68 lat temu ponad 200 osób zostało zabitych w trakcie sowieckiego bombardowania Lublina.

avatar użytkownika Maryla

W ciągu kilkudziesięciu minut sowieckie bomby zabiły w Lublinie ponad 200 osób. Niebawem, bo 11 maja, obchodzić będziemy 68. rocznicę tragicznych wydarzeń. Liczymy, że przypomnienie tych wydarzeń pozwoli dotrzeć nam do nowych relacji osób mających wiadomości o przebiegu dramatycznych wydarzeń z 1944 r.

 

Zbliża się 68. rocznica nalotu na Lublin
(© fot. ze zbiorów Jerzego Lebiedzińskiego )
Lublin, 1945 r. Dom przy ul. Rejtana zniszczony przez bombę
Dlaczego w ogóle Sowieci zdecydowali się zaatakować miasto? Wiosną 1944 r. z wojskowego punktu widzenia Lublin nie był jakimś istotnym celem do atakowania. - Nie stacjonowały tutaj liczne oddziały wojska, brakowało także istotnych zakładów zbrojeniowych - przyznaje Stefan Przesmycki.
Mimo to siły radzieckie zdecydowały się na atak. Bombowce pojawiły się nad zabudowaniami pod osłoną nocy. Około godz. 21.30 spadły pierwsze bomby, wtedy w mieście zawyły syreny, ogłoszono alarm. Jak przyznaje Stefan Przesmycki, Sowieci stosowali bomby burzące do wywołania paniki i wypłoszenia ludzi z domów na otwartą przestrzeń, oświetloną wiszącymi na spadochronach flarami. Na doskonale widocznych ludzi zrzucali bomby odłamkowe. Taktyka ta przypominała polowanie z nagonką. Skutki działania bomb odłamkowych są tragiczne. Wybuchają tuż nad ziemią, dzieląc się na dużą ilość drobnych odłamków - wyjaśnia Stefan Przesmycki.

W Lublinie bomby zebrały krwawe żniwo. Większość osób przypominając sobie naloty z 1939 r. pamiętała, że najbezpieczniej jest chronić się na dworze. W maju 1944 r. taka strategia miała makabryczne skutki.
Kto pamięta sowiecki atak na Lublin w 1944 r.?


Stefan Przesmycki podejrzewa, że Sowieci atakując Lublin mieli jeden cel. - W grę wchodziło złamanie morale Polaków, pokazanie im, że nadciąga potężna armia - mówi.

Od soboty codziennie w papierowym wydaniu Kuriera publikujemy listę dziesięciu osób, które zginęły w czasie nalotu z 1944 r.

Oto pierwsza dziesiątka. Kolejne osoby już od poniedziałku w papierowym oraz internetowym wydaniu Kuriera.

1. Maksym Badyoczek, 2. Stanisława Badyoczek, 3. Wawrzyniec Balicki, 4. Stanisław Bartosek, 5. Genowefa Bąk, 6. Stanisław Bąk, 7. Zygmunt Bernatowicz, 8. Helena Błońska, 9. Janina Bonat, 10. Witold Chomczyński cdn.
 
http://www.kurierlubelski.pl/artykul/554073,zbliza-sie-68-rocznica-nalotu-na-lublin,id,t.html?cookie=1
 
http://www.polskatimes.pl/artykul/554789,kto-pamieta-sowiecki-atak-na-lublin-w-1944-r,id,t.html
 
 
 
Etykietowanie:

2 komentarze

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

1. Do Pani Maryli,

Szanowna Pani Marylo,

Niszczenie wszystkiego co polskie po wkroczeniu armii sowieckiej nie było przypadkiem. Stalin, Komitet Centralny opracował wytyczne by wszystko zniszczyć. Łatwiej będzie sobie można Polskę podporządkować.

W Gnieznie spalono bombami zapalającymi Katedrę, licząca sobie prawie tysiąc lat.Wojska niemieckie uciekły z Gniezna na dobe przed wkroczeniem sowietów.

Podobnie było w Poznaniu zbombardowano Bibliotekę Raczyńskich, dzieło Renesansu. Zburzono, mimo , iż broniła się cytadela.

Po kapitulacji cytadeli, sowieci nadal niszczyli główną ulice Poznania Święty Marcin i wiele innych.
Sowieci weszli do pustego Oświęcimia i natychmiast NKWD założyło obóz dla Polaków.
Podobnie było na Majdanku

Ukłony moje najnizsze

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Wilmann

2. Hordy pijanych w sztok Kałmuków

niszczyły wszystko, co napotkałi na swej drodze. Przykładowo we Wrocławiu, na Ostrowie Tumskim odstrzelili kopuły Archikatedry wrocławskiej z XIII wieku. W zrujnowanej Warszawie odstrzeliwali kopuły kościołów, jakie przetrwały niemieckie wyburzanie Warszawy po Powstaniu. Na obecnych "Ziemniach Odzyskanych" niszczyli i grabili wszystko włączając pierzyny.

p.s. zamiłowanie do grabieży i niszczenia przetrwało do czasów obecnych a najlepszym tego świadectwem są filmy z I wojny czeczeńskiej, gdzie żołdacy namiętnie filmują się kradnąc pierzyny, poduszki, rozbijając kolbami telewizory i strzelając do ceramicznych dzbanów na czeczeńskich płotach