Lenin w liście do Gorkiego napisał: "Wszelkie uczucie religijne, wszelka idea Boga, wszelkie nią kokietowanie jest nikczemnością".
Marksistowski estetyk Łunaczarski: "precz z miłością bliźniego my potrzebujemy nienawiści", bo "tylko za tę cenę zdobędziemy świat."
"Za Marksem bez Boga. Laicyzacja życia społecznego w Polsce Ludowej w latach 1945–1989"
Wystawa w Katowicach
5 stycznia 2012 r. o godz. 18.00 w Galerii Sektor I Centrum Kultury Katowice im. Krystyny Bochenek (pl. Sejmu Śląskiego 2), odbędzie się wernisaż wystawy:
"Za Marksem bez Boga. Laicyzacja życia społecznego w Polsce Ludowej w latach 1945–1989"
Ekspozycja została przygotowana przez Oddziałowe Biuro Edukacji Publicznej IPN w Katowicach.
Laicyzacja, która dokonuje się w naszym kraju, to laicyzacja socjalistyczna. Polega ona nie tylko na porzucaniu wiary, ale także na przyjmowaniu (świadomie lub nieświadomie) socjalistycznych obyczajów i socjalistycznego systemu wartości.
Antoni Michalak,
"Z problematyki laicyzacji i obrzędowości", Wrocław 1979
Laicyzacja to szeroko rozumiany proces zeświecczania rożnych dziedzin życia, powodujący zmiany w sferze publicznej, świadomości społecznej, w systemie wartości, tak zbiorowym, jak i jednostkowym. W społeczeństwach kapitalistycznych laicyzacja dokonywała się niejako samoistnie, na skutek zaniku głębszych zainteresowań światopoglądowych. W państwach „demokracji ludowej” była ona sterowana przez partie utożsamiające się z materialistycznym światopoglądem, które zmierzały do usunięcia z socjalistycznego państwa religii ("opium ludu") oraz konsolidacji społeczeństwa wokół idei marksistowsko-leninowskich.
Laicyzacja, która dokonywała się w PRL, miała zatem charakter laicyzacji socjalistycznej, dotyczyła sekularyzacji przestrzeni publicznej, a także prywatnej sfery życia obywatela. Szeroko rozbudowane świeckie święta, obrzędy i obyczaje służyły afirmacji nowego ustroju, były niejako liturgią religiopodobnej ideologii, dlatego zamiennie nazywano je laickimi bądź socjalistycznymi.
Na przygotowaną przez OBEP IPN w Katowicach wystawę składa się 35 dwustronnych paneli, podzielonych na tematyczno-chronologiczne moduły. Kolejne bloki panelowe ukazują tło polityczne i etapy laicyzacji (sekularyzację przestrzeni publicznej, życia społecznego, prywatnej sfery życia obywatela, obrzędowość socjalistyczną oraz nowe święta i obyczaje). Ekspozycji będą towarzyszyły fragmenty archiwalnych kronik filmowych, pochodzące ze zbiorów Telewizji Polskiej Oddział w Katowicach, przedstawiające m.in. uroczystość nadania imienia, uroczystą oprawę świeckich ślubów i jubileuszy pożycia małżeńskiego, święto Trybuny Robotniczej, Choinkę Noworoczną, Dzień Dziecka na Stadionie Śląskim.
Organizatorem wydarzenia jest Centrum Kultury Katowice im. Krystyny Bochenek w Katowicach oraz katowicki IPN.
Scenariusz wystawy opracowały: dr Łucja Marek oraz Monika Bortlik- Dźwierzyńska. Projekt graficzny wykonał Bogusław Nikonowicz.
Na wystawie zaprezentowano materiały (fotografie, plakaty, druki ulotne, dokumenty, fragmenty kronik szkolnych, materiały prasowe) ze zbiorów osób prywatnych i instytucji, m.in.: archiwów Centrali i oddziałów IPN, Archiwum Państwowego w Katowicach, Biblioteki Śląskiej w Katowicach, urzędów stanu cywilnego, kilkunastu placówek muzealnych oraz placówek kulturalnych z terenu województwa katowickiego.
Wystawa będzie prezentowana do 29 stycznia 2012 r.
Cytowane za:
Dodatek historyczny portalu wPolityce.pl redagowany we współpracy z Instytutem Pamięci Narodowej
Komunizm: "precz z miłością bliźniego my potrzebujemy nienawiści"
Wykładający w Instytucie Czerwonej Profesury[i] Anatolij W. Łunaczarski, bolszewicki "komisarz oświaty, radziecki filozof i teoretyk kultury, przedstawiciel estetyki marksistowskiej" wręcz twierdził, iż: "precz z miłością bliźniego, my potrzebujemy nienawiści, musimy umieć nienawidzić. Tylko za tę cenę zdobędziemy świat."[ii]
Łunaczarski powtarzał tylko poglądy tow. Lenina, który pisał: "Wszelkie uczucie religijne, wszelka idea Boga, wszelkie nią kokietowanie jest nikczemnością, dla której napiętnowania brakuje dość silnych słów. To najniebezpieczniejsza infekcja w społeczeństwie."
Łunaczarski nakreślił praktyczną wizję komunistycznej walki z kulturą, zwłaszcza z chrześcijańską kulturą poprzez sowiecką "oświatę" twierdząc, że: "Wszystkie religie są trucizną, przede wszystkim zaś chrześcijaństwo, bo chrześcijaństwo naucza miłości bliźniego i miłosierdzia, a jedno i drugie przeczy naszym zasadom".
Czyli o stosunku zbrodniczego komunizmu oraz całego lewactwa na świecie do wszystkich religii — mówił już wiele lat temu ten bolszewicki komisarz oraz teoretyk bolszewickiej "kultury" z Instytutu Czerwonej Profesury utworzonego w lutym 1921 roku na podstawie rozporządzenia sowieckiej Rady Komisarzy Ludowych…
Instytut ten był przez kilka lat bolszewicką awangardą walki z kulturą w budowanym przez marksizm-leninizm nowym społeczeństwie sowieckim, a zwłaszcza walki z kulturą chrześcijańską...
Więcej o stosunku komunistycznych zbrodniarzy do religii pisałem w notce:
[i] Instytut Czerwonej Profesury utworzono w 1921 roku w Moskwie, z inicjatywy Lenina. Instytut ten kształcił komunistycznych działaczy partii bolszewickiej oraz komunistycznych wykładowców dla sowieckich szkół wyższych. W 1931 roku Instytut został zreorganizowany, a w 1938 rozwiązany. Jednym z wykładowców w Instytucie był Julian Marchlewski.
[ii] Zob.: Marian Zdziechowski, "Walka o dusze młodzieży", Wilno 1927, s. 34, za Internationale Antibolschewistische Rundschau, Genewa 1926, marzec. Cytowane za artykułem na stronie: http://www.katolickie.media.pl/index.php?option=com_content&view=article...
1 komentarz
1. Jan Paweł II na Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu
Jan Paweł II w XXXV orędziu na Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu przypominał, że:
"Kultura medialna jest tak głęboko przepojona typowo postmodernistyczną mentalnością, dla której jedyną absolutną prawdą jest ta, iż nie istnieją prawdy absolutne, a gdyby nawet istniały, byłyby niedostępne dla ludzkiego rozumu i tym samym pozbawione znaczenia.
W tej perspektywie — zaznaczył błogosławiony Ojciec Święty — istotna jest nie tyle prawda, co ‘wiadomość’: coś, co może wzbudzić zainteresowanie lub rozbawić odbiorców, rodzi nieodpartą pokusę odsunięcia na bok kryteriów prawdy. W rezultacie świat mediów może czasem jawić się jako środowisko równie nieprzyjazne ewangelizacji jak pogański świat z czasów apostolskich. Ale podobnie jak pierwsi świadkowie Dobrej Nowiny nie cofnęli się w obliczu przeszkód, nie powinni ustąpić także dzisiejsi uczniowie Chrystusa.
Do dziś rozbrzmiewa wśród nas echo wołania św. Pawła: ‘Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii!’ (1 Kor 9, 16)".
Andy — serendipity