Ten wywiad wstrząśnie tylko najbardziej naiwnymi.
Angela Merkel w wywiadzie dla „Frankfurter Allgemeine Zeitung“, który
ukaże się w jutrzejszym papierowym wydaniu, mówi, że „nie widzi konieczności zmiany dotychczasowej polityki wschodniej Niemiec”.

Szefowa niemieckiego rządu nie pozostawiła żadnych złudzeń co do
relacji jej kraju z państwem, które właśnie dokonało agresji wobec
sąsiada. Zresztą Angela Merkel nawiązuje do poczynań Rosji i – rzecz
jasna – z troską się pochyla nad „smutnymi wydarzeniami”.

Jest oczywiście między nami głęboka różnica poglądów

— powiedziała Merkel i uznała, że Rosja swoją aneksją Krymu „cofnęła się do XIX-wiecznego myślenia o posiadaniu stref wpływów. Jednak dodała:

Mimo to jestem przekonana, że średnio- i długoterminowe partnerstwo z Rosją powinno być kontynuowane.

Czy ktoś chce zaprosić „partnerów Rosji” - którzy chcą partnerstwo
kontynuować – do strzeżenia polskich granic? Bardzo źle to wróży przyszłości Europy, bo Rosja nigdy nie zatrzymuje się, gdy widzi słabość.

CZYTAJ W ORYGINALE ZAPOWIEDŹ WYWIADU Z KANCLERZ NIEMIEC.

Sławomir Sieradzki


Merkel dla "FAZ": Powinniśmy kontynuować bliskie partnerstwo z Rosją

Merkel dla "FAZ": Powinniśmy kontynuować bliskie partnerstwo z Rosją

Kanclerz Niemiec Angela Merkel w wywiadzie, który ukaże
się w piątkowym wydaniu "Frankfurter Allgemeine Zeitung",
opowiedziała...
czytaj dalej »




  • Trzeba zakończyć te sztuczne podziały na północ i południe. Debata kandydatów na szefa KEWideo"Trzeba zakończyć te sztuczne podziały na północ i południe". Debata kandydatów na szefa KE
    Pięciu czołowych kandydatów na stanowisko szefa Komisji Europejskiej zmierzyło się w debacie telewizyjnej w Brukseli.

  • Pretendenci do stanowiska zajmowanego obecnie przez Jose Manuela Barroso
    zgodnie podkreślali, że ich priorytetem jest zatrudnienie. Ska Keller,
    liderka Zielonych, zapowiada, że oprócz kwestii związanych ze
    zwiększeniem miejsc pracy, będzie zajmowała się ochroną społeczną
    i zmianami klimatu. Jan-Claude Juncker dodaje, że będzie chciał także
    likwidować podziały w Europie. Trzeba zakończyć te sztuczne podziały na północ i południe, nowe i stare
    państwa członkowskie. Chcę Europy, którą Europejczycy będą mogli
    pokochać - podkreślił Juncker. Reprezentujący Zjednoczoną Lewicę
    Europejską Alexis Tsipras chce z kolei dać obywatelom UE możliwość
    wpływu na podejmowanie decyzji. - W sprawach ważnych Europejczycy
    powinni decydować w referendach, a nie akceptować decyzje podejmowane
    za zamkniętymi drzwiami - tłumaczył Tsipras. Martin Schulz dodaje,
    że będzie koncentrować się na młodych. - Chcę, aby mieli lepszy start
    - powiedział Schulz. Guy Verhofstadt, oprócz walki z bezrobociem,
    zaznaczył, że będzie chciał "naprawić gospodarkę", ale - jak dodał
    - ma za mało czasu, żeby opowiedzieć o wszystkich swoich planach.
  • Wybór szefa KE za zamkniętymi drzwiami?

    Kandydaci na szefa Komisji Europejskiej pięciu
    europejskich partii w eurowyborach podczas debaty przestrzegali przed
    próbą wyłonienia nowego szefa Komisji Europejskiej za zamkniętymi
    drzwiami. 

    Kandydaci wyrazili obawy związane ze wzrastającym poparciem dla
    ruchów konserwatywnych. Obecnie unijne struktury zdominowane są przez
    polityków lewicowych, z których dużą część w przeszłości tworzyła
    komunistyczne struktury.

    Jednym z głównych problemów, na jakim skupili się kandydaci na szefa
    komisji europejskiej była możliwość objęcia tego stanowiska przez osobę z
    zewnątrz. Kandydaci mówili wprost,że osoba spoza grona czołowych
    debatujących jest nie do przyjęcia.

    Z jednej strony takie deklaracje mogą wskazywać na szeroki system
    powiązań. Z drugiej zaś ukazują one możliwość rozłamu obecnych struktur
    za sprawą wzrastającego poparcia dla kandydatów konserwatywnych.

    - Szefowie państw i rządów mają prawo robić za zamkniętymi
    drzwiami to, na co mają ochotę. Ale skończyły się czasy, w których szef
    komisji europejskiej wyłaniany jest za kulisami. To jeden z tutejszych
    kandydatów będzie w przyszłości pełnił to stanowisko. Jeśli ktokolwiek
    odważy się wystawić inną kandydaturę, to oczywiste jest, że nie otrzyma
    większości w Parlamencie Europejskim
    – powiedział Martin Schulz, przewodniczący PE, przewodniczący Grupy Socjalistycznej w PE.

    Motorem napędowym kampanii są stosunki z Rosją i napięta sytuacja na
    Ukrainie. Tematy te mają przyćmić katastrofalną sytuację finansową
    państw strefy euro.

     - Gary Kasparov ma rację. Jesteśmy zbyt słabi głownie dla Rosji
    i dla Putina. To, co musimy zrobić, to bardzo poważne, wiarygodne i
    osobiste sankcje wobec ludzi wokół Putina. To jedyny język, jaki jest w
    stanie zrozumieć
    – powiedział Guy Verhofstadt, belgijski poseł do PE.

    Politycy niejednokrotnie wyrażali obawę o dalszą przyszłość Unii
    Europejskiej, której byt ma być zagrożony przez wzrastające poparcie
    eurosceptyków. Przy zdecydowanej wygranej takich frakcji w krajach Unii,
    może okazać się, że żaden z lewicowych kandydatów nie odniesie
    zwycięstwa. A cel przeciwników wspólnoty jest prosty – to przywrócenie
    państwom członkowskim pełnej mocy decyzyjnej ws. własnych regulacji
    prawnych, ekonomicznych i społecznych.

Ambasador RFN: Unia powinna trzymać się razem i nie dać się rozbić
– Aby rozwiązać
ten kryzys, najważniejsze jest, by Unia Europejska trzymała się razem
i nie dała się rozbić przez nikogo. W tym względzie myślę, że propozycja
polskiego premiera jest ważna i bardzo adekwatna w tym momencie.

Pytanie na dziś brzmi: jak możemy nasze źródła
energii i transportu oraz z drugiej strony dostawców energii,
zdywersyfikować? W jaki sposób możemy UE uczynić bezpieczniejszą? Jak
faktycznie zmodernizować rynek energetyczny? - mówił na antenie TVP Info
był ambasador RFN w Polsce, Rolf Nikel.

Nikel stwierdził, że Niemcy, tak jak i Polska traktują aneksję Krymu przez Rosję jako naruszenie prawa międzynarodowego.
Komentował też propozycję Donalda Tuska dotyczącą powołania unii
energetycznej. Według byłego ambasadora temat utworzenia unii
energetycznej musi być bardzo dobrze przedyskutowany.  W ocenie Nikela
w czasach globalizacji trudno jest bowiem utworzyć konkurencyjny rynek,
na który będzie nas stać i który będzie gwarantował bezpieczny dopływ
energii.
W Niemczech koncentrujemy się na rozwoju odnawialnych źródeł
energii. W innych krajach drogi rozwoju energetyki są odmienne. Jednak
aktualnie jesteśmy w tym momencie historii, gdy te wszystkie rozwiązania
powinniśmy sprowadzić do wspólnego punktu. Europa bazuje na kompromisie
- podkreślił Nikel.


-------------------------------------------

Były kanclerz Niemiec broni interesów Rosji: „Bruksela cierpi na manię wielkości. Przyciąganie Ukrainy i Gruzji to błąd”.

Były kanclerz Niemiec Helmut Schmidt, jeden z autorów niemieckiej polityki wschodniej lat 70-tych i 80-tych XX wieku zarzucił Unii Europejskiej w rozmowie z niemieckim brukowcem „Bild” „brak kompetencji” w dziedzinie polityki zagranicznej.

Bruksela niepotrzebnie wtrąca się do nie swoich spraw. Najnowszym przykładem jest próba Komisji Europejskiej włączenia Ukrainy oraz Gruzji do UE. To mania wielkości. Nic tam po nas

—grzmi socjaldemokrata. Według niego „strategia obrana przez eurokratów może doprowadzić do wybuchu III wojny światowej”.

Niech brukselscy biurokraci się do tego nie wtrącają, bo nic z tego nie rozumieją. Stawiają Ukrainę przed wyborem: Wschód albo Zachód! To bzdura

—dodał. Jego zdaniem sytuacja za wschodnią granicą NATO przypomina coraz bardziej 1914 rok.

Nie wywołujmy wilka z lasu, czyli III wojnę światową, a niebezpieczeństwo, że sytuacja się zaostrzy jak w sierpniu 1914 roku, rośnie z dnia na dzień

—przekonuje Schmidt. Przy okazji zaatakował też niemiecki rząd. Według niego „nikt w Berlinie nie ma obecnie konstruktywnych pomysłów na rozwiązanie ukraińskiego kryzysu”. Konferencja genewska stanowiła według niego „stratę czasu”.*

Wcześniej politykę Zachodu wobec Ukrainy skrytykował były kanclerz Niemiec, także socjaldemokrata, Gerhard Schröder, który swe 70 urodziny świętował w ubiegłym tygodniu w objęciach Putina w Petersburgu.

Ryb, Bild.de, Spiegel.de
---------------------------------------------------
W marcu dowództwo ukraińskich sił zbrojnych wysłało list do Waszyngtonu z prośbą by dostarczył im podstawowy sprzęt dla armii i straży granicznej, w tym noktowizory, opony do transporterów, buty, mundury i hełmy. Amerykanie spełnili prośbę Kijowa, tyle, że teraz, po ponad dwóch miesiącach – ujawnił amerykański portal „The Daily Beast”.

Portal dotarł do oficjalnego pisma wysłanego w pierwszych dniach marca przez ukraińskie siły zbrojne do departamentu obrony USA i dowództwa NATO. Wówczas na Krymie pojawiły się tzw. „zielone ludziki”, czyli żołnierze rosyjskiego specnazu, by dokonać aneksji półwyspu.

Według „Daily Beast” Ukraińcy zdawali sobie sprawę, że brakuje im środków, by przeciwstawić się rosyjskiej agresji. Wysłali więc pismo do Waszyngtonu z prośbą o pomoc. Ta jednak nadeszła za późno. Rosja zaanektowała Krym.

Ukraińskie wojsko nie posiada odpowiedniego wyposażenia, by przeprowadzić operacje militarne z daleka od baz. Na Krymie musiało się oprzeć na pomocy lokalnej społeczności, która dostarczała żołnierzom wszystko, od posiłków po opony

—pisze portal. Ukraińcy mieli nadzieję, że te opony, podobnie jak kamizelki kuloodporne, sprzęt do wykrywania bomb, hełmy kevlarowe, a nawet buty, otrzymają od Amerykanów. W końcu wiceprezydent Jo Biden zapewniał na początku krymskiego kryzysu:

Staniemy u waszego boku. Nie pozostawimy was samych

Zamiast sprzętu otrzymali 300 tys. gotowych dań. Amerykanie nie zdecydowali się jednak na dostarczenie ich droga lotniczą, tylko wynajęli ciężarówki w Niemczech i dostarczyli je drogą lądową. Byle nie prowokować Rosji.

Cokolwiek robisz, tylko nie prowokuj Władimira

—kpi republikański senator John McCain. Według rzeczniczki departamentu obrony USA Eileen Lainez amerykańska ambasada w Kijowie „jak dotąd kupiła i dostarczyła ukraińskiemu wojsku pompy paliwowe, kilka baterii samochodowych i lornetek”.

To niewiele, biorąc pod uwagę, że dowództwo ukraińskich sił zbrojnych poprosiło m.in. o 20 tys. noktowizorów, 12 tys. kamizelek kuloodpornych i 2 tys. hełmów kevlarowych. Według zastępcy sekretarza obrony ds. bezpieczeństwa międzynarodowego Dereka Cholleta „wszystko to można by było po prostu zapakować i dostarczyć w przeciągu dwóch tygodni”.

Dlaczego tak się nie stało? Pentagon nie potrafi tego wytłumaczyć.

Sprawdzamy to i liczymy na to, że dojdziemy do tego, co poszło nie tak. W międzyczasie wysłaliśmy im śpiwory

—zapewnia Eileen Lainez.

Ryb, Daily Beast


Putin jedzie do Chin w celu odtworzenia wielobiegunowego świata

Putin jedzie do Chin w celu odtworzenia wielobiegunowego świata