O tekście Piotra Lisiewicza "Salon, Przedpokój, Ulica"

avatar użytkownika elig

  Ukazał się on w "Nowym Państwie", a obecnie jest też dostępny w portalu Niezalezna.pl /TUTAJ/. To najciekawszy artykuł, jaki ostatnio czytałam. Docenił go też prezes KRRiT Jan Dworak, ostro go potępiając, w czym wtórowali mu bracia Karnowscy /patrz /TUTAJ//. Już sam ten fakt jest niezłą rekomendacją :))) Bardzo spodobał mi się tytułowy podział na Salon - postkomunistyczną "grupę trzymająca władzę" i podlizujących się jej intelektualistów, Przedpokój, czyli ludzi udających niezależnych, lecz w istocie marzących tylko o dostaniu się do Salonu oraz Ulicę - przedstawicieli nurtów niepodległościowych. Ciekawe jest też porównanie obecnej sytuacji z przełomem XIX i XX wieku, gdy Piłsudski redagował "Robotnika". Przekonująco pokazał Lisiewicz, dlaczego Piłsudski stał się socjalistą. W obliczu tchórzostwa i kolaboracji z zaborcami ówczesnych elit - zwrócił się do robotników szerząc wśród nich ideę niepodległej Polski.

  Lisiewicz namawia nas, byśmy obecnie zrobili coś podobnego. Pisze:

  "Ocena, do kogo mamy iść, z kim nam jest po drodze, jest podstawową różnicą między Ulicą i Przedpokojem. Niepodległa Polska jest w interesie zwykłych Polaków. Ich możliwości rozwoju w postkomunizmie są ograniczone przez sitwy rodem z minionego systemu. Esbecy i ich dzieci oraz wnuki żyją w dostatku, a zwykli Polacy mają zablokowane ścieżki awansu. Szczególnie drastycznie widać to na prowincji. Zwykłym Polakom opłaca się do nas dołączyć i zrobiliby to, gdyby nie medialne robienie im wody z mózgu. Namawiając ich do wsparcia nas, postępujemy uczciwie. Warto z nimi rozmawiać, pokazywać im, jak są manipulowani. Przeszkadzać tym, którzy chcą zdegradować ich jeszcze bardziej - ośmieszyć w ich oczach patriotyzm czy tradycję. To nasza misja, podejmowana dla wspólnego dobra. Nie należy też mieć wobec tych zwykłych ludzi, ledwo wiążących koniec z końcem, zbyt wygórowanych żądań: nie od razu się ich „w anioły przemieni”.".

  Trudno się tu z Lisiewiczem nie zgodzić. Inne jego postulaty budzą jednak mój zdecydowany sprzeciw. Dalej bowiem jest mowa o tym, o kogo, zdaniem Lisiewicza nie warto zabiegać:

  "Naszej elity opiniotwórczej nie możemy w żadnym razie zaśmiecić elitą – parodiując język komunistów - „starego typu”, jaką jest peerelowski „wykształciuch” i jego dziecko – uniwersytecki konformista z III RP. Nie tylko z powodu odrazy związanej z koszmarnym zachowaniem tych grup po Smoleńsku. Po prostu nie ma dla nich po naszej stronie żadnej roboty.".

  Już samo użycie słowa "wykształciuch" mnie denerwuje, ten nieudany twór językowy, nieudolnie przełożony z rosyjskiego przez Ludwika Dorna, wyrządził niepowetowane szkody polskiej prawicy. Trzeba pamiętać, że lata 1992-2007 był okresem pędu ogromnych mas do zdobycia wykształcenia. Te miliony ludzi słysząc takie określenie, czuły się poniżone i automatycznie zwracały się przeciw tym, którzy go używali. Wielka /i na razie zwycięska/ fala protestów przeciw ACTA pokazała wyraźnie , ze gadanina o "uniwersyteckich konformistach" nie ma zbyt wiele sensu. Do tych młodych ludzi trzeba starać się dotrzeć, a nie skreślać ich z góry. Dobrym znakiem jest na przykład to, iż pogonili oni Palikota.

  Lisiewicz postuluje pójście do chłopaków z osiedla. To dobry pomysł. Od dawna wielu mówi, że należy agitować wśród tych, co na wybory nie chodzą. Nikt jednak nie znalazł jeszcze skutecznego sposobu na to. Omawiany artykuł kończy się zdaniem:

  "Smoleńsk musi być narodzinami nowej inteligencji, która pójdzie do zwykłych Polaków. Wtedy nie będzie na marne. I bez wstydu będziemy mogli pokazać się kiedyś na oczy tym, którzy tam zginęli.".

  Namawiam wszystkich do przeczytania artykułu Lisiewicza w całości.

2 komentarze

avatar użytkownika UPARTY

1. Jeden z najważniejszych tekstów ostatnich 25 lat.

Tekst Lisiewicza jest najważniejszym tekstem od 1989 roku. Stawia on jasno istotę konfliktu w Polsce. My dla obecnych elit nie mamy obecnie żadnej roboty! W tym dla obecnych urzędników, sędziów, prokuratorów ale i nauczycieli.
W jednym tylko punkcie nie zgadzam się z Lisiewiczem. Otóż uważam, że zarówno rząd Jana Olszewskiego jak i rząd J. Kaczyńskiego były to "oferty pokojowego współistnienia" między nami a nimi. To jedno. Drugim punktem, w którym nie zgadzam się z Lisiewiczem jest twierdzenie, że rząd Kaczyńskiego, podobnie jak i Olszewskiego został tak czy inaczej obalony przez salon.
Nie! Kaczyński ustąpił, bo nie chciał być zależny od salonu, nie chciał rządzić z łaski salonu! Cała propaganda od 2005r roku to mówienie Kaczyńskiemu i Pisakom, co maja zrobić by salon, jego i nas polubił. A my mamy to "gdzieś" i dlatego nas nienawidzą.

Lisiewicz nie piszę jeszcze o jednym. Przedpokój jest niezbędny salonowi do sprawowania władzy, bo on stanowi o ciągłości struktur społeczny. UważamRze jest warunkiem sprawowania władzy przez salon! I dataego Hajdarowicz nie zlikwidował tytułu!

Bo jeśli salon nie będzie miał drogi, którą ich idee, poglądy i oceny przenikają do nas , czyli nie będzie miał mediów pośrednich, to wtedy będzie wyobcowany ze społeczeństwa i uschnie. Na prawdę. My bez nich damy sobie radę a oni bez nas nie.
Najlepiej to wyjaśnić na przykładzie programu satyrycznego kiedyś prezentowanego w telewizji pt. "Właśnie leci kabarecik O. Lipińskiej". Albo coś podobnego.

Otóż najważniejszą postacią w teatrzyku był niejaki Turecki ( Polski?), organ wykonawczy panów artystów. Bez niego żadne przedstawienie nie mogło się odbyć, bo ... państwo artyści nie potrafili wykonać całego szeregu niezbędnych do przedstawienia czynności technicznych . Natomiast, może bardzo kiepskie ale jednak przedstawienie Turecki byłby w stanie zorganizować. Jeśli zaś Turecki postanowi słuchać innych artystów, czyli wracając do sytuacji w Polsce nasi Tureccy wybiorą sobie nowe elity, to wtedy dotychczasowi państwo artyści nie mają dla siebie miejsca - są nie potrzebni.

Są również bezradni jak nie mają jak Tureckim powiedzieć co myślą i czego chcą. Czyli jak nie ma gazet typu UważamRze, w których rozmaite "okraki intelektualne" tłumaczą nam co Michnik wczoraj miał na myśli i dlaczego mamy się nad tym zastanawiać, to okazałoby się, że wątpliwości Nadredaktora są absolutnie nie ważne, bo nie mają żadnego wpływu na poglądy większości społeczeństwa. W końcu program Lisa w TV ogląda tylko 2 czy 3 mln ludzi . To dużą, ale tylko 10% populacji. Wystarczy jednak żeby rządzić ale tylko pod warunkiem, ze nie ma alternatywnego ośrodka opinii. Jak takowy się pojawił to jest problem i właśnie w tej chwili salon zdał sobie sprawę z ogromu tragedii smoleńskiej.
Zamach ujawnił ich poglądy, sposób działania i cele polityczne a nie usuną wroga- nie zniszczył Pisu!
Prawdopodobnie przyczyną tragedii był fakt identyczności obu Kaczyńskich. Pewnie przed wylotem Prezydent wrócił się np. do toalety i przeszedł jakimś cudem drugi raz przed obserwatorem, który potwierdził obecność dwóch Kaczyńskich na pokładzie samolotu a w rzeczywistości był jeden! Prawdopodobnie nie było drugiego obserwatora liczącego ludzi wychodzących przed odlotem z samolotu. Ot, oszczędności!
Tak więc wreszcie mówimy w debacie publicznej o istocie konfliktu w Polsce. I dobrze.
Niestety boję się, ze dobrowolnie nie zrezygnują Oni z przywilejów i nie zdecydują się nam podporządkować mimo, że wszyscy widzą iż samodzielnie nie potrafią żyć. Będą próbować podłączać się a to pod Berlin , a to pod Brukselę, czy Moskwę. Nie wiedzą jednak, że Oni są potrzebni tym ośrodkom władzy tylko pod warunkiem posiadania pływu na nas, bo na innych te ośrodki wpływają bezpośrednio i nie muszą opłaca pośredników, ale tonący brzytwy się chwyta.

uparty

avatar użytkownika elig

2. Zgadzam się z ocena roli "Uważam Rze"

Już siedem miesięcy temu napisałam notkę "Uważam Rze"oraz Nowy Ekran - części tej samej akcji", w której odniosłam się do przejęcia "URz" przez Hajdarowicza / http://blogmedia24.pl/node/49853 /. Jest jednak pewien paradoks. Aby takie działania były wiarygodne, w takich mediach MUSZĄ ukazywać sią teksty ukazujące nasz punkt widzenia. Działają one na czytelników tak, jakbyśmy tego chcieli. Z tych wrogich knowań jest wiec pewien pożytek.

Ostatnio zmieniony przez elig o ndz., 04/03/2012 - 16:50.