"Audycja zawierała lokowanie produktu" i TVP...

avatar użytkownika Krzysztofjaw
Taki napis jak w tytule od jakiegoś czasu możemy zaobserwować na zakończenie niektórych seriali czy programów rozrywkowych...

Przedziwna, ale zgodna z prawem to informacja bombardująca nas swoją treścią na pomarańczowym paseczku u dołu ekranu... Jej konieczność wynika z treści niedawnej nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji (Dz.U. z 2011 r. Nr 85, poz. 459) dokonanej zgodnie dyrektywą Unii Europejskiej 2010/13/UE wprowadzającą właśnie pojęcia "lokowanie produktu" oraz "lokowanie tematu" (z angielskiego: product placement)

Jej podstawową wartością informacyjną jest przekazanie telewidzowi, iż we właśnie kończącej się audycji (serialu) reklamowano określone produkty.

Kiedyś takie "lokowanie" produktu określano wprost tzw.: "reklamą ukrytą" czy "kryptoreklamą". Jej warunkiem  koniecznym był brak informacji o tym, że jest to jakakolwiek reklama czy promocja a widz  miał stać się podmiotem (przedmiotem?) perswazji tegoż przekazu, czyli podświadomie utożsamiać się z określonym, pozytywnym wizerunkiem produktu, który wybierają (używają, konsumują) ulubieni aktorzy, gwiazdy czy celebryci występujący w znanych i lubianych programach (serialach) telewizyjnych. Ostatecznym sukcesem tej "kryptoreklamy" miało być dokonanie przez tegoż widza (lub jego otoczenie)  świadomego lub intuicyjnego wyboru (zakupu) określonej marki. Innym celem było wykreowanie u konsumenta (widza) pożądanej użyteczności określonego produktu w zakresie realizacji przez niego pewnych funkcji pozamaterialnych jak: nowoczesność, moda, światowość, niezbędność, "collowatość"(;), itp. (np. właścicielka danej firmy korzysta z usług określonej sieci komórkowej, uznając ją za najlepszą a kamera infantylnie najeżdża na torbę z logo tej sieci i pokazuje ją przez kilka sekund zaburzając fabułę serialu).

Tego typu perswazyjny przekaz reklamowy zawsze wzbudzał kontrowersje ze względu na oddziaływanie  na odbiorcę w sposób pośredni - na jego podświadomość bez przekazywania oczywistej i otwartej reklamy. Często też wykorzystuje się w nim tzw. promocyjne formy reklamy podprogowej.

Osobiście cieszę się, że wreszcie zaczęto informować widza, iż takie "lokowanie" w danym serialu (czy programie) podstępnie zostało wprowadzone do scenariusza. Cieszę się, że prekursorami tej informacji była telewizja publiczna, która swoje flagowe seriale przepoczwarzyła w niekończący się blok reklamowy... Śmiesznie i kuriozalnie to wygląda, kiedy dosłownie "na siłę" i wbrew logice fabuły w sposób dosłownie infantylny "lokuje się" jakiś bank czy sieć telefonii komórkowej... Podobnie jest w telewizjach prywatnych...

Dla mnie osobiście jest to tak groteskowe a sama kryptoreklama na tyle nieetyczna, że zniechęca mnie do zakupu tych produktów... Jestem przekorny i sądzę, że wielu z nas też woli, aby traktować ich podmiotowo a nie przedmiotowo...  Może jednak zachęciłaby mnie do zakupu dodatkowa informacja po zakończeniu serialu (programu, audycji), iż ulokowano "za określoną odpłatnością" następujące produkty (i tu lista...) w następujących momentach i scenach filmu (tu lista...) wraz z podaniem celu owego przekazu przyjętego w strategii promocyjnej.

Sądzę też, że samo stwierdzenie o "lokowaniu" produktu nie jest wystarczającym informacyjnym wypełnieniem ustawowego obowiązku przyjętego we wspomnianej nowelizacji, choć zapewne - jako, że taka promocja jest prawnie dozwolona - byłoby trudno udowodnić jakiekolwiek przestępstwo.

Natomiast problemem prawnym jest ewentualne stosowanie w mediach - zakazanego w Polsce - tzw.: "lokowania tematu", czyli jakiegokolwiek przekazu handlowego nawiązującego do "lokowanego" towaru, usługi lub ich znaku towarowego w scenariuszu lub liście dialogowej audycji w zamian za opłatę lub podobne wynagrodzenie...

U mnie wczoraj - w związku z powyższym - zrodziło się pytanie... Czy TVP nie popełniła przestępstwa przy "ulokowaniu" w serialu "M jak Miłość" sieci komórkowej "T-Mobile" poprzez umieszczenie - w nawiązaniu to tejże sieci  - na liście dialogowej serialu następującego zwrotu: "Mamy wreszcie telefony służbowe. Wreszcie!"...

Odpowiedź na to pytanie pozostawiam dla KRRiT konkurencji sieci T-Mobile... ;)

Pozdrawiam

P.S.

Od jakiegoś czasu zastanawiam się, czy obecny szef TVP - w formie i wyrazie upodabniając jej funkcjonowanie i treść programową do stacji komercyjnych - nie działa być może na jej szkodę... ku uciesze mediów prywatnych...

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com


napisz pierwszy komentarz