jeszcze się nie
zakończyło. Jeśli i ono doprowadzi do wyroku skazującego, to może się
okazać, że nasze państwo "zda egzamin" po raz trzeci. To znakomicie -
omne trinum perfectum, co się wykłada, że wszystko potrójne jest
doskonałe - ale czy jeszcze jacyś Umiłowani Przywódcy pozostaną wtedy na
wolności, czy też wszyscy wyaresztują się wzajemnie? To byłby nawet
jakiś sposób na pokojowe doprowadzenie do finis Poloniae - co z
pewnością ucieszyłoby strategicznych partnerów i innych zainteresowanych
scenariuszem rozbiorowym. Czy jednak państwo nasze przetrwałoby egzamin
związany z wzajemnym wyaresztowaniem Umiłowanych Przywódców? Bo
przecież to oni stanowią sól ziemi czarnej! Pani Sawicka w swojej mowie
obrończej porównała swoją sytuację z sytuacją Julii Tymoszenko, o której
uwolnienie walczy Legion Umiłowanych Przywódców z całej Europy -
również z naszego nieszczęśliwego kraju. Czy osoby z towarzystwa
naprawdę powinny być sądzone w takim samym trybie, jak lud pracujący
miast i wsi? W obliczu perspektywy zdania przez nasze państwo egzaminu
po raz trzeci warto się nad tym poważnie zastanowić. Wagę tego
zagadnienia dostrzegł już Towarzysz Szmaciak, z oburzeniem stwierdzając:
"Do czego doszło - żeby szlachtę przed sądy pozywały chłopy!". Miejmy
tedy nadzieję, że kiedy już iustitia zatriumfuje w sprawie Julii
Tymoszenko, to jutrzenka swobody zabłyśnie również dla pani Beaty
Sawickiej i kolejny niezawisły sąd nie tylko wszystko naprawi, ale
również obmyśli coś na otarcie łez. W przeciwnym razie stworzony
zostanie niebezpieczny precedens, w następstwie którego piastowanie
zewnętrznych znamion władzy straci wszelki urok i Siły Wyższe będą
musiały dobierać sobie Umiłowanych Przywódców z łapanki. W takiej
sytuacji należałoby chyba epidemii praworządności postawić jednak jakąś
tamę - co oczywiście nie wyklucza konieczności pryncypialnego pałowania
buntowników.

http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=dd&dat=20120518&id=main

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl