Mercuria oskarżyła Polskę o rzekome złamanie postanowień Traktatu Karty Energetycznej i dyskryminacyjne traktowanie inwestycji tej firmy w Polsce (spółka-córka Mercurii w Polsce to J&S Energy S.A.).
Trybunał uznał, że nasz kraj nie złamał postanowień Traktatu i nie traktował w sposób dyskryminacyjny działalności Mercurii w Polsce.
Lakoniczna informacja Ministerstwa Gospodarki
Historia sporu
Postępowanie przed arbitrażem w Sztokholmie przeciw Polsce wszczęła firma Mercuria Energy Group, spółka-matka polskiej spółki J&S Energy. Jesienią 2007 r. rządowa Agencja Rezerw Materiałowych nałożyła na J&S Energy 462 mln zł kary, zarzucając tej importującej paliwa spółce, że miała mniejsze obowiązkowe jego zapasy niż wymagają przepisy.
Zarzuty sformułowano jeszcze za rządu PiS, ale gdy po wyborach parlamentarnych powstał rząd PO-PSL, po ponownych kontrolach zarzuty potwierdziło Ministerstwo Gospodarki kierowane już przez wicepremiera Waldemara Pawlaka.
J&S zapłaciło karę, ale nie zgodziło się z zarzutami i odniosło sukces.
Jesienią 2009 r. wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił karę nałożoną na J&S ze względu na błędy formalne w postępowaniu. Zaraz potem Ministerstwo Gospodarki zwróciło J&S pieniądze pobrane na poczet kary.
Dlaczego eurodeputowany Janusz Wojciechowski chwali sukces wygranej polskiego rządu zdaniem blogerki RKK
Wojciechowski w swoim tekście stosuje wyjątkowo paskudną metodę insynuacji, którą nie tylko usiłuje pozbawić rząd Polski zasług w uzyskaniu owej kwoty spornej od J&SMercuria, ale wręcz sugeruje podle, że zamiarem wicepremiera Pawlaka, w 2008 roku, po upadku rządu Kaczyńskiego, był szwindel gwarantujący przegraną Polski w tym sporze.
Z blogu Publikacja Wojciechowskiego
Nowe i stare umowy
Łączna wartość umów zawartych pomiędzy Grupą LOTOS S.A. a Mercuria Energy Trading SA z siedzibą w Genewie od dnia zawarcia ostatniej umowy znaczącej pomiędzy ww. podmiotami (rb nr 43/2009 z dnia 4 grudnia 2009 r.) wyniosła 239,9 mln USD (tj. 787,2 mln PLNwg średniego kursu ustalonego dla USD przez NBP na dzień 7 maja 2010 roku) i osiągnęła wartość umowy znaczącej tj. przekroczyła wartość 10% kapitałów własnych Grupy LOTOS S.A.
Największą pod względem wartości spośród umów jest umowa z dnia 7 maja 2010 r. na dostawę 150.000 ton ropy naftowej typu REBCO. Zgodnie z zawartą umową dostawy ropy realizowane będą rurociągiem "Przyjaźń". Szacunkowa wartość tej umowy w dniu zawarcia wynosi 85,6 mln USD (tj. 280,9 mln PLN wg średniego kursu ustalonego dla USD przez NBP na dzień 7 maja 2010 roku).
Umowa nie zawiera warunku ani terminu zawieszającego, nie przewiduje kar umownych oraz została zawarta na warunkach powszechnie stosowanych dla tego typu umów.
Pytanie
Kto się boi umownych kar.
Kejow
3 komentarze
1. @kejow
Jan Piński na swoim blogu we WPROST opisał całą "historię choroby" i matactwa Pawlaka, aby tę karę uchylić . Te 'błędy formalne" prawników ministerstwa były nieodwracalne? A ministerstwo nie mogło ich naprawić i ponownie wystapić do sądu?
Oczywiście, że mogło.
"Jesienią 2009 r. wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił karę nałożoną na J&S ze względu na błędy formalne w postępowaniu. Zaraz potem Ministerstwo Gospodarki zwróciło J&S pieniądze pobrane na poczet kary."
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Jak Waldemar Pawlak darował
Jak Waldemar Pawlak darował rekordową karę J&S Energy
16 października 2007 r. spółka J&S Energy została ukarana rekordową (461,6 mln zł) karą za brak obowiązkowych rezerw paliwa. Był ogromny szum, konferencje prasowe, wreszcie zapowiedź odwołania. Szefowie J&S Energy twierdzili wówczas, że rezerwy mieli, a brakowało im tylko stosownych umów. Kara zaś była niesprawiedliwa. Dlaczego zatem nie ogłosili swojego zwycięstwa, gdy kilka dni temu minister gospodarki i wicepremier Pawlak uwzględnił ich odwołanie? Komu zależy na tym, aby było jak najciszej nad tą karą? 461,6 mln zł to dużo pieniędzy i trzeba wyjaśnić, czy były podstawy do uchylenia kary i podać je do publicznej wiadomości.
W Agencji Rezerw Materiałowych nikt nie chciał komentować decyzji Waldemara Pawlaka. Sprawę badają nasi prawnicy - poinformował mnie rzecznik ARM.
Przypomnijmy: zgodnie z prawem każda spółka, która handluje paliwem musi przechowywać jego odpowiednie rezerwy. Podczas kontroli w firmie J&S Energy wykazano brak paliwa. Co więcej mimo dwóch kolejnych terminów wyznaczanych przez ARM nie udało się firmie J&S Energy zgromadzić odpowiednich zapasów.
"Wymierzenie kary zakończyło prowadzone od sierpnia postępowanie mające na celu wyegzekwowanie od J&S Energy SA wypełnienia przez firmę zobowiązań. Po zakończeniu kontroli, która ujawniła braki, sporządzeniu stosownego protokołu i wystąpienia pokontrolnego firma wezwana została do uzupełnienia braków w ciągu 21 dni. Termin ten upłynął 12 września 2007 r. J&S Energy SA wystąpiła o przedłużenie tego terminu o kolejne 21 dni. Otrzymała zgodę na termin 14-sto dniowy, który upłynął 15 października 2007 r. Kolejny wniosek J&S Energy SA o przedłużenie postępowania do końca października 2007 r. został rozpatrzony negatywnie." - to stanowisko ARM z października 2007 r.
Szefowie J&S Energy twierdzili, że wszystko było w porządku. W gazetach pojawiały się artykuły inspirowane zapewne przez firmę, że wszystko było w porządku, bo J&S Energy miał zapasy w PERN-nie, tylko brakowało mu umów pisemnych. Pomijając absurdalność takiego stanowiska (cytując klasyka Radka Sikorskiego: na gębę to jest krem Nivea), to zastanawia jedno: w jaki sposób J&S Energy wlał ropę do rurociągów PERN skoro nie miał stosownych umów? Zapytałem wówczas o to firmę MDI, która zajmuje się kontaktami z mediami w imieniu J&S i nie otrzymałem na moje pytanie odpowiedzi.
Według mnie cała sprawa jest wielkim skandalem, przede wszystkim z uwagi na tajny tryb w jakim się to załatwia. Dlaczego resort gospodarki nie stara się wyjaśnić swojej decyzji? Dlaczego szefowie J&S Energy nie chcą triumfalnie ogłosić, że mieli rację? Czyżby realizowali taktykę "ciszej nad tą karą?" W końcu w okresie świątecznym gazety nie lubią takich nudnych tematów.
P.S
Poniżej pytania, na które nie odpowiedziała reprezentująca J&S Energy firma MDI.
http://www.wprost.pl/blogi/jan_pinski/?B=329
11 stycznia 2008
Minister Waldemar Pawlak milczy w sprawie anulowania kary J&S Energy
Blisko miesiąc temu dziwiłem się ciszy jaka towarzyszy darowaniu rekordowej kary za brak obowiązkowych rezerw paliwa firmie J&S Energy. Poprosiłem ministerstwo gospodarki o wyjaśnienie moich wątpliwości. Najpierw otrzymałem odpowiedź wymijającą, a później zwyczajnie nikt nie odpowiedział.
http://www.wprost.pl/blogi/jan_pinski/?B=338
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. Martla
Cenny cytat i komentarz, Red. Piński trafnie ujął sprawę. Ale w tej sprawie jest albo burza medialna albo cisza absolutna.
Kejow