Cameroonizm, czyli o jaką Europę chodzi
Zebe, sob., 10/12/2011 - 11:45
David Cameroon powiedział na konferencji prasowej, tuż po zakończeniu szczytu brukselskiego coś, co jest kwintesencją obecnego zamieszania w Unii Europejskiej. Otóż wypowiedział zdanie, które dla każdego powinno być oczywiste - Wielka Brytania jest zainteresowana rozwojem wolnego rynku.
Ta wydawałoby się trywialna wypowiedź może wzbudzić u przeciętnego zjadacza chleba odruch protestu. Jak to, to w Unii Europejskiej nie funkcjonuje wolny rynek ???!!!
Celowo użyłem sformułowania Unia Europejska, bo dziś wszelkiej maści euroentuzjaści w sposób zamierzony starają się wprowadzić społeczeństwa w błąd. Zamiast mówić o państwach strefy euro, wygodniej operować hasłem ogólnym – Unia Europejska.
Bo w istocie obecny kryzys dotyczy państw strefy euro , a nie Unii Europejskiej jako takiej. To kryzys wywołany w strefie euro rzutuje na całość gospodarki europejskiej.
Przytoczone stwierdzenie Cameroona dotyczy właśnie tej strefy . Wprowadzenie wspólnej waluty doprowadziło do zaburzeń w funkcjonowaniu wolnego rynku, czemu dziś nie sposób zaprzeczyć. Wolny rynek zastąpiono systemem regulacji, który zatarł różnice wynikające z prostych reguł konkurencyjności.
Klasyczna wizja Wspólnej Europy, tzw. idea schumanowska , klasycznie liberalna ( nie mylić z neoliberalizmem), nie zawierająca w sobie idei superpaństwa, a oparta na dobrowolnym zrzeszeniu państw w warunkach wolnego rynku i konkurencyjności , została zastąpiona modelem opartym na rozwiązaniach lewicowo- neoliberalnych. Takim to właśnie rozwiązaniem jest wspomniana strefa państw o wspólnej walucie.
Przeciwieństwem wizji klasycznego liberalizmu jest dziś, wydaje się, że bankrutująca, socjalistyczna lub imperialna wizja Europy, której bronili tacy politycy, jak Jacques Delors i François Mitterrand. Koalicja różnych grup nacjonalistów, socjalistów i konserwatystów, których łączy etatyzm, czyni wszelkie wysiłki, aby przeforsować swój plan działania. Pragnie ona widzieć Unię Europejską jako imperium lub fortecę: protekcjonistyczną na zewnątrz i interwencjonistyczną wewnątrz. Etatyści ci dążą do scentralizowanego państwa, zarządzanego przez technokratów, za jakich uważają samych siebie.
Dzisiejsi obrońcy socjalistycznej wizji Europy pragną budowy europejskiego megapaństwa, które powielałoby model państwa quasi-narodowego na obszarze całego kontynentu. Chcą europejskiego państwa opiekuńczo-nakazowego, które byłoby odpowiedzialne za redystrybucję, regulację i harmonizację ustawodawstwa w całej Europie. Zharmonizowanie podatków i przepisów socjalnych ma być dokonane na najwyższym poziomie centralizacji.
Przykład:
Jeśli stawka VAT waha się w krajach Unii Europejskiej od piętnastu do dwudziestu pięciu procent, socjaliści ujednoliciliby ją do dwudziestu pięciu procent we wszystkich krajach. Takie zharmonizowanie prawa leży w interesie najlepiej chronionych, najbogatszych i najbardziej produktywnych pracowników, którzy — w przeciwieństwie do mniej uprzywilejowanych — mogą sobie „pozwolić” na tego rodzaju przepisy. Gdyby niemieckie ustawodawstwo socjalne wprowadzić w Polsce, trudno byłoby Polakom konkurować z Niemcami w jakiejkolwiek formie. Podobnie z podatkiem CIT.
Realizacja wizji socjalistycznej sprowadza się do przekazywania coraz większej władzy organom centralnym, tj. Brukseli. Socjalistyczna wizja Europy to idea klasy politycznej, biurokratów, grup interesów, uprzywilejowanych jednostek, a także przedstawicieli dotowanych branż, którzy pragną utworzenia silnego scentralizowanego państwa dla własnych, egoistycznych celów.
Taktyka budowy owego państwa ma polegać na rozbudowie strefy euro oraz na wykorzystywaniu instytucji takich jak powołany w tym celu Europejski Bank Centralny, oraz planowane kolejne instytucje, jak na przykład Europejskie Ministerstwo Finansów.
To właśnie takiemu rozwiązaniu powiedział David Cameroon zdecydowane nie !
Eurokraci posiadają zdecydowana większość mainstreamowych mediów, posiadają władzę.
Nie powinien więc dziwić wściekły atak na Davida Cameroona.
I proszę nie mylić Unii Europejskiej ze strefą euro. Z Unii się nie wychodzi, ze strefy euro zaś można wyjść tak samo jak się tam weszło.
- Zebe - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
napisz pierwszy komentarz