W sprawie ks. Bonieckiego słów kilka
Ksiądz Adam Boniecki otrzymał zakaz wypowiadania się publicznie. Tenjeden z najbardziej znanych przedstawicieli duchowieństwa, był do niedawna redaktoremnaczelnym „Tygodnika Powszechnego’. Dziś ma swój program w Religia.tv,religijnymi kanale Grupy TVN. Nie jest tylko zwykłym księdzem, nie jest nawettylko dawnym generałem zakonu Marianów. Jego zdanie często jest odbierane, jakozdanie Kościoła. Media zapraszają go nie tylko do komentarzy na temat religii. Częstowypowiada swoje zdanie w kwestiach społecznych, politycznych czy kulturalnych. Korzystaz autorytetu szacownej instytucji Kościoła. I to jest powód konsekwencji, zjakimi się spotkał. Nałożony na niego zakaz wywołał burze. Zastanawiające sąargumenty strony broniącej. Pytania, które powstają w wyniku całej dyskusjimają charakter monumentalny, są pytaniami o kondycje, ustrój i działania całegoKościoła. Wielu komentatorów, tak z jednej, jak i drugiej strony, nie rozumie jednakmaterii, w której się porusza.
Ksiądz Boniecki jest traktowany wsposób charakterystyczny dla demokracji. Nawołuje się do zniesienia zakazu,który mierzy w wolność słowa. Są to jednak nawoływania, które głuchną winstytucji jaką jest Kościół. I dobrze, że głuchną. Obrońcy niezależnościksiędza Bonieckiego zapomnieli, że jest on przedstawicielem hierarchicznegociała. Kościół, a zwłaszcza zakon wymaga od swoich sług posłuszeństwa. Wszystkoto sprawia, że nie można stosować kategorii demokratycznych w odniesieniu doKościoła. Co więcej, ksiądz Adam Boniecki doskonale zna swoje obowiązkizwiązane z udziałem we wspólnocie Kościoła(wielokrotnie o nich mówił i pisał),mimo wszystko notorycznie w fundamenty tej instytucji uderza. Charakterystycznejest, że ksiądz Boniecki znalazł obrońców wśród ludzi, często dalekich odKościoła. Ludzi, którzy niekoniecznie dążą do jego chwały. Niekiedy są toludzie wręcz Kościołowi wrodzy.
Musimy mieć świadomość, że wmomencie wypowiadania swoich opinii, ksiądz Adam Boniecki korzysta z autorytetuKościoła. Jeśli wypowiada się w sposób radykalnie odmienny od stanowiskaswojego matecznika, to powstaje wrażenie, że robi to za przyzwoleniem ciała doktórego należy. Co więcej, jego zdanie, jako autorytetu dla wielu katolików,może okazać się stanowiskiem Kościoła, mimo że nim naprawdę nie jest.Przykładów, w których ksiądz Adam Boniecki naciągał nauczanie Kościoła jestwiele.
W sposób oczywisty wpisuje siętutaj jego ostatnie słowo wstępne do „Tygodnika Powszechnego”. Odnosi się tamdo noty Papieskiej Rady „Iustitia et Pax”, która w jego oczach powinna byćnazwana „manifestem”. Składa też fakty i szuka zbieżności dążeń StolicyApostolskiej do koncepcji ruchu „Oburzonych”, którzy strajkują na ulicachświatowych miast, m.in. Nowego Jorku, Madrytu czy Rzymu. Ksiądz Boniecki prawienazywa dokument „manifestem”, w najgorszym tego słowa znaczeniu, odnoszącym sięprawdopodobnie do jego komunistycznego rodowodu. W sposób świadomy i otwartysprzeciwia się oficjalnemu stanowisku Stolicy Apostolskiej, ale także konstrukcjiopartej na zasługach papieży Leona XIII, Jana Pawła II i Benedykta XVI. KsiądzAdam Boniecki ma radykalnie odmienne od Kościoła poglądy na sferę społeczną igospodarczą. Krytykuje Kościół za krytykę neoliberalizmu. W końcu próbuje połączyćpostulaty Rady ‘Iustitia et Pax” z „oburzonymi”. Jednocześnie sam nie proponujenic w zamian.
Sfera ekonomiczno-społeczna tonie jedyne miejsce rozbieżności księdza Adama Bonieckiego z Kościołem Byłynaczelny „Tygodnika Powszechnego’ wielokrotnie wypowiadał wcześniej zdanie,które było nie do przyjęcia dla katolików. Ostatnio wziął w obronę Adama Darskiego,lidera zespołu heavy rockowego, który darł Biblię i wypowiadał zdaniaobrażające Kościół. Ks. Boniecki uważał, że próba jego odsunięcia od programu wtelewizji publicznej, jest próbą jej przejęcia przez drugą stronę. Uważał, żeto większe zagrożenie, niż obecność satanisty w programie tej telewizji. Tasprawa miała lekki charakter, pokazała polityczne przekonania byłego naczelnego„TP”. Gorsza była wypowiedź w wywiadzie dla Moniki Olejnik w programie „Kropkanad i”. Adam Boniecki zakwestionował tam koncepcję prawdy obiektywnej izaprezentował relatywizm księdza katolickiego. Dla ludzi Kościoła takiezachowanie jest szokujące. Nie dziwie się, że ta wypowiedź przelała czaręgoryczy.
Wcześniej ksiądz Adam Bonieckizajmował stanowisko, w imieniu Kościoła, w takich sprawach jak lustracja (niechciał publikacji księdza Isakiewicza-Zalewskiego), czy zapłodnieniein-vitro(uznał, że Joseph Ratzinger się pomylił podpisując ten dokument). Wsprawie zapłodnienia pozaustrojowego doszedł także do własnych opinii. Uznał,że jest zgodna z doktryną Kościoła, co wzbudziło sprzeciw wielu przedstawicieliKościoła.
Przez wielu ksiądz Adam Bonieckijest uważany za nadmiernie zaangażowanego politycznie. Otwarcie krytykowałjedną ze stron sporu politycznego, nie mówiąc złego słowa na inną. Apelował onieangażowanie się Kościoła w politykę, będąc samemu zaangażowanym w tenpolityczny spór. Jest to człowiek wielu sprzeczności wewnętrznych. Czas zakazumedialnych wystąpień to czas na zastanowienie. Często zdarza się, że człowiekpowie coś zanim pomyśli. Ostatnie zmiany w życiu księdza Bonieckiego niezmieniły jego podejścia. Wydaje się, że przez to wyostrzył swoje oceny. Niejest to dobre ani dla niego, ani dla Kościoła, o którego dobro zobowiązany jestdbać. Korzysta z autorytetu Kościoła i ten Kościół musiał wreszcie powiedzieć „stop”.
Jeszcze kilka słów o obrońcachksiędza Bonieckiego. Zaczęło się już tam nawet nawoływanie do opuszczeniaKościoła, a także do jego demokratyzacji, odłączenia od państwa. Mam wrażenie,że wielu nie zależy ani na księdzu Bonieckim, ani na Kościele. Znajdują swojepięć minut, które mogą wykorzystać do podniesienia oglądalności czy zwiększeniasprzedaży. Tak oceniam zaangażowanie w ten spór pracodawców księdza AdamaBonieckiego. Widać też zastanawiającą niekonsekwencje. W czasach, gdy zakazy nakładanebyły na księży Henryka Jankowskiego czy Tadeusza Isakiewicza-Zalewskiego, niemogli oni liczyć na takie wsparcie wielu mediów i osób publicznych.
- tomow - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
7 komentarzy
1. @tomow
Notka krótka, to i komentarz krótki:
Bardzo dobrze, że dostał. Szkoda, że tak późno.
2. Za takich "Bonieckich" trzeba się modlić.
Napisałam "Bonieckich",bo mam na myśli ks. Sowę,bp.Pieronka,kard Dziwisza i wielu. wielu innych "Bonieckich". Oni wymagają ogromnej modlitwy!!!!! Tyle w tym temacie.
3. @kazef
o 20 lat za późno. Prze ten czas zniszczył TP i narobił szkód Koscio9łowi.
Jego wczorajsze wystepy w Olsztynie na spotkaniu dla feministek, to był kabaret .
Ale jest to kabaret szkodliwy dla nierozgarniętych wiernych.
Konsulta Konferencji Wyższych Przełożonych Zakonów Męskich na spotkaniu w Niepokalanowie dnia 5 listopada, w związku z powtarzającymi się kontrowersjami wokół wystąpień zakonników w mediach przypomina, że osoby konsekrowane w życiu i działalności publicznej kierują się zasadami Ewangelii, prawem Kościoła i prawem własnym Instytutu. Obserwując roszczenia niektórych mediów do ingerowania w autonomię życia zakonnego wskazuje na zapis Kodeksu Prawa Kanonicznego: „w wykonywaniu zewnętrznego apostolatu zakonnicy podlegają także własnym przełożonym oraz winni pozostawać wierni dyscyplinie Instytutu” (KPK 678 &2).
http://wpolityce.pl/artykuly/17567-komunikat-konsulty-konferencji-wyzszy...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. @Maryla
On jest jak Bartoszewski. Pseudoprofesor-staruszek pisze co roku tysiące stron nowych ksiązek, pisze wstepy do innych ksiązek, publikuje artykuły (kto to wszystko za neigo pisze?). Bartoszewski dostal monopol od Michnika na "pomoc Żydom w czasie wojny", na wojenną niezłomnośc, na niemalże dowodzenie konspiracją i powstaniem warszawskim.
Ks. Boniecki przez lata wspieral wszelkie akcje michnikowszczyzny i nie przeszkadzalo mu bratanie się z gazeta, ktora promuje aborcje, in vitro, eutanazję i wszelkie lewackie pomysły. Dostal od Michnika patent na ksiedza nowoczesnego, na przyjaciela Jana Pawła II, który lepiej od niego samego pojął jego myśli. Ks.Bonieckiemu nie przeszkadzała promocja i publikacja ewangelii wg. Judasza na łamach wyborczej, tak jak nei przeszkadza mu wspieranei walczącychz Krzyżem feministek.
Bylem dzis na targach ksiazki w Krakowie. Widzialem stoisko ksiedza Bonieckiego, przygotowane już do skladania autografow, ksiadz mial sie pojawic pozniej.
W tym samym czasie ks. Isakowicz-Zaleski podróżuje po całej Polsce ze swoją najnowszą książką o Kresach wydana przez wydawcę, którego nie stać nawet na metr kwadratowy stoiska na targach.
W górę serca!
5. @Maryla
Jeszcze jedno.
Większośc księży, jak mniemam, podziela decyzję o zakazie. Mają dosyć "kościoła michnikowego", który szkodzi w ich codziennej trudnej pracy ewangelizacyjnej.
Mój proboszcz nawiazał do tego w ostatnim kazaniu. Mówil, że niestety są księża, którzy błądzą i popierają ludzi niegodnych, a lepiej byłoby gdyby milczeli...
6. Tygodnik Powszechny i jego naczelny...
Ks. A. Boniecki to forpoczta tzw. księży patriotów... nigdy nie był i nie będzie głosem Kocioła. Szkoda ze Księża Marianie dopiero dziś to zauważyli.
Ale cóż lepiej późno niż wcale.. . Założony przez komunę tygodnik rzekomo Katolicki który wdrażał cały czas doktryny Stalinizmu i jego wizji Świata . Czołowy manipulant medialny do walki z Kościołem od wewnątrz... dawno powinien byc zamknięty i prowadzony przez panów z PAX. Tolerowany przez Kard. Wyszyńskiego zdaje się dla zasady iż każdy kij ma dwa końce a miecz jest obusieczny... Dziś przedstawiony jako sztandarowe narzędzie "wolności słowa" i walki z komuną?! nadal spełnia swoją rolę V kolumny wewnątrz struktur KK.
Goethe..."Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest...",JVG
7. Wór pokutny na plecy ,ewangelię do ręki
Modlić się powinien by nie zaznać męki
Za zło wyrządzone Wierze służąc wciąż złemu
Czy jest ślepy nie widząc żadnego problemu?
Ciąg na media by błyszczeć dla poklasku
Bo ma dziwną dewizę dostać świateł blasku
Blask jest ważny lecz płynący od Boga
Kto idzie mu wspak zła jego droga
Bo wiedzie do piekła,choć ubiór zakonnika
Wkłada na siebie wiodąc życie popierającego rozpustnika
Pozdrawiam