Prokuratura umywa ręce w sprawie rzecznika rządu Pawła Grasia?

avatar użytkownika Orzech

Kolejny ważny tekst na naszej stronie www.warszawskiPiS.pl . Tym razem Martin Bożek o umorzeniu śledztwa w sprawie p. Grasia.

Jak wynika z komunikatu rzecznika Prokuratury Okręgowej w Warszawie Moniki Lewandowskiej, śledztwo w sprawie składania nieprawdziwych oświadczeń majątkowych przez Pawła Grasia nie będzie na nowo podjęte. Dla warszawskiej prokuratury wszystko było już jasne w kwietniu 2010r., kiedy śledztwo umorzyła. I zdania nie zamierza zmieniać nawet wtedy, kiedy okazało się, że Paweł Graś działał jako członek zarządu firmy Agemark sp. z o.o. aż do 2009r. Bo jak inaczej skonstatować fakt, że podpisy na dokumentach niemieckiej firmy są podpisami Pawła Grasia. Czego też jednoznacznie dowiódł biegły powołany przez krakowską prokuraturę do śledztwa w sprawie poświadczenia nieprawdy i fałszowania dokumentów spółki Agemark.

Wybiórcza prawda rzecznika rządu

W oświadczeniu majątkowym złożonym 31 października 2007r. w Sejmie Paweł Graś napisał, że od 2003r. jest członkiem zarządu firmy Agemark sp. z o.o. Podobnie uczynił to w oświadczeniu składanym w Sejmie 30 kwietnia 2008r. I już samo to budzi wątpliwości, co do zasadności decyzji prokuratury umarzającej śledztwo w sprawie podania nieprawdy w oświadczeniach majątkowych przez Pawła Grasia jako sekretarza stanu w kancelarii premiera. Wprawdzie Paweł Graś 11 stycznia 2008r. przestał być sekretarzem stanu, ale oświadczenie złożone 30 kwietnia 2008r. dotyczyło tego okresu, kiedy sekretarzem był. Oświadczenie, jakie Paweł Graś złożył w kwietniu 2008r., było bowiem oświadczeniem za 2007r. Ściślej, w oświadczeniu tym Paweł Graś miał obowiązek podać dane aktualne na dzień 31 grudnia 2007r. I jeśli w oświadczeniu sejmowym podał dane zgodne z prawdą, to oznacza, że w grudniu 2007r. łamał ustawę antykorupcyjną. Jeśli zaś zataił prawdę w oświadczeniach złożonych w kancelarii premiera to popełnił przestępstwo.

Paweł Graś zajmując stanowisko sekretarza stanu w kancelarii premiera, nie mógł jednocześnie pełnić funkcji członka zarządu spółki handlowej. Tak stanowi art. 4. pkt 1. w zw. z art. 1. ustawy antykorupcyjnej. I co istotne w całej sprawie, Paweł Graś najwyraźniej zdawał sobie sprawy z tego stanu rzeczy. Inaczej zarówno w oświadczeniach składanych w listopadzie 2007r. i w styczniu 2008r. w kancelarii premiera, jak i w tym złożonym w kwietniu 2008r. w Sejmie podałby te same dane. Tymczasem, w oświadczeniach złożonych przez Pawła Grasia jako sekretarza stanu brak jest informacji o pełnieniu funkcji członka zarządu Agemark. To zaś prowadzi tylko do jednego wniosku, że obecny rzecznik rządu Donalda Tuska mijał się z prawdą. Nawet jeśli uznać, jak chce warszawska prokuratura, że nie było to podanie nieprawdy „wymagane do zaistnienia przestępstwa” (sic!), to na pewno stanowi(ło) podstawę do odwołania Pawła Grasia z zajmowanego stanowiska. Tak czy owak, Paweł Graś „wybiórczo” przedstawiał fakty. Albo w oświadczeniach składanych w kancelarii premiera, albo w tym złożonym w Sejmie w kwietniu 2008r.

„Znikający” członek zarządu

Paweł Graś nie popełnił przestępstwa. Na takim stanowisku stoi warszawska prokuratura już od kwietnia 2010r. Jej zdaniem koronnym dowodem niewinności rzecznika rządu Donalda Tuska są zeznania świadków, w tym te najważniejsze – zeznania Pawła Grasia, jego żony Dagmary i właściciela firmy Paula Roglera. Ale jak te dowody mają się do ustaleń dokonanych w śledztwie prowadzonym przez Prokuraturę Okręgową w Krakowie?

całość tekstu na www.warszawskiPiS.pl - zapraszam serdecznie.

 

3 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. Rysie, Grzesie i Grasie...

Koordynator służb specjalnych Donald Tusk od 11 stycznia 2008.

14 stycznia 2008 premier Donald Tusk przyjął rezygnację pełnomocnika
rządu ds. bezpieczeństwa, koordynatora służb specjalnych Pawła Grasia
odwołując go ze stanowiska z datą 11 stycznia.

"Premier nie panuje nad służbami
specjalnymi i nie ma koncepcji, jak nimi zarządzać. A to zagraża
bezpieczeństwu państwa - w taki sposób rezygnację Pawła Grasia,
odpowiedzialnego w kancelarii premiera za bezpieczeństwo komentują
posłowie PiS. Przekonują, że polityk PO nie miał żadnych uprawnień, by
nadzorować służby specjalne.

Były koordynator służb specjalnych Zbigniew
Wassermann i były szef służby Kontrwywiadu Wojskowego Antoni
Macierewicz na zwołanej w Sejmie konferencji prasowej ostrzegali, że w
służbach specjalnych bardzo źle się dzieje. Przekonywali, że stało się
tak, gdy Platforma Obywatelska po objęciu władzy zrezygnowała z funkcji
koordynatora służb specjalnych.
"

Doszło do złamania kilku ustaw, Według PiS, Paweł Graś miał także pracować w spółce należącej do Niemca w okresie, gdy nadzorował służby specjalne.Z
akt Krajowego Rejestru Sądowego spółki, do których dotarła
"Rzeczpospolita", wynika, że Graś nie odszedł z firmy nawet wtedy, gdy
został ministrem w kancelarii szefa rządu i odpowiadał za sprawy
bezpieczeństwa i służby specjalne.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Jacek Mruk

2. Będzie co robić dla Prawników, po przegonieniu łapowników

Do tej pory trzeba wszystko skrzętnie dokumentować
Przez czas oczekiwania do jednego miejsca chować
Pozdrawiam

avatar użytkownika gość z drogi

3. Dokumentować i chować,bo internet przestał już byc bezpieczny

chować i to wedle dawnych, dobrze sprawdzonych metod,gdy przyjdzie CZAS,ich sądzenia...
Dzisiaj,
to my musimy udowadniać,że nie jesteśmy wielbłądami,ale już nie długo...
gras,mietek i te wszystkie typy mówiące bezbłędnie PO rosyjsku,płaszczące się przed
"somsiadami"a nam plujące w twarz,odpowiedzą za swoje grzechy...
Lustracja i jeszcze RAZ Lustracja
i Białą Księgą w dłoni...
bo ludziska mają krótka Pamięć,tzn od rannego śniadania do telewizyjnych ,wieczornych Kłamstw
pozdr

gość z drogi