Fundusze unijne- absorpcja
Zaciekawił mnie link podany na forum rebelya.pl:
http://rebelya.pl/forum/watek/43852/
Od razu przypomniałem sobie kilka kwestii, które znam niejako z pierwszej ręki. Oto one.
Popatrzmy. Chcemy realizować projekt, wysupłaliśmy wkład własny, napisaliśmy wniosek, przeszedł ocenę formalną, merytoryczną i poszedł do finansowania. Mamy umowę, działamy. Niemniej sytuacje, że projekt, np. szkoły, gdzie tak naprawdę kasę wykłada miasto jako organ prowadzący, kończy się bezproblemowo i bez kontroli zdarzają się dość rzadko. Słabym punktem są oczywiście zamówienia publiczne a korekty wymierzane później przez urzędy marszałkowskie są okrutne i...mamy zwroty z odsetkami. A dalej co? Możemy się oczywiście odwoływać ale z doświadczenia wiem, że NIE przejdzie. Przechodzą tylko sytuacje losowe i wypadki, np. asteroida spadła na samochód koordynatora projektu :>
Ale weźmy sytuację, że jest OK. Oprócz drobiazgu, wnioski o płatność są zatwierdzane dość opieszale. Co w związku z tym? Przesunięcia, korekty i...zwroty. Tylko i wyłącznie dlatego, że marszałkowski dał ciała.
I tak wygląda absorpcja unijnych z pierwszej ręki. Pomijam różne fundacje i inne barachło, które "żyje" z projektów-> pasożytuje na szkołach. A szkoły, no cóż...Istnieje coś takiego jak cross- financing, okazja do doposażenia placówek w sprzęt bardziej techniczny ale nauczyciele mają misję i rękami i nogami bronią się przed obcinaniem dodatkowych godzin zajęć w projekcie na rzecz jakiegoś głupiego wyposażenia czy zestawów dydaktycznych. Przecież wiadomo, że wszystkie szkoły są bogate a uczniowie niczego nie pragną tylko kolejnych bezsensownych godzin zajęć z ukochanym "pedagogiem..."
I niech mi ktoś jeszcze powie o "misji nauczyciela", wrr...Tyle bezpośredniej relacji "edukacyjnej."
Oczywiście, są pewne plusy i wiem, że w przypadku kulturalnych czy wymian młodzieży albo pewnych infrastrukturalnych korzyści są widoczne (a i wałków jest ciut mniej), niemniej musi się pojawić pytanie, za jaką cenę i czy nie dało się taniej?
Jeśli ktoś chce pospiskować niech zerknie, jaki bank odpowiada za obsługę i przepływy finansowe środków unijnych i na czym zarabia.
Zwroty środków na koniec roku na konta i powroty ich za moment i sens tej operacji bez problemu rozpozna każdy, kto obeznany jest z meandrami statystyki państwowej i kulisami lepienia budżetu.
- Zaloguj się, by odpowiadać
2 komentarze
1. @Unicorn
temat rzeka, a ilość rozpierniczonych pieniędzy przez różne fundacje i stowarzyszenia (tylko te z właściwym sponsorem) to jeden kryminał. Jak zabraknie kasy na zwrot długów Grecji czy Włoch, to rusza kontrole z Komisji unijnych do Polski....
I wtedy tuskowa darowizna 6,3 miliarda Euro to będzie pryszcz, mały pryszcz.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. właśnie dostałam ofertę
Szanowni Państwo,
Jesteśmy firmą, która może zaoferować Państwu, rewolucyjny dofinansowany produkt - Stanowisko Dostępu Do Internetu, dzięki któremu mogą Państwo spowodować dynamiczny wzrost liczby swoich klientów."
"rewolucyjny dofinansowany produkt - Stanowisko Dostępu Do Internetu" - i na to idzie kasa, którą wpłacamy w formie składek do kasy UE.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl